Grupy dyskusyjne   »   jak trakotor :(

jak trakotor :(



1 Data: Styczen 04 2009 11:55:21
Temat: jak trakotor :(
Autor: dikoj 

Witam,
Obiekt: Fiat Seicento Sporting 1.1 1998r. + gaz
Ogólnie samochód po generalnym remoncie na przelomie 2007/2008 - sporo kasy
wlozone w mechanike i silnik.
Z tych co moga byc pomocne w diagnozie: chlodnica i wiatrak, sprzeglo, pasek
rozrzadu, pompa wody, lozyska alteratora, akumulator, swiece, kable, cewki,
reduktor gazu (inaczej chyba mieszacz - gaz II generacji - przelacza sie
automatycznie po uzyskaniu odp. temperatury).
Historia i problem. W Wigilie zatankowalem gaz na Orlenie w Legionowie. Rano
po odpaleniu i przejechaniu kawalka w momencie przelaczania na gaz auto
tracilo obroty, nie reagowalo na pedal gazu i gaslo. Kilka prób odpalenia,
odpalanie w trakcie jazdy przez redukcje biegów i dalej bylo juz ok. Kilka
razy tak mi sie zdazylo (raz stanalem na warszawskich al. Niepodleglosci
przed tramwajem) i doszedlem do wniosku, ze gaz chyba chrzczony i zamarza
gdzies w ukladzie. No cóz, wystarczylo wyjezdzic i zatankowac na innej
stacji.
Wczoraj wracalem przed 22-ga z Bartoszówki do Warszawy - ten sam problem z
gazem przy przelaczaniu, ale dalej jechal normalnie. Tyle, ze wczoraj o tej
godzinie na trasie zawieje, zamiecie, breja i chlapa na drogach i sypiacy
sie spod kól syf. Przy wjezdzie na Al. Prymasa Tysiaclecia odczulem brak
mocy - hurra - konczy sie gaz. Ale przy przelaczeniu na benzyne tez cos
jakby malo mocy. Od razu zjechalem na pierwsza stacje - los jest zlosliwy -
Orlen. Zatankowalem gaz. Weszlo 21 litrów. Do pustego wchodzi mi zawsze 28
litrów, wiec gaz spokojnie na 80km byl.
Glówny problem zaczal sie po wyjezdzie ze stacji. Silnik chodzil jak traktor
(na benzynie i gazie tak samo), wolne obroty (zawsze 900-1000 rpm) ok
400-500 rpm, wszystko drzy, na kazdym biegu ciagnie do 2500-3000 rpm i dalej
nic. Zmulony jak nie wiem co. Dzwiek jakby ktos wiercil udarem w scianie. Do
domu mialem jakies 9-10km i tak wolno - jak wszysce zreszta w tak
masakrycznych warunkach - dotoczylem sie do domu. Przez chwile poczulem
zapach jakiejs spalenizny, ale to prawie pod domem i doslownie przez chwile.
Od razu sprawdzilem chlodziwo, ale nie zagotowalo sie, ale chyba jakby ubylo
troche plynu.
Rano pod maska nic szczególnego, ale moja wiedza na ten temat silnika jest
raczej podstawowa, zeby nie powiedziec mala.
Silnik odpalil, ale chodzi jak opisalem wyzej.

Jakies sugestie? Rady?

Pozdrawiam,
dikoj



2 Data: Styczen 04 2009 12:13:22
Temat: Re: jak trakotor :(
Autor: BartekK 

dikoj pisze:

Rano pod maska nic szczególnego, ale moja wiedza na ten temat silnika jest raczej podstawowa, zeby nie powiedziec mala.
Jakies sugestie? Rady?
Udać się w poniedziałek do mechanika. Nie odpalać bez powodu i potrzeby, ograniczyć pracę do minimum (najbliższy mechanik lub laweta). Wydmuchana uszczelka, pęknięta głowica, urwany/krzywy zawór, wypadnięte gniazdo zaworu...

--
| Bartlomiej Kuzniewski
|   GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

jak trakotor :(



Grupy dyskusyjne