Grupy dyskusyjne   »   A może jednak kompakt?

A może jednak kompakt?



1 Data: Pa?dziernik 16 2012 08:53:27
Temat: A może jednak kompakt?
Autor: Mateusz Ludwin 

Wyszły ostatnio dwa świetne modele. Po pierwsze Sony RX100:

http://www.dpreview.com/reviews/sony-cybershot-dsc-rx100/

Matryca 1 cal! ISO już chyba lepsze od mojego S5 :)

Po drugie Panas LX7:

http://www.dpreview.com/reviews/panasonic-lumix-dmc-lx7/11

Tu niby tylko 1/1.7 cala, ale ma naprawdę świetny obiektyw (i to 1.4-2.3) i
można schodzić z czasem o 2EV, a przy tym i tak jest ostrzej niż w Sony,
więc nie trzeba wychodzić wyżej, niż ISO800. I ma ekwiwalent 24mm. Na jakieś
widoczki i tak nie potrzeba wyżej niż ISO100, a jak widać na porównaniu
wyżej, na F4 jest wszędzie ostro.

W sumie nie jestem już przekonany, czy jest sens kupować bezlusterkowca, bo
optycznie trudno mu będzie przeskoczyć LX7 patrząc po testach:

http://www.imaging-resource.com/PRODS/panasonic-lx7/panasonic-lx7A4.HTM

Ten obiektyw na F1.4 jest lepszy niż 50/1.4G Nikona. Muszę jeszcze zbadać
dokładnie dynamikę na DxO, jak już wyjdą te nowe Peny.

Jakiś czas temu narzekałem, że amatorzy będą mieli teraz bardzo ciężko coś
kupić, ale jak się okazuje, po prostu rynek DSLR zaczyna zdychać, natomiast
za 2000 zł można mieć teraz kompakt o jakości nie do przeskoczenia przez
lustra z epoki D80.

Gorzej, że niestety uświadomiłem sobie, że nowe aparaty wymagają nowego ACR,
a to oznacza konieczność zakupu nowego komputera (Win7 i mocniejszy
procesor) :(
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment

Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com



2 Data: Pa?dziernik 16 2012 09:13:44
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: trolling tone 

W dniu 2012-10-16 08:53, Mateusz Ludwin pisze:

Wyszły ostatnio dwa świetne modele. Po pierwsze Sony RX100:

http://www.dpreview.com/reviews/sony-cybershot-dsc-rx100/

Matryca 1 cal! ISO już chyba lepsze od mojego S5 :)

Po drugie Panas LX7:

http://www.dpreview.com/reviews/panasonic-lumix-dmc-lx7/11

Tu niby tylko 1/1.7 cala, ale ma naprawdę świetny obiektyw (i to 1.4-2.3) i
można schodzić z czasem o 2EV, a przy tym i tak jest ostrzej niż w Sony,
więc nie trzeba wychodzić wyżej, niż ISO800. I ma ekwiwalent 24mm. Na jakieś
widoczki i tak nie potrzeba wyżej niż ISO100, a jak widać na porównaniu
wyżej, na F4 jest wszędzie ostro.

I tak zaraz zostaniesz naprostowany przez fetyszystów od małej GO.

3 Data: Pa?dziernik 16 2012 10:31:13
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2012-10-16 08:53, Mateusz Ludwin pisze:

Ten obiektyw na F1.4 jest lepszy niż 50/1.4G Nikona. Muszę jeszcze zbadać
dokładnie dynamikę na DxO, jak już wyjdą te nowe Peny.

Obiektywy dobrych kompaktów pracują przyjemnie już otwarte. Z drugiej strony przymykanie poza f=4 budzi dyfrakcję. Filtr szary na pokładzie jest niezbędny (zwykle bywa dostępny).

Jakiś czas temu narzekałem, że amatorzy będą mieli teraz bardzo ciężko coś
kupić, ale jak się okazuje, po prostu rynek DSLR zaczyna zdychać, natomiast
za 2000 zł można mieć teraz kompakt o jakości nie do przeskoczenia przez
lustra z epoki D80.

Jeszcze aspekt mentalności. Większość samców, zanim dojrzeje do ''używalnego wieku'', nie dotknie czegoś małego nawet kijem (co ciekawe, również większość kobiet ''z ambicjami''). Zabawne przy tym jest obserwowanie, jak dojrzewają i ten czy ów pozbywa się klamotów na rzecz takich właśnie aparacików.
Co do jakości, różnica między tym, a w sumie dowolnym lustrem z kitem jest pomijalna. Będzie istotna dopiero jak się założy dobry obiektyw, dobrze naświetli (co w lustrach jest trudniejsze), użyje statywu itd. Oczywiście nie mamy memły (znaczy pięknego bokehu) i jak ktoś musi, to... musi.

Gorzej, że niestety uświadomiłem sobie, że nowe aparaty wymagają nowego ACR,
a to oznacza konieczność zakupu nowego komputera (Win7 i mocniejszy
procesor) :(

Można zawsze użyć konwertera dng, ale nowe acry pracują lepiej tak czy inaczej.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/największa teoria spiskowa na świecie? - każdy chce zarabiać/

4 Data: Pa?dziernik 16 2012 14:36:16
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Marek Dyjor 

Janko Muzykant wrote:

W dniu 2012-10-16 08:53, Mateusz Ludwin pisze:
Ten obiektyw na F1.4 jest lepszy niż 50/1.4G Nikona. Muszę jeszcze
zbadać dokładnie dynamikę na DxO, jak już wyjdą te nowe Peny.

Obiektywy dobrych kompaktów pracują przyjemnie już otwarte. Z drugiej
strony przymykanie poza f=4 budzi dyfrakcję. Filtr szary na pokładzie
jest niezbędny (zwykle bywa dostępny).

Jakiś czas temu narzekałem, że amatorzy będą mieli teraz bardzo
ciężko coś kupić, ale jak się okazuje, po prostu rynek DSLR zaczyna
zdychać, natomiast za 2000 zł można mieć teraz kompakt o jakości nie
do przeskoczenia przez lustra z epoki D80.

Jeszcze aspekt mentalności. Większość samców, zanim dojrzeje do
''używalnego wieku'', nie dotknie czegoś małego nawet kijem (co
ciekawe, również większość kobiet ''z ambicjami''). Zabawne przy tym
jest obserwowanie, jak dojrzewają i ten czy ów pozbywa się klamotów
na rzecz takich właśnie aparacików.

he he he...  :)

zastanawiam sie jakby zareagował klient gdybym przyszedł na zlecenie z OMD i jasnymi zoomami zamiast z FF canoan czy nikona :)

5 Data: Pa?dziernik 16 2012 15:07:45
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Ergie 

Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości grup

zastanawiam sie jakby zareagował klient gdybym przyszedł na zlecenie z OMD i jasnymi zoomami zamiast z FF canoan czy nikona :)

Jeśli jesteś uznanym uznanym artystą nikt nie zapyta czym focisz :-)

Pozdrawiam
Ergie

6 Data: Pa?dziernik 16 2012 16:03:57
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2012-10-16 15:07, Ergie pisze:

zastanawiam sie jakby zareagował klient gdybym przyszedł na zlecenie z
OMD i jasnymi zoomami zamiast z FF canoan czy nikona :)

Moi kręcą nosem, ale widzieli już materiały wcześniej :)

Jeśli jesteś uznanym uznanym artystą nikt nie zapyta czym focisz :-)

Obawiam się, że instytucja uznanego artysty już się zupełnie zdewaluowała. Coś jak wydarzenie w stylu ''telewizja przyjechała'' :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/a może teraz coś przerażającego? RMF ma już dziesięć milionów słuchaczy.../

7 Data: Pa?dziernik 16 2012 16:40:20
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Ergie 

zastanawiam sie jakby zareagował klient gdybym przyszedł na zlecenie z
OMD i jasnymi zoomami zamiast z FF canoan czy nikona :)

Moi kręcą nosem, ale widzieli już materiały wcześniej :)

Widocznie nie jesteś wystarczająco "uznany" :-)

Pozdrawiam
Ergie

8 Data: Pa?dziernik 16 2012 21:50:23
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Mateusz Ludwin 

Rzecze Janko Muzykant:

Jeszcze aspekt mentalności. Większość samców, zanim dojrzeje do
''używalnego wieku'', nie dotknie czegoś małego nawet kijem (co ciekawe,
również większość kobiet ''z ambicjami''). Zabawne przy tym jest
obserwowanie, jak dojrzewają i ten czy ów pozbywa się klamotów na rzecz
takich właśnie aparacików.

To nie jest dojrzewanie, dopiero teraz pojawiła się alternatywa. Co mieli
kupić sobie wcześniej, szumiące Canony G? Była jeszcze Sigma DP1, ale za
wąska.
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment

Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com

9 Data: Pa?dziernik 16 2012 23:23:52
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2012-10-16 21:50, Mateusz Ludwin pisze:

To nie jest dojrzewanie, dopiero teraz pojawiła się alternatywa. Co mieli
kupić sobie wcześniej, szumiące Canony G? Była jeszcze Sigma DP1, ale za
wąska.

Taaa, a jak dziś popatrzę w dorobek praktycznie każdego, kto pokazuje zdjęcia w sieci z ostatnich 10 lat, to rzeczywiście bez tego niesamowitego sprzętu nie dałoby się nic. Bo i tak większość zdjęć ogląda się w rozmiarze ~800x600.


--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/nieważne są fakty, ważne są emocje/

10 Data: Pa?dziernik 16 2012 23:48:35
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Mateusz Ludwin 

Rzecze Janko Muzykant:

Taaa, a jak dziś popatrzę w dorobek praktycznie każdego, kto pokazuje
zdjęcia w sieci z ostatnich 10 lat, to rzeczywiście bez tego
niesamowitego sprzętu nie dałoby się nic. Bo i tak większość zdjęć
ogląda się w rozmiarze ~800x600.

Po pierwsze nie było rawów, po drugie nie było dynamiki, po trzecie nie było
ultra-wide.
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment

Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com

11 Data: Pa?dziernik 17 2012 00:09:35
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2012-10-16 23:48, Mateusz Ludwin pisze:

Taaa, a jak dziś popatrzę w dorobek praktycznie każdego, kto pokazuje
zdjęcia w sieci z ostatnich 10 lat, to rzeczywiście bez tego
niesamowitego sprzętu nie dałoby się nic. Bo i tak większość zdjęć
ogląda się w rozmiarze ~800x600.

Po pierwsze nie było rawów, po drugie nie było dynamiki, po trzecie nie było
ultra-wide.

No niby szeroko było wąsko, ale od czasów Gie Pierwszego były i rawy, i z dynamiką dawało radę w większości przypadków.
Nie było takiej detaliczności obrazu, jak sobie patrzę teraz na swoje stare G3.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/moja ulubiona lektura? -  moje curriculum vitae/

12 Data: Pa?dziernik 17 2012 06:11:45
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Marek Dyjor 

Janko Muzykant wrote:

W dniu 2012-10-16 23:48, Mateusz Ludwin pisze:
Taaa, a jak dziś popatrzę w dorobek praktycznie każdego, kto
pokazuje zdjęcia w sieci z ostatnich 10 lat, to rzeczywiście bez
tego niesamowitego sprzętu nie dałoby się nic. Bo i tak większość
zdjęć ogląda się w rozmiarze ~800x600.

Po pierwsze nie było rawów, po drugie nie było dynamiki, po trzecie
nie było ultra-wide.

No niby szeroko było wąsko, ale od czasów Gie Pierwszego były i rawy,
i z dynamiką dawało radę w większości przypadków.
Nie było takiej detaliczności obrazu, jak sobie patrzę teraz na swoje
stare G3.

z czasem dochodzi sie do tego, że w fotografi ważne jest w kolejności:

to co na zdjęciu

kompozycja tego co na zdjęciu









wielkości plików, Mpixy, ziarna itp  dodatkowe sprawy.


marne zdjęcie które pokazuje ważny momement lub coś co już nie istnieje jest 1000 razy wartościowsze niż super zdjęcie czegoś kompletnie banalnego i bez znaczenia.

13 Data: Pa?dziernik 17 2012 10:38:01
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Ergie 

Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości grup

marne zdjęcie które pokazuje ważny momement lub coś co już nie istnieje jest 1000 razy wartościowsze niż super zdjęcie czegoś kompletnie banalnego i bez znaczenia.

Udane zdjęcie to:

50% - być tam
40% - umieć zrobić
10% - mieć czym

Znam to jeszcze z czasów analogowych, a i na tej grupie się kilka razy pojawiało powodując flejmy ludzi którzy wydali grubą kasę na sprzęt.

Pozdrawiam
Ergie

14 Data: Pa?dziernik 17 2012 14:58:41
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Alfred Frater 

On 17.10.2012 10:38, Ergie wrote:

Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości grup

marne zdjęcie które pokazuje ważny momement lub coś co już nie
istnieje jest 1000 razy wartościowsze niż super zdjęcie czegoś
kompletnie banalnego i bez znaczenia.

Ja chyba wymagam od siebie trochę więcej...

Udane zdjęcie to:

50% - być tam
40% - umieć zrobić
10% - mieć czym

Ale już ma to się nijak do fotografii studyjnej. Do tego chcę zwrócić uwagę, że jeżeli nie ma się czym to i tak udało się zrobić 90% udanego
zdjęcia. ;)

Wystarczy, że w wypowiedzi pojawią się cyferki i już wygląda
to mądrze. Tylko wygląda.

Znam to jeszcze z czasów analogowych, a i na tej grupie się kilka razy
pojawiało powodując flejmy ludzi którzy wydali grubą kasę na sprzęt.

Nic dziwnego. Zdjęcie wartościowe to chyba nie to samo co zdjęcie
które jest coś warte. Ci którzy wydali grubą kasę na sprzęt
zarobili ją nierzadko na super zdjęciach czegoś kompletnie
banalnego i bez znaczenia. Szczególnie dla siebie.

Mam wrażenie, że wszelkie matematyczne prawidła w fotografii generują
ludzie o coś zazdrośni. A nie warto zazdrościć tylko zrozumieć, że
uniwersalizmy amatorów nigdy nie będą takie same jak prawidła
fotografii "za pieniądze". Moich klientów nie obchodzi czym
fotografuje - ma być efekt końcowy bo za to płaci. Jeżeli jest
zainteresowany to nie jest mój klient. To klient mojego modela.
Inaczej jest na  weselach, gdzie duży aparat, ładny fotograf i paradowanie potrafi
wrzucić do kieszeni ze dwie stówki więcej od taty pani młodej.
A jeszcze taki z "bajerem" stówki może mnożyć...
Nie interesują mnie te dwie stówki i klepanie po ramieniu.
Szczególnie, że najlepsze foty z trzech fotografowanych wesel
zrobiłem kompaktem. Bo był mały. To była jego podstawowa zaleta.
Mogłem się wcisnąć, schować. Reportaż weselny lubi spontaniczne
sceny. Zaznaczam, reportaż, a nie "wedding art profesional" czyli
wyostrzone bukiety i walizki na dworcu.

Jak się robi zdjęcia rodzinie na działce to każdy wie co jest
ważne. :) Ja.

Zdjęcia trzeba mieć czym robić. Na działce mogę sobie pozwolić
na zluzowanie tego co chciałem osiągnąć. Mogę shopem jakimś
ewentualnie aberację czy inne niechciane efekty braku sprzętu
wyretuszować. Wmówić babci, że młodo wygląda. Jak się na
tym zarabia to już szkoda czasu na pierdoły. Zdjęcie ma być
po to dobre, bo każda obróbka to strata czasu.

Nie dziaduj, zwiąż drutem! :)

Ja nie potrafię zapanować nad aparatem kompaktowym tak jak nad
lustrzanką. Nie leży mi, czy jak to nazwać. Dajcie mi
Państwo chwilę to ubiorę to w jakieś wykresy i procenty, będzie
mądrzej.

--
Afred Frater

15 Data: Pa?dziernik 17 2012 16:15:15
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Ergie 

Użytkownik "Alfred Frater"  napisał w wiadomości grup

50% - być tam
40% - umieć zrobić
10% - mieć czym

Ale już ma to się nijak do fotografii studyjnej. Do tego chcę zwrócić uwagę, że jeżeli nie ma się czym to i tak udało się zrobić 90% udanego
zdjęcia. ;)

True :-)

Wystarczy, że w wypowiedzi pojawią się cyferki i już wygląda
to mądrze. Tylko wygląda.

Ideą tych procentów nie jest próba oceny rzeczywistości, ale pokazanie (z pewnym przejaskrawieniem) potencjalnemu amatorowi starej prawdy, że to nie aparat robi zdjęcie.

Ileż to razy słyszałem biadolenie "gdybym miał lepszy sprzęt..." co gorsza sam w młodości kilka razy tak pomyślałem :-) gdy tymczasem bardzo, bardzo rzadko to sprzęt mnie ograniczał.

Pozdrawiam
Ergie

16 Data: Pa?dziernik 21 2012 16:11:36
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Alfred Frater 

On 17.10.2012 16:15, Ergie wrote:

Ideą tych procentów nie jest próba oceny rzeczywistości, ale pokazanie
(z pewnym przejaskrawieniem) potencjalnemu amatorowi starej prawdy, że
to nie aparat robi zdjęcie.

Ileż to razy słyszałem biadolenie "gdybym miał lepszy sprzęt..." co
gorsza sam w młodości kilka razy tak pomyślałem :-) gdy tymczasem
bardzo, bardzo rzadko to sprzęt mnie ograniczał.

Cholera, a ja dalej tak biadole. Zawsze jest jakiś "lepszy".

Z fotografią to chyba będzie tak, że robisz tak jak od siebie wymagasz.
Często sprzętu potrzeba dla pewnego efektu (z wiernym odwzorowaniem
włącznie) i bez tego sprzętu, tak po polsku, dupa zbita. Masz
dwa wyjścia - albo nie wymagać lub zmienić sprzęt. :)

Ja bym amatorowi nie sugerował, że ma "nie wymagać".
--
Afred Frater

17 Data: Pa?dziernik 17 2012 19:51:11
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: cichybartko 

W dniu 2012-10-17 14:58, Alfred Frater pisze:

Mam wrażenie, że wszelkie matematyczne prawidła w fotografii generują
ludzie o coś zazdrośni. A nie warto zazdrościć tylko zrozumieć, że
uniwersalizmy amatorów nigdy nie będą takie same jak prawidła
fotografii "za pieniądze". Moich klientów nie obchodzi czym
fotografuje - ma być efekt końcowy bo za to płaci. Jeżeli jest
zainteresowany to nie jest mój klient. To klient mojego modela.
Inaczej jest na  weselach, gdzie duży aparat, ładny fotograf i
paradowanie potrafi
wrzucić do kieszeni ze dwie stówki więcej od taty pani młodej.
A jeszcze taki z "bajerem" stówki może mnożyć...

A ile razy ten bajer mnoży te stówki ;). Zacząłeś o sprzęcie dla zawodowca i od razu przeszedłeś do kotletów. To jest jeden z najgorszych przykładów branży foto. Patrze na tych ludzi i widzę jedno, coraz więcej inwestują w sprzęt i coraz mniej im się to zwraca. O po prostu sprzęt na siebie zarabia, jakiś grosz wpadnie. Druga sprawa że często te osoby działają w powiązaniu z jakąś tam poligrafią, czy www. Problem w tym że to nie jest aż taka wiedza tajemna, sprzęt idzie do przodu i coraz więcej wybacza. Skutkuje to tym że konkurencja rośnie, siła nabywcza klientów maleje, więc zaczyna się walka na ceny. Łatwo przewidzieć co będzie dalej.
Podsumowując są bardziej popłatne działalność rzemieślnicze, a artysta jak ma dobry folklor to sprzeda i zdjęcie z komórki ;)
http://tinyurl.com/MilionyZTelefonu
http://wiadomosci.onet.pl/fotoreportaze/ciekawostki/10-najdrozszych-zdjec-swiata,4906762,10730320,fotoreportaz-maly.html#photo10730320

Pozdrawiam,
Bartosz.

18 Data: Pa?dziernik 21 2012 15:54:11
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Alfred Frater 

On 17.10.2012 19:51, cichybartko wrote:

A ile razy ten bajer mnoży te stówki ;). Zacząłeś o sprzęcie dla
zawodowca i od razu przeszedłeś do kotletów. To jest jeden z najgorszych
przykładów branży foto.

Dla dużego kontrastu. :) Cóż, zauważyłem element budujcy markę fotografów weselnych i sam się dziwie jak ludzie odbierają gościa "po aparacie".
No, ale taka ludzka natura, bo duże i ładne. :) Nie jest to jednak
odkrycie normy, raczej studium przypadku.

Patrze na tych ludzi i widzę jedno, coraz więcej
inwestują w sprzęt i coraz mniej im się to zwraca. O po prostu sprzęt na
siebie zarabia, jakiś grosz wpadnie. Druga sprawa że często te osoby
działają w powiązaniu z jakąś tam poligrafią, czy www. Problem w tym że
to nie jest aż taka wiedza tajemna, sprzęt idzie do przodu i coraz
więcej wybacza. Skutkuje to tym że konkurencja rośnie, siła nabywcza
klientów maleje, więc zaczyna się walka na ceny. Łatwo przewidzieć co
będzie dalej.

I bardzo dobrze. Jest dużo dobrej i ciekawej fotografii weselnej.
Z "filingiem". Tylko tonie w dużej ilości zdjęć z tematu. Rewelacyjnie
odbija się to na dostępie do techniki. Dobry amatorski sprzęt jest
dość tani i znam osoby które weselami spłacają kredyt na sprzęt.
A gdy kredytu już nie będzie... :) Wesela w zasadzie nie wymagają
zbyt wiele sprzętu. Odbiorca też nie jest wymagający a "ten od stówek"
co weekend może masówkę robić. Tak mi się... wydaje.

Podsumowując są bardziej popłatne działalność rzemieślnicze, a artysta
jak ma dobry folklor to sprzeda i zdjęcie z komórki ;)
http://tinyurl.com/MilionyZTelefonu
http://wiadomosci.onet.pl/fotoreportaze/ciekawostki/10-najdrozszych-zdjec-swiata,4906762,10730320,fotoreportaz-maly.html#photo10730320

Ba! Czasem wystarczy też tylko być, bo możliwość zrobienia zdjęcia
jest w telefonie. A tu już chyba mamy "wszyscy".


Pozdrawiam,

Wzajem.

--
Afred Frater

19 Data: Pa?dziernik 17 2012 18:01:13
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: J.F 

Użytkownik "Ergie"  napisał w wiadomości
Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości grup

marne zdjęcie które pokazuje ważny momement lub coś co już nie istnieje jest 1000 razy wartościowsze niż super zdjęcie czegoś kompletnie banalnego i bez znaczenia.

Polemizowalbym.
Marne zdjecie ... byc moze tak naprawde nic nie pokazuje, albo pokazuje tak ze nic nie widac.
"To sa plecy osoby przede mna, ale to bylo na spotkaniu z Papiezem Polakiem "!

A zdjecie czegos banalnego ... ale z jakim artyzmem zrobione :-)

Udane zdjęcie to:
50% - być tam

ale to o gatunku "dokumentalnym", bo druga alternatywa to "umiec ustawic sobie w studiu" :-)

40% - umieć zrobić
10% - mieć czym
Znam to jeszcze z czasów analogowych, a i na tej grupie się kilka razy pojawiało powodując flejmy ludzi którzy wydali grubą kasę na sprzęt.

Tylko wiesz - czasem jestem i widze Piekny Widok.
Wyciagam aparat, foce ... i na zdjeciu juz nie ma tego efektu.
Gdzies sie zgubil. I nawet nie bardzo wiem dlaczego.
Np byly piekne kolory, a tu wszystko wyblakle.

I nie bardzo wiem jak mialbym umiec to zrobic lepiej.
Stoje gdzie stoje, dobrac moge w zasadzie przyslone i odleglosc. Slonca nie ustawie, reflektora nie ustawie, bo nie mam.
Mam podkrecic nasycenie na stale, bo zdjecia wtedy lepsze ?
Zrzucic do RAW ?  dobrac krzywa do histogramu ? filtr nalozyc odpowiedni ?  Ale to juz jest kwestia "miec czym" :-)

A jak to jest kompakt, to sie nagle moze okazac ze nawet przyslony i odleglosci nie moge ustawic, tylko zoom na obiektywie :-)

J.

20 Data: Pa?dziernik 17 2012 20:34:01
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Ergie 

Użytkownik "J.F"  napisał w wiadomości grup

ale to o gatunku "dokumentalnym", bo druga alternatywa to "umiec ustawic sobie w studiu" :-)

Słuszna uwaga :-) W studio można by zamienić być tam na mieć odpowiedni model :-)

Tylko wiesz - czasem jestem i widze Piekny Widok.
Wyciagam aparat, foce ... i na zdjeciu juz nie ma tego efektu.
Gdzies sie zgubil. I nawet nie bardzo wiem dlaczego.
Np byly piekne kolory, a tu wszystko wyblakle.

To jest właśnie "umieć zrobić". Umieć zrobić to nie wykadrować i nacisnąć spust, ale umieć oddać to co się chce obojętne czy to będą emocje, nastrój, kolory czy światło. Istotne jest to by na odbitce było to coś co chcieliśmy uchwycić.

I nie bardzo wiem jak mialbym umiec to zrobic lepiej.
Stoje gdzie stoje, dobrac moge w zasadzie przyslone i odleglosc. Slonca nie ustawie, reflektora nie ustawie, bo nie mam.
Mam podkrecic nasycenie na stale, bo zdjecia wtedy lepsze ?

Ale co chcesz oddać - kolory? Jeśli tak to kręcisz suwaczkami tak by na odbitce mieć to co widziałeś. Owszem w RAW jest łatwiej niż w JPEG, ale nawet w przypadku JPEG się da. Jak masz suwaczki w aparacie to możesz kręcić w aparacie, jak nie to w sofcie. W czasach analogowych było gorzej trzeba było zwinąć film i założyć inny :-)

Zrzucic do RAW ?  dobrac krzywa do histogramu ? filtr nalozyc odpowiedni ? Ale to juz jest kwestia "miec czym" :-)

Filtr też możesz nałożyć w sofcie (za wyjątkiem polara).

Pozdrawiam
Ergie

21 Data: Pa?dziernik 19 2012 23:08:15
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Wed, 17 Oct 2012, Ergie wrote:

Użytkownik "J.F"  napisał
I nie bardzo wiem jak mialbym umiec to zrobic lepiej.
Stoje gdzie stoje, dobrac moge w zasadzie przyslone i odleglosc. Slonca nie ustawie, reflektora nie ustawie, bo nie mam.
Mam podkrecic nasycenie na stale, bo zdjecia wtedy lepsze ?

Ale co chcesz oddać - kolory? Jeśli tak to kręcisz suwaczkami tak by na odbitce mieć to co widziałeś. Owszem w RAW jest łatwiej niż w JPEG, ale nawet w przypadku JPEG się da.

  W sprawie formalnej - nie zawsze się da.
  Niekiedy również z pozornie prawidłowo naświetlonego RAW jest kłopot,
"ulubiony" problem - niektóre odmiany czerwieni (kwiaty!), tak głęboko
nasycone, że wyciągnięte/wyinterpolowane ze "słabszych" pikseli
czerwonych (nie w znaczeniu słabszych zdarzających się na matrycy,
a wszyskich czerwonych, które z okazji mniejszej liczby niż zielone
wymagają silniejszego "wyciągania" koloru niż zielone) dawno siedzą
w 100% nasycenia, szczególnie na JPG.
  Wtedy właśnie te +3 i 1/4 EV zapasu z Fuji może się przydać ;)

Jak masz suwaczki w aparacie to możesz kręcić w aparacie,
jak nie to w sofcie.

  Moja reklamacja obejmuje tę drugą wersję: ulubionym rozwiązaniem
konstruktorów jest "polepszenie kolorów" poprzez mniejsze lub
większe podbicie nasycenia.
  Tego już nie ma jak naprawić :]

W czasach analogowych było gorzej trzeba było zwinąć film i założyć inny :-)

  Żadnym innym argumentom nie zaprzeczam :)

Zrzucic do RAW ?  dobrac krzywa do histogramu ? filtr nalozyc odpowiedni ? Ale to juz jest kwestia "miec czym" :-)

Filtr też możesz nałożyć w sofcie (za wyjątkiem polara).

  J.w.
  Jak "materiał źródłowy" dobił do 100% w którymś kanale (mimo że do 100%
jasności daleko), to zaczyna się kłopot.
  Pozostaje interpolacja przez domniemanie z innych kolorów, co działa
(jak obiekt nie składa się z płatków które mają inne kolory z innych
kątów widzenia) albo nie.

pzdr, Gotfryd

22 Data: Pa?dziernik 22 2012 12:30:38
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Ergie 

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości grup On Wed, 17 Oct 2012, Ergie wrote:

Użytkownik "J.F"  napisał
I nie bardzo wiem jak mialbym umiec to zrobic lepiej.
Stoje gdzie stoje, dobrac moge w zasadzie przyslone i odleglosc. Slonca nie ustawie, reflektora nie ustawie, bo nie mam.
Mam podkrecic nasycenie na stale, bo zdjecia wtedy lepsze ?

Ale co chcesz oddać - kolory? Jeśli tak to kręcisz suwaczkami tak by na odbitce mieć to co widziałeś. Owszem w RAW jest łatwiej niż w JPEG, ale nawet w przypadku JPEG się da.

 W sprawie formalnej - nie zawsze się da.
  Niekiedy również z pozornie prawidłowo naświetlonego RAW jest kłopot,
"ulubiony" problem - niektóre odmiany czerwieni (kwiaty!), tak głęboko
nasycone, że wyciągnięte/wyinterpolowane ze "słabszych" pikseli
czerwonych (nie w znaczeniu słabszych zdarzających się na matrycy,
a wszyskich czerwonych, które z okazji mniejszej liczby niż zielone
wymagają silniejszego "wyciągania" koloru niż zielone) dawno siedzą
w 100% nasycenia, szczególnie na JPG.
Wtedy właśnie te +3 i 1/4 EV zapasu z Fuji może się przydać ;)

Zgoda: maki na tle trawy to standardowy przykład, ale pojawia się pytanie w kontekście ograniczania przez sprzęt. Skoro mamy jakiś aparat który robi tylko JPEG czy zapis w RAW (przez ten sam aparat) coś by na ten efekt pomógł i czy nie wystarczyłoby po prostu niedoświetlić?

Wiem, że ciągnięcie cieni z JPEG bardziej niszczy zdjęcie niż z RAW ale gdy na koniec mamy dostać pocztówkową odbitkę i tak mamy spory zapas rozdzielczości, więc czy dwie odbitki by się_znacząco_ różniły? Na tyle znacząco , że jedna z nich byłaby "dobrym zdjęciem" a druga "gniotem" ? Jeśli odpowiedż na to pytanie brzmi nie to znaczy, że sprzęt nas nie ogranicza co najwyżej utrudnia robienie dobrych zdjęć.

Jak masz suwaczki w aparacie to możesz kręcić w aparacie,
jak nie to w sofcie.

 Moja reklamacja obejmuje tę drugą wersję: ulubionym rozwiązaniem
konstruktorów jest "polepszenie kolorów" poprzez mniejsze lub
większe podbicie nasycenia.
Tego już nie ma jak naprawić :]

Zgoda, ale możesz _wcześniej_ niedoświetlić, aby mieć co ciągnąć w sofcie. Zakładam, że każdy aparat ma taką możliwość bo tylko takie widziałem. Nawet gdy nie było trybu P to była kompensacja ekspozycji, albo blokada ekspozycji (czyli celujemy na coś jasnego i przekadrowujemy).

 Jak "materiał źródłowy" dobił do 100% w którymś kanale (mimo że do 100%
jasności daleko), to zaczyna się kłopot.
 Pozostaje interpolacja przez domniemanie z innych kolorów, co działa
(jak obiekt nie składa się z płatków które mają inne kolory z innych
kątów widzenia) albo nie.

Ale znowu rozwiązaniem jest niedoświetlenie zdjęcia w _każdym_ kanale.

Pozdrawiam
Ergie

23 Data: Pa?dziernik 18 2012 00:28:47
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Krzysztof Halasa 

"Ergie"  writes:

Udane zdjęcie to:

50% - być tam
40% - umieć zrobić
10% - mieć czym

Jeśli to ma taki sens, że bez lepszego sprzętu da się zrobić 90% zdjęć,
które dałoby się zrobić tym lepszym sprzętem, to jasne.

Ale chyba nie chodzi o to, żeby z założenia nie robić tych 10%.

W przypadku kompaktów przede wszystkim brakuje zwykle światła, ew. także
teleobiektywu (względnie szerokie kąty już raczej są). Pomijam już takie
kwestie jak większa głÄ™bia ostrości przy małych matrycach, bo to w
takich przypadkach zwykle nie jest wadą, a portret zawsze da się jakoś
zrobić.

Na brak światła nie ma innej rady, tu fizycznie musi być względnie duża
matryca * względnie jasny obiektyw, a to powoduje, że kompaktom trudno
się mierzyć nawet z APS-C (pewnie nawet z M4/3).

RAWy, Mpixy, aberracje, geometria, i np. rozdzielczoć szkła to przy tym
drobiazgi (zakładam że każdy taki kompakt ma tryby P/A/S/M).
--
Krzysztof Halasa

24 Data: Pa?dziernik 17 2012 23:24:54
Temat: Re: A może jednak kompakt?
Autor: Mateusz Ludwin 

Rzecze Mateusz Ludwin:

Ten obiektyw na F1.4 jest lepszy niż 50/1.4G Nikona. Muszę jeszcze zbadać
dokładnie dynamikę na DxO, jak już wyjdą te nowe Peny.

Konkrety:

http://www.seriouscompacts.com/f105/rx100-vs-lx7-streets-philly-12059/

Czyli jednak RX100.
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment

Mateusz Ludwin                             mateuszl [at] gmail [dot] com

A może jednak kompakt?



Grupy dyskusyjne