Grupy dyskusyjne   »   kolizja warszawa

kolizja warszawa



1 Data: Wrzesien 20 2010 11:35:58
Temat: kolizja warszawa
Autor: ponury 

witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu
andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
manewrze . jakos sie udalo nie pacnac na safalt.  policja ponad dwie
godziny ustalala winnego i ustalia ze winny jestem ja prowadzacy
motor . co mnie zdziwilo i powidzialem zeby konczyli bo ja sie nie
zgadzam z tym i do sadu grodzkiego .wiec przekazali sprawe na walicow.
mimo ze puszkarz sie przyznal to klepali wine mnie . malo tego ze on
popelnil wykroczenie i w wyniku tego doszlo do kolizjii to niesteyt
ale winny mailem byc ja . teraz dochodzenie o zobaczymy. ot taka sobie
historia
\
pozdr ponury bmw k 100



2 Data: Wrzesien 20 2010 21:03:18
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: J_K_K 


Uzytkownik "ponury"  napisal w wiadomosci

witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu

Skoro piszesz, to jestes caly, jak maszyna ?

andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
manewrze .

Czyli pewnie do Ciebie niezachowanie bezpiecznej odleglosci / predkosci,
a do niego nieuzasadnione gwaltowne hamowanie / zatrzymanie ?

Pzdr

JKK

3 Data: Wrzesien 21 2010 10:01:14
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: ponury 

On 20 Wrz, 21:03, "J_K_K"  wrote:

Uzytkownik "ponury"  napisal w

> witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu

Skoro piszesz, to jestes caly, jak maszyna ?

> andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
> skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
> ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
> manewrze .

Czyli pewnie do Ciebie niezachowanie bezpiecznej odleglosci / predkosci,
a do niego nieuzasadnione gwaltowne hamowanie / zatrzymanie ?

Pzdr

JKK

witam . cos takiego bylo ze odleglosc nie ta ale jak ruszylismy spod
swiatel to byl przede mna jakies poltora motoru , i nagle jego skret w
lewo i kolzja .
pzdr ponury bmw k 100

4 Data: Wrzesien 21 2010 22:41:49
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: zefir 

W dniu 2010-09-21 19:01, ponury pisze:

On 20 Wrz, 21:03,   wrote:
Uzytkownik   napisal w
witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu

Skoro piszesz, to jestes caly, jak maszyna ?

andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
manewrze .

Czyli pewnie do Ciebie niezachowanie bezpiecznej odleglosci / predkosci,
a do niego nieuzasadnione gwaltowne hamowanie / zatrzymanie ?

Pzdr

JKK

witam . cos takiego bylo ze odleglosc nie ta ale jak ruszylismy spod
swiatel to byl przede mna jakies poltora motoru , i nagle jego skret w
lewo i kolzja .
pzdr ponury bmw k 100

Ewidentnie Twoja wina. Nie widzę różnicy pomiędzy tym zdarzeniem a sytuacj±, w której go¶ć hamuje bo widzi na jezdni g±sienicę motyla modraszka telejusa i nie chce go rozjechać. Nie zachowałe¶ odległo¶ci i powód jego zatrzymania nie ma nic do rzeczy.

--
pzdr.
zefir

5 Data: Wrzesien 20 2010 21:51:24
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gogi 

W dniu 2010-09-20 20:35, ponury pisze:

witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu
andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
pozdr ponury bmw k 100

[ciach]

Witam,
wszystko zalezy czy miales szanse zobaczyc czy gosc skreca. Czy wlaczyl kierunek itp.
Najrozsadniej byloby uznac Ciebie jako wspolsprawce, niestety, ale to byloby zgodne z prawem.

Pozdr.
--
gogi

6 Data: Wrzesien 20 2010 22:27:18
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: maverik 

wszystko zalezy czy miales szanse zobaczyc czy gosc skreca. Czy wlaczyl kierunek itp.
Najrozsadniej byloby uznac Ciebie jako wspolsprawce, niestety, ale to byloby zgodne z prawem.

ta, to jak wjedziesz na skrzyżowanie z podporzÄ…dkowanej i bÄ™dziesz miał wypadek to wina bÄ™dzie leżeć po stronie motocykla na głównej drodze.. bo siÄ™ nie rozejrzał, weĽ siÄ™ ogarnij

7 Data: Wrzesien 21 2010 18:39:27
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gogi 

W dniu 2010-09-20 22:27, maverik pisze:

ta, to jak wjedziesz na skrzyżowanie z podporzÄ…dkowanej i bÄ™dziesz miał
wypadek to wina bÄ™dzie leżeć po stronie motocykla na głównej drodze.. bo
siÄ™ nie rozejrzał, weĽ siÄ™ ogarnij

A jak by tedy przechodzily dzieci...

--
gogi

8 Data: Wrzesien 20 2010 23:34:53
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: MichaĹ‚ V-R 

W dniu 2010-09-20 20:35, ponury pisze:

witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu
andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
manewrze . jakos sie udalo nie pacnac na safalt.  policja ponad dwie
godziny ustalala winnego i ustalia ze winny jestem ja prowadzacy
motor . co mnie zdziwilo i powidzialem zeby konczyli bo ja sie nie
zgadzam z tym i do sadu grodzkiego .wiec przekazali sprawe na walicow.
mimo ze puszkarz sie przyznal to klepali wine mnie . malo tego ze on
popelnil wykroczenie i w wyniku tego doszlo do kolizjii to niesteyt
ale winny mailem byc ja . teraz dochodzenie o zobaczymy. ot taka sobie
historia

Jak dla mnie nie zachowales bezpieznego odstepu i jest twoja wina, ze on skrecal to inna sprawa i za to powinien dostac mandat. A co by bylo, gdyby on hamowal awaryjnie, bo mu by cos lub ktos wyskoczylo przed maske? Tez bys w niego wjechal.
Rozumiem, ze jechales bezposrednio za nim


--
--
Pozdrawiam
Michal V-R
gg 9409047
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
żyje sie raz, pozniej sie tylko straszy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

9 Data: Wrzesien 21 2010 06:07:16
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: jahi 

Michał V-R wrote:

Jak dla mnie nie zachowales bezpieznego odstepu i jest twoja wina, ze
on skrecal to inna sprawa i za to powinien dostac mandat. A co by
bylo, gdyby on hamowal awaryjnie, bo mu by cos lub ktos wyskoczylo
przed maske? Tez bys w niego wjechal.  Rozumiem, ze jechales
bezposrednio za nim

Hamować awaryjnie mógł, skrÄ™cać w tym miejscu nie miał prawa. I
tego ponury nie musiał przewidywać, zasada ograniczonego zaufania
też ma swoje granice.

--

10 Data: Wrzesien 21 2010 08:49:18
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: MichaĹ‚ V-R 

W dniu 2010-09-21 08:07, jahi pisze:

Hamować awaryjnie mógł, skrÄ™cać w tym miejscu nie miał prawa. I
tego ponury nie musiał przewidywać, zasada ograniczonego zaufania
też ma swoje granice.

ZAufanie azufaniem, co nie zmienia faktu nie zachowania bezpiecznej odleglosci nad poprzedzajacym pojazdem, myale, ze jakby hamowal awaryjnie, to szkody bylyby wieksze. W takich sytuacjach, tak to interpretuja przepisy, skrecajacy moze jedynie mandat dostac, za wykonanie manewru skretu w lewo

--
--
Pozdrawiam
Michal V-R
gg 9409047
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
żyje sie raz, pozniej sie tylko straszy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

11 Data: Wrzesien 21 2010 09:38:21
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: J_K_K 

Użytkownik "Michał V-R"  napisał w wiadomoĹ›ci

W dniu 2010-09-21 08:07, jahi pisze:

interpretuja przepisy, skrecajacy moze jedynie mandat dostac, za wykonanie manewru skretu w lewo

Gdyby zajechał mu drogÄ™, sytuacja była by inna.

Podobnie jak np. wyprzedzajÄ…cy na podwójnej ciÄ…głej,
popełnia "tylko" wykroczenie, a jadÄ…cy prawidłowo,
ale uderzający w ww. delikwenta np. w momencie skrętu w lewo
"już" doprowadza do kolizji i z reguły jest uznawany za sprawcÄ™,
bo siÄ™ nie upewnił o możliwoĹ›ci bezpiecznego skrÄ™tu.

Pzdr

JKK

12 Data: Wrzesien 21 2010 10:22:58
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

jahi pisze:

Michał V-R wrote:
Jak dla mnie nie zachowales bezpieznego odstepu i jest twoja wina, ze
on skrecal to inna sprawa i za to powinien dostac mandat. A co by
bylo, gdyby on hamowal awaryjnie, bo mu by cos lub ktos wyskoczylo
przed maske? Tez bys w niego wjechal.  Rozumiem, ze jechales
bezposrednio za nim

Hamować awaryjnie mógł, skrÄ™cać w tym miejscu nie miał prawa.

nie ma nic do rzeczy. bezpoĹ›redniÄ… przyczynÄ… kolizji nie był skrÄ™t puszki, tylko niezachowanie ostrożnoĹ›ci przez ponurego. sprawcÄ… jest ponury, a puszkarz dostanie mandat za złamanie zakazu skrÄ™tu.
tyle. sÄ…d niczego nie zmieni. przykro mi ponury, jesteĹ› sprawcÄ… kolizji.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

13 Data: Wrzesien 21 2010 10:25:05
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor:

On Tue, 21 Sep 2010 10:22:58 +0200, gildor
wrote:

. s±d niczego nie zmieni. przykro mi ponury, jeste¶ sprawc± kolizji.

Nie mow hop!
IMO blizej temu to wspolwiny.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

14 Data: Wrzesien 21 2010 10:31:49
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

 pisze:

On Tue, 21 Sep 2010 10:22:58 +0200, gildor wrote:
. s±d niczego nie zmieni. przykro mi ponury, jeste¶ sprawc± kolizji.

Nie mow hop!
IMO blizej temu to wspolwiny.

Niestety nie.
Taki ekstremalny przykład: korek, czy raczej powolna jazda aut przy ci±głej, typ wyprzedza sznurek przekraczaj±c przy tym ci±gł±. Droga podporz±dkowana. Sznurek się rozstępuje na chwilę, bo z parkingu czy tam osiedla puszka chce pojechać w lewo. Jak puszczaj±, to jedzie patrz±c tylko w prawo. Wysuwa się, a z lewej wyprzedzaj±cy trafia w puszkę. Winny wł±czaj±cy się do ruchu, mandat 200pln za przekroczenie ci±głej dla drugiego.
Tu podobnie, puszka łamie przepis, ale zapewne wł±czyła przy tym kierunek, ergo, wyprzedzanie/omijanie jedynie z prawej.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

15 Data: Wrzesien 21 2010 11:07:53
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor:

On Tue, 21 Sep 2010 10:31:49 +0200, gildor
wrote:

Niestety nie.

To zalezy od prawnika i PMSa sedziny.

Tu podobnie, puszka łamie przepis, ale zapewne wł±czyła przy tym
kierunek, ergo, wyprzedzanie/omijanie jedynie z prawej.

Pod warunkiem ze wlaczyla. Pod warunkeim ze dostatecznie wczesnie
(czyli ze sygnalizowala, a nie potwierdzala fakt wlaczeniem migacza)
itd itp.

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

16 Data: Wrzesien 21 2010 11:18:47
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

 pisze:

On Tue, 21 Sep 2010 10:31:49 +0200, gildor wrote:
Niestety nie.
To zalezy od prawnika i PMSa sedziny.

ja piszę o sytuacji, a nie naci±ganiu prawa czy innych elementach wpływaj±cych na wyroki s±dów (łapówki, kumoterstwo etc).

Tu podobnie, puszka łamie przepis, ale zapewne wł±czyła przy tym kierunek, ergo, wyprzedzanie/omijanie jedynie z prawej.

Pod warunkiem ze wlaczyla. Pod warunkeim ze dostatecznie wczesnie
(czyli ze sygnalizowala, a nie potwierdzala fakt wlaczeniem migacza)
itd itp.

jak nie wł±czył(a) (dlaczego "a"?), to jest winny(a). zwykłe zajechanie drogi wychodzi. pod jednym warunkiem, zależy czy paciak był w tyłek, czy w bok. jak w tyłek, to nadal będzie winny ponury, jak w lewy bok, to puszkarz. w takiej sytuacji oczywi¶cie. no tak jest i kuniec. i nie wlepiaj mi tu znuff PMS czy PWM sędziny. sędzina siedzi z tyłu, a ponury nie napisał w któr± cze¶ć sędzi... puszki przywalił.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

17 Data: Wrzesien 21 2010 11:40:37
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor:

On Tue, 21 Sep 2010 11:18:47 +0200, gildor
wrote:

ja piszę o sytuacji, a nie naci±ganiu prawa czy innych elementach
wpływaj±cych na wyroki s±dów (łapówki, kumoterstwo etc).

A material dowodowy masz czy wyssales ?

drogi wychodzi. pod jednym warunkiem, zależy czy paciak był w tyłek, czy

dupa tam. Jak nagle nacisniesz hampel zeby dac nauczke temu za Toba, a
nie bylo zadnego powodu na drodze (typu pies czy cos) to bedzie Twoja
wina chocby Ci do pojazdu wjechal razem z tylnia klapa.
Nie mowie o kombinacji i naginaniu prawa.

wlepiaj mi tu znuff PMS czy PWM sędziny. sędzina siedzi z tyłu, a ponury
nie napisał w któr± cze¶ć sędzi... puszki przywalił.

PMS to najwieksza potega swiata prawniczego. To bardzo duze ryzyko go
nie doceniac!

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

18 Data: Wrzesien 21 2010 11:49:27
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

 pisze:

On Tue, 21 Sep 2010 11:18:47 +0200, gildor wrote:
ja piszę o sytuacji, a nie naci±ganiu prawa czy innych elementach wpływaj±cych na wyroki s±dów (łapówki, kumoterstwo etc).

A material dowodowy masz czy wyssales ?

mam wsparcie. pisałem, sędzina siedzi z tyłu.

drogi wychodzi. pod jednym warunkiem, zależy czy paciak był w tyłek, czy

dupa tam. Jak nagle nacisniesz hampel zeby dac nauczke temu za Toba, a
nie bylo zadnego powodu na drodze (typu pies czy cos) to bedzie Twoja
wina chocby Ci do pojazdu wjechal razem z tylnia klapa.

a to puszkarz chciał ukarać ponurego? no, to już jakie¶ podprogi zaczynasz czytać w tym niewyraĽnym po¶cie.

Nie mowie o kombinacji i naginaniu prawa.

no popatrz. a ja o czym pisze?

wlepiaj mi tu znuff PMS czy PWM sędziny. sędzina siedzi z tyłu, a ponury nie napisał w któr± cze¶ć sędzi... puszki przywalił.

PMS to najwieksza potega swiata prawniczego. To bardzo duze ryzyko go
nie doceniac!

a PWM to najwieksza potega swiata kobiecego. i piomaya. bardzo duże ryzyko kłócić się wówczas z kobiet±. i piomayem.


--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

20 Data: Wrzesien 21 2010 09:54:24
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: ponury 

On 21 Wrz, 11:18, gildor  wrote:

 pisze:

> On Tue, 21 Sep 2010 10:31:49 +0200, gildor
> wrote:
>> Niestety nie.
> To zalezy od prawnika i PMSa sedziny.

ja piszę o sytuacji, a nie naci±ganiu prawa czy innych elementach
wpływaj±cych na wyroki s±dów (łapówki, kumoterstwo etc).

>> Tu podobnie, puszka łamie przepis, ale zapewne wł±czyła przy tym
>> kierunek, ergo, wyprzedzanie/omijanie jedynie z prawej.

> Pod warunkiem ze wlaczyla. Pod warunkeim ze dostatecznie wczesnie
> (czyli ze sygnalizowala, a nie potwierdzala fakt wlaczeniem migacza)
> itd itp.

jak nie wł±czył(a) (dlaczego "a"?), to jest winny(a). zwykłe zajechanie
drogi wychodzi. pod jednym warunkiem, zależy czy paciak był w tyłek, czy
w bok. jak w tyłek, to nadal będzie winny ponury, jak w lewy bok, to
puszkarz. w takiej sytuacji oczywi¶cie. no tak jest i kuniec. i nie
wlepiaj mi tu znuff PMS czy PWM sędziny. sędzina siedzi z tyłu, a ponury
nie napisał w któr± cze¶ć sędzi... puszki przywalił.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

witam.  przepraszam ze teraz odpisuje . uderzylem w lewy bok  puszki
na wysokosci tylnego kola.
pzdr ponury bmw k 100

21 Data: Wrzesien 21 2010 23:54:45
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: J_K_K 

Użytkownik "ponury"  napisał w wiadomo¶ci uderzylem w lewy bok  puszki
na wysokosci tylnego kola.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Czyli, jeżeli skręcał w lewo,
to nie upewnił się, że może.

Nie wyprzedzałe¶
w miejscu niedozwolonym ?
(ci±gła, skrzyżowanie, etc).

Pzdr

JKK

22 Data: Wrzesien 21 2010 11:18:50
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: de Fresz 

On 2010-09-21 11:07:53 +0200,  said:

Pod warunkiem ze wlaczyla. Pod warunkeim ze dostatecznie wczesnie
(czyli ze sygnalizowala, a nie potwierdzala fakt wlaczeniem migacza)
itd itp.

Ale na to trzeba by mieć dobrych ¶wiadków, a znaj±c nasze realia takich nie było, więc klasycznie - słowa jednego kontra słowo drugiego.

--

Pozdrawiam
de Fresz

23 Data: Wrzesien 21 2010 11:19:52
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

de Fresz pisze:

On 2010-09-21 11:07:53 +0200,  said:
Pod warunkiem ze wlaczyla. Pod warunkeim ze dostatecznie wczesnie
(czyli ze sygnalizowala, a nie potwierdzala fakt wlaczeniem migacza)
itd itp.

Ale na to trzeba by mieć dobrych ¶wiadków, a znaj±c nasze realia takich nie było, więc klasycznie - słowa jednego kontra słowo drugiego.

i ¶lady. ¶lady na puszce.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

24 Data: Wrzesien 21 2010 11:37:59
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: de Fresz 

On 2010-09-21 11:19:52 +0200, gildor  said:

Pod warunkiem ze wlaczyla. Pod warunkeim ze dostatecznie wczesnie
(czyli ze sygnalizowala, a nie potwierdzala fakt wlaczeniem migacza)
itd itp.

Ale na to trzeba by mieć dobrych ¶wiadków, a znaj±c nasze realia takich nie było, więc klasycznie - słowa jednego kontra słowo drugiego.

i ¶lady. ¶lady na puszce.

No te policmajstry ocenili jak ocenili. Ale oczywi¶cie nie można wykluczać, że to były tempe w... onsacze.

--

Pozdrawiam
de Fresz

25 Data: Wrzesien 21 2010 09:55:22
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: ponury 

On 21 Wrz, 11:18, de Fresz  wrote:

On 2010-09-21 11:07:53 +0200,  said:

> Pod warunkiem ze wlaczyla. Pod warunkeim ze dostatecznie wczesnie
> (czyli ze sygnalizowala, a nie potwierdzala fakt wlaczeniem migacza)
> itd itp.

Ale na to trzeba by mieć dobrych ¶wiadków, a znaj±c nasze realia takich
nie było, więc klasycznie - słowa jednego kontra słowo drugiego.

--

Pozdrawiam
de Fresz

witam .tak jestem tylko ja i on bez swiadkow zdarzenai w tym czasie
kamera byla gdzie indziej

pzdr ponury bmw k 100

26 Data: Wrzesien 22 2010 08:42:14
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: jahi 

gildor wrote:

nie ma nic do rzeczy. bezpoĹ›redniÄ… przyczynÄ… kolizji nie był
skrÄ™t puszki, tylko niezachowanie ostrożnoĹ›ci przez ponurego.
sprawcÄ… jest ponury, a puszkarz dostanie mandat za złamanie zakazu
skrÄ™tu.  tyle. sÄ…d niczego nie zmieni. przykro mi ponury, jesteĹ›
sprawcÄ… kolizji.

Przecież to można interpretować również w drugÄ… stronÄ™. Jak by
nie skrÄ™cił to by nie było kolizji. SkrÄ™cajÄ…c w niedozwolonym
miejscu stworzył zagrożenie na drodze w wyniku czego doszło do
kolizji. Poza tym nie upewnił siÄ™, że skrÄ™cajÄ…c nie spowoduje
zagrożenia. Jak by zahamował żeby skrÄ™cić i punury wjechałby w
bagażnik to OK, wina ponurego, ale on skrÄ™cił zajeżdżajÄ…c mu
drogÄ™ (udrezenie w bok).
Taka jest moja koncepcja i tego siÄ™ bÄ™dÄ™ trzymał ;)

--

27 Data: Wrzesien 22 2010 10:54:11
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

jahi pisze:

gildor wrote:
nie ma nic do rzeczy. bezpoĹ›redniÄ… przyczynÄ… kolizji nie był
skrÄ™t puszki, tylko niezachowanie ostrożnoĹ›ci przez ponurego.
sprawcÄ… jest ponury, a puszkarz dostanie mandat za złamanie zakazu
skrÄ™tu.  tyle. sÄ…d niczego nie zmieni. przykro mi ponury, jesteĹ›
sprawcÄ… kolizji.

Przecież to można interpretować również w drugÄ… stronÄ™. Jak by
nie skrÄ™cił to by nie było kolizji. SkrÄ™cajÄ…c w niedozwolonym
miejscu stworzył zagrożenie na drodze w wyniku czego doszło do
kolizji. Poza tym nie upewnił siÄ™, że skrÄ™cajÄ…c nie spowoduje
zagrożenia.

ma obowiÄ…zek upewnienia siÄ™, czy na pasie, na który chce wjechać, ktoĹ› jedzie. nie jechał. ponury też go nie wyprzedzał. za to jechał zbyt blisko.

Jak by zahamował żeby skrÄ™cić i punury wjechałby w
bagażnik to OK, wina ponurego, ale on skrÄ™cił zajeżdżajÄ…c mu
drogÄ™ (udrezenie w bok).

uderzenie w bok było efektem próby ucieczki z niewygodnej sytuacji, a nie faktem, ze ponury jechał lewym pasem lub wyprzedzał. ponury jechał po prostu blisko osi jezdni, co napisał, a i tego nie powinien, gdyż powinien być maksymalnie blisko prawej krawÄ™dzi jezdni. wiec i to go pogrÄ…żyło.
przyjÄ…ł złÄ… liniÄ™ obrony. mógł mówić, że wyprzedzał.
http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=warszawa,+anielewicza&Submit=Szukaj&long=20.9988149&lat=52.2491422&type=2&scale=1b&svActive=false
to skrzyżowanie ze Ĺ›wiatłami, nic mu nie zabraniało. nawet przerywana tam jest.

Taka jest moja koncepcja i tego siÄ™ bÄ™dÄ™ trzymał ;)

ale niestety błÄ™dna.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

28 Data: Wrzesien 21 2010 10:26:04
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

ponury pisze:

witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu
andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
manewrze . jakos sie udalo nie pacnac na safalt.  policja ponad dwie
godziny ustalala winnego i ustalia ze winny jestem ja prowadzacy
motor . co mnie zdziwilo i powidzialem zeby konczyli bo ja sie nie
zgadzam z tym i do sadu grodzkiego .wiec przekazali sprawe na walicow.
mimo ze puszkarz sie przyznal to klepali wine mnie . malo tego ze on
popelnil wykroczenie i w wyniku tego doszlo do kolizjii to niesteyt
ale winny mailem byc ja . teraz dochodzenie o zobaczymy. ot taka sobie
historia

Przykra historia i pewnie w stresie pisałeĹ›, ale jakbyĹ› mógł przeczytać zanim naciĹ›niesz "wyĹ›lij", łatwiej było by CiÄ™ zrozumieć.

pozdrawiam

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

29 Data: Wrzesien 21 2010 15:51:08
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Glub 

Podobnie.
Kolizji winny byłem ja bo nie zachowalem ostrożnoĹ›ci i bezpiecznej
odległoĹ›ci, mimo ze koleĹ› wymusił pierwszeĹ„stwo skrÄ™tu w lewo gdy my (3
maszyny, ja ostatni) byliśmy w trakcie wyprzedzania.

--
Glub

30 Data: Wrzesien 22 2010 10:54:45
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: de Fresz 

On 2010-09-21 17:51:08 +0200, Glub  said:

Podobnie.
Kolizji winny byłem ja bo nie zachowalem ostrożno¶ci i bezpiecznej
odległo¶ci, mimo ze kole¶ wymusił pierwszeństwo skrętu w lewo gdy my (3
maszyny, ja ostatni) byli¶my w trakcie wyprzedzania.

Je¶li sygnalizował skręt w lewo, to nie mieli¶cie prawa go wyprzedzać z lewej. Kluczowa jest oczywi¶cie ¶cieżka czasu, czyli kto zacz±ł wyprzedzać, kto najpierw wł±czył migacz itd, ale tu znów - bez ¶wiadków dupa zbita.

--

Pozdrawiam
de Fresz

31 Data: Wrzesien 22 2010 21:43:30
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Glub 

On 2010-09-22 10:54:45 +0200, de Fresz said:

On 2010-09-21 17:51:08 +0200, Glub  said:

Podobnie.
Kolizji winny byłem ja bo nie zachowalem ostrożno¶ci i bezpiecznej
odległo¶ci, mimo ze kole¶ wymusił pierwszeństwo skrętu w lewo gdy my (3
maszyny, ja ostatni) byli¶my w trakcie wyprzedzania.

Je¶li sygnalizował skręt w lewo, to nie mieli¶cie prawa go wyprzedzać z lewej. Kluczowa jest oczywi¶cie ¶cieżka czasu, czyli kto zacz±ł wyprzedzać, kto najpierw wł±czył migacz itd, ale tu znów - bez ¶wiadków dupa zbita.

Zaczęli¶my manewr wyprzedzania zanim kole¶ wł±czył kierunek. Jeste¶my na drugim pasie, pierwszy wyprzedził, dopiero teraz corsa wł±cza kierunkowskaz i zaczyna zjeżdżać w lewo. Grzesiek hamuje a ja nie zd±żam i walę w GPetkę Grze¶ka.

Najechałem więc moja wina. Poza tym wyprzedzali¶my na skrzyżowaniu T [skręt w lewo], manewr nieprawidłowo wykonywany i  dostałem mandat za spowodowanie kolizji.


--
Glub

32 Data: Wrzesien 23 2010 12:57:31
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: FanTomas 

koles chciał skrecic w lewo czyli rozumiem ze było to przed jakims
skrzyzowaniem czy przed na przykład zjazdem do posesji?
bo jesli przed skrzyzowaniem nawet z drog±podporz±dkowan± (utwardzon± na
odcinku min 50 metrów) to nie mieliscie prawa go wyprzedzac i była to wasza
wina. jesli kolo chciał zjechac do posesji połozonej po lewej stronie drogi
to tutaj liczy sie juz kto pierwszy rozpocz±ł swój manewr.
pozdro


--
Jesli Boga nie ma (co daj Bóg)
- to dzieki Bogu!
Ale je¶li Bóg jest (co nie daj Boże)
-to niech nas ręka Boska broni!!!
Użytkownik "Glub"  napisał w wiadomo¶ci

On 2010-09-22 10:54:45 +0200, de Fresz said:

On 2010-09-21 17:51:08 +0200, Glub  said:

Podobnie.
Kolizji winny byłem ja bo nie zachowalem ostrożno¶ci i bezpiecznej
odległo¶ci, mimo ze kole¶ wymusił pierwszeństwo skrętu w lewo gdy my (3
maszyny, ja ostatni) byli¶my w trakcie wyprzedzania.

Je¶li sygnalizował skręt w lewo, to nie mieli¶cie prawa go wyprzedzać z
lewej. Kluczowa jest oczywi¶cie ¶cieżka czasu, czyli kto zacz±ł
wyprzedzać, kto najpierw wł±czył migacz itd, ale tu znów - bez ¶wiadków
dupa zbita.

Zaczęli¶my manewr wyprzedzania zanim kole¶ wł±czył kierunek. Jeste¶my na
drugim pasie, pierwszy wyprzedził, dopiero teraz corsa wł±cza
kierunkowskaz i zaczyna zjeżdżać w lewo. Grzesiek hamuje a ja nie zd±żam i
walę w GPetkę Grze¶ka.

Najechałem więc moja wina. Poza tym wyprzedzali¶my na skrzyżowaniu T
[skręt w lewo], manewr nieprawidłowo wykonywany i  dostałem mandat za
spowodowanie kolizji.


--
Glub


33 Data: Wrzesien 23 2010 13:16:46
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: gildor 

FanTomas pisze:

koles chciał skrecic w lewo czyli rozumiem ze było to przed jakims skrzyzowaniem czy przed na przykład zjazdem do posesji?

a co to za różnica, skoro kolizja nast±piła poprzez wjechanie w dupe motocykla przez inny motocykl, a nie w auto. auto nie uczestniczyło w kolizji.

bo jesli przed skrzyzowaniem nawet z drog±podporz±dkowan± (utwardzon± na odcinku min 50 metrów) to nie mieliscie prawa go wyprzedzac i była to wasza wina. jesli kolo chciał zjechac do posesji połozonej po lewej stronie drogi to tutaj liczy sie juz kto pierwszy rozpocz±ł swój manewr.

gdyby¶ uważnie przeczytał, to by¶ nie gdybał.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

34 Data: Wrzesien 23 2010 13:46:20
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Glub 

On 2010-09-23 12:57:31 +0200, FanTomas said:

koles chciał skrecic w lewo czyli rozumiem ze było to przed jakims skrzyzowaniem czy przed na przykład zjazdem do posesji?
bo jesli przed skrzyzowaniem nawet z drog±podporz±dkowan± (utwardzon± na odcinku min 50 metrów) to nie mieliscie prawa go wyprzedzac i była to wasza wina. jesli kolo chciał zjechac do posesji połozonej po lewej stronie drogi to tutaj liczy sie juz kto pierwszy rozpocz±ł swój manewr.
pozdro

pisz pod cytatem.

Mówię ze to była nasza/moja wina bo wyprzedzali¶my na skrzyżowaniu T.

--
Glub

35 Data: Wrzesien 21 2010 10:29:56
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: JK 

Uzytkownik "ponury"  napisal w wiadomosci

witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu
andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go
....
ustalia ze winny jestem ja prowadzacy motor . co mnie zdziwilo
....

Witam
Odpusc sobie walke.
Piszesz o dwóch róznych sprawach:
1. niestosowanie sie do zakazu skretu przez taksiarza - mandat dla taksiarza
2. niezachowanie nalezytej ostroznosci i odleglosci od poprzedajacego
pojazu - mandat niestety Ty

Masz obowiazek zachowac odleglosc o pojazdu poprzedzajacego.
To tak jak z nietrzezwym prowadzacym - uczestnictwo takiego klienta np. w
kolizji (przy braku jego winy) nie zdejmuje winy ze sprawcy...

Pozdrawiam - JK

36 Data: Wrzesien 21 2010 15:54:32
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Monster 

W dniu 2010-09-21 10:29, JK pisze:

Witam
Odpusc sobie walke.
Piszesz o dwóch róznych sprawach:
1. niestosowanie sie do zakazu skretu przez taksiarza - mandat dla taksiarza
2. niezachowanie nalezytej ostroznosci i odleglosci od poprzedajacego
pojazu - mandat niestety Ty

Masz obowiazek zachowac odleglosc o pojazdu poprzedzajacego.
To tak jak z nietrzezwym prowadzacym - uczestnictwo takiego klienta np. w
kolizji (przy braku jego winy) nie zdejmuje winy ze sprawcy...

Kolina, gdzie to analfabeto skopiowałeĹ›?


--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

37 Data: Wrzesien 21 2010 12:41:00
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Grzybol 

Uzytkownik "ponury"  napisal w wiadomosci

popelnil wykroczenie i w wyniku tego doszlo do kolizjii to niesteyt
ale winny mailem byc ja . teraz dochodzenie o zobaczymy. ot taka sobie
historia

Wina jest tego, kogo wskaze PAN POLICJANT. W Lublinie swego czasu bylo
kilkunastu policjantów z drogówki, którzy za oplata, wcale nie drobna
ustalali wine na zyczenie. Rozdawali nawet wizytówki kierowcom. Masz
stluczke? Jestes sprawca? Zadzwon, a sprawca bedzie pokrzywdzony!!! Dzialalo
to kilka ladnych lat. Dopiero wkurwil sie ktos wazny kogo uznano winnym i
sprawa sie rypla. Na podstawie takiego przykladu w któym umoczonych bylo
kilkunastu policjantów, mozna wysnuc przypuszczenie, ze taka grupa dziala w
kazdym województwie, a byc moze w kazdym miescie w tym kraju. Wcale bym sie
nie zdziwil...

--
Grzybol

38 Data: Wrzesien 21 2010 12:53:01
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: duddits 

On 21.09.2010 12:41, Grzybol wrote:

Wcale bym sie
nie zdziwil...

A ja i owszem, bo teorie spiskowe znam głównie z literatury SF.

Miałem podobnÄ… przygodÄ™ tyle, że za kółkiem siedział wysokiej rangi funkcjonariusz Policji po cywilu (auto też jego prywatne).
Wezwana na miejsce drogówka orzekła winÄ™ gliniarza, dostał na miejscu mandat i punkty, które przyjÄ…ł. Ja natomiast bez wiÄ™kszych problemów odzyskujÄ™ właĹ›nie pieniÄ…dze z jego OC.

Nie przesadzajmy.

--
duddits

39 Data: Wrzesien 21 2010 12:54:59
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Grzybol 

Użytkownik "duddits"  napisał w wiadomo¶ci

On 21.09.2010 12:41, Grzybol wrote:
Wcale bym sie
nie zdziwil...
A ja i owszem, bo teorie spiskowe znam głównie z literatury SF.
Miałem podobn± przygodę tyle, że za kółkiem siedział wysokiej rangi
funkcjonariusz Policji po cywilu (auto też jego prywatne).
Wezwana na miejsce drogówka orzekła winę gliniarza, dostał na miejscu
mandat i punkty, które przyj±ł. Ja natomiast bez większych problemów
odzyskuję wła¶nie pieni±dze z jego OC.
Nie przesadzajmy.

Jedna jaskółka wiosny nie wróży... To wyj±tkowy jaki¶ gad musiał być,
nielubiany przez resztę swojaków...

--
Grzybol

40 Data: Wrzesien 21 2010 16:30:10
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Asmodeusz 

W dniu 2010-09-21 12:53, duddits pisze:

On 21.09.2010 12:41, Grzybol wrote:
Wcale bym sie
nie zdziwil...

A ja i owszem, bo teorie spiskowe znam głównie z literatury SF.

Miałem podobnÄ… przygodÄ™ tyle, że za kółkiem siedział wysokiej rangi
funkcjonariusz Policji po cywilu (auto też jego prywatne).
Wezwana na miejsce drogówka orzekła winÄ™ gliniarza, dostał na miejscu
mandat i punkty, które przyjÄ…ł. Ja natomiast bez wiÄ™kszych problemów
odzyskujÄ™ właĹ›nie pieniÄ…dze z jego OC.

Nie przesadzajmy.

No co? Nie chcieli żeby przełożeni siÄ™ dowiedzieli o ich metodach działania to widzÄ…c szefa szefów udawali praworzÄ…dnych, obowiÄ…zkowych funkcjonariuszy. :)

41 Data: Wrzesien 21 2010 16:43:25
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: duddits 

On 21.09.2010 16:30, Asmodeusz wrote:

No co? Nie chcieli żeby przełożeni siÄ™ dowiedzieli o ich metodach
działania to widzÄ…c szefa szefów udawali praworzÄ…dnych, obowiÄ…zkowych
funkcjonariuszy. :)

Aha, a to że czekaliĹ›my na nich godzinÄ™ to tak dla niepoznaki? :)
No to już wszystko jasne.

--
duddits

42 Data: Wrzesien 21 2010 19:11:15
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Asmodeusz 

W dniu 2010-09-21 16:43, duddits pisze:

On 21.09.2010 16:30, Asmodeusz wrote:
No co? Nie chcieli żeby przełożeni siÄ™ dowiedzieli o ich metodach
działania to widzÄ…c szefa szefów udawali praworzÄ…dnych, obowiÄ…zkowych
funkcjonariuszy. :)

Aha, a to że czekaliĹ›my na nich godzinÄ™ to tak dla niepoznaki? :)
No to już wszystko jasne.

No udawali też zapracowanych. :)

43 Data: Wrzesien 23 2010 08:41:10
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Adams 

W dniu 2010-09-20 20:35, ponury pisze:

witam. dzis jadac swa buma mialem mialem kolizje na skrzyzowaniu
andersa z anielewicza  . puszkarz jadac w strone zoliborza chcial
skrec w  lewo  a jest tam zakaz . ja jadac z tylu jego nie centralnie
ale tak przy osi nie uchronilem sie przed uderzeniem go po jego
manewrze . jakos sie udalo nie pacnac na safalt.  policja ponad dwie
godziny ustalala winnego i ustalia ze winny jestem ja prowadzacy
motor . co mnie zdziwilo i powidzialem zeby konczyli bo ja sie nie
zgadzam z tym i do sadu grodzkiego .wiec przekazali sprawe na walicow.
mimo ze puszkarz sie przyznal to klepali wine mnie . malo tego ze on
popelnil wykroczenie i w wyniku tego doszlo do kolizjii to niesteyt
ale winny mailem byc ja . teraz dochodzenie o zobaczymy. ot taka sobie
historia

  

Oooo, to identyczna historia, jak moja sprzed roku. Tyle że mi się ford kuga zatrzymał przed nosem na zielonym ¶wietle,  w nocy w Gdańsku. Bo się zastanawiał czy skręcić. Przyjebałem mu centralnie. To cud, że w RTku tylko błotnik się urwał a  u mnie tylko co¶ tam w ręcę pękło, w każdym razie wsiadłem na moto i pojechałem dalej nad morze :)
A policja przyjechała i na moje rzucanie mięsem stwierdziła, że oni rozumiej±, że to jaki¶ kawał debila (dosłownie), ale przepisy mamy takie, że winny jest ten który przyjebie z tyłu. Bo nie zachował szczególnej ostrożno¶ci, prędko¶ci nie dostosował i inne takie. Więc analogicznie: moja wina, ale bez mandatu. Kuga się naprawiał z mojego OC a ja musiałem dwie stówki wydać na malowanie przedniego błotnika :(

--
Adams
R1100RT, '95

44 Data: Wrzesien 23 2010 13:02:50
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: FanTomas 


Adams
R1100RT, '95



ten pierwszy na K 100
ty na R1100Rt

W ŻYCIU BYM BMW NIE KUPIŁ!!!
to jakies strasznie niebezpieczne motury som!
a gdyby tak twoje dzieci w przyszłosci przebiegały tędy w przyszłosci???
(sprawdzic czy nie ksi±dz)
pozdro

45 Data: Wrzesien 23 2010 17:06:56
Temat: Re: kolizja warszawa
Autor: Monster 

W dniu 2010-09-23 13:02, FanTomas pisze:

ten pierwszy na K 100
ty na R1100Rt

W ÂŻYCIU BYM BMW NIE KUPIÂŁ!!!
to jakies strasznie niebezpieczne motury som!
Przesadzasz:-P
zapomniałeĹ› o Doktorskim K1200 i jelonku;ja mogÄ™ siÄ™ pochwalić sarnÄ…,glebÄ… w deszczu z finałem na Corolli no i trafieniem przez Passata.
aha,jeszcze z Bmwupodobnych dwa Dniepry i Ural rozwalone w jednym karambolu:-)

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

kolizja warszawa



Grupy dyskusyjne