Kiedyś bawiłem się w odbitki cz-b, ale nie zrobiłem tego eksperymentu (albo nie
pamiętam). Czasem zdjęcia mi po jakimś czasie pożółkły - wręcz zbrązowiały...
przypominam też sobie takie jakby "przysrebrzenie" - czy to były efekty złego
utrwalenia? A gdyby w ogóle nie utrwalić - po wywołaniu i wypłukaniu wysuszyć i
wyjść na światło... no właśnie - to chyba w jakimś filmie kryminalnym było - po
przeczytaniu wiadomości papier zrobił się czarny ;)
Zeby nie było, że tylko trolluję: chcę zrobić coś takiego:
http://www.asu.cas.cz/~sos/staff/maciek/puszki.htm

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

On 2011-06-17 18:22:36 +0200, "Mirek"  said:

A gdyby w ogóle nie utrwalić - po wywołaniu i wypłukaniu wysuszyć i
wyjść na światło... no właśnie - to chyba w jakimś filmie kryminalnym było - po
przeczytaniu wiadomości papier zrobił się czarny ;)

To było w Zmiennikach Bareji. Więc raczej nie kryminał. Nie możesz też wypłukać, bo co niby ma go wywołać, jak wypłuczesz wywoływacz. I na koniec. na pewno nie zrobi się czarny, ściemnieje, ale nie zrobi się nieczytelny.
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Fri, 17 Jun 2011 19:15:37 +0200 JA
napisał:

To było w Zmiennikach Bareji. Więc raczej nie kryminał. Nie możesz też
wypłukać, bo co niby ma go wywołać, jak wypłuczesz wywoływacz. I na
koniec. na pewno nie zrobi się czarny, ściemnieje, ale nie zrobi się
nieczytelny.

To że halogenki srebra wywołują się same przy odpowiednim naświetleniu
to wiadomo, ale dlaczego czasem taki zaświetlony papier (czarno biały
oczywiśćie) robi się różowy lub niebieski zanim zrobi się ciemny? Skąd
ten kolor?

BTW fajną zabawą jest namoczenie np. kawałka ręcznika kuchennego w
wywoływaczu i "malowanie" po takim lekko zaświetlonym papierze.
Wygląda trochę jak akwarele.