Witam!
Mam od wewnętrznej strony nadkola troszke rdzy. Po prostu guma
zabezpieczajaca cały błotnik od środka zeszła lekko na krawędziach i czas
zrobił swoje (dostała się tam pewnie rok temu sól itp i machina rdzy
ruszyła). Niestety w tym roku nie wyrobiłem się z porządną naprawą tego
defektu. Czy macie jakies pomysły aby zabezpieczyc to na obecną zimę? Chodzi
mi o to, aby zahamowac rozwój rdzy albo przynajmniej zminimalizować.
Czy jest jakis środek działający bezpośrednio na rdzę ? Ewentualnie myslalem
o czyms takim + pozniej baranek albo podobne zabezpieczenie w postaci gumy
przylegającej do błotnika (od wew).
Bede wdzieczny za pomoc

On Sun, 28 Jan 2007 12:44:14 +0100, "słonik"  wrote:

ruszyła). Niestety w tym roku nie wyrobiłem się z porządną naprawą tego
defektu. Czy macie jakies pomysły aby zabezpieczyc to na obecną zimę? Chodzi
mi o to, aby zahamowac rozwój rdzy albo przynajmniej zminimalizować.

On 28 Sty, 12:44, "słonik"  wrote:

Witam!
Mam od wewnętrznej strony nadkola troszke rdzy. Po prostu guma
zabezpieczajaca cały błotnik od środka zeszła lekko na krawędziach i czas
zrobił swoje (dostała się tam pewnie rok temu sól itp i machina rdzy
ruszyła). Niestety w tym roku nie wyrobiłem się z porządną naprawą tego
defektu. Czy macie jakies pomysły aby zabezpieczyc to na obecną zimę? Chodzi
mi o to, aby zahamowac rozwój rdzy albo przynajmniej zminimalizować.
Czy jest jakis środek działający bezpośrednio na rdzę ? Ewentualnie myslalem
o czyms takim + pozniej baranek albo podobne zabezpieczenie w postaci gumy
przylegającej do błotnika (od wew).
Bede wdzieczny za pomoc

Witam

Ja sobie radzę w takich wypadkach w sposób następujący: suszę blachę,
potem szorstką szmatką usuwam odstającą rdzę i dwukrotnie, np. w
odstępach tygodniowych pokrywam farbą  Hammerite (reklama o
rycerzach :). Ważne żeby nie usuwać rdzy do końca, bo farba nie zwiąże
się z podłożem. U mnie jedna taka prowizorka działa od dwóch lat...


-- --
Dzieki za info. Chyba tak zrobie bo poki co nie mam mozliwosci dogłebnęgo
oczyszczenia rdzy (za zimno i za malo miejsca , pomijam dwie lewe ręcę do
takich robót).
Zrobie tak jak mowisz a po zimie ewentualnie dam do "poprawek" do kogos kto
sie na tym zna :)
Pozdrawiam

xWitam

Ja sobie radzę w takich wypadkach w sposób następujący: suszę blachę,
potem szorstką szmatką usuwam odstającą rdzę i dwukrotnie
-- -
A ile ta farba schnie?

On Sun, 28 Jan 2007 14:08:28 +0100, "słonik"  wrote:

Ja sobie radzę w takich wypadkach w sposób następujący: suszę blachę,
potem szorstką szmatką usuwam odstającą rdzę i dwukrotnie
-- -
A ile ta farba schnie?

Przyszło mi do głowy jeszcze jedno rozwiązanie, tylko nie wiem, czy da
się je w tym przypadku zastosowac. Jeśli chodzi tylko o tymczasowe
zabezpieczenie, to można miejsce zaatakowane rdzą, po wstępnym
oczyszczeniu, pokryc grubszą warstwą smaru silikonowego (czyli po
prostu odizolowac powietrze i wilgoć od metalu). Tylko nie używaj
silikonów tzw. łazienkowych bo one są na bazie octanów robione i
lekarstwo sie okaże gorsze od choroby (zacznie żreć ocynk przy
akompaniamencie głośnego mlaskania :). Można z tawotem spróbować, ale
nie polecam bo to szybko schodzi z powierzchni.

Pozdrawiam

On 28 Jan 2007 08:26:42 -0800, "Schedar"  wrote:

Przyszło mi do głowy jeszcze jedno rozwiązanie, tylko nie wiem, czy da
się je w tym przypadku zastosowac. Jeśli chodzi tylko o tymczasowe
zabezpieczenie, to można miejsce zaatakowane rdzą, po wstępnym
oczyszczeniu, pokryc grubszą warstwą smaru silikonowego (czyli po
prostu odizolowac powietrze i wilgoć od metalu). Tylko nie używaj

Czy jest jakis środek działający bezpośrednio na rdzę ? Ewentualnie myslalem
o czyms takim + pozniej baranek albo podobne zabezpieczenie w postaci gumy przylegającej do błotnika (od wew).
Bede wdzieczny za pomoc