Grupy dyskusyjne   »   jechanie na zderzaki

jechanie na zderzaki



1 Data: Luty 04 2009 21:23:48
Temat: jechanie na zderzaki
Autor: Piter 

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia



2 Data: Luty 04 2009 21:30:23
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: JKK 


Użytkownik "Piter"  napisał w wiadomości

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta.

Profilaktycznie: tylne p-mgielne lub spryskiwacze wycieraczek.

Do jednoczesnego naciśnięcia gazu i hamulca (patent ze "Zmienników")
trzeba już trochę koordynacji ;-)

Pzdr

JKK

3 Data: Luty 04 2009 21:58:30
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: SOCAR 

Dnia Wed, 4 Feb 2009 21:30:23 +0100, JKK napisał(a):


Do jednoczesnego naciśnięcia gazu i hamulca (patent ze "Zmienników")
trzeba już trochę koordynacji ;-)

Głupie pytanie: Co się wtedy stanie ? Mi do głowy przychodzi tylko tyle że
auto zgaśnie (z manualną skrzynią biegów)

--
SOCAR

4 Data: Luty 04 2009 22:01:13
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: JKK 


Użytkownik "SOCAR"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 4 Feb 2009 21:30:23 +0100, JKK napisał(a):


Do jednoczesnego naciśnięcia gazu i hamulca (patent ze "Zmienników")
trzeba już trochę koordynacji ;-)

Głupie pytanie: Co się wtedy stanie ? Mi do głowy przychodzi tylko tyle że
auto zgaśnie (z manualną skrzynią biegów)

Oj,  kolega ma luki w edukacji filmowej ;-)
Chodzi tylko o takie naciśnięcie hamulca,
żeby się stop zapalił, a auto delikwentowi
odskakuje do przodu :-)

Pzdr

JKK

5 Data: Luty 05 2009 00:03:34
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Quba 


Użytkownik "JKK"  napisał w wiadomości

Oj,  kolega ma luki w edukacji filmowej ;-)
Chodzi tylko o takie naciśnięcie hamulca,
żeby się stop zapalił, a auto delikwentowi
odskakuje do przodu :-)

Kiedys tak bylo :) Teraz prawie w kazdym nowym aucie jak nacisniesz
deliktanie stop i trzymasz gaz to komputer odrazu odcina gaz :)

--
Quba

6 Data: Luty 05 2009 07:28:56
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Myjk 

Quba napisać:

Kiedys tak bylo :) Teraz prawie w kazdym nowym aucie jak nacisniesz
deliktanie stop i trzymasz gaz to komputer odrazu odcina gaz :)

Rzecz w tym, że nie odrazu. Po jakichś 2-3 sekundach minimum.

--
Pozdor Myjk
http://xcarlink.pl
xCarLink *MP3* Player

7 Data: Luty 04 2009 22:01:57
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Piter 


Użytkownik "SOCAR"  napisał w wiadomości

Dnia Wed, 4 Feb 2009 21:30:23 +0100, JKK napisał(a):


Do jednoczesnego naciśnięcia gazu i hamulca (patent ze "Zmienników")
trzeba już trochę koordynacji ;-)

Głupie pytanie: Co się wtedy stanie ? Mi do głowy przychodzi tylko tyle że
auto zgaśnie (z manualną skrzynią biegów)

zgasnąć nie zgaśnie, auto odjedzie do przedu mimo świecącego się światła stop, co powinno wymusić zwiększenie odległości.

8 Data: Luty 04 2009 22:33:05
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za
autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z
auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co
poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem
jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba
sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak
spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

a to lekkie hamowanie w celu?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
....i to by było na tyle
Jan T. Stanisławski

9 Data: Luty 05 2009 01:21:59
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Andrzej Lawa 

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za
autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z
auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co
poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem
jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba
sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak
spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

a to lekkie hamowanie w celu?

Dostosowania prędkości do warunków ruchu.

10 Data: Luty 05 2009 13:48:04
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za
autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić
z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co
poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem
jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba
trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie
miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby
pozdrowienia

a to lekkie hamowanie w celu?

Dostosowania prędkości do warunków ruchu.

skad wiesz, Andrzeju?
Ja domniemywam, ze skoro byłoby tak jak piszesz, to ten jadacy na zderzak
spodziewałby sie takiego hamowania, a zatem nie robiłby potem awantury, ale
rozumiem, ze ty wiesz cos wiecej, wiec prosze, zdradz szczegoly.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
 ("""""""""")
 /""/t/"""""
/  /       9mm

11 Data: Luty 05 2009 17:54:13
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: DoQ 

Budzik pisze:

Dostosowania prędkości do warunków ruchu.
skad wiesz, Andrzeju?
Ja domniemywam, ze skoro byłoby tak jak piszesz, to ten jadacy na zderzak spodziewałby sie takiego hamowania, a zatem nie robiłby potem awantury, ale rozumiem, ze ty wiesz cos wiecej, wiec prosze, zdradz szczegoly.

Nikt o zdrowym umysle nie jezdzi na zderzaku bo to NIC nie daje(przejedziesz pod nim, nad nim, przestraszysz go taka jazda czy co?), a konczy sie jedynie sraniem w portki w momencie hamowania.


Pozdrawiam
Pawel

12 Data: Luty 05 2009 18:12:00
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Arek (G) 

DoQ pisze:

Budzik pisze:

Dostosowania prędkości do warunków ruchu.
skad wiesz, Andrzeju?
Ja domniemywam, ze skoro byłoby tak jak piszesz, to ten jadacy na zderzak spodziewałby sie takiego hamowania, a zatem nie robiłby potem awantury, ale rozumiem, ze ty wiesz cos wiecej, wiec prosze, zdradz szczegoly.

Nikt o zdrowym umysle nie jezdzi na zderzaku bo to NIC nie daje(przejedziesz pod nim, nad nim, przestraszysz go taka jazda czy co?), a konczy sie jedynie sraniem w portki w momencie hamowania.

Aby to wiedzieć, trzeba mieć IQ co najmniej rządu temperatury pokojowej.

A.

13 Data: Luty 06 2009 01:09:21
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Budzik 

Użytkownik DoQ  ...

Dostosowania prędkości do warunków ruchu.
skad wiesz, Andrzeju?

Ja domniemywam, ze skoro byłoby tak jak piszesz, to ten jadacy na
zderzak spodziewałby sie takiego hamowania, a zatem nie robiłby potem
awantury, ale rozumiem, ze ty wiesz cos wiecej, wiec prosze, zdradz
szczegoly.

Nikt o zdrowym umysle nie jezdzi na zderzaku bo to NIC nie
daje(przejedziesz pod nim, nad nim, przestraszysz go taka jazda czy
co?), a konczy sie jedynie sraniem w portki w momencie hamowania.

to jest swietna odpowiedz ale nie na zadane pytanie...

14 Data: Luty 05 2009 07:25:45
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: DoQ 

Budzik pisze:

a to lekkie hamowanie w celu?

LOL co za pytanie.
Teraz jeszcze Plumpiego trzeba zeby stworzyl alternatywną wersje wydarzen. tzn: zlosliwe hamowanie + poslizg łysego + przedszkole + napewno tak było = autor wątku to kapelusznik.


Pozdrawiam
Paweł

15 Data: Luty 05 2009 14:03:04
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

a to lekkie hamowanie w celu?

LOL co za pytanie.

najprostrze z mozliwych - probujace wyjasnic zlosc ktora według Pitera była
zupelnie nieuzasadniona.
Pytam, bo sam tez czasami zloszcze sie na ludzi w innych autach ktorzy co
prawda przepisów nie lamia, ale...

Teraz jeszcze Plumpiego trzeba zeby stworzyl alternatywną wersje
wydarzen. tzn: zlosliwe hamowanie + poslizg łysego + przedszkole +
napewno tak było = autor wątku to kapelusznik.

nie wiem, nie znam Pitera - nie bede go osodzał od razu w ten sposób.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Błąd łatwiej można dostrzec niż prawdę,
bo błąd leży na wierzchu, a prawda w głębi"

16 Data: Luty 05 2009 09:45:26
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: kamil 


"Budzik"  wrote in message

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku
co następuje:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za
autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z
auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co
poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem
jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba
sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak
spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

a to lekkie hamowanie w celu?

Bo wydawalo mi sie, ze widzialem dzikiego chomika na drodze. Wystarczajacy
powod?



Pozdrawiam
Kamil

17 Data: Luty 05 2009 13:48:03
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za
autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić
z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co
poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem
jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba
trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie
miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby
pozdrowienia

a to lekkie hamowanie w celu?

Bo wydawalo mi sie, ze widzialem dzikiego chomika na drodze.
Wystarczajacy powod?

Nie. gdybys widział dzikiego chomika, jasne jest ze wcisnałbys pedał
hamulca w podloge, a nie tylko lekko podhamowywał.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak nie obnaża ludzkiego charakteru, jak obrażanie się
z powodu żartu." Georg Christoph Lichtenberg

18 Data: Luty 05 2009 13:57:59
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: kamil 


"Budzik"  wrote in message

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku
co następuje:

a to lekkie hamowanie w celu?

Bo wydawalo mi sie, ze widzialem dzikiego chomika na drodze.
Wystarczajacy powod?

Nie. gdybys widział dzikiego chomika, jasne jest ze wcisnałbys pedał
hamulca w podloge, a nie tylko lekko podhamowywał.

Nie bylem pewny czy to chomik, wiec wolalem zwolnic. Gdybym wcisnal go w
podloge, skonczylo by sie pewnie gorzej niz pretensjami.


Przepisy mowia wyraznie o zachowaniu bezpiecznego odstepu na drodze. Pan z
tylu go nie zachowal i koniec dyskusji.




Pozdrawiam
Kamil

19 Data: Luty 05 2009 15:30:08
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Arek (G) 

kamil pisze:

a to lekkie hamowanie w celu?
Bo wydawalo mi sie, ze widzialem dzikiego chomika na drodze.
Wystarczajacy powod?
Nie. gdybys widział dzikiego chomika, jasne jest ze wcisnałbys pedał
hamulca w podloge, a nie tylko lekko podhamowywał.

Nie bylem pewny czy to chomik, wiec wolalem zwolnic. Gdybym wcisnal go w podloge, skonczylo by sie pewnie gorzej niz pretensjami.


Przepisy mowia wyraznie o zachowaniu bezpiecznego odstepu na drodze. Pan z tylu go nie zachowal i koniec dyskusji.

Co też wielu cwaniaków wykorzystuje. Podobno jak masz tył do remontu to czekasz na zderzakowca, następnie zaciągasz ręczny po czym już normalnie. Jest to jedyna forma cwaniactwa, która nie budzi moich odruchów wymiotnych.

A.

20 Data: Luty 05 2009 15:53:04
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: kamil 


"Arek (G)"  wrote in message

kamil pisze:

Przepisy mowia wyraznie o zachowaniu bezpiecznego odstepu na drodze. Pan
z tylu go nie zachowal i koniec dyskusji.

Co też wielu cwaniaków wykorzystuje. Podobno jak masz tył do remontu to
czekasz na zderzakowca, następnie zaciągasz ręczny po czym już normalnie.
Jest to jedyna forma cwaniactwa, która nie budzi moich odruchów
wymiotnych.

Tego nie popieram, z drugiej strony kierownik z tylu jest sam sobie winien.
Gdyby dziecko w przyszlosci przechodzace tamtedy do przedszkola w
przyszlosci nagle na droge wyskoczylo - mam swiete prawo zachamowac i nic do
tego przyczepionemu na zderzaku baranowi.



Pozdrawiam
Kamil

21 Data: Luty 05 2009 16:06:25
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: kamil 


"kamil"  wrote in message


przyszlosci nagle na droge wyskoczylo - mam swiete prawo zachamowac i nic
do



Ja juz moze spac pojde, tyle bledow w jeden dzien jeszcze nie udalo mi sie
popelnic.





Kamil

22 Data: Luty 06 2009 01:08:55
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Budzik 

Użytkownik   ...

alternatywa ? wyprzedzamy prawym tylko 50 euro i 3 punkty

a u nas nie ma przepisu ze jak sa dwa pasy ale ruch w przeciwnych
kierunkach jest oddzielony pasem zieleni czy berierkami to mozna wyprzedzac
prawa strona?

23 Data: Luty 06 2009 15:04:53
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Arek (G) 

Budzik pisze:

Użytkownik   ...

alternatywa ? wyprzedzamy prawym tylko 50 euro i 3 punkty

a u nas nie ma przepisu ze jak sa dwa pasy ale ruch w przeciwnych kierunkach jest oddzielony pasem zieleni czy berierkami to mozna wyprzedzac prawa strona?

Chyba tylko w terenie zabudowanym.

A.

24 Data: Luty 06 2009 15:12:51
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

Budzik pisze:
Użytkownik   ...

alternatywa ? wyprzedzamy prawym tylko 50 euro i 3 punkty

a u nas nie ma przepisu ze jak sa dwa pasy ale ruch w przeciwnych kierunkach jest oddzielony pasem zieleni czy berierkami to mozna wyprzedzac prawa strona?

Chyba tylko w terenie zabudowanym.

Chyba nie tylko.
Znowu przepisów nie znasz.

25 Data: Luty 07 2009 17:06:23
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

alternatywa ? wyprzedzamy prawym tylko 50 euro i 3 punkty

a u nas nie ma przepisu ze jak sa dwa pasy ale ruch w przeciwnych
kierunkach jest oddzielony pasem zieleni czy berierkami to mozna
wyprzedzac prawa strona?

Chyba tylko w terenie zabudowanym.

no jak by było tylko w zabudowanym, to bym nie pisał.
Ale ZTCP to jest tak, ze jak jest barierka to nawet poza mozna wyprzedzac z
prawej przy tylko dwóch pasach.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ironią często pokrywa się niemożność myślenia.
Frank Herbert

26 Data: Luty 08 2009 11:40:27
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: aari^^^ 

Dnia Sat, 7 Feb 2009 17:06:23 +0000 (UTC), Budzik powiedział:

alternatywa ? wyprzedzamy prawym tylko 50 euro i 3 punkty
a u nas nie ma przepisu ze jak sa dwa pasy ale ruch w przeciwnych
kierunkach jest oddzielony pasem zieleni czy berierkami to mozna
wyprzedzac prawa strona?
Chyba tylko w terenie zabudowanym.
no jak by było tylko w zabudowanym, to bym nie pisał.
Ale ZTCP to jest tak, ze jak jest barierka to nawet poza mozna wyprzedzac z
prawej przy tylko dwóch pasach.

Akurat wczoraj się założyłem z kumplem o flaszkę i musiałem tego poszukać
:)

Art. 24

10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi
z wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych
w ust. 1 i 7:

* na jezdni jednokierunkowej;
* na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze
zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są
do jazdy w tym samym kierunku.

--
Bright light is the end
of the black light district.

27 Data: Luty 09 2009 10:33:49
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: MichałG 

 pisze:

jak wyprzedzić (tanio) kapelusznika na autobahnie (przemyślenia z
forum)

sytuacja wyjściowa
autostrada, kapelusz 140 km/h na lewym, my lecimy 180 km/h; co robić ?

zwolnić do 130 - bo to na pewno czarna vectra........   ;-)

Pozd.
Michał

28 Data: Luty 05 2009 10:25:19
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Shadowchaser 

Piter wrote:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta.
Podobnie maja Czesi. Tylko oni nie jada na zderzaku przez caly czas, po prostu jakos nie moga sobie wyobrazic, ze ktos moze hamowac silnikiem. Jak nie widza zapalonych swiatel stopu auta przed nimi, to nie zwalniaja, a potem nerwy. Takze nie tylko u nas, i nie tylko lysi:)

Pozdro!

29 Data: Luty 05 2009 10:28:43
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

 pisze:

zajebisty pomysł, przetestuje jak będę wiózł z tylu teściową, jej
samochodem :-)))


A wytrzymasz te głupie pytania babska: "zięciuniu, dlaczego Ty jeździsz w kołnierzu ortopedycznym, skoro nic Ci nie jest?" ?!?! :)


--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Biały Pug 306 1.4 LPG = http://tnij.org/mojeogloszenie
President JFK RS39 + ML 145
GG: 291246 ; kenickie<at>box43<kropek>pl; skype: kenickie_pl

30 Data: Luty 05 2009 10:40:34
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Noel 

 pisze:

zajebisty pomysł, przetestuje jak będę wiózł z tylu teściową, jej
samochodem :-)))

Jak to marka tego samochodu, w którym montują katapultę?


--
Tomek "Noel" B.

31 Data: Luty 05 2009 10:56:39
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Piter"  napisał w wiadomości

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

To się działo na pasie lewym czy prawym?


--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

32 Data: Luty 05 2009 10:17:09
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: kamil 


"Wiesiaczek"  wrote in message


Użytkownik "Piter"  napisał w wiadomości

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za
autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z
auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co
poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś
specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie
kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać
tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

To się działo na pasie lewym czy prawym?

Co za roznica? Na obydwu obowiazuje ograniczenie predkosci i chec prucia
150km/h nie usprawiedliwia kretynskich zachowan na drodze.



Pozdrawiam
Kamil

33 Data: Luty 05 2009 12:04:49
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Mikolaj Rydzewski 

kamil wrote:

Co za roznica? Na obydwu obowiazuje ograniczenie predkosci i chec prucia 150km/h nie usprawiedliwia kretynskich zachowan na drodze.

Pogadamy jak bedziesz musial zdazyc z rodzaca zona do szpitala (badz w innym naglym wypadku).

Wariaci drogowi wariatami, ale samozwanczy szeryfowie wiecej szkodza niz dobrego czynia.

34 Data: Luty 05 2009 11:06:21
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: kamil 


"Mikolaj Rydzewski"  wrote in message

kamil wrote:
Co za roznica? Na obydwu obowiazuje ograniczenie predkosci i chec prucia
150km/h nie usprawiedliwia kretynskich zachowan na drodze.

Pogadamy jak bedziesz musial zdazyc z rodzaca zona do szpitala (badz w
innym naglym wypadku).

Zdazylem do szpitala bez problemow i wole miec uswiniona tapicerke, niz
rodzaca zone z glowa rozbita o latarnie.


Wariaci drogowi wariatami, ale samozwanczy szeryfowie wiecej szkodza niz
dobrego czynia.


Zagdzam sie i nie lubie takich czepiaczy zderzakowych, ale pas ruchu nie ma
tu wiele do rzeczy..


Pozdrawiam
Kamil

35 Data: Luty 05 2009 12:43:36
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

Wariaci drogowi wariatami, ale samozwanczy szeryfowie wiecej szkodza niz dobrego czynia.


Zagdzam sie i nie lubie takich czepiaczy zderzakowych, ale pas ruchu nie ma tu wiele do rzeczy..

Chyba źle zrozumiałeś:
Mowa o szeryfach blokujących lewy pas, i ten właśnie pas ma tu podstawowe znaczenie.
Jak będziesz jechał prawym prawdopodobnie nikt nie będzie jechał za Tobą "na zderzaku".
Jeśli jedziesz lewym i ktoś jedzie Ci "na zderzaku" to oznacza, że blokujesz ten pas i powinieneś zjechać na prawy.
Prędkość nie ma tu nic do rzeczy, nie Ty jesteś do jej pomiaru upoważniony.

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

36 Data: Luty 05 2009 12:53:54
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: 666 

Otóż mylisz się, obywatelskim obowiazkiem jest zapobieżenie przestępstwu, w tym drogowemu.
JaC


-- -- -

Prędkość nie ma tu nic do rzeczy, nie Ty jesteś do jej pomiaru upoważniony.

37 Data: Luty 05 2009 12:54:23
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Mikolaj Rydzewski 

  666 wrote:

Otóż mylisz się, obywatelskim obowiazkiem jest zapobieżenie przestępstwu, w tym drogowemu.

Wiec mozesz zadzwonic pod 112 i miec spokojne sumienie, ze odpowiedzialne sluzby zostaly powiadomione.

Osobiscie nie chce edukowac innych kosztem naprawy d... mojego auta (jako koszt rozumiem tez stracony czas, nie sama kwote, ktora pewnie bedzie pokryta z OC sprawcy).

38 Data: Luty 05 2009 13:13:08
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Arek (G) 

Wiesiaczek pisze:


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości
Wariaci drogowi wariatami, ale samozwanczy szeryfowie wiecej szkodza niz dobrego czynia.


Zagdzam sie i nie lubie takich czepiaczy zderzakowych, ale pas ruchu nie ma tu wiele do rzeczy..

Chyba źle zrozumiałeś:
Mowa o szeryfach blokujących lewy pas, i ten właśnie pas ma tu podstawowe znaczenie.
Jak będziesz jechał prawym prawdopodobnie nikt nie będzie jechał za Tobą "na zderzaku".
Jeśli jedziesz lewym i ktoś jedzie Ci "na zderzaku" to oznacza, że blokujesz ten pas i powinieneś zjechać na prawy.
Prędkość nie ma tu nic do rzeczy, nie Ty jesteś do jej pomiaru upoważniony.

Zamiast siedzieć na zderzaku wystarczy lekko błysnąć światłami. Uważam to ze lepszy pomysł.

Druga sprawa, czy jeżeli ogólnie ruch na lewym jest powolny (tłoczno), to już jazda na zderzaku jest usprawiedliwiona?

Trzecia sprawa. Ruch na prawym w okolicach 60km. Jedziesz lewym (miasto) powiedzmy 80. Czy to już uprawnia takiego co chciałby >>100 aby siedzieć Ci na zderzaku?

Arek

39 Data: Luty 05 2009 13:31:25
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "badzio"  napisał w wiadomości On 5 Lut, 12:43, "Wiesiaczek"  wrote:

Jeśli jedziesz lewym i ktoś jedzie Ci "na zderzaku" to oznacza, że blokujesz
ten pas i powinieneś zjechać na prawy.
Prędkość nie ma tu nic do rzeczy, nie Ty jesteś do jej pomiaru upoważniony.

Jesli ktos Ci 'blokuje' pas, to czekasz grzecznie az Ci zjedzie.
Ewentualnie dzwonisz na 112. Nie jestes upowazniony do tego zeby
przeganiac wolniej jadacych z lewego pasa.

Ależ ja nie przeganiam. Wyprzedzam w miarę możliwości prawym pasem, ale ponieważ w tym wypadku jest to bardziej stresujące (jest bardziej niebezpieczne), to pozwalam sobie odreagować taki stres pokazując lewopasowemu swoje cudne światła stopu, oczywiście tylko w przypadku wtargnięcia na jezdnię przede mną wściekłego chomika, psa, czy co tam się szwenda po drodze.
Pisk opon za mną zdecydowanie mnie wtedy rozluźnia :)

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

40 Data: Luty 05 2009 20:44:18
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Piotrek 

Pisk opon za mną zdecydowanie mnie wtedy rozluźnia :)

jak sie jest wiesniakiem to nic dziwnego ze cie bawia zabawy plebsu :)
reprezentujesz niska kulture osobista, prymitywizm itd itp, ale zeby sie tym
publicznie chwalic....... no coz jak to mowia albo odwazny albo glupi, cos
mi mowi ze jednak to drugie :)

--
pzdr
piotrek

41 Data: Luty 05 2009 23:02:24
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: red 

On 2009-02-05 20:44:18 +0100, "Piotrek"  said:

jak sie jest wiesniakiem to nic dziwnego ze cie bawia zabawy plebsu :)
reprezentujesz niska kulture osobista, prymitywizm itd itp, ale zeby sie tym
publicznie chwalic....... no coz jak to mowia albo odwazny albo glupi, cos
mi mowi ze jednak to drugie :)

A bo to pierwszy raz? Nie raz wcześniej do tego się przyznawał, że takie i inne podobne zachowania na drodze go bawią. Więc albo się popisuje, albo jest po prostu kretynem.

42 Data: Luty 05 2009 23:36:01
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "red"  napisał w wiadomości

On 2009-02-05 20:44:18 +0100, "Piotrek"  said:

jak sie jest wiesniakiem to nic dziwnego ze cie bawia zabawy plebsu :)
reprezentujesz niska kulture osobista, prymitywizm itd itp, ale zeby sie tym
publicznie chwalic....... no coz jak to mowia albo odwazny albo glupi, cos
mi mowi ze jednak to drugie :)

A bo to pierwszy raz? Nie raz wcześniej do tego się przyznawał, że takie i inne podobne zachowania na drodze go bawią. Więc albo się popisuje, albo jest po prostu kretynem.

Sam jesteś kretynem, bo mi wyciągasz jakieś śmieci z KF-a.
Chyba będe musiał jeszcze skrócić listę dyskutantów ...

43 Data: Luty 06 2009 00:36:12
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: red 

On 2009-02-05 23:36:01 +0100, "Wiesiaczek"  said:

Sam jesteś kretynem, bo mi wyciągasz jakieś śmieci z KF-a.
Chyba będe musiał jeszcze skrócić listę dyskutantów ...

Jak jesteś zbyt mało rozumny to skróć, bo widać, że nie ogarniasz tylu dyskutantów i piszesz swoje wynurzenia o swoim buractwie, na dodatek nie na temat.

44 Data: Luty 06 2009 07:07:36
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "red"  napisał w wiadomości

On 2009-02-05 23:36:01 +0100, "Wiesiaczek"  said:

Sam jesteś kretynem, bo mi wyciągasz jakieś śmieci z KF-a.
Chyba będe musiał jeszcze skrócić listę dyskutantów ...

Jak jesteś zbyt mało rozumny to skróć, bo widać, że nie ogarniasz tylu dyskutantów i piszesz swoje wynurzenia o swoim buractwie, na dodatek nie na temat.


Skracam, PLONK!

45 Data: Luty 06 2009 08:32:43
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: red 

On 2009-02-06 07:07:36 +0100, "Wiesiaczek"  said:

Skracam, PLONK!

To to jest nic, jakbyś tak siebie zeSRONKował tak w swoim outluku to już byś wiele dla społeczeństwa zrobił.

46 Data: Luty 06 2009 17:35:07
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: JC 

Wiesiaczek pisze:

Skracam, PLONK!

Dorzuc mnie do swojego KF-a prosze.
--
   Konrad

47 Data: Luty 06 2009 21:15:34
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Piotrek 

Dorzuc mnie do swojego KF-a prosze.

to po co komentujesz cos co ja napisalem, a jednoczesnie chcesz zebym cie
wrzucil do KFa i nie czytal twoich zalosnych wypocin :) zdecyduj sie, albo
mnie ignorujesz albo odpisujesz na moje posty :)
oj dziecko dziecko, cos ci sie pomieszalo :)
za duzo wolnego w ferie masz czy co?

--
pzdr
piotrek

48 Data: Luty 10 2009 00:20:24
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: JC 

Piotrek pisze:

Dorzuc mnie do swojego KF-a prosze.

to po co komentujesz cos co ja napisalem, a jednoczesnie chcesz zebym cie wrzucil do KFa i nie czytal twoich zalosnych wypocin :) zdecyduj sie, albo mnie ignorujesz albo odpisujesz na moje posty :)
oj dziecko dziecko, cos ci sie pomieszalo :)
za duzo wolnego w ferie masz czy co?

Nie pij Piotrek nie pij w piątek piątek zły jest na początek.

1. Moja prośba skierowana była do Wiesiaczka.
2. Prośba o ignorowanie != deklaracja ignorowania. Jeśli będę chciał ignorować Ciebie lub Wiesiaczka dopiszę Was do swojego KF-a.
3. http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia

--
   Konrad

49 Data: Luty 07 2009 08:07:41
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "JC"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek pisze:
Skracam, PLONK!

Dorzuc mnie do swojego KF-a prosze.
--    Konrad

załatwione

50 Data: Luty 07 2009 08:15:42
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "JC"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek pisze:
Skracam, PLONK!

Dorzuc mnie do swojego KF-a prosze.

i wzajemnie, bo zdarzają się tu przypadki kretynów, którzy po splonkowaniu próbują jeszcze coś odpowiadać.

51 Data: Luty 10 2009 00:07:59
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: JC 

Wiesiaczek pisze:

Użytkownik "JC"  napisał w wiadomości
Wiesiaczek pisze:
Skracam, PLONK!

Dorzuc mnie do swojego KF-a prosze.

i wzajemnie, bo zdarzają się tu przypadki kretynów, którzy po splonkowaniu próbują jeszcze coś odpowiadać.

Tobie nie powinno to już przeszkadzać.
--
   Konrad

52 Data: Luty 05 2009 13:00:56
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Mikolaj Rydzewski 

kamil wrote:

Zdazylem do szpitala bez problemow i wole miec uswiniona tapicerke, niz rodzaca zone z glowa rozbita o latarnie.

To byl przyklad. Rownie dobrze mozesz spieszyc sie na lotnisko, pociag, whatever. Nie zawsze mozna wyjechac odpowiednio wczesniej.

53 Data: Luty 05 2009 13:31:18
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Uzytkownik "badzio"  napisal w wiadomosci news:

Moj postulat - lamiesz przepisy, pogodz sie z tym ze inni nie beda Ci
tego ulatwiac.

Nie ma mowy, zwlaszcza jesli sami lamia przepisy.

Widzisz burackie zachowanie na drodze (blokowanie
lewego pasa), nie odpowiadaj takim samym buractwem (jazda na zderzaku,
hamowaniu tuz przed kapeluszem zaraz po udanym wyprzedzeniu).

A to niby dlaczego?
Mój postulat jest odwrotny - daj kapelusznikowi odczuc ze zle robi (jak tylko masz czas).

54 Data: Luty 05 2009 15:16:06
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Uzytkownik "badzio"  napisal w wiadomosci On 5 Lut, 13:31, "Cavallino"  wrote:

A to niby dlaczego?
Mój postulat jest odwrotny - daj kapelusznikowi odczuc ze zle robi (jak
tylko masz czas).

Odpowiadanie buractwem na buractwo niczego nie zalatwi.

Mylisz sie, to poblazanie buractwu tym bardziej nic nie zalatwi.


Pomine drobny
szczegol ze blokowanie lewego pasa jest mniej grozne dla innych
uzytkownikow niz nagle hamowanie przed kims.

Nie mówie o naglym.

55 Data: Luty 06 2009 14:27:39
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Cavallino wrote:

A to niby dlaczego?
Mój postulat jest odwrotny - daj kapelusznikowi odczuc ze zle robi (jak
tylko masz czas).

Odpowiadanie buractwem na buractwo niczego nie zalatwi.

Mylisz sie, to poblazanie buractwu tym bardziej nic nie zalatwi.


Ale dodając buracką odpowiedź na burackie działanie tylko buractwo mnożysz.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

56 Data: Luty 06 2009 14:23:51
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Sebastian Kaliszewski"  napisał w wiadomości

Cavallino wrote:
A to niby dlaczego?
Mój postulat jest odwrotny - daj kapelusznikowi odczuc ze zle robi (jak
tylko masz czas).

Odpowiadanie buractwem na buractwo niczego nie zalatwi.

Mylisz sie, to poblazanie buractwu tym bardziej nic nie zalatwi.


Ale dodając buracką odpowiedź na burackie działanie tylko buractwo mnożysz.

Cel uświęca środki.
Przynajmniej w tym wypadku.

Ostatnio miałem taki ciekawy przypadek, dojechałem do gościa wlekącego się starą Felicją na lewym pasie, mrugnąłem mu światłami, co chyba gościa obudziło sądząc po reakcji (czyli uratowałem mu życie, skoro spał za kierownicą).

Ale efektów nie było - dalej wlókł się po lewym pasie, więc kulturalnie i spokojnie wyprzedziałem go prawym i nim dojechałem do następnych świateł.
Jakież było moje zdziwienie, gdy kilkaset metrów za tymi światłami ktoś za mną włÄ…cza długie i tak sobie jedzie.
Oczywiście nic nie widziałem z tego powodu, więc chcąc nie chcąc musiałem zwolnić (mocno acz delikatnie).
I tak sobie spacerowym tempem jechaliśmy, aż do kolejnych świateł.
Tam ustawiłem się na pasie lewym, klient za mną na prawym i patrzę - a to ten znienacka obudzony (w sumie młody goć).
I do dzisiaj nie wiem, chciał mi światłami podziękować za ocalenie życia, czy chodziło mu o coś innego?
Jak myślisz?

57 Data: Luty 05 2009 14:17:13
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Mikolaj Rydzewski 

Anonim badzio napisal:

Ty podobnej
klasy argumentu uzywasz do usprawiedliwienia buractwa (czyli jazdy na
zderzaku i poganiania innych) i lamania przepisow (predkosc).

Pokaz mi gdzie usprawiedliwiam.

Napisalem, ze zabawa w policjanta i samodzielne uczenie innych przepisow robi tylko wiecej szkody niz pozytku.

Ale
kontynuujmy watek - jedzie przed Toba kapelusz, Ty siedzisz mu na
zderzaku,

Tzn piszesz o sobie? Gdzie pisalem ze siedze na zderzaku?

Jak jedzie przede mna kapelusz, to wyprzedzam jesli moge, ew. wlaczam lewy kierunkowskaz i czekam az sam sie usunie.

on tuz przed skrzyzowaniem (przy ktorym miesci sie
przedszkole) zjezdza na prawy pas i w tym momencie przez skrzyzowanie
przebiega dziecko.

Tak. A matka siedzi z tylu.

Moj postulat - lamiesz przepisy, pogodz sie z tym ze inni nie beda Ci
tego ulatwiac. Widzisz burackie zachowanie na drodze (blokowanie
lewego pasa), nie odpowiadaj takim samym buractwem (jazda na zderzaku,

Naucz sie czytac ze zrozumieniem i nie wyciagaj pochopnych wnioskow.

58 Data: Luty 05 2009 17:50:48
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: DoQ 

Mikolaj Rydzewski pisze:

kamil wrote:
Co za roznica? Na obydwu obowiazuje ograniczenie predkosci i chec prucia 150km/h nie usprawiedliwia kretynskich zachowan na drodze.
Pogadamy jak bedziesz musial zdazyc z rodzaca zona do szpitala (badz w innym naglym wypadku).

Teraz czas na temat zastępczy, nie moze zabraknac rodzącej żony i czajnika na gazie.


Pozdrawiam
Pawel

59 Data: Luty 05 2009 11:45:01
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Piter 

- jesli przy 70km/h jedzie za nami delikwent w odleglosci np. 150cm,
to:
- dotykamy hamulca tak, zeby zapalily sie swiatla stop,
- trzymamy w ten sposob kilka sekund, by uspic czujnosc "zderzakowca"
- bez puszczania dociskamy hamulec do deski

-- -- -- -- -- -- -- -- -
no później wezwać policję i karetkę, bo uderzenie z tyłu i coś mi strzyka w kręgosłupie szyjnym, z tydzień w szpitalu, sesja w plecy, więc rok pracy w plecy i domagać się odszkodowania za ten utracony rok pracy

60 Data: Luty 05 2009 13:15:34
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Arek (G) 

Piter pisze:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

A czy jak się takiemu błyśnie awaryjnymi to zrozumie sugestie czy lepiej od razu zwolnić?

A.

61 Data: Luty 05 2009 14:20:18
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Grzegorz 

Hello Piter !:

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

A nie lepiej jechać tak szybko, aby ten z tyłu nie wk... się ????

Poza tym to stary temat - rzeka ..

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

62 Data: Luty 05 2009 15:26:22
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Arek (G) 

Grzegorz pisze:

Hello Piter !:
ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

A nie lepiej jechać tak szybko, aby ten z tyłu nie wk... się ????

A jaka jest granica? 120, 150 czy może 200? .... w terenie zabudowanym.

A.

63 Data: Luty 05 2009 18:46:35
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Grzegorz 

Hello Arek (G) !:

Grzegorz pisze:
Hello Piter !:
ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia

A nie lepiej jechać tak szybko, aby ten z tyłu nie wk... się ????

A jaka jest granica? 120, 150 czy może 200? .... w terenie zabudowanym.

Na którym pasie ?????

Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

A jak ci na zderzaku siadł, to go puść przy najbliższej okazji. Zgodnie z zasadą jedź i daj jechać innym. Chyba że w prewencji pracujesz - to daj gościowi mandat.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

64 Data: Luty 05 2009 19:43:21
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Piter 

A jaka jest granica? 120, 150 czy może 200? .... w terenie zabudowanym.

Na którym pasie ?????

czyli co 200 można jechać na lewym pasie?

Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

A jak ci na zderzaku siadł, to go puść przy najbliższej okazji. Zgodnie z zasadą jedź i daj jechać innym. Chyba że w prewencji pracujesz - to daj gościowi mandat.

tam był jeden pas i nie jestem pewny czy nawet jechałem zgodnie z przepisami

65 Data: Luty 05 2009 19:55:53
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Piter"  napisał w wiadomości

A jaka jest granica? 120, 150 czy może 200? .... w terenie zabudowanym.

Na którym pasie ?????

czyli co 200 można jechać na lewym pasie?

Mozna jechać na prawym.
Niezależnie od prędkości.

66 Data: Luty 05 2009 21:25:34
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: J.F. 

On Thu, 5 Feb 2009 19:55:53 +0100,  Cavallino wrote:

Użytkownik "Piter"  napisał w wiadomości
A jaka jest granica? 120, 150 czy może 200? .... w terenie zabudowanym.
Na którym pasie ?????
czyli co 200 można jechać na lewym pasie?

Mozna jechać na prawym.
Niezależnie od prędkości.

Nieprawda - 200 w Polsce nie mozna jechac na prawym pasie.


Na lewym tez nie.

J.

67 Data: Luty 05 2009 21:29:24
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Mozna jechać na prawym.
Niezależnie od prędkości.

Nieprawda - 200 w Polsce nie mozna jechac na prawym pasie.


Na lewym tez nie.

A ja nie pisałem że 200.
Pisałem o jeździe w ogóle.
Naukę czytania ze zrozumieniem polecam.

68 Data: Luty 05 2009 22:33:59
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Thu, 05 Feb 2009 21:29:24 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Mozna jechać na prawym.
Niezależnie od prędkości.

Nieprawda - 200 w Polsce nie mozna jechac na prawym pasie.


Na lewym tez nie.

A ja nie pisałem że 200.
Pisałem o jeździe w ogóle.
Naukę czytania ze zrozumieniem polecam.
A jak inaczej mozna zrozumiec "niezaleznie od predkosci" niz "kazda
predkosc sie lapie od zasade"? :P


--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

69 Data: Luty 05 2009 22:52:43
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jaroslaw Berezowski"  napisał w wiadomości news:

A jak inaczej mozna zrozumiec "niezaleznie od predkosci" niz "kazda
predkosc sie lapie od zasade"? :P

Tak, że z każdą prędkością należy jechać prawym pasem.
Wtedy nie ma się problemu czy przeszkadza się innym, czy też nie.

70 Data: Luty 06 2009 12:29:01
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Jaroslaw Berezowski"  napisał w wiadomości news:

A jak inaczej mozna zrozumiec "niezaleznie od predkosci" niz "kazda
predkosc sie lapie od zasade"? :P

Tak, że z każdą prędkością należy jechać prawym pasem.
Wtedy nie ma się problemu czy przeszkadza się innym, czy też nie.

A jak to technicznie sobie wyobrażasz. A druga sprawa komu można przeszkodzić na lewym skoro wszyscy powinni jechać na prawym?

A.

71 Data: Luty 06 2009 12:36:16
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

A jak inaczej mozna zrozumiec "niezaleznie od predkosci" niz "kazda
predkosc sie lapie od zasade"? :P

Tak, że z każdą prędkością należy jechać prawym pasem.
Wtedy nie ma się problemu czy przeszkadza się innym, czy też nie.

A jak to technicznie sobie wyobrażasz. A druga sprawa komu można przeszkodzić na lewym skoro wszyscy powinni jechać na prawym?

Jechać prawym, wyprzedzać lewym.
Proste jak konstrukcja cepa.
Tylko niektórym Polakom ogromne kłopoty sprawia zrozumienie tej prostej czynności, żadna inna nacja takich problemów nie miewa.

72 Data: Luty 06 2009 13:45:23
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Grzegorz 

Hello Cavallino !:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

A jak inaczej mozna zrozumiec "niezaleznie od predkosci" niz "kazda
predkosc sie lapie od zasade"? :P

Tak, że z każdą prędkością należy jechać prawym pasem.
Wtedy nie ma się problemu czy przeszkadza się innym, czy też nie.

A jak to technicznie sobie wyobrażasz. A druga sprawa komu można przeszkodzić na lewym skoro wszyscy powinni jechać na prawym?

Jechać prawym, wyprzedzać lewym.
Proste jak konstrukcja cepa.

Niby tak, ale ... niektórzy muszą pokazać, że są ważniejsi na drodze, mimo max 70 KM na kredyt :-D ! Chyba mają problemy tzw. sexualne i dowartościowują się na drodze jadąc środkiem 60-70 kmh. Ech, czyżby przykład szedł "od góry" :-P ????

Tylko niektórym Polakom ogromne kłopoty sprawia zrozumienie tej prostej czynności, żadna inna nacja takich problemów nie miewa.

No może nie żadna - ale tak trochę na zachód jakoś ten syndrom bywa nie tylko rzadziej widywany, ale też i częściej karany. I jest OK.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

73 Data: Luty 06 2009 14:22:37
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 6 Feb 2009 12:36:16 +0100, Cavallino napisał(a):

Jechać prawym, wyprzedzać lewym.
Proste jak konstrukcja cepa.
Tylko niektórym Polakom ogromne kłopoty sprawia zrozumienie tej prostej
czynności, żadna inna nacja takich problemów nie miewa.

Trzeba umieć pas zmieniać. A to rzadkość...

--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    GG: 3524356

74 Data: Luty 05 2009 19:52:10
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: DoQ 

Grzegorz pisze:

A nie lepiej jechać tak szybko, aby ten z tyłu nie wk... się ????
A jaka jest granica? 120, 150 czy może 200? .... w terenie zabudowanym.
Na którym pasie ?????

A na ktorym pasie mozna jezdzic 150 w Polsce?

Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

No ale jaki to ma zwiazek?



Pozdrawiam
Pawel

75 Data: Luty 05 2009 20:06:55
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Artur Maślag 

Grzegorz pisze:
(...)

Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

Nawigacja mierzy dokładnie prędkość? Żart okrutny :)

76 Data: Luty 05 2009 21:03:48
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Grzegorz 

Hello Artur Maślag !:

Grzegorz pisze:
(...)
Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

Nawigacja mierzy dokładnie prędkość? Żart okrutny :)

Ano mierzy dokładnie. Błąd jesz rzędu 1% - to pomiar dopplerowski. Poczytaj, jak to działa i wtedy napisz.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

77 Data: Luty 06 2009 01:41:46
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: J.F. 

On Thu, 05 Feb 2009 21:03:48 +0100,  Grzegorz wrote:

Hello Artur Maślag !:
Grzegorz pisze:
(...)
Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60.
Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

Nawigacja mierzy dokładnie prędkość? Żart okrutny :)

Ano mierzy dokładnie. Błąd jesz rzędu 1% - to pomiar dopplerowski.
Poczytaj, jak to działa i wtedy napisz.

Czy dziala przez Dopplera - zagadka to spora.
Czy dziala dokladnie .. potrafi sie wrednie pomylic.

http://www.oxts.co.uk/default.asp?pageRef=36


Ale zazwyczaj sredniookresowo dziala dosc dokladnie, w odroznieniu od
licznika.


J.

78 Data: Luty 06 2009 07:29:00
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Grzegorz 

Hello J.F. !:

Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.
Nawigacja mierzy dokładnie prędkość? Żart okrutny :)
Ano mierzy dokładnie. Błąd jesz rzędu 1% - to pomiar dopplerowski. Poczytaj, jak to działa i wtedy napisz.

Czy dziala przez Dopplera - zagadka to spora.

Inaczej nie ma szans na wyliczenie prędkości na podstawie danych o tak małej częstotliwości - poczytaj o zasadzie działania GPS.

A informacja o dopplerze - bezpośrednio od producenta chipsetu SirfSTAR. Tak się składa, że miałem z tym kiedyś kłopot i trochę z paroma ich fachowcami korespondowałem.

Aha - i nawet w czasach SA prędkość była wskazywana bardzo dokładnie ....

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

79 Data: Luty 06 2009 09:10:55
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: J.F. 

On Fri, 06 Feb 2009 07:29:00 +0100,  Grzegorz wrote:

Hello J.F. !:
Ano mierzy dokładnie. Błąd jesz rzędu 1% - to pomiar dopplerowski.
Poczytaj, jak to działa i wtedy napisz.

Czy dziala przez Dopplera - zagadka to spora.

Inaczej nie ma szans na wyliczenie prędkości na podstawie danych o tak
małej częstotliwości - poczytaj o zasadzie działania GPS.

Zna pozycje na biezaco - zaden problem policzyc z tego predkosc.

A informacja o dopplerze - bezpośrednio od producenta chipsetu SirfSTAR.
Tak się składa, że miałem z tym kiedyś kłopot i trochę z paroma ich
fachowcami korespondowałem.

Byc moze, ale nie jest to jedyny chipset na rynku.

Aha - i nawet w czasach SA prędkość była wskazywana bardzo dokładnie ....

SA byla wolnozmienna.

No wlasnie .. jak sobie stales w miejscu, a pozycja wedrowala, to co
pokazywala predkosc ?
[Obecnie sie nie liczy - czesc ma "tryb samochodowy" i malych
przemieszczen nie pokazuje].

J.

80 Data: Luty 06 2009 12:09:53
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Grzegorz 

Hello J.F. !:

On Fri, 06 Feb 2009 07:29:00 +0100,  Grzegorz wrote:
Hello J.F. !:
Ano mierzy dokładnie. Błąd jesz rzędu 1% - to pomiar dopplerowski. Poczytaj, jak to działa i wtedy napisz.
Czy dziala przez Dopplera - zagadka to spora.
Inaczej nie ma szans na wyliczenie prędkości na podstawie danych o tak małej częstotliwości - poczytaj o zasadzie działania GPS.

Zna pozycje na biezaco - zaden problem policzyc z tego predkosc.

Ano w przybliżeniu - da się. Ale dokładnie - już nie .... pomyśl, policz .... to zrozumiesz.


A informacja o dopplerze - bezpośrednio od producenta chipsetu SirfSTAR. Tak się składa, że miałem z tym kiedyś kłopot i trochę z paroma ich fachowcami korespondowałem.

Byc moze, ale nie jest to jedyny chipset na rynku.

Ale nawet stary Magellan liczył wg dopplera - wierz mi, to jedyna rozsądna metoda, z uwagi na "zaszumienie" sygnału. A doppler jest naprawdę bardzo dokładny w tym wypadku.


Aha - i nawet w czasach SA prędkość była wskazywana bardzo dokładnie ....

SA byla wolnozmienna.

No wlasnie .. jak sobie stales w miejscu, a pozycja wedrowala, to co
pokazywala predkosc ?

Zero. Na starym M320.

[Obecnie sie nie liczy - czesc ma "tryb samochodowy" i malych
przemieszczen nie pokazuje].

Nie przemieszczeń tylko prędkości i zależnie od tego, jak się zaprogramuje. Znam ten problem z modułów BT, które pokazują azymut dopiero po 20-30 metrach przemieszczenia.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

81 Data: Luty 06 2009 10:56:31
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: 666 

Głupoty gadasz.
Nawigacja w ogole nie mierzy prędkości.
Nawigacja mierzy pozycje z jakąś tam dokładnością.
Predkość odbiornik wylicza dopiero z różnicy kolejnych pozycji.
A tu bywają różne algorytmy.
JaC


-- -- -

Ano mierzy dokładnie.

82 Data: Luty 06 2009 12:11:09
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Grzegorz 

Hello  666 !:

Głupoty gadasz.
Nawigacja w ogole nie mierzy prędkości.
Nawigacja mierzy pozycje z jakąś tam dokładnością.
Predkość odbiornik wylicza dopiero z różnicy kolejnych pozycji.

A możesz się doszkolić nieco przed wypisywaniem takich bzdur ????

Wiesz co to zjawisko Dopplera ?

Spróbuj wejść na pl.rec.gps i popytaj się ...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

83 Data: Luty 06 2009 08:04:33
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Grzegorz pisze:

Hello Artur Maślag !:
Grzegorz pisze:
(...)
Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

Nawigacja mierzy dokładnie prędkość? Żart okrutny :)

Ano mierzy dokładnie. Błąd jesz rzędu 1% - to pomiar dopplerowski. 

Od błędzie dopplerowskim to ja nawet przez grzeczność nie wspominam.

Poczytaj, jak to działa i wtedy napisz.

Ja wiem jak to działa i dlatego to napisałem.

84 Data: Luty 06 2009 16:58:15
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-02-06 08:04,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

Nawigacja mierzy dokładnie prędkość? Żart okrutny :)

Ano mierzy dokładnie. Błąd jesz rzędu 1% - to pomiar dopplerowski. 

Od błędzie dopplerowskim to ja nawet przez grzeczność nie wspominam.

I słusznie :)

Poczytaj, jak to działa i wtedy napisz.

Ja wiem jak to działa i dlatego to napisałem.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15519597
http://www.aprs.net/vm/gps_cs.htm

W praktyce błąd pomiaru GPS mieści się w okolicach 0,7 km/h (na dodatek jak dobrze zrozumiałem - w całym zakresie prędkości mierzonych przez współczesne odbiorniki GPS) - owszem nie jest to "dokładnie", ale chyba wystarczająco dokładnie, prawda?

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

85 Data: Luty 06 2009 23:04:32
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Mirek Ptak pisze:
(...)

Od błędzie dopplerowskim to ja nawet przez grzeczność nie wspominam.

I słusznie :)

Nic w tym dziwnego, skoro wiem jak to działa.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15519597
http://www.aprs.net/vm/gps_cs.htm

A co w tym odkrywczego?

W praktyce błąd pomiaru GPS mieści się w okolicach 0,7 km/h (na dodatek jak dobrze zrozumiałem - w całym zakresie prędkości mierzonych przez współczesne odbiorniki GPS) - owszem nie jest to "dokładnie", ale chyba wystarczająco dokładnie, prawda?

Widzisz, nieprawda. Praktyczny błąd pomiaru prędkości GPS może być
sporo wyższy (nawet o rząd wielkości, bądź więcej). Nie wynika to
z zasady pomiaru (choć z drugiej strony - jak najbardziej), tylko
z warunków w jakich jest dokonywany. To co widać na wyświetlaczu,
to wynik pracy algorytmu, a nie bezpośredni odczyt prędkości.
Tak też z teorii oraz praktyki pozostanę przy stwierdzeniu, że
prędkość chwilową podawaną przez nawigację należy traktować jako
orientacyjną. Co do liczników prędkości - w różnych samochodach
różnie to wygląda, a wskazania względnie zgodne z rzeczywistością
i założeniami producenta możliwe są tylko w zakresie homologacji
pojazdu. W Polsce jest ona notorycznie łamana (wystarczy porównać
sobie brief z wykazem dopuszczalnego ogumienia/felg z tym co
jeździ po polskich drogach), więc i błędy pomiaru dużo większe.
Nic dziwnego, że w takiej rzeczywistości wiele nie są warte.

86 Data: Luty 07 2009 16:00:01
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-02-06 23:04,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Mirek Ptak pisze:
(...)
Od błędzie dopplerowskim to ja nawet przez grzeczność nie wspominam.

I słusznie :)

Nic w tym dziwnego, skoro wiem jak to działa.

A ja wiem jak działa automat lakierniczy ;)

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15519597
http://www.aprs.net/vm/gps_cs.htm

A co w tym odkrywczego?

W praktyce błąd pomiaru GPS mieści się w okolicach 0,7 km/h (na dodatek jak dobrze zrozumiałem - w całym zakresie prędkości mierzonych przez współczesne odbiorniki GPS) - owszem nie jest to "dokładnie", ale chyba wystarczająco dokładnie, prawda?

Widzisz, nieprawda. Praktyczny błąd pomiaru prędkości GPS może być
sporo wyższy (nawet o rząd wielkości, bądź więcej). Nie wynika to
z zasady pomiaru (choć z drugiej strony - jak najbardziej), tylko
z warunków w jakich jest dokonywany. To co widać na wyświetlaczu,
to wynik pracy algorytmu, a nie bezpośredni odczyt prędkości.
Tak też z teorii oraz praktyki pozostanę przy stwierdzeniu, że
prędkość chwilową podawaną przez nawigację należy traktować jako
orientacyjną. Co do liczników prędkości - w różnych samochodach

Jakieś wsparcie?
Wybacz, ale nie dam się przekonać bez dowodu - ja Ci podałem źródła potwierdzające, że zwykle błąd mieści się w podanym przeze mnie zakresie.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

87 Data: Luty 06 2009 09:38:07
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Thu, 05 Feb 2009 20:06:55 +0100, Artur Maślag napisał(a):

Aha - przy 50 kmh większość liczników pokazuje od 55 do nawet 60. Włącz
sobie nawigację, ona mierzy dużo dokładniej.

Nawigacja mierzy dokładnie prędkość? Żart okrutny :)

Dokładniej niż prędkościomierz auta, szczególnie przy stałej prędkości.

--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    GG: 3524356

88 Data: Luty 05 2009 16:46:49
Temat: Re: jechanie na zderzaki
Autor: neelix 


Użytkownik "Piter"  napisał w wiadomości

ja mam pytanie jak durnym trzeba być jadąc pół metra od zderzaka za autem, i jak ten przyhamuje lekko mieć jeszcze pretensję, i wyłazić z auta. Ja rozumiem że mózg odparowuje jak się wygoli łeb na łyso co poniektórym, ale to już jest przesada, dodam że autem nie jechałem jakoś specjalnie wolno, a na następne takie spotkanie to chyba trzeba sobie kupić pistolet gazowy albo wiatrowy. Szkoda że nie miałem jak spisać tablic bo świateł przednich nie było widać, byłby pozdrowienia


Wczoraj przyhamowałerm dość ostro na żółtym. Idiota za mną w jakimś leciwym VW ledwo się wyrobił ucieczką na lewy pas wprost przed inny samochód. Znowu miałem dużo szczęścia, że mnie nie wjechał i nie skasował auta. Nie wiem o czym takie debile myślą. Zbliżać się do skrzyżowania i siedzieć komuś na zderzaku to wyjątkowy kretynizm. Nic dziwnego, że debile jak stracą PJ to potem zdają po 10 razy. Trzeba od takich trochę odpocząć. Niestety nie mniej debilna PO zamiast po przekroczeniu limitu zabrać PJ chce idiotom dać rabat 24 pkt na dalsze wybryki! Coś mnie tu śmierdzi kampanią wyborczą i sondowaniem nastrojów.

neelix

jechanie na zderzaki



Grupy dyskusyjne