Witam,
Moj post dotyczy samochodu, a nie motocykla, ale poniewaz sam jestem
motocyklista (w zasadzie z powodu wieku bardziej juz coraz bardziej
biernym), to pozwolilem sobie wyslac go takze na grupe motocyklowa, poniewaz
historia jest zapewne podobna do sytuacji jaka mogla by byc zwiazana z
rowniez ze starym motocyklem.
Spotkalem sie z ciekawym przypadkiem i zastanawiam sie jak sie co zrobic?
1992 roku kupilem w Polsce samochod BMW wyprodukowany w 1976 roku. Mimo
swoich 16 lat byl to fajny egzemplarz: duzy benzynowy silnik, skorzana
tapicerka, automatyczna skrzynia, aluminiowe felgi, klimatyzacja (!) i inne
ciekawe dodatkowe wyposazenie. Wlozylem wowczas w to auto duzo wlasnej pracy
i sporo pieniedzy, doprowadzajac go do stanu idealnego.
W 1998 roku sprzedalem ten samochod kuzynowi mojego znajomego (czyli obcej
mi osobie) i od tego czacu slad po tym aucie zaginal.
Miesiac temu zupelnie przypadkowo okazalo sie czlowiek ktory samochod
wowczas kupil, nigdy go na siebie nie przerejestrowal. Jeszcze w 1998 roku
wyjechal na stale do Kanady, a samochod zostal w garazu jego rodzicow. Kilka
lat temu ten czlowiek przeprowadzil sie do Portugalii, a samochod nadal
pozostal w tym samym miejscu u jego rodzicow.
W maju tego roku przyjechal wlasciciel ktory go wowczas ode mnie kupil i
poprosil swojego ojca aby przy okazji odholowal samochod na zlomowiec.
Okazuje sie ze przez ostatnie 15 lat nikt nie placil za niego ubezpieczenia
OC (samochod jest na czarnych rejestracjach) i oczywiscie teraz nikt nie
chce ponosic za to ew. konsekwencji.
Ojciec, u ktorego stoi samochod przy okazji powiedzial o tym swojemu
kuzynowi, a on przekazal mi ze samochod jest w garazu i ma trafic na zlom.
Pojechalem do tego czlowieka obejrzec auto - faktycznie auto stoi w suchym
ogrzewanym garazu, pokryte baaardzo gruba warstwa kurzu, na 4 flakach.
Ojciec nadal ma dowod rejestracyjny w ktorym ja figuruje jako wlasciciel.
Ojciec zgodzil sie zebym przywiozl akumulator i sprobowal go
uruchomic.Dodatkowo zabieralem autostart w sprayu i 5l benzyny. Po 1-15, min
krecenia rozrusznikiem, silnik zaskoczyl. Okazalo sie ze w ukladzie
chlodzenia nie ma plynu/wody (wyciekl albo zostal spuszczony), wygnil gdzies
wydech, a w trzech kolach trzymaja hamulce "na amen" (zastaly sie), ale
wyjechalem samochodem na powietrze. Napompowalem kola (jedno nie trzyma).
Auto wyglada troche jakby bylo wylowione z dna morza, ale wszystko jest
wciaz ladne i kompletne, nic nie zardzewialo "na wylot" itp. sa
gdzieniegdzie nieduze "purchle" pod lakierem, ale jest ich raptem kilka
sztuk.
Dlaczego to wszystko opisuje: ojciec wlasciciela zaproponowal mi abym za
600-700 zl odkupil od niego to auto z powrotem. Jestem chetny na takie
rozwiazanie (mam garaz i sa w nim dwa wolne miejsca), ale boje sie
konsekwencji zwiazanych z brakiem OC za te wszystkie lata. Z drugiej strony
sentyment do tego egzemplarza i sama historia ktora powyzej opisalem nie
pozwala mi o nim zapomniec.
Warunkiem ojca wlasciciela jest wlasnie zero problemow zwiazanych z brakiem
ubezpiecznia (stad pomysl z wywiezieniem auta na zlomowisko), poza tym ja
juz nawet nie mam swojej kopii umowy kupna-sprzedazy sprzed 13 lat, a nawet
juz nie pamietam czy go wowczas oficjalnie wyrejestrowalem ??
Co zrobic aby moc tym samochodem legalnie jezdzic? Oczywiscie mozna kupic
inne takie auto w fatalnej kondycji ale z aktualnymi papierami i..  Traktuje
jednak takie rozwiazanie jako ostatecznosc i mimo wszystko wolal bym nie
robic takich machlojek.
Samochod ma w tej chwili 36 lat i teoretycznie pewnie mogl by zostac
zarejestrowany na zolte rejestracje jako weteran, ale jak to zrobic nie
pokazujac dowodu rejestracyjnego ktory zapewne bez problemu wprowadzi na
trop wieloletniego braku OC ? Przez 13 nikt sie do mnie nie zglosil w
sprawie barku ubezpiecznia, nie przyslal upomnienia, itd.
Musze sie zastanowic i znalezc jakies rozwiazanie poniewaz przed decyzja
musze podsumowac ew. koszty zwiazane z "zalegalizowaniem" i z jego
odnowieniem.
Moze ktos z was ma jakis pomysl, albo spotkal sie z podobnym problemem?
Adrian
| 2 | Data: Lipiec 15 2012 20:13:40 | 
| Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] | 
| Autor: Jackare | 
Użytkownik "Adrian Radziwiłł"  napisał w wiadomości 
 Witam,
 Moj post dotyczy samochodu, a nie motocykla, ale poniewaz sam jestem
 motocyklista (w zasadzie z powodu wieku bardziej juz coraz bardziej
 biernym), to pozwolilem sobie wyslac go takze na grupe motocyklowa, poniewaz
 historia jest zapewne podobna do sytuacji jaka mogla by byc zwiazana z
 rowniez ze starym motocyklem.
 
 
 Spotkalem sie z ciekawym przypadkiem i zastanawiam sie jak sie co zrobic?
 1992 roku kupilem w Polsce samochod BMW wyprodukowany w 1976 roku. Mimo
 swoich 16 lat byl to fajny egzemplarz: duzy benzynowy silnik, skorzana
 tapicerka, automatyczna skrzynia, aluminiowe felgi, klimatyzacja (!) i inne
 ciekawe dodatkowe wyposazenie. Wlozylem wowczas w to auto duzo wlasnej pracy
 i sporo pieniedzy, doprowadzajac go do stanu idealnego.
 W 1998 roku sprzedalem ten samochod kuzynowi mojego znajomego (czyli obcej
 mi osobie) i od tego czacu slad po tym aucie zaginal.
 Miesiac temu zupelnie przypadkowo okazalo sie czlowiek ktory samochod
 wowczas kupil, nigdy go na siebie nie przerejestrowal. Jeszcze w 1998 roku
 wyjechal na stale do Kanady, a samochod zostal w garazu jego rodzicow. Kilka
 lat temu ten czlowiek przeprowadzil sie do Portugalii, a samochod nadal
 pozostal w tym samym miejscu u jego rodzicow.
 W maju tego roku przyjechal wlasciciel ktory go wowczas ode mnie kupil i
 poprosil swojego ojca aby przy okazji odholowal samochod na zlomowiec.
 Okazuje sie ze przez ostatnie 15 lat nikt nie placil za niego ubezpieczenia
 OC (samochod jest na czarnych rejestracjach) i oczywiscie teraz nikt nie
 chce ponosic za to ew. konsekwencji.
 Ojciec, u ktorego stoi samochod przy okazji powiedzial o tym swojemu
 kuzynowi, a on przekazal mi ze samochod jest w garazu i ma trafic na zlom.
 Pojechalem do tego czlowieka obejrzec auto - faktycznie auto stoi w suchym
 ogrzewanym garazu, pokryte baaardzo gruba warstwa kurzu, na 4 flakach.
 Ojciec nadal ma dowod rejestracyjny w ktorym ja figuruje jako wlasciciel.
 Ojciec zgodzil sie zebym przywiozl akumulator i sprobowal go
 uruchomic.Dodatkowo zabieralem autostart w sprayu i 5l benzyny. Po 1-15, min
 krecenia rozrusznikiem, silnik zaskoczyl. Okazalo sie ze w ukladzie
 chlodzenia nie ma plynu/wody (wyciekl albo zostal spuszczony), wygnil gdzies
 wydech, a w trzech kolach trzymaja hamulce "na amen" (zastaly sie), ale
 wyjechalem samochodem na powietrze. Napompowalem kola (jedno nie trzyma).
 Auto wyglada troche jakby bylo wylowione z dna morza, ale wszystko jest
 wciaz ladne i kompletne, nic nie zardzewialo "na wylot" itp. sa
 gdzieniegdzie nieduze "purchle" pod lakierem, ale jest ich raptem kilka
 sztuk.
 Dlaczego to wszystko opisuje: ojciec wlasciciela zaproponowal mi abym za
 600-700 zl odkupil od niego to auto z powrotem. Jestem chetny na takie
 rozwiazanie (mam garaz i sa w nim dwa wolne miejsca), ale boje sie
 konsekwencji zwiazanych z brakiem OC za te wszystkie lata. Z drugiej strony
 sentyment do tego egzemplarza i sama historia ktora powyzej opisalem nie
 pozwala mi o nim zapomniec.
 Warunkiem ojca wlasciciela jest wlasnie zero problemow zwiazanych z brakiem
 ubezpiecznia (stad pomysl z wywiezieniem auta na zlomowisko), poza tym ja
 juz nawet nie mam swojej kopii umowy kupna-sprzedazy sprzed 13 lat, a nawet
 juz nie pamietam czy go wowczas oficjalnie wyrejestrowalem ??
 Co zrobic aby moc tym samochodem legalnie jezdzic? Oczywiscie mozna kupic
 inne takie auto w fatalnej kondycji ale z aktualnymi papierami i.. Traktuje
 jednak takie rozwiazanie jako ostatecznosc i mimo wszystko wolal bym nie
 robic takich machlojek.
 Samochod ma w tej chwili 36 lat i teoretycznie pewnie mogl by zostac
 zarejestrowany na zolte rejestracje jako weteran, ale jak to zrobic nie
 pokazujac dowodu rejestracyjnego ktory zapewne bez problemu wprowadzi na
 trop wieloletniego braku OC ? Przez 13 nikt sie do mnie nie zglosil w
 sprawie barku ubezpiecznia, nie przyslal upomnienia, itd.
 Musze sie zastanowic i znalezc jakies rozwiazanie poniewaz przed decyzja
 musze podsumowac ew. koszty zwiazane z "zalegalizowaniem" i z jego
 odnowieniem.
 
 Moze ktos z was ma jakis pomysl, albo spotkal sie z podobnym problemem?
 
 Adrian
 
 
 
 
 
Piszesz umowę kupna-sprzedaży i idziesz zarejestrować samochód. Przed zarejestrowaniem kupujesz OC. Jeżeli chcesz na żótłe tablice - musisz przejść związaną z tym procedurę - nie jest to ani szybkie ani tanie, ale jak najbardziej da się załatwić. 
Aby spisać umowę potrzebna byłaby ciągłość umów, czyli musiałbyś od obecnego właściciela dostać umowę kupna (tą od spisaną z Tobą)
 
Roszczenia ubezpieczeniowe przedawniają się bodajże po 3 latach, więc tylko tyle poprzedni właściciel miałby na głowie. Jeżeli chcesz uchronić go od konsekwencji związanych z UFG, zapłać to albo daj mu na to kasę. Wywiezienie samochodu na złom niczego w tej sytuacji nie zmieniłoby, przynajmniej w kwestii ewentualnych roszczeń ubezpieczyciela. 
--  
Jackare
 | 3 | Data: Lipiec 15 2012 21:29:57 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: PB |  Dnia Sun, 15 Jul 2012 16:59:22 +0200, Adrian Radziwiłł napisał(a):
 
 Moze ktos z was ma jakis pomysl, albo spotkal sie z podobnym problemem?
 
Ostatnio sam odkupiłem swoje stare auto do którego tak jak Ty miałem 
duży sentyment. Z tym że nie miałem problemów z OC. 
 
Teraz jak to wygląda w Twoim wypadku - otóż auto sprzedałeś i zapewne 
powiadomiłeś WK w swoim urzędzie. Zatem absolutnie nie wzrusza Cię co 
robił następny właściciel. Jeśli jednak nie pamiętasz czy 
wyrejestrowałeś - jedź do WK i spytaj. Jeśli dopełniłeś obowiazku - 
jesteś czysty i możesz go śmiało kupić. Problem ma obecny właściciel a 
nie Ty. 
 
Kupuj klasyka i ciesz się nim...
 
--   
Pozdrawiam 
Piotr Biegała 
Warszawa - South Praga
 | 4 | Data: Lipiec 16 2012 09:33:37 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: Jarek S. |  Użytkownik "PB"  napisał w wiadomości
 
 
 Dnia Sun, 15 Jul 2012 16:59:22 +0200, Adrian Radziwiłł napisał(a):
 
 Moze ktos z was ma jakis pomysl, albo spotkal sie z podobnym problemem?
 Ostatnio sam odkupiłem swoje stare auto do którego tak jak Ty miałem
 duży sentyment. Z tym że nie miałem problemów z OC.
 
 Teraz jak to wygląda w Twoim wypadku - otóż auto sprzedałeś i zapewne
 powiadomiłeś WK w swoim urzędzie. Zatem absolutnie nie wzrusza Cię co
 robił następny właściciel. Jeśli jednak nie pamiętasz czy
 wyrejestrowałeś - jedź do WK i spytaj. Jeśli dopełniłeś obowiazku -
 jesteś czysty i możesz go śmiało kupić. Problem ma obecny właściciel a
 nie Ty.
 
 Kupuj klasyka i ciesz się nim...
 
 
 
Tak dla ścisłości  że nie ma obowiązku zgłaszać sprzedaży w WK ...
 | 5 | Data: Lipiec 16 2012 09:51:28 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: Grzybol |  Użytkownik "Jarek S."  napisał w wiadomości
 
 Tak dla ścisłości  że nie ma obowiązku zgłaszać sprzedaży w WK ...
 
Tak dla scislosci to raczej pierdolisz. Jak nie zglosisz w WK, to nie zglosisz tez w ubezpieczalni, bez pieczatki WK jest dupa. Wtedy nadal fura stoi na Ciebie i za wszystko co sie z nia dzieje Ty odpowiadasz. Łącznie z ubezpieczeniem.
 
--  
Grzybol
 | 6 | Data: Lipiec 16 2012 10:01:07 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: Jarek S. |  Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości
 
 
 Użytkownik "Jarek S."  napisał w wiadomości
 
 Tak dla ścisłości  że nie ma obowiązku zgłaszać sprzedaży w WK ...
 Tak dla scislosci to raczej pierdolisz. Jak nie zglosisz w WK, to nie
 zglosisz tez w ubezpieczalni, bez pieczatki WK jest dupa. Wtedy nadal fura
 stoi na Ciebie i za wszystko co sie z nia dzieje Ty odpowiadasz. Łącznie z
 ubezpieczeniem.
 
 --
 Grzybol
 
 
Nie pal tego świństwa ! Zgłoszenie jest wskazane dla własnej wygody i  
bezpieczeństwa ale nie jest obowiązkiem!!! I nie pitol o ubezpieczeniu bo i  
tak przechodzi na nabywcę o ile nie wymówi ubezpieczenia
 | 7 | Data: Lipiec 16 2012 10:37:37 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: Grzybol |  Użytkownik "Jarek S."  napisał w wiadomości
 
 Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości 
 Użytkownik "Jarek S."  napisał w wiadomościNie pal tego świństwa ! Zgłoszenie jest wskazane dla własnej wygody i bezpieczeństwa ale nie jest obowiązkiem!!! I nie pitol o ubezpieczeniu
 
 Tak dla scislosci to raczej pierdolisz. Jak nie zglosisz w WK, to nie zglosisz tez w ubezpieczalni, bez pieczatki WK jest dupa. Wtedy nadalTak dla ścisłości  że nie ma obowiązku zgłaszać sprzedaży w WK ...
 fura  stoi na Ciebie i za wszystko co sie z nia dzieje Ty odpowiadasz.
 Łącznie z  ubezpieczeniem.
 --  Grzybol
 
 bo i  tak przechodzi na nabywcę o ile nie wymówi ubezpieczenia
 
 
Obaj pierdolicie. Sa na tzm swiecie rzeczy o9 ktorych sie fizjonomom nie snielo. Poczytajcie se to np:
http://forumprawne.org/ubezpieczenia-polisy-ubezpieczyciele/300134-sprzedaz-auta-brak-zgloszenia-do-wk.html 
Takiech sytuacji jest w chuj wiecej.
 
--  
Grzybol
 | 8 | Data: Lipiec 16 2012 14:55:39 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: Jarek S. |  Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości
 
 
 Użytkownik "Jarek S."  napisał w wiadomości
 
 Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości 
 
 Użytkownik "Jarek S."  napisał w wiadomościNie pal tego świństwa ! Zgłoszenie jest wskazane dla własnej wygody i
 
 Tak dla scislosci to raczej pierdolisz. Jak nie zglosisz w WK, to nieTak dla ścisłości  że nie ma obowiązku zgłaszać sprzedaży w WK ...
 zglosisz tez w ubezpieczalni, bez pieczatki WK jest dupa. Wtedy nadal
 fura  stoi na Ciebie i za wszystko co sie z nia dzieje Ty odpowiadasz.
 Łącznie z  ubezpieczeniem.
 --
 Grzybol
 
 bezpieczeństwa ale nie jest obowiązkiem!!! I nie pitol o ubezpieczeniu
 bo i  tak przechodzi na nabywcę o ile nie wymówi ubezpieczenia
 
 Obaj pierdolicie. Sa na tzm swiecie rzeczy o9 ktorych sie fizjonomom nie
 snielo. Poczytajcie se to np:
 http://forumprawne.org/ubezpieczenia-polisy-ubezpieczyciele/300134-sprzedaz-auta-brak-zgloszenia-do-wk.html
 Takiech sytuacji jest w chuj wiecej.
 
 --
 Grzybol
 
 
Pierdolicie Hipolicie !
 
Ty tu piszesz o jakiś szwindlach i problemach z jakąś firmą ubezpieczeniową  
a ja Ci raz jeszcze zapodaję że nie ma obowiązku zgłaszać faktu sprzedaży  
pojazdu do WK. Na pewno jest to lepiej zrobić ale ani obowiązku ani tym  
samym sankcji z tego tytułu NIE MA !!!
 | 9 | Data: Lipiec 16 2012 15:22:22 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: Roman Niewiarowski |  W dniu 2012-07-16 14:55, Jarek S. pisze:
 
 Pierdolicie Hipolicie !
 
To by sie zgadzalo :-)
 a ja Ci raz jeszcze zapodaję że nie ma obowiązku zgłaszać faktu sprzedażypojazdu do WK. Na pewno jest to lepiej zrobić ale ani obowiązku ani tym
 samym sankcji z tego tytułu NIE MA !!!
 
 
doprawdy ? To wymien swoj egzemplarz PoRD bo Ci dziecki kartki powyrywaly.
 
Art. 78. 
[...] 
2.Właściciel pojazdu zarejestrowanego jest obowiązany zawiadomić w terminie nieprzekraczającym 30 dni starostę o:
 
1) nabyciu lub zbyciu pojazdu;
 
2) zmianie stanu faktycznego wymagającej zmiany danych zamieszczonych w dowodzie rejestracyjnym.
 
3. Zdarzenia, o których mowa w ust. 2, są dokumentowane w karcie pojazdu; odpowiednich wpisów dokonuje starosta.
 
I nie myl wystepowania sankcji z wystepowaniem obowiazku.
 
pozdr 
newrom 
--  
RD07 - http://otomoto.pl/show?id=M3278128 
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601 
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
 | 10 | Data: Lipiec 16 2012 15:24:13 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: de Fresz |  On 2012-07-16 14:55:39 +0200, "Jarek S."  said:
 
 Ty tu piszesz o jakiś szwindlach i problemach z jakąś firmą ubezpieczeniowąa ja Ci raz jeszcze zapodaję że nie ma obowiązku zgłaszać faktu sprzedaży
 pojazdu do WK. Na pewno jest to lepiej zrobić ale ani obowiązku ani tym
 samym sankcji z tego tytułu NIE MA !!!
 
 
Gwoli ścisłości - obowiązek JEST (w PoRD AFAIR), sankcji za niewypełnienie NIE MA.
 
-- 
 
Pozdrawiam 
de Fresz
 | 11 | Data: Lipiec 16 2012 17:20:58 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: AZ |  On 2012-07-16, de Fresz  wrote:
 Ty tu piszesz o jakiĹ szwindlach i problemach z jakÄ
Ĺ firmÄ
 ubezpieczeniowÄ
a ja Ci raz jeszcze zapodajÄ że nie ma obowiÄ
zku zgłaszaÄ faktu sprzedaży
 pojazdu do WK. Na pewno jest to lepiej zrobiÄ ale ani obowiÄ
zku ani tym
 samym sankcji z tego tytułu NIE MA !!!
 
 Gwoli ĹcisłoĹci - obowiÄ
zek JEST (w PoRD AFAIR), sankcji za
 niewypełnienie NIE MA.
 
 
 
Czyli po chlopsku - obowiazku nie ma.
 
--   
Artur 
ZZR 1200
 | 12 | Data: Lipiec 16 2012 20:46:50 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: PB |  Dnia Mon, 16 Jul 2012 17:20:58 +0000 (UTC), AZ napisał(a):
 
 Gwoli ścisłości - obowiązek JEST (w PoRD AFAIR), sankcji za Czyli po chlopsku - obowiazku nie ma.niewypełnienie NIE MA.
 
 
 
 
Eh kieorwcy. Macie PJ? A jak zdaliście nie znająć PoRD?  
Jest obowiązek zgłoszenia zbycia pojazdu w WK. Koniec i kropka. 
Robicie sobie ping-ponga typu "jest-nie ma" a wystarczy sprawdzić:
 
Art. 78. 1. W razie przeniesienia na inną osobę własności pojazdu 
zarejestrowanego, dotychczasowy właściciel przekazuje nowemu 
właścicielowi dowód rejestracyjny i kartę pojazdu, jeżeli była wydana.
 
[...]
 
2.Właściciel pojazdu zarejestrowanego jest obowiązany zawiadomić w 
terminie nieprzekraczającym 30 dni starostę o:
 
1) nabyciu lub zbyciu pojazdu;
 
I wszystko jasne. A to że nie ma sankcji - to tylko dowód na pozytywne 
zmiany w prawie. Koniecznie chcecie zasadę "jebać, karać, nie 
wyróżniać:? Czy może jednak takie podejście jest lepsze? Masz 
obowiazek, nie zgłosisz - ukarany nie będziesz, ale jak nowy nabywca 
nastuka fotek z radaru - to się nie dziw że Tobie je przyślą. 
 
Ot i cała tajemnica...
 
--   
Pozdrawiam 
Piotr Biegała 
Warszawa - South Praga
 | 13 | Data: Lipiec 16 2012 06:31:52 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: |  W dniu poniedziałek, 16 lipca 2012 10:37:37 UTC+2 użytkownik Grzybol napisał:
 
 Obaj pierdolicie. Sa na tzm swiecie rzeczy o9 ktorych sie fizjonomom nie snielo. Poczytajcie se to np:
 http://forumprawne.org/ubezpieczenia-polisy-ubezpieczyciele/300134-sprzedaz-auta-brak-zgloszenia-do-wk.html
 Takiech sytuacji jest w chuj wiecej.
 
 
Co Ty pierdolisz? Jakie konsekwencje mial brak zgloszenia sprzedazy dla pierwszego sprzedajacego, ktory opisuje cala sytuacje? 
Wez przeczytaj najpierw to co linkujesz.
 
Gawron 
AT
 | 14 | Data: Lipiec 16 2012 10:01:10 |  | Temat: Re: odkupic swoj samochod..? [dlugie ale ciekawe] |  | Autor: Roman Niewiarowski |  W dniu 2012-07-16 09:51, Grzybol pisze:
 
 Tak dla scislosci to raczej pierdolisz. Jak nie zglosisz w WK, to niezglosisz tez w ubezpieczalni, bez pieczatki WK jest dupa.
 
 
Nie pierdol :-) 
Tydzien temu sprzedalem zwloki mojego samochodu, wyslalem faks do ubezpieczalni, mailem dostalem potwierdzenie zgloszenia oraz kupon rabatowy na nastepne ubezp. 
Obowiazek zgloszenia do WK jest, ale AFAIR nie ma sankcji za olanie tego obowiazku.
 Wtedy nadalfura stoi na Ciebie i za wszystko co sie z nia dzieje Ty odpowiadasz.
 Łącznie z ubezpieczeniem.
 
 
Odpowiada wlasciciel, potwierdzeniam prawa wlasnosci jest umowa K/S. Jesli masz umowe sprzedazy i po kilku latach kupna to ponosisz odpowiedzialnosc jedynie od momentu powtornego zakupu - czyli w dzien podpisania umowy trzeba isc i ubezpieczyc.
 
pozdr 
newrom 
--  
RD07 - http://otomoto.pl/show?id=M3278128 
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601 
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
 |  |  |  |  |  |  |  |  |  |  |  |  |