http://cloud-img2.cda.pl/g/98381_8c6f9f89c64956de092923df5884016d.gif
i dlaczego?
Boksy parkingowe skoĹ›ne po obu stronach drogi chyba jednokierunkowej. Dwa samochody równoczeĹ›nie (jeden nieco wczeĹ›niej) cofajÄ…c wyjeżdżajÄ… z boksów i oczywiĹ›cie brzdÄ™k. Ten, co wczeĹ›niej ruszył, to zarobił w drzwi zderzakiem tego drugiego.
IMHO - ten bÄ™dÄ…cy po prawej miał pierwszeĹ„stwo (bo z prawej).
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
2 |
Data: Grudzien 07 2013 21:02:39 |
Temat: Re: A tu kto winien? |
Autor: X-Man |
"sqlwiel" wrote in message
http://cloud-img2.cda.pl/g/98381_8c6f9f89c64956de092923df5884016d.gif
i dlaczego?
wina obopólna, bo tak ;)
Pzdr
Piotrek
3 |
Data: Grudzien 07 2013 22:32:00 | Temat: Re: A tu kto winien? | Autor: Irek N. |
Z praktycznego punktu widzenia - cofajÄ…c na lusterka ten po prawej mógł nie zauważyć tego po lewej.
Za to ten po lewej nie miał prawa nie zauważyć tego po prawej.
Wszystko rozbija siÄ™ o minimalnie szybszÄ… jazdÄ™ goĹ›cia z prawej strony - prawnie - niezła zagwozdka mogła by z tego być.
Ja mam inne pytanie - na które też nie potrafiÄ™ odpowiedzieć.
Mam wyjazd z posesji z pierwszeĹ„stwem prawie że na skrzyżowanie (nie pytajcie dlaczego moja brama jest taka ważna - sam nie wiem). Droga do której dojeżdżam jest podporzÄ…dkowana i ma stop na wjeĽdzie na to skrzyżowanie.
Teraz tak - cofam tyłem z bramy na skrzyżowanie, a z boku goć nie zatrzymuje siÄ™ na stopie i parkuje mi w kufrze.
Wiem, że pojazd jadÄ…cy do tyłu ma ZSO i praktycznie zawsze jest winny w razie czego, ale niezatrzymanie na stopie też uważane jest za ciÄ™żkie przewinienie. Ja nie potrafiÄ™ odpowiedzieć kto był by winny, może współwina?
Irek.N.
4 |
Data: Grudzien 07 2013 22:43:23 | Temat: Re: A tu kto winien? | Autor: ToMasz |
W dniu 07.12.2013 21:51, sqlwiel pisze:
http://cloud-img2.cda.pl/g/98381_8c6f9f89c64956de092923df5884016d.gif
i dlaczego?
Boksy parkingowe skośne po obu stronach drogi chyba jednokierunkowej.
Dwa samochody równoczeĹ›nie (jeden nieco wczeĹ›niej) cofajÄ…c wyjeżdżajÄ… z
boksów i oczywiĹ›cie brzdÄ™k. Ten, co wczeĹ›niej ruszył, to zarobił w drzwi
zderzakiem tego drugiego.
IMHO - ten bÄ™dÄ…cy po prawej miał pierwszeĹ„stwo (bo z prawej).
trochÄ™ nie rozumiem pytania. co prawda obydwa samochody próbowały wyjechać z parkingu, obydwaj kierowcy próbowali włÄ…czyć siÄ™ do ruchu, ale tylko JEDEN z nich uderzył w drugiego. Nawet gdyby rozważać kto miał pierwszeĹ„stwo, to nawet w najgorszym przypadku, ten który "walnÄ…ł" nie miał prawa "Walnąć" nawet gdyby miał pierwszeĹ„stwo, bo prÄ™dkoć była na tyle niska że mógł zatrzymać swój pojazd. tyle że jak ja zdawałem to trzeba było odwracać głowÄ™, teraz podobno lusterko (dowolne) wystarczy
ToMasz
Ps wystarczyło mruknąć, wspomnieć, jÄ™knąć że plecki albo szyja coĹ› tam nie teges - była strzałka na ponowne badania lekarskie.
5 |
Data: Grudzien 08 2013 08:05:59 | Temat: Re: A tu kto winien? | Autor: sqlwiel |
W dniu 2013-12-07 22:43, ToMasz pisze:
W dniu 07.12.2013 21:51, sqlwiel pisze:
http://cloud-img2.cda.pl/g/98381_8c6f9f89c64956de092923df5884016d.gif
i dlaczego?
Boksy parkingowe skośne po obu stronach drogi chyba jednokierunkowej.
Dwa samochody równoczeĹ›nie (jeden nieco wczeĹ›niej) cofajÄ…c wyjeżdżajÄ… z
boksów i oczywiĹ›cie brzdÄ™k. Ten, co wczeĹ›niej ruszył, to zarobił w drzwi
zderzakiem tego drugiego.
IMHO - ten bÄ™dÄ…cy po prawej miał pierwszeĹ„stwo (bo z prawej).
trochÄ™ nie rozumiem pytania. co prawda obydwa samochody próbowały
wyjechać z parkingu, obydwaj kierowcy próbowali włÄ…czyć siÄ™ do ruchu,
ale tylko JEDEN z nich uderzył w drugiego. Nawet gdyby rozważać kto miał
pierwszeĹ„stwo, to nawet w najgorszym przypadku, ten który "walnÄ…ł" nie
miał prawa "Walnąć" nawet gdyby miał pierwszeĹ„stwo, bo prÄ™dkoć była na
tyle niska że mógł zatrzymać swój pojazd. tyle że jak ja zdawałem to
trzeba było odwracać głowÄ™, teraz podobno lusterko (dowolne) wystarczy
ToMasz
Bezedura, moim zkromnym zdaniem, ale ja siÄ™ nie znam.
A gdyby siÄ™ zczaĹ›li idealnie symetrycznie, narożnikami - to który Twoim zdaniem walnÄ…ł?
.... że-też kurna nie ma tutaj (p.m.s.) żadnego gliniarza z drogówki, choćby aspirujÄ…cego.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
6 |
Data: Grudzien 08 2013 08:27:07 | Temat: Re: A tu kto winien? | Autor: Shrek |
On 2013-12-08 08:05, sqlwiel wrote:
Bezedura, moim zkromnym zdaniem, ale ja siÄ™ nie znam.
Niby dlaczego, brzmi rozsÄ…dnie - obaj siÄ™ włÄ…czali, obaj mieli ustÄ…pić, ten z lewej walnÄ…ł tego z prawej, znaczy nie ustÄ…pił.
A gdyby siÄ™ zczaĹ›li idealnie symetrycznie, narożnikami - to który Twoim
zdaniem walnÄ…ł?
Ale siÄ™ nie walnÄ™li symetrycznie narożnikami.
... że-też kurna nie ma tutaj (p.m.s.) żadnego gliniarza z drogówki,
choćby aspirującego.
Jeden to za mało - dwóch albo trzech to by było zabawnie;)
Shrek.
7 |
Data: Grudzien 08 2013 00:28:29 | Temat: Re: A tu kto winien? | Autor: Liwiusz |
W dniu 2013-12-07 21:51, sqlwiel pisze:
http://cloud-img2.cda.pl/g/98381_8c6f9f89c64956de092923df5884016d.gif
i dlaczego?
Boksy parkingowe skośne po obu stronach drogi chyba jednokierunkowej.
Dwa samochody równoczeĹ›nie (jeden nieco wczeĹ›niej) cofajÄ…c wyjeżdżajÄ… z
boksów i oczywiĹ›cie brzdÄ™k. Ten, co wczeĹ›niej ruszył, to zarobił w drzwi
zderzakiem tego drugiego.
IMHO - ten bÄ™dÄ…cy po prawej miał pierwszeĹ„stwo (bo z prawej).
Nie ma zasady "ten z prawej ma pierwszeĹ„stwo". Jest tylko zasada, że na skrzyżowaniu pierwszeĹ„stwo ma ten z prawej, a tu skrzyżowania nie ma.
Jak już słusznie zauważono - ten co cofa, ma zachować szczególnÄ… ostrożnoć, szczęściem w nieszczęściu można dokładnie okreĹ›lić kto w kogo uderzył.
--
Liwiusz
| | | | | |