Grupy dyskusyjne   »   A propos wypadku Ziętarskiego

A propos wypadku Ziętarskiego



1 Data: Wrzesien 01 2010 14:52:48
Temat: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Waldek Godel 


bardzo podobny przypadek:
http://www.funiaste.net/3731,73595,filmik.html
skutki też dosyć podobne, zamiast wybrzuszenia asfaltu tym razem była winna
zdradziecka barierka postawiona zapewne przez Putina do spółki ze Stalinem.
Ze względu na podobieństwa do sytuacji Zientarskiego, z pewnością przyczyną
wypadku nie była prędkość, skądże.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"



2 Data: Wrzesien 01 2010 16:13:35
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Gryngol 

Waldek Godel pisze:

bardzo podobny przypadek:
http://www.funiaste.net/3731,73595,filmik.html
skutki też dosyć podobne, zamiast wybrzuszenia asfaltu tym razem była winna
zdradziecka barierka postawiona zapewne przez Putina do spółki ze Stalinem.
Ze względu na podobieństwa do sytuacji Zientarskiego, z pewnością przyczyną
wypadku nie była prędkość, skądże.


przecież ewidentnie filar wiaduktu wtargnął przed maskę prawidłowo jadącego (szybko ale bezpiecznie) kierowcy tego sportowego wypasionego wózka

3 Data: Wrzesien 01 2010 15:28:06
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: go! 

wlasnie, a propos

Jak tam Maciej Z. po dlugotrwalej rehabilitacji?
Doszedl do siebie tylko wstyd sie pokazac na antenie, czy jeszcze nie do konca?

4 Data: Wrzesien 01 2010 15:33:40
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Waldek Godel 

Dnia Wed, 01 Sep 2010 15:28:06 +0100, go! napisał(a):

wlasnie, a propos

Jak tam Maciej Z. po dlugotrwalej rehabilitacji?
Doszedl do siebie tylko wstyd sie pokazac na antenie, czy jeszcze nie do
konca?

Jakiś miesiąc a może więcej temu były informacje, że już jest na tyle
zdrowy, że prokuratura ma go przesłuchać. I tyle co widziałem w temacie.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

5 Data: Wrzesien 01 2010 14:42:56
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor:  

Waldek Godel  napisał(a):

Jakiś miesiąc a może więcej temu były informacje, że już jest na tyle
zdrowy, że prokuratura ma go przesłuchać. I tyle co widziałem w temacie.

hmh zabil czlowieka i tak sie rozejdzie po kosciach, rok temu pokazywali go w
prasie "gdy sie rechabilitowal" smigaja z aparatem foto nad morzem ;)

ech szkoda gadac, czyzby "pomrocznosc jasna bis"?


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

6 Data: Wrzesien 01 2010 21:49:30
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Andrzej Lawa 

 pisze:

Waldek Godel  napisał(a):

Jakiś miesiąc a może więcej temu były informacje, że już jest na tyle
zdrowy, że prokuratura ma go przesłuchać. I tyle co widziałem w temacie.

hmh zabil czlowieka i tak sie rozejdzie po kosciach, rok temu pokazywali go w
prasie "gdy sie rechabilitowal" smigaja z aparatem foto nad morzem ;)

A jak było z tą Ofelią czy jak jej tam... Dostała chociaż zawiasy?

7 Data: Wrzesien 01 2010 22:20:45
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Grejon 

W dniu 2010-09-01 21:49, Andrzej Lawa pisze:

 pisze:
Waldek   napisał(a):

Jakiś miesiąc a może więcej temu były informacje, że już jest na tyle
zdrowy, że prokuratura ma go przesłuchać. I tyle co widziałem w temacie.

hmh zabil czlowieka i tak sie rozejdzie po kosciach, rok temu pokazywali go w
prasie "gdy sie rechabilitowal" smigaja z aparatem foto nad morzem ;)

A jak było z tą Ofelią czy jak jej tam... Dostała chociaż zawiasy?

"W procesie została skazana na 9 miesięcy ograniczenia wolności i prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie, orzeczono także zakaz prowadzenia pojazdów przez 1 rok. Wyrok uprawomocnił się 4 września 2007 roku, gdy Sąd Okręgowy w Płocku uznał za bezzasadne apelacje zarówno prokuratury, jak i obrońców pływaczki."

8 Data: Wrzesien 02 2010 22:26:11
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: jerzu 

On Wed, 01 Sep 2010 22:20:45 +0200, Grejon  wrote:

"W procesie została skazana na 9 miesięcy ograniczenia wolności i prac
na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie, orzeczono także
zakaz prowadzenia pojazdów przez 1 rok. Wyrok uprawomocnił się 4
września 2007 roku, gdy Sąd Okręgowy w Płocku uznał za bezzasadne
apelacje zarówno prokuratury, jak i obrońców pływaczki."

Z czego "praca na cele społeczne" się chyba nie odbyła.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

9 Data: Wrzesien 02 2010 23:02:29
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Cavallino 

Użytkownik "jerzu"  napisał w wiadomości

On Wed, 01 Sep 2010 22:20:45 +0200, Grejon  wrote:

"W procesie została skazana na 9 miesięcy ograniczenia wolności i prac
na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie, orzeczono także
zakaz prowadzenia pojazdów przez 1 rok. Wyrok uprawomocnił się 4
września 2007 roku, gdy Sąd Okręgowy w Płocku uznał za bezzasadne
apelacje zarówno prokuratury, jak i obrońców pływaczki."

Z czego "praca na cele społeczne" się chyba nie odbyła.

Chyba się odbyła, brała udział w jakichś akcjach dla dzieciaków.
Jak znam życie to w ramach tych prac.

10 Data: Wrzesien 02 2010 08:26:30
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin

hmh zabil czlowieka i tak sie rozejdzie po kosciach (...)

Zientarski nikogo nie zabił.

--
ignorance is bliss

11 Data: Wrzesien 02 2010 10:44:02
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2010-09-02 10:26, to pisze:

begin

hmh zabil czlowieka i tak sie rozejdzie po kosciach (...)

Zientarski nikogo nie zabił.


noo - pasażer to nie człowiek...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4971056.html

--
                      Wojciech Smagowicz

12 Data: Wrzesien 02 2010 08:52:47
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin Wojciech Smagowicz [ZIWK]

noo - pasażer to nie człowiek...

Nie został zabity tylko zginął w wypadku.

--
ignorance is bliss

13 Data: Wrzesien 02 2010 13:04:13
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: LEPEK 

to pisze:

Nie został zabity tylko zginął w wypadku.

Tak samo, jak pasażerowie samolotów rozsmarowani po biurach WTC.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

14 Data: Wrzesien 02 2010 11:15:29
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin LEPEK

Nie został zabity tylko zginął w wypadku.

Tak samo, jak pasażerowie samolotów rozsmarowani po biurach WTC.

Piłeś?

--
ignorance is bliss

15 Data: Wrzesien 02 2010 13:25:14
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: LEPEK 

to pisze:

Piłeś?

Jeśli to ma być początek pyskówki, to źle trafiłeś.
Skoro kierowca zapier*ala po znanym sobie mieście z drugą kosmiczną wybijając się z progu, jak Małysz, to ja nie widzę różnicy pomiędzy nim, a nieoczekiwanym zmiennikiem pilota znad NY.
Jeśli nawet pasażer "nalegał", żeby poszaleć, to przecież kierowca powinien mieć instynkt samozachowawczy i skorzystać z możliwości odmowy.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

16 Data: Wrzesien 02 2010 13:27:43
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Cavallino 

Użytkownik "LEPEK"  napisał w wiadomości news:

Skoro kierowca zapier*ala po znanym sobie mieście z drugą kosmiczną wybijając się z progu, jak Małysz, to ja nie widzę różnicy pomiędzy nim, a nieoczekiwanym zmiennikiem pilota znad NY.

Ale to już problem masz ze sobą i pojmowaniem świata.

17 Data: Wrzesien 02 2010 12:45:41
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin LEPEK

Piłeś?

Jeśli to ma być początek pyskówki, to źle trafiłeś.

To wyraz troski o Twój obecny stan psychofizyczny. ;)

Skoro kierowca
zapier*ala po znanym sobie mieście z drugą kosmiczną wybijając się z
progu, jak Małysz, to ja nie widzę różnicy pomiędzy nim, a
nieoczekiwanym zmiennikiem pilota znad NY. Jeśli nawet pasażer
"nalegał", żeby poszaleć, to przecież kierowca powinien mieć instynkt
samozachowawczy i skorzystać z możliwości odmowy.

Jeśli wg. Ciebie sytuacja w której ktoś porywa samolot wraz z pasażerami
po to, by przywalić nim w budynek jest porównywalna z sytuacją, w której
dwóch kumpli bierze ferrari, żeby pozapieprzać po mieście i mają wypadek
to naprawdę nie ma o czym dyskutować.

--
ignorance is bliss

18 Data: Wrzesien 03 2010 08:22:18
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: LEPEK 

to pisze:


To wyraz troski o Twój obecny stan psychofizyczny. ;)

Spokojna twoja rozczochrana ;)

Jeśli wg. Ciebie sytuacja w której ktoś porywa samolot wraz z pasażerami po to, by przywalić nim w budynek jest porównywalna z sytuacją, w której dwóch kumpli bierze ferrari, żeby pozapieprzać po mieście i mają wypadek to naprawdę nie ma o czym dyskutować.

Z punktu widzenia efektu dla pasażera różnicy nie było.
Jeśli ktoś "bierze Ferrari, żeby pozapieprzać po mieście" (i to przez kilka godzin), to biorąc na pokład pasażera bierze na siebie odpowiedzialnoć nie tylko za blachy, laminaty i siebie, ale też za owego pasażera. I jeśli przy zapieprzaniu (a w takim Ferrari emocje to zaczynają się przy dużo większych prędkościach, niż w Polonezie, czy Corsie) ostro przesadzi, czego efektem jest strzał częścią pasażerską w filar, to jak to nazwać? Nieszczęśliwy zbieg okoliczności?!

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

19 Data: Wrzesien 04 2010 16:20:29
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin LEPEK

Jeśli wg. Ciebie sytuacja w której ktoś porywa samolot wraz z
pasażerami po to, by przywalić nim w budynek jest porównywalna z
sytuacją, w której dwóch kumpli bierze ferrari, żeby pozapieprzać po
mieście i mają wypadek to naprawdę nie ma o czym dyskutować.

Z punktu widzenia efektu dla pasażera różnicy nie było. Jeśli ktoś
"bierze Ferrari, żeby pozapieprzać po mieście" (i to przez kilka
godzin), to biorąc na pokład pasażera bierze na siebie odpowiedzialnoć
nie tylko za blachy, laminaty i siebie, ale też za owego pasażera. I
jeśli przy zapieprzaniu (a w takim Ferrari emocje to zaczynają się przy
dużo większych prędkościach, niż w Polonezie, czy Corsie) ostro
przesadzi, czego efektem jest strzał częścią pasażerską w filar, to jak
to nazwać? Nieszczęśliwy zbieg okoliczności?!

Analogia byłaby gdyby Zientarski porwał Zabiegę, a następnie celowo
przywalił w wiadukt. Czy tak właśnie było? Prościej już nie potrafię.

--
ignorance is bliss

20 Data: Wrzesien 02 2010 17:18:10
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Jurand 


Użytkownik "LEPEK"  napisał w wiadomości

to pisze:

Piłeś?

Jeśli to ma być początek pyskówki, to źle trafiłeś.
Skoro kierowca zapier*ala po znanym sobie mieście z drugą kosmiczną wybijając się z progu, jak Małysz, to ja nie widzę różnicy pomiędzy nim, a nieoczekiwanym zmiennikiem pilota znad NY.

No tu akurat różnica jest. Pasażer zawsze mógł powiedzieć - sorry stary, zatrzymaj się, ja wysiadam, jak tak masz zapierdalać. W przypadku zmiennika pilota raczej nie było możliwości przerwania podróży na życzenie pasażerów.

Jurand.

21 Data: Wrzesien 02 2010 15:22:59
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin Jurand

No tu akurat różnica jest. Pasażer zawsze mógł powiedzieć - sorry stary,
zatrzymaj się, ja wysiadam, jak tak masz zapierdalać. W przypadku
zmiennika pilota raczej nie było możliwości przerwania podróży na
życzenie pasażerów.

W dodatku miał na to dużo czasu, bo ponoć jeździli tym Ferrari ładne parę
godzin. Po za tym tamci piloci celowo rozbili samolot, a trudno posądzać
Zientarskiego o celowe spowodowanie wypadku w którym sam omal nie zginął.

--
ignorance is bliss

22 Data: Wrzesien 02 2010 13:27:04
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Cavallino 

Użytkownik "LEPEK"  napisał w wiadomości

to pisze:

Nie został zabity tylko zginął w wypadku.

Tak samo, jak pasażerowie samolotów rozsmarowani po biurach WTC.

To tam był wypadek jakiś?

23 Data: Wrzesien 01 2010 17:01:44
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Olek 

On 2010-09-01 15:52, Waldek Godel wrote:


bardzo podobny przypadek:
http://www.funiaste.net/3731,73595,filmik.html
skutki też dosyć podobne, zamiast wybrzuszenia asfaltu tym razem była winna
zdradziecka barierka postawiona zapewne przez Putina do spółki ze Stalinem.
Ze względu na podobieństwa do sytuacji Zientarskiego, z pewnością przyczyną
wypadku nie była prędkość, skądże.


było w TV - kierowca przeżył, bo przed lotniczym crash'em wypadł z auta... na nieszczęście, bo jednego idioty by było mniej...

24 Data: Wrzesien 01 2010 15:06:34
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin Olek

było w TV - kierowca przeżył, bo przed lotniczym crash'em wypadł z
auta... na nieszczęście, bo jednego idioty by było mniej...

A co powiesz o tym co nie wiadomo po jaką cholerę sunie lewym pasem?

--
ignorance is bliss

25 Data: Wrzesien 01 2010 17:27:49
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Olek 

On 2010-09-01 17:06, to wrote:

A co powiesz o tym co nie wiadomo po jaką cholerę sunie lewym pasem?

co nie usprawiedliwa zapieprzania 2x szybciej niż reszta aut...

26 Data: Wrzesien 01 2010 17:34:55
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Olek"  napisał w wiadomości

On 2010-09-01 17:06, to wrote:

A co powiesz o tym co nie wiadomo po jaką cholerę sunie lewym pasem?

co nie usprawiedliwa zapieprzania 2x szybciej niż reszta aut...


Znowu wysyp grupowych kapeluszników w jednym wątku?

27 Data: Wrzesien 01 2010 17:55:24
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Olek 

On 2010-09-01 17:34, Cavallino wrote:

Użytkownik "Olek"  napisał w wiadomości

On 2010-09-01 17:06, to wrote:

A co powiesz o tym co nie wiadomo po jaką cholerę sunie lewym pasem?

co nie usprawiedliwa zapieprzania 2x szybciej niż reszta aut...


Znowu wysyp grupowych kapeluszników w jednym wątku?

znowu wysyp debilnych pytań najńmondżejschych znafffcoow

28 Data: Wrzesien 02 2010 09:24:29
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-09-01 17:55, Olek pisze:

On 2010-09-01 17:34, Cavallino wrote:
Użytkownik "Olek"  napisał w wiadomości

On 2010-09-01 17:06, to wrote:

A co powiesz o tym co nie wiadomo po jaką cholerę sunie lewym pasem?

co nie usprawiedliwa zapieprzania 2x szybciej niż reszta aut...


Znowu wysyp grupowych kapeluszników w jednym wątku?

znowu wysyp debilnych pytań najńmondżejschych znafffcoow

Po prostu miszczuf

A.

29 Data: Wrzesien 02 2010 09:14:16
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

Znowu wysyp grupowych kapeluszników w jednym wątku?

Boszszsz, jak ja bym chciał żebyś ty do tego kraju pojechał i tam te swoje
mądrości prezentował....

C

30 Data: Wrzesien 02 2010 12:46:41
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: to 

begin CeSaR

Znowu wysyp grupowych kapeluszników w jednym wÂątku?

Boszszsz

Czy to jakieś nowe gimnazjalne powiedzonko? ;-)

--
ignorance is bliss

31 Data: Wrzesien 01 2010 18:38:28
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: J.F. 

Użytkownik "Olek"  napisał

On 2010-09-01 17:06, to wrote:
A co powiesz o tym co nie wiadomo po jaką cholerę sunie lewym pasem?
co nie usprawiedliwa zapieprzania 2x szybciej niż reszta aut...

A jaki to kraj ? Moze nie trzeba nic usprawiedliwiac - po prostu dozwolone :-)

J.

32 Data: Wrzesien 01 2010 23:56:00
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Michal Jankowski 

"J.F."  writes:

A jaki to kraj ? Moze nie trzeba nic usprawiedliwiac - po prostu
dozwolone :-)

Aaa, Indiana. Tam stoją takie tabliczki "slower traffic keep right",
gdzie przez slower traffic rozumie się samochód jadący wolniej niż max
dozwolona. Jadący z max dozwoloną może wybrać dowolny pas i nie jest
to wykroczenie. Aha, wyprzedzać z prawej nie wolno.

  MJ

33 Data: Wrzesien 04 2010 00:02:23
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: topek 

W dniu 2010-09-01 17:06, to pisze:

begin Olek

było w TV - kierowca przeżył, bo przed lotniczym crash'em wypadł z
auta... na nieszczęście, bo jednego idioty by było mniej...

A co powiesz o tym co nie wiadomo po jaką cholerę sunie lewym pasem?

W stanach nie istnieje szybki pas. Czy nakaz jazdy prawym.
Kazdy jezdzi jak chce i ktorym pasem uwaza za sluszne.
Dla odmiany mozna z prawej wyprzedzac.

Na 6-cio pasmowej I95 z miami do West Palm Beach jechalem drugim od prawej pasem. Wyprzedzaly mnie rownolegle 2 tiry (Macki) z lewej i prawej.
Dziwne uczucie....

--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

"Nie lubisz ty bratku swojej repliki,
gdy patrzysz na mnie w oczach masz kurwiki"

34 Data: Wrzesien 04 2010 00:28:10
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Marcin Stankiewicz 

Dnia Sat, 04 Sep 2010 00:02:23 +0200, topek na pl.misc.samochody
napisał(a):

W stanach nie istnieje szybki pas. Czy nakaz jazdy prawym.
Kazdy jezdzi jak chce i ktorym pasem uwaza za sluszne.
Dla odmiany mozna z prawej wyprzedzac.

Bzdury gadasz :) "Keep right except to pass" i "Slower traffic keep
right" to dwa najczęściej spotykane znaki na drogach. Nakaz jazdy
prawym pasem występuje w większości stanów - tutaj możesz popatrzyć
sobie na podsumowanie : http://www.mit.edu/~jfc/right.html

Nie mówiąc już o tym, że w obrębie miast lewy skrajny pas to najczęściej
wszelkiej maści Hov Lane/Express Lane, gdzie nie możesz jechać sobie ot,
tak - tylko musisz spełniać odpowiednie warunki, czyli np. więcej niż jedna
osoba na pokładzie, specjalna "ekologiczna" nalepka, itp.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Wykształcenie dało ludziom umiejętność czytania, ale nie nauczyło ich
umiejętności wyboru lektury. To właśnie jest źródłem sukcesu brukowej
literatury. G.M. Travelyan"

35 Data: Wrzesien 01 2010 08:07:57
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: amos 

On 1 Wrz, 15:52, Waldek Godel  wrote:

bardzo podobny przypadek

A nie wyprzedzal przypadkiem pasem, na ktorym nie powinno go byc?

--
amos

36 Data: Wrzesien 01 2010 16:47:59
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: pablo eldiablo 

amos  napisał(a):

On 1 Wrz, 15:52, Waldek Godel  wrote:
> bardzo podobny przypadek

A nie wyprzedzal przypadkiem pasem, na ktorym nie powinno go byc?


tak, pasem zieleni... ;)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

37 Data: Wrzesien 01 2010 22:48:20
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: MZ 

W dniu 2010-09-01 18:47, pablo eldiablo pisze:

amos  napisał(a):

On 1 Wrz, 15:52, Waldek Godel  wrote:
bardzo podobny przypadek

A nie wyprzedzal przypadkiem pasem, na ktorym nie powinno go byc?


tak, pasem zieleni... ;)

Jakby się dobrze zastanowić, to wygląda jakby ten "lotnik" zjechał na
pas zieleni bo mu "filmowiec" zablokował lewy pas i facet nie opanował
auta. Widać, że wjechał na trawę niemal zza pleców "filmowca".
"Filmowiec" jechał, patrząc na auta na prawym pasie z tą samą prędkością
co prawy pas. Określenie na to jest jedno. Nie ujmując kretynizmu
lotnikowi to IMHO filmowiec ma swój udział w tym wypadku.

--
MZ

38 Data: Wrzesien 01 2010 22:21:59
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Waldek Godel 

Dnia Wed, 01 Sep 2010 22:48:20 +0200, MZ napisał(a):

Jakby się dobrze zastanowić, to wygląda jakby ten "lotnik" zjechał na
pas zieleni bo mu "filmowiec" zablokował lewy pas i facet nie opanował
auta. Widać, że wjechał na trawę niemal zza pleców "filmowca".
"Filmowiec" jechał, patrząc na auta na prawym pasie z tą samą prędkością
co prawy pas. Określenie na to jest jedno. Nie ujmując kretynizmu
lotnikowi to IMHO filmowiec ma swój udział w tym wypadku.

"zajechał" jakoś kojarzy się ze zmianą pasa ruchu, a na filmie nie widać
żadnej zmiany. Być może była wcześniej, być może nie - na podstawie filmu
ciężko wnioskować.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

39 Data: Wrzesien 01 2010 14:25:39
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Matt 

On 1 Wrz, 23:21, Waldek Godel  wrote:

"zajechał" jakoś kojarzy się ze zmianą pasa ruchu, a na filmie nie widać
żadnej zmiany. Być może była wcześniej, być może nie - na podstawie filmu
ciężko wnioskować.

O ile to ten słynny wypadek w USA, to tak się tam jeździ -
ograniczenie + 5 mph. Dla polskich mistrzów kierownicy ciężka
sytuacja, jedziesz 100 mil autostradą i nikt nie wyprzedza.

--
Regards
Matt

40 Data: Wrzesien 02 2010 08:07:56
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2010-09-01 23:25,  *Matt* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

On 1 Wrz, 23:21, Waldek   wrote:
"zajechał" jakoś kojarzy się ze zmianą pasa ruchu, a na filmie nie widać
żadnej zmiany. Być może była wcześniej, być może nie - na podstawie filmu
ciężko wnioskować.

O ile to ten słynny wypadek w USA, to tak się tam jeździ -
ograniczenie + 5 mph. Dla polskich mistrzów kierownicy ciężka
sytuacja, jedziesz 100 mil autostradą i nikt nie wyprzedza.

A na dodatek ten filmujący to policjant w radiowozie.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

41 Data: Wrzesien 02 2010 10:54:53
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Stach 

W dniu 2010-09-01 23:25, Matt pisze:

O ile to ten słynny wypadek w USA, to tak się tam jeździ -
ograniczenie + 5 mph. Dla polskich mistrzów kierownicy ciężka
sytuacja, jedziesz 100 mil autostradą i nikt nie wyprzedza.

Och, to byłoby piękne.
Nie dlatego, że nikt nie wyprzedza, tylko dlatego, że
co drugi nie jedzie ograniczenie / 2.

Stach

42 Data: Wrzesien 02 2010 11:08:43
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

Och, to byłoby piękne.
Nie dlatego, że nikt nie wyprzedza, tylko dlatego, że
co drugi nie jedzie ograniczenie / 2.

A gdzie co drugi jedzie ograniczenie/2 ?

C

43 Data: Wrzesien 02 2010 13:54:52
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: .Peeter 

"CeSaR" wrote:

Nie dlatego, że nikt nie wyprzedza, tylko dlatego, że
co drugi nie jedzie ograniczenie / 2.
A gdzie co drugi jedzie ograniczenie/2 ?

Na przykład przy dowolnym fotoradarze stojącym na odcinku,
gdzie dozwolone jest 70 lub 80km/h. Strasznie mnie to zawsze
wkurza, stoi jak wół znak np. 70, a jakaś pierdoła koło fotoradaru
przeczłapuje się 40km/h...

Pozdrawiam
..Peeter

44 Data: Wrzesien 02 2010 14:01:51
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Jotte 

W wiadomości  .Peeter
 pisze:

Nie dlatego, że nikt nie wyprzedza, tylko dlatego, że
co drugi nie jedzie ograniczenie / 2.
A gdzie co drugi jedzie ograniczenie/2 ?
Na przykład przy dowolnym fotoradarze stojącym na odcinku,
gdzie dozwolone jest 70 lub 80km/h. Strasznie mnie to zawsze
wkurza, stoi jak wół znak np. 70, a jakaś pierdoła koło fotoradaru
przeczłapuje się 40km/h...
No i co z tego, że cię wkurza? To nikomu nie przeszkadza.
Wkurzaj się do woli, będziesz miał zawał albo udar prędzej, a ta rzekoma "pierdoła" będzie dalej korzystać z uroków życia.
I dobrze.

--
Jotte

45 Data: Wrzesien 02 2010 16:17:02
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Jotte wrote:

W wiadomości  .Peeter
 pisze:

Nie dlatego, że nikt nie wyprzedza, tylko dlatego, że
co drugi nie jedzie ograniczenie / 2.
A gdzie co drugi jedzie ograniczenie/2 ?
Na przykład przy dowolnym fotoradarze stojącym na odcinku,
gdzie dozwolone jest 70 lub 80km/h. Strasznie mnie to zawsze
wkurza, stoi jak wół znak np. 70, a jakaś pierdoła koło fotoradaru
przeczłapuje się 40km/h...
No i co z tego, że cię wkurza? To nikomu nie przeszkadza.

Owszem przeszkadza. Bezsensownie tamuje ruch, zwiększa ryzyko (znajdzie się drugi co to całoże że +19km/h radar nie łapie i komus w d... wjedzie)

Wkurzaj się do woli, będziesz miał zawał albo udar prędzej, a ta rzekoma "pierdoła" będzie dalej korzystać z uroków życia.

Pierdoła która nie wie jaki znak stoi przy drodze (skoro zwalania nagle z 90 do 40, bo zobaczyła 'szary domek dla ptaszków' a nie zobaczyła czarnego 70 w czerwonym kółku, to znaczy, że nie patrzy na znaki) kiedyś nie zauważy znaku nieco istotniejszego (typu 'ustąp pierwszeństwa', czy informującego o tym, że główna droga nie idzie wprost przez skrzyżowanie, i się pod kogoś / na kogoś wpieprzy.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

46 Data: Wrzesien 02 2010 16:32:41
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Jotte 

W wiadomości  Sebastian Kaliszewski
 pisze:

Na przykład przy dowolnym fotoradarze stojącym na odcinku,
gdzie dozwolone jest 70 lub 80km/h. Strasznie mnie to zawsze
wkurza, stoi jak wół znak np. 70, a jakaś pierdoła koło fotoradaru
przeczłapuje się 40km/h...
No i co z tego, że cię wkurza? To nikomu nie przeszkadza.
Owszem przeszkadza. Bezsensownie tamuje ruch, zwiększa ryzyko (znajdzie się drugi co to całoże że +19km/h radar nie łapie i komus w d... wjedzie)
Nie chodzi o to, że wolno jadący komuś przeszkadza tylko o to, że wkurzenie ..Peetera nikomu nie przeszkadza i nikogo nie obchodzi.
A ten co założy, że radar nie łapie i wjedzie w d**pę, to idiota i jest winny kolizji.

Wkurzaj się do woli, będziesz miał zawał albo udar prędzej, a ta rzekoma "pierdoła" będzie dalej korzystać z uroków życia.
Pierdoła która nie wie jaki znak stoi przy drodze (skoro zwalania nagle z 90 do 40, bo zobaczyła 'szary domek dla ptaszków' a nie zobaczyła czarnego 70 w czerwonym kółku, to znaczy, że nie patrzy na znaki) kiedyś nie zauważy znaku nieco istotniejszego (typu 'ustąp pierwszeństwa', czy informującego o tym, że główna droga nie idzie wprost przez skrzyżowanie, i się pod kogoś / na kogoś wpieprzy.
Eee tam..., domysły, teorie, proroctwa...

--
Jotte

47 Data: Wrzesien 02 2010 11:16:32
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Matt wrote:

On 1 Wrz, 23:21, Waldek Godel  wrote:
"zajechał" jakoś kojarzy się ze zmianą pasa ruchu, a na filmie nie widać
żadnej zmiany. Być może była wcześniej, być może nie - na podstawie filmu
ciężko wnioskować.

O ile to ten słynny wypadek w USA, to tak się tam jeździ -
ograniczenie + 5 mph. Dla polskich mistrzów kierownicy ciężka
sytuacja, jedziesz 100 mil autostradą i nikt nie wyprzedza.

Taaaa... Tylko dlaczego wszyscy na ograniczeniu 75mph jadą 95mph (Arizona)?

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

48 Data: Wrzesien 02 2010 11:33:02
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

Taaaa... Tylko dlaczego wszyscy na ograniczeniu 75mph jadą 95mph
(Arizona)?

Widocznie taki arizonowy zwyczaj. Pojedź +20 na wschodnim wybrzeżu. 10 to
już będzie spore ryzyko.
A na filmiku i tak było IMO więcej niż nawet te 20mph.

C

49 Data: Wrzesien 02 2010 11:40:21
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2010-09-02 11:33, CeSaR pisze:

Taaaa... Tylko dlaczego wszyscy na ograniczeniu 75mph jadÂą 95mph
(Arizona)?

Widocznie taki arizonowy zwyczaj. PojedÂź +20 na wschodnim wybrzeÂżu. 10 to
juÂż bĂŞdzie spore ryzyko.
A jaki tam taryfikator obowiązuje?


--
                      Wojciech Smagowicz

50 Data: Wrzesien 02 2010 11:56:19
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

A jaki tam taryfikator obowiązuje?

Sędzia. Może znów prawo stanowe różnie to reguluje ale na tyle na ile ja
miałem do czynienia to za speeding karę określa sędzia.
Jak pojedziesz "bardzo" ponad limit to na wyrok poczekasz w bezpośredniej
bliskości sedziego :-) Dzięki Bogu nie miałem tej przyjemności.

C

51 Data: Wrzesien 02 2010 12:14:03
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2010-09-02 11:56, CeSaR pisze:

A jaki tam taryfikator obowiÂązuje?

SĂŞdzia. MoÂże znów prawo stanowe róÂżnie to reguluje ale na tyle na ile ja
miaÂłem do czynienia to za speeding karĂŞ okreÂśla sĂŞdzia.
Jak pojedziesz "bardzo" ponad limit to na wyrok poczekasz w bezpoÂśredniej
bliskoÂści sedziego :-) DziĂŞki Bogu nie miaÂłem tej przyjemnoÂści.

A "zwyczajowe" widełki przyznawane przez sędziego? - pytam tak dla orientacji

--
                      Wojciech Smagowicz

52 Data: Wrzesien 02 2010 12:11:34
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Marcin Stankiewicz 

Dnia Thu, 02 Sep 2010 11:40:21 +0200, Wojciech Smagowicz [ZIWK] na
pl.misc.samochody napisał(a):

A jaki tam taryfikator obowiązuje?

Dla stanu NY :

do 10 mph - 90-150 $ - punkty 3
11-30 mph - 180-300 $ - punkty : do 20 mph - 4, do 30 mph 6
od 30 mph - 360-600 $ - punkty : do 40 mph - 8, powyżej 40 mph - 11

Te ceny to dla pierwszego wykroczenia. Następne popełnione w przeciągu 18
mc-y kosztuje dodatkowo 100$ a trzecie 250$. Czwartego raczej bym nie
popełniał :D

Dodatkowo, w stanie NY, do każdego mandatu za przekroczenie prędkości jest
doliczana dodatkowa opłata w wysokości 55 $. Na sam koniec - za zbieranie
punktów też płacisz ;-) - za uzbieranie 6 pkt. opłata wynosi 100$ rocznie
przez 3 lata, za każdy następny punkt - dodatkowe 25$. Uzbieranie 11 pkt. w
przeciągu 18 m-cy to realna groźba utraty PJ.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Ukłon jak medal ma dwie strony. Szyfer Tadeusz"

53 Data: Wrzesien 02 2010 12:19:22
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

Dodatkowo, w stanie NY, do każdego mandatu za przekroczenie prędkości jest
doliczana dodatkowa opłata w wysokości 55 $. Na sam koniec - za zbieranie
punktów też płacisz ;-) - za uzbieranie 6 pkt. opłata wynosi 100$ rocznie
przez 3 lata, za każdy następny punkt - dodatkowe 25$. Uzbieranie 11 pkt.
w
przeciągu 18 m-cy to realna groźba utraty PJ.

A i te punkty chyba tak trochę powoli przepadają...

C

54 Data: Wrzesien 02 2010 12:26:14
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Marcin Stankiewicz 

Dnia Thu, 2 Sep 2010 12:19:22 +0200, CeSaR na pl.misc.samochody napisał(a):

Dodatkowo, w stanie NY, do każdego mandatu za przekroczenie prędkości jest
doliczana dodatkowa opłata w wysokości 55 $. Na sam koniec - za zbieranie
punktów też płacisz ;-) - za uzbieranie 6 pkt. opłata wynosi 100$ rocznie
przez 3 lata, za każdy następny punkt - dodatkowe 25$. Uzbieranie 11 pkt.
w przeciągu 18 m-cy to realna groźba utraty PJ.

A i te punkty chyba tak trochę powoli przepadają...

18 m-cy.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Kto jest przyjacielem ten kocha ale nie każdy kto kocha jest też
przyjacielem. Seneka"

55 Data: Wrzesien 02 2010 15:33:01
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: J.F. 

Użytkownik "Marcin Stankiewicz"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 2 Sep 2010 12:19:22 +0200, CeSaR na pl.misc.samochody napisał(a):
Dodatkowo, w stanie NY, do każdego mandatu za przekroczenie prędkości jest
doliczana dodatkowa opłata w wysokości 55 $. Na sam koniec - za zbieranie
punktów też płacisz ;-) - za uzbieranie 6 pkt. opłata wynosi 100$ rocznie
przez 3 lata, za każdy następny punkt - dodatkowe 25$. Uzbieranie 11 pkt.
w przeciągu 18 m-cy to realna groźba utraty PJ.
A i te punkty chyba tak trochę powoli przepadają...
18 m-cy.

18 m-cy od popelnienia wykroczenia, czy niemieckim zwyczajem - trzeba 18m jezdzic bez zadnego punktu, to wtedy wszyskie przepadna ?

J.

56 Data: Wrzesien 02 2010 15:42:47
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Marcin Stankiewicz 

Dnia Thu, 2 Sep 2010 15:33:01 +0200, J.F. na pl.misc.samochody napisał(a):

18 m-cy od popelnienia wykroczenia,

Tak właśnie.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Ludzie stają się konserwatystami po obiedzie. Emerson Ralph Waldo"

57 Data: Wrzesien 02 2010 11:56:55
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Marcin Stankiewicz 

Dnia Thu, 2 Sep 2010 11:33:02 +0200, CeSaR na pl.misc.samochody napisał(a):

Taaaa... Tylko dlaczego wszyscy na ograniczeniu 75mph jadą 95mph
(Arizona)?

Widocznie taki arizonowy zwyczaj. Pojedź +20 na wschodnim wybrzeżu. 10 to
już będzie spore ryzyko.

Całe 5 tygodni jeździłem z V oscylującym ok. 80 mph - NY, NJ, CT, PA, VA i
DC - a tam w większości jest ograniczenie do 65 mph. I nie byłem jedynym
.... co więcej - często-gęsto byłem wyprzedzany przez grupki 3-4 samochodów
jadących szybciej.

Jedynym miejscem gdzie zwalniają wszyscy ( no prawie ) to jest Work Zone -
czyli miejsca w których remontowane są drogi - tam za wykroczenia jest
"przyznawana" podwójna ilość punktów i grzywna x 2.

Policja na autostradach nie zawraca sobie raczej głowy tymi, co jadą
szybciej niż można - natomiast szybko i sprawnie wyłapują jednostki często
zmieniające pas i jadące dużo szybciej od reszty.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Kiedy żona chce mieć tyle płaszczy, ile ma ich cebula, mężowi płynie
więcej łez niż od cebuli. Perskie"

58 Data: Wrzesien 02 2010 12:10:18
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

Całe 5 tygodni jeździłem z V oscylującym ok. 80 mph - NY, NJ, CT, PA, VA i
DC - a tam w większości jest ograniczenie do 65 mph. I nie byłem jedynym
... co więcej - często-gęsto byłem wyprzedzany przez grupki 3-4 samochodów
jadących szybciej.

3 razy miałem okazję pokonać trasę z Nowego Jorku na Florydę (w obie
strony). Utrzymując się w głównym nurcie kierowców czyli  50/50 wyprzedzałem
i byłem wyprzedzany, prędkość oscylowała właśnie w granicach takich, jak już
ktoś napisał: +3 do 5 Mph nad limit.
Ci którzy wyprzedzali sporo szybciej za chwilę stali na poboczu w asyście
state troopersów.
Zostaliśmy zatrzymani raz, poza autostradą za przekroczenie o jakieś 10Mph -
zwykłe zagapienie się. Policjant poszedł z własnej woli na lekką ugodę i
dostaliśmy bilet nie za prędkość a za "niemanie" pasów. Sedzia wyrokiem
wycenił ten niecny występek na 70USD i bez punktów. Amerykanin był kierowcą
więc jakoś się udało.

C

59 Data: Wrzesien 02 2010 15:30:19
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: J.F. 

Użytkownik "CeSaR"  napisał w wiadomości

Całe 5 tygodni jeździłem z V oscylującym ok. 80 mph - NY, NJ, CT, PA, VA i
DC - a tam w większości jest ograniczenie do 65 mph.

3 razy miałem okazję pokonać trasę z Nowego Jorku na Florydę (w obie strony). Utrzymując się w głównym nurcie kierowców czyli 50/50 wyprzedzałem i byłem wyprzedzany, prędkość oscylowała właśnie w granicach takich, jak już ktoś napisał: +3 do 5 Mph nad limit.
Ci którzy wyprzedzali sporo szybciej za chwilę stali na poboczu w asyście state troopersów.
Zostaliśmy zatrzymani raz, poza autostradą za przekroczenie o jakieś 10Mph -

No to trzeba jakos uzgodnic zeznania, bo jedni pisza ze 10-15 wszyscy jada,
a wy ze tylko 5 szybciej.

A moze mieliscie jakies niewymiarowe opony i jechaliscie szybciej niz wam sie wydawalo .. albo innym sie wydawalo ze jada szybciej niz naprawde :-)

J.

60 Data: Wrzesien 02 2010 15:53:33
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Marcin Stankiewicz 

Dnia Thu, 2 Sep 2010 15:30:19 +0200, J.F. na pl.misc.samochody napisał(a):

No to trzeba jakos uzgodnic zeznania, bo jedni pisza ze 10-15
wszyscy jada, a wy ze tylko 5 szybciej.

Jak się trafi ktoś, kto zablokuje lewy pas jadąc ograniczenie+3/5 mph, a
prawym porusza się kolumna z max. dozwoloną, to można mieć wrażenie, że
nikt nie przekracza za bardzo dozwolonej. Dodatkowo - jadąc na Florydę,
wpadamy na dość uczęszczany szlak, ale raczej przez osoby strasze. Młodsi
zdecydowanie bardziej wolą podróż samolotem/pociągiem i wynajem samochodu
na miejscu. Tym bardziej, że stawki są niezłe i można trafić fajne okazje,
jak np. nowy Mustang czy inny "fun car" za 120$ na cały weekend ;-)

Ja jeździłem przez cały tydzień, nie tylko w weekendy, i nie tylko po
trasach uczęszczanych turystycznie - więc z mojegu punktu widzenia tak to
wyglądało. Zresztą - jazda 55 mph na obwodnicach wewnętrznych w NYC, to
proszenie się o strąbienie i wymowne gesty ze strony autochtonów - jeśli
tylko jest na to miejsce, to prędkość oscyluje wokół 70 mph.

A moze mieliscie jakies niewymiarowe opony i jechaliscie szybciej
niz wam sie wydawalo .. albo innym sie wydawalo ze jada szybciej
niz naprawde :-)

Miałem do dyspozycji nówkę-sztukę Forda Flexa ( jak go odbierałem z Avis'a
to miał 2500 mil na liczniku ) - wątpię, aby miał coś nie tak z oponami ;).
Zresztą GPS potwierdzał prędkość na liczniku.

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"Ciężko jest umierać bez nadziei, ale umierać bez złudzeń - łatwiej. Maryla
Wolska"

61 Data: Wrzesien 02 2010 16:17:23
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

Dodatkowo - jadąc na Florydę,
wpadamy na dość uczęszczany szlak, ale raczej przez osoby strasze. Młodsi
zdecydowanie bardziej wolą podróż samolotem/pociągiem i wynajem samochodu
na miejscu.

Mało  kto jedzie taką ściechę samochodem chyba że chce - tak jak ja dla fanu
bo lubię. Droga raczej bez korków i prędkości tak jak napisałem.
Ale w innych miejscach może być inaczej. Na zachodnim wybrzeżu pewnie jest
inaczej, w centrum, gdzie są same proste drogi też pewnie jest inaczej.


Ja jeździłem przez cały tydzień, nie tylko w weekendy, i nie tylko po
trasach uczęszczanych turystycznie - więc z mojegu punktu widzenia tak to
wyglądało. Zresztą - jazda 55 mph na obwodnicach wewnętrznych w NYC, to
proszenie się o strąbienie i wymowne gesty ze strony autochtonów - jeśli
tylko jest na to miejsce, to prędkość oscyluje wokół 70 mph.

W dużych miastach widocznie nadrabiają to co tracą w centrum. Ja w NYC
przejechałem raptem parę mil, tyle co dojazd do lotniska.
Resztę taksówkami. Ale w Atlancie jakoś szału prędkościowego nie widziałem.
W Waszyngtonie też nie za specjalnie.

C

62 Data: Wrzesien 02 2010 09:19:40
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

"Filmowiec" jechał, patrząc na auta na prawym pasie z tą samą prędkością
co prawy pas. Określenie na to jest jedno. Nie ujmując kretynizmu
lotnikowi to IMHO filmowiec ma swój udział w tym wypadku.

Bzdura jak mało która. Film trwa min. 20 sekund licząc do czasu
katapultowania się sportowca.

C

63 Data: Wrzesien 02 2010 09:43:11
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: MZ 

W dniu 2010-09-02 09:19, CeSaR pisze:

"Filmowiec" jechał, patrząc na auta na prawym pasie z tą samą prędkością
co prawy pas. Określenie na to jest jedno. Nie ujmując kretynizmu
lotnikowi to IMHO filmowiec ma swój udział w tym wypadku.

Bzdura jak mało która. Film trwa min. 20 sekund licząc do czasu
katapultowania się sportowca.

A czy ja piszę że mu *zajechał* drogę? Po prostu filmowiec jechał prawym
pasem. Koledzy obok wydedukowali że w kraju gdzie to kręcono przepisy na
to pozwalają.  W 16 sek. filmu pojawia się lotnik już na pasie zieleni.
Musiał być jakiś powód, że tak pojechał. Chyba nikt nie sądzi, że zrobił
to bo pomyślał że ma offroadowe auto i przy tej prędkości może polecieć
trawką. Może chciał się zmieścić na tym wąskim pasie wew. oddzielonym
żółtą linią? Powtarzam, ze nie umniejszam głupoty lotnika.

--
MZ

64 Data: Wrzesien 02 2010 09:56:13
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: CeSaR 

A czy ja piszę że mu *zajechał* drogę? Po prostu filmowiec jechał prawym
pasem. Koledzy obok wydedukowali że w kraju gdzie to kręcono przepisy na
to pozwalają.  W 16 sek. filmu pojawia się lotnik już na pasie zieleni.
Musiał być jakiś powód, że tak pojechał. Chyba nikt nie sądzi, że zrobił
to bo pomyślał że ma offroadowe auto i przy tej prędkości może polecieć
trawką. Może chciał się zmieścić na tym wąskim pasie wew. oddzielonym
żółtą linią? Powtarzam, ze nie umniejszam głupoty lotnika.

Na 90% filmowiec to policjant. Kraj to USA. Na drogach takich jak ta 95%
samochodów wszelkiej maści jedzie na tempomacie i z prędkością jak już ktoś
napisał dozwolona +(3 do 5)mph. Nie jest niczym dziwnym np. corvetta na
prawym pasie i lora z balami drewna na lewym.
Za jazdę na zderzaku (tailgating) jest mandat minimum 100$ przy czym
policjant ocenia co jest tailgatingiem a co nie jest. Więc jeździ się tam
monotonnie ale bezpiecznie i przewidywalnie co do czasu podróży.
Lotnik poszedł po bandzie (dosłownie i w przenośni) bo pewnie do ostatniej
chwili decydował, z której strony zakładać filmowca-policjanta.
A jeszcze jest szansa że również w ostatniej chwili zauważył, że to
policjant bo sporo tam samochodów policyjnych bez kogutów a tylko z naklejką
że to biuro szeryfa albo state troopers.
Więc pomykał, zobaczył niespodziankę, podjął złą decyzję i poszedł w plener.
Jeszcze tylko zwróciłbym uwagę że coś na jezdni leżało - może "krokodyl". I
może to miało wpływ na takie a nie inne zachowanie lotnika.

C

65 Data: Wrzesien 02 2010 10:56:18
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: kamil 

"CeSaR"  wrote in message

Za jazdę na zderzaku (tailgating) jest mandat minimum 100$ przy czym policjant ocenia co jest tailgatingiem a co nie jest. Więc jeździ się tam monotonnie ale bezpiecznie i przewidywalnie co do czasu podróży.

Tylko dlaczego ta "bezpieczna i przewidywalna" jazda nie przkelada sie na liczby? Ilosc zgonow w wypadkach per capita przekracza srednia europejska dosc znacznie.




Pozdrawiam
Kamil

66 Data: Wrzesien 02 2010 11:06:32
Temat: Re: A propos wypadku ZiĂŞtarskiego
Autor: Tomek Kańka 

kamil  napisał(a)

"CeSaR"  wrote in message

Za jazdĂŞ na zderzaku (tailgating) jest mandat minimum 100$ przy czym
policjant ocenia co jest tailgatingiem a co nie jest. WiĂŞc jeÂździ siĂŞ tam
monotonnie ale bezpiecznie i przewidywalnie co do czasu podróÂży.

Tylko dlaczego ta "bezpieczna i przewidywalna" jazda nie przkelada sie na
liczby? Ilosc zgonow w wypadkach per capita przekracza srednia europejska
dosc znacznie.


A per car?

--
Tomek

67 Data: Wrzesien 02 2010 13:29:25
Temat: Re: A propos wypadku ZiĂŞtarskiego
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2010-09-02 13:06, Tomek Kańka pisze:

  napisał(a)
  wrote in message
Za jazdĂŞ na zderzaku (tailgating) jest mandat minimum 100$ przy czym
policjant ocenia co jest tailgatingiem a co nie jest. WiĂŞc jeÂździ siĂŞ tam
monotonnie ale bezpiecznie i przewidywalnie co do czasu podróÂży.

Tylko dlaczego ta "bezpieczna i przewidywalna" jazda nie przkelada sie na
liczby? Ilosc zgonow w wypadkach per capita przekracza srednia europejska
dosc znacznie.


A per car?

Oraz ewentualnie per przejechany km

Bo per capita to pewnie najbezpieczniej wypadnie jakiś Bangladesz albo Nepal :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

68 Data: Wrzesien 02 2010 15:15:04
Temat: Re: A propos wypadku ZiĂŞtarskiego
Autor: kamil 



"Jakub Witkowski"  wrote in message

W dniu 2010-09-02 13:06, Tomek Kańka pisze:
  napisał(a)
  wrote in message
Za jazdĂŞ na zderzaku (tailgating) jest mandat minimum 100$ przy czym
policjant ocenia co jest tailgatingiem a co nie jest. WiĂŞc jeÂździ siĂŞ tam
monotonnie ale bezpiecznie i przewidywalnie co do czasu podróÂży.

Tylko dlaczego ta "bezpieczna i przewidywalna" jazda nie przkelada sie na
liczby? Ilosc zgonow w wypadkach per capita przekracza srednia europejska
dosc znacznie.


A per car?

Oraz ewentualnie per przejechany km

Rowniez gorzej w stosunku do Niemiec, Szwecji czy UK:

http://en.wikipedia.org/wiki/File:Traffic_related_deaths_-_Road_fatalities_per_vehicle-km.svg


Proponuje teorie opierac na faktach, a nie romantycznych wspomnieniach z urlopu.




Pozdrawiam
Kamil

69 Data: Wrzesien 02 2010 15:16:03
Temat: Re: A propos wypadku ZiĂŞtarskiego
Autor: kamil 



"kamil"  wrote in message



"Jakub Witkowski"  wrote in message
W dniu 2010-09-02 13:06, Tomek Kańka pisze:
  napisał(a)
  wrote in message
Za jazdĂŞ na zderzaku (tailgating) jest mandat minimum 100$ przy czym
policjant ocenia co jest tailgatingiem a co nie jest. WiĂŞc jeÂździ siĂŞ tam
monotonnie ale bezpiecznie i przewidywalnie co do czasu podróÂży.

Tylko dlaczego ta "bezpieczna i przewidywalna" jazda nie przkelada sie na
liczby? Ilosc zgonow w wypadkach per capita przekracza srednia europejska
dosc znacznie.


A per car?

Oraz ewentualnie per przejechany km

Rowniez gorzej w stosunku do Niemiec, Szwecji czy UK:

http://en.wikipedia.org/wiki/File:Traffic_related_deaths_-_Road_fatalities_per_vehicle-km.svg

Zrodlo danych:

http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_OECD_countries_by_traffic-related_death_rate



Pozdrawiam
Kamil

70 Data: Wrzesien 02 2010 16:47:20
Temat: Re: A propos wypadku ZiĂŞtarskiego
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2010-09-02 16:15, kamil pisze:

A per car?

Oraz ewentualnie per przejechany km

Rowniez gorzej w stosunku do Niemiec, Szwecji czy UK:

http://en.wikipedia.org/wiki/File:Traffic_related_deaths_-_Road_fatalities_per_vehicle-km.svg


Proponuje teorie opierac na faktach, a nie romantycznych wspomnieniach z urlopu.

Słusznie, tylko masz na myśli czyje teorie?

Bo np. ja chciałem zachęcić cię do staranniejszego uzasadnienia tezy,
no i proszę: zrobiłeś to! Bardzo dobrze.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

71 Data: Wrzesien 02 2010 08:29:20
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor:  

amos  napisał(a):


A nie wyprzedzal przypadkiem pasem, na ktorym nie powinno go byc?

ta tylko nik niepisze jak jezdza amerykanscy kierowcy...

oni patrza nie dalej niz hipotetyczny zderzak auta ktore je poprzeda, czyli
max 15 m, jechal i nagle mu wyroslo "jakies auto" jadace lewym pasem, to
musial uciekac lewo zalapal trawy i poooooooooszybowal wybity bariera chlonna ;)

widac jak jezdza na relacjach z karamboli, stoi auto sru wali je drugie po
kilku minutach i grupce gapiow itd.. sru drugie, za 5 minut 3-cie... i moga
sie tak walic

przeciez nie drzemia, patrza sie jelopy "tuz przed maske" sie wala


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

72 Data: Wrzesien 02 2010 10:59:31
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: kamil 



 wrote in message

amos  napisał(a):


A nie wyprzedzal przypadkiem pasem, na ktorym nie powinno go byc?

ta tylko nik niepisze jak jezdza amerykanscy kierowcy...

oni patrza nie dalej niz hipotetyczny zderzak auta ktore je poprzeda, czyli
max 15 m, jechal i nagle mu wyroslo "jakies auto" jadace lewym pasem, to
musial uciekac lewo zalapal trawy i poooooooooszybowal wybity bariera chlonna ;)

widac jak jezdza na relacjach z karamboli, stoi auto sru wali je drugie po
kilku minutach i grupce gapiow itd.. sru drugie, za 5 minut 3-cie... i moga
sie tak walic

przeciez nie drzemia, patrza sie jelopy "tuz przed maske" sie wala

Piekny przyklad generalizowania "wszystkich glupich amerykanskich kierowcow" przez obywatela kraju, w ktorym na drogach ginie najwiecej ludzi z calej UE.




Pozdrawiam
Kamil

73 Data: Wrzesien 02 2010 11:29:54
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor:  

kamil  napisał(a):


Piekny przyklad generalizowania "wszystkich glupich amerykanskich =
kierowcow"=20
przez obywatela kraju, w ktorym na drogach ginie najwiecej ludzi z calej =
UE.

odnosze wrazenie, ze sam sobie przeczysz?

wyzej pisales cos o per capita? i bezpiecznej jezdzie czy Ty jestes inny Kamil?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

74 Data: Wrzesien 02 2010 15:11:41
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: kamil 



 wrote in message

kamil  napisał(a):


Piekny przyklad generalizowania "wszystkich glupich amerykanskich >> kierowcow"=20
przez obywatela kraju, w ktorym na drogach ginie najwiecej ludzi z calej >> UE.

odnosze wrazenie, ze sam sobie przeczysz?

wyzej pisales cos o per capita? i bezpiecznej jezdzie czy Ty jestes inny Kamil?

Nie jezdze w polsce i jezdze bezpiecznie.



Pozdrawiam
Kamil

75 Data: Wrzesien 03 2010 01:21:01
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: masti 

Dnia pięknego Thu, 02 Sep 2010 15:11:41 +0100, osobnik zwany kamil
wystukał:

Nie jezdze w polsce i jezdze bezpiecznie.

czyli w jakim kraju jeździsz?




--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

76 Data: Wrzesien 03 2010 10:41:39
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: kamil 



"masti"  wrote in message

Dnia pięknego Thu, 02 Sep 2010 15:11:41 +0100, osobnik zwany kamil
wystukał:

Nie jezdze w polsce i jezdze bezpiecznie.

czyli w jakim kraju jeździsz?

Wystarczy sprawdzic naglowek, zreszta juz wielokrotnie o tym pisalem.


Nigdzie nie twierdze, ze w US jest wspaniale, ale takie typowo polskie dopierdalanie "wszyscy sa glupi" zawsze mnie irytowalo.




Pozdrawiam
Kamil

77 Data: Wrzesien 01 2010 18:03:47
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Krzysiek Z. 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości


bardzo podobny przypadek:
http://www.funiaste.net/3731,73595,filmik.html

ale urwał! :) ROTFL

78 Data: Wrzesien 03 2010 01:22:39
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: masti 

Dnia pięknego Wed, 01 Sep 2010 18:03:47 +0200, osobnik zwany Krzysiek Z.
wystukał:

ale urwał

piętnuję kretyński tekst

FUT: pl.pregierz


--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

79 Data: Wrzesien 01 2010 23:45:03
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Jotte 

W wiadomości  Waldek Godel
 pisze:

bardzo podobny przypadek:
Ale do czego podobny?
Kim jest ten Ziętarski co piszesz, że miał jakiś wypadek?

--
Jotte

80 Data: Wrzesien 02 2010 07:01:05
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Grejon 

W dniu 2010-09-01 23:45, Jotte pisze:

W wiadomości  Waldek Godel
 pisze:

bardzo podobny przypadek:
Ale do czego podobny?
Kim jest ten Ziętarski co piszesz, że miał jakiś wypadek?

http://www.google.pl/search?q=maciej+zientarski+jaros%C5%82aw+zabiega&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

Proszę. A jeśli chodziło o ort w nazwisku to mogłeś to w temacie oznaczyć.

81 Data: Wrzesien 02 2010 12:55:47
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Jotte 

W wiadomości  Grejon
 pisze:

jeśli chodziło o ort w nazwisku to mogłeś to w temacie oznaczyć.
Jeszcze prościej było go nie robić.

--
Jotte

82 Data: Wrzesien 02 2010 12:20:09
Temat: Re: A propos wypadku Ziętarskiego
Autor: Jan-xx 

bardzo podobny przypadek:
http://www.funiaste.net/3731,73595,filmik.html
skutki też dosyć podobne, zamiast wybrzuszenia asfaltu tym razem była winna
zdradziecka barierka postawiona zapewne przez Putina do spółki ze Stalinem.
Ze względu na podobieństwa do sytuacji Zientarskiego, z pewnością przyczyną
wypadku nie była prędkość, skądże.

Zycie jest tak krotkie i ulotne. Nie szkoda Ci na to czasu?


--
Jan-xx

A propos wypadku Ziętarskiego



Grupy dyskusyjne