Grupy dyskusyjne   »   Ale o co chodzi?

Ale o co chodzi?



1 Data: Czerwiec 12 2008 05:34:41
Temat: Ale o co chodzi?
Autor: Bard13 

Próbowałem przebrnąć z opóźnieniem przez wątek dotyczący pajaców, ale
się poddałem, bo przestałem cokolwiek rozumieć.
Ostatnie przebłyski analizy sytuacji pozwoliły mi podzielić
interlokutorów na 2 grupy:

1. Tych którzy nienawidzą osób rygorystycznie przestrzegających
przepisy
2. Tych którzy nienawidzą osób nieprzestrzegających przepisów

Najpierw mamy przykład osoby przestrzegającej wybiórczo przepisów
(tzn. wie o ograniczeniu prędkości a nie pamięta o obowiązku rucho
prwostronnego) a potem mamy kolejnego, który uważa każdego
przestrzegającego ograniczenia prędkości za debila.
Oczywiście między postami znalazły się posty walczących z obowiązkiem
"mania" zapalonych świateł, bo jak by inaczej.
I sypały się plonki, inwektywy, prośby aby rozmówcy oddalili się w
siną dal itp.

A ja się zapytam, czy nie macie innych problemów, tylko wyzywać się
nawzajem?
Ja osobiście kilka lat temu mało nie zabiłem człowieka. Śmigałem
niekapeluszowato drogą między wsiami, w słoneczny dzień pojawił się
kondukt, z przodu maluch za nim kwadrat.
Doszedłem ich, kierunek i wypzedzam a nagle maluch skręca w boczną
drogę.
jak się zmieściłem między jego zderzakiem a lusterkiem 125p nie wiem..
Jak bym walnął malucha od strony kierowcy, to czyjaś rodzina
straciłaby ojca.
To było otrzeźwienie i od tamtej pory nie przeszkadzam innym sie
spieszyć, ale zacząłem szanować życie innych.
Nie bać się jeździć, ale zdałem sobie sprawę, jak niewiele trzeba,
żeby zabić.

I nagle na forum pojawia się ktoś, który będzie wyzywał ludzi takich
jak ja, mających dla kogo żyć i niechcących nikogo zabić od
kapeluszników. I każący mi spadać na grupę dla kapeluszy bo on będzie
zapierdzielał ile chce, a ci co nie chcą niech spadają.
Żygać się chce.
Niech każdy jeździ jak uważa. Niech każdy ma swoje zdanie na ten
temat, ale wara od obrażania mnie, że szanuję życie.
Jesteś odważny (wg. ciebie odwaga to manie w dupie innych użytkowników
dróg jadących wolniej od ciebie) oraz wyznajesz jedyną słuszną zasadę
a ci co się z tym nie zgadzają nie sp.ją na pl.misc.kapelusz.

Uważasz się za dorosłego?
Napisz coś o sobie, niekoniecznie dane poufne.
Ja mam 38 lat, dziecko, drugie w drodze.
Swoje na drogach przeżyłem i wiem, że życie jest kruche.
2 tygodnie temu w 2 wypadkach obok mnie zginęły 3 osoby. W tym samym
miejscu.
Były odważne i wyprzedzały na pagórku.
3 tygodnei temu kobieta, matka 3 dzieci, wracała z pracowego grilla.
Wypiłą tylko 2-3 piwa. Skończyła żywot w lesie.
Zimą młodzież nie zauważyła, że jak zajdzie słońceto droga robi się
śliska.
4 osoby w worku.
Naprawdę niewiele trzeba, żeby zginąć albo kogoś zabić, więc racz
zatrzymać swoje zdanie dla siebie i odzajączkować się od osób, które
mają inne.

Dla drugiego interlokutora.
Od pilnowania przestrzegania przepisów PRoD jest Policja. Regulowanie
ruchu polegającego na blokowaniu przejazdu, żeby inni szybciej nie
jechali jest utrudnianiem ruchu i jest równeiż karalne, bo stanowi
zagrożenie dla ruchu.
Jak ktoś się spieszy, niech jedzie. Ale blokowanie tudzież
"wychowywanie" innych hamowaniem im przed maską jest chamstwem i prosi
się o rozwalenie łba.



2 Data: Czerwiec 12 2008 14:45:24
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: wchpikus 

Witam!
No i racja, tylko jest pewien dylemat.
Czy pozwolic "komus" na takie praktyki i potem wstawiac znicze "i", poniewaz
ktos z pl.misc skonczyl w lesie?
Czy probowac edukowac (jesli sie jeszcze da)?
Czy po prostu jak zawsze odpusic temat az samo wymrze i sie nie przejmowac..

Niestety drogi sa coraz bardziej zapchane, nie jestesmy sami, wiec
przewaznie "samo" nie wymrze, raczej zabierze kogos ze soba...

Smutne, ale prawdziwe.

3 Data: Czerwiec 12 2008 06:02:58
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Bard13 

On 12 Cze, 14:45, "wchpikus"  wrote:

Witam!
No i racja, tylko jest pewien dylemat.
Czy pozwolic "komus" na takie praktyki i potem wstawiac znicze "i", poniewaz
ktos z pl.misc skonczyl w lesie?
Czy probowac edukowac (jesli sie jeszcze da)?
Czy po prostu jak zawsze odpusic temat az samo wymrze i sie nie przejmowac...

Niestety drogi sa coraz bardziej zapchane, nie jestesmy sami, wiec
przewaznie "samo" nie wymrze, raczej zabierze kogos ze soba...

Smutne, ale prawdziwe.

Miałem kiedyś ciekawą sytuację.
Jechałem świętej pamięci Fiatem Brava. Mam niezłe oko do wyczucia
odległości w stosunku do prędkości (wiem czy się zmieszcze
wyprzedzając, na wysokości czego się minę a zwłaszcza wiem, gdzie
wyprzedzający z naprzeciwka się schowa).
Więc jadę, na przeciwnym pasie sznurek samochodów i wynurza sie merc,
widzę że jak nie zwolnię, to będzie niedobrze.
Zwolniłem, on przyspieszył. Znowu ciasno, bo się nie chowa tylko
ciągnie.
W końcu się zatrzymałem.
Tak, na drodze krajowej się zatrzymałem (nie było pobocza do chowania
się, tylko rów i las) a merc zjechał na swój pas 3 matry przed moją
maską, jak już stałem dłuższy moment.
Był pewnie zajebiście odważny waląc z premedytacją na mnie, pewnie
kapelusza, na czołówkę.

Zgadza się, tacy zabijają innych, ale co pozostaje? Jechać wolno
wymuszając wyprzedzanie, żeby ktoś zginął, blokowac pas?
Tego nie wolno robić.

4 Data: Czerwiec 12 2008 15:11:53
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Kriso 


Użytkownik "Bard13"  napisał w wiadomości

On 12 Cze, 14:45, "wchpikus"  wrote:

Witam!
No i racja, tylko jest pewien dylemat.
Czy pozwolic "komus" na takie praktyki i potem wstawiac znicze "i",
poniewaz
ktos z pl.misc skonczyl w lesie?
Czy probowac edukowac (jesli sie jeszcze da)?
Czy po prostu jak zawsze odpusic temat az samo wymrze i sie nie
przejmowac..

Niestety drogi sa coraz bardziej zapchane, nie jestesmy sami, wiec
przewaznie "samo" nie wymrze, raczej zabierze kogos ze soba...

Smutne, ale prawdziwe.

Miałem kiedyś ciekawą sytuację.
Jechałem świętej pamięci Fiatem Brava. Mam niezłe oko do wyczucia
odległości w stosunku do prędkości (wiem czy się zmieszcze
wyprzedzając, na wysokości czego się minę a zwłaszcza wiem, gdzie
wyprzedzający z naprzeciwka się schowa).
Więc jadę, na przeciwnym pasie sznurek samochodów i wynurza sie merc,
widzę że jak nie zwolnię, to będzie niedobrze.
Zwolniłem, on przyspieszył. Znowu ciasno, bo się nie chowa tylko
ciągnie.
W końcu się zatrzymałem.


Mialem podobnie, tylko musialem sie zatrzymac,  wsteczny wrzucic i jechac do
tylu okolo 20 metrow. A bylo to prawie 2 lata temu 5 lipca w moje urodziny
:), ten z przeciwka byl wiekszy - star z przyczepa na drodze powiatowej.


Kriso

5 Data: Czerwiec 12 2008 06:27:34
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Bard13 


Mialem podobnie, tylko musialem sie zatrzymac,  wsteczny wrzucic i jechac do
tylu okolo 20 metrow. A bylo to prawie 2 lata temu 5 lipca w moje urodziny
:), ten z przeciwka byl wiekszy - star z przyczepa na drodze powiatowej.

Kriso

To inna sytuacja z ciężarowym

Jadę z Poznania do Warszawy jakieś 7 lat temu.
Był taki odcinek przez jakaś miejscowość z metalowymi bandami wzdłuż
drogi.
Przedemną wyścig taczek, dwa TIRy, jeden zabiera się za wyprzedzanie
drugiego, wystawia nos, chowa się i tak w kółko.
Ja, jak kapelusznik, cierpliwie jadę za nimi czekając co z tego
wyniknie.
W końcu wyskoczył na przeciwny pas i wyprzedza z zabójczą różnicą
prędkości jakieś ok. 3-4 km/h. W każdym bądź razie idzie mu to powoli.
Facet dobrą minutę jedzie pod prąd, kiedy nie ma poboczy, w penym
momencie po lewej stronie, w zatocze dla autobusów, widzę pisiwiałą
rodzinkę w maluchu, odmawiającą nowennę, że mieli się gdzie schować,
bo debil w TIRze walił im na czołówkę, a biedacy nie mieli nawet pola,
na które mogli sp.lić
No cóż, ale nie mieli odwagi się mierzyć, pewnie kapelusznicy

6 Data: Czerwiec 12 2008 16:54:07
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Maverick 

Bard13 pisze:

Mialem podobnie, tylko musialem sie zatrzymac,  wsteczny wrzucic i jechac do
tylu okolo 20 metrow. A bylo to prawie 2 lata temu 5 lipca w moje urodziny
:), ten z przeciwka byl wiekszy - star z przyczepa na drodze powiatowej.

Kriso

To inna sytuacja z ciężarowym

Jadę z Poznania do Warszawy jakieś 7 lat temu.
Był taki odcinek przez jakaś miejscowość z metalowymi bandami wzdłuż
drogi.
Przedemną wyścig taczek, dwa TIRy, jeden zabiera się za wyprzedzanie
drugiego, wystawia nos, chowa się i tak w kółko.
Ja, jak kapelusznik, cierpliwie jadę za nimi czekając co z tego
wyniknie.
W końcu wyskoczył na przeciwny pas i wyprzedza z zabójczą różnicą
prędkości jakieś ok. 3-4 km/h. W każdym bądź razie idzie mu to powoli.
Facet dobrą minutę jedzie pod prąd, kiedy nie ma poboczy, w penym
momencie po lewej stronie, w zatocze dla autobusów, widzę pisiwiałą
rodzinkę w maluchu, odmawiającą nowennę, że mieli się gdzie schować,
bo debil w TIRze walił im na czołówkę, a biedacy nie mieli nawet pola,
na które mogli sp.lić
No cóż, ale nie mieli odwagi się mierzyć, pewnie kapelusznicy
Moj ojciec mial podobnie - jedzie rano do pracy, mgla jak ch... , widocznosc 50-100m. Droga wojewodzka, ale pobocza niewiele i kiepskiej jakosci. Nagle widzi ze TIR wyprzedza drugiego TIRA. Jedyne co zdarzyl to hamulec i na pobocze sie kieruje. Cale szczescie ze akurat natrafil na przystanek i byla lekka zatoczka. Zatrzymal sie dopiero na trawie przy koncu zatoczki, a TIR  minal go w odleglosci mniejszej niz metr (bo tak serio to tam ciezko wyprzedzac sie osobowkami, nie tylko TIRem.)
Tego dnia sie spoznil do pracy, bo przez 10 minut stal w miejscu, zeby nerwy uspokoic.

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - juz pelnoletni

7 Data: Czerwiec 12 2008 06:40:57
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Adam Adamaszek 

Mialem podobnie, tylko musialem sie zatrzymac,  wsteczny wrzucic i jechac do
tylu okolo 20 metrow. A bylo to prawie 2 lata temu 5 lipca w moje urodziny
:), ten z przeciwka byl wiekszy - star z przyczepa na drodze powiatowej.

do kolekcji - podobna sytuacja - droga krajowa Brzesko-Nowy Sacz,
dluga prosta, ja sam, z przeciwka kolumna i wyskakuje gosc z
przeciwka.
Daje dlugie i cisnie - przy 70kph musialem uciekac na pobocze (zwir),
lusterkami muskajac zarowno jego lakier, jak i slupek na poboczu.

tfu.

AA

8 Data: Czerwiec 12 2008 15:54:50
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 06:40:57 -0700 (PDT), Adam Adamaszek
 wrote:

Daje dlugie i cisnie - przy 70kph musialem uciekac na pobocze (zwir),
lusterkami muskajac zarowno jego lakier, jak i slupek na poboczu.

A ja się nie przejmuję, tylko też daję długie. I gość kończy sam na
poboczu.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

9 Data: Czerwiec 12 2008 17:25:34
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Thu, 12 Jun 2008 06:40:57 -0700 (PDT), Adam Adamaszek
 wrote:

Daje dlugie i cisnie - przy 70kph musialem uciekac na pobocze (zwir),
lusterkami muskajac zarowno jego lakier, jak i slupek na poboczu.

A ja się nie przejmuję, tylko też daję długie. I gość kończy sam na
poboczu.
Sam wierzysz w to co napisales?
Jesli tak, to pozostaje Ci wierzyc, ze poruszasz sie innymi drogami niz np.
Cavalinno. Bo jesli jest inaczej to pewnie przeczytamy w kronice policyjnej.


--
BartekGSX6F, Ave1,8
EL
May the Force be with You
Jack: Because I knew, that you knew, that I knew,
 that you knew, that I knew you would cheat!

10 Data: Czerwiec 12 2008 18:08:29
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: J.F. 

On Thu, 12 Jun 2008 17:25:34 +0200,  BartekGSXF wrote:

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
A ja się nie przejmuję, tylko też daję długie. I gość kończy sam na
poboczu.
Sam wierzysz w to co napisales?

Najwyrazniej wierzy, ale nie stosuje - raz z nim jechalem :-)

Jesli tak, to pozostaje Ci wierzyc, ze poruszasz sie innymi drogami niz np.
Cavalinno. Bo jesli jest inaczej to pewnie przeczytamy w kronice policyjnej.

Granada uber alles :-)

J.

11 Data: Czerwiec 13 2008 11:23:32
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 17:25:34 +0200, "BartekGSXF"
 wrote:

A ja się nie przejmuję, tylko też daję długie. I gość kończy sam na
poboczu.
Sam wierzysz w to co napisales?

Nie wierzę, bo w fakty sie nie wierzy.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

12 Data: Czerwiec 12 2008 14:05:00
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Massai 

Adam Adamaszek nastukał(-a):

> Mialem podobnie, tylko musialem sie zatrzymac,  wsteczny wrzucic i
> jechac do tylu okolo 20 metrow. A bylo to prawie 2 lata temu 5
> lipca w moje urodziny :), ten z przeciwka byl wiekszy - star z
> przyczepa na drodze powiatowej.

do kolekcji - podobna sytuacja - droga krajowa Brzesko-Nowy Sacz,
dluga prosta, ja sam, z przeciwka kolumna i wyskakuje gosc z
przeciwka.
Daje dlugie i cisnie - przy 70kph musialem uciekac na pobocze (zwir),
lusterkami muskajac zarowno jego lakier, jak i slupek na poboczu.

Uwazaj, bo zaraz Ktos ci powie, ze nie powinienes jezdzic, skoro sie
stresujesz jednym kolem na poboczu, albo powinienes kupic samochód a
nie imitacje.
Ale moze nie, bo z drugiej strony On nie uznaje jazdy poboczem i
zmuszania do tego innych, wiec chyba Ci tym razem daruje...

--
Pozdro
Massai

13 Data: Czerwiec 12 2008 18:06:17
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: J.F. 

On Thu, 12 Jun 2008 06:02:58 -0700 (PDT),  Bard13 wrote:

Miałem kiedyś ciekawą sytuację.
Więc jadę, na przeciwnym pasie sznurek samochodów i wynurza sie merc,
widzę że jak nie zwolnię, to będzie niedobrze.
Zwolniłem, on przyspieszył. Znowu ciasno, bo się nie chowa tylko
ciągnie. W końcu się zatrzymałem.

Zgadza się, tacy zabijają innych, ale co pozostaje? Jechać wolno
wymuszając wyprzedzanie, żeby ktoś zginął, blokowac pas?

W tym przypadku ? DLugie i klakson od samego poczatku :-)

J.

14 Data: Czerwiec 12 2008 13:34:51
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Massai 

wchpikus nastukał(-a):

Witam!
No i racja, tylko jest pewien dylemat.
Czy pozwolic "komus" na takie praktyki i potem wstawiac znicze "i",
poniewaz ktos z pl.misc skonczyl w lesie?  Czy probowac edukowac
(jesli sie jeszcze da)?  Czy po prostu jak zawsze odpusic temat az
samo wymrze i sie nie przejmowac..

Wiesz, odpuścić sobie niby można.
Tylko drobna uwaga, to usenet, medium ogólnodostępne.
Nie wiadomo kto to przeczyta i czyim debilnym tekstem się zasugeruje.

Ja staram się np. zawsze wtrącić swoje 3 grosze do wątku w kórym ktoś
udowadnia jak to pasy sa niepotrzebne, bo "wypadł z samochodu, a potem
na rozbity samochód najechał kamaz, i się dzieki niezapiętym pasom
uratował...".
Wcale nie dlatego że mi gościa żal, że chcę go uchronić przed
kalectwem. Niestety nie dlatego.
Brak wyraźnego sprzeciwu ktoś mniej rozsądny może odebrać jako milczącą
zgodę z takimi idiotyzmami.

--
Pozdro
Massai

15 Data: Czerwiec 12 2008 06:53:51
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Bard13 

Wiesz, odpuścić sobie niby można.
Tylko drobna uwaga, to usenet, medium ogólnodostępne.
Nie wiadomo kto to przeczyta i czyim debilnym tekstem się zasugeruje.

Tu masz rację, mnie tylko nuży, kolejny raz na tym forum, przebieg
dyskusji.
Mamy osobę X, która jako jedna jedyna ma jakieś zdanie na jakiś temat
i tępo przy nim trwa, i parę innych osób, które usilnie próbują go
przekonać, że nie ma racji.
Ja się pytam, ale po co?
Każdy ma prawo mieć jakieś zdanie na jakiś temat. każdy ma prawo
zgłosić w usenecie swoją o tym opinię.
Ale jaki ma sens walenie 600 postowego wątku tłumaczącego jego
uczestnikom, że są debilami?
Powtarzane zdanie milion razy, jak by nikt tego wcześniej nie czytał.
Trąci to definicją trollowania, dlatego sugeruję niepodtrzymywania
dyskusji z jednym uparciuchem, bo po co?

16 Data: Czerwiec 12 2008 14:00:21
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Massai 

Bard13 nastukał(-a):

> Wiesz, odpuścić sobie niby można.
> Tylko drobna uwaga, to usenet, medium ogólnodostępne.
> Nie wiadomo kto to przeczyta i czyim debilnym tekstem się
> zasugeruje.
>
Powtarzane zdanie milion razy, jak by nikt tego wcześniej nie czytał.
Trąci to definicją trollowania, dlatego sugeruję niepodtrzymywania
dyskusji z jednym uparciuchem, bo po co?

Hehe, ja juz dostałem plonka od Cavallino, więc już z nim dyskutował
nie będę, ograniczę się tylko do komentowania jego wybranych wypowiedzi.

--
Pozdro
Massai

17 Data: Czerwiec 12 2008 16:02:55
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Massai napisał/a:

wątku w kórym ktoś udowadnia jak to pasy sa niepotrzebne, bo
"wypadł z samochodu, a potem na rozbity samochód najechał kamaz, i
się dzieki niezapiętym pasom uratował...".


Tu nie chodzi o kamaza. Chodzi o to, że prawo jazdy dostają osoby, które z definicji są dorosłe i poczytalne. Można i trzeba informować o tym, że zapięcie pasów poprawia ich bezpieczeństwo, ale karać za ich brak nie jest już takie oczywiste. Prawo powinno regulować te aspekty, w których jego nieprzestrzeganie może zagrażać osobom postronnym. Wiem - zaraz się odezwą argumenty o bezwładnie latających nieprzypiętych ciałach zabijających tych, co się przypięli. Ale czemu w takim razie policja podczas kontroli nie sprawdza, czy w samochodzie nie ma luźno pozostawionych toreb, segregatorów, piesków itp? Czemu przepis nie nakazuje jazdy w pasach jedynie w przypadku, gdy autem podróżuje więcej niż jedna osoba? Jest naprawdę wiele niebezpieczeństw, przed którymi człowiek będzie się bronił dla własnego dobra i prawo nie jest mu do tego potrzebne. W przeciwnym razie w PoRDzie znajdą się zapisy np. o zakazie wychylania się przez okno podczas jazdy czy o zakazie sprawdzania, jak długo wytrzymam bez oddychania :)


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

18 Data: Czerwiec 12 2008 07:14:13
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Bard13 

On 12 Cze, 16:02, "Krzysiek Niemkiewicz"  wrote:

Kolega/żanka Massai napisał/a:

> wątku w kórym ktoś udowadnia jak to pasy sa niepotrzebne, bo
> "wypadł z samochodu, a potem na rozbity samochód najechał kamaz, i
> się dzieki niezapiętym pasom uratował...".

Tu nie chodzi o kamaza. Chodzi o to, że prawo jazdy dostają osoby, które z
definicji są dorosłe i poczytalne.

Mamy prawo powszechnie obowiązujące.
Cześć jego dotyczy bezpieczeństwa innych, część bezpieczeństwa
Twojego.
Przepisy dotyczące bezpieczeństwa innych należy przestrzegać
bezwzględnie.
Przepisy dotyczące bezpieczeństwa Twojego przestrzegaj albo nie, ale
przyjmij skutki (tak mandatu jak i utraty zdrowia) po męskum czyli
niejęcząc.
Akurat przepis dotyczący pasów wprowadzono w celu ograniczenia urazów
powodujących kosztowną hospitalizację.
Załozęnie było takie, ze jak więcej ludzi jeździ w pasach, to mniej
się wydaje na ich leczenie. I OK, tak jeździmy.
Ale jeśli jeździsz bez pasów, to bądź też wyłączony z powszechnego
ubezpieczenia zdrowotnego i nie hospitalizuj się za moje pieniądze.
Podjąłeś ryzyko nieprzestrzeania prawa, to bierz też konsekwencje.
Czy prawo jest dobre czy nie, to dyskutować należy tam, gdzie to prawo
powstaje a nie zanudzać (tak jak światłami) ludzi na forum.
Ja mam w nosie, czy jest nakaz jeżdżenia na światłach czy nie, bo
jeżdże odkąd mam prawko, a było to przed zmianą przepisów.
Popikietujcie pod sejmem a nie piszcie z uporem tutaj.
Uważasz, że przepis jest głupi, twoja sprawa, ale zgłoś się z tym tam,
gdzie tego miejsce, a nie miałczcie przed monitorem.

19 Data: Czerwiec 12 2008 14:14:46
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Massai 

Krzysiek Niemkiewicz nastukał(-a):

Kolega/żanka Massai napisał/a:
> wątku w kórym ktoś udowadnia jak to pasy sa niepotrzebne, bo
> "wypadł z samochodu, a potem na rozbity samochód najechał kamaz, i
> się dzieki niezapiętym pasom uratował...".


Tu nie chodzi o kamaza. Chodzi o to, że prawo jazdy dostają osoby,
które z definicji są dorosłe i poczytalne. Można i trzeba informować
o tym, że zapięcie pasów poprawia ich bezpieczeństwo,

Zgoda, ale z jednym zastrzeżeniem: jeśli piętnastoletni łebek przeczyta
że ktoś wypadł i mu to uratowało życie, to w swojej naiwności może w to
uwierzyć.
A jadąc samochodem jako pasażer, niekoniecznie trafi na upartego
kierowcę, który go zmusi do zapięcia tego pasa.

ale karać za
ich brak nie jest już takie oczywiste. Prawo powinno regulować te
aspekty, w których jego nieprzestrzeganie może zagrażać osobom
postronnym. Wiem - zaraz się odezwą argumenty o bezwładnie latających
nieprzypiętych ciałach zabijających tych, co się przypięli. Ale czemu
w takim razie policja podczas kontroli nie sprawdza, czy w
samochodzie nie ma luźno pozostawionych toreb, segregatorów, piesków
itp? Czemu przepis nie nakazuje jazdy w pasach jedynie w przypadku,
gdy autem podróżuje więcej niż jedna osoba?

Hm... wiesz co dają pasy przy jeździe kierowcy rajdowego?
Nie tylko bezpieczeństwo w razie wypadku.
W czasie rajdu samochodem przez większość czasu tak rzuca, że żeby
sprawnie i pewnie kręcić kierownicą, nie można się jej trzymać, tylko
właśnie - kręcić.

Kierowca bez pasów, jak samochodem rzuca na wybojach, w czasie
gwałtownych manewrów bardziej się kierownicy trzyma niż kieruje.

I tu dochodzimy do tego że człowiek bez pasów może być zagrożeniem dla
innych - oczywiście cywilne pasy a pięciopunktowe z samochodu rajdowego
to inna bajka. Ale jednak trzymają.

--
Pozdro
Massai

20 Data: Czerwiec 12 2008 16:23:53
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Tomasz Pyra 

Massai pisze:

I tu dochodzimy do tego że człowiek bez pasów może być zagrożeniem dla
innych - oczywiście cywilne pasy a pięciopunktowe z samochodu rajdowego
to inna bajka. Ale jednak trzymają.

Ja bym nie przeceniał trzymającej roli pasów bezwładnościowych.
Spokojnie w sytuacji jeszcze nie wypadkowej pozwalają prawie dowolnie przemieszczać się po siedzeniu.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

21 Data: Czerwiec 12 2008 14:31:24
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Massai 

Tomasz Pyra nastukał(-a):

Massai pisze:

> I tu dochodzimy do tego że człowiek bez pasów może być zagrożeniem
> dla innych - oczywiście cywilne pasy a pięciopunktowe z samochodu
> rajdowego to inna bajka. Ale jednak trzymają.

Ja bym nie przeceniał trzymającej roli pasów bezwładnościowych.
Spokojnie w sytuacji jeszcze nie wypadkowej pozwalają prawie dowolnie
przemieszczać się po siedzeniu.

Oczywiście, zależy jak kto zapina. Bo zwykłe pasy też można zapiąć tak
ze będą mocno trzymały...

Ale przy szarpnięciu, np. gwałtowne omijanie przeszkody, typu
kapelusznik z bocznej drogi wyjeżdżający, pas się potrafi zablokować i
przytrzymać. I można działać dalej, żeby ustabilizować tor jazdy i
wrócić na swój pas. Bez pasa delikwent będzie walczył żeby nie spaść z
fotela i może się skończyć tak że mu w bok wjedzie jadący z
naprzeciwka...

Przy gwałtownym hamowaniu też pas się często blokuje, i można w
końcowym odcinku kombinować z omijaniem, a nie kurczowo zapierać o
kierownicę, żeby nie pocałować klaksonu.

--
Pozdro
Massai

22 Data: Czerwiec 12 2008 16:42:10
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Tomasz Pyra 

Massai pisze:

Ale przy szarpnięciu, np. gwałtowne omijanie przeszkody, typu
kapelusznik z bocznej drogi wyjeżdżający, pas się potrafi zablokować i
przytrzymać. I można działać dalej, żeby ustabilizować tor jazdy i
wrócić na swój pas. Bez pasa delikwent będzie walczył żeby nie spaść z
fotela i może się skończyć tak że mu w bok wjedzie jadący z
naprzeciwka...

Zależy jakie pasy - w Mondeo którym kiedyś jeździłem owszem. AFAIK to tam był specjalny element w mechanizmie pasa który powodował że im większe przeciążenie działało na samochód, tym łatwiej było doprowadzić do zablokowania pasa. W ostrych zakrętach jak pasy chwyciły, to trzymały.

Ale w moim obecnym samochodzie niezależnie od tego co się dzieje z samochodem - pas trzeba solidnie szarpnąć żeby się zablokował. Takiego szarpnięcia nie będzie choćbym się cały przewrócił na siedzenie pasażera.

Przy gwałtownym hamowaniu też pas się często blokuje, i można w
końcowym odcinku kombinować z omijaniem, a nie kurczowo zapierać o
kierownicę, żeby nie pocałować klaksonu.

Do zapierania się to służy lewa noga - przy _prawidłowo_ ustawionym siedzeniu pozwala zaprzeć się na tyle że w połączeniu z mięśniami brzucha można utrzymać całe ciało w siedzeniu, a rękami jedynie kręcić kierownicą.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

23 Data: Czerwiec 12 2008 18:04:01
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: J.F. 

On Thu, 12 Jun 2008 14:45:24 +0200,  wchpikus wrote:

No i racja, tylko jest pewien dylemat.
Czy pozwolic "komus" na takie praktyki i potem wstawiac znicze "i", poniewaz
ktos z pl.misc skonczyl w lesie?
Czy probowac edukowac (jesli sie jeszcze da)?

No przeciez probujemy edukowac .. jedzcie [ch*] szybciej i zjezdzajcie
w prawo :-)

Czy po prostu jak zawsze odpusic temat az samo wymrze i sie nie przejmowac..
Niestety drogi sa coraz bardziej zapchane, nie jestesmy sami, wiec
przewaznie "samo" nie wymrze, raczej zabierze kogos ze soba...

W miare wzrostu zapchania .. spada ilosc wypadkow [az do momentu
nakazu wlaczenia swiatel].

Niemcy maja bezpieczniejsze autostrady niz wiele europejskich panstw z
nizszymi predkosciami.

No i jest przyklad Montany, gdzie limit predkosci zmieniano ostatnio
wielokrotnie, i im szybciej tym bezpieczniej sie okazywalo ..

J.

24 Data: Czerwiec 13 2008 10:01:07
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: vrinx 


Niemcy maja bezpieczniejsze autostrady niz wiele europejskich panstw z
nizszymi predkosciami.

No i jest przyklad Montany, gdzie limit predkosci zmieniano ostatnio
wielokrotnie, i im szybciej tym bezpieczniej sie okazywalo ..

J.


bo tez im szybciej tym mniej samochdów na drodze...

v.

25 Data: Czerwiec 13 2008 02:01:29
Temat: Re: Ale o co chodzi?
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Bard13  m.in. napisał(a)::

1. Tych którzy nienawidzą osób rygorystycznie przestrzegających
przepisy

2. Tych którzy nienawidzą osób nieprzestrzegających przepisów

Chyba nikt nie przestrzega rygorystycznie przepisów, a przynajmniej ja
takowe nie znam. Każdemu z nas zdarzyło pojechać się 10-20 km więcj
niż "można", To nie jest problemem i nawet policja nigdy nie zatrzymała
mnie jak na 50 miałem 60 a poza miastem 100. Ograniczenia prędkości
zawiraja pewien margines, którego przekroczenie nie powoduje zagrożenia na
drodze. Tyle, że ten margines jest dość mały, 10, 20 no dobra w skrajnych
przypadkach 30 km/h ale z pewnością nie 40,50, czy 80. A tym czasem sa tu
ludzie, ktorzy otwarcie przyznają się, a wręcz szczycą jak gówniarz przed
nastoletnią panną, jak to oni szybko i dynamicznie jeżdżą, a wszyscy inni
to kapelusze.

Najpierw mamy przykład osoby przestrzegającej wybiórczo przepisów
(tzn. wie o ograniczeniu prędkości a nie pamięta o obowiązku rucho
prwostronnego)

Przepis nie jest jednoznaczny, czekam aż ktoś mi wskarze wymiar w metrach
kiedy można już zjechać na lewy pas, a kiedy jeszcze nie np. i poza tym
czekam aż ktoś mi wyjaśni dlaczego według niego "możliwie blisko" to "masz
jeździć tylko prawym pasem". Oczywiście nie ma niczego takiego w PoRD więc
nikt mi nie wskarze. Tymczasem ja mogę wskazać, gdzie napisali bardzo
konkretne prędkości jakie są dozwolone w naszym kraju (jakby ktoś nie
czytał PoRD i chciał się przekonać).

A ja się zapytam, czy nie macie innych problemów, tylko wyzywać się
nawzajem?

A to nie do mnie pytanie :)

To było otrzeźwienie i od tamtej pory nie przeszkadzam innym sie
spieszyć, ale zacząłem szanować życie innych.

Ty szanujesz, ja szanuję, ale są tacy którzy nie szanują i przy okazji
myślą, że są niesmiertelni.

Od pilnowania przestrzegania przepisów PRoD jest Policja. Regulowanie
ruchu polegającego na blokowaniu przejazdu, żeby inni szybciej nie
jechali jest utrudnianiem ruchu i jest równeiż karalne, bo stanowi
zagrożenie dla ruchu.

Alez zgoda, tylko, że jak już się znalazłem na lewym to z pewnością miałem
powód (i tego jakoś niektórzy pojąć nie mogą). Lewy pas nie jest moim
ulubionym miejscem, ale skor mam powód aby tam jechać (nie ważne jaki) to
inni powini to uszanować. Oczywiście można próbować się wybielić, czepiając
się tego, że ktoś sobie właśnie jedzie lewym, bo mu np zawieszenie szkoda,
albo za chwile skręca.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

Ale o co chodzi?



Grupy dyskusyjne