Grupy dyskusyjne   »   podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze

podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze



1 Data: Wrzesien 09 2012 21:34:07
Temat: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: pencil 

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.
Co to ma oznaczać i jak to interpretować? Są tylko dwa czerwone, a możliwość przejazdu daje migające żółte. To nie jest prowizorka, tylko już tak na stałe. WTF?



2 Data: Wrzesien 09 2012 21:51:19
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Bydlę 

On 2012-09-09 21:34:07 +0200, "pencil"  said:

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.
Co to ma oznaczać i jak to interpretować? Są tylko dwa czerwone, a możliwość przejazdu daje migające żółte. To nie jest prowizorka, tylko już tak na stałe. WTF?

Dlaczego zaraz fuck?
Pierwszy wynik po góglaniu:
<http://www.wczestochowie.pl/kategoria/komunikacja/10795,podwojne-czerwone-swiatlo-o-co-chodzi>


--


Bydlę

3 Data: Wrzesien 09 2012 22:04:13
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: pencil 


Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości

On 2012-09-09 21:34:07 +0200, "pencil"  said:

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.
Co to ma oznaczać i jak to interpretować? Są tylko dwa czerwone, a możliwość przejazdu daje migające żółte. To nie jest prowizorka, tylko już tak na stałe. WTF?

Dlaczego zaraz fuck?
Pierwszy wynik po góglaniu:
<http://www.wczestochowie.pl/kategoria/komunikacja/10795,podwojne-czerwone-swiatlo-o-co-chodzi>

Byłem na tej stronie, to pierwszy i ostatni link, więcej stron w tym temacie nie ma.
No i co to ma oznaczać, jest coś takiego w kodeksie? Bo żarówka się może przepalić? To czemu nie 3 światła od razu? Czekam na rozsądniejsze odpowiedzi, może nie od kogoś kto się tytułuje bydlęciem.

4 Data: Wrzesien 09 2012 22:58:46
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Liwiusz 

W dniu 2012-09-09 22:04, pencil pisze:

To czemu nie 3 światła od razu?

Bo przepalenie się dwóch żarówek naraz jest za mało prawdopodobne, aby się opłacało przed tym zabezpieczać.

--
Liwiusz

5 Data: Wrzesien 10 2012 18:40:45
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "Liwiusz"

To czemu nie 3 światła od razu?

Bo przepalenie się dwóch żarówek naraz jest za mało prawdopodobne, aby się opłacało przed tym zabezpieczać.

Przepalenie jednej też jest mało prawdopodobne

6 Data: Wrzesien 12 2012 00:31:58
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 10 Sep 2012, John Kołalsky wrote:

Użytkownik "Liwiusz"
Bo przepalenie się dwóch żarówek naraz jest za mało prawdopodobne, aby się
opłacało przed tym zabezpieczać.

Przepalenie jednej też jest mało prawdopodobne

  Przepalenie jednej jest akurat zdarzeniem pewnym.
  Kwestia czasu.
  Powodem jest fizyczne zużywanie się żarnika - już producent o to
zadbał, żeby parował (sublimował) :>

  Przepalenie dwu naraz jest wyłącznie prawdopodobne, przy dostatecznie
częstej konserwacji może się nie zdarzyć w danym miejscu dosłownie
nigdy (prędzej wyburzą ulicę).

pzdr, Gotfryd

7 Data: Wrzesien 14 2012 09:36:54
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "Gotfryd Smolik news"


Bo przepalenie się dwóch żarówek naraz jest za mało prawdopodobne, aby się
opłacało przed tym zabezpieczać.

Przepalenie jednej też jest mało prawdopodobne

 Przepalenie jednej jest akurat zdarzeniem pewnym.
 Kwestia czasu.

To dwóch też jest zdarzeniem pewnym.

 Powodem jest fizyczne zużywanie się żarnika - już producent o to
zadbał, żeby parował (sublimował) :>

No nie. Żarówki nie przestają działać tylko z powodu zużywania żarnika tak, jak samochód nie przestaje jeździć tylko z powodu zużycia paliwa.


 Przepalenie dwu naraz jest wyłącznie prawdopodobne, przy dostatecznie
częstej konserwacji może się nie zdarzyć w danym miejscu dosłownie
nigdy (prędzej wyburzą ulicę).

Dosłownie to gadasz o paliwie a nie samochodzie. Jak Ci się dziura w baku zrobi to nim wsiądziesz już nie będziesz mógł jechać.

8 Data: Wrzesien 14 2012 10:41:10
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 14 Sep 2012, John Kołalsky wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"
 Przepalenie jednej jest akurat zdarzeniem pewnym.
 Kwestia czasu.

To dwóch też jest zdarzeniem pewnym.

  Oczywiście.
  Ale dwu NARAZ już nie.
  Można wyznaczyć wyłącznie prawdopodobieństwo takiego zdarzenia,
w zależności od czasu reakcji na przepalenie tej która przepali
się pierwsza, i pomijając fakt uzyskania niskiej wartości,
fizycznie jest mozliwy taki stan, że jednocześnie nie przepalą
się NIGDY.

 Powodem jest fizyczne zużywanie się żarnika - już producent o to
zadbał, żeby parował (sublimował) :>

No nie.
Żarówki nie przestają działać tylko z powodu zużywania żarnika tak,

  Nie pisałem "tylko".
  Bądź łaskaw nie modyfikować kryterium do którego się odniosłem.
  Pisałem o powszechnie znanym fakcie zmowy producentów, która ma
na celu zagwarantowanie "spalenia" żarówki.
  Akurat dobranie skali sublimacji żarnika jest jedną z lepszych,
fizycznie "gwarantowalnych" metod.
  Inna sprawa, że żarówki o istotnie większej trwałości miałyby
(z podanego wyżej powodu, również mimo stosowania takich mechanizmów
prewencyjnych jak halogeny) niższą sprawność i węższe widmo.

jak samochód nie przestaje jeździć tylko z powodu zużycia paliwa.

  Przepalenie z powodu który podałem wyżej jest odpowiednikiem
przetarcia osi, łożysk lub podobnych elementów.
  Nie ma nic do materiałów eksploatacyjnych (w tym przypadku
odpowiednikiem "zgaśnięcia" byłoby odcięcie prądu).

 Przepalenie dwu naraz jest wyłącznie prawdopodobne, przy dostatecznie
częstej konserwacji może się nie zdarzyć w danym miejscu dosłownie
nigdy (prędzej wyburzą ulicę).

Dosłownie to gadasz o paliwie a nie samochodzie.

  Nie, to Ty przekręcasz tezę.

  O ile każda żarówka z masowej produkcji, użytkowana w warunkach
znamionowych, przepali się NA PEWNO, to zdarzenie w postaci
równoczesnego przepalenia się dwu żarówek w odcinku czasu
relatywnie krótkim może nie zajść NIGDY.
  Mimo, że prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest całkiem
wymierne (i *statystycznie* raz na jakiś czas jest "oczekiwane").

pzdr, Gotfryd

9 Data: Wrzesien 14 2012 14:30:28
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "Gotfryd Smolik news"


 Przepalenie jednej jest akurat zdarzeniem pewnym.
 Kwestia czasu.

To dwóch też jest zdarzeniem pewnym.

 Oczywiście.
 Ale dwu NARAZ już nie.

Jednej też nie :-) Kwestia ilości czasu. Po co więc dwie ? :-)

 Można wyznaczyć wyłącznie prawdopodobieństwo takiego zdarzenia,
w zależności od czasu reakcji na przepalenie tej która przepali
się pierwsza, i pomijając fakt uzyskania niskiej wartości,
fizycznie jest mozliwy taki stan, że jednocześnie nie przepalą
się NIGDY.

Nie ponieważ może w nie "walnąć" piorun :-)


 Powodem jest fizyczne zużywanie się żarnika - już producent o to
zadbał, żeby parował (sublimował) :>

No nie.
Żarówki nie przestają działać tylko z powodu zużywania żarnika tak,

 Nie pisałem "tylko".

I dlatego właśnie ja napisałem, że nie tylko

 Bądź łaskaw nie modyfikować kryterium do którego się odniosłem.

A ja nie kwestionuję sensu argumentacji twojej wypowiedzi tylko jej kompletności

 Pisałem o powszechnie znanym fakcie zmowy producentów, która ma
na celu zagwarantowanie "spalenia" żarówki.

Tak wiem, ale bez tej "zmowy" żarnik się kończy i tak.

 Akurat dobranie skali sublimacji żarnika jest jedną z lepszych,
fizycznie "gwarantowalnych" metod.
 Inna sprawa, że żarówki o istotnie większej trwałości miałyby
(z podanego wyżej powodu, również mimo stosowania takich mechanizmów
prewencyjnych jak halogeny) niższą sprawność i węższe widmo.

Większa trwałość nie gwarantuje, pisałem dlaczego.


jak samochód nie przestaje jeździć tylko z powodu zużycia paliwa.

 Przepalenie z powodu który podałem wyżej jest odpowiednikiem
przetarcia osi, łożysk lub podobnych elementów.

Ale nie pęknięcia osi, łożysk czy dziury w baku. Samochody na gwaranacji też się psują tylko z innych powodów niż wyeksploatowanie.

 Nie ma nic do materiałów eksploatacyjnych (w tym przypadku
odpowiednikiem "zgaśnięcia" byłoby odcięcie prądu).

No i takie odcięcie przecież też może mieć miejsce. Upala się wspólny typ przekaźnika, albo wspólny kabelek, albo nie wiem co tam. Bym obstawiał, że ile by tych żarówek nie było to w skali kraju wystąpi to wielokrotnie bo oprócz eksploatacji są jeszcze wady. Z wadami samych żarówek można walczyć np wykrywając spalenie. Sygnalizacja przełącza się w inną bezpieczną sekwencję choćby miała zostać wyłączona na rzecz znaków.


 Przepalenie dwu naraz jest wyłącznie prawdopodobne, przy dostatecznie
częstej konserwacji może się nie zdarzyć w danym miejscu dosłownie
nigdy (prędzej wyburzą ulicę).

Dosłownie to gadasz o paliwie a nie samochodzie.

 Nie, to Ty przekręcasz tezę.

Ależ ... nie kwestionuję, że eksplotacja prowadzi to niesprawności żarówki tylko nie jest to jedyny powód dla którego żarówka zawodzi, więc namnażanie ich nie prowadzi do jakiegoś cudownego zmniejszenia prawdopodobieństwa. Weź np poprawkę na to, że obecnie to są światła LED, które nie zużyją się tylko zostaną wymienione z innych przyczyn.


 O ile każda żarówka z masowej produkcji, użytkowana w warunkach
znamionowych, przepali się NA PEWNO, to zdarzenie w postaci
równoczesnego przepalenia się dwu żarówek w odcinku czasu
relatywnie krótkim może nie zajść NIGDY.

Ale styki przekaźnika się upalą i przestanie świecić NA PEWNO.

 Mimo, że prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest całkiem
wymierne (i *statystycznie* raz na jakiś czas jest "oczekiwane").

Więc właśnie piszę, że i dziesięć żarówek może przestać działać.

Myślę, że obszernie wyjaśniliśmy już nasze stanowiska :-)

10 Data: Wrzesien 17 2012 15:42:39
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 14 Sep 2012, John Kołalsky wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"

 Przepalenie jednej jest akurat zdarzeniem pewnym.
 Kwestia czasu.

To dwóch też jest zdarzeniem pewnym.

 Oczywiście.
 Ale dwu NARAZ już nie.

Jednej też nie :-) Kwestia ilości czasu.

  NIE.
  W zbiorze naprawianych lamp dwużarówkowych będziesz znajdował lampy,
które miały przerwy w świeceniu pojedynczych lamp, i z rosnącym
(w czasie) prawdopodobieństwem będą występowały takie, w których
zdarzyło się że obie przepaliły się w "oknie serwisowym".
  Wyłącznie od liczności tego zbioru (i rozmiaru okna serwisowego)
będzie zależało, czy będzie trzeba na takie zdarzenie czekać
rok czy tysiąc lat.
  Ale jak zapalisz równocześnie pojedyncze lampy, to jest pewne,
że po czasie (o którego wartości niżej) *wszystkie* będą
spalone.
  Wersję że żarówki sam robiłeś też wykluczam, dla jasności ;)
(chodzi o to, że samoróbka może nie mieć dobrze policzonego
"bezpiecznika", więc czas życia może wyjśc na tyle horrendalny,
że różnica między prawdopodobieństwem a pewnoscią może być
trudna do zauważenia w skali "do końca świata").
  Czas ograniczonego, teoretycznego życia seryjnie produkowanej
żarówki jest mierzony w latach.
  Nie PRAWDOPODOBNEGO życia. Czas "wyparowania czajnika"
(patrz porównanie niżej). Gwarancji że odparuje.
  Tak jak woda z czajnika zasilana "znamionowym" palnikiem
ze "znamionowym" gazem (żarnik sam dla siebie pełni rolę
palnika oczywiście).
  Nie wiem czy to bliżej 20, 50 czy 120 lat. Ale nie więcej.
  I WSZYSTKIE będą ciemne. Również jak włączysz ich miliard.
  Ta granica nie jest "prawdopodobna"!

Po co więc dwie ? :-)

  To ostatnia próba tłumaczenia :)

fizycznie jest mozliwy taki stan, że jednocześnie nie przepalą
się NIGDY.

Nie ponieważ może w nie "walnąć" piorun :-)

"Może" - i na tym polega różnica. "Tylko może".
  W wiele lamp piorun nie walnął (i w wiele nie walnie) przez
cały czas "życia" danej ulicy, o konkretnej lampie nie mówiąc
(czyli dosłownie nigdy).
  Z wielu czajników stawianych na gazie woda się wylała
z różnych przyczyn (dziury w czajniku nie wyłączając).
  Ale jeśli zasilanie działa, to z każdego się wygotuje, na 100%.
  Wniosek jak wyżej :[

 Powodem jest fizyczne zużywanie się żarnika - już producent o to
zadbał, żeby parował (sublimował) :>

No nie.
Żarówki nie przestają działać tylko z powodu zużywania żarnika tak,

 Nie pisałem "tylko".

I dlatego właśnie ja napisałem, że nie tylko

  To, że mogą istnieć INNE przyczyny jest bez znaczenia, skoro
istnieje JEDNA, która gwarantuje przepalenie żarówki w określonym
czasie. Parowanie żarnika nie jest nijak "prawdopodobne",
jest pewne. Natomiast rozrzut parowania w poszczególnych
egzemplarzach (oraz występowanie innych wad) jest na tyle duży,
że dla dwu żarówek spalenie w "oknie serwisowym" jest jedynie
prawdopodobne.

 Bądź łaskaw nie modyfikować kryterium do którego się odniosłem.

A ja nie kwestionuję sensu argumentacji twojej wypowiedzi tylko jej kompletności

  Lista przyczyn przepalenia jest bez znaczenia, może spokojnie
być niekompletna. To do twierdzenia odwrotnego trzeba by zapodać
podstawę fizyczną (*pewne* - w rozumieniu "zagwarantowane" -  zacho-
dzenie zjawiska, które dawałoby *pewne* zniszczenie obu żarówek)
  Jak sam zapodałeś, przyczyny które *mogą* spowodować jednoczesne
spalenie obu żarówek są *wyłącznie* prawdopodobne.
  Nie podasz przyczyn pewnych, bo ich nie ma.
  Dobra, umyślne działanie człowieka wyłączmy, OK? :>
  Natomiast konstrukcyjne dobranie wielkości sublimacji tak,
aby dawała mierzalny czas ubywania materiału (co producenci
robią :> i jest pewne, zostało dowiedzione przed sądem USA
i nie zostało zaniechane) daje gwarancję przepalenia żarówki.
  To tylko egzemplarze - samoróbki i pierwsze żarówki Edisona
(nie robione pod kątem samoniszczenia żarnika) mogą się palić
ze sporym prawdopodobieństwem przez dziesiątki lat.

  Jeszcze raz: jak nie rozumiesz (lub, jak sądzę,  udajesz że nie
rozumiesz) różnicy między warunkiem koniecznym a wystarczającym,
to ja się nie podejmuję jej wyjaśnić.
  Konstrukcja żarówki zawiera warunek wystarczający gwarancji
jej przepalenia.

Więc właśnie piszę, że i dziesięć żarówek może przestać działać.

  Może i *tylko* może.
  Pojedyncza *musi*. Prawdopodobieństwo wynosi jeden, czas
w którym wynosi jeden jest oczywiscie kilkakrotnie większy
niż gwarancja, ale po tym czasie nie ma mikroprocent
szansy że nie jest spalona.
  No, niby jest - sabotaż, czyli ktoś da grubszy drut :P
(ale zakładałem, że umyślne działanie wykluczamy)
  Jasnym jest, że ten czas jest utajniony (producenci nie
chwalą się ową "gwarancją przepalenia", choć w procesach
sądowych powyciągano dokumenty z taką wiedzą).

  To tak, jakbyś oczekiwał że woda gotowana z dostawą
ciepła co najmniej kilka razy przekraczającą możliwe
rozpraszanie w otoczeniu (oraz możliwością oddawania
pary do tego otoczenia) się nie wygotuje.
  Tak właśnie traktowany jest żarnik - mikron po mikronie
rozprasza się w otoczeniu. MUSI go braknąć.
  MOŻE się przepalić za wcześnie, jeśli w druciku jest
jakaś wada fizyczna, powodująca lokalne przegrzewanie
(i w tym jest podobny do wszystkich innych przyczyn).
  Ale MUSI się przepalić jak wskutek parowania wolframu
drut będzie tak cienki, że urwie się pod własnym ciężarem.
  I w tym różnica.
  Fakt, że w praktyce wady fizyczne są "prawie pewną",
wysoce prawdopodobną przyczyną przepalenia (bo w większości
przypadków zachodzi dodatnie sprzężenie zwrotne, i w praktycie
szansa na "dożycie" do czasu idealnej zarówki jest śladowa)
to zupełnie co innego, niż gwarancja przepalenia od sublimacji.
  Gwarancji na wypadek, jakby żadne prawdopodobne zdarzenie
nie zaszło.

Myślę, że obszernie wyjaśniliśmy już nasze stanowiska :-)

  A owszem, to jedyny punkt w którym jesteśmy zgodni :)

pzdr, Gotfryd

11 Data: Wrzesien 17 2012 16:39:57
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 17 Sep 2012, Gotfryd Smolik news wrote:

Lista przyczyn przepalenia jest bez znaczenia, może spokojnie
być niekompletna. To do twierdzenia odwrotnego trzeba by zapodać
podstawę fizyczną (*pewne* - w rozumieniu "zagwarantowane" -  zacho-
dzenie zjawiska, które dawałoby *pewne* zniszczenie obu żarówek)

....oczywiście połknąłem istotne słowo "jednocześnie", z dokładnością
do zmieszczenia się w oknie serwisowym (acz o tym mowa).

pzdr, Gotfryd

12 Data: Wrzesien 10 2012 23:23:29
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Bydlę 

On 2012-09-09 20:04:13 +0000, "pencil"  said:


Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości
On 2012-09-09 21:34:07 +0200, "pencil"  said:

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.
Co to ma oznaczać i jak to interpretować? Są tylko dwa czerwone, a możliwoć przejazdu daje migające żółte. To nie jest prowizorka, tylko już tak na stałe. WTF?

Dlaczego zaraz fuck?
Pierwszy wynik po góglaniu:
<http://www.wczestochowie.pl/kategoria/komunikacja/10795,podwojne-czerwone-swiatlo-o-co-chodzi>

Byłem

na tej stronie, to pierwszy i ostatni link, więcej stron w tym temacie nie ma.
No i co to ma oznaczać

To, co tam opisano.


, jest coś takiego w kodeksie?

Sprawdź.


Bo żarówka się może przepalić? To czemu nie 3 światła od razu?

TeżÂ takie są.


Czekam na rozsądniejsze odpowiedzi, może nie od kogoś kto się tytułuje bydlęciem.

Nie przejmuj się â€“ idioci zawsze się czepiają tego pseudonimu.
Prawdopodobnie z powodu swoich rodziców.


--
Bydlę

13 Data: Wrzesien 12 2012 11:06:03
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: pencil 

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości

Czekam na rozsądniejsze odpowiedzi, może nie od kogoś kto się tytułuje bydlęciem.

Nie przejmuj się – idioci zawsze się czepiają tego pseudonimu.
Prawdopodobnie z powodu swoich rodziców.

Masz rację, musiałeś mieć ciężkie dzieciństwo. Rodzice wyzywali Cię od cielaka i kim mógłbyś zostać w dorosłym życiu jeśli nie bydlęciem...
To przecież naturalna droga, ale ja Cię po główce nie zamierzam głaskać. Nazwij się nawet kutas i wymagaj szacunku, bo to przecież pompon, a nie to co się wszystkim wydaje.

14 Data: Wrzesien 12 2012 11:49:20
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Bydlę 

On 2012-09-12 11:06:03 +0200, "pencil"  said:

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości
Czekam na rozsądniejsze odpowiedzi, może nie od kogoś kto się tytułuje bydlęciem.

Nie przejmuj się – idioci zawsze się czepiają tego pseudonimu.
Prawdopodobnie z powodu swoich rodziców.

Masz rację, musiałeś mieć ciężkie dzieciństwo.

Ciekawym torem musiały ić twoje myśli, skoro ze stwierdzenia faktu, że idioci czepiają się mojego pseudonimu wysnułeś wniosek o rzekomym ciężkim dzieciństwie.

No to rozpraw się z tym jeszcze:
gdy idiotom puszczają nerwy, ciągną wątek, kompromitując się do reszty.


--
Bydlę

15 Data: Wrzesien 14 2012 09:38:22
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "Bydlę"


Ciekawym torem musiały ić twoje myśli, skoro ze stwierdzenia faktu, że idioci czepiają się mojego pseudonimu wysnułeś wniosek o rzekomym ciężkim dzieciństwie.

No to rozpraw się z tym jeszcze:
gdy idiotom puszczają nerwy, ciągną wątek, kompromitując się do reszty.

Grupy Ci się pomyliły :-)

16 Data: Wrzesien 09 2012 22:10:11
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Krzysztof 45 

W dniu 2012-09-09 21:51, Bydlę pisze:

Dlaczego zaraz fuck? Pierwszy wynik po góglaniu:

We wrocku wstawiają od jakiegoś czasu sygnalizator pojedynczy, ale w środku klosz
podzielony jest na dwie żarówki.

Poznański jest lepszy, bo i dla "zjebanych ślepców" co na czerwonym jeszcze
przelatują a pier...ą że jeszcze żółte było.
--
Krzysiek
http://www.zmieleni.pl/

17 Data: Wrzesien 09 2012 22:15:17
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: pencil 

Użytkownik "Krzysztof 45"  napisał w wiadomości

W dniu 2012-09-09 21:51, Bydlę pisze:
Dlaczego zaraz fuck? Pierwszy wynik po góglaniu:

We wrocku wstawiają od jakiegoś czasu sygnalizator pojedynczy, ale w środku klosz
podzielony jest na dwie żarówki.

Poznański jest lepszy, bo i dla "zjebanych ślepców" co na czerwonym jeszcze
przelatują a pier...ą że jeszcze żółte było.

Ale to jakaś nowa moda? Po zasraniu miast reklamami, zbędnymi setkami znaków drogowych, potem wrakami czarnych punktów, zamiast wyremontować dane odcinki dróg,
przez fotoradary, a teraz będą podwójne czerwone światła? W Polsce zawsze wszystko musi być inaczej i pop....olone?

18 Data: Wrzesien 09 2012 22:47:37
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Krzysztof 45 

W dniu 2012-09-09 22:15, pencil pisze:

Ale to jakaś nowa moda?
Ty niedzisiejszy? Jest firma na stanie miasta, to trzeba dać jej zarabiać.
...] a teraz będą podwójne czerwone światła?
Jak już wspomniałem, dla mnie mogły by być czerwone na całą szerokość pasa i to ksenonowe.
W Polsce
zawsze wszystko musi być inaczej i pop....olone?
U mnie jest tak jak wcześniej wspomniałem.
http://sequoia.ict.pwr.wroc.pl/~witold/aiarr/2009_projekty/semafory/strzalka.jpg
--
Krzysiek
http://www.zmieleni.pl/

19 Data: Wrzesien 09 2012 23:29:53
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: oʇ 

:ǝʇoɹʍ noʎ

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem
sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.

Fascynujące, tydzień temu zrobiłeś prawko, że tak Cię to dziwi?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

20 Data: Wrzesien 10 2012 18:26:34
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "pencil"  napisał w wiadomości grup

Użytkownik "oʇ" <Ę…d˙ɐᴉɹəʇuá´‰@ʇəuÉ™snˉoʇ> napisał w wiadomości
:ǝʇoɹʍ noʎ

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem
sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.

Fascynujące, tydzień temu zrobiłeś prawko, że tak Cię to dziwi?

Dziwi mnie, po kiego zamontowano takie coś?
Poznań to nie jakaś wiocha z jednym przejazdem przez tory. Podobnych skrzyżowań są dziesiątki w mieście

Pokaż mi takie drugie, w którym tramwaj wyjeżdża z tunelu, więc przed skrzyżowaniem go za diabła nie widać, nawet jak jedziesz równolegle.

21 Data: Wrzesien 10 2012 21:23:57
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: pencil 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Użytkownik "pencil"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik "oʇ" <Ę…d˙ɐᴉɹəʇuá´‰@ʇəuÉ™snˉoʇ> napisał w wiadomości
:ǝʇoɹʍ noʎ

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem
sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.

Fascynujące, tydzień temu zrobiłeś prawko, że tak Cię to dziwi?

Dziwi mnie, po kiego zamontowano takie coś?
Poznań to nie jakaś wiocha z jednym przejazdem przez tory. Podobnych skrzyżowań są dziesiątki w mieście

Pokaż mi takie drugie, w którym tramwaj wyjeżdża z tunelu, więc przed skrzyżowaniem go za diabła nie widać, nawet jak jedziesz równolegle.

Gdy pokonuje to skrzyżowanie już jest od jakiegoś czasu poza tunelem i tramawaje nie pędzą tam z prędkością światła, żeby nikt nie mógł ich nie zauważyć.
Chyba że przyjeżdża z Burakowa Wielkiego i robi gały ooo tramaaaaj! Poza tym jakbyś go widział, to wtedy przejeżdżałbyś na czerwonym? Jest o wiele groźniejsze skrzyżowanie z tramwajem, z resztą tych samych linii co tam jeżdżÄ…. Miczańska/Katowicka. Tam nie ma sygnalizatora, jedynie znak STOP, a przydałoby się przecież potrójne czerwone światło, bo tramwaj w zaroślach i lekkim wykopie!

22 Data: Wrzesien 10 2012 23:28:22
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "pencil"  napisał w wiadomości grup


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "pencil"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik "oʇ" <Ę…d˙ɐᴉɹəʇuá´‰@ʇəuÉ™snˉoʇ> napisał w wiadomości
:ǝʇoɹʍ noʎ

 W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem
sygnalizatory z podwójnymi czerwonymi światłami.

Fascynujące, tydzień temu zrobiłeś prawko, że tak Cię to dziwi?

Dziwi mnie, po kiego zamontowano takie coś?
Poznań to nie jakaś wiocha z jednym przejazdem przez tory. Podobnych skrzyżowań są dziesiątki w mieście

Pokaż mi takie drugie, w którym tramwaj wyjeżdża z tunelu, więc przed skrzyżowaniem go za diabła nie widać, nawet jak jedziesz równolegle.

Gdy pokonuje to skrzyżowanie już jest od jakiegoś czasu poza tunelem

Tak, dokładnie od kilkunastu metrów.
A tam jeżdżÄ… nie tylko tubylcy, więc czym skuteczniej będą widzieć, że nie mogą jechać, tym lepiej.


 i
tramawaje nie pędzą tam z prędkością światła, żeby nikt nie mógł ich nie zauważyć.
Chyba że przyjeżdża z Burakowa Wielkiego i robi gały ooo tramaaaaj! Poza tym jakbyś go widział, to wtedy przejeżdżałbyś na czerwonym?

??????
Ale o co Ci chodzi?
Przecież właśnie po to czerwone jest, żebyś nie przejeżdżał.
A Tobie przeszkadza nie kolor, a druga żarówka z tego co piszesz.



 Jest o wiele
groźniejsze skrzyżowanie z tramwajem, z resztą tych samych linii co tam jeżdżÄ…. Miczańska/Katowicka. Tam nie ma sygnalizatora, jedynie znak STOP, a przydałoby się przecież potrójne czerwone światło, bo tramwaj w zaroślach i lekkim wykopie!

Bez żartów, tam jest zwykły przejazd przez tory tramwajowe w jednym poziomie.
A tory tam były zanim to skrzyżowanie zaczęło mieć jakikolwiek sens, przez blokami, więc wszyscy doskonale wiedzą iż tam tramwaj jeździ.
Nie to co przy M1, gdzie przez kilkanaście lat jeździło się, a tramwajów nie było.

23 Data: Wrzesien 12 2012 00:25:48
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 10 Sep 2012, pencil wrote:

Użytkownik "Cavallino"  napisał
Pokaż mi takie drugie, w którym tramwaj wyjeżdża z tunelu,
[...]
jakbyś go widział, to wtedy przejeżdżałbyś na czerwonym? Jest o wiele groźniejsze skrzyżowanie z tramwajem, z resztą tych samych linii co tam jeżdżą. Miczańska/Katowicka. Tam nie ma sygnalizatora, jedynie znak STOP,

  Odpowiedz proszę na jedno pytanie - zupełnie abstrahując od kwestii
lokalizacji tuneli i podobnych konstrukcji.

  Czy przypadkiem nie uważasz, że czerwone światło *zamiast* znaku
STOP jest *ułatwieniem* dla kierowców, którzy przy braku tramwaju
mogą jechać, a ostrożność nakazana żółtym co najwyżej powinna
pobudzić do ew. zwolnienia i rozejrzenia się czy aby (tramwaj) nie
przetulenował przez czujniki, zamiast walenia śmiało "bo ja mam zielone"?

a przydałoby się przecież potrójne czerwone światło, bo tramwaj
w zaroślach i lekkim wykopie!

  Pytanie jest o częstotliwość tramwajów na tym torze tudzież
o natężenie ruchu samochodów w tym miejscu.
  Im mniej tramwajów i więcej samochodów tym większy sens niezatrzymywania
strumienia samochodów.
  I nie pokpiwaj "potrójnym", bo przecież w rzeczonej konstrukcji
nie o to chodzi! (no dobra, redundancja byłaby lepsza :>)

pzdr, Gotfryd

24 Data: Wrzesien 12 2012 11:13:04
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: pencil 

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości

 Pytanie jest o częstotliwość tramwajów na tym torze tudzież
o natężenie ruchu samochodów w tym miejscu.
 Im mniej tramwajów i więcej samochodów tym większy sens niezatrzymywania
strumienia samochodów.
 I nie pokpiwaj "potrójnym", bo przecież w rzeczonej konstrukcji
nie o to chodzi! (no dobra, redundancja byłaby lepsza :>)

Przez Milczańską tramwaje szybko zasuwają i są tam w lekkim zagłębieniu terenu, otoczone krzakami,
to jest to miejsce: http://tiny.pl/hnhwz
natomiast koło Ikei suną bardzo powoli, a mimo to skrzyżowanie numer 1 jest tylko ze znakiem STOP, a Ikeowskie zaczerwienione.
Tutaj to "przeniebezpieczne" skrzyżowanie przy Ikei http://tiny.pl/hnhcq
niestety nie widać torów, bo fotki zostały zrobione w okresie budowy.

25 Data: Wrzesien 12 2012 16:47:39
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

 Pytanie jest o częstotliwość tramwajów na tym torze tudzież
o natężenie ruchu samochodów w tym miejscu.

Samochodów dużo mniej niż przy M1, ale tramwajów więcej.

26 Data: Wrzesien 12 2012 15:52:15
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor:

Cavallino wrote:

Samochodów dużo mniej niż przy M1, ale tramwajów więcej.

A koni?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

27 Data: Wrzesien 10 2012 10:34:56
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Sun, 9 Sep 2012, pencil wrote:

W Poznaniu, przy nowej linii tramwajowej koło ikei zauważyłem sygnalizatory
z podwójnymi czerwonymi światłami.
Co to ma oznaczać i jak to interpretować?

  Zwyczajnie, ale ja o coś chciałem dopytać:

Są tylko dwa czerwone, a możliwość przejazdu daje migające żółte.
      ^^^^^^^^^

  "tylko dwa"
  Jak rozumieć to co napisałeś?
(dosłownie "tylko dwa czerwone" oznacza czerwone, czerwone i koniec
listy, bez zielonego i żółtego).
  Tam w końcu *są* żółte (używane jako migające) czy nie?
  Jest zielone czy nie?

  Tak dla jasności - nie znam miejsca, a rozporządzenie w sprawie
sygnałów zawiera wyraźny zapis, że światła przeznaczone do regulacji
ruchu wyłącznie na przejściu dla pieszych mają tylko sygnały zielony
i czerwony.
  Jeśliby to nie były światła regulujące ruch przecięcia strumieni
pojazdów (a tylko pojadów i pieszych), to sygnalizator zielone+2xczerwone
(bez żółtego) byłby zgodny z przepisem.

  Natomiast Twój post można odczytać tak, że tam są czerwone
(podwójne, o czym reszta wątku jak przyuważyłem) i nie ma zielonego,
a przejazd odbywa się wyłącznie na żółtym migającym.
  Przyznam że takiej konstrukcji jeszcze nie widziałem, ale w sumie
nie widać jak się jej przyczepić. Jest "mozliwość przejazdu
w cyklu"? - jest, następny proszę.
  Dla porządku, przypadek kiedy również świeci się cały czas czerwone
a przejazd jest tylko na zielonej strzałce mogę wskazać.

  Co konkretnie Ci się nie podoba? "nie widziałem jeszcze takiej
sygnalizacji" nie jest argumentem :)

<OT>
  Takie konstrukcje (zgodne z przepisami) są zwyczajnie skutkiem
braku sygnałów na liście :>, od lat pisuję, że 200 lat trzeba zeby
dojść do tego co doszli kolejarze: 7 lamp na semaforze i wystarczają
kombinacje z 2 w tym max jedna migająca, wszystko da się opisać,
włącznie z prawem do cofania, znaczy jazdy manewrowej ;)
<\OT>

pzdr, Gotfryd

28 Data: Wrzesien 11 2012 19:00:42
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: jerzu 

On Mon, 10 Sep 2012 04:07:10 -0700 (PDT), Marcin Kiciński
 wrote:

Nie mam pojęcia jakie ma to zamocowanie w PoRD, ale w mojej mieścinie (Mysłowice) takie światła istnieją od około 30 lat (też w związku z tramwajem).

W Warszawie na Okęciu przy OBI są podwójne sygnalizatory. Tzn jeden
sygnalizator nad drugim. Podobno ma to zapobiegać przejeżdżaniu na
czerwonym, ale nie działa. Ludki dalej na czerwonym śmigają, a policja
tylko na nich czeka.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

29 Data: Wrzesien 12 2012 00:17:28
Temat: Re: podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 10 Sep 2012, pencil wrote:

Nie ma zielonego. Są trzy lampy, dwie od góry są czerwone i świecą się w tym samym momencie, potem zapala się żółte migające,

  No to już jasne.

wg autora skrzyżowania oznaczające zgodę na przejazd...

  Dobrze to ująłeś.
  Kolejarze mają na to światło bodaj białe (i bodaj migające) - "jedź
ale uważaj, bo nie masz zielonego z dwukrotnie weryfikującego automatu" :>

  Popatrz na to tak: co oznacza żółte migające?
http://www.prawko-kwartnik.info/sygnalizacja.html
+++
2. Jeżeli jest używane tylko jedno œwiatło żółte migajšce, sygnał
ten oznacza: UWAGA! OSTROŻNIE!
-- -

  W ramach krytyki stosowania zielonego masz tam taki tekst:

+++
5. Stosuje się œwiatło zielone (często błędnie odczytywane jako
  bezwzględne pierwszeństwo) dla pojazdu poza skrzyżowaniem np:
  przed przejazdem tramwajowym, kolejowym, przejœciem dla pieszych,
  przejazdem dla rowerzystów bez względu na wagę i niewspółmierne
  zagrożenie zamiast żółte informujšcego o niebezpieczeństwie
  i pozwalajšcego na przejazd  ze szczególnš ostrożnoœciš.
-- -

BTW, odnośnie świateł, to jest "legalizacja" niektórych form
  oświetlenia pojazdów (nie licząc spraw drzwi, hamulców itede),
  m.in. rowerów:
http://dziennikustaw.gov.pl/du/2012/997/1
(link za .rowery)

pzdr, Gotfryd

podwojne czerwone swiatlo w sygnalizatorze



Grupy dyskusyjne