Grupy dyskusyjne   »   odwieczny dylemat: jakie moto?

odwieczny dylemat: jakie moto?



1 Data: Styczen 05 2010 21:36:01
Temat: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Szymon Machel 

Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)

Szymon



2 Data: Styczen 05 2010 21:50:37
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Monster 

W dniu 2010-01-05 21:36, Szymon Machel pisze:

Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)

Szymon
  Na początek powertuj ogłoszenia,zorientuj się co Ci się podoba,określ budżet,będzie łatwiej

Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

3 Data: Styczen 05 2010 12:56:04
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: scibor1 

On 5 Sty, 21:36, "Szymon Machel"  wrote:

Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)

Pierwsze co mi sie nasunelo to R1...:D
A na powaznie to przy Twojej wadze (szkoda ze nie wspomniales o
wzroscie, bo to bardziej istotne) i turystycznych opcjach pasowalby
RxxxxGS. Tez nie wspomniales czy chcesz nowke z salonu czy uzywke.
Ale ze to pierwsze moto ma byc... moze TDM jakis? Bo F650GS moze nie
wydolic - nie wiem, nie jezdzilem, ale filigranowo wyglada.

scibor
Helga VFR800 1,618

4 Data: Styczen 05 2010 22:42:53
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Szymon Machel 


Użytkownik "scibor1"  napisał w wiadomości

Pierwsze co mi sie nasunelo to R1...:D
A na powaznie to przy Twojej wadze (szkoda ze nie wspomniales o
wzroscie, bo to bardziej istotne) i turystycznych opcjach pasowalby
RxxxxGS. Tez nie wspomniales czy chcesz nowke z salonu czy uzywke.
Ale ze to pierwsze moto ma byc... moze TDM jakis? Bo F650GS moze nie
wydolic - nie wiem, nie jezdzilem, ale filigranowo wyglada.


Wzrost to jakieś 188cm. Raczej używka. Tak, TDM'a oglądałem.
Wygląda rozmiarowo dobrze, myślę o nim również.
Oglądałem DL650, BMW F650, niektórzy mówią o Tenerze
ale nie wiem czy nie za małe.

Szymon

5 Data: Styczen 05 2010 22:02:27
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: masti 

Dnia pięknego Tue, 05 Jan 2010 22:42:53 +0100, osobnik zwany Szymon Machel
wystukał:

Użytkownik "scibor1"  napisał w wiadomości

Pierwsze co mi sie nasunelo to R1...:D A na powaznie to przy Twojej
wadze (szkoda ze nie wspomniales o wzroscie, bo to bardziej istotne) i
turystycznych opcjach pasowalby RxxxxGS. Tez nie wspomniales czy chcesz
nowke z salonu czy uzywke. Ale ze to pierwsze moto ma byc... moze TDM
jakis? Bo F650GS moze nie wydolic - nie wiem, nie jezdzilem, ale
filigranowo wyglada.


Wzrost to jakieś 188cm. Raczej używka. Tak, TDM'a oglądałem. Wygląda
rozmiarowo dobrze, myślę o nim również. Oglądałem DL650, BMW F650,
niektórzy mówią o Tenerze ale nie wiem czy nie za małe.

F650 da radę. i to lepiej właśnie F650 a nie F650GS. Sprzedałem swoje
koledze z grupy, który kupił go właśnie na podróże po Europie z małżonką.
Do tego łatwo się prowadzi więc spokojnie może być na pierwsze moto. I
przy moich 186 nie wyglądałem na nim jak na psie :)

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

6 Data: Styczen 05 2010 23:27:51
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Magic 

Szymon Machel pisze:


Użytkownik "scibor1"  napisał w wiadomości

Pierwsze co mi sie nasunelo to R1...:D
A na powaznie to przy Twojej wadze (szkoda ze nie wspomniales o
wzroscie, bo to bardziej istotne) i turystycznych opcjach pasowalby
RxxxxGS. Tez nie wspomniales czy chcesz nowke z salonu czy uzywke.
Ale ze to pierwsze moto ma byc... moze TDM jakis? Bo F650GS moze nie
wydolic - nie wiem, nie jezdzilem, ale filigranowo wyglada.


Wzrost to jakieś 188cm. Raczej używka. Tak, TDM'a oglądałem.
Wygląda rozmiarowo dobrze, myślę o nim również.
Oglądałem DL650, BMW F650, niektórzy mówią o Tenerze
ale nie wiem czy nie za małe.


Nie masz doświadczenia. Słabszy i lżejszy = lepszy.
Celowałbym w F650/Aprilia Pegaso. Ten sam silnik, dość wysoki, sporo wybacza. Oczko wyżej - F800. Mam ten sam wzrost ale jestem lżejszy, dla mnie było ok. Potem można się przesiąść na coś mocniejszego i cięższego.

Zapraszam do lektury FAQ (w stopce).


--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

7 Data: Styczen 05 2010 14:53:46
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: LukeB 

A ja bym tendencyjnie celowal w Transalp'a.
Sprawdzona konstrukcja, jezdzi po wszystkim po czym dasz rade jezdzic
bez doswiadczenia.

Albo nawet Deauvilke, jesli tej jazdy w terenie nie bedzie zbyt wiele.
Osobiscie mam i wyprawy na tym moto to czysta przyjemnosc, wygodne,
praktyczne (wbudowane kufry i schowki) i - poza pompa paliwa -
bezawaryjne.
W dodatku w 100% przewidywalne.

DL650 to tez dobry wybor, taki mniej terenowy, nieco mocniejszy
Transalp, tylko od Suzuki.

PS

Tiger - asfalt
KTM Adventure - nie asfalt
XL 1000 - ciężki, do długich podróży autostradą, poza asfaltem trochę kiszka
GS 1.2 - wszystko w jednym, niestety cena :/

No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej
300-kilowe Viadro.
Bo 600'tki panocku to nie jada...

Pozdro,
--
Lukasz B,
(jeszcze) NT650V, WAW

8 Data: Styczen 05 2010 15:29:46
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 5 Sty, 23:53, LukeB  wrote:


No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej
300-kilowe Viadro.
Bo 600'tki panocku to nie jada...

Nie chce rozpoczynać flejma ale ja bym nie demonizował - te motocykle
to nie są R1, mocowo mają < 100 KM i momentu ~100 Nm. No i gdzie to
Viadro waży 300 kg?

Ja tak na prawdę zacząłem (nie licząc skutera i WSK 175 i paru
przejażdżek japońcami) od ZZR 1200 który niby ma te 160 KM i na sucho
waży 235 kg i przelatałem od kwietnia 20 kkm bez większych przygód,
nie licząc szlifa na zapadniętej studzience. Autor napisał że waży 120
kg, dolicz do tego bagaż no i pomyśl o trasie przytoczonym przez
Ciebie TA... Ja właśnie dlatego zdecydowałem się na litra bo chce
normalnie bez stresu podróżować z pasażerką i bagażem a nie
zastanawiać się przy wyprzedzaniu czy wyda.

--
Artur
ZZR 1200

9 Data: Styczen 06 2010 11:13:45
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: huck 


Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości

On 5 Sty, 23:53, LukeB  wrote:


No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej
300-kilowe Viadro.
Bo 600'tki panocku to nie jada...

Nie chce rozpoczynać flejma ale ja bym nie demonizował - te motocykle
to nie są R1, mocowo mają < 100 KM i momentu ~100 Nm. No i gdzie to
Viadro waży 300 kg?

/.../
 Ja właśnie dlatego zdecydowałem się na litra bo chce
normalnie bez stresu podróżować z pasażerką i bagażem a nie
zastanawiać się przy wyprzedzaniu czy wyda.

rozumiem ze puszką nie jezdzisz bo stress przy wyprzedzaniu
by ciebie zabił?
huck

10 Data: Styczen 06 2010 10:29:30
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 2010-01-06, huck  wrote:


rozumiem ze puszkÂą nie jezdzisz bo stress przy wyprzedzaniu
by ciebie zabiÂł?

Jezdze, ale tak samo wyprzedzanie to jest istne planowanie, wleczenie
sie za kims, szukanie prostej no i mozemy wyprzedzac... gdzie zygzakiem
w tym czasie nie pamietam juz ze kogos wyprzedzalem. Po prostu ja to
nazywam komfortem psychicznym, puszka jadac 400i km po polskich drogach
powoli czuje ze mam juz dosyc a na moto to taka dobra rozgrzewka :-)

--
Artur
ZZR 1200

11 Data: Styczen 06 2010 12:03:01
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: marider 

huck pisze:

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości On 5 Sty, 23:53, LukeB  wrote:
No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej
300-kilowe Viadro.

Bo 600'tki panocku to nie jada...

Bzdura, niejednego litra mozna 600 lyknac (porownaj chocby czasy na torze). Swego czasu jechalem na GPZ500 ktora kupilem kumplowi w Brodnicy i pod Warszawa koles na 954 za mna nie nadazal ;)

Nie chce rozpoczynać flejma ale ja bym nie demonizował - te motocykle
to nie są R1, mocowo mają < 100 KM i momentu ~100 Nm. No i gdzie to
Viadro waży 300 kg?

/.../
 Ja właśnie dlatego zdecydowałem się na litra bo chce
normalnie bez stresu podróżować z pasażerką i bagażem a nie
zastanawiać się przy wyprzedzaniu czy wyda.

A ja nie rozumiem gdzie widzisz problem, 2-3 biegi w dol i wyprzedzasz.
Sam to robie nawet na R1, wole wyprzedzic dynamicznie i szybko a nie krecic na 5tce np przy 80km/h i czekac.. A moze mam przyzwyczajenie z szescsetek bo tak samo robilem na F2, R6 itd :)

Jadac samochodem zawsze mnie nerwi gdy jada stare dziadki/babcie/kapeluszniki/mochery/wytapetowane i wystraszone paniusie/malolaty (* niepotrzebne skreslic) ciagnac flaka za PKSem, TIRem czy innym zawalidroga i kazdy boi sie zredukowac, dac w palnik po obrotach z obawy ze im silnik wyskoczy :/ i wyprzedzic szybko i sprawnie coby ruch na drodze uplynnic.

rozumiem ze puszką nie jezdzisz bo stress przy wyprzedzaniu
by ciebie zabił?

Jesli maluchem to calkiem mozliwe... Tym to sie i TIRa ciezko wyprzedzalo ale mazury bakiem objezdzilem cale ;)))

Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki
http://tinyurl.com/yvjtdk

12 Data: Styczen 06 2010 11:08:46
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 2010-01-06, marider  wrote:


Bzdura, niejednego litra mozna 600 lyknac (porownaj chocby czasy na
torze). Swego czasu jechalem na GPZ500 ktora kupilem kumplowi w Brodnicy
i pod Warszawa koles na 954 za mna nie nadazal ;)

Jestes nietolerancyjny. Myslisz ze jak Tobie motocykl sluzy do jezdzenia
to od razu musi wszystkim do tego sluzyc? Moze gosc jechal akurat pod
kolumne?

A ja nie rozumiem gdzie widzisz problem, 2-3 biegi w dol i wyprzedzasz.
Sam to robie nawet na R1, wole wyprzedzic dynamicznie i szybko a nie
krecic na 5tce np przy 80km/h i czekac.. A moze mam przyzwyczajenie z
szescsetek bo tak samo robilem na F2, R6 itd :)

Ale mi sie nie chce wlasnie redukowac i krecic. Ja sobie wole odkrecic
manetke i miec to samo, no ewentualnie zrzucic jeden bieg ;-)
Jadac samochodem zawsze mnie nerwi gdy jada stare
dziadki/babcie/kapeluszniki/mochery/wytapetowane i wystraszone
paniusie/malolaty (* niepotrzebne skreslic) ciagnac flaka za PKSem,
TIRem czy innym zawalidroga i kazdy boi sie zredukowac, dac w palnik po
obrotach z obawy ze im silnik wyskoczy :/ i wyprzedzic szybko i sprawnie
coby ruch na drodze uplynnic.

Ale chyba przyznasz ze samochodem to nigdy nie bedzie to samo co motocyklem
no chyba ze masz jakiegos potwora z V6 i 4 litrami pod maska. Oczywiscie
redukcja to obowiazkowy zabieg przy wyprzedzaniu ale tego nie ucza na
kursach dziadkow/babci/kapelusznikow/mocherow/wytapetowanych i wystraszonych
panisu/malolatow i dlatego na drodze sie widzi wyprzedzania typu:
"piaty bieg, wyprzedzam! kierunkowskaz, zmiana pasa, troche gazu...".

Co nie zmienia faktu ze czasami samochodem da sie lyknac smierdzacego
PKSa/TIRa a motocyklem jest to jak najbardziej mozliwe :-)

--
Artur
ZZR 1200

13 Data: Styczen 06 2010 16:09:26
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: marider 

AZ pisze:

On 2010-01-06, marider  wrote:
Bzdura, niejednego litra mozna 600 lyknac (porownaj chocby czasy na torze). Swego czasu jechalem na GPZ500 ktora kupilem kumplowi w Brodnicy i pod Warszawa koles na 954 za mna nie nadazal ;)

Jestes nietolerancyjny. Myslisz ze jak Tobie motocykl sluzy do jezdzenia
to od razu musi wszystkim do tego sluzyc?

Niekoniecznie, moja obecna R1 tez wiecej stoi niz jezdzi ale oko cieszy :)

Moze gosc jechal akurat pod kolumne?

GPZcika testowalem w drodze do domu a ze wycieczka byla przez Wawe, coz, nie mam w zwyczaju wracac ta sama droga niewazne czy jade moto czy auto. Turystyka fajna rzecz ;)

Ale chyba przyznasz ze samochodem to nigdy nie bedzie to samo co motocyklem
no chyba ze masz jakiegos potwora z V6 i 4 litrami pod maska. Oczywiscie
redukcja to obowiazkowy zabieg przy wyprzedzaniu ale tego nie ucza na
kursach dziadkow/babci/kapelusznikow/mocherow/wytapetowanych i wystraszonych
panisu/malolatow i dlatego na drodze sie widzi wyprzedzania typu:
"piaty bieg, wyprzedzam! kierunkowskaz, zmiana pasa, troche gazu...".

Fakt nie bedzie bo nawet 300C 5.7HEMI rozpedza sie jedynie do 200, choc np razu jednego w zeszlym roku nie moglem odejsc na R1 jednej Vectrze az do 250 bo albo kierownik w puszczce siedzial mi na ogonie, albo byl przede mna ;)

Co nie zmienia faktu ze czasami samochodem da sie lyknac smierdzacego PKSa/TIRa a motocyklem jest to jak najbardziej mozliwe :-)

Wlasnie, szkoda ze na wielu kursach na prawko nie ucza myslenia i przewidywania a jedynie jazdy 40km/h + jak zdac egzamin ;/

Co jednak nie zmienia faktu ze 600ccm na pierwsze moto wcale bym nie przekreslal. Chyba ze ktos ma nadmiar $ na naprawy po glebie czy szlifie jak umiejetnosci poruszania sie na 2 kolach ma znikome. Teraz tylko taka "moda" na motocykle nastala i przekonanie ze jak kupowac, to tylko litra bo mniejszymi jezdzic sie nie da. Wielu zaczynalo na motorynkach i nie narzekalo na brak wrazen :)

Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki
http://tinyurl.com/yvjtdk

14 Data: Styczen 06 2010 17:45:57
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Michał V-R 


Wielu zaczynalo na motorynkach i nie
narzekalo na brak wrazen :)

To prawda, ja pierwsza motorynke dostalem od ojca, jak mialem 7 lat, na brak wrazen nie narzekalem, ale wtedy to bylo uczucie, jakbym na pierwsze moto jakiegos mocnego litra dostal :-) Ahhhh to byly czasy, az milo powspominac.

--
--
Pozdrawiam
Michał V-R
gg 9409047

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
żyje się raz, potem się tylko straszy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

15 Data: Styczen 09 2010 03:43:10
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: zbigi 

AZ pisze:

On 5 Sty, 23:53, LukeB  wrote:
No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej
300-kilowe Viadro.
Bo 600'tki panocku to nie jada...

Nie chce rozpoczynać flejma ale ja bym nie demonizował - te motocykle
to nie są R1, mocowo mają < 100 KM i momentu ~100 Nm. No i gdzie to
Viadro waży 300 kg?

Ja tak na prawdę zacząłem (nie licząc skutera i WSK 175 i paru
przejażdżek japońcami) od ZZR 1200 który niby ma te 160 KM i na sucho
waży 235 kg i przelatałem od kwietnia 20 kkm bez większych przygód,

Alez nie! Wlasnie licz! Licz chlopie te motorynki, wueski, emzetki, cezetki i ciezkie ruski. To bylo wlasnie to, co daje zupelnie zielonej osobie uzytkowanie "gieesa pincet".

--
zbigi

16 Data: Styczen 06 2010 00:46:16
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: HeniekXl 


"LukeB"  wrote in message

No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej
300-kilowe Viadro.
Bo 600'tki panocku to nie jada...

Transalp, 120 kilo kierownika + graty i długi przelot? Hymm... pełen komfort.
Akurat wiaderko na pierwsze (po 15 latach) moto na trasie sprawuje się całkiem znośnie i (poza ostrymi podmuchami bocznego wiatru) przewidywalnie. Trudność sprawiają manewry parkingowe bo ciężkie toto i wysokie, oraz miejsca w których kończy się szuter. A 270 kilo skutecznie hamuje zapędy tego litra w ramie. Ale nic, a zwłaszcza mniejsza pojemność nie pomoże gdy zabraknie zdrowego rozsądku.
Pzdr

17 Data: Styczen 06 2010 00:16:21
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: jeszua 

On 5 Sty, 23:53, LukeB  wrote:

A ja bym tendencyjnie celowal w Transalp'a.
Albo nawet Deauvilke, jesli tej jazdy w terenie nie bedzie zbyt wiele.
DL650 to tez dobry wybor, taki mniej terenowy, nieco mocniejszy
Transalp, tylko od Suzuki.

pierwsza chyba sensowna IMHO odpowiedz... polecac wscieklizny typu
ktm, albo mastodonty cwierctonowe po litrze i 100KM do nauki jazdy to
delikatnie mowiac przecietny pomysl  :/

zeby na wyprawy po europie pojezdzic, trzeba sie bedzie dla wlasnego
komfortu podrozowania pokrecic troszke wokol komina, opanowac 2 kola -
uwaga dotyczy pytajacego, ktory sam siebie okreslil jako "zielony w
temacie". czyli jak wyzej: mniejszy, lzejszy motocykl na poczatek
bedzie lepszy, a przewagi tych duzych dadza sie zauwazyc dopiero po
zdobyciu pewnego doswiadczenia i umiejetnosci dla ich wykorzystania.
jesli jakis lekki teren (rozumiem: laczka albo szutrowa droga) to
devilka raczej odpada (mnostwo plastiku, konstrukcja typowo
asfaltowa). dl raczej wyglada jak enduro niz nim jest, ale powinien
wystarczyc. natomiast trampek jeszcze w silniku 650 wydaje sie
najlepszy: niewygorowana moc i masa, spora wygoda, a dzieki 21" z
przodu lepszy poza czarnym
ale to tylko takie moje gdybania teoretyka  ;)
--
jeszua
ck krakoff
r1100rs & xc125

18 Data: Styczen 06 2010 12:27:23
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Scyzoryk 


Wzrost to jakieś 188cm. Raczej używka. Tak, TDM'a oglądałem.
Wygląda rozmiarowo dobrze, myślę o nim również.
Oglądałem DL650, BMW F650, niektórzy mówią o Tenerze
ale nie wiem czy nie za małe.

DL będzie chyba sensownym rozwiazaniem. Ciut większy i mocniejszy niż
Trampek.

Zupełnie nie wiem o jakich pieniądzach mówimy bo się nie pochwaliłeś ale
jeśli ok 10kzł to jeszcze możesz popatrzeć na Africa Twin i Super Tenere. Są
to 750, optymalne do zastosowań o których piszesz. Sprawdzone i trwałe
motorki przy twoim wzroście do ogarnięcia bez problemu.

Jako użytkownik Trampka mogę śmiało stwierdzić że 120kg + bagaż + pasażer =
powolna jazda :) na tym motorku. Ja z żoną ważymy łącznie ok 140kg i jeszcze
daje radę ale przy pełnym załadowaniu czuć juzż to wyraźnie.


--
Pozdr
Scyzoryk
xl 600v

19 Data: Styczen 06 2010 13:13:50
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Budyń 

Użytkownik "scibor1"  napisał w wiadomości

Bo F650GS moze nie
wydolic - nie wiem, nie jezdzilem, ale filigranowo wyglada.


Wydoli z palcem w nosie, zwłaszcza ze niby pierwsze moto. Czyli ja głosuje
za bmw f650gs. Niech kupi rocznik od 2002 w góre, ten z dwoma świecami, ma
poprawione błędy okresu dziecięcego.




b.

20 Data: Styczen 06 2010 22:21:14
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AL 

Budyń pisze:

Wydoli z palcem w nosie, zwłaszcza ze niby pierwsze moto. Czyli ja głosuje za bmw f650gs. Niech kupi rocznik od 2002 w góre, ten z dwoma świecami, ma poprawione błędy okresu dziecięcego.

Jeśli dwie świece to raczej >2004
--
AL F650 & LC4

21 Data: Styczen 05 2010 22:59:55
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: HeniekXl 


"Szymon Machel"  wrote in message

Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)

Ja to bym na Twoim miejscu wybrał jakiś czarny. Albo srebrny.
Bardziej serio:
Tiger - asfalt
KTM Adventure - nie asfalt
XL 1000 - ciężki, do długich podróży autostradą, poza asfaltem trochę kiszka
GS 1.2 - wszystko w jednym, niestety cena :/
Przy  tych kryteriach co podałeś wyżej, na wszystkim pozostałym w tym segmencie będziesz wyglądał jak na motorynce
Pzdr

22 Data: Styczen 05 2010 23:26:10
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Michał V-R 

Ja bym polecal Tigera, kumpel w zeszlym roku byl takowym na nordkapie, obrocil chyba troszke ponad tydzien, wjechal w dupe losiowi i wpadl do rowu, ale przezyl i pojechal dalej :-)
cos takiego jak to:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M1479133
podaje jako przyklad, nie koniecznie ten egzemplarz i nie koniecznie taki kolor :-)

--
--
Pozdrawiam
Michał V-R
gg 9409047

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
żyje się raz, potem się tylko straszy
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

23 Data: Styczen 06 2010 00:19:39
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 05 Jan 2010 22:59:55 +0100, HeniekXl  wrote:

[...]

Przy  tych kryteriach co podałeś wyżej, na wszystkim pozostałym w tym  segmencie będziesz wyglądał jak na motorynce

Naprawdę nie rozumiem jaki to problem że się "wygląda jak na motorynce".
No, chyba że ktoś zamiast jeździć stawia sobie w garażu lustro i pozuje
przed nim. :-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

24 Data: Styczen 05 2010 15:21:31
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 6 Sty, 00:19, "Leszek Karlik"  wrote:


Naprawdę nie rozumiem jaki to problem że się "wygląda jak na motorynce".
No, chyba że ktoś zamiast jeździć stawia sobie w garażu lustro i pozuje
przed nim. :-)

Mniejsze branie i śmiech ludzi na przystankach autobusowych/
tramwajowych.

--
Artur
ZZR 1200

25 Data: Styczen 06 2010 12:03:26
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Magic 

HeniekXl pisze:


"Szymon Machel"  wrote in message
Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)

Ja to bym na Twoim miejscu wybrał jakiś czarny. Albo srebrny.
Bardziej serio:
Tiger - asfalt
KTM Adventure - nie asfalt
XL 1000 - ciężki, do długich podróży autostradą, poza asfaltem trochę kiszka
GS 1.2 - wszystko w jednym, niestety cena :/
Przy  tych kryteriach co podałeś wyżej, na wszystkim pozostałym w tym segmencie będziesz wyglądał jak na motorynce


Na motocyklu się przede wszystkim jeździ, a nie wygląda. A polecanie ciężkich litrów na pierwsze moto to, delikatnie mówiąc, lekkomyślność.

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

26 Data: Styczen 06 2010 12:21:26
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: Kefir 

Elou!
"Magic"  wrote in message

HeniekXl pisze:
Przy  tych kryteriach co podałeś wyżej, na wszystkim pozostałym w tym segmencie będziesz wyglądał jak na motorynce


Na motocyklu się przede wszystkim jeździ, a nie wygląda.

Tej, czytasz czy tylko piszesz ;) Przeciez to, oprocz 'co mam sobie kupic na piersze bo jestem wyjontkowy, inny niz wszyscy' i 'olej syntetyczny zepsuje/rozszczelni/whatever mi silnik' najbardziej fundamentalny temat ;)

A polecanie ciężkich litrów na pierwsze moto to, delikatnie mówiąc, lekkomyślność.

Niech zgadne: lepiej lekkie? Co wygralem? :-P

Powazniej i do Autora: poszperaj w archiwum, nawet w ciagu ostatnich 12 miesiecy bylo kilka razy, niemal dokladnie o tym samym. Moja zas rada: sraj na to jak wygladasz, przymierzaj sie do roznych padak, wybierz to na czym sie dobrze czujesz (podoba sie, budzi zaufanie) nie jest zbyt ciezkie. Nie licz ze Twoje pierwsze moto bedzie 'TYM' docelowym na ktorym przez wiele lat bedziez sobie zwiedzal Europe. To ladne lecz nainwniutkie, stad napomknienie o archiwum.
Pierwsze moto ma Cie nauczyc jak ogarniac 2 kolka, jak o nie dbac, wyleczyc z bzdurnego kultu danych katalogowych i wskazac poczatek dlugiej sciezki ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a moze na windsurfing lub rower. Recepty na nie nie da Ci najbardziej wytezona burza mozgow wywolana wsrod internautow, bo to suma osobistych (takze i socjalnych) doznan i doswiadczen zbieranych calymi latami.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

27 Data: Styczen 06 2010 13:29:52
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: Piotr 

Użytkownik "Kefir"  napisał w wiadomości

Pierwsze moto ma Cie nauczyc jak ogarniac 2 kolka, jak o nie dbac,
wyleczyc  z bzdurnego kultu danych katalogowych i wskazac poczatek
dlugiej sciezki  ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a
moze na windsurfing lub  rower. Recepty na nie nie da Ci najbardziej
wytezona burza mozgow wywolana  wsrod internautow, bo to suma osobistych
(takze i socjalnych) doznan i  doswiadczen zbieranych calymi latami.


aleeee dales!;)
ladnie, humanistycznie i z ... sercem.
od reki do FAQ (i of korz copyright'by Kefir :-P)


--
pozdrawiam,
Piotr / Sowa
Szare 57x51.8 i Niebieskie 75x56.5
FAQ - http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

28 Data: Styczen 06 2010 14:29:41
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: Kefir 

EloU!
"Piotr"  wrote in message [..]

od reki do FAQ (i of korz copyright'by Kefir :-P)

??? Nie pozyczam pieniendzy ;^)

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

29 Data: Styczen 06 2010 15:36:46
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: Piotr 

Użytkownik "Kefir"  napisał w wiadomości

??? Nie pozyczam pieniendzy ;^)

:-7
:^/
....ale przyjmujesz? ;-)


--
pozdrawiam,
Piotr / Sowa
Szare 57x51.8 i Niebieskie 75x56.5
FAQ - http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

30 Data: Styczen 06 2010 15:05:16
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: KLOSZ 

Piotr pisze:


aleeee dales!;)
ladnie, humanistycznie i z ... sercem.
od reki do FAQ (i of korz copyright'by Kefir :-P)




Lizus...

A co do tekstu Kefira, to bym jeszcze w ramach propagowania pelnej swiadomosci wyborow uzupelnil:

"
>> i wskazac poczatek
>> dlugiej sciezki  ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a
>> moze na windsurfing, rower LUB CMENTARZ. Recepty na nie .. itd."



Zdrowko i aby do wiosny
KLOSZ

31 Data: Styczen 06 2010 15:27:22
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: Piotr 

Użytkownik "KLOSZ"  napisał w wiadomości

Lizus...

czlowiek stuknie co mysli i juz ...lizus;]

A co do tekstu Kefira, to bym jeszcze w ramach propagowania pelnej swiadomosci wyborow uzupelnil:
"
i wskazac poczatek
dlugiej sciezki  ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a
moze na windsurfing, rower LUB CMENTARZ. Recepty na nie .. itd."

Ty, ale moze troche optymizmu-- >faq ma od reki zniechecac?
ktos nie wszedl jeszcze na "dluga sciezke" a juz ma myslec o koncu/cmentarzu?


Zdrowko i aby do wiosny

oo wlasnie- i optymizm sie pojawil

KLOSZ

- a gdzie "dobry rocznik"?;))

--
pozdrawiam,
Piotr / Sowa
Szare 57x51.8 i Niebieskie 75x56.5
FAQ - http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

32 Data: Styczen 06 2010 17:54:44
Temat: OT - odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: KLOSZ 

Piotr pisze:


KLOSZ

- a gdzie "dobry rocznik"?;))


Dobry rocznik stoi w garazu i czeka na serwisik w sobote,
a niezly rocznik cos lupie w krzyzu po odsniezaniu, wiec sie nie wychyla ;)


Zdrowko
KLOSZ
--
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

33 Data: Styczen 06 2010 18:21:04
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: de Fresz 

On 2010-01-06 15:27:22 +0100, "Piotr"  said:

i wskazac poczatek
dlugiej sciezki  ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a
moze na windsurfing, rower LUB CMENTARZ. Recepty na nie .. itd."

Ty, ale moze troche optymizmu-- >faq ma od reki zniechecac?
ktos nie wszedl jeszcze na "dluga sciezke" a juz ma myslec o koncu/cmentarzu?

Jak będzie myślał o tym cmentarzu, to będzie miał większą szansę tą ścieżką przejść do końca.

--
Pozdrawiam
de Fresz

34 Data: Styczen 06 2010 18:29:30
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;)
Autor: Szymon Machel 


Użytkownik "Kefir"  napisał w wiadomości

Powazniej i do Autora: poszperaj w archiwum, nawet w ciagu ostatnich 12 miesiecy bylo kilka razy, niemal dokladnie o tym samym. Moja zas rada: sraj na to jak wygladasz, przymierzaj sie do roznych padak, wybierz to na czym sie dobrze czujesz (podoba sie, budzi zaufanie) nie jest zbyt ciezkie. Nie licz ze Twoje pierwsze moto bedzie 'TYM' docelowym na ktorym przez wiele lat bedziez sobie zwiedzal Europe. To ladne lecz nainwniutkie, stad napomknienie o archiwum.
Pierwsze moto ma Cie nauczyc jak ogarniac 2 kolka, jak o nie dbac, wyleczyc z bzdurnego kultu danych katalogowych i wskazac poczatek dlugiej sciezki ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a moze na windsurfing lub rower. Recepty na nie nie da Ci najbardziej wytezona burza mozgow wywolana wsrod internautow, bo to suma osobistych (takze i socjalnych) doznan i doswiadczen zbieranych calymi latami.

Myślę bardzo podobnie, najmłodszy już nie jestem. A co do ścieżki to prawie trafiłeś:)
Do Szkocji, Skandynawii dopłynąłem już na żaglach. I stwierdziłem, że dobrze byłoby
poznac to z "drugiej" strony. Szczególnie Szkocję, gdzie jazda samochodem
po lewej stronie jest irytująca. Myślę, że motorem będzie bardziej znośna.

Szymon
ps. oczywiście, że nie wszystko od razu ma być:)

35 Data: Styczen 06 2010 04:56:02
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: RAT 

On 5 Sty, 21:36, "Szymon Machel"  wrote:

Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)

Szymon


Ja dorzuce kilka słów od siebie na temat DLa bo nim akurat jeżdze.
Zaczne od wady :
Troche tyłek cierpnie jak się jezdzi z pasazerka(brak możliwości
przemieszczania 4 liter:)) ale pewnie wynika to z zastosowania w moim
moto orginalnych kufrów, bo niestety  centralny wraz z oparciem
ograniczają użytkową długość siedzenia.... solo jest już jednak OK.
Ze względu na masę i opony, to w teren się zdecydowanie nie nadaje...
co najwyżej leśne dukty i delikatny szuter..ale solo-stójka na
podnóżkach i jest fun:)

Tyle z wad

Zalety to napewno spalanie dwie osoby + komplet kufrów + predkość 130
= 4,7 (napewno przy długich trasach ma to duże znaczenie)
Mocy wystarczy każdemu kto ma świadomość, że to 650 i spala mało
wachy:) do solo jazdy to mocy jest duży zapas.. z wyprzedzaniem TIRa
nie ma najmniejszego problemu (porównuje moje doświadczenia do jazdy
Banditem 600)

Wielkość napewno bedzie dla Ciebie dobra...

PZDR

RAT
DL 650 military mat

36 Data: Styczen 06 2010 17:40:17
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Matfiej 

Użytkownik "Szymon Machel"  napisał w wiadomości

Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)
Szymon

Z taką wagą to tylko trajka...
--
Grzybol

37 Data: Styczen 06 2010 17:47:17
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Magic 

Matfiej pisze:


> --
> Grzybol

Ksywke se zmieniłeś żeby z wora wyleźć ? Sio nazad.

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

38 Data: Styczen 06 2010 18:18:06
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Matfiej 

Użytkownik "Magic"  napisał w wiadomości

Matfiej pisze:
--
Grzybol
Ksywke se zmieniłeś żeby z wora wyleźć ? Sio nazad.

Hehe, Buraczku mały...
--
Grzybol

39 Data: Styczen 06 2010 20:08:08
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: The_EaGle 

Szymon Machel pisze:

Witam
Pierwsze moto. Nie typ "virago". Nie "szlifierka".
Jakiś turystyk/asfalt/lekki teren. Dłuższe przeloty.
Np. zwiedzić sobie Szkocję. Albo Skandynawię.
Namiot, bety i ja osobiście (trochę ponad 120 kg -
znaczy to ja bez bagażu).
Jestem całkiem zielony w temacie. Proszę o typy
razem z uzasadnieniem jeśli łaska :)

Wszyscy mają złote rady ale jak tak przekornie zapytam. A co ci szkodzi kupic na pierwszy sezon coś mniejszego i tańszego bo takie akcje jak gleba parkingowa będziesz przerabiał kilka razy w ciągu pierwszego sezonu. Na turystyka przyjdzie czas jak bedziesz potrafił nie wywalić się ruszająć spod supermarketu, bo inaczej dobry assistance trzeba wykupić jak w Skandynawii glebniesz na przejeździe kolejowym i okaże się że zamiast jechać na Nordkapp pojedziesz do okręgowego szpitala z kostką w gipsie...

Pozdrawiam
Rafał

40 Data: Styczen 06 2010 20:40:25
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Szymon Machel 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości


Wszyscy mają złote rady ale jak tak przekornie zapytam. A co ci szkodzi kupic na pierwszy sezon coś mniejszego i tańszego bo takie akcje jak gleba parkingowa będziesz przerabiał kilka razy w ciągu pierwszego sezonu.

Jakaś propozycja pls.

Na turystyka przyjdzie czas jak bedziesz potrafił nie wywalić się ruszająć spod supermarketu, bo inaczej dobry assistance trzeba wykupić jak w Skandynawii glebniesz na przejeździe kolejowym i okaże się że zamiast jechać na Nordkapp pojedziesz do okręgowego szpitala z kostką w gipsie...

Lekko żartem: całkiem "zielony" nie jestem. W trakcie kręcenie filmu
o Papiezu w Krakowie prowadziłem B-mke (przerobioną z M-ki:)
z koszem, w koszu wojak z MG zamontowanym na przedzie. Raz byliśmy
prostym Wermahtem, raz SS-waffe.
Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
każdy:)

Szymon

41 Data: Styczen 06 2010 21:02:22
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: KLOSZ 

Szymon Machel pisze:


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości


Wszyscy mają złote rady ale jak tak przekornie zapytam. A co ci szkodzi kupic na pierwszy sezon coś mniejszego i tańszego bo takie akcje jak gleba parkingowa będziesz przerabiał kilka razy w ciągu pierwszego sezonu.

Jakaś propozycja pls.

Prosze: A kup sobie na jeden sezon Hunde CB 750 Seven Fifty wyposazona w jakies gmole - na Twoje gabaryty jak znalazl :). To byla dla mnie tez pierwsza maszyna. Wagowo w tamtym czasie bylem w Twojej kategorii i dalo rade przejechac kilka dalszych wycieczek w dwie osoby i wyladowane do pelna 3 kufry. Jedyne "ale", to ten motur do off-roadu sie nie nadaje za bardzo. Z waga sobie poradzisz jak sadze, bo skads te 120 kg sie bierze i jakis miesien chyba sie w tej masie znajdzie ;)

Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
każdy:)


Ooooo, szacun! Ja bym sie nie odwazyl ;)

Zycze udanych wyborow.

Zdrowko
KLOSZ

--
FJR 1300 '01 - dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

42 Data: Styczen 06 2010 21:48:15
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Szymon Machel 


Użytkownik "KLOSZ"  napisał w wiadomości

Prosze: A kup sobie na jeden sezon Hunde CB 750 Seven Fifty wyposazona w jakies gmole - na Twoje gabaryty jak znalazl :).

Seven Fifty od dawna się podoba. Tylko jakaś owiewka by sie przydała
na dalsze jazdy. A jak tam z apetytem u niego? No i dostępność części oraz
ich ceny?

Szymon

43 Data: Styczen 07 2010 10:43:52
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: KLOSZ 

Szymon Machel pisze:

Seven Fifty od dawna się podoba. Tylko jakaś owiewka by sie przydała
na dalsze jazdy. A jak tam z apetytem u niego? No i dostępność części oraz
ich ceny?


Co do wiatru, to mozna sobie szybe zarzucic (na stale, albo tylko na wyjazdy dalsze, jesli komus estetycznie nie pasi).

Apetyt zaleznie od apetytu uzytkownika na krecenie manetka i silnikiem. Przy jezdzie w dwie osoby z pelnymi kuframi z predkoscia przelotowa rzedu 120 - 140 km/h wciagala mi jakies 6,5-7l/100. Jak dobrze poszalejesz to moze i dyche wypic. A dla odmiany wycieczka z predkosciami mocno spacerowymi (90 - 110 km/h, wyprzedzania bez redukcji itepeitede, tylko z topcasem) z Lodzi do 3Miasta i nazad dala wynik w granicach 5 l/00.

Dostepnosc czesci? Jakich czesci? Toz Hunda Seven Fifty to najnudniejszy motocykl swiata, bo w ogole sie nie psuje, byle regularnie olej i filtr wymieniac to nic tylko paliwo lac i jezdzic.
A z czesciami problemu nie ma, to popularny motocykl wbrew pozorom.
Poczytaj sobie o nim tez na www.seven-fifty.net .

Zdrowko
KLOSZ

44 Data: Styczen 07 2010 10:47:51
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: KLOSZ 

Errata do linku, tzn link prawidlowy, ale poczytaj sobie szczegolnie Forum (www.seven-fifty.net/forum ), bo reszta raczej lezy niz dziala na tej stronce ;)

Zdrowko
K.

45 Data: Styczen 06 2010 22:07:54
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: The_EaGle 

Szymon Machel pisze:


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości


Wszyscy mają złote rady ale jak tak przekornie zapytam. A co ci szkodzi kupic na pierwszy sezon coś mniejszego i tańszego bo takie akcje jak gleba parkingowa będziesz przerabiał kilka razy w ciągu pierwszego sezonu.

Jakaś propozycja pls.

Każdy ma inny gusta. Musisz sam dobrze się czuć z tym moto. Generalnie jak bym polecał coś kolo ~200kg a nie więcej i raczej niższe niż super moto. Do tego powiem że na pierwsze moto naked będzie lepszym rozwiązaniem niż turystyk.
Po pierwsze brak owiewiek studzi zapędy zapierdalania
Po drugie gleba to gleba podnosisz otrzepujesz się i jedziesz dalej
Po trzecie masz dostęp do wszystkich elementów moto wiec zobaczysz jak zrobić tak "skąplikowaną" rzecz jak wymienić świece, filtr, olej czy wyregulować wolne obroty (w gaźniku).
Po czwarte te 500ki na pierwsze moto to nie jest czcze gadanie. Im większy moto tym nie tylko moim zdaniem mniej nauczysz się jeździć. No chyba że ktoś kupi sobie R1 i będzie uczył się jeździć na torze.
Mocnego motocykla będziesz bał się dłuuuugo a mniejszego krócej co znaczy że zaczniesz na nim uczyć sie jeździć.
Pieprzenie że zrobiłem 20-30tys km na moto to umiem jeździć to takie samo pieprzenie jak po 20-30tys km umie się jeździć samochodem. Owszem do przodu i w bok pojedziesz ale chodzi o to aby umieć skręcać, umieć hamować, zbliżyć się do granic sprzętu. A jak zbliżysz się do granicy ZZR1200 , skoro pewnie ósemki są na razie problemem...

Po za tym kup sobie dobre książki o nauce jazdy moto i ucz się od razu z nich. Jak wyrobisz sobie złe nawyki to będzie ci cholernie trudno się tego pozbyć.  A jeszcze lepiej zapisać się na kurs doskonalenia jazdy.


Na turystyka przyjdzie czas jak bedziesz potrafił nie wywalić się ruszająć spod supermarketu, bo inaczej dobry assistance trzeba wykupić jak w Skandynawii glebniesz na przejeździe kolejowym i okaże się że zamiast jechać na Nordkapp pojedziesz do okręgowego szpitala z kostką w gipsie...

Lekko żartem: całkiem "zielony" nie jestem. W trakcie kręcenie filmu
o Papiezu w Krakowie prowadziłem B-mke (przerobioną z M-ki:)
z koszem, w koszu wojak z MG zamontowanym na przedzie. Raz byliśmy
prostym Wermahtem, raz SS-waffe.
Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
każdy:)

Pojeździsz turystykiem, zdążysz... Nic nie stracisz a zyskasz tylko więcej doświadczenia.

Pozdrawiam
Rafał

46 Data: Styczen 06 2010 13:25:00
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 6 Sty, 22:07, The_EaGle  wrote:

Pieprzenie że zrobiłem 20-30tys km na moto to umiem jeździć to takie
samo pieprzenie jak po 20-30tys km umie się jeździć samochodem. Owszem
do przodu i w bok pojedziesz ale chodzi o to aby umieć skręcać, umieć
hamować, zbliżyć się do granic sprzętu. A jak zbliżysz się do granicy
ZZR1200 , skoro pewnie ósemki są na razie problemem...

Jakaś aluzja do mnie? ;-) Jeżeli tak - to ja wcale nigdzie nie
pisałem, że jest ze mnie super wymiatacz a jeżdżenie wyssałem z
mlekiem matki. Respekt do motocykla czułem pierwsze 15 kkm, później
coraz mniej co wcale nie oznacza, że nie czuję już go w ogóle. Moim
zdaniem da się ogarnąć mocne moto jeżeli tylko tego się chce i jest
się w stanie powstrzymać od odkręcania choćby nie wiadomo jak pięknie
było... Czas pokaże, napiszę coś więcej o tym następnej zimy.

--
Artur
ZZR 1200

47 Data: Styczen 06 2010 22:42:07
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: de Fresz 

On 2010-01-06 22:25:00 +0100, AZ  said:

Moim
zdaniem da się ogarnąć mocne moto jeżeli tylko tego się chce i jest
się w stanie powstrzymać od odkręcania choćby nie wiadomo jak pięknie
było...

Czy to nie Ty nie w czasie pewnej jesiennej przejażdżki, lecąc w miłym towarzystwie nie zauważyłeś 2 pak na liczniku?


Czas pokaże, napiszę coś więcej o tym następnej zimy.

Właśnie.

--
Pozdrawiam
de Fresz

48 Data: Styczen 06 2010 13:55:03
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 6 Sty, 22:42, de Fresz  wrote:


Czy to nie Ty nie w czasie pewnej jesiennej przeja d ki, lec c w mi ym
towarzystwie nie zauwa y e 2 pak na liczniku?

Nie przypominam sobie żebym się tym chwalił a na licznik rzadko
patrzę ;-) Wracając do tematu to może sprecyzujmy odkręcanie, bo 2
paki to można polecieć i sześćsetką...

--
Artur
ZZR 1200

49 Data: Styczen 06 2010 23:12:21
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: de Fresz 

On 2010-01-06 22:55:03 +0100, AZ  said:

On 6 Sty, 22:42, de Fresz  wrote:

Czy to nie Ty nie w czasie pewnej jesiennej przeja d ki, lec c w mi ym
towarzystwie nie zauwa y e 2 pak na liczniku?

Nie przypominam sobie żebym się tym chwalił

Tak jakoś samo wypłynęło. Kolego nieodwijający.


a na licznik rzadko patrzę ;-)

W sam raz jak na pierwszoroczniaka na litrze+.


Wracając do tematu to może sprecyzujmy odkręcanie, bo 2
paki to można polecieć i sześćsetką...

Zwłaszcza 50-konnym golasem. Nie bez powodu ci, którzy już trochę przelatali właśnie coś takiego polecają na pierwsze. Bo KAŻDY wcześniej czy później odwinie, częściej wcześniej - a wtedy to już element szczęścia gra kluczową rolę, bo umiejętności jakby brak - więc znaczenie ma czy jest czym odwinąć. Ale luz, zakładamy że pytający są pełnoletni, ich kasa, ich guzy.

--
Pozdrawiam
de Fresz

50 Data: Styczen 06 2010 14:27:10
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 6 Sty, 23:12, de Fresz  wrote:

> Nie przypominam sobie ebym si tym chwali

Tak jako samo wyp yn o. Kolego nieodwijaj cy.

Aha...
> a na licznik rzadko patrz ;-)

W sam raz jak na pierwszoroczniaka na litrze+.

No dobra teraz poważnie - tam na końcu była emotikonka. Jak już kiedyś
pisałem - to co zauważyłem sam na początku przygody z Zygzakiem to to,
że takie moto przyzwyczja do prędkości - cały czas jestem tego
świadomy i myślę, że ta świadomość nieraz niedopuściła do sytuacji
podbramkowych.

No i całkiem zielony to ja nie wiem, bo WSK-a i innymi demoludami
trochę nakręciłem także nie jest to mój pierwszy rok w siodle.

Zw aszcza 50-konnym golasem. Nie bez powodu ci, kt rzy ju troch
przelatali w a nie co takiego polecaj na pierwsze. Bo KA DY wcze niej
czy p niej odwinie, cz ciej wcze niej - a wtedy to ju element
szcz cia gra kluczow rol , bo umiej tno ci jakby brak - wi c
znaczenie ma czy jest czym odwin . Ale luz, zak adamy e pytaj cy s
pe noletni, ich kasa, ich guzy.

Golasem to może nie, ale takim GSX-F już trochę lepiej. Ja wcale nie
neguję tych teori bo jest w nich prawda ale z drugiej strony
"wsiądnięcie" na litra nie oznacza od razu pewnej śmierci, za dużo w
tym równaniu jest czynników i zmiennych - czasami się uda, czasami
nie...

--
Artur
ZZR 1200

51 Data: Styczen 07 2010 23:30:03
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: de Fresz 

On 2010-01-06 23:27:10 +0100, AZ  said:

No dobra teraz poważnie - tam na końcu była emotikonka.

E,otki są dla mientczaków.


Jak już kiedyś
pisałem - to co zauważyłem sam na początku przygody z Zygzakiem to to,
że takie moto przyzwyczja do prędkości - cały czas jestem tego
świadomy i myślę, że ta świadomość nieraz niedopuściła do sytuacji
podbramkowych.

Moto przyzwyczaja, ale czy jego kierownik jest aby do nich przyzwyczajony?


No i całkiem zielony to ja nie wiem, bo WSK-a i innymi demoludami
trochę nakręciłem także nie jest to mój pierwszy rok w siodle.

Ile lat temu, która Wueska latała pod 2 paki i w jakim natężeniu ruchu?


Golasem to może nie, ale takim GSX-F już trochę lepiej. J

A ktoś poleca go tu na pierwsze?


a wcale nie
neguję tych teori bo jest w nich prawda ale z drugiej strony
"wsiądnięcie" na litra nie oznacza od razu pewnej śmierci,

Pewnej nie, tylko rośnie jej prawdopodobnieństwo w stosunku do mniej pojemnej i lżejszej maszyny. Co oczywiście nie znaczy, że nasz przysłowiowy Giees pińcet daje jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa.


za dużo w
tym równaniu jest czynników i zmiennych - czasami się uda, czasami
nie...

Owszem, ale przerost mocy nad umiejętnościami nierzadko bywa czynnikiem kluczowym. Ale jak już wcześniej pisałem - każdy sam się musi troszczyć o swoją skórę.

--
Pozdrawiam
de Fresz

52 Data: Styczen 07 2010 15:04:27
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 7 Sty, 23:30, de Fresz  wrote:

> No dobra teraz poważnie - tam na końcu była emotikonka.

E,otki są dla mientczaków.

Wiem, czytałem dzisiaj na preclu.
> Jak już kiedyś
> pisałem - to co zauważyłem sam na początku przygody z Zygzakiem to to,
> że takie moto przyzwyczja do prędkości - cały czas jestem tego
> świadomy i myślę, że ta świadomość nieraz niedopuściła do sytuacji
> podbramkowych.

Moto przyzwyczaja, ale czy jego kierownik jest aby do nich przyzwyczajony?

Mi się wydaje, że tak ale no właśnie może mi się wydaje...
> No i całkiem zielony to ja nie wiem, bo WSK-a i innymi demoludami
> trochę nakręciłem także nie jest to mój pierwszy rok w siodle..

Ile lat temu, która Wueska latała pod 2 paki i w jakim natężeniu ruchu?

Nie latała ale takich wrażen jakie dostarczała mi przy 120 km/h Zygzak
mi jeszcze nie dał...
> Golasem to może nie, ale takim GSX-F już trochę lepiej. J

A ktoś poleca go tu na pierwsze?

Nie chce mi się szukać ale pewnie coś by się znalazło.
> a wcale nie
> neguję tych teori bo jest w nich prawda ale z drugiej strony
> "wsiądnięcie" na litra nie oznacza od razu pewnej śmierci,

Pewnej nie, tylko rośnie jej prawdopodobnieństwo w stosunku do mniej
pojemnej i lżejszej maszyny. Co oczywiście nie znaczy, że nasz
przysłowiowy Giees pińcet daje jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa.

Ale kto Ci na mocniejsze maszynie każe kręcić manetką na fulla? Mi
przez pierwsze bodajże 8 kkm wystarczało 1/3 w porywach 1/2 i nie
odkręciłem ani trochę więcej ani razu...

Owszem, ale przerost mocy nad umiejętnościami nierzadko bywa czynnikiem
kluczowym. Ale jak już wcześniej pisałem - każdy sam się musi troszczyć
o swoją skórę.

Fakt ale do tego trzeba doliczyć jeszcze jedną rzecz "brak wyobraźni"
czyli kupuje moto, wsiadam i rura. A ja się realnie bałem jak miałem
przyjechać nim do domu 140km od sprzedającego.

--
Artur
ZZR 1200

53 Data: Styczen 08 2010 09:08:52
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Marcin N 


Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości On 7 Sty, 23:30, de Fresz  wrote:

Ale kto Ci na mocniejsze maszynie każe kręcić manetką na fulla? Mi
przez pierwsze bodajże 8 kkm wystarczało 1/3 w porywach 1/2 i nie
odkręciłem ani trochę więcej ani razu...


-- -- -- -- -- -- -- --

Mało to filmów na youtubie nowicjuszy, którym "niechcący" manetka się odkręciła i efektownie wywracali motocykl?

Kolega miał za duży motocykl, ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnię nietypową na lince gazu, która powodowała, że manetkę trzeba było odkręcić prawie 2x bardziej niż normalnie, żeby dojść do maksa. To go ratowało przed przypadkowymi niespodziankami. Gdy poczuł, że dorósł - zdjął to ustrojstwo.

MN

54 Data: Styczen 08 2010 00:22:33
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 8 Sty, 09:08, "Marcin N"  wrote:


Mało to filmów na youtubie nowicjuszy, którym "niechcący" manetka się
odkręciła i efektownie wywracali motocykl?

No to napisałem już.. To są przypadki idiotów którzy wsiadają pierwszy
raz na dane moto i rura.
Kolega miał za duży motocykl, ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnię
nietypową na lince gazu, która powodowała, że manetkę trzeba było odkręcić
prawie 2x bardziej niż normalnie, żeby dojść do maksa. To go ratowało przed
przypadkowymi niespodziankami. Gdy poczuł, że dorósł - zdjął to ustrojstwo.

Tylko ciekawe po co? Miał trudności z operowaniem manetką czy jak? W
czym to miało pomóc?

--
Artur
Maszyna budowlana ZZR 1200

55 Data: Styczen 08 2010 09:57:33
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Marcin N 


Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości On 8 Sty, 09:08, "Marcin N"  wrote:


Mało to filmów na youtubie nowicjuszy, którym "niechcący" manetka się
odkręciła i efektownie wywracali motocykl?

No to napisałem już.. To są przypadki idiotów którzy wsiadają pierwszy
raz na dane moto i rura.
Kolega miał za duży motocykl, ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnię
nietypową na lince gazu, która powodowała, że manetkę trzeba było odkręcić
prawie 2x bardziej niż normalnie, żeby dojść do maksa. To go ratowało przed
przypadkowymi niespodziankami. Gdy poczuł, że dorósł - zdjął to ustrojstwo.

Tylko ciekawe po co? Miał trudności z operowaniem manetką czy jak? W
czym to miało pomóc?

-- -- -- -- -- -

Żartujesz teraz?
Niemożliwe było przypadkowe odkręcenie gazu do oporu. Nawet gdyby ręka się omsknęła to i tak, żeby zrobić "full throttle" trzeba było kręcić manetką na dwa razy.

56 Data: Styczen 08 2010 08:47:11
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 2010-01-08, Marcin N  wrote:


Ĺťartujesz teraz?
Niemożliwe było przypadkowe odkręcenie gazu do oporu. Nawet gdyby ręka się
omsknęła to i tak, żeby zrobić "full throttle" trzeba było kręcić manetką na
dwa razy.

To teraz powiedz co musi sie stac zeby odkrecic przypadkowo gaz do oporu.
Jakos nie moge sobie wyobrazic bo zdarzyc mi sie to nie zdarzylo nigdy, nawet
glupim skuterem. Sklonny jestem sie zgodzic ze na dziurze moze reka drgnac ale
od ruchu manetka 1-2 mm moto nie pojdzie Ci na kolo...

--
Artur
ZZR 1200

57 Data: Styczen 09 2010 03:46:07
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: zbigi 

AZ pisze:

On 8 Sty, 09:08, "Marcin N"  wrote:
Mało to filmów na youtubie nowicjuszy, którym "niechcący" manetka się
odkręciła i efektownie wywracali motocykl?

No to napisałem już.. To są przypadki idiotów którzy wsiadają pierwszy
raz na dane moto i rura.

To nie sa idioci - to sa osoby nieswiadome jak dziala manetka gazu w motocyklu. Przyjrzyj sie kiedys, jak posluguje sie manetka dziecko (czyli osoba nieswiadoma) a jak osoba, ktora zna motocykle.

Kolega miał za duży motocykl, ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnię
nietypową na lince gazu, która powodowała, że manetkę trzeba było odkręcić
prawie 2x bardziej niż normalnie, żeby dojść do maksa. To go ratowało przed
przypadkowymi niespodziankami. Gdy poczuł, że dorósł - zdjął to ustrojstwo.

Tylko ciekawe po co? Miał trudności z operowaniem manetką czy jak? W
czym to miało pomóc?

Sie mozecie smiac ale IMO jest to kapitalny gadzet dla poczatkujacego - lepszy chyba nizli jakiekolwiek kastrowanie silnika.
Choc przyznam, ze widze pewne niebezpieczenstwo nabierania zlych nawykow a raczej odruchow.
--
zbigi

58 Data: Styczen 09 2010 13:12:23
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Glub 

zbigi  wrote:

AZ pisze:



To nie sa idioci - to sa osoby nieswiadome jak dziala manetka gazu w
motocyklu. Przyjrzyj sie kiedys, jak posluguje sie manetka dziecko
(czyli osoba nieswiadoma) a jak osoba, ktora zna motocykle.

Wielokrotnie widywalem takie osoby na skuterach aka "daj się karnąć" i
to dorosłe.
Mimo tłumaczenia, powoli odkrecaj rolgaz, odkrecaly gwałtownie i dużo.
Potem się dziwiły ze leżÄ… pod skuterem. A to było głupie 50ccm

--
Glub@NewsTap usenet mobile reader

59 Data: Styczen 09 2010 14:28:04
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Glub"  napisał w wiadomości

zbigi  wrote:
AZ pisze:
To nie sa idioci - to sa osoby nieswiadome jak dziala manetka gazu w
motocyklu. Przyjrzyj sie kiedys, jak posluguje sie manetka dziecko
(czyli osoba nieswiadoma) a jak osoba, ktora zna motocykle.
Wielokrotnie widywalem takie osoby na skuterach aka "daj się karnąć" i
to dorosłe.
Mimo tłumaczenia, powoli odkrecaj rolgaz, odkrecaly gwałtownie i dużo.
Potem się dziwiły ze leżÄ… pod skuterem. A to było głupie 50ccm

Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkręcił manetkę i go przykryło? :-) Nie żartuj...

--
Grzybol

60 Data: Styczen 09 2010 13:42:12
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Glub 

"Grzybol"  wrote:

Użytkownik "Glub"  napisał w wiadomości




Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkręcił manetkę i go przykryło? :-) Nie
żartuj...

4suw tego nie zrobi ale 2suw na już szanse.

Wyrwał mu się z pod dupy a ze trzymał kierownicę to się skończyło
nakryciem.

Dawno temu w odleglej galaktyce. Tfu ntg:)
Gdy po powrocie z Francji zwariowalem na punkcie Vespy, chciałem w
warszawskim salonie odbyć jazdę probną. Oczywiście mi nie dali z powodów
które przytoczylem lecz wtedy w to nie wierzyłem.
Teraz już tak.

--
Glub@NewsTap usenet mobile reader

61 Data: Styczen 09 2010 14:57:06
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Ivam 

Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości grup

Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkręcił manetkę i go przykryło? :-) Nie żartuj...

Zebys sie kiedys nie zdziwil, zwlaszcza jak bedziesz stal okrakiem... zreszta:
http://www.sadistic.pl/jazda-na-skuterze-vt28465.htm

--
pzdr:
Ivam

62 Data: Styczen 09 2010 15:06:12
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Ivam"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości grup
Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkręcił manetkę i go przykryło? :-) Nie żartuj...
Zebys sie kiedys nie zdziwil, zwlaszcza jak bedziesz stal okrakiem... zreszta:
http://www.sadistic.pl/jazda-na-skuterze-vt28465.htm

Hmm, mam vespę 50 ccm, mam Hexagona 125 cmm. Nie zdziwiłem się. Skończcie pierdolić panowie:-)

--
Grzybol

63 Data: Styczen 09 2010 14:16:46
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: masti 

Dnia pięknego Sat, 09 Jan 2010 15:06:12 +0100, osobnik zwany Grzybol
wystukał:

Użytkownik "Ivam"  napisał w
wiadomości
Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości grup

Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkręcił manetkę i go przykryło? :-) Nie
żartuj...
Zebys sie kiedys nie zdziwil, zwlaszcza jak bedziesz stal okrakiem...
zreszta: http://www.sadistic.pl/jazda-na-skuterze-vt28465.htm

Hmm, mam vespę 50 ccm, mam Hexagona 125 cmm. Nie zdziwiłem się.
Skończcie pierdolić panowie:-)

ja na razie to ty jesteś od tego specjalistą, co maluje motocykle za 100
zł i jako dziecko zaczął od litra i w 15 minut umiał jeździć



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

64 Data: Styczen 09 2010 15:20:12
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "masti"  napisał w wiadomości

ja na razie to ty jesteś od tego specjalistą, co maluje motocykle za 100
zł i jako dziecko zaczął od litra i w 15 minut umiał jeździć

A ty Misiu w czym jesteś specjalistą? W waleniu konia?

--
Grzybol

65 Data: Styczen 09 2010 14:28:46
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: masti 

Dnia pięknego Sat, 09 Jan 2010 15:20:12 +0100, osobnik zwany Grzybol
wystukał:

Użytkownik "masti"  napisał w wiadomości

ja na razie to ty jesteś od tego specjalistą, co maluje motocykle za
100 zł i jako dziecko zaczął od litra i w 15 minut umiał jeździć

A ty Misiu w czym jesteś specjalistą? W waleniu konia?

zabolało co trolliku? ;)



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

66 Data: Styczen 09 2010 15:32:26
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "masti"  napisał w wiadomości

Dnia pięknego Sat, 09 Jan 2010 15:20:12 +0100, osobnik zwany Grzybol
wystukał:
Użytkownik "masti"  napisał w wiadomości

ja na razie to ty jesteś od tego specjalistą, co maluje motocykle za
100 zł i jako dziecko zaczął od litra i w 15 minut umiał jeździć
A ty Misiu w czym jesteś specjalistą? W waleniu konia?
zabolało co trolliku? ;)

Ciebie? pedaliku...

--
Grzybol

67 Data: Styczen 09 2010 21:51:07
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Glub 

"Grzybol"  wrote:

A ty Misiu w czym jesteś specjalistą? W waleniu konia?

Na takie dictum to ja robię PLONK

--
Glub@NewsTap usenet mobile reader

68 Data: Styczen 10 2010 12:26:33
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Glub"  napisał w wiadomości

"Grzybol"  wrote:
A ty Misiu w czym jesteś specjalistą? W waleniu konia?
Na takie dictum to ja robię PLONK

A ja mam to wdupie. Po chuj o tym opowiadasz wszystkim?

--
Grzybol

69 Data: Styczen 09 2010 15:08:24
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Ivam"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości grup
Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkręcił manetkę i go przykryło? :-) Nie żartuj...
Zebys sie kiedys nie zdziwil, zwlaszcza jak bedziesz stal okrakiem... zreszta:
http://www.sadistic.pl/jazda-na-skuterze-vt28465.htm

Jakieś wyścigówki podsyłasz,  czy ktoś tu pisał o wyczynowych skuterach???

--
Grzybol

70 Data: Styczen 09 2010 15:17:25
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Ivam 

Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości grup

Zebys sie kiedys nie zdziwil, zwlaszcza jak bedziesz stal okrakiem... zreszta:
http://www.sadistic.pl/jazda-na-skuterze-vt28465.htm

Jakieś wyścigówki podsyłasz,  czy ktoś tu pisał o wyczynowych skuterach???

A zrociles uwage o staniu okrakiem? Tak czy siak - czesto gesto widzialem, jak sie ludzie komarkami/simsonkami albo skuterami nakrywali wlasnie przez strzal z klamki/odkrecenie na max przy jednoczesnym podpieraniu sie obiema nogami. Maszyna wyjezdza a koles stoi i dalej trzyma za kierownice.

Hmm, mam vespę 50 ccm, mam Hexagona 125 cmm. Nie zdziwiłem się. Skończcie pierdolić panowie:-)

Juz Ci mowilem, że jesli jezdzisz tyle lat ile mowisz i jesli nigdy, przenigdy w zyciu sie nie wyjebales to dla mnie jestes Mistrzem i osobiscie nie znam nikogo takiego jak Ty. Zatem z tym wywalaniem podczas bycia nowicjuszem to Ty jestes wyjatkiem i osoba zupelnie nie miarodajna;)

--
pzdr:
Ivam

71 Data: Styczen 09 2010 17:13:21
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Szymon Machel 


Użytkownik "zbigi"  napisał w wiadomości

To nie sa idioci - to sa osoby nieswiadome jak dziala manetka gazu w motocyklu. Przyjrzyj sie kiedys, jak posluguje sie manetka dziecko (czyli osoba nieswiadoma) a jak osoba, ktora zna motocykle.


Np moja córa (już 16-letnia). Próbuję nauczyć ją na skuterze.
Pierwsze złapanie za kierownicę (pomimo, że usiłowałem
wytłumaczyć jak działa gaz i hamulec) mimowolnie dodaja gazu,
próbuje hamować tą samą tęką nie ujmując gazu
i duże zdziwienie, że tata musi łapać a to jedzie jak
jeszcze nie miało jechać. Później już było lepiej:)

Szymon

72 Data: Styczen 08 2010 15:53:13
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Tytus z fabryki 

Siemka

*** "Marcin N"
ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnię
 nietypową na lince gazu, która powodowała, że manetkę trzeba było odkręcić

A maszynki do zdrowasiek mu nie dali w promocji do tego ustrojstwa???

--
  Pozdrawiam
Tytus z fabryki
P.S. A wyjebki uslizgi poczatkujacych w 90 % biora sie z nowych, zimnych
opon.



__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4380 (20090829) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com

73 Data: Styczen 08 2010 16:20:30
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Marcin N 


Użytkownik "Tytus z fabryki"  napisał w wiadomoœci

A maszynki do zdrowasiek mu nie dali w promocji do tego ustrojstwa???

Bo zamiast 100 KM używał 70? Chyba przesadzasz.

P.S. A wyjebki uslizgi poczatkujacych w 90 % biora sie z nowych, zimnych opon.

Skšd ta informacja?

74 Data: Styczen 08 2010 16:48:13
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Tytus z fabryki 

Siemka

*** "Marcin N"
Skšd ta informacja?

Zmartwie Cie - nie z wiki ani precla
z obserwacji i wlasnych doswiadczen
--
  Pozdrawiam
Tytus z fabryki



__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4380 (20090829) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com

75 Data: Styczen 08 2010 15:05:44
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 2010-01-08, Marcin N  wrote:

A maszynki do zdrowasiek mu nie dali w promocji do tego ustrojstwa???

Bo zamiast 100 KM używał 70? Chyba przesadzasz.

Rozumiem że Ty to sobie liczysz w sposób taki: moto 100 KM, 50% otwarcia
przepustnicy 50 KM, 75% - 75 KM itd. tak?? Chyba troszke sie
zagalopowales w swoich przemysleniach.

--
Artur
Maszyna budowlana ZZR 1200

76 Data: Styczen 10 2010 10:57:10
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Marcin N 



Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości grup

On 2010-01-08, Marcin N  wrote:
A maszynki do zdrowasiek mu nie dali w promocji do tego ustrojstwa???

Bo zamiast 100 KM używał 70? Chyba przesadzasz.

Rozumiem że Ty to sobie liczysz w sposób taki: moto 100 KM, 50% otwarcia
przepustnicy 50 KM, 75% - 75 KM itd. tak?? Chyba troszke sie
zagalopowales w swoich przemysleniach.

Chętnie się dowiem, jak uzyskać pełną moc silnika przy otwartej w 2/3 przepustnicy.

I nie tak agresywnie proszę.

77 Data: Styczen 08 2010 14:32:25
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 2010-01-08, Tytus z fabryki  wrote:


*** "Marcin N"
ale na swoje szczĂŞÂście miaÂł jakoÂś przekÂładniĂŞ
 nietypowÂą na lince gazu, która powodowaÂła, Âże manetkĂŞ trzeba byÂło odkrĂŞciĂŚ

A maszynki do zdrowasiek mu nie dali w promocji do tego ustrojstwa???

Ale co Ty w ogole wiesz o jezdzie na moto? Nie czytales w internecie ze w
R1/GSX-R/hajabuzie ruch manetka 1mm powoduje pojscie moto na gume?

--
Artur
Maszyna budowlana ZZR 1200

78 Data: Styczen 10 2010 09:06:12
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Tytus 

Siemka
 ***"AZ" Ale co Ty w ogole wiesz o jezdzie na moto? Nie czytales w internecie ze w

R1/GSX-R/hajabuzie ruch manetka 1mm powoduje pojscie moto na gume?

Czytalem na preclu ze sa tacy co nie ogarniaja 50ccm skutera i tacy co sie nie wywalaja nigdy i tacy co skrecaja kierownice przy 30 km/h i tacy co trenuja wolna jazde w korkach.
Sama panie ekstrema - dobrze ze zima bo strach z chalupy byloby wyjsc a na Owsiaka trza isc :)

--
         Tytus
żółta motorynka

79 Data: Styczen 10 2010 16:55:28
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Monster 

Coś o ogarnianiu,chociaż kółko ładnie zrobił:-)
http://www.youtube.com/watch?v=yWEF7wsG1YY&feature=related

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

80 Data: Styczen 07 2010 13:12:42
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Tytus z fabryki 

Siemka

*** "de Fresz"
Czy to nie Ty nie w czasie pewnej jesiennej przejażdżki, lecąc w miłym
towarzystwie nie zauważyłeś 2 pak na liczniku?

Khmmm, ze tak siem wtrance, ale slyszalem gdzies ze przy wiekszych
predkosciach wskazane jest szczegolnie rozgladanie sie za ew zagrozeniami na
drodze a nie zajmowanie sie pierdolami tego typu jak przeklamania
szybkosciomierza. Wiec w.g. mnie jakby kolega rozgrzeszony pozostaje -
oczywiscie nic nie tlumaczy tego ze nie zauwazyl przejscia dla pieszych no i
tego ze dlubal w nosie.

--
  Pozdrawiam
Tytus z fabryki



__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 4380 (20090829) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com

81 Data: Styczen 07 2010 14:39:33
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 2010-01-07, Tytus z fabryki  wrote:


Khmmm, ze tak siem wtrance, ale slyszalem gdzies ze przy wiekszych
predkosciach wskazane jest szczegolnie rozgladanie sie za ew zagrozeniami na
drodze a nie zajmowanie sie pierdolami tego typu jak przeklamania
szybkosciomierza. Wiec w.g. mnie jakby kolega rozgrzeszony pozostaje -
oczywiscie nic nie tlumaczy tego ze nie zauwazyl przejscia dla pieszych no i
tego ze dlubal w nosie.

Nooo wlasnie... Wlasciwie to wtedy bez roznicy czy sie leci te 200 czy 220,
wazne zeby ocenic patrzac na droge czy aby predkosc nie jest za wysoka na
tej drodze i przy aktualnie panujacych warunkach.

--
Artur
ZZR 1200

82 Data: Styczen 07 2010 23:35:31
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: de Fresz 

On 2010-01-07 13:12:42 +0100, "Tytus z fabryki"  said:

*** "de Fresz"
Czy to nie Ty nie w czasie pewnej jesiennej przejażdżki, lecąc w miłym
towarzystwie nie zauważyłeś 2 pak na liczniku?

Khmmm, ze tak siem wtrance, ale slyszalem gdzies ze przy wiekszych
predkosciach wskazane jest szczegolnie rozgladanie sie za ew zagrozeniami na
drodze a nie zajmowanie sie pierdolami tego typu jak przeklamania
szybkosciomierza. Wiec w.g. mnie jakby kolega rozgrzeszony pozostaje -
oczywiscie nic nie tlumaczy tego ze nie zauwazyl przejscia dla pieszych no i
tego ze dlubal w nosie.

A co ja, ksiundz, żeby go rozgrzeszać? Zresztą zupełnie nie o to mi szło, a o ten tzw. rozsądek który to niby każe nie odwijać na pierwszym moto, zwłaszcza mocnym. Tak to se można pieprzyć z ciepłego fotela, a życie sobie.

--
Pozdrawiam
de Fresz

83 Data: Styczen 06 2010 23:43:19
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: The_EaGle 

AZ pisze:

On 6 Sty, 22:07, The_EaGle  wrote:
Pieprzenie że zrobiłem 20-30tys km na moto to umiem jeździć to takie
samo pieprzenie jak po 20-30tys km umie się jeździć samochodem. Owszem
do przodu i w bok pojedziesz ale chodzi o to aby umieć skręcać, umieć
hamować, zbliżyć się do granic sprzętu. A jak zbliżysz się do granicy
ZZR1200 , skoro pewnie ósemki są na razie problemem...

Jakaś aluzja do mnie? ;-) Jeżeli tak - to ja wcale nigdzie nie
pisałem, że jest ze mnie super wymiatacz a jeżdżenie wyssałem z
mlekiem matki. Respekt do motocykla czułem pierwsze 15 kkm, później
coraz mniej co wcale nie oznacza, że nie czuję już go w ogóle. Moim
zdaniem da się ogarnąć mocne moto jeżeli tylko tego się chce i jest
się w stanie powstrzymać od odkręcania choćby nie wiadomo jak pięknie
było... Czas pokaże, napiszę coś więcej o tym następnej zimy.

Żadna aluzja, moim zdaniem im większy i mocniejszy motocykl tym wolniej uczysz się jeździć i drożej cię to może kosztować. Nauka nie polega na nie wywalaniu się ale m.in na umiejętności zbliżenia sie do granicy sprzętu, jak się zbliżysz to zmieniasz na większy.
Po za tym czemu ci którzy wydurniali sie za młodych lat za MZ i innych TS350 teraz zwykle nie mają problemów z opanowanie motocykli? Moim zdaniem dlatego że nauczyli się odruchów jak zachowuje sie moto w różnych sytuacjach i dzieki temu uniknęli wielu przykrych doświadczeń na większych maszynach.
Przykładowo odkrecenie manetki za bardzo na MZ250 na śliskim powodowało lekki uslizg kola, odkrecenie na twoim ZZR 1200 to gleba. W pierwszym przypadku od razu wlacza sie sprzezenie zwrotne ze trzeba uwazac na ten manewr w drugim leczysz sie i moto... Nauka mniej kosztuje w pierwszym przypadku.

Pozdrawiam
Rafał

84 Data: Styczen 06 2010 14:58:12
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: AZ 

On 6 Sty, 23:43, The_EaGle  wrote:

Po za tym czemu ci kt rzy wydurniali sie za m odych lat za MZ i innych
TS350 teraz zwykle nie maj problem w z opanowanie motocykli? Moim
zdaniem dlatego e nauczyli si odruch w jak zachowuje sie moto w
r nych sytuacjach i dzieki temu unikn li wielu przykrych do wiadcze na
wi kszych maszynach.
O widzisz kolego tutaj mamy coś wspólnego bo od małego się jeździło na
Komarach, Jawkach, Rometach później WSK-ach, Jawach i MZ-tach :-)
Pamiętam jak miałem pożyczoną Jawę 350TS, to była moc aż ręce z barków
wyrywało...
Przyk adowo odkrecenie manetki za bardzo na MZ250 na liskim powodowa o
lekki uslizg kola, odkrecenie na twoim ZZR 1200 to gleba.
Demonizujesz, no chyba że mówisz o przypadku absolutne zero kontaktu z
motocyklami - wtedy się zgodze. Takie uślizgi to normalność przy
jesiennej pogodzie i nie przypominam sobie żeby były w jakikolwiek
sposób były groźne, ot się odpuszcza i wraca normalność - być może za
to odpowiadają zimowe wygłupy na Wuesce ;-)

--
Artur
ZZR 1200

85 Data: Styczen 07 2010 16:02:59
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Matfiej 

Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Pojeździsz turystykiem, zdążysz... Nic nie stracisz a zyskasz tylko więcej doświadczenia.
Pozdrawiam
Rafał

Hmm, tak piszesz jakby jazda na moto to było conajmniej latanie odrzutowcem. Sie kupuje, siada i jeździ. Nikt nikomu nie każe zapierdalać, szaleć itd. Dlaczego niby ósemki to ma być problem? Wogóle kurwa co jest trudnego w jeździe motocyklem??? Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu. Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów. Mało tego jest nas więcej:-) Jakiś pewnie jebnięty jestem...
--
Matfiej, Grzybol

86 Data: Styczen 07 2010 19:56:51
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Ivam 

Użytkownik "Matfiej"  napisał w wiadomości grup

Wogóle kurwa co jest trudnego w jeździe motocyklem???

A co jest trudnego w liczeniu calek, albo w ogole w matematyce? Albo w takich obliczeniach wytrzymalosciowych, dajmy na to powlok? (mam nadzieje, ze trafilem w temat, z ktorego nie jestes najmocniejszy:P)

Ot - kazdy jest inny i co innego robi lepiej;)

Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu.

No widzisz... a np. moja dziewczyna 2 razy sie wywalila podczas kursu na prawko i raz na egzaminie. Ja w garazu polozylem maszyne podczas stawiania na centralke i pare razy w lesie sie wyjebalem przy najechaniu na pniaka, ktorego nie zauwazylem.

Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów. Mało tego jest nas więcej:-) Jakiś pewnie jebnięty jestem...

Widzisz, nie kazdy jest takim Mistrzem jak Ty. Tutaj (wbrew pozorom) bez ironii z mojej strony.

--
pzdr:
Ivam

87 Data: Styczen 07 2010 20:48:04
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Matfiej 

Użytkownik "Ivam"  napisał w wiadomości

A co jest trudnego w liczeniu calek, albo w ogole w matematyce? Albo w takich obliczeniach wytrzymalosciowych, dajmy na to powlok? (mam
nadzieje,  ze trafilem w temat, z ktorego nie jestes najmocniejszy:P)
Ot - kazdy jest inny i co innego robi lepiej;)

Porównanie marne.

No widzisz... a np. moja dziewczyna 2 razy sie wywalila podczas kursu na prawko i raz na egzaminie.

Dziewczyna to dziewczyna. Stworzona jest do całkiem innych dużo przyjemniejszych rzeczy:-) Nie powinny same siadać na motury - szkoda pięknych ciałek.

Ja w garazu polozylem maszyne podczas
stawiania  na centralke i pare razy w lesie sie wyjebalem przy
najechaniu na pniaka,  ktorego nie zauwazylem.

Mało masz siły, za dużo pijesz, jesteś zabiegany, nosisz za słabe okulary - niepotrzebne skreślić:-)

Widzisz, nie kazdy jest takim Mistrzem jak Ty. Tutaj (wbrew pozorom) bez ironii z mojej strony.

Nie pisałem by się chwalić. Mam to daleko... Po prostu jak czytam tu niektóre porady, że jak zaczynasz jazdę to nie kupuj nowego motura bo i tak w pierwszym sezonie sie kilka razy wyjebiesz a potem regularnie 2-3 razy w roku to tylko śmiać mi się chce. Ciekawe czy samochodami też tak walą po kilka razy do roku? Nie mówię, że komuś się nie ma prawa zdarzyć wywrotka, gleba, czy upadek motonga podczas parkowania - zdarza się. Ale do jasnej ciasnej chyba to powinny być bardzo rzadkie przypadki, traktowane jako wypadki raczej. Szkoda ciągnąć. Takie jest zdanie wielu ludzi których znam, z którymi jeżdżę od lat - żaden z nich nigdy się nie wyjebał. I nikt z nas nie jest miszczem:-) A tu chyba każdy 2-3 razy do roku się wyjebuje - jakaś grupa nieudaczników czy ki chuj? :-)
--
Matfiej, Grzybol

88 Data: Styczen 07 2010 22:29:45
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Ivam 

Użytkownik "Matfiej"  napisał w wiadomości grup

Porównanie marne.

Oj, bo takie na szybkiego...

Dziewczyna to dziewczyna. Stworzona jest do całkiem innych dużo przyjemniejszych rzeczy:-) Nie powinny same siadać na motury - szkoda pięknych ciałek.

W sumie racja, ale mam dosc wozenia jej cialka na moim motocyklu. Niech se swoj kupi;)

Mało masz siły, za dużo pijesz, jesteś zabiegany, nosisz za słabe okulary - niepotrzebne skreślić:-)

Zla technika polaczona z malym wiekiem (nie pamietam, ale mialem z 12, moze 14 lat) i bum gotowe. A co do pienkow w lesie - pokaz mi takich, co jak endurza chociaz troche, to sie nie wywalaja w ogole.

Nie pisałem by się chwalić. Mam to daleko... Po prostu jak czytam tu niektóre porady, że jak zaczynasz jazdę to nie kupuj nowego motura bo i tak w pierwszym sezonie sie kilka razy wyjebiesz a potem regularnie 2-3 razy w roku to tylko śmiać mi się chce. Ciekawe czy samochodami też tak walą po kilka razy do roku?

Ooo! I tak trzeba bylo od razu - w sumie sie zgadzam;)

A tu chyba każdy 2-3 razy do roku się wyjebuje - jakaś grupa nieudaczników czy ki chuj? :-)

Wyjebuje, czy wywala maszyne/odwala parkingowe? Swoja szosa to IMHO wlasnie najbardziej szkoda maszyny podczas parkingowy - z ubezpieczenia sie tego (najczesciej) nie naprawia, czesto gesto po taniosci, a maszyna jak byla nowa to juz rozdziewiczona i to juz... to juz nie to samo. A jak sie kupi taka gotowa - niedziewice to mniej szkoda;)

Znowu nietrafne porownanie, ale najwidoczniej kiepski jestem z porownan.

--
pzdr:
Ivam

89 Data: Styczen 08 2010 09:26:36
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Matfiej 

Użytkownik "Ivam"  napisał w wiadomości

co jak  endurza chociaz troche, to sie nie wywalaja w ogole.

Nie miałem na mysli ani enduro, ani jazdy na torze, ani innych ekstremalnych wyczynów na moto. Pisałem o normalnej codziennej jeździe na motocyklu.

--
Matfiej, Grzybol

90 Data: Styczen 07 2010 21:33:26
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Robert Rędziak 

On Thu, 7 Jan 2010 16:02:59 +0100, Matfiej
wrote:

Nigdy
żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich
cudów. Mało tego jest nas więcej:-) Jakiś pewnie jebnięty jestem...

 Jak mawiał jeden mój znajomy, miłośnik (czynny) downhillu: jak
 się nie wypierdolisz, to się nie nauczysz.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak        323ti        mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

91 Data: Styczen 07 2010 23:40:49
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: de Fresz 

On 2010-01-07 16:02:59 +0100, "Matfiej"  said:

Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu.

To może już czas odzczepić boczne kółka?


Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów.

Oh ty nasz miszczu.


 Mało tego jest nas więcej:-)

Nie martw się, po podaniu proszków zostaniesz tylko ty.


 Jakiś pewnie jebnięty jestem...

Od dawna nikt tu w to nie wątpi.

--
de Fresz

92 Data: Styczen 08 2010 09:23:41
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Matfiej 

Użytkownik "de Fresz"  napisał w wiadomości

On 2010-01-07 16:02:59 +0100, "Matfiej"  said:
To może już czas odzczepić boczne kółka?

Oznacza to, że wypierdalsz się regularnie. Może czas przesiąść się na rower - mniej bolesne.

Oh ty nasz miszczu.

Oh, ty nieudaczniku...

Nie martw się, po podaniu proszków zostaniesz tylko ty.

Chciałeś zabłysnąć, ale jak zwykle dałeś pizdy. Oznacza to, że podasz proszki wszystkim innym oprócz mnie...

Od dawna nikt tu w to nie wątpi.

Nikt, czytaj ty.

--
Matfiej, Grzybol

P.S. Miłego wypierdalania, rozpierdalaj dalej motocykle, łam gnaty, przecież prawdziwy motocyklista musi się wyjebać, rozjebać, zabić...

93 Data: Styczen 09 2010 03:51:10
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: zbigi 

Matfiej pisze:

Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Pojeździsz turystykiem, zdążysz... Nic nie stracisz a zyskasz tylko więcej doświadczenia.[...]

Hmm, tak piszesz jakby jazda na moto to było conajmniej latanie odrzutowcem.

Sa tacy, ktorzy uzywaja takiego porownania ;)

Sie kupuje, siada i jeździ. Nikt nikomu nie każe zapierdalać, szaleć itd. Dlaczego niby ósemki to ma być problem?

Dla ciebie nie sa. Dla mnie nie sa. Dla kazdej osoby z motocyklowa kindersztuba nie sa problemem.

co jest trudnego w jeździe motocyklem??? Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu.

Albo bylo to tak dawno, ze nie pamietasz - pisze bez zlosliwosci.
Ja tez nie przypominam sobie gleby w poczatkach mojego motocyklizmu. Za to dobrze pamietam te z czasow "powrotu" ;)

Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów. Mało tego jest nas więcej:-) Jakiś pewnie jebnięty jestem...

Nie. Nie jestes. Ale tez i nie kazdy poczatkujacy bedzie mial tak, jak ty. Zwlaszcza ze bedzie zaczynal od zupelnie innego poziomu.
--
zbigi

94 Data: Styczen 09 2010 09:08:42
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "zbigi"  napisał w wiadomości

Sa tacy, ktorzy uzywaja takiego porownania ;)

To może tym któym tak trudno jak odrzutowcem polećmy rower:-)

Dla ciebie nie sa. Dla mnie nie sa. Dla kazdej osoby z motocyklowa kindersztuba nie sa problemem.

Znam wielu, którzy siedli pierwszy raz na moto i po kilkunastu minutach zabawy opanowali tą "sztukę". Oczywiście nie na R1.

Albo bylo to tak dawno, ze nie pamietasz - pisze bez zlosliwosci.
Ja tez nie przypominam sobie gleby w poczatkach mojego motocyklizmu. Za to dobrze pamietam te z czasow "powrotu" ;)

Chwalić Boga,, nie miałem wcześniej, nie miałem i później...

Nie. Nie jestes. Ale tez i nie kazdy poczatkujacy bedzie mial tak, jak ty. Zwlaszcza ze bedzie zaczynal od zupelnie innego poziomu.

Konkluzja: nie uogólniajmy, nie straszmy początkujących. Tych którzy się wyjebują, mają wielkie problemy z motocyklem traktujmy jako margines, nie jako większość:-)

--
Grzybol

95 Data: Styczen 09 2010 09:42:35
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Budyń 

Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości


Znam wielu, którzy siedli pierwszy raz na moto i po kilkunastu minutach
zabawy opanowali tą "sztukę". Oczywiście nie na R1.

Po kilkunastu minutach? Moze nauczyli sie nie przewracać. Troche daleko im
zakrętów które mogą sie nagle zacieśnić. Doświadczenie sie zbiera długi
czas.


Konkluzja: nie uogólniajmy, nie straszmy początkujących. Tych którzy się
wyjebują, mają wielkie problemy z motocyklem traktujmy jako margines, nie
jako większość:-)

Ci który sie wyjebują na początku (zwykle do czerwca) to margines bo
statystycznie rzecz biorąc juz w zyciu motocyklowym (w zwykłym czasem tez)
przestają brac udzial.
Dlatego ostrzegamy i ostrzegac bedziemy.

96 Data: Styczen 09 2010 13:20:01
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Budyń"  napisał w wiadomości

Po kilkunastu minutach? Moze nauczyli sie nie przewracać. Troche daleko
im  zakrętów które mogą sie nagle zacieśnić. Doświadczenie sie zbiera
długi  czas.

Mówimy o kręceniu ósemek na placu.

Ci który sie wyjebują na początku (zwykle do czerwca) to margines bo statystycznie rzecz biorąc juz w zyciu motocyklowym (w zwykłym czasem
tez)  przestają brac udzial.
Dlatego ostrzegamy i ostrzegac bedziemy.


Co napisałeś i dlaczego? Bo nie łapie...

--
Grzybol

97 Data: Styczen 09 2010 22:19:51
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Robert Rędziak 

On Sat, 9 Jan 2010 13:20:01 +0100, Grzybol  wrote:

Mówimy o kręceniu ósemek na placu.

 Drobne 18 lat temu, jak w robiłem A+B w szkole (technikum
 samochodowe, czyli takie miejsce, gdzie większość kolesi była z
 takimi pojazdami za pan brat), mieliśmy zajęcia na szatańskiej
 CZ175. Kręciliśmy te ósemki radośnie i znalazł się taki kolega,
 który ósemkę wykręcił jakąś taką bardzo rozprostowaną, natomiast
 zakończył ją bodajże na płocie.

 Inny koleżka, z tejże samej szkoły, ,,karnął'' się MZ-ką kolegi
 na przerwie. To była jego ostatnia przerwa w życiu.

 Z tymi początkującymi jednak bym uważał (zresztą sam pamiętam,
 jakie pajacyki wywijałem na motorach za młodu).

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak        323ti        mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

98 Data: Styczen 10 2010 12:30:02
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

Drobne 18 lat temu, jak w robiłem A+B w szkole (technikum
samochodowe, czyli takie miejsce, gdzie większość kolesi była z
takimi pojazdami za pan brat), mieliśmy zajęcia na szatańskiej
CZ175. Kręciliśmy te ósemki radośnie i znalazł się taki kolega,
który ósemkę wykręcił jakąś taką bardzo rozprostowaną, natomiast
zakończył ją bodajże na płocie.

Zdarza się.

Inny koleżka, z tejże samej szkoły, ,,karnął'' się MZ-ką kolegi
na przerwie. To była jego ostatnia przerwa w życiu.

Selekcja naturalna. Widziałem takich setki.

Z tymi początkującymi jednak bym uważał (zresztą sam pamiętam,
jakie pajacyki wywijałem na motorach za młodu).
r.

I ktoś Ci tłumaczył na preclach czy innym młodym techniku jaki masz se kupić motur, jaką kurtkę, kask i jak jeździć? Bo terz Panie bez porady precli to nie kupisz maszyny, ani odzienia - takie czasy:-)

--
Grzybol

99 Data: Styczen 10 2010 22:40:58
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Robert Rędziak 

On Sun, 10 Jan 2010 12:30:02 +0100, Grzybol
wrote:

I ktoś Ci tłumaczył na preclach czy innym młodym techniku jaki masz se kupić
motur, jaką kurtkę, kask i jak jeździć? Bo terz Panie bez porady precli to nie
kupisz maszyny, ani odzienia - takie czasy:-)

 Nawet za tamtych czasów tłumaczyli, że nie jeździ się klapkach i
 szortach. Co do motura nie było zbyt wielkiego wyboru: WSK,
 Jawa, jak się człowiek sprężył, to MZ. Japsy tylko dla kawiorów.

 A co to do kurtek, portek, butów, ochraniaczy czy innych
 rękawiczek, to myśmy bardzo chcieli mieć takowe, tylko z
 ,,dochodów'' koleżki w szkole średniej trudno było się na takowe
 szarpnąć. Więc ja np. jeździłem w zwykłej kurtce skórzanej,
 zwykłych, skórzanych rękawiczkach i w jeansach. Do dziś mam na
 prawej nodze pamiątkę po tych spodniach...

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak        323ti        mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

100 Data: Styczen 06 2010 21:16:36
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: masti 

Dnia pięknego Wed, 06 Jan 2010 20:40:25 +0100, osobnik zwany Szymon Machel
wystukał:

Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości


Wszyscy mają złote rady ale jak tak przekornie zapytam. A co ci szkodzi
kupic na pierwszy sezon coś mniejszego i tańszego bo takie akcje jak
gleba parkingowa będziesz przerabiał kilka razy w ciągu pierwszego
sezonu.

Jakaś propozycja pls.

to znowu zanudzę z F650 (nie GS). Owiewki są tak pancerne, że po glebie
pękło tylko szkiełko od kierunku. Na plastiku, no dobra włóknie
szklanym :), nie było nawet śladu.



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

101 Data: Styczen 06 2010 22:21:17
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Szymon Machel 


Użytkownik "masti"  napisał w wiadomości


to znowu zanudzę z F650 (nie GS). Owiewki są tak pancerne, że po glebie
pękło tylko szkiełko od kierunku. Na plastiku, no dobra włóknie
szklanym :), nie było nawet śladu.


A to, że to chyba jednocylindrówka to nie wadzi?

Szymon

102 Data: Styczen 06 2010 22:04:41
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: masti 

Dnia pięknego Wed, 06 Jan 2010 22:21:17 +0100, osobnik zwany Szymon Machel
wystukał:

Użytkownik "masti"  napisał w wiadomości


to znowu zanudzę z F650 (nie GS). Owiewki są tak pancerne, że po glebie
pękło tylko szkiełko od kierunku. Na plastiku, no dobra włóknie
szklanym :), nie było nawet śladu.


A to, że to chyba jednocylindrówka to nie wadzi?

zdecydowanie nie, 48KM i to spokojnych, można odkręcać bez obawy, a jak
trzeba to mocy nie brakuje. Oczywiście do czasu ;)




--
BMW R1100GS
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

103 Data: Styczen 07 2010 08:35:25
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Magic 

Szymon Machel pisze:


Użytkownik "masti"  napisał w wiadomości


to znowu zanudzę z F650 (nie GS). Owiewki są tak pancerne, że po glebie
pękło tylko szkiełko od kierunku. Na plastiku, no dobra włóknie
szklanym :), nie było nawet śladu.


A to, że to chyba jednocylindrówka to nie wadzi?


Wszystkie układy silnika mają swoje zady i walety. Single generują sporo wibracji (polecam piankowe manetki, sporo wytłumiają), ale są proste w obsłudze, tańsze w remontach (ale wymagają ich częściej), lżejsze i z reguły bardziej żywiołowe. Trzeba też je dość wysoko kręcić by dynamicznie jeździć.
Ja single baaardzo lubię, bardziej niż R4.

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

104 Data: Styczen 07 2010 11:03:01
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: de Fresz 

On 2010-01-07 08:35:25 +0100, Magic  said:

Trzeba też je dość wysoko kręcić  by dynamicznie jeździć.

IMHO mniej niż R4.


--
Pozdrawiam
de Fresz

105 Data: Styczen 07 2010 08:23:09
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Tytus 

Siemka

***"Szymon Machel"
Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
 np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
 każdy:)

A po dworcu centralnym w Wawie jezdziles n.p. po hali kasowej ???
To byl dopiero czad :)
eee kiedys to byly czasy a nie taka nuda jak teraz...

--
         Tytus
żółta motorynka

106 Data: Styczen 07 2010 08:57:31
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: marider 

Tytus pisze:

Siemka

***"Szymon Machel"
Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
każdy:)

A po dworcu centralnym w Wawie jezdziles n.p. po hali kasowej ???
To byl dopiero czad :)
eee kiedys to byly czasy a nie taka nuda jak teraz...

Hehehehe, widze kolega tez po centralnym jezdzil ;)

Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki
http://tinyurl.com/yvjtdk

107 Data: Styczen 07 2010 09:49:09
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Autor: Tytus 

Siemka

*** "marider"
Hehehehe, widze kolega tez po centralnym jezdzil ;)

W czasach gdy na centralnym bylo wiecej pochylni i znacznie mniejszy ruch pieszy dawalo sie przejechac nawet kolo komisariatu MO :)

--
         Tytus
żółta motorynka

odwieczny dylemat: jakie moto?



Grupy dyskusyjne