Grupy dyskusyjne   »   Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...

Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...



1 Data: Lipiec 18 2010 18:56:36
Temat: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

"Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich air mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal air would."

http://www.formula1.com/inside_f1/understanding_the_sport/5283.html


Czyli albo nie gra coś w F1, albo ci oferujący coś takiego w warsztatach, nie są aż takimi hochsztaplerami...



--
Bydlę z niemieckim powietrzem w kołach ;-)



2 Data: Lipiec 18 2010 19:00:17
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: venioo 

W dniu 2010-07-18 18:56, Bydlę pisze:

"Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich air
mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with
temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal
air would."

http://www.formula1.com/inside_f1/understanding_the_sport/5283.html


Czyli albo nie gra coś w F1, albo ci oferujący coś takiego w
warsztatach, nie są aż takimi hochsztaplerami...




A jezdzisz 25-300km/h zeby az tak mocno opona sie nagrzewala a 0,1s decydowala o wszystkim?

--
venioo
Xantia X2 Break 1,9TD Magma-Rot -PMS
Peugeot MkII 106 1,0i
Ducato MAXI 2,5D

3 Data: Lipiec 18 2010 20:37:35
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

venioo wrote:
> A jezdzisz 25-300km/h zeby az tak mocno opona sie nagrzewala a 0,1s
> decydowala o wszystkim?
>

Tak, 25 i więcej jeżdżę. ;-)

A serio:
- staram się nie przekraczać 200
- odnieś objaśnienie ze strony F1 do objaśnień z warsztatów i zarzucanej tu kłamliwości takich twierdzeń.


--
Bydlę

4 Data: Lipiec 18 2010 21:26:43
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: venioo 

W dniu 2010-07-18 20:37, Bydlę pisze:

venioo wrote:
 > A jezdzisz 25-300km/h zeby az tak mocno opona sie nagrzewala a 0,1s
 > decydowala o wszystkim?
 >

Tak, 25 i więcej jeżdżę. ;-)

:) zero mi zjadlo ;)


A serio:
- staram się nie przekraczać 200
- odnieś objaśnienie ze strony F1 do objaśnień z warsztatów i zarzucanej
tu kłamliwości takich twierdzeń.


Tam gdzie opony starczaja na pare okrazen i poddawane sa ogromnym przeciazeniom, w dodatku od nich zalezec moze wygrana a co za tym idzie slawa i duze pieniadze, to azot moze cos daje. W normalnej cywilnej eksploatacji to takie nabijanie klienta w butelke, roznice w eksploatacji miedzy azotem a powietrzem sa tak nieistotne, ze mozna smialo powiedziec, ze pomijalne.


--
venioo
Xantia X2 Break 1,9TD Magma-Rot -PMS
Peugeot MkII 106 1,0i
Ducato MAXI 2,5D

5 Data: Lipiec 18 2010 23:14:54
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

venioo wrote:
> W dniu 2010-07-18 20:37, Bydlę pisze:
>
>> - odnieś objaśnienie ze strony F1 do objaśnień z warsztatów i zarzucanej
>> tu kłamliwości takich twierdzeń.
>>
>
> Tam gdzie opony starczaja na pare okrazen i poddawane sa ogromnym
> przeciazeniom, w dodatku od nich zalezec moze wygrana a co za tym idzie
> slawa i duze pieniadze, to azot moze cos daje.

No i jesteśmy w domu - mi chodziło nie o udowadnianie bez/sensowności takiego rozwiązania, a o podważanie celów - skoro F1 stosuje, samoloty też, to znaczy,że hasła były prawdziwe...

...ale nie do wykorzystania przez szarego człowieka.

Podkreślam raz jeszcze, że mam niemieckie powietrze w kołach i mi z tym dobrze (w zimowych będę miał polskie).
:-)

--
Bydlę

6 Data: Lipiec 18 2010 20:33:42
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: J.F. 

On Sun, 18 Jul 2010 18:56:36 +0200,  Bydlę wrote:

"Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich air
mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with
temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal
air would."
http://www.formula1.com/inside_f1/understanding_the_sport/5283.html

Czyli albo nie gra coś w F1, albo ci oferujący coś takiego w
warsztatach, nie są aż takimi hochsztaplerami...

A czy twoje opony w czasie jazdy maja 100C, a wypalajacy sie tlen
obniza ci cisnienie, przez co tracisz 0.1s na okrazenie ?

J.

7 Data: Lipiec 20 2010 23:48:27
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: R2r 

W dniu 2010-07-18 20:33, J.F. pisze:

[...] a wypalajacy sie tlen [...]

A... to tlen się pali? :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

8 Data: Lipiec 21 2010 01:37:13
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Tomasz Pyra 

R2r pisze:

W dniu 2010-07-18 20:33, J.F. pisze:
[...] a wypalajacy sie tlen [...]

A... to tlen się pali? :-)

Palić to się oczywiście nie pali, ale jak najbardziej się wypala :)

9 Data: Lipiec 18 2010 21:07:29
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: .z. 

Bydlę pisze:


Czyli albo nie gra coś w F1, albo ci oferujący coś takiego w warsztatach, nie są aż takimi hochsztaplerami...

http://blogsilnika.blogspot.com/2009/07/azot-zamiast-powietrza-w-oponach-raz.html

10 Data: Lipiec 18 2010 21:19:04
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

.z. wrote:
> Bydlę pisze:
>
>
>> Czyli albo nie gra coś w F1, albo ci oferujący coś takiego w
>> warsztatach, nie są aż takimi hochsztaplerami...
>
>
> http://blogsilnika.blogspot.com/2009/07/azot-zamiast-powietrza-w-oponach-raz.html


Czyli nikt nie neguje tego, co twierdzą warsztaty i inżynierowie F1.
O to mi chodziło.

:-)


--
Bydlę

11 Data: Lipiec 18 2010 21:29:35
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: AW 

W dniu 2010-07-18 21:19, Bydlę pisze:

.z. wrote:
 > Bydlę pisze:
 >
 >
 >> Czyli albo nie gra coś w F1, albo ci
oferujący coś takiego w
 >> warsztatach, nie są aż takimi
hochsztaplerami...
 >
 >
 >
http://blogsilnika.blogspot.com/2009/07/azot-zamiast-powietrza-w-oponach-raz.html



Czyli nikt nie neguje tego, co twierdzą
warsztaty i inżynierowie F1.
O to mi chodziło.



Chodzi o to, że ty nie rozumiesz kawałka tekstu który zacytowałeś.

To:

http://blogsilnika.blogspot.com/2009/07/azot-zamiast-powietrza-w-oponach-raz.html

  udowadnia, że to:

"Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich air mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal air would."

jest bzdurą.

Taka rada dla ciebie. Nie cytuj tekstów, których nie rozumiesz bo robisz z siebie błazna.

--
AW

12 Data: Lipiec 18 2010 23:16:47
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

AW wrote:
> Chodzi o to, że ty nie rozumiesz kawałka tekstu który zacytowałeś.

Nie, napisałeś nieprawdę.


>
> To:
>
> http://blogsilnika.blogspot.com/2009/07/azot-zamiast-powietrza-w-oponach-raz.html
>
>  udowadnia, że to:
>
> "Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich air
> mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with
> temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal
> air would."
>
> jest bzdurą.


To, udowadnia, że ma błędy już w założeniach, ale skrzętnie omija tę rafę.

Czytałeś  - tak a propos sugerowania debilizmu dyspunatów - całość ze zrozumieniem?
No to poczytaj...

trzymam kciuki!

--
Bydlę

13 Data: Lipiec 19 2010 17:39:22
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: news.mm.pl 

>> Chodzi o to, że ty nie rozumiesz kawałka tekstu który zacytowałeś.

Nie, napisałeś nieprawdę.

No to rozumiesz, ale nie dajesz po sobie poznać.

w hecy z azotem chodzi o:
- wilgoć: (wytrącanie się pary wodnej w oponie i ponowne parowanie =zmiany
ciśnienia)
- reagowanie tlenu z felgą/oponą = zmiana ciśnienia - w skrajnym wypadku
zapalenie.


w lotnictwie azot stosuje się w innych systemach samolotu i latwiej nim
pompować niż specjalnie sprężać i osuszać powietrze (nie dostyczy samolotów
radzieckich).

14 Data: Lipiec 19 2010 15:53:07
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: masti 

Dnia pięknego Mon, 19 Jul 2010 17:39:22 +0200, osobnik zwany news.mm.pl
wystukał:

- reagowanie tlenu z felgÂą/oponÂą = zmiana ciÂśnienia - w skrajnym wypadku
zapalenie.

wow! to pokaż choć jeden przykład samozapłonu opony :)



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

15 Data: Lipiec 19 2010 18:31:55
Temat: Re: Azot, ten nieszczesny azot w ko3ach...
Autor: news.mm.pl 

wow! to pokaż choć jeden przykład samozapłonu opony :)

jak chciabyś zobaczyć takie ogniste jebuduuuuuu
a potem palące się szczątki opony to nie pokażę.

ale jeżeli coś może się palić w powietrzu to w sprężonym powietrzu tym
bardziej.

16 Data: Lipiec 19 2010 18:53:32
Temat: Re: Azot, ten çż˝.
Autor: Bydlę 

masti wrote:

Dnia pięknego Mon, 19 Jul 2010 17:39:22 +0200, osobnik zwany news.mm.pl
wystukał:


- reagowanie tlenu z felgÂą/oponÂą = zmiana ciÂśnienia - w skrajnym wypadku
zapalenie.


wow! to pokaż choć jeden przykład samozapłonu opony :)


Ja widziałem w ciężarówce - paliła się opona z powietrzem z zewnątrz.
;-)

--
Bydlę

17 Data: Lipiec 19 2010 18:19:25
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

news.mm.pl wrote:
>  >> Chodzi o to, że ty nie rozumiesz kawałka tekstu który zacytowałeś.
>
>
>>Nie, napisałeś nieprawdę.
>
> w hecy z azotem chodzi o:
> - wilgoć: (wytrącanie się pary wodnej w oponie i ponowne parowanie =zmiany
> ciśnienia)

Podobno ciśnienie się nie zmienia.
;>


--
Bydlę

18 Data: Lipiec 19 2010 18:35:59
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: news.mm.pl 



Podobno ciśnienie się nie zmienia.
;->

widzisz znowu nic nie kapujsz.

powinieneś napisać: "podobno ciśnienie 100% N2 zmienia się tak samo jak
powietrza"

19 Data: Lipiec 19 2010 19:00:42
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

news.mm.pl wrote:
>>Podobno ciśnienie się nie zmienia.
>>;->
>
> powinieneś napisać: "podobno ciśnienie 100% N2 zmienia się tak samo jak
> powietrza"


Tak, ale użyłem skrótu myślowego.
Myślałem, że złapiesz.


--
Bydlę

20 Data: Lipiec 19 2010 20:35:08
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: news.mm.pl 



>>Podobno ciśnienie się nie zmienia.
>>;->
>
> powinieneś napisać: "podobno ciśnienie 100% N2 zmienia się tak samo jak
> powietrza"


Tak, ale użyłem skrótu myślowego.
Myślałem, że złapiesz.

mogeś sobie tą uwagę darować
Skoro zaproponowalem poprawne wyrażenie to znaczy, że zalapalem intencję.

- ale prosze przekomarzaj się dalej.- w tym masz niejaką wprawę, choć
mistrzem nie będziesz ;-)

21 Data: Lipiec 19 2010 00:29:08
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Tomasz Pyra 

Bydlę pisze:

"Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich air mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal air would."

http://www.formula1.com/inside_f1/understanding_the_sport/5283.html

Ja tam jestem zdania że bzdura napisana przez portal zajmujący się F1 nie zmienia tego że to jest bzdura :)

AFAIK azot stosuje się z tego powodu, że jest to tani gaz który nie podtrzymuje palenia, a więc przy wystrzale opony w pożarze nie rozdmucha pożaru tak bardzo jak powietrze.

Właściwości fizyczne powietrza i azotu w zakresie warunków spotykanych w takiej formule 1 są identyczne i stawiam że nikt nawet nie wymyśli sposobu na stwierdzenie czy w oponie znajduje się azot czy powietrze, bez zaglądania do środka opony.

22 Data: Lipiec 19 2010 18:18:24
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Bydlę 

Tomasz Pyra wrote:
> Bydlę pisze:
>
>> "Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich
>> air mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with
>> temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal
>> air would."
>>
>> http://www.formula1.com/inside_f1/understanding_the_sport/5283.html
>
>
> Ja tam jestem zdania że bzdura napisana przez portal zajmujący się F1
> nie zmienia tego że to jest bzdura :)

Ale skoro stosują, to nie jest to bzdura - zostawiam zapaleńcom dyskutowanie o korzyściach w cywilnej osobówce - mi chodziło o coś innego i to się potwierdzilo - że są korzyści z takiego rozwiązania .

>  stawiam że nikt nawet nie wymyśli
> sposobu na stwierdzenie czy w oponie znajduje się azot czy powietrze,
> bez zaglądania do środka opony.

A cholera wie tych naukowców.
Ciągle wymyślają coś nowego, co wydawałloo się niemożliwe do zrobienia.
I czasem ich pomysły są zaskakująco proste.
:-)


--
Bydlę

23 Data: Lipiec 19 2010 23:46:42
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Tomasz Pyra 

Bydlę pisze:

Tomasz Pyra wrote:
 > Bydlę pisze:
 >
 >> "Formula One tyres are normally filled with a special, nitrogen-rich
 >> air mixture, designed to minimise variations in tyre pressure with
 >> temperature. The mixture also retains the pressure longer than normal
 >> air would."
 >>
 >> http://www.formula1.com/inside_f1/understanding_the_sport/5283.html
 >
 >
 > Ja tam jestem zdania że bzdura napisana przez portal zajmujący się F1
 > nie zmienia tego że to jest bzdura :)

Ale skoro stosują, to nie jest to bzdura - zostawiam zapaleńcom dyskutowanie o korzyściach w cywilnej osobówce - mi chodziło o coś innego i to się potwierdzilo - że są korzyści z takiego rozwiązania .

Bzdura jest w cytowanym zdaniu, że azot zmniejsza zmiany ciśnienia w oponie przy zmieniającej się temperaturze.
Bo jest sobie takie coś jak równanie Clapeyrona które mówi o zależnościach między objętością, temperaturą i ciśnieniem gazu.

A co takiego F1, to tak się wydaje że tam wszystko co do mikrometra przemyślane i policzone, a wcale bym się nie zdziwił gdyby tam wszyscy wzięli na wiarę taki tekst że azot mniej się rozszerza pod wpływem temperatury i po prostu od X lat nikt nie wpadł na pomysł żeby to w jakikolwiek sposób zweryfikować.

Zwłaszcza że sam azot jakieś tam zalety ma - jest tani, łatwo dostępny w butlach (mniejszych niż dobry kompresor który powietrze by osuszył i nie pluł olejem), nie podtrzymuje palenia co może być fajne w razie pożaru, nie zbiera się w kanale jak np. CO2. Ale nic ponadto.

Bo to się tak wydaje że w takim profi sporcie to wszystko zbadane i zmierzone co do mikrometra, ale spokojna głowa - miejsce na zabobony czy inne placebo tam też jest ;)

 >  stawiam że nikt nawet nie wymyśli
 > sposobu na stwierdzenie czy w oponie znajduje się azot czy powietrze,
 > bez zaglądania do środka opony.

A cholera wie tych naukowców.
Ciągle wymyślają coś nowego, co wydawałloo się niemożliwe do zrobienia.
I czasem ich pomysły są zaskakująco proste.

W tych dziedzinach jak rewolucja, to tylko Łągiewka :)

24 Data: Lipiec 20 2010 09:26:24
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: kamil 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Bzdura jest w cytowanym zdaniu, że azot zmniejsza zmiany ciśnienia w oponie przy zmieniającej się temperaturze.
Bo jest sobie takie coś jak równanie Clapeyrona które mówi o zależnościach między objętością, temperaturą i ciśnieniem gazu.

A co takiego F1, to tak się wydaje że tam wszystko co do mikrometra przemyślane i policzone, a wcale bym się nie zdziwił gdyby tam wszyscy wzięli na wiarę taki tekst że azot mniej się rozszerza pod wpływem temperatury i po prostu od X lat nikt nie wpadł na pomysł żeby to w jakikolwiek sposób zweryfikować.
]
Tak, tak, inzynierowie F1 z ich budzetami w miliardy dolcow to banda idiotow i w przeciwienstwie do chlopakow z polskiego usenetu nie wpadli na to, zeby zweryfikowac teorie.




Pozdrawiam
Kamil

25 Data: Lipiec 20 2010 09:21:55
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 20 Jul 2010 09:26:24 +0100, kamil  wrote:

A co takiego F1, to tak się wydaje że tam wszystko co do mikrometra
przemyślane i policzone, a wcale bym się nie zdziwił gdyby tam wszyscy
wzięli na wiarę taki tekst że azot mniej się rozszerza pod wpływem
temperatury i po prostu od X lat nikt nie wpadł na pomysł żeby to w
jakikolwiek sposób zweryfikować.
]
Tak, tak, inzynierowie F1 z ich budzetami w miliardy dolcow to banda idiotow
i w przeciwienstwie do chlopakow z polskiego usenetu nie wpadli na to, zeby
zweryfikowac teorie.

 A ja myślę, że chodzi o zupełnie inne sprawy, a Wy trzepiecie
 konia wokół bullshitów opowiadanych przez gumiarzy po to, by
 naciągnąć frajerów na święty azot za piątaka.

 r.

 PS. Który team ma budżet liczony w miliardach?
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

26 Data: Lipiec 20 2010 11:04:53
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: kamil 



"RobertRędziak"  wrote in message

On Tue, 20 Jul 2010 09:26:24 +0100, kamil  wrote:

A co takiego F1, to tak się wydaje że tam wszystko co do mikrometra
przemyślane i policzone, a wcale bym się nie zdziwił gdyby tam wszyscy
wzięli na wiarę taki tekst że azot mniej się rozszerza pod wpływem
temperatury i po prostu od X lat nikt nie wpadł na pomysł żeby to w
jakikolwiek sposób zweryfikować.
]
Tak, tak, inzynierowie F1 z ich budzetami w miliardy dolcow to banda idiotow
i w przeciwienstwie do chlopakow z polskiego usenetu nie wpadli na to, zeby
zweryfikowac teorie.

A ja myślę, że chodzi o zupełnie inne sprawy, a Wy trzepiecie
konia wokół bullshitów opowiadanych przez gumiarzy po to, by
naciągnąć frajerów na święty azot za piątaka.

No i o to chodzi. Co ciekawe, zielone zatyczki maja najczesciej jakies 10-letnie laguny i inne focusy, wlasciciele M3 nie zawracaja sobie glowy takimi duperelami z tego co zauwazylem.

PS. Który team ma budżet liczony w miliardach?

Od zalozenia kilka dekad temu? Pewnie nawet wiecej poszlo na R&D w wielu.



Pozdarwiam
Kamil

27 Data: Lipiec 20 2010 10:40:16
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 20 Jul 2010 11:04:53 +0100, kamil  wrote:

PS. Który team ma budżet liczony w miliardach?

Od zalozenia kilka dekad temu? Pewnie nawet wiecej poszlo na R&D w wielu.

 Podaj team, który w ciągu ostatnich dziesięciu lat miał roczny
 budżet większy niż $500.000. Bo od założenia, to Ferrari ma taki
 (w końcu team istnieje już 60 lat), HRT ma siaki, a Mercedes
 mógłby jeszcze sobie doliczyć reichmarki z czasów Adolfa --
 pomarańcze, jabłka i ziemniaki. A jeszcze można by się
 podoktoryzować, czy McLaren to przez jakiś czas Mercedes, czy
 nie.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak     e36/5 323ti     mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

28 Data: Lipiec 20 2010 11:51:22
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: kamil 



"RobertRędziak"  wrote in message

On Tue, 20 Jul 2010 11:04:53 +0100, kamil  wrote:

PS. Który team ma budżet liczony w miliardach?

Od zalozenia kilka dekad temu? Pewnie nawet wiecej poszlo na R&D w wielu.

Podaj team, który w ciągu ostatnich dziesięciu lat miał roczny
budżet większy niż $500.000. Bo od założenia, to Ferrari ma taki
(w końcu team istnieje już 60 lat), HRT ma siaki, a Mercedes
mógłby jeszcze sobie doliczyć reichmarki z czasów Adolfa --
pomarańcze, jabłka i ziemniaki. A jeszcze można by się
podoktoryzować, czy McLaren to przez jakiś czas Mercedes, czy
nie.

Skrot myslowy, nie chodzi o roczny budzet, tylko o miliardy dolcow wydane przez dziesieciolecia badan w F1.

Naprawde, ktos kto zjadl zeby na tym sporcie przedzej czy pozniej wpadl by na pomysl zasugerowany przez ekspertow internetowych, ktorzy F1 ogladaja w telewizji bo kubica jedzie.



Pozdrwaiam
Kamil

29 Data: Lipiec 20 2010 18:03:28
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: news.mm.pl 

Naprawde, ktos kto zjadl zeby na tym sporcie przedzej czy pozniej wpadl by
na pomysl zasugerowany przez ekspertow internetowych, ktorzy F1 ogladaja w
telewizji bo kubica jedzie.


i co? dzięki temu oszczędziliby na paru butlach azotu (z tych miliaaardów
$$$).
a imidż w pi....du poszed by.

swoją dorgą może trzeba by sprawdzić pojemnośc cieplną azotu, przewodnictwo
cieplne i jeszcze parę innych parametrów..
poza tym jak wspominalem sednem sprawy wydaje się brak tlenu i wilgoci w
mieszance.

30 Data: Lipiec 20 2010 21:41:33
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Tomasz Pyra 

kamil pisze:

"Tomasz Pyra"  wrote in message
Bzdura jest w cytowanym zdaniu, że azot zmniejsza zmiany ciśnienia w oponie przy zmieniającej się temperaturze.
Bo jest sobie takie coś jak równanie Clapeyrona które mówi o zależnościach między objętością, temperaturą i ciśnieniem gazu.

A co takiego F1, to tak się wydaje że tam wszystko co do mikrometra przemyślane i policzone, a wcale bym się nie zdziwił gdyby tam wszyscy wzięli na wiarę taki tekst że azot mniej się rozszerza pod wpływem temperatury i po prostu od X lat nikt nie wpadł na pomysł żeby to w jakikolwiek sposób zweryfikować.
]
Tak, tak, inzynierowie F1 z ich budzetami w miliardy dolcow to banda idiotow i w przeciwienstwie do chlopakow z polskiego usenetu nie wpadli na to, zeby zweryfikowac teorie.

Po pierwsze to tekst o którym dyskutujemy zapewne nie został napisany przez inżyniera, a redaktora serwisu, który niekoniecznie ma jakiekolwiek pojęcie o fizyce gazów.

Co więcej - taki inżynier, który zapewne jest niezrównany jeżeli chodzi o dobór ciśnienia w oponach w bolidzie F1, również może nie mieć o tym pojęcia, ani nie wiedzieć kto to był Clapeyron.

W większości branż można być cenionym, mieć wyniki, a nie mieć podstaw teoretycznych. Ja to zawsze lubię wszystko wiedzieć i rozumieć, ale wielu ludzi nie ma takich potrzeb.

I już się nie raz o tym przekonałem, że ludzie będący na poziomie mistrzowskim w tym co robili, okazali się albo nie mieć podstaw teoretycznych, albo mieć kompletnie nieprawdziwe przekonanie o wydawałoby się istotnych rzeczach.

31 Data: Lipiec 21 2010 13:14:14
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: kamil 

"Tomasz Pyra"  wrote in message


Po pierwsze to tekst o którym dyskutujemy zapewne nie został napisany przez inżyniera, a redaktora serwisu, który niekoniecznie ma jakiekolwiek pojęcie o fizyce gazów.

Co więcej - taki inżynier, który zapewne jest niezrównany jeżeli chodzi o dobór ciśnienia w oponach w bolidzie F1, również może nie mieć o tym pojęcia, ani nie wiedzieć kto to był Clapeyron.

W większości branż można być cenionym, mieć wyniki, a nie mieć podstaw teoretycznych. Ja to zawsze lubię wszystko wiedzieć i rozumieć, ale wielu ludzi nie ma takich potrzeb.

I już się nie raz o tym przekonałem, że ludzie będący na poziomie mistrzowskim w tym co robili, okazali się albo nie mieć podstaw teoretycznych, albo mieć kompletnie nieprawdziwe przekonanie o wydawałoby się istotnych rzeczach.

Wyslij im CV moze? Z takimi podstawami teoretycznymi szybko zostaniesz glownym inzynierem McLarena. Kasa, kobiety i slawa czekaja. ;)


Przepraszam za uszczypliwosc, ale polacy jak zawsze sa ekspertami w medycynie, pilce noznej i teraz takze doborze wypelnienia opon w F1.

Pozdrawiam
kamil

32 Data: Lipiec 21 2010 20:01:02
Temat: Re: Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...
Autor: Tomasz Pyra 

kamil pisze:

I już się nie raz o tym przekonałem, że ludzie będący na poziomie mistrzowskim w tym co robili, okazali się albo nie mieć podstaw teoretycznych, albo mieć kompletnie nieprawdziwe przekonanie o wydawałoby się istotnych rzeczach.

Wyslij im CV moze? Z takimi podstawami teoretycznymi szybko zostaniesz glownym inzynierem McLarena.

Ale te podstawy to nie jest nic niezwykłego - poziom szkoły średniej.
Wikipedia ( http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnanie_Clapeyrona_%28stan_gazu_doskona%C5%82ego%29 ), podręczniki, cokolwiek.

Przepraszam za uszczypliwosc, ale polacy jak zawsze sa ekspertami w medycynie, pilce noznej i teraz takze doborze wypelnienia opon w F1.

Ekspertem można być w swojej wąskiej dziedzinie i niekoniecznie interesować się podstawami teoretycznymi danej dziedziny.

Ja już kiedyś słyszałem mistrza polski w żeglarstwie, który miał dokładnie odwrotne do rzeczywistości pojęcie o podstawach teorii żeglowania.
Porozmawiałem też sobie z gościem który przygotowuje elektronikę do silników wyczynowych, również do RSMP który twierdził że przekaźnik służy do płynnej regulacji napięcia i w żaden sposób nie dał się przekonać że jest inaczej.
I w jednym i drugim przypadku nie było mowy o pomyłce, a po prostu braki   w wiedzy.

I tak naprawdę co z tego?

Ci goście zarabiają tym, że mają wyczucie którego inni nie mają, a nie za to że posiadają książkową wiedzę którą każdy może sobie przyswoić.

Azot, ten nieszczęsny azot w kołach...



Grupy dyskusyjne