chciałbym sprzedać grand vitarę z 2009 roku, taka średnia cena
giełdowa to jakieś 65 tys.
ale jest kilka powodów dla których cenę zapewne muszę obniżyć
po pierwsze, auto jest kredytowane, więc ewentualny kupiec musi albo
przejąć kredyt w tym banku, albo wyłożyć 45 tys na spłatę jeszcze
przed zakupem, a potem poczekać ze dwa tygodnie na załatwienie
wszystkiego
po drugie: w zeszłym roku wjechał gość w tył auta, uszkodzone plastiki
i wgniecione drzwi pod kołem zapasowym, w serwisie suzuki wymienili
plastiki i wstawili nowe fabryczne drzwi, w książce żadnego wpisu o
tym nie ma...
ogólnie: samochód bez usterek, regularnie serwisowany
teraz zapytuję: o ile powinienem obniżyć cenę z każdego z tych
powodów? (opcja zatajenie powodu drugiego nie wchodzi w rachubę)

pozdrawiam
s_13

Użytkownik "s_13"  napisał w wiadomości

ogólnie: samochód bez usterek, regularnie serwisowany
teraz zapytuję: o ile powinienem obniżyć cenę z każdego z tych
powodów? (opcja zatajenie powodu drugiego nie wchodzi w rachubę)

O tyle, ile wystarczy, żeby samochód się sprzedał. Więcej opuszczać nie ma sensu.

Pozdrawiam
X

plastiki i wstawili nowe fabryczne drzwi, w książce żadnego wpisu o
tym nie ma...
ogólnie: samochód bez usterek, regularnie serwisowany

A dlaczego chcesz obniżać? Masz kilka nowych, fabrycznych elementów
które raczej podnoszą wartość autka.
Gdybyś tego nie naprawiał i obniżył o koszt tej szkody to pewnie autko
było by już w nowych rękach:)

grzech
nyska

A dlaczego chcesz obniżać? Masz kilka nowych, fabrycznych elementów
które raczej podnoszą wartość autka.

myślałem, że traktuje się to raczej jako "bity", co oryginał z fabryki
to oryginał...

Gdybyś tego nie naprawiał i obniżył o koszt tej szkody to pewnie autko
było by już w nowych rękach:)

koszt tej szkody wycenił serwis na ponad 15 tys... :-) wiesz, jak się
robi z czyjegoś OC to nawet niezauważalne zgięcie końca rury
wydechowej kwalifikuje cały wydech do wymiany... no i te chore ceny...
plastikowe literki SUZUKI na deklu koła zapasowego, to oddzielna
pozycja w kosztorysie... 800 PLN...:-)

zresztą wtedy moje priorytety były inne... teraz na pierwszym miejscu
koszty, niestety...

pozdrawiam
s_13

Użytkownik "s_13"  napisał w wiadomości

chciałbym sprzedać grand vitarę z 2009 roku, taka średnia cena
giełdowa to jakieś 65 tys.

nie sugeruj się "średnią ceną giełdową" tylko zobacz za ile takie auto się
sprzeda.
Moja znajoma kupiła w zeszłym roku kredytową Alfe,cena zakupu wyszła taka,
że ja nie widziałem opłacalności dla sprzedającego. Jedyną zaletą było dla
niego pozbycie się kredytu,
bo mniej więcej sprzedaż pokryła kredyt.
Nowy samochód traci na wartości znaczą swoją część przez pierwszy rok
użytkowania.
pozdr.
gr

nie sugeruj się "średnią ceną giełdową" tylko zobacz za ile takie auto się
sprzeda.

a to już insza inszość... :-)
choć nie jest to strasznie pilne, to przymierzyć sie trzeba

Jedyną zaletą było dla
niego pozbycie się kredytu,
bo mniej więcej sprzedaż pokryła kredyt.

no u mnie sporo zostanie... ale nawet nie patrząc na to, po prostu z
przyczyn osobistych jestem zmuszony przesiąść się na coś
skromniejszego... z moich wyliczeń wynika, że nawet spłacenie teraz
kredytu i zostanie z niewielka gotówka jest bardziej opłacalne niż
czekanie jeszcze 2 lata na koniec kredytu (2 lata sporych kosztów
utrzymania, no i niepewność, czy w ogóle dam radę utrzymać...)

pozdrawiam
s_13

"GR001"

Nowy samochód traci na wartości znaczą swoją część przez pierwszy rok użytkowania.

Najwięcej (stosunkowo do czasu) traci w pierwszej sekundzie po kupnie. :)

Ponoć średnio po 3 latach samochód traci połowę swej wartości, zatem
po 10 latach jest warty 10% wartości początkowej. :) Typowy rozpad
połowiczny (jak w promieniotwórczości) z trzyletnim okresem półrozpadu.
Po kilkunastu latach ta prawidłowość traci sens z uwagi na masę
dodatkowych czynników. :) Po 100 latach samochód jest już
egzemplem muzealnym -- na przykład. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Użytkownik "s_13"  napisał w wiadomości grup

chciałbym sprzedać grand vitarę z 2009 roku, taka średnia cena
giełdowa to jakieś 65 tys.
ale jest kilka powodów dla których cenę zapewne muszę obniżyć
po pierwsze, auto jest kredytowane, więc ewentualny kupiec musi albo
przejąć kredyt w tym banku, albo wyłożyć 45 tys na spłatę jeszcze
przed zakupem, a potem poczekać ze dwa tygodnie na załatwienie
wszystkiego

To niekoniecznie go odstraszy, niektorzy sie moze nawet uciesza jesli beda mieli gotowy kredyt :-)

Jedna z mozliwosci do sprawdzenia - wystaw za te ~20 tys i dopisz ze do splaty jest jeszcze 45 tys kredytu ... moze niska cena przyciagnie, jak sie nie sprzeda zawsze mozesz dac drugie ogloszenie z pelna cena :-)

J.

ale jest kilka powodów dla których cenę zapewne muszę obniżyć
po pierwsze, auto jest kredytowane, więc ewentualny kupiec musi albo
przejąć kredyt w tym banku, albo wyłożyć 45 tys na spłatę jeszcze
przed zakupem, a potem poczekać ze dwa tygodnie na załatwienie wszystkiego

a dlaczego 2 tygodnie?
wpłacasz kasę na kredyt - bank wydaje Ci zaświadczenie o spłacie - nowy właściciel rejestruje
przynajmniej 2 lata temu tak robiłem. trwało to w sumie 2 dni
pzdr
GL

a dlaczego 2 tygodnie?
wpłacasz kasę na kredyt - bank wydaje Ci zaświadczenie o spłacie - nowy
właściciel rejestruje
przynajmniej 2 lata temu tak robiłem. trwało to w sumie 2 dni

w raiffeisenie (tam mam kredyt) wyjaśnili mi: spłacam, bank ma 5 dni
na rozliczenie kredytu i wydanie papiera, który wysyłają poleconym,
jak poczta dojdzie, to idę z tym papierem do wydziału komunikacji,
gdzie wykreślam bank jako współwłaściciela, dopiero wtedy mogę
oficjalnie sprzedać auto... dodając weekendy i święta, wychodzi jakieś
dwa tygodnie...

pozdrawiam
s_13

Użytkownik "s_13"  napisał w wiadomości

a dlaczego 2 tygodnie?
wpłacasz kasę na kredyt - bank wydaje Ci zaświadczenie o spłacie - nowy
właściciel rejestruje
przynajmniej 2 lata temu tak robiłem. trwało to w sumie 2 dni

w raiffeisenie (tam mam kredyt) wyjaśnili mi: spłacam, bank ma 5 dni
na rozliczenie kredytu i wydanie papiera, który wysyłają poleconym,
jak poczta dojdzie, to idę z tym papierem do wydziału komunikacji,
gdzie wykreślam bank jako współwłaściciela, dopiero wtedy mogę
oficjalnie sprzedać auto... dodając weekendy i święta, wychodzi jakieś
dwa tygodnie...

To źle Ci wyjaśnili, bo może być tak, że sprzedajesz swój udział kupującemu za np. 65-45 tys, on spłaca bank i wykreśla współwłaściciela.
W to że ktoś Ci na gębę pożyczy 45 tys (bo tak by było w opisywanej przez Ciebie sytuacji) od razu możesz przestać wierzyć.

To źle Ci wyjaśnili, bo może być tak, że sprzedajesz swój udział kupującemu
za np. 65-45 tys, on spłaca bank i wykreśla współwłaściciela.

tu nie ma udziałów, tylko współwłasność, czyli nie mogę nic zrobić bez
zgody banku współwłaściciela, a co mogę określa regulamin

W to że ktoś Ci na gębę pożyczy 45 tys (bo tak by było w opisywanej przez
Ciebie sytuacji) od razu możesz przestać wierzyć.

no nie na gębę, tylko z umową wstępną... a kasa z rąk przyszłego
nabywcy bezpośrednio do kasy bankowej...

pozdrawiam
s_13

s_13  napisał(a):

a dlaczego 2 tygodnie?
wpłacasz kasę na kredyt - bank wydaje Ci zaświadczenie o spłacie - nowy
właściciel rejestruje
przynajmniej 2 lata temu tak robiłem. trwało to w sumie 2 dni

w raiffeisenie (tam mam kredyt) wyjaśnili mi: spłacam, bank ma 5 dni
na rozliczenie kredytu i wydanie papiera, który wysyłają poleconym,
jak poczta dojdzie, to idę z tym papierem do wydziału komunikacji,
gdzie wykreślam bank jako współwłaściciela, dopiero wtedy mogę
oficjalnie sprzedać auto... dodając weekendy i święta, wychodzi jakieś
dwa tygodnie...

Dziwne. Ja jak sprzedawałem samochód z kredytem to bank wystawił zgodę
na sprzedaż. Z tą zgodą zrobiłem umowę kupna-sprzedaży, a nowy
właściciel przelał kasę na konto banku i zabrał samochód.
Bank rozliczył kredyt, wystawił papier, na którego podstawie nowy
właściciel wykreślił bank z DR.

Dziwne. Ja jak sprzedawałem samochód z kredytem to bank wystawił zgodę
na sprzedaż. Z tą zgodą zrobiłem umowę kupna-sprzedaży, a nowy
właściciel przelał kasę na konto banku i zabrał samochód.
Bank rozliczył kredyt, wystawił papier, na którego podstawie nowy
właściciel wykreślił bank z DR.

no właśnie infolinia poinformowała mnie, że raiffeisen takiej zgody
nie udziela, nie chce mi się teraz wertować regulaminów i umowy, ale
zakładam, że to prawda (choć i tak sprawdzę z czasem)), to w interesie
banku, żeby mnie utrzymać przy sobie... nie wiem jeszcze jak podchodzą
do tematu zmiany kredytobiorcy (tzn. ile to kosztuje...)
BTW tak sobie pomyślałem, że jak znajdzie się chętny, to nawet jakiś
dwutygodniowy kredyt gotówkowy wzięty gdziekolwiek będzie tańszą opcją
niż obniżanie ceny i stresowanie kupca... no chyba, że ktoś i tak
szuka kredytu, więc nawet mu będzie ta sytuacja na rękę...

pozdrawiam
s_13