Grupy dyskusyjne »
najdroższa fotografia świata
najdroższa fotografia świata
1 | Data: Maj 18 2011 09:26:47 |
Temat: najdroższa fotografia świata | |
Autor: bofh@nano.pl | http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806 2 |
Data: Maj 18 2011 09:37:09 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: JD | W dniu 2011-05-18 09:26, pisze: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806Jakim sprzętem zrobiona? ;) -- Pozdrawiam JD 3 |
Data: Maj 18 2011 09:55:14 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: bofh@nano.pl | On 18.05.2011 09:37, JD wrote: W dniu 2011-05-18 09:26, pisze:Jakim by nie było, to zakup sprzętu się zwrócił :) -- wer <",,)~~ http://szumofob.eu 4 |
Data: Maj 18 2011 10:30:37 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺwiata | Autor: EMPI | Hej ! http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806 Ale bezsens! Jeszcze jakby to była jedyna na Ĺwiecie fotografia kosmity to rozumiem, ale tak ? Ciekawe ile wart byłby negatyw ? Można by sobie z niego wywołaÄ wiÄcej odbitek i sprzedawaÄ w okazyjnej cenie np. 3,7 mln $ ;-) EMPI http://www.empi.art.pl 5 |
Data: Maj 18 2011 10:46:58 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: TheGuru |
czy sprzedało się nazwisko autora, czy ktoś chce zebrać wszystkie zdjęcia z serii United i sprzedać kolekcję z zyskiem.... nie rozumiem rynku sztuki. czy to snobizm, czy to rynek, czy po trochu wszystko 6 |
Data: Maj 18 2011 20:43:50 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: marek augustynski | >> http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806wszystko Rynek sztuki nie kieruje się zasadami. Tam jest tylko kwestia kto ile zapłaci, kto, co i jak wypromuje. Najważniejsze żeby artysta nie miał nic wspólnego z rynkiem. Powstaje więc pytanie czy dzisiaj sztuka nadal funkcjonuje w wydaniu jakim znamy, pod postacią dzieła sztuki, fizycznie. Może jest tylko aktem, gestem. Może prawdziwi artyści są już tylko istotami o określonym potencjale emocjonalno intelektualnym? Taka dygresja;) marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 7 |
Data: Maj 18 2011 15:26:32 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: mg | ... http://tnij.com/the_most_valuable_thing_in_the_world PS http://www.youtube.com/watch?v=DLUxHEJ4kPM 8 |
Data: Maj 19 2011 09:22:27 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: bofh@nano.pl | On 18.05.2011 20:43, marek augustynski wrote: wszystkohttp://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806 Rynek sztuki to spekulacja. Dzieła sztuki są ryzykowną lokatą kapitału.
Często sztuka współczesna to obieranie ziemniaków i dorobiona do tego ideologia. W sumie to sztuka współczesna coraz bardziej jest dorabianiem ideologii do czegokolwiek. Druga metoda zrobienia sztuki, to wywołanie skandalu, z tym, że to coraz trudniejsze. -- wer <",,)~~ http://szumofob.eu 9 |
Data: Maj 19 2011 10:43:07 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: marek augustynski | > Najważniejsze żeby artysta nie miał nic wspólnego z rynkiem. Powstaje więc Więc postawmy w końcu tezę, że to nie jest sztuka. Żyjemy w świecie, który udaje. Mamy udawane emocje, udawaną wiedzę.. i udawaną sztukę. Emocje są prawdziwe gdy następuje interakcja między ludźmi i gdy dotyka ona istoty, podstawowych pragnień, cech ludzkiego życia. A ludzie obwarowali się tym co należy, tym co jest wolno, po prostu wiedzą i każde przekroczenie tej granicy traktują jako atak na ich osobę. Wiedza coraz bardziej staje się bastionem człowieka. Problem w tym, że mało jest mądrych ludzi, a wszyscy muszą ich grać ze względu na kruche emocje. Wystarczy szpilka do tej skorupki i już widzisz żółtko. Nie ma nic bardziej niebezpiecznego dla otoczenia niż bezpośredni człowiek. Myślę, że tak było zawsze, ale dzisiaj wystarczy być otwartym odrobinę i siejesz popłoch. Jaka sztuka ma z tego powstać? Albo przeintelektualizowana, czyli broniąca się przed obnażeniem, albo agresywna, uprzedzająca atakiem. Czy to jest sztuka? Ta, w rozumieniu artystów, huśtawka nastrojów? Przecież podejdziesz do niego, jednego z drugim, zapytasz go a on się rozbeczy. Dla mnie prawdziwy człowiek żyje pełnią życia. Swoje ciało traktuje jak narzędzie, świat jest jego domem. Artysta nie może nie być prawdziwym człowiekiem, a ponadto powinien mieć talent. Przy okazji. Nie tak dawno BBC wypuściło serię filmów pt. Human planet. Kapitalna rzecz, polecam wszystkim. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 10 |
Data: Maj 19 2011 10:49:44 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: bans | W dniu 2011-05-19 10:43, marek augustynski pisze: A ludzie obwarowali się tym co Tak. I to nie tylko w kontekście rozmowy o sztuce. Krytyka nawet największych bzdur najczęściej spotyka się z reakcją "2+2=5, to moje zdanie i mam do niego prawo!". "Stupid and proud of it"... -- bans 11 |
Data: Maj 19 2011 13:01:19 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: bofh@nano.pl | On 19.05.2011 10:43, marek augustynski wrote: Najważniejsze żeby artysta nie miał nic wspólnego z rynkiem. Powstaje więc Problem w tym, że wiele osób sili się na oryginalność, bo trzeba inaczej. I na siłę coś robi, przykleja sobie sztucznego penisa, filmuje w łaźni i z tego jest wielka sztuka. W zasadzie mieliśmy już kierunki od hiperrealizmu do pełnej abstrakcji i ciężko wyjść poza te ramy. Więc szuka się pomiędzy tymi skrajnościami, z tym, że coraz głupiej. Number One na mojej liście był film, który widziałem w CSW, jakieś babki w obcisłych kostiumach chodziły dookoła jakiegoś boiska i strzelały z pejczy, w przebitkach byli pokazani policjanci chodzący wokół tego boiska z psami. Te video performance trwało coś ok. 15 minut. Sensu nijakiego w tym nie było, ale "sztuka" została zaprezentowana. -- wer <",,)~~ http://szumofob.eu 12 |
Data: Maj 19 2011 16:31:08 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺ?wiata | Autor: marek augustynski | > Więc postawmy w końcu tezę, że to nie jest sztuka. Żyjemy w świecie, który Stan który opisujemy jest widoczny. Świat tzw. sztuki myśli już wolniej niż ogół ludzi. Każdy może rozbroić tzw. artystę w dwie minuty doprowadzając go do zgrzytania zębami. I to używając prostych słów. Idąc tym samym tropem jesteśmy w stanie porozumiewać się z artystą w taki sposób, aby on myślał jaką to wspaniałą nić porozumienia mamy i jakimi miłymi i ciekawym ludźmi jesteśmy. Tzw. artysta stawia się na piedestale a pragnie naszego ciepła bo w rzeczywistości jest bezbronnym dzieckiem. Marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 13 |
Data: Maj 19 2011 17:23:56 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Mariusz [mr.] |
Problem w tym, że wiele osób sili się na oryginalność, bo trzeba[...] Number One na mojej liście był film, który widziałem w CSW, jakieś To socjalizm tak zdeprawował sztukę. Skończyła się epoka mecenasów, ale jest za to wiele "niczyjej" kasy do wydania, trzeba tylko dorobić do tego ideologię. Nawet ci, którzy nie biorą w tym udziału naśladują to, bo wydaje im się, że tylko w ten sposób znajdą się w głównym nurcie. Jest kasa do pochwycenia, więc od razu "nie ma takiej bramy, przez którą nie przeszedłby osioł obładowany złotem". Mariusz [mr.] 14 |
Data: Maj 19 2011 05:45:58 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | ...Reszta dobrze napisana tylko do powyższego mała uwaga. I tak, i nie. Zależy jak rozumieć tę "interakcję". Jeżeli odczytać ją dosłownie to wynika z tego, że Robinson nie mógłby zostać artystą aż do momentu przybycia Piętaszka. Przy czym nie chodzi mi o stwierdzenie, że nie ma sztuki bez odbiorców bo takie drążenie raczej nie ma sensu. Chodzi mi o to, że sztuka bierze się właśnie z "izolacji" rozumianej jako zdystansowanie się do rzeczywistości. Dopiero ten dystans w zderzeniu z rzeczywistością daje wspomnianą "interakcję" ponieważ burzy postrzeganie świata przeciętnego "zjadacza chleba". W efekcie "dystansowania się" artysta np. przynosi do galerii zwykły odkurzacz i eksponuje go jako niezwykłą rzeźbę. Wszystko jest OK do momentu gdy taki twórca musi zdystansować się do swojego dzieła. On najczęściej tego nie chce, ponieważ zdaje sobie sprawę, że wciska ludziom kit, że tam nic nie ma. To "zjadacz chleba" ma oburzać się na "dystansowanie". Psim obowiązkiem artysty jest wdzięczność za obnażenie jego sztuki ponieważ sztuka polega na obnażaniu rzeczywistości. Dochodzimy do momentu gdy "artysta" zamiast dziękować, oburza się. Czyli tak jak napisałeś.... szpilka w skorupkę, a tam wydmuszka i zaczyna się lament, że nie można tak dosłownie, że to przecież sztuka a do sztuki to z nabożeństwem trzeba podchodzić itp., itd. :) :) :) Negując "prawdziwą sztukę" można sobie najwyżej połamać zęby i ośmieszyć się. W związku z tym apel do wszystkich "artystów": szuka obroni się sama, wasz małpi wrzask jest zbędny :) 15 |
Data: Maj 19 2011 15:07:01 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: bofh@nano.pl | On 19.05.2011 14:45, mg wrote: ... Negując "prawdziwą sztukę" można sobie najwyżej połamać zęby i Co prawdo dotyczyło to cnoty, ale taka fraszka Sztaudyngera: Prawdziwa cnota nie boi się krytyk, do szału ją wiedzie najmniejszy przytyk. -- wer <",,)~~ http://szumofob.eu 16 |
Data: Maj 19 2011 06:08:31 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Negując "prawdziwą sztukę" można sobie najwyżej połamać zęby i Zresztą dystansowanie dotyczy też np. nauki. "Take the world from another point of view" [1/4] http://www.youtube.com/watch?v=PsgBtOVzHKI W czwartej części Feynman stwierdza: "Ważne jaka rzeczywistość jest, a nie jaka mogłaby być." Czyli, żeby odkryć coś nowego ale zarazem prawdziwego trzeba zdystansować się do tego co wiemy gdyż to co wiemy jest niepełne. Następnie nasze odkrycie trzeba zweryfikować czy przypadkiem ta nasza "nowość" nie jest sztucznym tworem oderwanym od rzeczywistości, który to twór wziął się z błędnie działającego umysłu. Toż to ZEN w czystej postaci :) :) :) 17 |
Data: Maj 19 2011 06:25:18 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Toż to ZEN w czystej postaci :) :) :) Dla "nie-angielskich", na początku pierwszej części Feynman zachęca do dystansowania się i weryfikowania miej więcej tak: "Ludzie kiedyś wierzyli w różne zwariowane rzeczy, np. ludzie średniowiecza. Zastanówmy się w co my wierzymy dzisiaj... Ludzie co dzień myją zęby. Dlaczego wszyscy myjemy zęby? Wyobraźmy sobie Ziemię. Ziemia obraca się wokół własnej osi. Jedna półkula jest oświetlona drugą spowija ciemność. Na linii dnia i nocy, która to linia przebiega przez całą Ziemię, ludzie stoją w łazienkach i szorują zęby. Linia ta przesuwa się wraz z obrotem Ziemi. Mamy więc przesuwającą się wzdłuż całej Ziemi falę ludzi szorujących zęby. Dlaczego oni to robią? Czy oni zwyczajnie wierzą w coś szalonego tak jak ludzie średniowiecza? Może mycie zębów jest dobrym pomysłem. Dlaczego ty myjesz zęby? Robisz to ponieważ nauczyłeś się tego jak byłeś mały i robisz to dziś tylko z przyzwyczajenia? Jak masz dowody na to, że to ma sens? Dentysta ci o tym powiedział? Dentystę też tego nauczyli w szkole, jakie on ma na to dowody, że to ma sens? Spójrz na świat z nowego punktu widzenia! 18 |
Data: Maj 19 2011 16:58:04 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: marek augustynski | Chodzi mi o to, że sztuka bierze się właśnie z "izolacji" rozumianej Nie wiem tylko jak do tego podchodzisz. Jeśli obnażanie rzeczywistości jest rozumowe to nie zgadzam się, że sztuka na nim polega. Pojęcie ..nieświadoma twórczość.. nie ma zastosowania wobec artystów. Jeśli sztuka opiera się na konkretnej wiedzy artysta staje się jej niewolnikiem, gdyż to ona właśnie okazuje się być ułomna. Stąd lament i o takim tu mówię. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 19 |
Data: Maj 19 2011 11:46:45 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Nie wiem tylko jak do tego podchodzisz.Daj spokój... skończy się na bezsensownej dyskusji na temat "nie/ wolnej woli" :) Poza tym już kiedyś ustaliśmy, że fotografia to bezmyślne wciskanie guzika :) Wychodzi więc, że zgadzamy się przynajmniej w przypadku fotografii ;) ;) ;) PS http://www.youtube.com/watch?v=-yG2Oa1O500 20 |
Data: Maj 19 2011 11:55:34 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Poza tym już kiedyś ustaliśmy, że fotografia to bezmyślne wciskanieTak w ogóle to aż poszedłem się dzisiaj dystansować: http://www.mediafire.com/imageview.php?quickkey=jrjls00zopvb2v0 http://www.mediafire.com/imageview.php?quickkey=tztbssw3q1brszs Czuję jak się dystansuję... normalnie taaaaak odtąd dotąd czuję ;) 21 |
Data: Maj 19 2011 12:04:20 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Czuję jak się dystansuję... normalnie taaaaak odtąd dotąd czuję ;) I czasem lepiej nie myśleć o szczegółach ;) http://www.youtube.com/watch?v=RO3TZc4g0FE&NR=1 22 |
Data: Maj 20 2011 00:27:33 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: marek augustynski | > Jeśli obnażanie rzeczywistości jest rozumowe to nie zgadzam się, że sztukana > nim polega. Już się skończyło, że inaczej rozumiemy wolę;) Feynman mówi ..wydaje mi się, że widzę w tej roślinie o wiele więcej niż on.. Podaje też przykład artysty (dosyć dziecinny): ..ja jako artysta potrafię dostrzegać piękno.. Określa go ..krnąbrnym.. Oczywiście nie zapomina przy tym dodać, że on też widzi piękno kwiatu;) Myślę, że miedzy nami możliwa jest ta różnica Naukowiec nigdy nie weźmie pod uwagę, że wiedzę można zastąpić wiarą (nie mówię o bogu) bo naukowiec zawsze uważa, że ktoś inny Myśli inaczej. Nie bierze pod uwagę, że można nie myśleć. Dokładnie to samo robi krytyk w stosunku do artysty. Tutaj rozmawiamy bardziej o krytyce sztuki. Artysta nie musi być krytykiem. Może opierać się na swojej wierze, intuicji, może wyłączyć myślenie. Sztuka współczesna włączyła myślenie na stałe bo krytycy zaczęli uzurpować sobie prawo do bycia artystami. Zgadzamy się tu pewnie:) Człowiek współczesny włączył myslenie na stałe bo jego brak oznacza wykluczenie. marek -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 23 |
Data: Maj 19 2011 17:04:43 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Człowiek współczesny włączył myślenie na stałe bo jego brak oznacza wykluczenie.I tak i nie :) Pamiętam jakieś badania psychologiczne na ten temat sprzed paru lat. Z jednej strony "tak" bo ludzie rzeczywiście boją się wykluczenia z powodu "braku myślenia" i wprost deklarowali się w badaniach jako zwolennicy metod naukowych. Z drugiej strony "nie" bo ci sami ludzie przyciśnięci do muru przyznawali, że w życiu nie podejmują decyzji na podstawie metod naukowych tylko kierują się intuicją i przyzwyczajeniami. A teraz najlepsza jest puenta... ci sami ludzie (od intuicji i przyzwyczajeń) próbowali racjonalizować w sposób naukowy swoje nienaukowe postępowanie :) Czyli człowiek współczesny nie włączył myślenia ale z obawy przed wykluczeniem przytakuje nauce robiąc mądre miny :) Zwróć uwagę na to jak Feynman zakończył wypowiedź. "Naukowe pytania są tylko dodatkiem, one pięknu niczego nie ujmują." Ludzi można podzielić na "religijnych" i "niereligijnych". Czy osoba "niereligijna" nie ma prawa do bycia artystą? Tutaj się nic nie wymyśli. Jedni kadrują "na czuja" inny według siatki "mocnych punktów". Liczy się końcowy efekt. Naukowiec nigdy nie weźmie pod uwagę, że wiedzę można zastąpić wiarąI tak i nie :) Feynman bardzo cenił sobie intuicję. Cała fizyka kwantowa bazuje na intuicji czyli na odgadniętym równaniu Schroedingera. Tak, Schroedinger napisał swoje równanie "na czuja". Jego wzoru nie da wyprowadzić się z czegoś prostszego. http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnanie_Schr%C3%B6dingera Żona Feynmana Arlene malując japońskie ideogramy żachnęła się kiedyś, że jej "nie wychodzi". Feynman wytłumaczył jej, że stwierdzenie "nie wychodzi" nie ma tutaj najmniejszego sensu bo kształt ideogramów nie jest opisany żadnym prawem natury. Arlene nic nie odpowiedziała, dała mu pędzel i tusz. Feynman namalował jeden znak i niechcący wymsknęło się mu "czekaj, jeszcze raz... za gruby". To była dla niego ważna lekcja. Podoba ci się wzorek na jego furgonetce? http://tnij.com/feynman_van tutaj więcej na ten temat http://pl.wikipedia.org/wiki/Diagram_Feynmana ;) Był fizykiem, budował bombę atomową, dostał "nobla" z kwantów. Nie cierpiał pozerstwa :) Czy to mu coś umniejsza? No tak, prawdziwy artysta nie kala się myśleniem i przyjmuje artystyczne pozy ;) Co do tego znajomego artysty, którego wspominał w wypowiedzi to Feynman brał u niego lekcje rysowania i z czasem zaczął rysować portrety i akty. Według mnie Feynman był bardziej artystyczny niż większość artystów. Myślę też, że częściowo mieszamy tutaj pojęcia "wiary" i "intuicji". Wiara jest tkwieniem w przekonaniu. Jest zaprzeczeniem działania, ponieważ wyniki działań weryfikują założenia. Natomiast intuicja wiąże się z działaniem. Feynman uwielbiał intuicyjne działanie ale odrzucał wiarę. PS http://tnij.com/pan_raczy_zartowac http://tnij.com/a_co_ciebie_obchodzi 24 |
Data: Maj 20 2011 01:36:05 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: marek augustynski | Pamiętam jakieś badania psychologiczne na ten temat sprzed paru lat. Z Rozszerzasz zakres i pewnie przeze mnie bo wypowiadam się ogólnikowo. W mojej głowie siedzi "człowiek" jako potencjalny kandydat na artystę.. Zwróć uwagę na to jak Feynman zakończył wypowiedź. "Naukowe pytania są Ja to wszystko przyjmuję. Polubiłem Feynmana w momencie kiedy zaczął mówić i podpisałbym się pod wszystkim w sensie merytorycznym (w miarę moich intelektualnych możliwości). Jest jednak jedna rzecz, która nie daje mi spokoju. Pytania są tylko niekoniecznym dodatkiem bo artysta w czasie tworzenia może nie pytać. Mówię o tym, że nie musi tłumaczyć swojej sztuki w swojej głowie w momencie jej tworzenia. Dlatego proces twórczy jest czymś płynnym i nie można go sprowadzić do "widzę to lub owo" nawet jeśli to coś nazwiemy pięknem. Ty odpowiesz "Liczy się końcowy efekt". I ok., ale to jest "po czasie". Dla mnie to "po czasie" wymusza analizę dzieła więc nie może być przypisywane procesowi twórczemu. Analizowanie twórczości własnej w czasie jej powstawania dosłownie spłyca tą twórczość. Artysta nie musi "dodawać do piękna, ujmować od piękna". To musi krytyk, jeśli już tak bardzo chce i nie ma nic innego do roboty. Dla artysty patrzenie na "powierzchowne piękno" jest procesem ciągłym, zmiennym. Naukowiec doceni co widzi i przejdzie do kolejnej warstwy. Stąd nieporozumienie. A jeśli "artysta" zaczyna postrzegać świat przez pryzmat swojej wiedzy jest to jego definitywny koniec. Może chodzi więc o to ile artysta/ człowiek jest w stanie wytrzymać wiedzy bez uszczerbku dla swojej sztuki/życia? To co dzieje się obecnie w sztuce traktuję jako triumf wiedzy nawet jeśli jej dawki są bardzo niewielkie. Widocznie ci co przedawkowali mają słabą głowę:) marek 25 |
Data: Maj 20 2011 05:53:45 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Mówię o tym, że nie musi tłumaczyćZgadza się. Nie ma przepisu na sztukę. Analizowanie twórczości własnejZgadza się. Trzeba "odpłynąć" czyli "zamyślić się" ale "nie myśleć". Artysta nie musi "dodawać do piękna, ujmować od piękna".Zgadza się. "Poets say science takes away from the beauty of the stars - mere globs of gas atoms. I, too, can see the stars on a desert night, and feel them. But do I see less or more?" Richard P. Feynman Dla artysty patrzenie na "powierzchowne piękno" jest procesem ciągłym, zmiennym.Zgadza się. Feynman wciąż powracał do rzeczy "prostych", "oczywistych". Twierdził, że trzeba do nich wracać by wciąż starać się dostrzec w nich coś nowego. Nawet z tego powodu podziękował Eisteinowi za propozycję współpracy i zajął się wykładaniem fizyki na pierwszym roku. A jeśli "artysta" zaczyna postrzegać świat przez pryzmat swojej wiedzyDokładnie :) Pisałem wcześniej, że sztuką jest wyjście poza codzienność, poza to co wiemy. Stosując tylko to co wiesz będziesz tkwił w tym co wiesz. To co dzieje się obecnie w sztuce traktuję jako triumf wiedzy nawetMyślę że mieszamy pojęcia "triumf wiedzy" i "triumf rozumu". Rozum jest ograniczony przez wiedzę. "Science is the belief in the ignorance of experts." Richard P. Feynman "Physics is like sex: sure, it may give some practical results, but that's not why we do it." Richard P. Feynman PS Wydaje mi się, że to co cię drażni to analiza/dyskusja gotowego dzieła. Mówię to co myślę na temat co ktoś stworzył. Oczekuję otwartej dyskusji. Intuicyjne działanie za wyklucza dyskusji nad dziełem. http://www.youtube.com/watch?v=-ciFTP_KRy4 Przeczytaj wspomniane książki. Zaoszczędzisz mi dużo pisania ;) 26 |
Data: Maj 20 2011 05:57:11 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Mówię o tym, że nie musi tłumaczyć Zgadza się. Nie ma przepisu na sztukę. Analizowanie twórczości własnej Zgadza się. Trzeba "odpłynąć" czyli "zamyślić się" ale "nie myśleć". Artysta nie musi "dodawać do piękna, ujmować od piękna". Zgadza się. "Poets say science takes away from the beauty of the stars - mere globs of gas atoms. I, too, can see the stars on a desert night, and feel them. But do I see less or more?" Richard P. Feynman Dla artysty patrzenie na "powierzchowne piękno" jest procesem ciągłym, zmiennym. Zgadza się. Feynman wciąż powracał do rzeczy "prostych", "oczywistych". Twierdził, że trzeba do nich wracać by wciąż starać się dostrzec w nich coś nowego. Nawet z tego powodu podziękował Eisteinowi za propozycję współpracy i zajął się wykładaniem fizyki na pierwszym roku. A jeśli "artysta" zaczyna postrzegać świat przez pryzmat swojej wiedzy Dokładnie :) Pisałem wcześniej, że sztuką jest wyjście poza codzienność, poza to co wiemy. Stosując tylko to co wiesz będziesz tkwił w tym co wiesz. To co dzieje się obecnie w sztuce traktuję jako triumf wiedzy nawet Myślę że mieszamy pojęcia "triumf wiedzy" i "triumf rozumu". Rozum jest ograniczony przez wiedzę. "Science is the belief in the ignorance of experts." Richard P. Feynman "Physics is like sex: sure, it may give some practical results, but that's not why we do it." Richard P. Feynman PS Wydaje mi się, że to co cię drażni to analiza/dyskusja gotowego dzieła. Mówię to co myślę na temat tego co ktoś stworzył. Oczekuję otwartej dyskusji. Intuicyjne działanie nie wyklucza dyskusji nad dziełem. http://www.youtube.com/watch?v=-ciFTP_KRy4 Przeczytaj wspomniane książki. Zaoszczędzisz mi dużo pisania ;) 27 |
Data: Maj 20 2011 07:43:09 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: marek augustynski | Wydaje mi się, że to co cię drażni to analiza/dyskusja gotowego Skądże znowu. Mnie drażni gdy "artysta tworzy według projektu". To mnie dobija, męczy. Widzę masy Salierich dobijających swojego Mozatra.. Im się zdaje, że ich może być na wierzchu, że go oszukają. A to oni się oszukują oszukując jego. Trochę przeraża mnie, że po tylu zdaniach wysnuwasz wniosek o analizie gotowego dzieła:) Mówię to co myślę na temat tego co ktoś stworzył. Oczekuję Zaznaczam, że nie dyskutuję tu nad dziełem tylko nad stanem artystów. Przeczytaj wspomniane książki. Zaoszczędzisz mi dużo pisania ;) Za dużo piszesz. Ja zresztą też:) marek 28 |
Data: Maj 19 2011 17:04:51 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: mg | Człowiek współczesny włączył myślenie na stałe bo jego brak oznacza wykluczenie.I tak i nie :) Pamiętam jakieś badania psychologiczne na ten temat sprzed paru lat. Z jednej strony "tak" bo ludzie rzeczywiście boją się wykluczenia z powodu "braku myślenia" i wprost deklarowali się w badaniach jako zwolennicy metod naukowych. Z drugiej strony "nie" bo ci sami ludzie przyciśnięci do muru przyznawali, że w życiu nie podejmują decyzji na podstawie metod naukowych tylko kierują się intuicją i przyzwyczajeniami. A teraz najlepsza jest puenta... ci sami ludzie (od intuicji i przyzwyczajeń) próbowali racjonalizować w sposób naukowy swoje nienaukowe postępowanie :) Czyli człowiek współczesny nie włączył myślenia ale z obawy przed wykluczeniem przytakuje nauce robiąc mądre miny :) Zwróć uwagę na to jak Feynman zakończył wypowiedź. "Naukowe pytania są tylko dodatkiem, one pięknu niczego nie ujmują." Ludzi można podzielić na "religijnych" i "niereligijnych". Czy osoba "niereligijna" nie ma prawa do bycia artystą? Tutaj się nic nie wymyśli. Jedni kadrują "na czuja" inny według siatki "mocnych punktów". Liczy się końcowy efekt. Naukowiec nigdy nie weźmie pod uwagę, że wiedzę można zastąpić wiarąI tak i nie :) Feynman bardzo cenił sobie intuicję. Cała fizyka kwantowa bazuje na intuicji czyli na odgadniętym równaniu Schroedingera. Tak, Schroedinger napisał swoje równanie "na czuja". Jego wzoru nie da wyprowadzić się z czegoś prostszego. http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnanie_Schr%C3%B6dingera Żona Feynmana Arlene malując japońskie ideogramy żachnęła się kiedyś, że jej "nie wychodzi". Feynman wytłumaczył jej, że stwierdzenie "nie wychodzi" nie ma tutaj najmniejszego sensu bo kształt ideogramów nie jest opisany żadnym prawem natury. Arlene nic nie odpowiedziała, dała mu pędzel i tusz. Feynman namalował jeden znak i niechcący wymsknęło się mu "czekaj, jeszcze raz... za gruby". To była dla niego ważna lekcja. Podoba ci się wzorek na jego furgonetce? http://tnij.com/feynman_van tutaj więcej na ten temat http://pl.wikipedia.org/wiki/Diagram_Feynmana ;) Był fizykiem, budował bombę atomową, dostał "nobla" z kwantów. Nie cierpiał pozerstwa :) Czy to mu coś umniejsza? No tak, prawdziwy artysta nie kala się myśleniem i przyjmuje artystyczne pozy ;) Co do tego znajomego artysty, którego wspominał w wypowiedzi to Feynman brał u niego lekcje rysowania i z czasem zaczął rysować portrety i akty. Według mnie Feynman był bardziej artystyczny niż większość artystów. Myślę też, że częściowo mieszamy tutaj pojęcia "wiary" i "intuicji". Wiara jest tkwieniem w przekonaniu. Jest zaprzeczeniem działania, ponieważ wyniki działań weryfikują założenia. Natomiast intuicja wiąże się z działaniem. Feynman uwielbiał intuicyjne działanie ale odrzucał wiarę. PS http://tnij.com/pan_raczy_zartowac http://tnij.com/a_co_ciebie_obchodzi 29 |
Data: Maj 18 2011 12:31:07 | Temat: Re: najdroższa fotografia Ĺwiata | Autor: bofh@nano.pl | On 18.05.2011 10:30, EMPI wrote: Hej ! Przy odbitkach kolekcjonerskich zasadÄ jest niszczenie negatywy po wykonaniu iluĹ kopii. -- wer <",,)~~ http://szumofob.eu 30 |
Data: Maj 18 2011 19:16:42 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Mariusz [mr.] |
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806 Widziałem. Niestety, ale najbardziej to wygląda na pranie pieniędzy. [mr.] 31 |
Data: Maj 19 2011 16:55:47 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: S. | wrote: > http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806 Widziałem. Niestety, ale najbardziej to wygląda na pranie pieniędzy. Oczywiście, jak kogoś stać i ma ochotę lub traktuje to jako inwestycję to musi być złodziejem. S. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 32 |
Data: Maj 19 2011 17:10:44 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Mariusz [mr.] |
Niestety, ale najbardziej to wygląda na pranie pieniędzy. Ty powiedziałeś. A anonimowość chce zachować przed żoną. [mr.] 33 |
Data: Maj 20 2011 13:02:33 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: S. | Ty powiedziałeś. A ty insynuujesz. Nabywca to Per Skarstedt. http://www.skarstedt.com/gallery/ Podejrzenia o pranie pieniędzy zostawmy służbom, którym się za to płaci. W NY będzie to pewnie FBI czy inna tego typu instytucja. pozdrawiam S. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 34 |
Data: Maj 20 2011 22:17:08 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Mariusz [mr.] |
Podejrzenia o pranie pieniędzy zostawmy służbom, którym się za to Chodziło tylko o to, że na grupie zaczęło się już roztrząsanie pt. "ile artyzmu w tym knocie" i "ile naprawdę jest to warte", a przyczyny mogą być znacznie bardziej prozaiczne, które też trzeba brać pod rozwagę. Lepiej mieć bliższe rzeczywistości spojrzenie na skomplikowane procesy społeczne, niż wiecznie tkwić w uproszczonym rozumieniu rzeczywistości (czego niestety uczą np. PL stacje TV). [mr.] 35 |
Data: Maj 20 2011 13:34:39 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: marek augustynski | > Podejrzenia o pranie pieniędzy zostawmy służbom, którym się za to Te prozaiczne przyczyny są bez znaczenia. Dla mnie na przykład ten knot jest naprawdę dobry. Nie wiem po jaką cholerę takie cięcie kadru (tzn. wiem, bo znam zamysł Sherman.. dosyć denny) ale sam portret jak na ten rodzaj fotografii naprawdę klasa. Tak to widzę. Nawet jeśli ktoś wyprał pieniądze w ogóle nie powinno nas to zajmować. No bo rozumiem, że interesuje cię fotografia?.. Lepiej mieć bliższe rzeczywistości spojrzenie na skomplikowane spisek:) marek 36 |
Data: Maj 21 2011 00:05:43 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Mariusz [mr.] |
Te prozaiczne przyczyny są bez znaczenia. Dla mnie na przykład ten Na pewno zdjęcie nie jest tak trywialne, jak to niektórym mogłoby się wydawać ("sam bym takie zrobił..."). Ma w sobie to coś, czego pozornie nie widać, i czego nie da się tak od razu łopatologicznie wytłumaczyć: chwyty a)., b).; trik x). etc. jak to ma miejsce w przypadku większości "świetnych" portretów. Pod tym względem przyrównałbym je do proponowanego kiedyś przez ciebie: http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.colinpantall.com/flowers%2520gladioli%25202.jpg&imgrefurl=http://www.colinpantall.com/&usg=__QWqPQqzB6b4sqE3mmRHn13Nfc0s=&h=709&w=709&sz=169&hl=pl&start=6&zoom=1&itbs=1&tbnid=oCVEI-sNyE7GRM:&tbnh=140&tbnw=140&prev=/search%3Fq%3D%2522flowers%2Bgladioli%2B%2522%26hl%3Dpl%26newwindow%3D1%26safe%3Doff%26sa%3DG%26sout%3D1%26as_st%3Dy%26biw%3D1024%26bih%3D696%26tbm%3Disch&ei=f-DWTcnJJovysgaoya2uBw (miniaturka Google, bo oryginał już chyba zniknął) robiące wrażenie właśnie dzięki pójściu pod prąd "obowiązujących" w portrecie zasad. Lepiej mieć bliższe rzeczywistości spojrzenie na skomplikowane Częściowo tak (ale to temat na zupełnie inną dyskusję :) , częściowo równanie do najniższego wspólnego mianownika, a częściowo poziom TV redaktorów, dla których "gładkość" i powierzchowność są znacznie ważniejsze od predyspozycji merytorycznych, przez co w telewizyjnych wiadomościach nawet jeden komunikat może zawierać kilka wewnętrznych sprzeczności, plus jednostronny obraz sprawy i grube uproszczenia od których ręce opadają (w końcu nie ja to odkryłem, przeciwnie - media elektroniczne od lat są oskarżane, że nie objaśniają ludziom otaczającego świata). Mariusz [mr.] 37 |
Data: Maj 21 2011 02:39:48 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: marek augustynski | > Te prozaiczne przyczyny są bez znaczenia. Dla mnie na przykład ten Dokładnie. Może intuicyjnie, będąc dobrym psychologiem, można dostrzec szopkę w tej twarzy ale nie jest to oczywiste i wymyka się. Pod tym względem przyrównałbym je do proponowanego kiedyś przez A tak, piękne. Niestety Colin od tamtego czasu zdążył się już "przylepić";) Ale rozumiem, że to trudne. Fotografowanie ludzi. http://colinpantall3.blogspot.com/ >> Lepiej mieć bliższe rzeczywistości spojrzenie na skomplikowane Telewizja w dzisiejszym świecie ma coraz mniejsze znaczenie. Masz Internet, możesz weryfikować. I od ciebie zależy ile z tego przetworzysz. Ma to również swoje negatywne skutki bo jest masa ludzi opierających swoje "dociekania" na jeszcze większych uproszczeniach niż telewizja. "Rosjanie dobijali rannych", "zanim samolot wbił się we wierzę północną widać było błysk" i inne tego typu brednie. Twoje "pranie pieniędzy" jest dokładnie tym samym. Gdyby ktoś cię zapytał na czym oparłeś swoją wypowiedź nie byłbyś w stanie odpowiedzieć.. Mimo to wypowiedziałeś się:) marek 38 |
Data: Maj 21 2011 17:29:15 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Mariusz [mr.] |
Telewizja w dzisiejszym świecie ma coraz mniejsze znaczenie. Masz I nie przestanę twierdzić, że Internet to wspaniały wynalazek (jako zresztą jego weteran - jak niedawno policzyłem - już 16 lat podpięty do kabla :) , choćby właśnie tylko za to, że przełamał monopol władzy na indoktrynacyjne wykorzystywanie TV (o tym, jak bardzo boli fakt, że społeczeństwo zyskało tak naprawdę pierwszy dwukierunkowy kanał informacji świadczą rozmaite ustawowe wrzutki obliczone na koncesjonowanie Internetu, odcinanie od sieci nieprawomyślnych, łamiących zasady PC - marksizmu kulturowego, ostatni nalot ABW na internautę oraz miększe wykręcanie rąk niewygodnym pod pozorem piractwa, a w naszym przypadku np. posiadania na dysku choćby podrzuconej sztuki pornografii dziecięcej :) Ma to również swoje negatywne skutki bo jest masa ludzi Oooo, jak najbardziej byłbym w stanie! Jeśli takie niesamowite przebicie uzyskuje praca autorki o jeszcze niewyrobionej pozycji światowej i jeśli w dodatku kupiec (w pierwszych wersjach notek) pragnie pozostać anonimowy, to widząc na grupie gotowy już schemat scholastycznej dyskusji pt. "ile sztuki w tej sztuce i na ile milionów tak naprawdę zasługuje" wolałem niektórym zaoszczędzić negatywnych emocji związanych ze skakaniem sobie do oczu i po prostu wtrącić przypomnienie, iż rzeczywistość potrafi być bardziej skomplikowana. Że czasem odarcie ze złudzeń, bo św. Mikołaj nie istnieje? Cóż, wciąż mamy do czynienia ze społeczeństwem zbyt infantylnym, wychowanym na lukrowanej, pełnej dziecinnych uproszczeń (i kontynuowanej) propagandzie prlu, niż raczej opętanego spiskową teorią dziejów. "Gdyby Bóg chciał zasięgnąć mej rady przed przystąpieniem do Stworzenia, sugerowałbym coś prostszego". Alfons, król Kastylii (XV w.) pozdrawiam Mariusz [mr.] 39 |
Data: Maj 21 2011 09:10:44 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: marek augustynski | > Ma to również swoje negatywne skutki bo jest masa ludzi Akurat autorka ma wyrobioną pozycję i jest słynna na cały świat z serii "Untitled", do której należy przywołane zdjęcie. No ale to jest akurat zły argument bo sława nie powinna decydować o wartości zdjęć. Na pewno decyduje, ale nie powinna bo niby z jakiej racji? Bezrefleksyjne przyjmowanie wygórowanej ceny, lub chociażby przypisywanie zdolności, tylko dlatego, że twórca jest znany jest zjawiskiem odrażającym. Kupiec zdjęcia ma pełne prawo do zachowania anonimowości. Wiesz. Ja również nierzadko posługuję się intuicją, co wręcz wygląda i pewnie czasem jest insynuacją. Nie myśl, że mnie to jakoś szczególnie odstręcza. Daleki jestem jednak od traktowania tego typu zachowań jako źródła faktów. Wykorzystuję je w relacjach z innymi ludźmi, aby lepiej poznać siebie i ich. To wszystko. Powiedzmy mam przed sobą człowieka i widzę, że on mnie okłamuje, czuję to całym sobą. Nie mogę mu udowodnić ale wiem. Widząc fałsz mam szansę zbliżyć się do jakiejś tam prawdy, której poszukuję. A akurat tak się składa, że w portrecie jest to bardzo ważna rzecz. Nie możesz być dobrym portrecistą nie będąc dobrym psychologiem. Zaraz cię wyczują, że kręcisz. Moja wizja świata jest dla mnie ważna i jakkolwiek bym nie uważał, że jest ona również ważna dla świata tak nikomu nie będę tłukł jej do głowy twierdząc, że kogoś oświecam. Pogadam sobie, przemyślę, może zmienię zdanie lub nie. W każdym bądź razie jestem ciągle wyczulony na zmianę zdania. Domagam się jej od siebie i jestem w stanie posłużyć się nawet kłamstwem aby ją w sobie sprowokować:) Że czasem odarcie ze złudzeń, bo św. Mikołaj nie istnieje? Cóż, Coś mi się zdaje, że dla społeczeństwa spiskowa teoria dziejów jest już chlebem powszednim. Dla mnie to zjawisko jest wręcz niebezpieczne. Nie ma jednak od niego ucieczki i nawet nie myślałbym aby je w jakikolwiek sposób ograniczać. marek 40 |
Data: Maj 31 2011 19:09:14 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Andrzej Lawa | W dniu 18.05.2011 09:26, pisze: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=12806 Modelka sprawia wrażenie znudzonej krowy, wszystko jest jakieś pomarańczowe i się zlewa, kadrowanie jest straszliwe (no, chyba że na stronie jest tylko fragment ;) ) Następny rekord pobije fotografia z serii "5 Murzynów w ciemnej sieni" autorstwa Baracka Obamy lub "7 bałwanów w śnieżnej zamieci" autorstwa (kto jest sławny i blady? o mam!) Marylina Mansona ;-> 41 |
Data: Maj 31 2011 11:31:16 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: StaM | On 31 Maj, 19:09, Andrzej Lawa Modelka sprawia wra enie znudzonej krowy, wszystko jest jakie Mnie to zdjecie zaintrygowalo. Czy ty masz jakies podstawy do wyrazania takich zdecydowanych opinii? StaM 42 |
Data: Lipiec 01 2011 20:49:30 | Temat: Re: najdroższa fotografia świata | Autor: Andrzej Lawa | W dniu 31.05.2011 20:31, StaM pisze: On 31 Maj, 19:09, Andrzej wrote: Primo: o ile mi wiadomo żyjemy w kraju pozwalającym na posiadanie własnej opinii o "sztuce" - czyżbyś miał inne informacje? Secundo: zanim zaczniesz kogoś pouczać, może sam naucz się poprawnie pisać? Albo choćby cytować... Bez niszczenia poprawnie zakodowanych polskich znaków... |
najdroższa fotografia świata
Newsletter
Galerie zdjęć