Grupy dyskusyjne   »   nie trzeba robić dobrych zdjęć..

nie trzeba robić dobrych zdjęć..



1 Data: Grudzien 01 2009 08:51:01
Temat: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Kokos 

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
fotografii jako sztuki..
blee



2 Data: Grudzien 01 2009 09:04:51
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Jakub Jewuła 

Użytkownik "Kokos"  napisał w wiadomości

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.h
tml
wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia fotografii jako sztuki..
blee

No i koniecznie zdjecia musze byc "w edycji" zeby sobie przypadkiem
nie pomyslal, ze to zwykle, kiepsko wywolane gnioty ;)

q

3 Data: Grudzien 01 2009 09:08:04
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: TheGuru 


http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
fotografii jako sztuki..

tyle 'sztuki' bezpowrotnie wyrzuciłem do kosza bo wydawało mi się ze nie mam
talentu i ze zdjęcia nieudane a trzeba było dorzucić ideologię i trzymać cię
tego przez kilka lat...

4 Data: Grudzien 01 2009 16:09:11
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor:

Dnia 01-12-2009 o 09:08:04 TheGuru  napisał(a):


http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobiĂŚ przecietne, dorzucic do nich ideologiĂŞ i moÂżna od razu
smiaÂło wystawiaĂŚ...
do czego to d¹¿y? np. do nazwania psiej kupy sztukÂą... np. do  zeszmacenia
fotografii jako sztuki..

tyle 'sztuki' bezpowrotnie wyrzuciÂłem do kosza bo wydawaÂło mi siĂŞ ze nie  mam
talentu i ze zdjĂŞcia nieudane a trzeba byÂło dorzuciĂŚ ideologiĂŞ i trzymaĂŚ  ciĂŞ
tego przez kilka lat...


W kontekście tej wystawy, mój kilkuletni syn aparatem z komórki robi  arcydzieła ....

--
FKV

5 Data: Grudzien 01 2009 22:22:07
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: TheGuru 




http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobia przecietne, dorzucic do nich ideologie i mo?na od razu
smia3o wystawiaa...
do czego to d??y? np. do nazwania psiej kupy sztuk?... np. do
zeszmacenia
fotografii jako sztuki..

tyle 'sztuki' bezpowrotnie wyrzuci3em do kosza bo wydawa3o mi sie ze nie
mam
talentu i ze zdjecia nieudane a trzeba by3o dorzucia ideologie i trzymaa
cie
tego przez kilka lat...


W kontekście tej wystawy, mój kilkuletni syn aparatem z komórki robi
arcydzieła ....


no widzisz jak tak będzie robił do 40 albo dłużej to będzie miał pięknie
udokumentowane zmiany w swoim otoczeniu i gotowy materiał na pokaz.


jak wasze dzieci reagują na opowiadania to tym ze czekolada była na kartki i
można je było wymieniać na butelkę wódki a przepalona żarówka była droższa
od nowej podobnie jak samochody używane ;-D

6 Data: Grudzien 01 2009 23:48:25
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: JA 

On 2009-12-01 22:22:07 +0100, "TheGuru"  said:

jak wasze dzieci reagują na opowiadania to tym ze czekolada była na kartki i
można je było wymieniać na butelkę wódki

Gwoli ścisłości. Nie można było czekolady wymienić na wódkę, czy papierosy. Odwrotnie tak.
A odpowiadając na pytanie. Młodszy stuka się w głowę, a starszy już widział co nieco jakieś filmy, czy dokumenty, to robi tylko wielkie oczy.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

7 Data: Grudzien 01 2009 23:57:54
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Yogi(n) 

Użytkownik "JA"  napisał w wiadomości

On 2009-12-01 22:22:07 +0100, "TheGuru"  said:

jak wasze dzieci reagują na opowiadania to tym ze czekolada była na kartki i
można je było wymieniać na butelkę wódki

Gwoli ścisłości. Nie można było czekolady wymienić na wódkę, czy papierosy. Odwrotnie tak.
A odpowiadając na pytanie. Młodszy stuka się w głowę, a starszy już widział co nieco jakieś filmy, czy dokumenty, to robi tylko wielkie oczy.

Ejże! Przynajmniej w pewnym okresie i papierosy i słodycze (a może i wódka) były sprzedawane na tę sama kartkę, to znaczy bloczek o jakimś tam oznaczeniu - i przynajmniej wtedy były całkowicie "wymienialne" czy raczej "zamienialne". Pamiętam, bo matula moja paliła, a ja nie dostawałem wyrobów czekoladopodobnych ;-(

--
Yogi(n)

8 Data: Grudzien 01 2009 09:35:48
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Janko Muzykant 

Kokos pisze:

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia fotografii jako sztuki..
blee

A niech se każdy wystawia co chce. Szczerze powiedziawszy od jakiegoś czasu jeśli rzucam okiem na tego typu zdjęcia (dokument otoczenia), znacznie bardziej interesują mnie takie kiepskie technicznie pstryki bo są prawdziwe. Mogą być oczywiście nieco lepiej obrobione, ale zaraz pojawia się winieta, kontrast, dragany i chmury burzy tysiąclecia.
Inna sprawa, że wystawić się można w necie, ale robić z tego szoł i chwalić się ''procesem twórczym'' jest już niesmaczne. No dobra, szoł jest fajne, bo przyjdą ludzie i można będzie sobie pogadać, napić się, zjeść koreczki z sera... Byle zachować dystans do siebie.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/na ścianach powiesiłem mazy, zdjęcia to ja mam za oknem.../

9 Data: Grudzien 01 2009 11:26:49
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Piotr Biernawski 


Użytkownik "Janko Muzykant"  napisał w wiadomości

Byle zachować dystans do siebie.

to powinno byc motto grawerowane na kazdym aparacie ;)

pozdr
p.

10 Data: Grudzien 01 2009 11:31:25
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Kokos 

A niech se każdy wystawia co chce. Szczerze powiedziawszy od jakiegoś
czasu jeśli rzucam okiem na tego typu zdjęcia (dokument otoczenia),
znacznie bardziej interesują mnie takie kiepskie technicznie pstryki bo są
prawdziwe. Mogą być oczywiście nieco lepiej obrobione, ale zaraz pojawia
się winieta, kontrast, dragany i chmury burzy tysiąclecia.

To już nie kwestia techniki, ale chociażby kadru... co w tych kadrach jest
takiego??? są banalne jak u amatora który zaczyna pstrykać.
http://www.swiatobrazu.pl/hashphoto-briesen1_odozetzmkugcxqvacsaudif.jpg

Inna sprawa, że wystawić się można w necie, ale robić z tego szoł i
chwalić się ''procesem twórczym'' jest już niesmaczne. No dobra, szoł jest
fajne, bo przyjdą ludzie i można będzie sobie pogadać, napić się, zjeść
koreczki z sera... Byle zachować dystans do siebie.


Jeżeli ma ktoś swoje miejsce w którym moze sobie wystawiać, to pewnie sobie
wystawi, znajomi przyjdą, popatrzą, zjedzą, napiją się i pójdą nie
pamietajac o zdjeciach.
Każdy może sobie zrobić wystawe byleby znalazł miejsce... w piwnicy, w
kawiaraence, na korytarzu w szkole, w ośrodku kultury:)
Gorzej jeżeli takie wystawy sa promowane na portalach fotograficznych, które
powinny się znać... powinny pokazywać i wybierać te lepsze fotograficznie
prace a nie przeciętniaki.
Wiadomo ze wazne jest to o czym sie robi zdjecia, temat dokumentu.., ale
same zdjecia też są ważne.

11 Data: Grudzien 01 2009 11:40:06
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Janko Muzykant 

Kokos pisze:

To już nie kwestia techniki, ale chociażby kadru... co w tych kadrach jest takiego??? są banalne jak u amatora który zaczyna pstrykać.
http://www.swiatobrazu.pl/hashphoto-briesen1_odozetzmkugcxqvacsaudif.jpg

To tak zwany pierwotny kadr. Człowiek jaskiniowy, który dostaje aparat tak właśnie kadruje :)
Zatem po prostu czystość formy :)

Gorzej jeżeli takie wystawy sa promowane na portalach fotograficznych, które powinny się znać... powinny pokazywać i wybierać te lepsze fotograficznie prace a nie przeciętniaki.

Ten portal zachowuje się od jakiegoś czasu dość... oryginalnie i zwraca uwagę branży nie tylko dziwnymi ostatnio pozycjami.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/nie każdy cieć to cieć, nie każdy prezydent to prezydent.../

12 Data: Grudzien 01 2009 12:14:17
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Pan Piskorz 

To tak zwany pierwotny kadr. Człowiek jaskiniowy, który dostaje aparat tak właśnie kadruje :)
Zatem po prostu czystość formy :)


Mi się wydawało, że każdy amator z ambicjami zaczyna od sfotografowania śmietnika.
A temu zwykły śmietnik wydał się zbyt banalny i mało wyrazisty.
P.

13 Data: Grudzien 01 2009 21:41:57
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor:  

Janko Muzykant  napisał(a):


To tak zwany pierwotny kadr. Człowiek jaskiniowy, który dostaje aparat
tak właśnie kadruje :)
Zatem po prostu czystość formy :)

Kadr jest taki, że przynajmniej sciany się nie walą.
Można było obciąć. Ale na paru zdjęciach trochę życia widać.
Ludzie lubują sie w w widoczkach.
A ja nie widziałem dotąd podstawowego zdjęcia naszych czasów.
Ludzie pod supermarketem (przystankiem PKS) w zachodzie słońca.
To jest troche blisko do tego.
Wymuskane widoczki w fotoshopie to jest właśnie masakra i żenada.
Lepiej niech ludzie robią  - szyld zakładu mięsnego  - z naprzeciwka.
Albo hurownia "Klaudia" o zachodzie słoca.
Przynajmniej za 20 lat będzie cos znać o naszych czasach.
A widoczki do kosza.





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

14 Data: Grudzien 02 2009 11:11:02
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Janko Muzykant 

 pisze:

A ja nie widziałem dotąd podstawowego zdjęcia naszych czasów.
Ludzie pod supermarketem (przystankiem PKS) w zachodzie słońca.
To jest troche blisko do tego.
Wymuskane widoczki w fotoshopie to jest właśnie masakra i żenada.
Lepiej niech ludzie robią  - szyld zakładu mięsnego  - z naprzeciwka.
Albo hurownia "Klaudia" o zachodzie słoca.
Przynajmniej za 20 lat będzie cos znać o naszych czasach.
A widoczki do kosza.

Święta prawda.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/who ostrzega: jak będziesz wciąż żył to w końcu umrzesz!/

15 Data: Grudzien 02 2009 11:51:54
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: John Smith 

Janko Muzykant napisał(a):

Byle zachować dystans do siebie.

A to nie byłaby schizofrenia?
;-)

--
Mirek

16 Data: Grudzien 02 2009 14:17:16
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: TheGuru 


Byle zachować dystans do siebie.

A to nie byłaby schizofrenia?
;-)

największy dystans ma do siebie Lech wałęsa.
jeden z najlepszych wywiadów 20sto lecia...

LW mówi coś tam coś tam... chwilę się zastanawia i  mówi "chociaż nie, tutaj
bym się ze sobą nie zgodził" ;-D

17 Data: Styczen 04 2010 17:02:41
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: nb 

at Tue 01 of Dec 2009 09:35, Janko Muzykant wrote:

Kokos pisze:
http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od
razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do
zeszmacenia fotografii jako sztuki..
blee

A niech se każdy wystawia co chce. Szczerze powiedziawszy od jakiegoś
czasu jeśli rzucam okiem na tego typu zdjęcia (dokument otoczenia),
znacznie bardziej interesują mnie takie kiepskie technicznie pstryki
bo są prawdziwe. Mogą być oczywiście nieco lepiej obrobione, ale zaraz
pojawia się winieta, kontrast, dragany i chmury burzy tysiąclecia.
Inna sprawa, że wystawić się można w necie, ale robić z tego szoł i
chwalić się ''procesem twórczym'' jest już niesmaczne. No dobra, szoł
jest fajne, bo przyjdą ludzie i można będzie sobie pogadać, napić się,
zjeć koreczki z sera...

Ostatnio obyczaje się pozmieniały. Do niedawna byłem zawsze pierwszym,
który sięgał po trunki i zakąski, ale nigdy nie zaczynałem
przed formalnym rozpoczęciem wystawy. Ostatnio jest tak, że po drugim
spiczu (i najczęściej ostatnim, czyli w wykonaniu autora) nic już
nie zostaje.



--
nb

18 Data: Styczen 04 2010 21:40:41
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Janko Muzykant 

nb pisze:

Ostatnio obyczaje się pozmieniały. Do niedawna byłem zawsze pierwszym,
który sięgał po trunki i zakąski, ale nigdy nie zaczynałem
przed formalnym rozpoczęciem wystawy. Ostatnio jest tak, że po drugim
spiczu (i najczęściej ostatnim, czyli w wykonaniu autora) nic już
nie zostaje.

Widocznie przekąski są najciekawsze :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/piękne chwile w życiu? - tak się zmęczyć, żeby nie mieć ochoty na seks/

19 Data: Grudzien 01 2009 10:35:46
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Robert_J 

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html


O Bosze........ ;-). Fakt że większość moich zdjęć nie jest lepsza, ale mam odrobinę samokrytycyzmu i nigdzie bym ich nie wyeksponował ;-))))



wystarczy zrobić przecietne

Tam nawet przeciętnych za duzó nie ma ;-)

20 Data: Grudzien 01 2009 12:56:04
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: J.F. 

Użytkownik "Kokos"  napisał w wiadomości

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia fotografii jako sztuki..

Pan sie nie znasz, to jest sztuka, a to co pan robisz tojest kicz :-)

J.

21 Data: Grudzien 01 2009 16:28:07
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

Kokos wrote:

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od
razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do
zeszmacenia fotografii jako sztuki..

Kadry są takie pierwotne jak to nazwał Janko ale jednak nie przypadkowe, popatrz na nie spokojnie jeszcze raz i zaczniesz znajdować w tym jakiś sens.

Przypadkowy pstryk zrobiłby jednak inne kadry.

22 Data: Grudzien 01 2009 20:47:57
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Grochocki 

"Marek Dyjor"  wrote in message

Kadry są takie pierwotne jak to nazwał Janko ale jednak nie przypadkowe,
popatrz na nie spokojnie jeszcze raz i zaczniesz znajdować w tym jakiś
sens.

Przypadkowy pstryk zrobiłby jednak inne kadry.

Oczywiscie, ze inne, bo tez przypadkowe. Z definicji szanse na identyczne sa
minimalne.

--
Pozdrawiam
MARC

23 Data: Grudzien 01 2009 20:54:21
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Piotr 

Dnia Tue, 1 Dec 2009 16:28:07 +0100, Marek Dyjor napisał(a):

Kadry są takie pierwotne jak to nazwał Janko ale jednak nie przypadkowe,
popatrz na nie spokojnie jeszcze raz i zaczniesz znajdować w tym jakiś sens.

Przypadkowy pstryk zrobiłby jednak inne kadry.


Na pewno jakiś sens w tym jest, ale problem w tym czy należy go pokazywać
ludziom.
Piotr

24 Data: Grudzien 02 2009 11:48:24
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: J.F. 

Użytkownik "Piotr"  napisał w

Dnia Tue, 1 Dec 2009 16:28:07 +0100, Marek Dyjor napisał(a):
Kadry są takie pierwotne jak to nazwał Janko ale jednak nie przypadkowe,
popatrz na nie spokojnie jeszcze raz i zaczniesz znajdować w tym jakiś sens.

Przypadkowy pstryk zrobiłby jednak inne kadry.

Na pewno jakiś sens w tym jest, ale problem w tym czy należy go pokazywać
ludziom.

Jak najbardziej nalezy pokazywac.
Znajdziesz naiwnych to potem beda za to placic, a moze nawet juz placa :-)

J.

25 Data: Grudzien 01 2009 23:04:51
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: m0w 

Te zdjęcia są po prostu najbardziej nudne i banalne jakie się udało zrobić.
Musiałbym się postarać, żeby coś takiego uzyskać. By uzyskac taki prymitywizm
trzeba by się postarać. Autor chciał koniecznie pokazać "nic" na tych zdjęciach.
Kompozycja jest spokojna. Nie ma dominant i kontr. Nie ma jakiegokolwiek zamysłu
kompozycyjnego. Obróbka jest fatalna. Światło nie istnieje. Mistrzostwo świata
na najbanalniejsze zdjęcia. Moja 70 letnia ciotka czasem przysyła coś podobnego
(tyle, że zwykle się jej jeszcze poziom krzywi) z opisem
np. "do tego parku chodzimy z wujkiem".
Š

26 Data: Grudzien 01 2009 23:10:17
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: cichybartko 

Nie ma to jak podleczyć kompleksy ;).

--
Pozdrawiam.
Bartko.

27 Data: Grudzien 01 2009 23:14:05
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: m0w 

Użytkownik "cichybartko"  napisał w wiadomości

Nie ma to jak podleczyć kompleksy ;).

A możesz jakoś rozwinąć swoją jakże głęboką myśl rdoem z forum onetu?
Czy może sam masz jakieś kompleksy do podleczenia?

28 Data: Grudzien 01 2009 23:31:26
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: cichybartko 

m0w pisze:

Użytkownik "cichybartko"  napisał w wiadomości
Nie ma to jak podleczyć kompleksy ;).

A możesz jakoś rozwinąć swoją jakże głęboką myśl rdoem z forum onetu?
Czy może sam masz jakieś kompleksy do podleczenia?

Nie jestem socjologiem ani psychologiem by zagłębiać się w traumy świata   amatorów fotografów ;). Po prostu jestem zdania że świat sztuki jest tak szeroki że się znajdzie miejsce na każdą estetykę.

--
Pozdrawiam.
Bartko.

29 Data: Grudzien 01 2009 23:51:44
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: m0w 

A możesz jakoś rozwinąć swoją jakże głęboką myśl rdoem z forum onetu?
Czy może sam masz jakieś kompleksy do podleczenia?

Nie jestem socjologiem ani psychologiem by zagłębiać się w traumy świata amatorów fotografów ;). Po prostu jestem zdania że świat sztuki jest tak szeroki że się znajdzie miejsce na każdą estetykę.


Nawet jakbyś był, to nie rozmawiamy na tej grupie i w tym wątku o rzekomych kompleksach, tylko o tym czy te zdjęcia mają jakiś potencjał czy nie. Jakiś oglądacz zastanawia się co w nich jest takiego, że autor chciał, nie wstydził się wstawić je do galerii. Jak masz jakiś pomysł na ten temat, to chętnie posłucham co masz do powiedzenia. Może właśnie ty zobaczyłeś w nich coś interesującego i dokonasz ciekawej obrony?
Š

30 Data: Grudzien 01 2009 19:24:52
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: smila 

m0w wrote:

A możesz jakoś rozwinąć swoją jakże głęboką myśl rdoem z forum onetu?
Czy może sam masz jakieś kompleksy do podleczenia?

Nie jestem socjologiem ani psychologiem by zagłębiać się w traumy świata amatorów fotografów ;). Po prostu jestem zdania że świat sztuki jest tak szeroki że się znajdzie miejsce na każdą estetykę.


Nawet jakbyś był, to nie rozmawiamy na tej grupie i w tym wątku o rzekomych kompleksach, tylko o tym czy te zdjęcia mają jakiś potencjał czy nie. Jakiś oglądacz zastanawia się co w nich jest takiego, że autor chciał, nie wstydził się wstawić je do galerii. Jak masz jakiś pomysł na ten temat, to chętnie posłucham co masz do powiedzenia. Może właśnie ty zobaczyłeś w nich coś interesującego i dokonasz ciekawej obrony?
Š

moj nauczyciel od j. polskiego analizujac wiersz znanych wieszczow zwykl mawiac   "... niewazne co autor chcial pokazac, wazne co ty w tym wierszu widzisz..."

31 Data: Grudzien 03 2009 15:05:03
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: de Fresz 

On 2009-12-02 03:24:52 +0100, smila  said:

moj nauczyciel od j. polskiego analizujac wiersz znanych wieszczow zwykl mawiac   "... niewazne co autor chcial pokazac, wazne co ty w tym wierszu widzisz..."

To był bardzo mądry człowiek. Niestety takie podejście, to rzadkość (w wielu dziedzinach).

--
Pozdrawiam
de Fresz

32 Data: Grudzien 03 2009 16:37:35
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Henry(k) 

Dnia Thu, 3 Dec 2009 15:05:03 +0100, de Fresz napisał(a):

moj nauczyciel od j. polskiego analizujac wiersz znanych wieszczow
zwykl mawiac   "... niewazne co autor chcial pokazac, wazne co ty w tym
wierszu widzisz..."

To był bardzo mądry człowiek. Niestety takie podejście, to rzadkość (w
wielu dziedzinach).

W jakich? Bo chyba nie w sztuce...

Pozdrawiam,
                 Henry

33 Data: Grudzien 03 2009 16:40:45
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: de Fresz 

On 2009-12-03 16:37:35 +0100, "Henry(k)"  said:

moj nauczyciel od j. polskiego analizujac wiersz znanych wieszczow
zwykl mawiac   "... niewazne co autor chcial pokazac, wazne co ty w tym
wierszu widzisz..."

To był bardzo mądry człowiek. Niestety takie podejście, to rzadkość (w
wielu dziedzinach).

W jakich? Bo chyba nie w sztuce...

W sztuce też. To nawet częściowo widać po tym wątku - ta potrzeba do zaszufladkowania zdjęć (dobre-niedobre), to zacięte przekonywanie do swoich racji - czy to nie próba tworzenia przejrzystego kanonu oceny i interpretacji?


--
Pozdrawiam
de Fresz

34 Data: Grudzien 03 2009 18:32:15
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Henry(k) 

Dnia Thu, 3 Dec 2009 16:40:45 +0100, de Fresz napisał(a):

W sztuce też. To nawet częściowo widać po tym wątku - ta potrzeba do
zaszufladkowania zdjęć (dobre-niedobre), to zacięte przekonywanie do
swoich racji - czy to nie próba tworzenia przejrzystego kanonu oceny i
interpretacji?

Oczywiście - bo bez tego nie ma sztuki, a jedynie chaos i czyjeś
widzimisię.

Pozdrawiam,
                 Henry

35 Data: Grudzien 03 2009 22:19:36
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: de Fresz 

On 2009-12-03 18:32:15 +0100, "Henry(k)"  said:

Dnia Thu, 3 Dec 2009 16:40:45 +0100, de Fresz napisał(a):

W sztuce też. To nawet częściowo widać po tym wątku - ta potrzeba do
zaszufladkowania zdjęć (dobre-niedobre), to zacięte przekonywanie do
swoich racji - czy to nie próba tworzenia przejrzystego kanonu oceny i
interpretacji?

Oczywiście - bo bez tego nie ma sztuki, a jedynie chaos i czyjeś
widzimisię.

No więc nie, tym właśnie sztuka różni się od np. fizyki. Ja, podobnie jak i inni w prezentowanej wystawie nie odnajduję nic dla mnie ciekawego, ale daleki jestem od jednoznacznych ocen i prób dokonania pomiarów na zawartość sztuki w sztuce - to zostawmy tzw. krytykom (np. koledze Kokosowi - ten ma szanse na zrobienie nie lada kariery w tej branży), których i tak raczej nikt myślący nie słucha. Gość coś tam zrobił i poczuł potrzebę pokazania - komuś się podoba, komuś nie, ktoś się czegoś sam doszuka i będzie ochował i achał, ktoś kupi załączoną filozofię, a ktoś inny za wszelką cenę będzie udowadniał, że jego 8-letni syn komórką zrobi podobne. I kul, tak ma być. Dla każdego coś miłego, właśnie prymat widzimisia nad przyjętym kanonem i ustawową definicją co autor miał na myśli.


--
Pozdrawiam
de Fresz

36 Data: Grudzien 04 2009 17:40:25
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Henry(k) 

Dnia Thu, 3 Dec 2009 22:19:36 +0100, de Fresz napisał(a):

Dla każdego coś
miłego, właśnie prymat widzimisia nad przyjętym kanonem i ustawową
definicją co autor miał na myśli.

I dlatego w galeriach mamy to co mamy... czyli coś co dostarcza mniej
przeżyć estetycznych niż wyjście do parku...
Myślisz że sztuka polega na tym by zmuszać mózg widza do wysiłku i
rozwiązywania szarad? No chyba żartujesz sobie :-)

Do galerii nie chodzę, ale widzę to samo w teatrze - ostatnio byłem na
sztuce "Sanatorium pod Klepsydrą" - w bezsensownej reżyserii. I co
że każdy sobie coś tam pomyślał (ja pomyślałem "nie wiem o co chodzi, ale
ta w pończoszkach była ładna"). I że niby ta myśl miała świadczyć o tym
że to była sztuka? ;-)
Pozostanę jednak przy stwierdzeniu, że jeśli myśl autora nie została
przekazana właściwie to sztuki nie ma.

Pozdrawiam,   
                 Henry

37 Data: Grudzien 04 2009 18:03:30
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: de Fresz 

On 2009-12-04 17:40:25 +0100, "Henry(k)"  said:

Dla każdego coś
miłego, właśnie prymat widzimisia nad przyjętym kanonem i ustawową
definicją co autor miał na myśli.

I dlatego w galeriach mamy to co mamy... czyli coś co dostarcza mniej
przeżyć estetycznych niż wyjście do parku...
Myślisz że sztuka polega na tym by zmuszać mózg widza do wysiłku i
rozwiązywania szarad? No chyba żartujesz sobie :-)

Mam wrażenie, że powody są zupełnie odwrotne. Przyjął się jakiś pokrętny kanon i moda w światku krytyków i artystów na tzw. awangardę i stąd właśnie galerie promują takie kierunki. Gdyby rządziło widzimisię, to w lażdej galerii byłoby coś innego, pod gusta właściciela czy też zatrudnionych przez niego kuratorów i ludzie o różnych preferencjach mogliby z łatwością sobie znaleźć ulubione galerie z dziełami pod swoje upodobania.


Pozostanę jednak przy stwierdzeniu, że jeśli myśl autora nie została
przekazana właściwie to sztuki nie ma.

Ueeetam, pewnie trafiło na niewyrobionego odbiorcę ;-)
Rzecz w tym, że nie ma jedynego słusznego "właściwie". Ty w tej sztuce dopatrzyłeś się tylko ładnej aktoreczki, ktoś inny znalazł coś innego. Widać zaufałeś niewłaściwej recenzji ;-)

Na pocieszenie Ci powiem, że osobiście wogóle nie kumam nowoczesnego teatru i dla mnie to jakieś zjawisko kosmiczne. Ale są tacy, których do zachwyca. I kul, nie musimy mieć wszyscy tego samego gustu i wrażliwości. Po prostu nie chadzam na spektakle, gdzie ubrani na czarno ludzie, biegają po scenie niczym naćpani w rytm (?) kakafonii i wciągają za ręce widzów. Ale daleki jestem od rozpowiadania wszem i wobec, że to szmira, tandeta i "prawdziwej sztuki" w tym nie ma za grosz. I bynajmniej nie przez wrodzoną delikatność, aby nie urazić czyichś uczuć, bo zasadniczo z natury jestem bucem ;-)

--
Pozdrawiam
de Fresz

38 Data: Grudzien 07 2009 10:16:11
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Henry(k) 

Dnia Fri, 4 Dec 2009 18:03:30 +0100, de Fresz napisał(a):

Ueeetam, pewnie trafiło na niewyrobionego odbiorcę ;-)

Pewnie tak... interesują mnie inne rzeczy.

Rzecz w tym, że nie ma jedynego słusznego "właściwie". Ty w tej sztuce
dopatrzyłeś się tylko ładnej aktoreczki, ktoś inny znalazł coś innego.

Test Rorschacha? To chyba trochę inna dziedzina ;-)

Widać zaufałeś niewłaściwej recenzji ;-)

Nie czytam ich. Wolę pójść i się rozczarować, niż nie pójść i żałować
że zaufałem czyjejś bezsensownej opinii.

Na pocieszenie Ci powiem, że osobiście wogóle nie kumam nowoczesnego
teatru i dla mnie to jakieś zjawisko kosmiczne. Ale są tacy, których do
zachwyca. I kul, nie musimy mieć wszyscy tego samego gustu i
wrażliwości. Po prostu nie chadzam na spektakle, gdzie ubrani na czarno
ludzie, biegają po scenie niczym naćpani w rytm (?) kakafonii i
wciągają za ręce widzów. Ale daleki jestem od rozpowiadania wszem i
wobec, że to szmira, tandeta i "prawdziwej sztuki" w tym nie ma za
grosz. I bynajmniej nie przez wrodzoną delikatność, aby nie urazić
czyichś uczuć, bo zasadniczo z natury jestem bucem ;-)

A ja zacząłem rozpowiadać - muszę dać innym szansę jej obrony ;-)

Pozdrawiam,
                  Henry

39 Data: Grudzien 02 2009 08:42:27
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: quent 

Użytkownik "m0w"  napisał w wiadomości

Nawet jakbyś był, to nie rozmawiamy na tej grupie i w tym wątku o rzekomych kompleksach, tylko o tym czy te zdjęcia mają jakiś potencjał czy nie. Jakiś oglądacz zastanawia się co w nich jest takiego, że autor chciał, nie wstydził się wstawić je do galerii. Jak masz jakiś pomysł na ten temat, to chętnie posłucham co masz do powiedzenia. Może właśnie ty zobaczyłeś w nich coś interesującego i dokonasz ciekawej obrony?
Š

Jesli chodzi o moje pierwsze odczucia to kadry faktycznie sa troche pierwotne i calosc ogolnie do mnie nie przemawiala ale z jakiego powodu mialbym odmawiac prawa do dzielenia sie tymi pracami z innymi?
Skoro autor jest uznanym fotografikiem to widocznie ma szeroka grupe odbiorcow swoich prac. Nie sa to cukierkowe widoczki a'la Ken Rockwell stad pewnie tyle w tym watku obruszen i.... kalumni ;-)
Fotografia jest przeciez poza matematycznym warsztatem (ekspozycja, zloty podzial itp) takze sztuka przeciez.
Mozna lamac wiec wszelkie zasady w imie osiagniecia zamierzonego celu estetycznego. A tu mozliwe , ze celem bylo pokazanie Berlina bez lukru, odartego z wielkomiejskich fajerwerkow, wrecz nudnego i szarego. Skadinad wiemy ze to kulturalna stolica europy, piekne, kolorowe kosmopolityczne miasto.

Pozdr.
Q
www.elipsa.info

40 Data: Grudzien 03 2009 06:45:29
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

quent wrote:

Użytkownik "m0w"  napisał w wiadomości

Nawet jakbyś był, to nie rozmawiamy na tej grupie i w tym wątku o
rzekomych kompleksach, tylko o tym czy te zdjęcia mają jakiś
potencjał czy nie. Jakiś oglądacz zastanawia się co w nich jest
takiego, że autor chciał, nie wstydził się wstawić je do galerii.
Jak masz jakiś pomysł na ten temat, to chętnie posłucham co masz do
powiedzenia. Może właśnie ty zobaczyłeś w nich coś interesującego i
dokonasz ciekawej obrony? Š

Jesli chodzi o moje pierwsze odczucia to kadry faktycznie sa troche
pierwotne i calosc ogolnie do mnie nie przemawiala ale z jakiego
powodu mialbym odmawiac prawa do dzielenia sie tymi pracami z innymi?
Skoro autor jest uznanym fotografikiem to widocznie ma szeroka grupe
odbiorcow swoich prac. Nie sa to cukierkowe widoczki a'la Ken
Rockwell stad pewnie tyle w tym watku obruszen i.... kalumni ;-)
Fotografia jest przeciez poza matematycznym warsztatem (ekspozycja,
zloty podzial itp) takze sztuka przeciez.
Mozna lamac wiec wszelkie zasady w imie osiagniecia zamierzonego celu
estetycznego. A tu mozliwe , ze celem bylo pokazanie Berlina bez
lukru, odartego z wielkomiejskich fajerwerkow, wrecz nudnego i
szarego. Skadinad wiemy ze to kulturalna stolica europy, piekne,
kolorowe kosmopolityczne miasto.

Amen...

Dodam tylko że te kadry są po prostu dobre, to nie są przypadkowe pstryki.

41 Data: Grudzien 03 2009 08:42:46
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Wed, 2 Dec 2009 08:42:27 +0100, quent napisał(a):

 

Jesli chodzi o moje pierwsze odczucia to kadry faktycznie sa troche
pierwotne i calosc ogolnie do mnie nie przemawiala ale z jakiego powodu
mialbym odmawiac prawa do dzielenia sie tymi pracami z innymi?
Skoro autor jest uznanym fotografikiem to widocznie ma szeroka grupe
odbiorcow swoich prac. Nie sa to cukierkowe widoczki a'la Ken Rockwell stad
pewnie tyle w tym watku obruszen i.... kalumni ;-)
Fotografia jest przeciez poza matematycznym warsztatem (ekspozycja, zloty
podzial itp) takze sztuka przeciez.
Mozna lamac wiec wszelkie zasady w imie osiagniecia zamierzonego celu
estetycznego. A tu mozliwe , ze celem bylo pokazanie Berlina bez lukru,
odartego z wielkomiejskich fajerwerkow, wrecz nudnego i szarego. Skadinad
wiemy ze to kulturalna stolica europy, piekne, kolorowe kosmopolityczne
miasto.


no ale przeca watkotwórca o tym pisał - iż wystarczy  "dorzucic do nich
ideologię i można od razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... "

No i własnie o to chodzi że robi sie coś kompletnie nudnego i nieciekawego
ale mówi sie ze miało własnie być kompletnie nudne i nieciekawe i ze w tym
cały sens. Ze niby pokazuje szary berlin obdarty z blichtru.
Ale IMO to jest zwykłe i na dodatek chamskie oszustwo. Wenders w niebie na
berlinem też pokazywał taki szary berlin obdarty z blichtru a jednak zrobił
to w sposób który nie dawał najmniejszych podstaw do podważania jego
kompetencji. 


--
www.warszawski.info

42 Data: Grudzien 03 2009 10:40:55
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: quent 

Użytkownik "...::QRT::..."  napisał w wiadomości

Wenders w niebie na
berlinem też pokazywał taki szary berlin obdarty z blichtru a jednak zrobił
to w sposób który nie dawał najmniejszych podstaw do podważania jego
kompetencji.

Pokazal szary Berlin bo i film byl "w skali szarosci" ;-))
Poza tym zrobil to w czasach, w ktorych polowa tego miasta i bez retuszu byla szara i nijaka.
Cos jak Lynch krecacy w robotniczych dzielnicach Lodzi swoj Inland Empire.

Sztuka jest czasem ciezkostrawna, mozliwe ze jej zwyczajnie nie rozumiemy. Ja np nie jestem w stanie strawic muzyki eksperymentalnej (vide John Cage) a przeciez ma ona swoja rzesze wielbicieli.
Sa tez wybitne dziela kubistyczne warte setki tysiecy dolarow przedstawiajace w moim mniemaniu zupelne nic.
Przechadzalem sie kiedys po Tate Modern w Londynie i jedynie moj ulubiony Miro zwrocil tam moja uwage a przeciez byly tam istalacje wielu znanych tworcow, przekroj calej dziedziny sztuki nowoczesnej. Krzeslo stojace w pustym pokoju i szabla na scianie - po czyms takim tez mozna zaczac zastanawiac sie czy autor faktycznie mial cos do pokazania/powiedzenia czy nie.

Moze i analogie nie do konca trafione ale bylbym po prostu bardziej ostrozny w ocenach.

Pozdr.
Q
www.elipsa.info

43 Data: Grudzien 03 2009 11:07:46
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Thu, 3 Dec 2009 10:40:55 +0100, quent napisał(a):

Użytkownik "...::QRT::..."  napisał w wiadomości

Wenders w niebie na
berlinem też pokazywał taki szary berlin obdarty z blichtru a jednak
zrobił
to w sposób który nie dawał najmniejszych podstaw do podważania jego
kompetencji.

Pokazal szary Berlin bo i film byl "w skali szarosci" ;-))
Poza tym zrobil to w czasach, w ktorych polowa tego miasta i bez retuszu
byla szara i nijaka.
Cos jak Lynch krecacy w robotniczych dzielnicach Lodzi swoj Inland Empire.
 

myslisz ze coś sie zmieniło :) Nadal połowa tego miasta jest szara i nijaka
- co zresztą widać na tych fotografiach - tyle tylko ze takie miejsca sa w
kazdym miescie. I takie fotki moze pestryknąc kazdy.
 Czy kadry sa zeczywiscie dobre - nie wnikam. IMO sa co najwyżej bardzo
"naturalne" czy "pierwotne" ale ja w przeciwieństwie do "was" nie widze w
tym specjalnej wartosci. 

Sztuka jest czasem ciezkostrawna, mozliwe ze jej zwyczajnie nie rozumiemy.

to prawda ale IMO bardzo czesto dochodzi dona tym polu do nadużyć. Pod
płaszczykiem hermetyzmu skrywa sie poprostu wienkie NIC. Brak koncepcji,
pomysłu, czasami nawet kiepski warsztat. 

Sa tez wybitne dziela kubistyczne warte setki tysiecy dolarow
przedstawiajace w moim mniemaniu zupelne nic.

To nie do końca tak. Kubizm mozna poraktować estetycznie. Dla mnie dzieło
nie musi przedstawiać czegokolwiek. Ważne by mi sie podobało. Forma w
wypadku sztuki czesto jest wystarczająca.  

Przechadzalem sie kiedys po Tate Modern w Londynie i jedynie moj ulubiony
Miro zwrocil tam moja uwage a przeciez byly tam istalacje wielu znanych
tworcow, przekroj calej dziedziny sztuki nowoczesnej. Krzeslo stojace w
pustym pokoju i szabla na scianie - po czyms takim tez mozna zaczac
zastanawiac sie czy autor faktycznie mial cos do pokazania/powiedzenia czy
nie.

Pewnie sam miałby problem z powiedzeniem o co mu naprawde chodzi :).
Najczesciej to krytyk osoba czy pisząca przewodniki po wystawie musi sie z
tym zadaniem uporać. Ale na końcu i tak nacześciej sie okazuje ze to jakis
w sumie banał. 




--
www.warszawski.info

44 Data: Grudzien 03 2009 11:09:44
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Thu, 3 Dec 2009 11:07:46 +0100, ...::QRT::... napisał(a):


Jeszcze coś - są prace które silnie oddziaływują emocjonalnie. I tutaj może
być banał, może być dziwna forma. Niezrozumiałość. Chodzi o uczucia.
Ale te akurat zdjęcia chyba do takich nie należą.

 
--
www.warszawski.info

45 Data: Grudzien 02 2009 13:15:09
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: cichybartko 

m0w pisze:

A możesz jakoś rozwinąć swoją jakże głęboką myśl rdoem z forum onetu?
Czy może sam masz jakieś kompleksy do podleczenia?

Nie jestem socjologiem ani psychologiem by zagłębiać się w traumy świata amatorów fotografów ;). Po prostu jestem zdania że świat sztuki jest tak szeroki że się znajdzie miejsce na każdą estetykę.


Nawet jakbyś był, to nie rozmawiamy na tej grupie i w tym wątku o rzekomych kompleksach, tylko o tym czy te zdjęcia mają jakiś potencjał czy nie. Jakiś oglądacz zastanawia się co w nich jest takiego, że autor chciał, nie wstydził się wstawić je do galerii. Jak masz jakiś pomysł na ten temat, to chętnie posłucham co masz do powiedzenia. Może właśnie ty zobaczyłeś w nich coś interesującego i dokonasz ciekawej obrony?

To co myślałem idealnie ujął Quent oraz Gil0. Chce tylko podkreślić że wszystko jest takie subiektywne, nie zawsze warto teoretyzować tylko ponieść się intuicji. Poza tym chętnie bym zobaczył co uważasz za dobry krajobraz miejski.

--
Pozdrawiam.
Bartko.

46 Data: Grudzien 03 2009 09:05:05
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Tue, 01 Dec 2009 23:31:26 +0100, cichybartko napisał(a):

m0w pisze:
Użytkownik "cichybartko"  napisał w wiadomości

Nie ma to jak podleczyć kompleksy ;).

A możesz jakoś rozwinąć swoją jakże głęboką myśl rdoem z forum onetu?
Czy może sam masz jakieś kompleksy do podleczenia?

Nie jestem socjologiem ani psychologiem by zagłębiać się w traumy świata
  amatorów fotografów ;). Po prostu jestem zdania że świat sztuki jest
tak szeroki że się znajdzie miejsce na każdą estetykę.

ale to nie jest kurna flak zadna estetyka. A nawet jesli by sie upierać i
stwierdzić ze to jednak jest, to jest to estetyka naśladująca
przypadkowość. Coś w stylu chlapania farbą po płótnie. Jedyną w sumie
wartościa czegoś takiego może być jakaś idea. Bo sama wyrwana z kontekstu
jedna fotografia z tego cyklu, jest IMO kompletnie pozbawiona jakiejkolwiek
wartości. Moze co najwyżej kiedyś mieć wartość historyczną. Ale to jeszcze
nie teraz.
Nie wiem jak ty ale ja od artysty oczekuje czegoś wiecej niż ideologi.
Po pierwsze najczyściej z tego powodu ze artysta z reguły filozofem jest
kiepskim, do powiedzenia ma niewiele a jego przemyślenia niezbyt są
zajmujące.  
Po drugie z tego powodu iż od artysty oczekuje własnie estetyki. I to nie
takiej zebym sie musiał zastanawiać czy kadr był przypadkowy czy nie był.

Zdaje sobie sprawe iż wielu artystów ucieka od "efekciarstwa" starajc sie
"unaturalnić" swoje prace - najczesciej ceną jest amatorski wygląd prac. W
tym momencie jak pisałem jedyną wartością pracy tak naprawde może być idea.
Tyle ze najczesciej ta idea jest mało ważna, niestotna , naciągana i
miałka.
Bo nawet jesli "Krzysztof Zieliński z bliska przygląda się miejscom, które
są dla niego ważne" to i tak mnie to nieprzekonuje. Poprostu niewierze iż
ważnym dla niego miejscem był jakiś plac, jakaś łąka przed dworcem, czy
skrzyżowanie na jakimś zadupiu.

 
 
--
www.warszawski.info

47 Data: Grudzien 03 2009 12:54:19
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Sebastian 

Kokos pisze:

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
fotografii jako sztuki..
blee


Z tą psią kupą to chyba przesada. Generalnie to taki zapis otoczenia
jakim jest naprawdę. Tak myślę. Nie tylko wygląd ale i nastrój. Lubie
kiedy zdjęcie pokazuje świat tak, że się wydaje ładniejszy i ciekawszy
niż w rzeczywistości, widać autor nie.

Mam trochę takich zdjęć, które przypominają mi nastroje, dźwięki czy
zapachy. Tylko nikomu ich nie pokazuje bo po co? Bez kontekstu są nudne
i banalne.

--
Pozdrawiam
Sebastian

48 Data: Grudzien 03 2009 13:18:24
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

Sebastian wrote:

Kokos pisze:
http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od
razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do
zeszmacenia fotografii jako sztuki..
blee


Z tą psią kupą to chyba przesada. Generalnie to taki zapis otoczenia
jakim jest naprawdę. Tak myślę. Nie tylko wygląd ale i nastrój. Lubie
kiedy zdjęcie pokazuje świat tak, że się wydaje ładniejszy i ciekawszy
niż w rzeczywistości, widać autor nie.

Mam trochę takich zdjęć, które przypominają mi nastroje, dźwięki czy
zapachy. Tylko nikomu ich nie pokazuje bo po co? Bez kontekstu są
nudne i banalne.

banał i nuda też są przekazem.

49 Data: Grudzien 03 2009 13:22:42
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Sebastian 

Marek Dyjor pisze:
[...]

Mam trochę takich zdjęć, które przypominają mi nastroje, dźwięki czy
zapachy. Tylko nikomu ich nie pokazuje bo po co? Bez kontekstu są
nudne i banalne.

banał i nuda też są przekazem.

Ten rodzaj przekazu rezerwuje dla TV.

--
Pozdrawiam
Sebastian

50 Data: Grudzien 03 2009 13:28:58
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

Sebastian wrote:

Marek Dyjor pisze:
[...]
Mam trochę takich zdjęć, które przypominają mi nastroje, dźwięki czy
zapachy. Tylko nikomu ich nie pokazuje bo po co? Bez kontekstu są
nudne i banalne.

banał i nuda też są przekazem.

Ten rodzaj przekazu rezerwuje dla TV.

w TV nie ma żadnego przekazu to co pokazuje TV to cukierek i kicz coś co by znalazło wielki poklask, wszyscy by pisali jakie śliczne zdjęcia jakie ładne, najlepiej jakby zrobił jeszcze HDry i dragany...

51 Data: Grudzien 03 2009 16:54:12
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Anna Niedowiarek 

Marek Dyjor pisze:


w TV nie ma żadnego przekazu to co pokazuje TV to cukierek i kicz coś co by znalazło wielki poklask, wszyscy by pisali jakie śliczne zdjęcia jakie ładne, najlepiej jakby zrobił jeszcze HDry i dragany...

Panie Marku, kicz, czyli sztuka szczęścia, sama znajduje poklask. Natomiast zdjęcia prezentowane na omawianej wystawie zyskują na wartości podczas takich dyskusji jak obecna. Mimo, że nie reprezentują sobą jakiej szczególnej wartości rozmawiamy o nich. Będzie to pretekstem do późniejszych ocen autora, jakie to emocje wzbudza swoimi pracami, czyli - wielki artysta. Prace odejdą w niepamięć, zostanie zapis dyskusji. Nie ma dyskusji, nie ma "wybitnych" prac pana Zielińskiego.
Natomiast nie ulega żadnej wątpliwości, że pan Zieliński posiadł znakomicie sztukę autokreacji, co jest niezbędne do bycia "artystą" we współczesnym świecie.
Dla mnie osobiście owa wystawa a właściwie jej pochwały, to zupełne nieporozumienie. Tego typu artystów kontestujących rzeczywistość i szukających pospolitości w symbolach było już wielu za Odrą i Nysą oraz Wielką Wodą. W Polsce trafia to na dobry grunt młodych ludzi, którzy sztukę fotografii znają z Internetu i tego typu wystaw.
Panie Marku, oceniałam Pana wrażliwość deko wyżej. :-(

PS. a gdyby tak spróbował Pan przycinać cytaty? Do ogromnego cytatu dopisuje Pan zaledwie dwie, trzy linijki. I po co tak?

52 Data: Grudzien 03 2009 17:51:52
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

Anna Niedowiarek wrote:

Panie Marku,
w usenecie piszemy do siebie na ty...  :)

kicz, czyli sztuka szczęścia, sama znajduje poklask.

i wszytskim sie strasznie podoba bo jest taka ładna.

Natomiast zdjęcia prezentowane na omawianej wystawie zyskują na
wartości podczas takich dyskusji jak obecna. Mimo, że nie
reprezentują sobą jakiej szczególnej wartości rozmawiamy o nich.
Będzie to pretekstem do późniejszych ocen autora, jakie to emocje
wzbudza swoimi pracami, czyli - wielki artysta. Prace odejdą w
niepamięć, zostanie zapis dyskusji. Nie ma dyskusji, nie ma
"wybitnych" prac pana Zielińskiego. Natomiast nie ulega żadnej wątpliwości, że pan Zieliński posiadł
znakomicie sztukę autokreacji, co jest niezbędne do bycia "artystą" we
współczesnym świecie.

Sztuka autokreacji jest bardzo ważna dla kogoś kto chce osiągnąć jakiś sukces, np chce żyć ze sztuki. Sztuka autokreacji zawsze była bardzo ważna bo artyści którzy jej nie posiadali przymierali głodem.


Dla mnie osobiście owa wystawa a właściwie jej pochwały, to zupełne
nieporozumienie. Tego typu artystów kontestujących rzeczywistość i
szukających pospolitości w symbolach było już wielu za Odrą i Nysą
oraz Wielką Wodą. W Polsce trafia to na dobry grunt młodych ludzi,
którzy sztukę fotografii znają z Internetu i tego typu wystaw.
Panie Marku, oceniałam Pana wrażliwość deko wyżej. :-(
Hm...

Generalnie nie jestem miłośnikiem takiej fotografii jednakże stwierdzenia że każdy głupi potrafi takie coś komórką zrobić są mocną przesadą.

53 Data: Grudzien 03 2009 13:39:07
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: marek augustynski 

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
fotografii jako sztuki..

Ten facet to "malarz". Zagębił się w swoje "malowanie" i zapomniał, że to
fotografia. Syndrom wielu fotografów kontemplatorów uważających, że dłuższe
przypatrywanie się oteczeni i swoim własnym zdjęciom nada im jakieś szczególne
własności. Optymistyczne jest że ci "malarze", teraz w wieku 30 do 50 lat już
zaczęli przekazywać swoją wiedzę następcom. A następcy, czy ktoś tego chce czy
nie, będą musieli odreagować i złamać tą niekończącą się nudę. Czeka nas więc
rozkwit fotografii estetycznej ale jednak pomyślanej.
Zieliński to czeska szkoła, jak większość dzisiejszych polskich fotografów w
jego przedziale wiekowym. To do czego my mamy polot czesi normalizują. Mają
jednak rozreklamowane szkoły więc cała rzesza polskich "ułanów" idzie z hura
okrzykiem właśnie do tych szkół. Wracają unieszkodliwieni, wypoziomowani i
nudni jak flaki z olejem... z ich polotu zostają strzępy nad którym się teraz
zastanawiacie. Taki Zieliński np. poświęci teraz całe życie żeby wrócić do
swojej homeostazy i do tego co kedyś, z tak dużą wyobraźnią, zaczął.
Tak powróżył;)
marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

54 Data: Grudzien 03 2009 14:27:16
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

marek augustynski wrote:

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od
razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do
zeszmacenia fotografii jako sztuki..

Ten facet to "malarz". Zagębił się w swoje "malowanie" i zapomniał,
że to fotografia. Syndrom wielu fotografów kontemplatorów
uważających, że dłuższe przypatrywanie się oteczeni i swoim własnym
zdjęciom nada im jakieś szczególne własności. Optymistyczne jest że
ci "malarze", teraz w wieku 30 do 50 lat już zaczęli przekazywać
swoją wiedzę następcom. A następcy, czy ktoś tego chce czy nie, będą
musieli odreagować i złamać tą niekończącą się nudę. Czeka nas więc
rozkwit fotografii estetycznej ale jednak pomyślanej.
Zieliński to czeska szkoła, jak większość dzisiejszych polskich
fotografów w jego przedziale wiekowym. To do czego my mamy polot
czesi normalizują. Mają jednak rozreklamowane szkoły więc cała rzesza
polskich "ułanów" idzie z hura okrzykiem właśnie do tych szkół.
Wracają unieszkodliwieni, wypoziomowani i nudni jak flaki z olejem...
z ich polotu zostają strzępy nad którym się teraz zastanawiacie. Taki
Zieliński np. poświęci teraz całe życie żeby wrócić do swojej
homeostazy i do tego co kedyś, z tak dużą wyobraźnią, zaczął.
Tak powróżył;)

Wisz... Marku

dobry artysta zwykle żadnych szkół nie potrzebuje, szkoły są dla rzemieślników imho.

55 Data: Grudzien 03 2009 14:59:29
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Thu, 3 Dec 2009 14:27:16 +0100, Marek Dyjor napisał(a):

marek augustynski wrote:
http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od
razu smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do
zeszmacenia fotografii jako sztuki..

Ten facet to "malarz". Zagębił się w swoje "malowanie" i zapomniał,
że to fotografia. Syndrom wielu fotografów kontemplatorów
uważających, że dłuższe przypatrywanie się oteczeni i swoim własnym
zdjęciom nada im jakieś szczególne własności. Optymistyczne jest że
ci "malarze", teraz w wieku 30 do 50 lat już zaczęli przekazywać
swoją wiedzę następcom. A następcy, czy ktoś tego chce czy nie, będą
musieli odreagować i złamać tą niekończącą się nudę. Czeka nas więc
rozkwit fotografii estetycznej ale jednak pomyślanej.
Zieliński to czeska szkoła, jak większość dzisiejszych polskich
fotografów w jego przedziale wiekowym. To do czego my mamy polot
czesi normalizują. Mają jednak rozreklamowane szkoły więc cała rzesza
polskich "ułanów" idzie z hura okrzykiem właśnie do tych szkół.
Wracają unieszkodliwieni, wypoziomowani i nudni jak flaki z olejem...
z ich polotu zostają strzępy nad którym się teraz zastanawiacie. Taki
Zieliński np. poświęci teraz całe życie żeby wrócić do swojej
homeostazy i do tego co kedyś, z tak dużą wyobraźnią, zaczął.
Tak powróżył;)

Wisz... Marku

dobry artysta zwykle żadnych szkół nie potrzebuje, szkoły są dla
rzemieślników imho.


W szkołach to artysta wienien uczyć sie rzemiosła. Bo IMO nie ma dobrej
sztuki bez dobrego warsztatu. Ale może ja to poprostu jakiś taki staromodny
jestem.

Owszem - sam też może ale to dłużej i trudniej.



--
www.warszawski.info

56 Data: Grudzien 03 2009 15:15:30
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

....::QRT::... wrote:

Wisz... Marku

dobry artysta zwykle żadnych szkół nie potrzebuje, szkoły są dla
rzemieślników imho.


W szkołach to artysta wienien uczyć sie rzemiosła. Bo IMO nie ma
dobrej sztuki bez dobrego warsztatu. Ale może ja to poprostu jakiś
taki staromodny jestem.

Owszem - sam też może ale to dłużej i trudniej.

tylko ze szkoły zbyt często zajmują sie ociosywaniem do ustalonego wzorca a nie nauczaniem, swoją droga to ludziska tego oczekują, jak ida do tej cudownej szkoły i bulą grubą forsę to chcą żeby szkołą z nich zrobiłą artystów.

No bo co to by była za szkoła artystyczna kóra by tylko nauczyła jak mieszać farby i przycinać pędzle lub jak zmeiniach akumulatory w cyfraku :)

57 Data: Grudzien 03 2009 15:26:23
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Thu, 3 Dec 2009 15:15:30 +0100, Marek Dyjor napisał(a):

...::QRT::... wrote:
Wisz... Marku

dobry artysta zwykle żadnych szkół nie potrzebuje, szkoły są dla
rzemieślników imho.


W szkołach to artysta wienien uczyć sie rzemiosła. Bo IMO nie ma
dobrej sztuki bez dobrego warsztatu. Ale może ja to poprostu jakiś
taki staromodny jestem.

Owszem - sam też może ale to dłużej i trudniej.

tylko ze szkoły zbyt często zajmują sie ociosywaniem do ustalonego wzorca a
nie nauczaniem, swoją droga to ludziska tego oczekują, jak ida do tej
cudownej szkoły i bulą grubą forsę to chcą żeby szkołą z nich zrobiłą
artystów.

to niestety inna historia. Ale z drugiej strony papier ponoć sporo ułatwia.
Ja tam takich doświdczeń nie mam bo tylko w komercji robie i sprawa jest
prosta. Jak sie podoba to sprzedaje.
Ale kolega co to maluje całkiem fajne obrazki to sobie może najwyżej na
deptak z mimi wyjść. Bez papieru żadna galeryjka nie chce obrazka takiego
niedyplomowanego twórcy u siebie sprzedawać.
Aż dziw iż w ogóle sie ktoś o to pyta prawda? No ale może im sie te jego
obrazki nie podobają, a mówią to tylko po to, co by mu nie było przykro :)


No bo co to by była za szkoła artystyczna kóra by tylko nauczyła jak mieszać
farby i przycinać pędzle lub jak zmeiniach akumulatory w cyfraku :)

no bez przesady pewne techniki sa dość skomplikowane - nawet w fotografi :)


--
www.warszawski.info

58 Data: Grudzien 03 2009 16:43:09
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

....::QRT::... wrote:

Dnia Thu, 3 Dec 2009 15:15:30 +0100, Marek Dyjor napisał(a):

...::QRT::... wrote:
Wisz... Marku

dobry artysta zwykle żadnych szkół nie potrzebuje, szkoły są dla
rzemieślników imho.


W szkołach to artysta wienien uczyć sie rzemiosła. Bo IMO nie ma
dobrej sztuki bez dobrego warsztatu. Ale może ja to poprostu jakiś
taki staromodny jestem.

Owszem - sam też może ale to dłużej i trudniej.

tylko ze szkoły zbyt często zajmują sie ociosywaniem do ustalonego
wzorca a nie nauczaniem, swoją droga to ludziska tego oczekują, jak
ida do tej cudownej szkoły i bulą grubą forsę to chcą żeby szkołą z
nich zrobiłą artystów.

to niestety inna historia. Ale z drugiej strony papier ponoć sporo
ułatwia. Ja tam takich doświdczeń nie mam bo tylko w komercji robie i
sprawa jest prosta. Jak sie podoba to sprzedaje.
Ale kolega co to maluje całkiem fajne obrazki to sobie może najwyżej
na deptak z mimi wyjść. Bez papieru żadna galeryjka nie chce obrazka
takiego niedyplomowanego twórcy u siebie sprzedawać.
Aż dziw iż w ogóle sie ktoś o to pyta prawda? No ale może im sie te
jego obrazki nie podobają, a mówią to tylko po to, co by mu nie było
przykro :)

raczej to...  prywaciarze mają w dupie dyplomy jak ktoś sie sprzedaje to może nawet mieć IQ 25

No bo co to by była za szkoła artystyczna kóra by tylko nauczyła jak
mieszać farby i przycinać pędzle lub jak zmeiniach akumulatory w
cyfraku :)

no bez przesady pewne techniki sa dość skomplikowane - nawet w
fotografi :)

piszesz o tych technikach co sie ich już od dawna nei stosuje?   :)

59 Data: Grudzien 03 2009 16:03:54
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Janko Muzykant 

....::QRT::... pisze:

W szkołach to artysta wienien uczyć sie rzemiosła. Bo IMO nie ma dobrej
sztuki bez dobrego warsztatu. Ale może ja to poprostu jakiś taki staromodny
jestem.

Rzemiosła to powinien się uczyć dentysta. Rzemiosło fotografa to kurs dwumiesięczny.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/z instytucji publicznych najsprawniej działa dom publiczny bo jest prywatny/

60 Data: Grudzien 04 2009 09:55:36
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: ...::QRT::... 

Dnia Thu, 03 Dec 2009 16:03:54 +0100, Janko Muzykant napisał(a):

...::QRT::... pisze:
W szkołach to artysta wienien uczyć sie rzemiosła. Bo IMO nie ma dobrej
sztuki bez dobrego warsztatu. Ale może ja to poprostu jakiś taki staromodny
jestem.

Rzemiosła to powinien się uczyć dentysta. Rzemiosło fotografa to kurs
dwumiesięczny.

no i chyba smiało można przyjąć iż odpowiada to własnie semstrowi nauki.


--
www.warszawski.info

61 Data: Styczen 04 2010 17:29:32
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: nb 

at Thu 03 of Dec 2009 14:59, ...::QRT::... wrote:

....

W szkołach to artysta wienien uczyć sie rzemiosła. Bo IMO nie ma
dobrej sztuki bez dobrego warsztatu. Ale może ja to poprostu jakiś
taki staromodny jestem.

To ja chyba jestem staromodniejszy, mając podejście z tych czasów
kiedy nie było rozróżnienia na sztukę i rzemiosło. A jeśli obu
tych pojęć nie uważam za tożsame, to nie widzę takiej różnicy,
by jedno przeciwstawiać drugiemu.

--
nb

62 Data: Grudzien 03 2009 19:43:03
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: marek augustynski 

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starmachu.html

>>
>> wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od
>> razu smiało wystawiać...
>> do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do
>> zeszmacenia fotografii jako sztuki..
>
> Ten facet to "malarz". Zagębił się w swoje "malowanie" i zapomniał,
> że to fotografia. Syndrom wielu fotografów kontemplatorów
> uważających, że dłuższe przypatrywanie się oteczeni i swoim własnym
> zdjęciom nada im jakieś szczególne własności. Optymistyczne jest że
> ci "malarze", teraz w wieku 30 do 50 lat już zaczęli przekazywać
> swoją wiedzę następcom. A następcy, czy ktoś tego chce czy nie, będą
> musieli odreagować i złamać tą niekończącą się nudę. Czeka nas więc
> rozkwit fotografii estetycznej ale jednak pomyślanej.
> Zieliński to czeska szkoła, jak większość dzisiejszych polskich
> fotografów w jego przedziale wiekowym. To do czego my mamy polot
> czesi normalizują. Mają jednak rozreklamowane szkoły więc cała rzesza
> polskich "ułanów" idzie z hura okrzykiem właśnie do tych szkół.
> Wracają unieszkodliwieni, wypoziomowani i nudni jak flaki z olejem...
> z ich polotu zostają strzępy nad którym się teraz zastanawiacie. Taki
> Zieliński np. poświęci teraz całe życie żeby wrócić do swojej
> homeostazy i do tego co kedyś, z tak dużą wyobraźnią, zaczął.
> Tak powróżył;)

Wisz... Marku

dobry artysta zwykle żadnych szkół nie potrzebuje, szkoły są dla
rzemieślników imho.

Szkoły są dobre wtedy kiedy rozwijają myślenie. Przypadek, który dyskutujemy,
poszedł do takiej szkoły jednak uczącej myślenia po czesku. I to być może jest
problem. To samo było chociażby  po bumie szkoły w Dusseldorfie. Szli tam
różni ludzie z różnych krajów i wszyscy wychodzili ustawieni do pionu. Tamto
jeszcze rozumiałem, jedna konkretna szkoła, ale tej czeskiej psychozy nie
ogarniam.
Już sam wybór szkoł powinien być świadomy. Jest to z pewnością trudne czemu
się nie dziwię, ale dziwię się, że ludzie idą za trendem jak barany na rzeź.
I nie wydaje mi się żeby szkoły były dla rzemieślników. Rzemieślnicy w ogóle
nie łapią po co jest szkoła. No chyba, że mówimy o szkole gastronomicznej albo
czymś takim.
Jeśli byłoby to możliwe Zieliński powinien uczyć się malarstwa a robić
fotografię.

pozdrawiam
marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

63 Data: Grudzien 03 2009 21:38:49
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Marek Dyjor 

marek augustynski wrote:

Wisz... Marku

dobry artysta zwykle żadnych szkół nie potrzebuje, szkoły są dla
rzemieślników imho.

Szkoły są dobre wtedy kiedy rozwijają myślenie. Przypadek, który
dyskutujemy, poszedł do takiej szkoły jednak uczącej myślenia po
czesku. I to być może jest problem.

hm...

szkoła ma nauczyć warsztatu oraz ewentualnie pobudzić dodatkowo zmysły poprzez kontakt z mistrzami!!!! warto też gdy można tam liznąć trochę historii sztuki taki background dostać.

To samo było chociażby  po bumie
szkoły w Dusseldorfie. Szli tam różni ludzie z różnych krajów i
wszyscy wychodzili ustawieni do pionu.

co to znaczy ustawienie do pionu?  czy tak nazywasz ociosanie aby pasowac do ustalonego wzorca?

Tamto jeszcze rozumiałem,
jedna konkretna szkoła, ale tej czeskiej psychozy nie ogarniam.
Już sam wybór szkoł powinien być świadomy. Jest to z pewnością trudne
czemu się nie dziwię, ale dziwię się, że ludzie idą za trendem jak
barany na rzeź.

I nie wydaje mi się żeby szkoły były dla
rzemieślników. Rzemieślnicy w ogóle nie łapią po co jest szkoła.

???

No
chyba, że mówimy o szkole gastronomicznej albo czymś takim.

ach mówisz o rzemieślnikach fotografach...


Jeśli byłoby to możliwe Zieliński powinien uczyć się malarstwa a robić
fotografię.
I to jest często bardzo dobra metoda, iść na studia zbliżone ale inne  :)

64 Data: Grudzien 03 2009 23:11:55
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: marek augustynski 

> To samo było chociażby  po bumie
> szkoły w Dusseldorfie. Szli tam różni ludzie z różnych krajów i
> wszyscy wychodzili ustawieni do pionu.

co to znaczy ustawienie do pionu?  czy tak nazywasz ociosanie aby pasowac do
ustalonego wzorca?

Może to tak wyglądać.
Uważam, że idąc do szkoły np w Dusseldorfie czy Pradze trzeba zdawać sobię
sprawę kto tam uczy, czego, jak itd. Tzn idziesz tam po to żeby rozwinąć się w
jakiś sposób i masz tego świadomość. Jak np jesteś humanistą spoglądasz na UJ
a nie na Politechnikę chociaż na jednym i drugim mogą być takie same kierunki.
Z fotografią jest jednak kłopot ze względu na jej pozorną powierzchowność.
Idziesz naczęściej tam (jeśli masz możliwość) gdzie jest "dobra szkoła".
Zaklęcie to wystarcza, aby dokonać wyboru.

pozdrawiam
marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

65 Data: Grudzien 05 2009 08:38:29
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Gałgin 


http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starma...

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
fotografii jako sztuki..


Chciałbym wrócić do początku dyskusji.
Zdjęcia, p.Zielińskiego pokazane na tej wystawie nie budzą we mnie
zainteresowania.
Fotografia zajmująca się pejzażem peryferyjnym, fotografia
dokumentalna, która oprócz rejestracji dodaje do ekspresji zdjęcia
autorskie przeżycie i refleksję, to rodzaj fotografowania, w którym
nie łatwo być już oryginalnym czy rozpoznawalnym.
Zdaję sobie sprawę z częstych nadinterpretacji w tekstach krytycznych
dotyczących działań artystów, w tym fotografów. Oraz z możliwości
pozorowania działań przez samych twórców. Widzę także trudność do
dotarcia do esencji dzieła, zwłaszcza w sztuce współczesnej. Czy wręcz
stwierdzenia czy dane dzieło taką esencję posiada.
Namawiam jednak wypowiadających się krytycznie wobec sztuki by z
jednej strony więcej zawierzyli swojej intuicji (Joseph Beuys - Jak
wyjaśnić sztukę martwemu królikowi) i zdobyli pewien zasób niezbędnej
wiedzy. Następnie by swoje sądy lokowali pomiędzy tymi dwoma władzami
poznawczymi (wiedzą i intuicją).
Napisałem ten post by prosić o jedno, by krytykując działania artystów
nie posiłkować się kupą, jakąkolwiek. Chociażby z jednego powodu. Jest
to banał.
Można cenić wartości pielęgnowane w ubiegłych stuleciach i nie zgadzać
się ze współczesnymi paradygmatami sztuki, ale warto rozmawiając o
sztuce prowadzić dyskusję na poziomie umożliwiającym w ogóle tę
dyskusję. Nawet jak się z czymś głęboko nie zgadzamy czy absolutnie
nie widzimy żadnych wartości w dziele, to taki język bezlitośnie
obnaża stan naszej wiedzy. Taki jest w dużej części język polskich
internautów.
Był taki perfomance nawiązujący do wspomnianego przeze mnie wyżej
działania Josepha Beuysa. Akcja: "Jak wytłumaczyć performance żywym
muchom" D.Jałowińskiego.

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,6787772,Zamknal_sie_w_klatce_z_muchami__Dla_sztuki.html

Z pozoru zwykły żart. Jakie były posty komentujące tą akcję!  Esencja,
sól "rozmowy" polskich internautów. A przecież te muchy to właśnie ci
straszliwi malkontenci, interlokutorzy forum dyskusyjnego.
Podsumowując chodzi mi nie o to, żeby nie wyrażać swoich bardzo
krytycznych uwag co do działań części artystów, ale żeby przenieść
swoje reakcje na inny poziom. Poziom, w którym będzie zawierała się
też podstawowa wiedza. Także wiedza o sztuce współczesnej. Z jednej
strony nie bądźmy robieni w balona z drugiej pamiętajmy, że z obrazu
jesteśmy tyle w stanie przeczytać, ile wcześniej przeczytaliśmy
książek.
Proponuję program pozytywny. Sformułujmy zestaw pytań do twórcy,
którego wystawa stała się powodem kilkudziesięciu postów na tym forum.
Jeśli taki zestaw powstanie można przesłać go do artysty.
Może będą odpowiedzi...

Moje pytanie do autora jest następujące:
1.Co stanowi koncepcję artystyczną zawartą w cyklu zdjęć z Berlina
pokazywanych w Galerii Starmach? Mam na myśli ten składnik zdjęć
dzięki, któremu fotografie przestają być tylko reprezentacją
obserwowanego fragmentu rzeczywistości a stają się działaniem
twórczym. Inaczej, co powinno być odczytane przez widza by mógł Pan
uznać, że prace "rezonują" u odbiorcy?

66 Data: Grudzien 05 2009 21:06:57
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: m0w 

Te zdjęcia są tak nijakie, że ani nie uważam ich twórcy za artystę, ani mi się nie chce z nim gadać, ani nie uważam, żeby miał mi coś ciekawego do powiedzenia. Sam fakt zrobienia przez kogoś wystawy nie zobowiązuje mnie do jakiejkolwiek reakcji. Jest bardzo dużo ludzi, którzy uprawiają tzw. sztukę i dobrze jest jeśli podobają mi się prace 10% z nich. Część jest taka sobie, część do przyjęcia. Zdjęcia tego pana z tej wystawy to jest nic i naprawdę nie warto się nad nimi zastanawiać. To mi mówi moja wiedza i intuicja. Może komuś mówić coś innego i właśnie tak powinno być. Równie kiepskich wystaw na świecie są w jednej chwili dziesiątki a może nawet setki.


Co do tytułu postu jest on jak najbardziej słuszny. Nie trzeba robić dobrych zdjęć.
Każdy może zrobić cokolwiek, zrobić z tego wystawę i się lansować.
Może pisać podbudowę teoretyczną do tego co robi, albo zamówić taką u fachowca.
Są artyści dobrzy(tacy którzy mi się podobają), słabi(tacy którzy mi się nie podobają), wzięci (tacy którzy podobają się masom - koszą szmal na tym co robią). Ciężko znaleźć takich których wszyscy potępią, bo nawet najgorszy chłam zawsze znajdzie kogoś kto coś w tym zobaczy.
Š

67 Data: Grudzien 05 2009 21:26:00
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Janko Muzykant 

Gałgin pisze:

1.Co stanowi koncepcję artystyczną zawartą w cyklu zdjęć z Berlina
pokazywanych w Galerii Starmach? Mam na myśli ten składnik zdjęć
dzięki, któremu fotografie przestają być tylko reprezentacją
obserwowanego fragmentu rzeczywistości a stają się działaniem
twórczym. Inaczej, co powinno być odczytane przez widza by mógł Pan
uznać, że prace "rezonują" u odbiorcy?

Powiem tak: co to jest dobra fotografia dokumentująca miejsce i czas? Oto przykład:
http://209.85.129.132/search?q=cache:ciy3qH-2gqAJ:www.allegro.pl/item740233519_polska_1944_1955_polska_1956_1965_unikat.html+polska+1944-1955+album&cd=2&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
(niestety, lepszego linka nie znalazłem).
To jest wydawnictwo ograniczone techniką, ówczesną modą (a jakże), ale przede wszystkim koszmarną cenzurą. I obroniło się doskonale. Setki świetnych zdjęć, bez maniery, fajerwerków, dziwactw, doskonale skadrowanych ''tak po prostu'' i pstrykniętych w konkretnym miejscu i czasie. A mimo to bogaty czynnik emocjonalny. Bezpośredni przekaz, czytelny, ale niebanalny. Oczywiście, pamiętajmy, na miarę środków, czasu i oczekiwań.

Sam jestem też winny, bo czasem zamiast robić kolorowe pstryki powinienem iść w miasto i wyprodukować coś podobnego.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/kupiłem aparat, więc jestem fotografem, znam painta, więc jestem grafikiem/

68 Data: Grudzien 06 2009 00:51:23
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: marek augustynski 



> http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starma...
>
> wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
> smiało wystawiać...
> do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
> fotografii jako sztuki..


Chciałbym wrócić do początku dyskusji.
Zdjęcia, p.Zielińskiego pokazane na tej wystawie nie budzą we mnie
zainteresowania.

No widzisz. Czyli ich celem, dla Ciebie, powinno być wyłącznie wywołanie
dyskusji. Czy sama dyskusja dla dyskusji jest aż tak wartościowym wydarzeniem?


Fotografia zajmująca się pejzażem peryferyjnym, fotografia
dokumentalna, która oprócz rejestracji dodaje do ekspresji zdjęcia
autorskie przeżycie i refleksję, to rodzaj fotografowania, w którym
nie łatwo być już oryginalnym czy rozpoznawalnym.

Bo taka fotografia z punktu widzenia historii zawsze ma wymiar dokumentalny. I
tak będzie traktowana. Nie jest celem takiej fotografii, nawet jeśli autor ma
inne przeczucia, nic poza dokumentacją. Rozpoznawalny staje się czas
wykonania, ślad czasu.
Znaczenie autorskich przeżyć sprowadza się do określonego sposóbu patrzenia,
estetyki, będących równeż świadectwem czasu.


Zdaję sobie sprawę z częstych nadinterpretacji w tekstach krytycznych
dotyczących działań artystów, w tym fotografów. Oraz z możliwości
pozorowania działań przez samych twórców. Widzę także trudność do
dotarcia do esencji dzieła, zwłaszcza w sztuce współczesnej. Czy wręcz
stwierdzenia czy dane dzieło taką esencję posiada.

Esencja w sztuce to dostać nia w pysk... jako autor i jako widz. Całą reszta
to nuda.
"Artyści" mogą sobie dumać, wymyślać, tworzyć, ale i tak jeśli nie są w
stanie... bo jedynie bycie w stanie wchodzi tu w rachubę... sprawić, aby
zrobić coś  c i e k a w e g o,  p o r u s z a j ą c e g o, są nikim. A to co
tworzą jest niczym.


Namawiam jednak wypowiadających się krytycznie wobec sztuki by z
jednej strony więcej zawierzyli swojej intuicji (Joseph Beuys - Jak
wyjaśnić sztukę martwemu królikowi) i zdobyli pewien zasób niezbędnej
wiedzy. Następnie by swoje sądy lokowali pomiędzy tymi dwoma władzami
poznawczymi (wiedzą i intuicją).

Zgadzam się tu w pełni. Mam jednak wątpliwości czy wiedza jest potrzebna
komukolwiek poza samym artystą.


Napisałem ten post by prosić o jedno, by krytykując działania artystów
nie posiłkować się kupą, jakąkolwiek. Chociażby z jednego powodu. Jest
to banał.
 
Banał, w świetle sztuki, jest często największą jej wartością. Wykorzystaj to
stając się artystą a nie przynudzaj pisząc prośby.

Nadinterpretujesz znaczenie jakie może mieć wiedza odbiorcy dla artysty. Taka
wiedza może mieć znaczenie wyłącznie dla tzw "szanujących się" arTYStów,
którzy są, w naszych czasach, nic nie warci.


Można cenić wartości pielęgnowane w ubiegłych stuleciach i nie zgadzać
się ze współczesnymi paradygmatami sztuki, ale warto rozmawiając o
sztuce prowadzić dyskusję na poziomie umożliwiającym w ogóle tę
dyskusję. Nawet jak się z czymś głęboko nie zgadzamy czy absolutnie
nie widzimy żadnych wartości w dziele, to taki język bezlitośnie
obnaża stan naszej wiedzy. Taki jest w dużej części język polskich
internautów.

Również zgoda, co do całości.
Z drugiej strony, osobiście jestem np w stanie dać widzom spokój w wyrażaniu
opini. Nie ma nic gorszego dla twórcy jak tak jałowa dyskusja, którą
prowadzimy w tym momencie.. no chyba, że twórca "dba o swój wizerunek", chce
być "szanowanym obywatelem" i tego typu pierdoły.

Dla mnie sztuka jest całkowicie pozbawiona kompromisu, jest absolutnym
wejściem, całą swoją osobą w to co się robi... bez żadnych ale.
Jeśli tak jest rzeczywioście, jesli bycie artystą oznacza brak kompromisu, to
dla tego artysty istnieje wyłącznie "życie albo śmierć".
Takich Zielińskich z ich pier..oleniem o łzawych przeżyciach w stylu "ta
uliczka przypomina mi moje dzieciństwo" mam szczerze powiedzawszy w dup.... A
wiesz dlaczego? Bo mam nieprzeparte wrażenie, że interesuje ich
wyłącznie "sukces" i ich własny wizerunek. Nie są w stanie postawić się,
obnarzyć, kładąc na szali wyłącznie swoją twórczość. Czemu zawsze są zmuszeni
podeprzeć się jakimś pieprzeniem? Czemu mnie zanudzają, czemu jeśli patrzę i
widzę? Czemu nawet nie potrafią spuścić zasłony milczenia nad włąsną niemocą?
Czy ta banda nie rozumie, że ewentualny zachwyt widza jest tyle samo wart co
jego całkowita dezaprobata. Sztuka to bezcelowe parcie, siła której nie da się
powstrzymać bo przy każdej próbie się udusisz. Nie da się jej dawkować.
Artysta dawkujący doznania jest żałosny. A dla takiego, który wymaga
dawkowania od widza brakuje skali.


Był taki perfomance nawiązujący do wspomnianego przeze mnie wyżej
działania Josepha Beuysa. Akcja: "Jak wytłumaczyć performance żywym
muchom" D.Jałowińskiego. 

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,6787772,Zamknal_sie_w_klatce_z_mucha
mi__Dla_sztuki.html


Refleksja na temat bezsensu bezsensownej refleksji. To do tego muszą dochodzić
artyści w swojej twórczości? Przecież to jest wyłącznie autokomentarz do
własnej niemocy.


Z pozoru zwykły żart. Jakie były posty komentujące tą akcję!  Esencja,
sól "rozmowy" polskich internautów. A przecież te muchy to właśnie ci
straszliwi malkontenci, interlokutorzy forum dyskusyjnego.

A artysta komentuje tą "sól". Jego intereuje właśnie ogolny obraz polskich
internautów, muchy. On sam nie chce się spotykać ze świadomym rozmówcą to
czemu ci właśnie mieliby spotykać się z nim. Przecież to takie oczywiste. Ten
artysta rzuca tak prosty temat i ty, człowiek poszukujący, masz się nad nim
pochylać? Niech najpierw wymyśli coś co zmusza do myślenia.

pozdrawiam
marek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

69 Data: Grudzien 06 2009 15:45:37
Temat: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
Autor: Grzegorz Maj 

Gałgin wrote:

http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_zielinskiego_w_starma...

wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
smiało wystawiać...
do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
fotografii jako sztuki..


Chciałbym wrócić do początku dyskusji.
Zdjęcia, p.Zielińskiego pokazane na tej wystawie nie budzą we mnie
zainteresowania.

... I nastepne dziesiat slow krytykuja sposob krytyki..

Fotografia zajmująca się pejzażem peryferyjnym, fotografia
dokumentalna, która oprócz rejestracji dodaje do ekspresji zdjęcia
autorskie przeżycie i refleksję, to rodzaj fotografowania, w którym
nie łatwo być już oryginalnym czy rozpoznawalnym.

kiedys na pewno bylo latwiej, bo nie bylo calej rzeszy nasladujacych amatorow. Biedni artysci musza ciagle uciekac w cos nowego, zeby jakkolwiek sie wyroznic.

Zdaję sobie sprawę z częstych nadinterpretacji w tekstach krytycznych
dotyczących działań artystów, w tym fotografów. Oraz z możliwości
pozorowania działań przez samych twórców. Widzę także trudność do
dotarcia do esencji dzieła, zwłaszcza w sztuce współczesnej. Czy wręcz
stwierdzenia czy dane dzieło taką esencję posiada.
Namawiam jednak wypowiadających się krytycznie wobec sztuki by z
jednej strony więcej zawierzyli swojej intuicji (Joseph Beuys - Jak
wyjaśnić sztukę martwemu królikowi) i zdobyli pewien zasób niezbędnej
wiedzy. Następnie by swoje sądy lokowali pomiędzy tymi dwoma władzami
poznawczymi (wiedzą i intuicją).
Napisałem ten post by prosić o jedno, by krytykując działania artystów
nie posiłkować się kupą, jakąkolwiek. Chociażby z jednego powodu. Jest
to banał.

bo i banalne sa dyskutowane tu zdjecia, wiecej artyzmu jest w testach 70-300 kilka watkow nizej, jesli za poziom odniesienia przyjmie sie te tutaj.

Można cenić wartości pielęgnowane w ubiegłych stuleciach i nie zgadzać
się ze współczesnymi paradygmatami sztuki, ale warto rozmawiając o
sztuce prowadzić dyskusję na poziomie umożliwiającym w ogóle tę
dyskusję. Nawet jak się z czymś głęboko nie zgadzamy czy absolutnie
nie widzimy żadnych wartości w dziele, to taki język bezlitośnie
obnaża stan naszej wiedzy. Taki jest w dużej części język polskich
internautów.

A to jest niezle. Czyli, jesli nie dyskutuje sie na pewnym "poziomie" to taka dyskusja nie ma sensu, i tym samym krytyke uznaje sie za nie wazna.

Był taki perfomance nawiązujący do wspomnianego przeze mnie wyżej
działania Josepha Beuysa. Akcja: "Jak wytłumaczyć performance żywym
muchom" D.Jałowińskiego.

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,6787772,Zamknal_sie_w_klatce_z_muchami__Dla_sztuki.html

Z pozoru zwykły żart. Jakie były posty komentujące tą akcję!  Esencja,
sól "rozmowy" polskich internautów.

No na tym wlasnie polega sztuka, sa emocje. A komentarze jakie sa tego nastepstwem to juz rzecz pochodna i nieistotna.

A przecież te muchy to właśnie ci
straszliwi malkontenci, interlokutorzy forum dyskusyjnego.

a to twoja nadinterpretacja.

Podsumowując chodzi mi nie o to, żeby nie wyrażać swoich bardzo
krytycznych uwag co do działań części artystów, ale żeby przenieść
swoje reakcje na inny poziom. Poziom, w którym będzie zawierała się
też podstawowa wiedza. Także wiedza o sztuce współczesnej. Z jednej
strony nie bądźmy robieni w balona z drugiej pamiętajmy, że z obrazu
jesteśmy tyle w stanie przeczytać, ile wcześniej przeczytaliśmy
książek.
Proponuję program pozytywny. Sformułujmy zestaw pytań do twórcy,
którego wystawa stała się powodem kilkudziesięciu postów na tym forum.
Jeśli taki zestaw powstanie można przesłać go do artysty.
Może będą odpowiedzi...

No i? czy wtedy twoj odbior zdjecia z ulicy sie zmieni? Co z milionami podobnych pstrykow w necie? Czy odbior pstryka, ktorego autor ma wystawy na swoim koncie ma byc inaczej postrzegany?


... faktycznie jest to sztuka. przez ta dyskusje, te gowniane zdjecia traktuje emocjonalnie, jak badziew muzyczny, ktorego nie mozna wyrzucic z pamieci.

--
http://www.iixn.com

nie trzeba robić dobrych zdjęć..



Grupy dyskusyjne