Grupy dyskusyjne   »   ile wytrzymuje "kapec"?

ile wytrzymuje "kapec"?



1 Data: Czerwiec 24 2009 11:29:16
Temat: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Maciek 


Witajcie,

Przedwczoraj uszlo mi powietrze z opony. Bylo to pod samym domem, wiec
doczlapalem i zaparkowalem. Niestety kolo zdejme i zawioze do wulkanizatora
dopiero dzis.

Jaka szansa, ze gume od stania trafil szlag?

--
pozdrawiam,
Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku
niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF



2 Data: Czerwiec 24 2009 11:39:35
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: krzysiek82 

Maciek pisze:

Jaka szansa, ze gume od stania trafil szlag?


Od stania żadna, od jazdy praktycznie 100%

--
krzysiek82

3 Data: Czerwiec 24 2009 11:41:36
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Maciek 

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:39:35 +0200, krzysiek82 napisał(a):

Od stania żadna, od jazdy praktycznie 100%

Sie inaczej nie dalo, te 100 m z predkoscia 10 km/h trzeba sie bylo
przeczolgac, zeby nie stac w powodzi na srodku jezdni...

--
pozdrawiam,
Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku
niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF

4 Data: Czerwiec 24 2009 11:43:32
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: krzysiek82 

Maciek pisze:

Sie inaczej nie dalo, te 100 m z predkoscia 10 km/h trzeba sie bylo
przeczolgac, zeby nie stac w powodzi na srodku jezdni...

Rozumiem, Cie ja kiedyś postąpiłem podobnie, jechałem poboczem które było oblodzone i nawet nie czułem, że mam kapcia przejechałem jakieś 200-300m po zdjęciu opony okazało się, że jest do wyrzucenia. Wulkanizator powiedział spaliła się już i koniec. Oczywiście nie odpuściłem pojechałem do następnego ale stwierdził uszkodzenie i po temacie. Całe szczęście miał na magazynie taką samą oponę nawet z tego samego rocznika i bieżnik prawie takiej samej wysokości.

--
krzysiek82

5 Data: Czerwiec 24 2009 11:48:59
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik krzysiek82 napisał:

Maciek pisze:

Sie inaczej nie dalo, te 100 m z predkoscia 10 km/h trzeba sie bylo
przeczolgac, zeby nie stac w powodzi na srodku jezdni...


Rozumiem, Cie ja kiedyś postąpiłem podobnie, jechałem poboczem które było oblodzone i nawet nie czułem, że mam kapcia przejechałem jakieś 200-300m po zdjęciu opony okazało się, że jest do wyrzucenia. Wulkanizator powiedział spaliła się już i koniec.
Ze, co prosze? :-)
Oczywiście nie odpuściłem pojechałem do następnego ale stwierdził uszkodzenie i po temacie. Całe szczęście miał na magazynie taką samą oponę nawet z tego samego rocznika i bieżnik prawie takiej samej wysokości.
Jasne i wtedy sie obudziles :-) tak to tylko w Erze.
ps. jestes mitomanem czy tylko tak lubisz pisac pierdoly/bajki?
pozdrawiam


--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

6 Data: Czerwiec 24 2009 11:50:57
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: krzysiek82 

Gabriel'Varius' pisze:

Jasne i wtedy sie obudziles :-) tak to tylko w Erze.
ps. jestes mitomanem czy tylko tak lubisz pisac pierdoly/bajki?
pozdrawiam



Człowieku puknij się w głowę, nie czułem tego, jechałem prawą stroną auta oblodzony poboczem, zaciągał jak zawsze dlatego nie zwróciłem uwagi. Dopiero gdy zjechałem na dobrą drogę poczułem, ze coś nie tak.

--
krzysiek82

7 Data: Czerwiec 24 2009 11:59:35
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik krzysiek82 napisał:

Gabriel'Varius' pisze:

Jasne i wtedy sie obudziles :-) tak to tylko w Erze.
ps. jestes mitomanem czy tylko tak lubisz pisac pierdoly/bajki?
pozdrawiam



Człowieku puknij się w głowę, nie czułem tego, jechałem prawą stroną auta oblodzony poboczem, zaciągał jak zawsze dlatego nie zwróciłem uwagi. Dopiero gdy zjechałem na dobrą drogę poczułem, ze coś nie tak.

Sam sie puknij, mnie chodzi o to "...po zdjęciu opony okazało się, że jest do wyrzucenia. Wulkanizator powiedział spaliła się już i koniec..."
pozdrawiam
ps. nie goraczkuj sie tak bo Ci zylka peknie i zwracaj uwage ne emotikony :-)


--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

8 Data: Czerwiec 24 2009 21:43:02
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: żółta pięta 

Sam sie puknij, mnie chodzi o to "...po zdjęciu opony okazało się, że jest do wyrzucenia. Wulkanizator powiedział spaliła się już i koniec..."
pozdrawiam

no i co zle napisal? pojezzij troche na kapciu to zobaczysz jak sie guma spali

9 Data: Czerwiec 24 2009 22:06:55
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: J.F. 

On Wed, 24 Jun 2009 21:43:02 +0200,  żółta pięta wrote:

Sam sie puknij, mnie chodzi o to "...po zdjęciu opony okazało się, że jest
do wyrzucenia. Wulkanizator powiedział spaliła się już i koniec..."
pozdrawiam

no i co zle napisal? pojezzij troche na kapciu to zobaczysz jak sie guma
spali

Tak jest. I duzo nie trzeba, choc raz przejechalem ze 400m i nic sie
nie stalo - no nie dalo sie wczesniej zatrzymac.

J.

10 Data: Czerwiec 24 2009 13:07:52
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Od stania żadna, od jazdy praktycznie 100%

Sie inaczej nie dalo, te 100 m z predkoscia 10 km/h trzeba sie bylo
przeczolgac, zeby nie stac w powodzi na srodku jezdni...

ja po takim dojechaniu wymieniałem opony - majster pokazał mi tylko
sproszkowana gumę w srodku opony.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.

11 Data: Czerwiec 24 2009 11:40:55
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości

Przedwczoraj uszlo mi powietrze z opony. Bylo to pod samym domem,
wiec
doczlapalem i zaparkowalem. Niestety kolo zdejme i zawioze do
wulkanizatora
dopiero dzis.
Jaka szansa, ze gume od stania trafil szlag?

Od stania to nie.
Ale od jazdy to kilkaset metrow wystarczy.

A nie masz pompki ?

J.

12 Data: Czerwiec 24 2009 11:42:35
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Maciek 

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:40:55 +0200, J.F. napisał(a):
(...)

Mam pompke, ale ona nie naprawia felg wygietych na dziurze, a na 90 procent
to mnie wlasnie spotkalo.


--
pozdrawiam,
Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku
niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF

13 Data: Czerwiec 24 2009 11:45:02
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: krzysiek82 

Maciek pisze:

Mam pompke, ale ona nie naprawia felg wygietych na dziurze, a na 90 procent
to mnie wlasnie spotkalo.



Odchodząc trochę od tematu, ja bym teraz poszukał sprawcy zaniedbania drogi, niech płacą za uszkodzoną felgę, ewentualnie oponę i sprawdzenie geometrii.

--
krzysiek82

14 Data: Czerwiec 24 2009 11:49:03
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Maciek 

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:45:02 +0200, krzysiek82 napisał(a):

Odchodząc trochę od tematu, ja bym teraz poszukał sprawcy zaniedbania
drogi, niech płacą za uszkodzoną felgę, ewentualnie oponę i sprawdzenie
geometrii.

Sprawca jest znany - to miejski zarzad drog :) Tylko ze bez policyjnego
protokolu z miejsca zdarzenia chyba niewiele zwojuje.

--
pozdrawiam,
Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku
niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF

15 Data: Czerwiec 24 2009 11:54:37
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: krzysiek82 

Maciek pisze:

Sprawca jest znany - to miejski zarzad drog :) Tylko ze bez policyjnego
protokolu z miejsca zdarzenia chyba niewiele zwojuje.

nie potrzebujesz do tego policji, jeśli możesz zrób dokumentację zdjęciową uszkodzeń i dziury. Trochę zabawy będzie ale moim zdaniem warto bo masz do tego prawo.

--
krzysiek82

16 Data: Czerwiec 24 2009 21:49:34
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: J.F. 

On Wed, 24 Jun 2009 11:54:37 +0200,  krzysiek82 wrote:

Maciek pisze:
Sprawca jest znany - to miejski zarzad drog :) Tylko ze bez policyjnego
protokolu z miejsca zdarzenia chyba niewiele zwojuje.

nie potrzebujesz do tego policji, jeśli możesz zrób dokumentację
zdjęciową uszkodzeń i dziury. Trochę zabawy będzie ale moim zdaniem
warto bo masz do tego prawo.

Prawo masz, ale radze sie skonsultowac z adwokatem.
Zeby sie nie zdazylo tak ze "powod nie przedstawil zadnego dowodu ze
to z winy zarzadu drogi, wiec powodztwo oddala sie".

J.

17 Data: Czerwiec 24 2009 12:34:11
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:40:55 +0200, J.F. napisał(a):
(...)
Mam pompke, ale ona nie naprawia felg wygietych na dziurze, a na
90 procent
to mnie wlasnie spotkalo.

Ale moze wystarczy zeby do fachowca dojechac.

J.

18 Data: Czerwiec 24 2009 13:00:05
Temat: Re: ile wytrzymuje "kapec"?
Autor: Maciek 

Dnia Wed, 24 Jun 2009 12:34:11 +0200, J.F. napisał(a):

Ale moze wystarczy zeby do fachowca dojechac.

Nie, od razu puszcza.

--
pozdrawiam,
Maciek
"Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku
niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF

ile wytrzymuje "kapec"?



Grupy dyskusyjne