Użytkownik "LifeGuard" napisał
Znajomy za namową swojego teścia (nie wiem dlaczego) ale zgodził się a
przyjęcie mandatu.
Rozumiem że w tym przypadku jest posprzątane?
Sprawe do sądu i powie że był w szoku (jak to po każdym wypadku) i przyjął
mandat bo miał już dość sterczenia na dworze i dyskutowania z nieznajomymi.
Ani teraz ani wtedy się nie poczuwał i prosi o anulowanie mandatu a przede
wszystkim konsekwencji tj. określenia go sprawcą wypadku.
A jeżeli mu się nie chce bujać po sądach to niech nic nie robi a
ubezpieczalnie załatwią za nich sprawe (co swoją drogą, jeżeli gość jest tu
przejazdem, wydaje mi sie sensowniejsze)
Wojtek
8 |
Data: Listopad 19 2007 16:44:54 |
Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant |
Autor: LifeGuard |
On 19 Lis, 22:23, "Alti" wrote:
Użytkownik "LifeGuard" napisał
>Znajomy za namową swojego teścia (nie wiem dlaczego) ale zgodził się a
>przyjęcie mandatu.
>Rozumiem że w tym przypadku jest posprzątane?
Sprawe do sądu i powie że był w szoku (jak to po każdym wypadku) i przyjął
mandat bo miał już dość sterczenia na dworze i dyskutowania z nieznajomymi.
Ani teraz ani wtedy się nie poczuwał i prosi o anulowanie mandatu a przede
wszystkim konsekwencji tj. określenia go sprawcą wypadku.
A jeżeli mu się nie chce bujać po sądach to niech nic nie robi a
ubezpieczalnie załatwią za nich sprawe (co swoją drogą, jeżeli gość jest tu
przejazdem, wydaje mi sie sensowniejsze)
Wojtek
Mieszka w Polsce na stałe. mówi po Polsku nawet dobrze, ale z
akcentem...
9 |
Data: Listopad 20 2007 08:54:30 | Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant | Autor: jack |
Dodam od razu ze to rozwiazanie nie fer,ale skoro sprawca tak postapił.
Niech twój amerykanin poda 2 swiadków[jak tamtem bedziem miał trzech to tój
czterech]oczywiscie lipnych[jesli uwazasz ze nie kłamie moszesz swiadczyc na
jego kozysc.
Ps. kolega mi kiedyś opowiadał[za czasu socjalizmu]złapał go patrol jak
przchodził o 12 w nocy na czerwonym-oczywiscie sprawa w sadzie.
Na pierwszej rozprawie poprosił o przesłuchanie swiadków cos z 5 szt.
Oczywiscie trwało to chyba ze 4 rozprawy[oskarzony cholera czesto chorował na co
miał zwolnienie które przedstawiał na kilka min.przed rozprawą]
Oczywiscie milicjant [wówczws]nic nie przeczówajac musiał sie stawic na kazde
posiedzenie-miał juz dosc.
Pred nastepna kolejna rozprawa kolego podszedł do tegóz pana milicjanta pokazał
mu L-4 i zapytał czy dają sobie spokój i umazaja sprawe czy chce sie dalej bawic.
To była ostatnia rozprawa.
pozdro.jack
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
10 |
Data: Listopad 20 2007 10:58:31 | Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant | Autor: J.F. |
On 20 Nov 2007 09:54:30 +0100, jack wrote:
Ps. kolega mi kiedyś opowiadał[za czasu socjalizmu]złapał go patrol jak
przchodził o 12 w nocy na czerwonym-oczywiscie sprawa w sadzie.
Na pierwszej rozprawie poprosił o przesłuchanie swiadków cos z 5 szt.
Oczywiscie trwało to chyba ze 4 rozprawy[oskarzony cholera czesto chorował na co
miał zwolnienie które przedstawiał na kilka min.przed rozprawą]
Oczywiscie milicjant [wówczws]nic nie przeczówajac musiał sie stawic na kazde
posiedzenie-miał juz dosc.
Pred nastepna kolejna rozprawa kolego podszedł do tegóz pana milicjanta pokazał
mu L-4 i zapytał czy dają sobie spokój i umazaja sprawe czy chce sie dalej bawic.
To była ostatnia rozprawa.
Ale to musialo byc dawno temu.
Teraz to policja juz chyba nie moze umorzyc sprawy [kto w ogole jest
oskarzycielem w SG ?] bo wystepuje w charakterze swiadka .. a
przesluchac mozna na pierwszej rozprawie .. no chyba ze faktycznie
L-4 w przeddzien, i panowie tylko klamke pocaluja.
Poza tym kto powiedzial ze policjantom sie nie chce chodzic na
rozprawy ?
J.
11 |
Data: Listopad 20 2007 11:01:28 | Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant | Autor: staszek |
mu L-4 i zapytał czy dają sobie spokój i umazaja sprawe czy chce sie dalej
bawic.
To była ostatnia rozprawa.
opowiesz nam jeszcze jakas bajeczke ?
akurat dla milicjanta czy teraz policjanta pojscie do sg to zaden
dyskomfort. wrecz przeciwnie.
12 |
Data: Listopad 20 2007 10:10:53 | Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant | Autor: go! |
staszek wrote:
dla milicjanta czy teraz policjanta pojscie do sg to zaden
dyskomfort. wrecz przeciwnie.
czyzby? Moj znajomy jak jest w trasie to kloci sie przewaznie z drogowka , ma kilka argumentow ale ktoregos razu nie poskutkowaly i uparli sie ze dadza mu mandat. Spytali czy przyjmuje. Powiedzial ze nie i ze nie stac go na przyjezdzanie do sadu grodzkiego na co ma dowody i poprosi o rozprawe w miescie gdzie on mieszka (a bylo to tak ze 400km). Wtedy ponoc policjanci musza dojechac na taka rozprawe a on chorowity jest bardzo.. I machneli reka na niego..
13 |
Data: Listopad 20 2007 11:11:43 | Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant | Autor: staszek |
I machneli reka na niego..
bo im sie zal go zrobilo.
14 |
Data: Listopad 20 2007 11:25:01 | Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant | Autor: go! |
staszek wrote:
bo im sie zal go zrobilo.
jakos mnie to sie im nigdy zal nie zrobilo. Nawet jak jechalem bez pasow i pokazalem im swieza blizne na klatce piersiowej po operacji serca to mandat dostalem, bo zaswiadczenia przy sobie nie mialem.
A takich cwaniakow co sie z nimi kloca to oni juz wyjatkowo nie lubia i zal im sie nie robi :)
15 |
Data: Listopad 20 2007 14:06:12 | Temat: Re: kolizja i lewy "świadek" figurant | Autor: J.F. |
On Tue, 20 Nov 2007 11:01:28 +0100, staszek wrote:
mu L-4 i zapytał czy dają sobie spokój i umazaja sprawe czy chce sie dalej bawic.
To była ostatnia rozprawa.
opowiesz nam jeszcze jakas bajeczke ?
akurat dla milicjanta czy teraz policjanta pojscie do sg to zaden
dyskomfort. wrecz przeciwnie.
No chyba ze norme do wykonania i komendant na koniec nie patrzy
czym byl zajety tylko komu by tu premie motywacyjna wyplacic ..
J.
| | | | | | | |