oc auta ktorego wlasciciel nie zyje?
1 | Data: Kwiecien 09 2007 21:39:59 |
Temat: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | |
Autor: BartekK | Mam problem, niestety. Moze ktos z was przerabial to: 2 |
Data: Kwiecien 09 2007 23:28:52 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: J.F. | On Mon, 09 Apr 2007 21:39:59 +0200, BartekK wrote: Co zrobic z OC auta, ktorego wlasciciel nie zyje, a sprawa spadkowa choc Zaplacic i jezdzic. Placic - niby ok, ale "za kogo" i z czyja znizka? A nie przyszedl kwitek ze stosowna znizka ? :-) Nie placic - tez zle, ale kogo bedzie UFG scigac za nieplacenie? Zasadniczo moze wejsc w mase spadkowa, ale to musi zdazyc :-) J. 3 |
Data: Kwiecien 10 2007 03:27:14 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: BartekK | J.F. napisał(a): On Mon, 09 Apr 2007 21:39:59 +0200, BartekK wrote:Ok, ale kto ma zaplacic? Powiedzmy ze jeszcze nie wiadomo jak sie sprawa potoczy i kto dostanie auto w spadku. Na razie tez nikt nim nie jezdzi. Nic nie przyszlo, a nawet jakby przyszlo - to nie wiem czy by dalo sie odebrac skoro adresat nie zyje, a nie ma osoby upowaznionej do odbioru. Zalezy oczywiscie od listonosza, bo jeden odda kazda przesylke dowolnemu sasiadowi, a drugi nawet zonie nie pokaze...Placic - niby ok, ale "za kogo" i z czyja znizka?A nie przyszedl kwitek ze stosowna znizka ? :-) Tak teoretycznie - troche bez sensu. Ubezpieczenie ma (powinno miec) sens jako zabezpieczenie przed (niewyplacalnymi) roszczeniami na drodze cywilnej w razie spowodowania czegostam przez ubezpieczonego. Skoro ubezpieczony nie zyje, to nie moze niczego spowodowac, wiec tez nikt nie moze od niego nic żądać, wiec i ubezpieczenie przed tym nie ma sensu. Stad ew. roszczenie UFG wzgledem osoby niezyjacej (przechodzace do masy spadkowej i na spadkobierce) "bo nie mial ubezpieczenia oplaconego" tez wydaje sie nonsensem.Nie placic - tez zle, ale kogo bedzie UFG scigac za nieplacenie? Spadkobierce? Niby dlaczego, mogl nie wiedziec ze dostanie spadek wogole.Zasadniczo moze wejsc w mase spadkowa, ale to musi zdazyc :-) Ale tu wygodzi bezsens OC "na osobe" placone "od samochodu" - powinno byc OC na osobe (niezaleznie ile aut posiada) bo przeciez nie moze jechac 2ma na raz. -- | Bartlomiej Kuzniewski | GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/ | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173 4 |
Data: Kwiecien 10 2007 07:57:45 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Gosky |
Ale tu wygodzi bezsens OC "na osobe" placone "od samochodu" - powinno ale ktoś inny, nie posiadający własnego, może jechać jego samochodem -- pozdrawiam Gosky 6 |
Data: Kwiecien 11 2007 17:31:23 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Przembo | Użytkownik "BartekK" napisał Tak teoretycznie - troche bez sensu. Ubezpieczenie ma (powinno miec) sens jako zabezpieczenie przed (niewyplacalnymi) roszczeniami na drodze cywilnej w razie spowodowania czegostam przez ubezpieczonego. Skoro ubezpieczony nie zyje, to nie moze niczego spowodowac, wiec tez nikt nie moze od niego nic żądać, wiec i ubezpieczenie przed tym nie ma sensu.Nie placic - tez zle, ale kogo bedzie UFG scigac za nieplacenie? Spadkobierce? Niby dlaczego, mogl nie wiedziec ze dostanie spadek wogole.Zasadniczo moze wejsc w mase spadkowa, ale to musi zdazyc :-) Teoretycznie OC jest przypisane do auta :) Stad ew. roszczenie UFG wzgledem osoby niezyjacej (przechodzace do masy spadkowej i na spadkobierce) "bo nie mial ubezpieczenia oplaconego" tez wydaje sie nonsensem. Zapewniam Cie, ze nieboszczyka nikt scigac nie bedzie. Roszczenia zmarlego przechodza na spadkobiercow, chyba ze sprawa zakonczy sie zanim wierzyciel/ciele zareaguja :) Ale tu wygodzi bezsens OC "na osobe" placone "od samochodu" - powinno byc OC na osobe (niezaleznie ile aut posiada) bo przeciez nie moze jechac 2ma na raz. Ja jezdzilem na OC, gdzie w polu imie nazwisko bylo: "Spadkobiercy Zbigniewa...". Da sie jezdzic takim autem, ale OC musi ktos oplacic. pozdr 7 |
Data: Kwiecien 10 2007 06:13:44 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Sławek | BartekK napisał(a): Mam problem, niestety. Moze ktos z was przerabial to: To proste! Pójść do TU gdzie jest ubezpieczony pojazd a tam wszystko powiedzą. Na pewno nie można jeździć na OC osoby nieżyjącej. Spadkobierca przejmuje spadek wraz z całym jego "dobrodziejstwem" czyli wszelkimi kosztami, długami itp. Czyli jeśli masz w planie przyjąć w spadku pojazd to niestety musisz za niego opłacać OC na osobę nieżyjącą lecz nie możesz nim jeździć do czasu załatwienia spraw spadkowych i przerejestrowania auta! Pozdrawiam -- Sławek Pandzina i Hondzina -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 8 |
Data: Kwiecien 10 2007 08:31:23 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Cavallino |
Osobna sprawa czy/jak jezdzic takim autem. Formalnie nie wolno. Czyli i płacenie OC masz rozwiązane. 11 |
Data: Kwiecien 11 2007 17:41:57 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Przembo | Użytkownik "Paweł Pluta" napisał 12 lat temu przez 2 lata płaciłem OC na osobę nieżyjącą i jeździłem Ja sprawdzalem pare lat temu, z tego co wiem w tej kwestii nie bylo zmian. Z OC nie byloby problemu, z AC nie moglem sie ostatecznie dowiedziec w Inspektoracie PZU, ale raczej nie obowiazywalo. Pozdr 12 |
Data: Kwiecien 11 2007 18:23:38 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: J.F. | On Wed, 11 Apr 2007 17:41:57 +0200, Przembo wrote: Użytkownik "Paweł Pluta" napisał Z AC sa jajca podwojne: -po odszkodowanie musi sie zglosi wlasciciel, -jak przyjdzie do wyplaty to sie ubezpieczyciel wypnie ze zmarly nie mogl sie przeciez umowic .. Drugie niby ma miejsce i przy OC, ale poniewaz placa komu innemu to moga sie nie zorientowac ze wlasciciel w dalszym ciagu nie zyje .. J. 14 |
Data: Kwiecien 10 2007 10:46:36 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: | On Apr 10, 12:26 pm, "Cavallino" wrote: A wiesz co znaczy słowo "formalnie"? ?? A kto mi zabroni jeździć samochodem zmarłego Ojca ?? jeśli jest opłacony/ma ubezpiecznie ?? Ojcu ukradłem ?? bez przesady. Jeżdżąc wtedy miałem parę kontroli i nikt się nie czepiał - było też tak że nie było miejsc w dowodzie do wbijania przeglądu, to wziąłem kwit i też nie było najmniejszego problemu . Może dodam - rocznik samochodu - 1967 :D Co by się stało w momencie zderzenia to nie wiem, ale wydaje mi się że nie byłoby większego problemu. Ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania bo właściciel zmarł ?? Radzę zadać to pytanie na pl.soc.prawo - tam bardziej kompetentni ludzie na nie odpowiedzą a nie będą siać domysły. Pozdro !! 15 |
Data: Kwiecien 10 2007 12:53:46 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: J.F. | On 10 Apr 2007 03:46:36 -0700, wrote: On Apr 10, 12:26 pm, "Cavallino" wrote: No, skoro ojciec zmarl to juz nie Ojcu, ale Matce, Bratu, Siostrze ... :-) Jeżdżąc wtedy miałem parę kontroli i nikt się nie czepiał Nie ma u nas takiego zwyczaju - kto ma DR ten ma prawo :-) Co by się stało w momencie zderzenia to nie wiem, ale wydaje mi się że Moze byc pewien problem. np wezwa wlasciciela do potwierdzenia zdarzenia. No coz, wersja uproszczna - wzywa sie policje, prosi o niewielki mandat i po sprawie :-) J. 16 |
Data: Kwiecien 10 2007 12:56:51 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Cavallino |
A wiesz co znaczy słowo "formalnie"? A kto mi zabroni jeździć samochodem zmarłego Ojca ?? jeśli jest A kto Ci zabroni jeździć samochodem, który stał sobei na ulicy i miał kluczyki i dowód w środku? Ojcu ukradłem ?? Nie, bo nie żyje. Ale spadkobiercom - być może. Różne są przypadki. 17 |
Data: Kwiecien 11 2007 17:38:10 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Przembo | Użytkownik "Cavallino" napisał A wiesz co znaczy słowo "formalnie"? Ja dostalem poltoraroczne auto by co jakis czas go odpalic i pojedzic. Po pol roku mialem problem, bo bylo potrzebne wlasnie to 2 auto, a wlasciciel oposcil ten swiat. Dowiadywalem sie w ubezpieczalni i okazalo sie ze OC jest wazne bez wzgledu na wszystko, policje interesowalo czy OC jest wazne, a spadkobiercy nie mieli nic przeciwko by auto bylo caly czas u mnie. Z formalnego punktu widzenia mozna jezdzic takim autem jak bedzie OC i nie bedzie konfliktow wsrod spadkobiercow. Pozdr 18 |
Data: Kwiecien 11 2007 19:33:35 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Cavallino |
Ja dostalem poltoraroczne auto by co jakis czas go odpalic i pojedzic. Po pol roku mialem problem, bo bylo potrzebne wlasnie to 2 auto, a wlasciciel oposcil ten swiat. Dowiadywalem sie w ubezpieczalni i okazalo sie ze OC jest wazne bez wzgledu na wszystko, policje interesowalo czy OC jest wazne, a spadkobiercy nie mieli nic przeciwko by auto bylo caly czas u mnie. Tyle że nie było spadkobierców, bo oni są dopiero po sprawie sądowej. Byli co najwyżej kandydaci na nich, ale ich zdanie nie jest warte funta kłaków prawnie. 19 |
Data: Kwiecien 11 2007 13:03:56 | Temat: Re: oc auta ktorego wlasciciel nie zyje? | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 09 Apr 2007 21:39:59 +0200, BartekK Przerejestrowac na siebie - nie ma jak, bo nie ma jeszcze spadku. Nikogo. Spadkobierce? Niby dlaczego, mogl nie wiedziec ze dostanie spadek wogole. Skoro nie ma jeszcze decyzji o spadku, to auto nie jest własnościa nikogo, zatem, nie można nikogo ścigać. Osobna sprawa czy/jak jezdzic takim autem. Nie da się. Znacyz - chcesz jeździć, zapłać. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |