Grupy dyskusyjne   »   motocyklista WK 5901

motocyklista WK 5901



1 Data: Wrzesien 04 2007 12:54:46
Temat: motocyklista WK 5901
Autor: Piotr Zawadzki 

Taka sytuacja na _bardzo_ zakorkowanej drodze, a właściwie zjeździe ze
skrzyżowania:

Trzy pasy ruchu, na wszystkich stoją sznury samochodów, co kilka minut
podjeżdżają do przodu po parę metrów. Między pasami przepycha się
motocyklista. Specjalnie piszę _przepycha_ się, bo inaczej tego nie
można nazwać - omijając ruszające samochody niemal wjeżdża im pod koła,
prawie ociera się o błotniki, zajeżdża drogę. Sam widząc w lusterku
motor staram się zrobić mu trochę miejsca, ale temu nawet nie dałoby się
- korek i ścisk straszny, a koleś naprawdę wjeżdża przed maski kolejnych
aut, po prostu strach, nie tyle żeby go nie rozjechać, ale żeby komuś
sam nie wjechał pod koła. W pewnym momencie niemal zajeżdża drogę (swoim
przednim kołem) jakiemuś vanowi, niemal ocerając się o jego lusterko,
van leciutko dotyka motocyklistę tym lusterkiem - prawie się nie toczył,
po prostu się nawzajem dotknęli, jestem pewien, że 'vaniarz' nie zrobił
tego specjalnie. Co robi rajdowiec z dwukółki (z przygiętą tablicą
rejestracyjną)? Piąchą, z całej siły wali w to lusterko (lusterko zgina
się, łamie, na asfalt wypada szklany wkład), po czym ruuura i w nogi -
przed siebie, pomiędzy kolejne auta.

Pozostawiam bez komentarza, mając jedynie nadzieję, że opisany
motocyklista podczas kolizji nie zrobi krzywdy komuś innemu.

--
Pozdrawiam
PWZ



2 Data: Wrzesien 04 2007 13:01:06
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: Gabriel'Varius' 


rejestracyjną)? Piąchą, z całej siły wali w to lusterko (lusterko zgina
się, łamie, na asfalt wypada szklany wkład), po czym ruuura i w nogi -
przed siebie, pomiędzy kolejne auta.

Pozostawiam bez komentarza, mając jedynie nadzieję, że opisany
motocyklista podczas kolizji nie zrobi krzywdy komuś innemu.
Zamiast pisac na grupe to trzeba bylo komorke zabrac w dlon i 112/997 krecic.
pozdrawiam

--
            <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- ->
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

3 Data: Wrzesien 04 2007 13:00:40
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: Agent 0700 

się, łamie, na asfalt wypada szklany wkład), po czym ruuura i w nogi -
przed siebie, pomiędzy kolejne auta.

No i w czym problem?

Świadek jest, "motorniczego" też nie problem znaleźć.

Odechce mu się takich zabaw.

Pozdrawiam

Jacek

4 Data: Wrzesien 04 2007 13:08:36
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: Allez 


Użytkownik "Piotr Zawadzki"  napisał w wiadomości


Piąchą, z całej siły wali w to lusterko (lusterko zgina

się, łamie, na asfalt wypada szklany wkład), po czym ruuura i w nogi -
przed siebie, pomiędzy kolejne auta.


Jeżeli masz nr. rejestracyjny to dlaczego nie powiadomiono policji ??
Jak uciekl z miejca gdzie z piachy rozwalil lusterko to jak ucieczka z
miejsca wypadku.
Ty jako świadek możesz tylko zeznac co widziales.
Jako motocyklista jestem całkowicie za wyeliminowaniem takiego dziadostwa.

Pozdrawiam
Allez

5 Data: Wrzesien 04 2007 13:58:01
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: Agent 0700 

Jak uciekl z miejca gdzie z piachy rozwalil lusterko to jak ucieczka z
miejsca wypadku.

Wręcz przeciwnie, wypadki są niechcący, to było działanie celowe.

Jacek

6 Data: Wrzesien 04 2007 13:02:11
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: ArturVF500 

Użytkownik "Piotr Zawadzki"  napisał w wiadomości


van leciutko dotyka motocyklistę tym lusterkiem - prawie się nie toczył,
po prostu się nawzajem dotknęli, jestem pewien, że 'vaniarz' nie zrobił
tego specjalnie. Co robi rajdowiec z dwukółki (z przygiętą tablicą
rejestracyjną)? Piąchą, z całej siły wali w to lusterko (lusterko zgina
się, łamie, na asfalt wypada szklany wkład), po czym ruuura i w nogi -
przed siebie, pomiędzy kolejne auta.

skoro byles swiadkiem to trzeba bylo od razu dzwonic na 112, takich matolow
trzeba tepic; sam jezdze na moto, ale czegos takiego bronic nie mam zamiaru

pozdrawiam
Artur

7 Data: Wrzesien 04 2007 14:00:33
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: Maciej Browarczyk 

Użytkownik Piotr Zawadzki napisał:

[cut]

Pozostawiam bez komentarza, mając jedynie nadzieję, że opisany
motocyklista podczas kolizji nie zrobi krzywdy komuś innemu.

Tak jak inni Grupowicze napisali, od razu dzwonic na 112/997, badziewie i dresiarstwo tepic trzeba. Mogles pogadac z facetem od vana, zostawic namiary jakies itp. Fakt, ze przyspozysz sobie ciut problemow (lazenie na komende itp) ale to powinno chama nauczyc. Dziwi mnie zachowanie ludzi, ktorzy jak cos zobacza to uciekaja, zeby nie byc ciaganym po komendach. Jak we mnie duren uderzyl i odjechal to nikt nawet sie nie zatrzymal z tych ludzi co widzieli, dobrze, ze mialem swiadka na pokladzie. W kazdym razie ja bym mimo wszystko zadzwonil nawet teraz, podal dzien, godzine i numery motocyklisty, moze gosciu z vana akurat zglosil.

--
Pozdrawiam,
Maciek
Wytnij NOSPAM z adresu ;-]

8 Data: Wrzesien 04 2007 15:56:09
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: Piotr Zawadzki 

Maciej Browarczyk wrote:

Tak jak inni Grupowicze napisali, od razu dzwonic na 112/997,
(...)

Spokojnie, właściciel vana ma nr rejstracyjny motocykla, w vanie jechało
kilka osób, do niczego nie byłem potrzebny.

--
Pozdrawiam
PWZ

9 Data: Wrzesien 04 2007 21:26:04
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: LEPEK 

Maciej Browarczyk pisze:

Fakt, ze przyspozysz sobie ciut problemow (lazenie na komende itp) ale to powinno chama nauczyc. Dziwi mnie zachowanie ludzi, ktorzy jak cos zobacza to uciekaja, zeby nie byc ciaganym po komendach.

A ja się "takim ludziom" nie dziwię.
Teść stracił kilka tysięcy na adwokata i (zdaje się) dwa i pół roku zszarpanych nerwów z powodu odruchu serca. Zatrzymał się przy gościu, który wydachował na tory i zaczął się palić, wezwał policję i pogotowie, pomógł się wydostać. Nawet w szpitalu łajzę odwiedził. I co? I ten wieprz oskarżył teścia (najzupełniej bezpodstawnie) o to, że to właśnie teściu go najpierw stuknął w wyniku czego tamten się wychrzanił.
Powiecie - to niemożliwe, przecież: sąd, biegli, ślady na samochodzie, świadek... Też tak myślałem :/ Biegli wypisywali takie brednie, że aż szkoda gadać (łącznie z myleniem miejsca zdarzenia), sąd był od pilnowania porządku na sali, a świadków to miał (nie pytajcie skąd) tamten drugi. Wreszcie zapadł wyrok uniewinniający, ale adwokat pozywającego dopatrzył się uchybień formalnych podczas procesu i pchnął sprawę o instancję wyżej. Ta na szczęście uznała, iż owe błędy nie miały wpływu.

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
bez skutera

10 Data: Wrzesien 04 2007 15:21:25
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: szerszen 

Użytkownik "Piotr Zawadzki"  napisał w wiadomości

Trzy pasy ruchu, na wszystkich stoją sznury samochodów, co kilka minut
podjeżdżają do przodu po parę metrów. Między pasami przepycha się
motocyklista.

- korek i ścisk straszny, a koleś naprawdę wjeżdża przed maski kolejnych
aut, po prostu strach, nie tyle żeby go nie rozjechać, ale żeby komuś
sam nie wjechał pod koła.

się, łamie, na asfalt wypada szklany wkład), po czym ruuura i w nogi -
przed siebie, pomiędzy kolejne auta.


specjalnie pozostawilem tak poszatkowany tekst, bo chociaz zgadzam sie z pozostalymi co do reakcji, policji itd, to zastanawia mnie to, jak to mozliwe :)
najpierw straszny korek i scisk, a potem nagle rura i ucieczka, przeciez jakby byl taki korek jak to na poczatku piszesz to by go kierowca vana na piechote dogonil :)

11 Data: Wrzesien 04 2007 15:54:37
Temat: Re: motocyklista WK 5901
Autor: Piotr Zawadzki 

szerszen wrote:

najpierw straszny korek i scisk, a potem nagle rura i ucieczka, przeciez
jakby byl taki korek jak to na poczatku piszesz to by go kierowca vana na
piechote dogonil :)

To proste: 3 pasy zwężały się do jednego, stąd ścisk, a potem, już na 1
pasie ruchu było wystarczająco dużo miejsca, aby się wcisnąć nawet "pod
prąd".

--
Pozdrawiam
PWZ

motocyklista WK 5901



Grupy dyskusyjne