hej,
pytanie 2-strefowe:) o auto, i o filozofie;)
co do auta:
Czy jezdzil ktos 626 2.2 coupe? [2 drzwiowa]
z 1989 roku bodaj.
Ktos ma do sprzedania, a ktos pyta czego sie mozna po tym spodziewac.
Auto ma instalacje LPG, na ktorej przejechalo 30 tys, ma przebieg w okolicy
190 tys KM, [podobno realny] przyjechalo z niemcowa 2 lata temu, w polsce
przejechało około 30 tys.
Stan wygląda na dobry, zakładając że jest stan dobry, tzn aktualnie nic do
roboty, i wszystko raczej pzytywne, czego sie mozna po tym spodziewac?
Spala podobno 12 l gazu po miescie przy normalnej wmiare dynamicznej
jezdzie, a podobno spokojnie jezdzac mozna zejsc nizej nieco. Nier wiem czy
to realne, a to dosc istotn kwestia.
jest po wymianie rozrządu, podobno przechodz przegląd samodzielnie [co
oczywiscie sie zweryfikuje u mechanika]
O ile widze na allegro ceny częsci są hm, zaskakująco normalne, Nie wiem
jedynie jak sie cenią np. filtry powietrza, paliwa, i ogolnie koszta
utzymania tego auta?
BTW: czy to jest ten sam 2.2 co w probe tylko bez turbo?
filozofia:
Czlowiek ktory mnie o to pyta szukał ałta z silnikiem max 1.6, z gazem, i
mniejszego [tak do 4 m:) to ma 4.5 metra, i duzy silnik;)
Natomiast jest wygodne, i ma dobre sprawne wyposazenie [wspomaganie,
elektryczne szyb/lusterka/szyber/centralny zamek]
I jest dylemat - czy wogole myslec o takim aucie, czy szukac dalej czegosc w
cenie 4 tys zł [golfa, astry, ew corsy, fiesty/escorta]
Czy utrzymanie takiej mazdy jest sporo większym wydatkiem czy raczej
spodziewac się można tego samego? [jesli chodzi o koszty]
Kolejna sprawa, czy na miasto jednak lepiej mieć małe autko, czy jednak
większe? czy wielkośćauta może być wadą w ruchu miejskim, i czy ma to
naprawde znaczenie?
Czy warto kupić za 4 tys zł auto mniejsze, z silnikiem 1.6 max, czy może
jednak w tej samej cenie kupić auto nawet nieco starsze, ale większe, z
większym silnikiem, wygodniejsze, bezpieczniejsze, z lepszym stafem w
środku?:)
Jak wyglądają koszty utrzymania, co radzicie osobie ktora nie ma zbyt wiele
kasy na utrzymanie? czy wielkość, klasa auta, wielkość silnika ma ogromne
znaczenie w kosztach? [mowa o autach starych...]
Powiedzmy że gosc mysli albo o takiej mazdzie, 2.2 gaz, dobre wyposazenie,
[zakladam że stan dobry] albo o powiedzmy golfie II 1.6 z gazem, bez
niczego, [rowniez stan dobry]
co w perspektywie utrzymania auta będzie tańsze i o ile? bo samo OC, za
wielkosc silnika nie jest zdecydowanie droższe, jesli taka mazda faktycznie
pali 12, a taki golf pali około 9 to też 6 zł w skali 100 km nie jest bardzo
istotne, a jesli faktycznie da sie zejśćdo tych 10 l po miescie przy
spokojnej osczednej jezdzie to roznice są naprawde niewielkie.
Ktos miał taki dylemat, i myślał przy zakupie o takich sprawach?
potrzebujemy wsparcia.
Temat mnie dotyka, bo sam szukam auta w cenie podobnej, i sam zastanawiam
się czy naprawde koszt utrzymania starej corsy/fiest/golfa/jetty będzie
mniejszy znacząco od takiej mazdy, sierry, vectry, czy jescze innego auta,
powiedzmy większego, z większym silnikiem...
- no bo o wyglądzie, wygodzie, to rozmawiać nie musimy:)
U mnie wchodzi jescze jeden dylemat, czyli autem ma jezdzic mloda
dziewczyna. czy np. jettą bez wspomagania będzie jej lepiej parkować na
miescie niż taką przykładową mazdą???? - bo ona obawia się wielkości
samochodu...
Dajcie znać, co myślicie o tym, aucie i o takich przemyysleniach.
--
Pozdrawiam, Bartek
2 |
Data: Marzec 16 2007 12:11:04 |
Temat: Re: [dylematy] mazda 626 2.2 coupe - jezdzil ktos? [dlugawe] |
Autor: Pawel Szymanski |
On 2007-03-16, Bartek wrote:
[ciach]
Kolejna sprawa, czy na miasto jednak lepiej mieć małe autko, czy jednak
większe? czy wielkośćauta może być wadą w ruchu miejskim, i czy ma to
naprawde znaczenie?
wielkość samochodu ma znaczenie w ruchu miejskim. pewnie się zaraz na mnie
rzucą ale uważam, że o niebo wygodniej i lepiej się jezdzi małym samochodem
po mieście. Odwrotnie jest w trasie.
Az takiego znaczenia to nie ma tak naprawde. ot latwiej malym znalesc miejsce
do parkowania, wcisnac sie w szpare miedzy samochodami itp.
[ciach]
Jak wyglądają koszty utrzymania, co radzicie osobie ktora nie ma zbyt wiele
kasy na utrzymanie? czy wielkość, klasa auta, wielkość silnika ma ogromne
znaczenie w kosztach? [mowa o autach starych...]
zasada jest taka, ze im wyzsza klasa samochodu tym drozsze czesci zamienne.
w starych samochodach to sie niweluje ale nie wiem czy w 100%
[ciach]
Temat mnie dotyka, bo sam szukam auta w cenie podobnej, i sam zastanawiam
się czy naprawde koszt utrzymania starej corsy/fiest/golfa/jetty będzie
mniejszy znacząco od takiej mazdy, sierry, vectry, czy jescze innego auta,
powiedzmy większego, z większym silnikiem...
dostep do czesci zamiennych do golfow itp jest o klase latwiejszy niz
do takiej nietypowej mazdy. w starym samochodzie, ktory sie bedzie
mniej lub bardziej sypac, ma to ogromne znaczenie.
dostepne czesci = tansze.
- no bo o wyglądzie, wygodzie, to rozmawiać nie musimy:)
U mnie wchodzi jescze jeden dylemat, czyli autem ma jezdzic mloda
dziewczyna. czy np. jettą bez wspomagania będzie jej lepiej parkować na
miescie niż taką przykładową mazdą???? - bo ona obawia się wielkości
samochodu...
spoko - od parkowania bez wspomagania wzmocni jej sie klatka piersiowa;>
Ever
--
Paweł Szymański
3 |
Data: Marzec 16 2007 16:24:55 | Temat: Re: [dylematy] mazda 626 2.2 coupe - jezdzil ktos? [dlugawe] | Autor: Bartek |
Użytkownik "Pawel Szymanski" napisał w wiadomości
Az takiego znaczenia to nie ma tak naprawde. ot latwiej malym znalesc
miejsce
do parkowania, wcisnac sie w szpare miedzy samochodami itp.
:) no wlasnie. znaczenie niby nie wielkie, ale zawsze:)
zasada jest taka, ze im wyzsza klasa samochodu tym drozsze czesci
zamienne.
w starych samochodach to sie niweluje ale nie wiem czy w 100%
Nawet jesli nie w 100%, to chyba te roznice są hm, niewielkie, jesli juz to
dostepnosc czesci... ale jest internet, allegro, więc...
a do tej przykladowej tylko 626, części jest dosc sporo, i z rozmow ze
wszystkimi sprzedawcami z ktorymi rozmawialem, wynika że do tego modelu
dostepne czesci sa bez oczekiwania, wiec... nie zle.
dostep do czesci zamiennych do golfow itp jest o klase latwiejszy niz
do takiej nietypowej mazdy. w starym samochodzie, ktory sie bedzie
mniej lub bardziej sypac, ma to ogromne znaczenie.
No wlasnie. tylko sie zastanawiam jak wielkie moze miec to znaczenie.
Nie wiem czy zauwazacie [pewnie nie, bo kto kupuje auto z początku lat 90,
albo jescze z lat 8x] ale mozna kupic w takiej samej cenie auta roznej
klasy - escorta mozna kupic taniej niż fiestę, przyczym wyposazenie escorta
jest zazwyczaj... nie porownywalne;)
I teraz pytanie, czy warto kupic dobrze utrzymane duze auto, czy moze jednak
lepiej kupic male, w tej samej cenie, mniej wygodne, ale z multum czesci
tanich na rynku.
Z jednej strony znajomy i ja mamy takie same mysli - fajny mały, bo czesci
tansze [teoretycznie, wlasnie szukam u was potwierdzenia lub zaprzeczenia],
moze lepszy na miasto, ale mniej wygodny, mniej funkcjonalny, gorse
wyposazenie.
spoko - od parkowania bez wspomagania wzmocni jej sie klatka piersiowa;>
:)))))
--
Pozdrawiam, Bartek
4 |
Data: Marzec 16 2007 15:41:51 | Temat: Re: mazda 626 2.2 coupe - jezdzil ktos? [dlugawe] | Autor: Tomek Glowka |
On 16 Mar, 16:24, "Bartek" wrote:
Użytkownik "Pawel Szymanski" napisał
> Az takiego znaczenia to nie ma tak naprawde. ot latwiej malym znalesc
> miejsce
> do parkowania, wcisnac sie w szpare miedzy samochodami itp.
:) no wlasnie. znaczenie niby nie wielkie, ale zawsze:)
Osobiscie jestem milosnikiem malych aut ;-) ale roznice w czasie jazdy
po miescie ("wciskanie" sie przy zmianie pasa czy przejazd waska
uliczka) czuje sie moze przez pietnascie minut po przesiadce do
wiekszego. Jesli chodzi o parkowanie, to wieksze znaczenie ma
widocznosc z miejsca kierowcy oraz wyczucie auta niz faktyczne
rozmiary - wiekszosc ludzi i tak parkuje z wieelkim zapasem. Mnie sie
np. latwiej wjezdza w ciasna koperte Polonezem niz Twingo.
I teraz pytanie, czy warto kupic dobrze utrzymane duze auto, czy moze jednak
lepiej kupic male, w tej samej cenie, mniej wygodne, ale z multum czesci
tanich na rynku.
Rozwazajac stare auta zdecydowanie lepiej jest kupowac dobrze
utrzymane. Czesciej mozna trafic dobrze utrzymane duze niz male. Moim
zdaniem: im starsze, tym wieksze, lub tez: im _tansze_, tym wieksze.
Z jednej strony znajomy i ja mamy takie same mysli - fajny mały, bo czesci
tansze [teoretycznie, wlasnie szukam u was potwierdzenia lub zaprzeczenia],
moze lepszy na miasto, ale mniej wygodny, mniej funkcjonalny, gorse
wyposazenie.
Wazniejsze jest to, ze male miejskie samochody gorzej znosza uplyw
czasu i kilometrow - sa od nowosci tansze i gorszej jakosci.
pozdrawiam, tomek
5 |
Data: Marzec 16 2007 19:17:58 | Temat: Re: mazda 626 2.2 coupe - jezdzil ktos? [dlugawe] | Autor: Bishop |
Jesli chodzi o parkowanie, to wieksze znaczenie ma
widocznosc z miejsca kierowcy oraz wyczucie auta niz faktyczne
rozmiary - wiekszosc ludzi i tak parkuje z wieelkim zapasem. Mnie sie
np. latwiej wjezdza w ciasna koperte Polonezem niz Twingo.
Witam
Zdecydowanie auto wieksze/duze. Jak na taka Warszawe to tylko duze. Wiecej
stoisz w korkach, czesto, niz jezdzisz i wygoda to podstawa. A co do
parkowania to dobry manewrowiec i Stara w miejsce na malucha wpasuje. A z
regoly inni "boja" sie duzych aut. Jak dla mnie same plusy.
Co do 626 coupe to bardzo sympatyczne auto i silnik faktycznie taki sam jak
w probowce.
Pozdrawiam
Bishop
6 |
Data: Marzec 16 2007 19:34:15 | Temat: Re: mazda 626 2.2 coupe - jezdzil ktos? [dlugawe] | Autor: Bartek |
Użytkownik "Bishop" napisał w wiadomości
Witam
Zdecydowanie auto wieksze/duze. Jak na taka Warszawe to tylko duze. Wiecej
stoisz w korkach, czesto, niz jezdzisz i wygoda to podstawa. A co do
parkowania to dobry manewrowiec i Stara w miejsce na malucha wpasuje. A z
regoly inni "boja" sie duzych aut. Jak dla mnie same plusy.
Co do 626 coupe to bardzo sympatyczne auto i silnik faktycznie taki sam
jak w probowce.
A jak myslicie, koszty utrzymania znaacznie wieksze moga byc? na oc to
roznica w skali roku okolo 100 zl. w link4 automagiczny kalkulator wyliczyl
mi skladke na 470 zl, wiec mysle ze moze w innych nawet bedzie o pare
zlotowek tanszy. natomiast co do reszty? jak myslicie?:)
Pytam, bo jak znajom nie wezmie, to ja przemylle:P
--
Pozdrawiam, Bartek
| | | | |