Miro pisze:
Strzelam :), kostka stacyjki. Lub... strzelam... główny przekaźnik :)
Możliwe że padło tylko na chwile? Przejechalem się jeszcze teraz i narazie jest ok - elektryk u którego byłem zmierzył tylko napięcie na akum. (powyżej 12) a przy włączonym silniku (powyżej 14)
Stwierdził że musze jeździć aż wystąpiu usterka bo teraz nic nie poradzi.
Miro
Znam to niestety z auta żony. Usterka występowała co pare kilometrów albo dawała spokój na długie tygodnie.
Na razie jest spokój i nie wiem co to.
Żeby wykluczyć parę rzeczy podłączyłem woltomierz bezpośrednio do aku i kazałem żonie patrzeć jakby sie powtórzyło.
Udało się to "złapać" akurat mi. Po włączeniu zapłonu (jeszcze przed rozrusznikiem) wszystko zgasło a woltomierz pokazał 0.35 V. Po paru sekundach wszystko było ponownie okej.
Wykluczyłem w ten sposób wszelkie kostki stacyjki, przekaźniki od stacyjki (w escorcie takie cos jest), a także "główne bezpeiczniki", podłączenie masy na bude oraz problemy z kablami pluowymi (bo woltomierz to wszystko omijał).
Moim zdaniem albo to jest jakieś dziwne gigantyczne zwarcie (ale na czym? taki spadek napięcia dałoby sie chyba tylko zwarciem w rozruszniku wykonać, a on nie był tu używany), albo problem z aku.
Dlatego jedyna rada jaką mam dla Ciebie to spróbować pojeździć z innym aku. Może to jakieś zwarcie czy oberwanie w celi... cholera wie.
Mam nadzieje ze jakos pomogłem w dalszym wykluczaniu :)
--
Cyneq
5 |
Data: Grudzien 01 2009 09:55:23 |
Temat: Re: Astra F - zanik zasilania |
Autor: Miro |
Znam to niestety z auta żony. Usterka występowała co pare kilometrów albo
dawała spokój na długie tygodnie.
Na razie jest spokój i nie wiem co to.
Żeby wykluczyć parę rzeczy podłączyłem woltomierz bezpośrednio do aku i
kazałem żonie patrzeć jakby sie powtórzyło.
Udało się to "złapać" akurat mi. Po włączeniu zapłonu (jeszcze przed
rozrusznikiem) wszystko zgasło a woltomierz pokazał 0.35 V. Po paru
sekundach wszystko było ponownie okej.
Wykluczyłem w ten sposób wszelkie kostki stacyjki, przekaźniki od stacyjki
(w escorcie takie cos jest), a także "główne bezpeiczniki", podłączenie
masy na bude oraz problemy z kablami pluowymi (bo woltomierz to wszystko
omijał).
Moim zdaniem albo to jest jakieś dziwne gigantyczne zwarcie (ale na czym?
taki spadek napięcia dałoby sie chyba tylko zwarciem w rozruszniku
wykonać, a on nie był tu używany), albo problem z aku.
Dlatego jedyna rada jaką mam dla Ciebie to spróbować pojeździć z innym
aku. Może to jakieś zwarcie czy oberwanie w celi... cholera wie.
Mam nadzieje ze jakos pomogłem w dalszym wykluczaniu :)
Dzisiaj dojechałem do pracy bez niespodzianek - efekty specjalne narazie nie
wystąpiły.
Mam pytanko: czy ten woltomierz był podłączony rzeczywiście bezpośrednio do
aku czy może do klemy? Bo jeśli do klemy to może tutaj jest przyczyna, wiem
że byłoby to banalne ale często najbardziej banalne przyczyny są
najtrudniejsze do zdiagnozowania.
Miro
6 |
Data: Grudzien 01 2009 10:26:10 | Temat: Re: Astra F - zanik zasilania | Autor: Cyneq |
Miro pisze:
Mam pytanko: czy ten woltomierz był podłączony rzeczywiście bezpośrednio do aku czy może do klemy? Bo jeśli do klemy to może tutaj jest przyczyna, wiem że byłoby to banalne ale często najbardziej banalne przyczyny są najtrudniejsze do zdiagnozowania.
Nie podejrzewasz mnie chyba że przekopałem pół samochodu nie zaczynając od sprawdzenia czy klemy nie są luźne albo zaśniedziałe? :)
Aha, na problem w aku ktoś poradził jeszcze bujanie samym akumulatorem, ale też nic nie pomogło, w tamtej furze objawy jak na razie zanikły całkiem.
--
Cyneq
7 |
Data: Grudzien 01 2009 11:09:11 | Temat: Re: Astra F - zanik zasilania | Autor: |
Witam serdecznie.
Kostka stacyjki, któraś złączka, przekaźnik. Akumulator chyba raczej nie?
Przecież alternator działał...
A może Astra F, dołącza do aut na "F" ;-)
Pozdrawiam.
Sebastian
http://www.speedyelise.fora.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
| | |