Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy
1 | Data: Luty 03 2008 22:10:54 |
Temat: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | |
Autor: Pacman | Pisałem tydzień temu o zamiarze kupna jakiegoś fajnego sedana dla żony. Po 2 dniach podróżowania obejrzałem: 2 |
Data: Luty 03 2008 22:16:32 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Mumin | Pacman pisze:
Idealny to w salonie tylko dostaniesz, a i to nie takie pewne. -- Pozdrawiam, Mumin 3 |
Data: Luty 03 2008 22:20:44 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Pacman | Mumin napisał(a): Idealny to w salonie tylko dostaniesz, a i to nie takie pewne. A kto powiedział, że ja chcę idealne? Ja chcę po prostu bezwypadkowe/ewentualnie po małym incydencie auto z przebiegiem < 200 tyś km... 4 |
Data: Luty 03 2008 22:24:18 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Pacman | Pacman napisał(a): A kto powiedział, że ja chcę idealne? Ja chcę po prostu bezwypadkowe/ewentualnie po małym incydencie auto z przebiegiem < 200 tyś km...Albo chociaż to, żeby sprzedawcy przez telefon mówili prawdę o stanie samochodu ;) 5 |
Data: Luty 04 2008 10:53:39 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Tadeusz |
A kto powiedział, że ja chcę idealne? Ja chcę po prostu bezwypadkowe/ewentualnie po małym incydencie auto z przebiegiem < 200 tyś km...Albo chociaż to, żeby sprzedawcy przez telefon mówili prawdę o stanie samochodu ;) niektórzy mówią... szukaj - jak obejrzysz 20 - 30 sztuk napewno coś znajdziesz :) cierpliwość just tu bardzo potrzebna ja swojego poprzedniego szukałem 2,5 m-ca... tak jak radzą inni - mało sensowne jest "gonienie" dalej niż 100 km -- pozdrawiam Tadeusz 6 |
Data: Luty 04 2008 10:48:29 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: *piotr'ek* | A kto powiedział, że ja chcę idealne? Ja chcę po prostu bezwypadkowe/ewentualnie po małym incydencie auto z przebiegiem < 200 tyś km... Piszesz, że po 2 dniach podróżowana. Ja auta spełniającego moje wymagania - tzn. 1-szy właściciel, krajowe, w cenie do... szukałem 3 miesiące! A i daj sobie spokój z wyjazdami, jak i szukaniem dalej niż 100 km od miejsca zamieszkania (chyba, że jakiś ideał niespotykany znajdziesz). *piotr'ek* 7 |
Data: Luty 03 2008 22:29:37 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: ania |
Samochód cały spolerowany, przednia szyba młodsza niż inne, na pewno dobrze, ze czytam - bede musiala przypilnowac jak zdecyduje sie na wymiane przedniej szyby:-) co do merca - to w 2002 roku testowalam clk z jakims starym silnikiem chyba 3,2 l i skrzynia automatyczna - zastanawialam sie gdzie sa pedaly takie do pedalowania, zeby to mialo jakies przyspieszenie, dziury w podlodze tez nie bylo do odpychania sie przy ruszaniu :-) jak juz sie rozbujalo to jechalo, ale to prawie kazdym autem pare klas nizej mozna :-) e klase z jakims dwulitrowym z kawalkiem - i troche lepiej, ale mercedesy to auta do wygodnej jazdy, a nie dynamicznej i o tym trzeba pamietac:-) byles w salonach firmowych? oni bardzo czesto miewaja samochody, ktore poprzedni wlasciciele wymieniaja na nowe modele, moze tak lepiej bedzie? ps walnela mi sruba w szybe rok temu i zrobila pod wycieraczka dziurke, taka prawie na wylot (ale tylko w gornej warstwie), szyba mi nie peka to nie ruszam, zacznie pekac to wymienie i bedzie, ze bite auto jak w koncu zdecyduje sie sprzedac:-), bo szyba nowsza niz auto to, ze mam licznik przekrecic do przodu to juz wiem :-) -- ania 8 |
Data: Luty 03 2008 22:34:55 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Pacman | ania napisał(a): co do merca - to w 2002 roku testowalam clk z jakims starym silnikiem chyba 3,2 l i skrzynia automatyczna - zastanawialam sie gdzie sa pedaly takie do pedalowania, zeby to mialo jakies przyspieszenie, dziury w podlodze tez nie bylo do odpychania sie przy ruszaniu :-) jak juz sie rozbujalo to jechalo, ale to prawie kazdym autem pare klas nizej mozna :-) Nie, nie o przyspieszenie mi chodziło ;) skrzynia chodziła tak, że nie wiadomo jaki i czy wogóle bieg jest już wrzucony. Kierownica chodziła bardzo ciężko (uszkodzone wspomaganie?), w środku wszystko trzeszczało, siedzenie kierowcy kołysało się do przodu i do tyłu ;) itp. 9 |
Data: Luty 03 2008 22:38:12 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: ania |
Nie, nie o przyspieszenie mi chodziło ;) skrzynia chodziła tak, że nie Powiem tak: czytam sobie czesto taki teksty i zastanawiam sie co ci ludzie robia z tymi autami? jak bardzo trzeba sie starac, zeby z kilkuletniego auta zrobic wrak :-) chyba, ze to auto to byl przystanek i jak akurat planowali co z niego zrobia to czesci im nie spasowaly :-) moja wspolniczka uczyla sie jezdzic nowa panda, nie raz zdazylo sie poczuc swad palonego sprzegla i auto ma 4 lata (jezu juz tyle!) i jezdzi, jest sprawne i bez zarzutu, o swoim nie pisze, bo to nie ma sensu :-) -- ania 10 |
Data: Luty 03 2008 22:47:41 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Tomasz Pyra | ania pisze: Użytkownik "Pacman" Jak z kilkuletniego auta zrobić wrak to ja doskonale wiem, bo znam jednego takiego niszczyciela. Wystarczą w zasadzie dwie rzeczy - pierwsza to podejście że dopóki samochód toczy się o własnych siłach to nie trzeba go naprawiać. A druga to nieumiejętność opanowania sprzęgła potrzebna do delikatnego podjechania pod krawężnik który się ma pod blokiem - na efekty taranowania wysokiego krawężnika z prędkością 20km/h po kilka razy dziennie nie trzeba długo czekać. Natomiast zauważyłem inną cechę - każdy samochód od nowości do starości powoli badziewieje. I widzą to wszyscy poza jego właścicielem. Pewnie dlatego że właściciel jeździ nim codziennie i nie rejestruje tej powolnej degradacji. Natomiast jakiś "obcy" jak wsiądzie to od razu wszystko widzi co jest nie tak. Dlatego własny samochód nawet po 15-tu latach nadal będzie "jak z fabryki", podczas gdy samochody wszystkich znajomych rozlatują się w oczach :) Trochę jak z rosnącymi dziećmi - rodzice nie dostrzegają tego że dziecko rośnie na tyle wyraźnie co dostrzeże to jakaś ciocia która widzi dziecko raz do roku. 11 |
Data: Luty 03 2008 22:52:25 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: ania |
Natomiast zauważyłem inną cechę - każdy samochód od nowości do starości tak mowisz?:-) zapraszam przy okazji na ogledziny mojego 5,5 latka:-) co zauwazylam to troszke zaczelo byc slychac szybe pasazera (ale pewnie ktos normalny by tego nie zauwazyl) i gorsza rzecz - pasy kierowcy zaczynaja sie mechacic (musze tylko w wolnej chwili rzucic okiem, czy to one czy jednak jakis sweterek:-) ) Trochę jak z rosnącymi dziećmi - rodzice nie dostrzegają tego że dziecko tutaj sie nie wypowiadam, nie znam sie kompletnie:-) i tez chyba nie ta grupa :-P -- ania 12 |
Data: Luty 04 2008 09:20:49 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Greg | Natomiast zauważyłem inną cechę - każdy samochód od nowości do starości powoli badziewieje. I widzą to wszyscy poza jego właścicielem. No tak, badziewieje, ale są dramatyczne różnice w tempie tego procesu. Widziałem kilkuletnie samochody, które pachniały jeszcze nowością i widziałem takie, które wygladały, jakby w środku szalało stado wściekłych psów. Pośrodku tego mieści się jakaś normalna eksploatacja. Miałem np. w firmie Mondeo, którym jeżdziły dwie osoby, a czasem kilka innych. I jakoś samochód się nie zdegradował - po kilku latach nic nie było urwane, nic nie latało, nie odłaziło. Tylko tyle, co od nowości (osłona tylnych foteli odpadała już w salonie, tylko ten co odbierał nie zauważył, a potem nie miał czasu, żeby oddać do reklamacji). Sam miałem Xantię - byłem 3 właścicielem, auto miało ponad 200 kkm i wszystko w środku było ok. Więc dalej nie wiem jak można tak zniszczyć samochód. Widziałem kiedyś taką Elantrę. Facet miał dwójkę dzieci, ale i tak nie wiem jak doprowadził wnętrze do takiego stanu. Wszystko było strasznie brudne, łącznie z podsufitką - nie tylko z tyłu, ale wszędzie. Każda odstająca część była urwana, wszystko wyglądało jak po testach wytrzymałości. Ale najgorszy był ten wszechobecny bród. -- Pozdrawiam, Greg 13 |
Data: Luty 03 2008 22:53:20 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Pacman | ania napisał(a): Powiem tak: czytam sobie czesto taki teksty i zastanawiam sie co ci ludzie robia z tymi autami? jak bardzo trzeba sie starac, zeby z kilkuletniego auta zrobic wrak :-) Jak widać da się... moje autko ma 160 tyś km na liczniku i kumpel z którym jeździłem te samochody oglądać, stwierdził, że jak będę je sprzedawał spokojnie mogę na 20 tyś km przekręcić ;) bo w środku jest jak nowy. Sprzedawałem kiedyś 406-tkę, miała 300 tyś na liczniku (przez rok nie działał mi prędkościomierz) i kupiłem ją pewnie też z 100 tyś przekręconą czyli mogła w sumie mieć ponad 400 tyś km. Mimo tego przebiegu zawieszenie było w stanie idealnym a silnik chodził bez zarzutu. Sprzedałem ją za 5,5 tyś zł - nie przekręcałem licznika, nie czyściłem wnętrza, nie polerowałem lakieru (a był po stłuczce i było to widać - lakier miał inny odcień), kupujący dokładnie widział co bierze. Znajomy zobaczył ją później w komisie ze 140 tyś km na liczniku ;) 14 |
Data: Luty 03 2008 23:12:43 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: AL | Pacman pisze: widać - lakier miał inny odcień), kupujący dokładnie widział co bierze.zloz doniesienie na policje - moze wowczas skoncza sie te bezczelne korekcje licznikow -- pozdr Adam (AL) TG 15 |
Data: Luty 03 2008 23:21:15 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Pacman | AL napisał(a): zloz doniesienie na policje A co by to dało? Przecież korekcja licznika nie jest przestępstwem dopóki kupujący o tym wie - stoi w komisie, nie ma więc kupującego... 16 |
Data: Luty 03 2008 23:29:32 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: AL | Pacman pisze: AL napisał(a): ale oferowany jest na sprzedaz - to chyba powinno wystarczyc. Na 99,9% po to by przyciagnac zainteresowanie kupujacego. Bedzie jako wada celowo ukryta przez sprzedajacego. - taki fakt chyba latwo udowodnic. Z drugiej strony, gdyby polskie prawo bylo OK, to dawno wprowadziloby odpowiednie przepisy ukrucajace ten proceder z licznikami. Udowodniony fakt przekrecenia licznika skutkowac winien spora kara pieniezna (przykladowa) - nie powinien grozic pozbawieniem wolnosci (tylko ostatecznosc)- bo przeciez tych darmozjadow nie powinno panstwo jeszcze utrzymywac. Po wprowadzeniu takiego zapisu od razu by wyszlo ile na polskich drogach jezdzi aut z przebiegiem > 300kkm (a obecnie 105kkm :) -- pozdr Adam (AL) TG 17 |
Data: Luty 03 2008 23:33:25 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Pacman | AL napisał(a): ale oferowany jest na sprzedaz - to chyba powinno wystarczyc. Jest coś takiego jak domniemanie niewinności. Sprzedający może powiedzieć np. że każdego potencjalnego kupca przed podpisaniem umowy informuje o faktycznym przebiegu a licznik pokazuje mniej bo poprzedni się wczoraj zepsuł i wstawił inny z mniejszym wskazaniem na liczniku itd, itp... 18 |
Data: Luty 04 2008 08:20:42 | Temat: Re: Auto dla żony - jaki fajny sedanik - cišg dalszy | Autor: J.F. | On Sun, 03 Feb 2008 23:33:25 +0100, Pacman wrote: AL napisał(a): Jakby jednak komis przebieg w ofercie wstawil, to bylo blisko oszustwa. W tym przypadku slowo jednak o przebiegu nie pada. Poza tym w ogolnosci nie mozesz wyciagac wnioskow o przebiegu z jednej skrzyni. Moze tak ma byc, moze merce maja slaba, moze wlasciciel nie umial zmieniac .. J. 19 |
Data: Luty 04 2008 15:13:38 | Temat: Re: Auto dla żony - jaki fajny sedanik - cišg dalszy | Autor: T | J.F. pisze: Jakby jednak komis przebieg w ofercie wstawil, to bylo blisko oszustwa. Pod koniec zeszłego roku weszła w życie ustawa, która takie praktyki uznaje jednoznacznie za niezgodne z prawem (przy sprzedaży konsumenckiej). -- http://tomasz.insane.pl 20 |
Data: Luty 05 2008 00:02:26 | Temat: Re: Auto dla Âżony - jakioe fajny sedanik - cišg dalszy | Autor: Tomasz Pyra | T pisze: Pod koniec zeszłego roku weszła w życie ustawa, która takie praktyki uznaje jednoznacznie za niezgodne z prawem (przy sprzedaży konsumenckiej). CoĹ mi siÄ wydaje że ze sprzedażÄ konsumenckÄ to mamy do czynienia najwyżej jak kupujemy nowy samochód u dealera. Ale pewien nie jestem. Na pewno kupujÄ c na giełdzie tak jest. W komisach zazwyczaj chyba również podpisuje siÄ umowÄ z poprzednim właĹcicielem, a komis jedynie kasuje za usługÄ komisowÄ - nie jest faktycznym właĹcicielem sprzedawanego pojazdu. 21 |
Data: Luty 05 2008 08:56:06 | Temat: Re: Auto dla Âżony - jakioe fajny sedanik - cišg dalszy | Autor: Tomasz Pyra | Tomasz Pyra pisze: Na pewno kupujÄ c na giełdzie tak jest. OczywiĹcie miało byÄ "tak nie jest". Czyli na giełdzie sprzedaży konsumenckiej nie ma. -- PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++ http://free.of.pl/h/hellfire/ 22 |
Data: Luty 03 2008 21:50:21 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: DoQ | Pacman napisał(a): Czy są jakieś szanse na kupno takich samochodów z silnikiem benzynowym z Szanse sa srednie raczej. Auta w _bdb_ stanie, klasy MB/Audi z rocznikow 2001-2002 beda staly na poziomie ~50kpln. Pozdrawiam Pawel Chrysler Stratus -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 23 |
Data: Luty 03 2008 23:34:28 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Jurand | "DoQ " wrote in message Pacman napisał(a): Eee no nie przesadzaj. On szuka auta z silnikiem benzynowym. Za 40 tysięcy spokojnie kupisz A4 z 2001 roku z silnikiem benzynowym. Jurand 24 |
Data: Luty 03 2008 22:52:00 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: DoQ | Jurand napisał(a): Eee no nie przesadzaj. On szuka auta z silnikiem benzynowym. Za 40 tysięcy Ale mam wrazenie ze szuka igly z salonu, bez zarysowania, otarcia.. ;-) Pozdrawiam Pawel Chrysler Stratus -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 25 |
Data: Luty 03 2008 23:01:00 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Maciej Browarczyk | Użytkownik Pacman napisał: Czy są jakieś szanse na kupno takich samochodów z silnikiem benzynowym z lat 2000-2001 za rozsądną cenę w okolicach 40 tyś zł? Po obejrzeniu tych aut zwątpiłem. Za wysoko celujesz z taka iloscia pieniedzy. -- Pozdrawiam, Maciek Wytnij NOSPAM z adresu ;-] 26 |
Data: Luty 03 2008 23:07:53 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Tomasz Pyra | Maciej Browarczyk pisze: Użytkownik Pacman napisał: Też jak rzuciłem okiem na listę cen na otomoto to wątpię. IMO jak się nastawisz żeby znaleźć okazję, to jedyne co możesz to się rozczarować, bo z dość dobrym prawdopodobieństwem można przyjąć że takich okazji nie ma - przynajmniej nie w internetowych ogłoszeniach. Jeżeli okazja to jedynie jak sprzedaje jakiś znajomy. Natomiast ogłoszenia w internecie - jeżeli ktoś da niską cenę na samochód to sprzeda go 10min po pojawieniu się ogłoszenia, a jak pomimo niskiej ceny ogłoszenie nadal jest aktualne to znaczy że wielu już było i stwierdziło że nie warto. 27 |
Data: Luty 03 2008 23:32:06 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Jurand | "Pacman" wrote in message Pisałem tydzień temu o zamiarze kupna jakiegoś fajnego sedana dla żony. Skoro to był pojazd z salonu w Polsce, to tak trudno było zadzwonić do serwisu i zweryfikować autentyczność przebiegu? ;) http://moto.allegro.pl/item302074058_otomoto_mercedes_220_sedan_limuzyna_. Bo to tylko Mercedes ;) http://moto.allegro.pl/item304904926_mercedes_benz_klasse_c_full_opcja_.ht Stary - nie załamuj mnie. Kupujesz auto za 40 tysięcy i nie zadasz sobie trudu wzięcia do oględzin kogoś, kto ma o tym pojęcie? "Malowany prawy bok ale chyba był raczej przytarty niż uderzony"? Co to ma być za diagnoza? Wróżyłeś z fusów? Czy są jakieś szanse na kupno takich samochodów z silnikiem benzynowym z Są. Mogę Ci dać znać, jak będę miał takie auto ;) Jurand 28 |
Data: Luty 03 2008 23:43:59 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Pacman | Jurand napisał(a): Stary - nie załamuj mnie. Kupujesz auto za 40 tysięcy i nie zadasz sobie Nie mam w rodzinie mechaników/blacharzy samochodowych, nie oglądaliśmy podwozia, wystarczyło to co zobaczyłem... Są. Mogę Ci dać znać, jak będę miał takie auto ;) Daj znać, napisałem Ci maila z moim adresem który jest prawidłowy...
29 |
Data: Luty 04 2008 07:27:24 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Jackare |
Czy są jakieś szanse na kupno takich samochodów z silnikiem benzynowym z po prostu omijaj szerokim łukiem handlarstwo i nie szukaj "okazji" bo takich nie ma. Szukaj czegoś co sprzedaje właściciel a nie handlarz. -- Jackare 30 |
Data: Luty 05 2008 15:42:01 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: MiNiOr | w niedziele na gieldzie pomierzylem mase aut (rocznik 2000 - 2001 - takiego 31 |
Data: Luty 05 2008 15:56:32 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: nowy140 |
w niedziele na gieldzie pomierzylem mase aut (rocznik 2000 - 2001 -takiego szukam dla żony) na grubosc lakieru... nieliczne miały oryginalnylakier... to rozwialo oczekiwania co do kupna auta bez napraw lakierniczych z tego a gdzie szukasz i co by to mialo byc? 32 |
Data: Luty 07 2008 10:16:51 | Temat: Re: Auto dla żony - jakiś fajny sedanik - ciąg dalszy | Autor: Boombastic |
w niedziele na gieldzie pomierzylem mase aut (rocznik 2000 - 2001 - takiego szukam dla żony) na grubosc lakieru... nieliczne miały oryginalny lakier... to rozwialo oczekiwania co do kupna auta bez napraw lakierniczych z tego rocznika. Powinno rozwiac oczekiwania co do miejsca zakupu, a nie rocznika. Kto normalny kupuje auto na giełdzie? |