Grupy dyskusyjne   »   motocykl z UK - troche skomplikowane

motocykl z UK - troche skomplikowane



1 Data: Czerwiec 08 2010 00:47:07
Temat: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: Gr4N4c1K 

Powitać.

Z góry mówię, że przeczesywałem odmęty internetu w poszukiwaniu odpowiedzi  na dręczące mnie pytanie, ale niestety mój (w zasadzie to mojego  znajomego) problem jest na tyle nietypowy, że postanowiłem jednak zwrócić  się tutaj o pomoc.

Tytułem wstępu wpierw opiszę postacie z tej historii:

Pan A. - ziom nasz na stałe obecnie zamieszkujący Wielką Brytfankę

Pan B. - znajomy Pana A. mieszkający nad WisłÄ…

Pan C. - mój znajomy przez którego to wszystko

Narrator czyli ja i Motocykl.

A było to tak. Pan A. mieszka sobie, jak już wspominałem, w UK i posiada  (posiadał) motocykl. Motocykl jak to motocykl. Dwa koła, silnik i takie  tam co każdy ma, oczywiście zarejestrowany wg standardów tamtejszego  prawa, DR V5C. Pewnego razu Pana A. odwiedził Pan B. zobaczyć jak się tam  mu na obczyźnie żyje.  Jak to w wypadku dłuższej rozłÄ…ki przyjaciół,  podczas mocnych polaków rozmów, wspomaganych porterem, Pan B. stwierdził,  że strasznie mu się spodobał motocykl w którego posiadaniu jest Pan A. i,  że bez niego do kraju nie wróci. U Pana A. drgnęła żyłka handlarza,  stwierdził, że jak Pan B. postawi litra to pogadają o interesie. Pan B.  rad nierad litra postawił i obaj zaczęli dobijać targu. Efektem czego było  spisanie umowy K/S w naszym ojczystym języku na obcym terenie (na umowie  widnieje miasto z centralnej części wyspy), nastąpiła wymiana  towarowo-walutowa, opito solidnie sprawę na szczęście co by sprzęt dobrze  się w nowych rękach prowadził po czym nadeszła chwila rozstania. Powieźli  na lawecie motocykl i szczęśliwego jak dziecko Pana B. do kraju ojczystego.
Po powrocie Pan B. zaczął proces legalizacji świeżo nabytego środka  lokomocji. Wpierw wykupił polisę OC, potem przeprowadził „pierwszy  przegląd” i... i na tym się skończyło przez różne problemy  rodzinno-społeczne (wieć gminna niesie, że zapuścił ciasto do formy, czy  coś w tym stylu) które wyperswadowały mu z głowy wydatki inne niż  konieczne. Nie chciał ale musiał i zapakował motor do kurnika i o temacie  zapomniał na jakiś czas. I czas ten zapewne byłby dłuższy niż krótszy  gdyby nie pewien splot wydarzeń.
Tu właśnie w tej opowieści pojawia się Pan C., który to odwiedził był Pana  B. w jego posiadłości. A, że dawno się nie widzieli to po obiedzie w stylu  „czym chata bogata” czyli czysta i ogórki gospodarz oprowadzał gościa po  gospodarstwie chwaląc się dobytkiem i jakością inwentarza. Nie omieszkali  też zajrzeć do kurnika, jako, że drób był oczkiem w głowie Pana B. I tam  stała się rzecz niebywała. Blask świetlisty i chórał anielski poraziły  Pana C. Przerażony padł na kolana przed obrazem jaki mu się ukazał.  Osłaniając oczy ręką przed nieziemskim światłem ujrzał Go. Tak, to jego  wyśniony, wymarzony Motocykl. Ten jeden jedyny, przed plakatami z Jego  wizerunkiem rozwieszonymi na wszystkich możliwych ścianach w jego  młodzieńczym pokoiku w mieszkaniu w poPGRowskim bloku nie raz się  masturbował. Wtem jakby z nieba głos się doń odezwał mówiąc mu, iż oto  teraz stoi przed swoją jedną jedyną szansą życiową aby Go wreszcie posiÄ…ć  i spełnić swoje najskrytsze marzenie. Bardziej skryte niż perwersyjny seks  z siostrami bliźniaczkami w komnacie Wolfensteina. Szczęście niepojęte  ogarnęło Pana C. Przeżegnał się, powstał z kolan i chwytając za bary Pana  B., przerażonego jeszcze tym co widział, patrząc mu prosto w oczy spytał:  „Ile?? Qrfa!!!”. Ten wstrząśnięty nie mieszany podał cenę bez bicia, gdyż  zaczął zdawać sobie sprawę, że jak będzie oponował to żyw z tego nie  ujdzie. Poza tym myśl się taka chytra u niego pojawiła, że w sumie to  dobrze, że jeleń się trafia bo pieniądz bądź co bądź się w domu przyda, a  i za razem kłopotu się pozbędzie. Dobicie targu bez targu było już w tym  momencie formalnością, spisano umowę K/S pomiędzy Panem B. i Panem C.  gdzie miejsce spisania podano ojcowiznę Pana B. i obaj uradowani wrócili  do biesiadowania, którego końca długo było nie widać.
Powrotu Pana C. ze zdobyczą do domu nie ma co opisywać bo się domyślać  jeno można, że ciężko było. Za to już od progu swojego apartamenta Pan C.  ze szczęścia pił miesiąc prawie cały. Gdy napitki się skończyły, wszyscy  druhowie wymiękli, wątroba uporała się z metabolizmem nadmiaru C2H5OH i  kac gigant przestał tłamsić szare komórki (szczerze to nie sądzę, że on  ich ma zbyt wiele) zaczął myśleć o rejestracji Motocykla. Trochę będąc  przerażony, gdyż on genetycznie nie cierpi wszelakich urzędów jak również  po przebytej traumie, spowodowanej wejściem z drzwiami CBŚ nad ranem,  przez przypadek, bo chłopaki pomylili mieszkania, klatki, dom i ulice w  poszukiwaniu jakiegoś strasznego bandyty, boi się organów władzy z powodu  gdyby coś poplątał i zaczęły go ścigać, zadręcza mnie prośbą o rade co on  ma zrobić. Nadmienię, że jest to osobnik niereformowalny i trudny do  zajebania więc informacje takie by dać sobie siana w grę nie wchodzą. On  chce nim jeździć i już. A ja sam niewiele wiem bo osobiście nigdy nie  przerejestrowywałem pojazdu z zagranicy. Unkle Gugle też mi nie chce pomóc  zbytnio w tym zawiłym temacie. Tak więc ja teraz proszę Was o drobną pomoc.

Reasumując mamy:
Motocykl
DR na niego angielski V5C na Pana A.
Umowę między Panem A. i Panem B. po polsku spisaną za granicą
Umowę między Panem B. i Panem C. po polsku spisaną w kraju
Ubezpieczenie polskie opłacone przez Pana B.
Pierwszy przegląd (jakieś dwa papierki)

Da się jakoś tą łamigłówkę w miarę prosto rozwikłać?

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.



2 Data: Czerwiec 07 2010 23:27:18
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: ditron 

ano trzeba sie z tymi papirami pojsc do skarbowki - vat24 zdac
po czym do urzedu komunikacji biezyc by zarejestrowac
a najsampierw dowod angielski w rece tlumacza przysieglego powierzyc i
sowicie go wynagrodzic
milo sie do wszystkich usmiechac co by problema nie robili bo czas na
wszystko juz pewnikiem minął
ale jeszcze niech napisze kto bieglejszy w tym temacie bo ja swoj
dwukółek juz 5 lat temu rejestrowalem

3 Data: Czerwiec 08 2010 11:38:03
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: moonraker 

W dniu 2010-06-08 08:27, ditron pisze:

ano trzeba sie z tymi papirami pojsc do skarbowki - vat24 zdac
po czym do urzedu komunikacji biezyc by zarejestrowac
a najsampierw dowod angielski w rece tlumacza przysieglego powierzyc i
sowicie go wynagrodzic
milo sie do wszystkich usmiechac co by problema nie robili bo czas na
wszystko juz pewnikiem minął
ale jeszcze niech napisze kto bieglejszy w tym temacie bo ja swoj
dwukółek juz 5 lat temu rejestrowalem

Nie jestem pewien ale vat24 to chyba powinien załatwiać Pan B jako sprowadzający/importer a potem to już jak zwykle tłumaczenia i ciągłoć umów K-S.

A tak BTW to historię pięknie opisałeś szczególnie z tym seksem w komnatach z Wolfensteina gratuluje lekkości pióra, ale napisz koniecznie jakie to moto!

--
Pozdrawiam
moonraker
Stara CZ i DRZ
http://bikepics.com/members/moonraker/

4 Data: Czerwiec 08 2010 11:45:59
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: Arni 

moonraker pisze:

Nie jestem pewien ale vat24 to chyba powinien załatwiać Pan B jako sprowadzający/importer

i tylko on to moze zrobic.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

5 Data: Czerwiec 08 2010 05:20:54
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: ditron 

On 8 Cze, 11:45, Arni  wrote:

moonraker pisze:

> Nie jestem pewien ale vat24 to chyba powinien załatwiać Pan B jako
> sprowadzający/importer

i tylko on to moze zrobic.

skoro na pewno to się nie będę kłócił
ale gdzie jest napisane że Pan B przytargał motóra ?

6 Data: Czerwiec 08 2010 14:44:59
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: moonraker 

W dniu 2010-06-08 14:20, ditron pisze:

On 8 Cze, 11:45,   wrote:
moonraker pisze:

Nie jestem pewien ale vat24 to chyba powinien załatwiać Pan B jako
sprowadzający/importer

i tylko on to moze zrobic.

skoro na pewno to się nie będę kłócił
ale gdzie jest napisane że Pan B przytargał motóra ?

Jeżeli wszystko było robione zgodnie z prawem UK to w angielskim "wydziale komunikacji" jest napisane kto kupił sprzęta. W dokumencie V5C jest rubryka w którą się wpisuje dane nowego właściciela i ten kawałek V5C odsyła do "wydziału komunikacji" celem wyrejestrowania pojazdu. Tak więc jest niezerowa szansa że fałszerstwo dokumentów (tzn gdyby Pan C zdecydował się "kupić" na umowie od Pana A) wyjdzie na jaw.


--
Pozdrawiam
moonraker
Stara CZ i DRZ
http://bikepics.com/members/moonraker/

7 Data: Czerwiec 08 2010 06:41:16
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: ditron 

On 8 Cze, 14:44, moonraker  wrote:

więc jest niezerowa szansa że fałszerstwo dokumentów (tzn gdyby Pan C
zdecydował się "kupić" na umowie od Pana A) wyjdzie na jaw.

zle mnie zrozumiales
chodzilo mnie o to ze jesli Pan B, zaraz po kupnie nie przywiozl tego
motoru,
tylko sprzedal go Panu C (jeszcze w Angli) a dopiero Pan C przywiozl
go do PL to kto wtedy zalatwia Vat24 ?

8 Data: Czerwiec 08 2010 16:40:27
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: Gr4N4c1K 

Dnia Tue, 08 Jun 2010 14:44:59 +0200, moonraker  napisał:

W dniu 2010-06-08 14:20, ditron pisze:
On 8 Cze, 11:45,   wrote:
moonraker pisze:

Nie jestem pewien ale vat24 to chyba powinien załatwiać Pan B jako
sprowadzający/importer

i tylko on to moze zrobic.

skoro na pewno to się nie będę kłócił
ale gdzie jest napisane że Pan B przytargał motóra ?

Jeżeli wszystko było robione zgodnie z prawem UK to w angielskim  "wydziale komunikacji" jest napisane kto kupił sprzęta. W dokumencie V5C  jest rubryka w którą się wpisuje dane nowego właściciela i ten kawałek  V5C odsyła do "wydziału komunikacji" celem wyrejestrowania pojazdu. Tak  więc jest niezerowa szansa że fałszerstwo dokumentów (tzn gdyby Pan C  zdecydował się "kupić" na umowie od Pana A) wyjdzie na jaw.


To jeszcze podeślę parę szczegółów.

Ktoś wspominał, że dowód z UK to formatka A3 lub inaczej dwie kartki A4 ze  sobą połączone. W przypadku tutaj rozpatrywanym jest tylko jedna kartka A4  z danymi właściciela (Pana A., przypomne, polaka) w sekcjach 1 i 5. W  sekcji 2 dane poprzedniego właściciela, angola. Sekcja 4 to dane pojazdu.  Sekcje 6 do 8 są niewypełnione.
Umowa spisana pomiędzy Panami A. i B. na obczyźnie była w zeszłe wakacje.
Umowę Panowie B. i C. spisali na początku maja br.
Teoretycznie dalszy kontakt z Panem B. byłby możliwy, nie wiadomo co do  chęci współpracy, niewykluczone będzie użycie wspomagaczy. Może z Panem B.  spisać jakąś chytrą nową umowę? Z tym, że cały czas na nim wisi piętno OC  wykupionego u krajowego ubezpieczyciela. Nie chcemy też zbytnio szkodzić  Panu B., oprócz tego co sam sobie nakręcił z lenistwa, bo to swój podobno  chłop i rosół z jego kuraków primasort wychodz.
Kontakt z Panem A. raczej nikły.

Pozdrawiam

9 Data: Czerwiec 08 2010 16:51:51
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: KJ Siła Słów 

Gr4N4c1K pisze:

 Nie chcemy też
zbytnio szkodzić Panu B., oprócz tego co sam sobie nakręcił z lenistwa, bo to swój podobno chłop i rosół z jego kuraków primasort wychodz.
Kontakt z Panem A. raczej nikły.

Ja  bym poszedl na calosc i w okienku urzedniczce powiedzial, ze ten motur razem z papierami to kury pana B z podworka wygrzebaly razem z kwitami.

I ze jeszcze mu sie swiatelko swiecilo.
:-)

Pan B jest wedle papierow importerem i cla i Vaty wisza na nim.

KJ

10 Data: Czerwiec 08 2010 20:19:35
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: Gr4N4c1K 

Dnia Tue, 08 Jun 2010 16:51:51 +0200, KJ Siła Słów  napisał:

Gr4N4c1K pisze:
 Nie chcemy też
zbytnio szkodzić Panu B., oprócz tego co sam sobie nakręcił z lenistwa,  bo to swój podobno chłop i rosół z jego kuraków primasort wychodz.
Kontakt z Panem A. raczej nikły.

Ja  bym poszedl na calosc i w okienku urzedniczce powiedzial, ze ten  motur razem z papierami to kury pana B z podworka wygrzebaly razem z  kwitami.

I ze jeszcze mu sie swiatelko swiecilo.
:-)

Pan B jest wedle papierow importerem i cla i Vaty wisza na nim.

KJ

Liczymy się z tym, że pewnie bez bombonierek dla przemiłych i  przesympatycznych Pań urzędniczek się nie obejdzie. :)

No to nieco sytuacja zaczyna się klarować.
Punktem zaczepnym jest właśnie wniosek Vat24 i dokument Vat25

Troszkę poczytałem np. tu:  http://www.e-podatnik.pl/artykul/vat_i_akcyza/9321/Kto_i_kiedy_sklada_wniosek_VAT_24.html
wniosek Vat24  http://www.mofnet.gov.pl/_files_/podatki/vat_i_akcyzowy/przepisy_vat_2004/vat_24.pdf

Tylko, że zrodziły się kolejne pytania. Pierwsze to nijak w tych  przepisach nie mogę się dopatrzeć obowiązkowych terminów na dokonanie  czynności urzędowych. Jedynie, że musi być ten wniosek złożony przed  ewentualnym dopuszczeniem pojazdu do ruchu na terenie RP. O  nieprzekraczalnych terminach i ewentualnych sankcjach ni słowa.
Drugie odnośnie samego wniosku. Są pola "B" gdzie podaje się dane osoby  zainteresowanej wystawieniem dokumentu Vat25, natomiast w polach "D" dane  podmiotu dokonującego dostawy pojazdu. Czy aby konieczne jest by Pan B.  składał ten wniosek? Czy jednak by można było złożyć ten przez Pana C.  podającego w sekcji "D" dane Pana B. jako podmiotu dokonującego dostawy.  Tak czy tak kasa za ten papierek do kasy Państwa wpłynie.
Gdyby mógł ktoś tę moją tezę potwierdzić lub zanegować jednoznacznie oraz  rozwiać wątpliwości odnośnie terminów.

A co z cłem i akcyzą? Będą wymagane? Jak to jest w przypadku kupna  motocykla z UK?

Pozdrawiam

11 Data: Czerwiec 08 2010 13:04:25
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: ditron 

On 8 Cze, 20:19, Gr4N4c1K  wrote:

Gdyby m g kto t moj tez potwierdzi lub zanegowa jednoznacznie oraz  
rozwia w tpliwo ci odno nie termin w.
Jesli vat24 zlozy Pan B to zaden termin nie bedzie przekroczony
poniewaz w ogole o zadnym terminie nie moze byc mowy (pan B mogl
sprowadzic motocykl wczoraj)
moje watpliwosci co do terminu dotyczyly pana C
jednak koledzy wyzej wyjasnili ze to nie moze byc Pan C, ktory
zaniesie vat24

12 Data: Czerwiec 08 2010 11:38:30
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: Tytus z fabryki 

Siemka
***"Gr4N4c1K"
Z góry mówię, że przeczesywałem odmęty internetu w poszukiwaniu odpowiedzi
na dręczące mnie pytanie,

Ja nie wiem - ale kto to byl Wolfenstein???

--
  Pozdrawiam
Tytus z fabryki

13 Data: Czerwiec 08 2010 12:19:41
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: Paweł 


Reasumując mamy:
Motocykl
DR na niego angielski V5C na Pana A.
Umowę między Panem A. i Panem B. po polsku spisaną za granicą
Umowę między Panem B. i Panem C. po polsku spisaną w kraju
Ubezpieczenie polskie opłacone przez Pana B.
Pierwszy przegląd (jakieś dwa papierki)

Da się jakoś tą łamigłówkę w miarę prosto rozwikłać?

znajomy znajomego, którego znajomy miał moto z Holandii
a było to tak:
największy problem:
TYLKO i WYŁĄCZNIE pan B (jako wprowadzający moto do Polszy)
może uzyskać kwitek o zwolnieniu z VAT czyli VAT 25

rozwiązanie problemu jest łatwe ale jest ono wątpliwe etycznie
oczywiście z punktu widzenia prawa (sam decyduj)
bo nie widzę racjonalnego powodu dla którego nie można
zapłacić 160zł za kwit w US tylko MUSI to zrobić pan B
oczywiście motocykl w pełni legalnie kupiony i przywieziony

do rzeczy:
1. spisujesz umowę kupna sprzedaży pomiędzy
Tobą i panem A najlepiej polsko-angielską, oszczędzisz na tłumaczeniu
2. olewasz całkowicie wszelkie inne umowy tzn. nie pokazujesz ich
w urzędach
3. z tą umową ty składasz w US vat 24 i dostajesz vat 25
4. w Wydziale komunikacji składasz
- umowę ty-panA
- vat 25
- badanie techniczne
- tłumaczenia dowodu

przechodzi gładko, nikt się nie czepia


i jeszcze jedno nie wiem jak jest z dowodem z UK
czy nie ma na nim danych właściciela
wtedy logika nakazuje żeby to jego dane pojawiły sie na umowie
jako panaA
(z Holandi dostaje się tylko częć dowodu, bez danych właściciela)

14 Data: Czerwiec 10 2010 04:47:31
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: pajhivo 

On 8 Cze, 00:47, Gr4N4c1K  wrote:

Powitać.
(...)

Przerabiałem to w ub. roku mniej więcej w ten sam sposób tzn. kupiłem
moto od gościa(pana B) który go kupił w UK (od pana A).
Z panem B spisaliśmy umowę w PL, potem załatwiłem przegląd a OC
przepisałem na siebie (Pan B już wcześniej OC wykupił).
Potem do US gdzie pan B złożył wniosek o zaświadczenie zwolnienia z
VATu (vat25 czy 25 już nie pamiętam) i upoważnił mnie do odbioru
zaświadczenia.
Potem wszystko do kupy i z papierami do WK zarejestrować moto.
Aha, Na naszej umowie była cena taka sama jak na umowie z UK (po
kursie średnim).

Krzyś D.

15 Data: Czerwiec 17 2010 19:21:03
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: Gr4N4c1K 

Dnia 10-06-2010 o 13:47:31 pajhivo  napisał(a):

On 8 Cze, 00:47, Gr4N4c1K  wrote:
Powitać.
(...)

Przerabiałem to w ub. roku mniej więcej w ten sam sposób tzn. kupiłem
moto od gościa(pana B) który go kupił w UK (od pana A).
Z panem B spisaliśmy umowę w PL, potem załatwiłem przegląd a OC
przepisałem na siebie (Pan B już wcześniej OC wykupił).
Potem do US gdzie pan B złożył wniosek o zaświadczenie zwolnienia z
VATu (vat25 czy 25 już nie pamiętam) i upoważnił mnie do odbioru
zaświadczenia.
Potem wszystko do kupy i z papierami do WK zarejestrować moto.
Aha, Na naszej umowie była cena taka sama jak na umowie z UK (po
kursie średnim).

Krzyś D.

Twoja historia umacnia mnie w przekonaniu, że sprawa mojego znajomego  pozytywnie się skończy :)

jeszcze tylko nasunęły mi się dwa pytania i może ktoś będzie wiedział.  mianowicie czy na tłumaczenie dowodu potrzebna jest faktura i na kogo  miała by być? jeśli jest konieczna czy musi być wystawiona na Pana B. czy  już może ją wziąć Pan C. który teraz lata za papierami i defakto będzie  właścicielem?

i jaki średnio wychodzi koszt tłumczenia? ile sobie liczą stron i w jakiej  kwocie się zamyka? bo stawki w różnych biurach za taką  przyjemność mają  sporą rozbieżność. to tak bardziej z ciekawości :)

pozdrawiam

16 Data: Czerwiec 17 2010 19:23:29
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: J_K_K 

Użytkownik "Gr4N4c1K"  napisał w wiadomości i jaki średnio wychodzi koszt tłumczenia? ile sobie liczą stron i w jakiej
kwocie się zamyka? bo stawki w różnych biurach za taką  przyjemność mają
sporą rozbieżność. to tak bardziej z ciekawości :)
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Z autopsji (co prawda samochodowej):
najtaniej mieli w biurze przy UC
(Andrychów akurat).

Pzdr

JKK

17 Data: Czerwiec 17 2010 23:39:34
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor:

On Thu, 17 Jun 2010 19:21:03 +0200, Gr4N4c1K
 wrote:


mianowicie czy na tłumaczenie dowodu potrzebna jest faktura

Jakbys chcial w koszta wrzucic to pewnie tak. A normalnie to potrzeba
pieczatki 'tlumacz przysiegly', a nie faktur.

i jaki średnio wychodzi koszt tłumczenia? ile sobie liczą stron i w jakiej 
kwocie się zamyka? bo stawki w różnych biurach za taką  przyjemność mają 
sporą rozbieżność. to tak bardziej z ciekawości :)

Z doswiadczenia powiem, szukaj tlumaczy (pkt, pf, google) i omijaj
biura tlumaczen (w kraku mieli ceny x2, a terminy duzo dluzsze niz gdy
zalatwilem bezposrednio u tlumacza).

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

18 Data: Czerwiec 18 2010 03:09:23
Temat: Re: motocykl z UK - troche skomplikowane
Autor: pajhivo 

On 17 Cze, 19:21, Gr4N4c1K
wrote:

Dnia 10-06-2010 o 13:47:31 pajhivo  napisał(a):



> On 8 Cze, 00:47, Gr4N4c1K  wrote:
>> Powitać.
>> (...)

> Przerabiałem to w ub. roku mniej więcej w ten sam sposób tzn. (....)

Twoja historia umacnia mnie w przekonaniu, że sprawa mojego znajomego  
pozytywnie się skończy :) (...)

Nie powinno być problemów.


jeszcze tylko nasunęły mi się dwa pytania i może ktoś będzie wiedział.  
mianowicie czy na tłumaczenie dowodu potrzebna jest faktura (...)

Do rejestracji nie potrzebujesz żadnej faktury. Jedynie pieczątka na
tłumaczeniu.


i jaki średnio wychodzi koszt tłumaczenia? ile sobie liczą stron i w jakiej  
kwocie się zamyka? bo stawki w różnych biurach za taką  przyjemność mają  
sporą rozbieżność. to tak bardziej z ciekawości :)

Ja zapłaciłem chyba 100zł a tłumacza znalazłem pierwszego lepszego w
okolicy przez net. Zawiozłem babeczce po południu o nastęnego dnia
miałem już gotowe tłumaczenie. Oczywiście możesz spytać czy ma
doświadczenie w tłumaczeniu na potrzeby rejestracji żeby przez
przypadek jakiego babola nie strzeliła :)

Krzyś D.

motocykl z UK - troche skomplikowane



Grupy dyskusyjne