Grupy dyskusyjne   »   pozyczylem - nie znam adresu.

pozyczylem - nie znam adresu.



1 Data: Sierpien 04 2014 10:51:21
Temat: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.
kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.
thx za pomoc



2 Data: Sierpien 04 2014 20:17:33
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: tck 


Uzytkownik  napisal w wiadomosci

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.
kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.
thx za pomoc

ja akurat w ostatnim tygodniu jezdzilem trzema samochodami ludzi poznanych na wakacjach, jednego znam od trzech lat- spotykamy sie na tym samym osrodku, dwoch poznalem w tym roku.
jako ze plywalismy na zaglach, w roznych miejscach rozne osoby sie dolaczaly i zamienialy trzeba bylo troche logistyki- i jezdzilem autami ludzi, ktorzy znaja tylko moje imie, telefon i miasto z ktorego pochodze;)

tez sie zastanawialem jak by sie tlumaczyli z fotki;)

na szczescie mazury to nie morze i nie pstrykaja po wioskach.


--
pozdr


tck(at)top.net.pl

3 Data: Sierpien 04 2014 11:26:38
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu poniedziałek, 4 sierpnia 2014 19:51:21 UTC+2 użytkownik  napisał:

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.

co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?

jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.

wiecej danych nie znam.

kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.

thx za pomoc

Płaczesz i płacisz. Zachow8ujesz dokumenty i zwracasz się do znajomego z refundację.

4 Data: Sierpien 04 2014 19:58:56
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik   ...

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.
kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.

thx za pomoc

Płaczesz i płacisz. Zachow8ujesz dokumenty i zwracasz się do znajomego
z refundację.

Bo?

5 Data: Sierpien 04 2014 13:07:02
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu poniedziałek, 4 sierpnia 2014 21:58:56 UTC+2 użytkownik Budzik napisał:

Uďż˝ytkownik   ...



>> znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.

>> co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?

>> jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.

>> wiecej danych nie znam.

>> kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.

>>

>> thx za pomoc

>

> P�aczesz i p�acisz. Zachow8ujesz dokumenty i zwracasz si� do znajomego

> z refundacjďż˝.

>

Bo?

Może nie zwrócić się z prośbą o refundacje, przymusu nie ma.

6 Data: Sierpien 04 2014 21:59:57
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik   ...

>> znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.

>> co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?

>> jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.

>> wiecej danych nie znam.

>> kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.

>>

>> thx za pomoc

>

> P�aczesz i p�acisz. Zachow8ujesz dokumenty i zwracasz si� do
> znajomego

> z refundacjďż˝.

Bo?

Może nie zwrócić się z prośbą o refundacje, przymusu nie ma.

Uszczegóławiając, skoro wcześniej nie zrozumiałes, dlaczego miałby zapłacic
za przewinienie ktore popełnił ktoś inny?

7 Data: Sierpien 04 2014 22:06:40
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

Budzik wrote:

Uszczegóławiając, skoro wcześniej nie zrozumiałes, dlaczego miałby
zapłacic za przewinienie ktore popełnił ktoś inny?

Nie widzisz z kim rozmawiasz? :)

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

8 Data: Sierpien 05 2014 01:25:07
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: PlaMa 

W dniu 2014-08-05 00:06, tᴏ pisze:

Uszczegóławiając, skoro wcześniej nie zrozumiałes, dlaczego miałby
zapłacic za przewinienie ktore popełnił ktoś inny?
Nie widzisz z kim rozmawiasz? :)

mniejsza z tym... czy musi tego niedoroba cytować z jego patologicznym
podejściem do netykiety?

9 Data: Sierpien 05 2014 08:57:44
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik PlaMa  ...

Uszczegóławiając, skoro wcześniej nie zrozumiałes, dlaczego miałby
zapłacic za przewinienie ktore popełnił ktoś inny?
Nie widzisz z kim rozmawiasz? :)

mniejsza z tym... czy musi tego niedoroba cytować z jego patologicznym
podejściem do netykiety?

Czasami staram się chama troche poprawić, zeby było czytelniej ale nie
zawsze mam siłę - przepraszam.

I przepraszam za chama, ale takie lekkie podejscie do srania innym na
usenecie moze miec chyba tylko...

10 Data: Sierpien 05 2014 08:57:46
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik  tá´? ...

Uszczegóławiając, skoro wcześniej nie zrozumiałes, dlaczego miałby
zapłacic za przewinienie ktore popełnił ktoś inny?

Nie widzisz z kim rozmawiasz? :)

Jestem wyrozumiały!

11 Data: Sierpien 04 2014 21:13:36
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 04.08.2014 19:51,  pisze:

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.

No to podajesz tyle ile masz.

Z próżnego i Salomon nie naleje...

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

12 Data: Sierpien 04 2014 19:38:54
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

Andrzej Lawa  wrote:

W dniu 04.08.2014 19:51,  pisze:
znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.

No to podajesz tyle ile masz.

Z próżnego i Salomon nie naleje...

Czyli właściwie można pożyczyc auto wyimaginowanej osobie i nie ponosić
konsekwencji: "pożyczyłem auto koledze z Anglii, nazywa sie on Michael
Jones, nic wiecej o nim nie wiem, cos wspominal o powrocie do domu do
Londynu we wtorek - szukajcie go sobie sami" tak?
Brzmi to troche zbyt pięknie aby bylo prawdziwe... :-))))

13 Data: Sierpien 04 2014 13:05:15
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu poniedziałek, 4 sierpnia 2014 21:38:54 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:

Andrzej Lawa  wrote:

> W dniu 04.08.2014 19:51,  pisze:

>> znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.

>> co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?

>> jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.

>> wiecej danych nie znam.

>

> No to podajesz tyle ile masz.

>

> Z próżnego i Salomon nie naleje...



Czyli właściwie można pożyczyc auto wyimaginowanej osobie i nie ponosić

konsekwencji: "pożyczyłem auto koledze z Anglii, nazywa sie on Michael

Jones, nic wiecej o nim nie wiem, cos wspominal o powrocie do domu do

Londynu we wtorek - szukajcie go sobie sami" tak?

Brzmi to troche zbyt pięknie aby bylo prawdziwe... :-))))

Bo nie jest prawdziwe. Chyba że ten bliżej nieznany dobry kolega jest murzynem i na fotce za kierownicą siedzi murzyn. Albo fotka jest w super jakości i z całą pewnością można wykluczyć że właściciel samochodu kierował.

14 Data: Sierpien 04 2014 23:31:16
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Czesław Wiśniak 

Bo nie jest prawdziwe.

Dlaczego nie ?

15 Data: Sierpien 04 2014 22:09:44
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

kogutek444 wrote:

Albo fotka jest w super
jakości i z całÄ… pewnością można wykluczyć że właściciel samochodu
kierował.

Udowadnia się winę, a nie niewinnoć. Ty mentalnie żyjesz chyba nadal w
ZSRR.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

16 Data: Sierpien 04 2014 15:25:45
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 00:09:44 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:

kogutek444 wrote:



> Albo fotka jest w super

> jakości i z całÄ… pewnością można wykluczyć że właściciel samochodu

> kierował.



Udowadnia się winę, a nie niewinnoć. Ty mentalnie żyjesz chyba nadal w

ZSRR.



--

ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

A jak na fotce jest właściciel samochodu? Obcokrajowiec to bajka. Jeśli pytający to troll to chwała mu za temat. Jeśli to on jest na fotce i chce grać w chuja z państwem to niech kombinuje jak koń pod gorę. Czy czasami w jakiś przepisach nie ma punktu że właściciel ma wiedzieć komu udostępnia samochód?

17 Data: Sierpien 04 2014 23:10:04
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

kogutek444 wrote:

Czy czasami w
jakiś przepisach nie ma punktu że właściciel ma wiedzieć komu udostępnia
samochód?

Nie ma, że ma znać adres.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

18 Data: Sierpien 04 2014 16:11:06
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 01:10:04 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:

kogutek444 wrote:



> Czy czasami w

> jakiś przepisach nie ma punktu że właściciel ma wiedzieć komu udostępnia

> samochód?



Nie ma, że ma znać adres.



--

ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

a co jest?

19 Data: Sierpien 04 2014 23:12:23
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

kogutek444 wrote:

a co jest?

Ĺťe ma wskazać, komu powierzył auto.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

20 Data: Sierpien 04 2014 16:19:50
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 01:12:23 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:

kogutek444 wrote:



> a co jest?



Ĺťe ma wskazać, komu powierzył auto.



--

ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Ciekawe co kryje się pod definicją "wskazać".

21 Data: Sierpien 05 2014 07:33:33
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2014-08-05 01:19,  pisze:

Ciekawe co kryje się pod definicją "wskazać".


Straż Gminna z Człuchowa twierdzi że również PESEL, telefon i nazwisko panieńskie matki ;-)

22 Data: Sierpien 05 2014 08:57:48
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik Tomasz Pyra  ...

Ciekawe co kryje się pod definicją "wskazać".

Straż Gminna z Człuchowa twierdzi że również PESEL, telefon i nazwisko
panieńskie matki ;-)

ROTFL
I pewnie obwód i długość... Może komendant rozpozna organoleptycznie... ;-P

23 Data: Sierpien 05 2014 07:37:13
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

"Budzik"  wrote in message

Użytkownik Tomasz Pyra  ...

Ciekawe co kryje się pod definicją "wskazać".

Straż Gminna z Człuchowa twierdzi że również PESEL, telefon i nazwisko
panieńskie matki ;-)

ROTFL
I pewnie obwód i długość... Może komendant rozpozna organoleptycznie... ;-P

No i numer buta!

24 Data: Sierpien 04 2014 20:34:21
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik Pszemol  ...

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.

No to podajesz tyle ile masz.

Z próżnego i Salomon nie naleje...

Czyli właściwie można pożyczyc auto wyimaginowanej osobie i nie ponosić
konsekwencji: "pożyczyłem auto koledze z Anglii, nazywa sie on Michael
Jones, nic wiecej o nim nie wiem, cos wspominal o powrocie do domu do
Londynu we wtorek - szukajcie go sobie sami" tak?
Brzmi to troche zbyt pięknie aby bylo prawdziwe... :-))))

A jednak tak jest.
ale nie przejmuj się - dwa razy podawałem juz praktycznie pełne dane osoby,
brakowało jakiejs pierdoły a i tak pisali ze chca wiecej. Po olaniu ciepłym
moczem sprawa umierała smiercią naturalną.


Znajoma podała wszystkie dane poza data urodzenia, tez stwierdzili ze to za
mało ale oczywiscie sprawy dalej nie pociągneli. Smiesznie...

25 Data: Sierpien 04 2014 22:09:00
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

Pszemol wrote:

Czyli właściwie można pożyczyc auto wyimaginowanej osobie i nie ponosić
konsekwencji:

Na tej zasadzie to "można" ukrać jak nikt nie widzi i nie ponosić
konsekwencji.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

26 Data: Sierpien 04 2014 17:45:35
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

"t?" wrote in message

Pszemol wrote:

Czyli właściwie można pożyczyc auto wyimaginowanej osobie i nie ponosić
konsekwencji:

Na tej zasadzie to "można" ukrać jak nikt nie widzi i nie ponosić
konsekwencji.

No oczywiście że nie jest to fair play...
Ale mi chodzi o sam fakt niemożności egzekwowania prawa.

27 Data: Sierpien 04 2014 16:00:41
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 00:45:35 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:

"t?" wrote in message

> Pszemol wrote:

>

>> Czyli właściwie można pożyczyc auto wyimaginowanej osobie i nie ponosić

>> konsekwencji:

>

> Na tej zasadzie to "można" ukraść jak nikt nie widzi i nie ponosić

> konsekwencji.



No oczywiście że nie jest to fair play...

Ale mi chodzi o sam fakt niemożności egzekwowania prawa.

Niemożność egzekwowania prawa wynika z lenistwa tych co mają egzekwować. To się zmieni jak w końcu wprowadzą to co od jakiegoś czasu działa w niektórych państwach. Że odpowiada właściciel samochodu z fotki mogą być robione spod asfaltu. Ważne żeby numery było widać, tylko numery.

28 Data: Sierpien 04 2014 23:10:45
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

kogutek444 wrote:

Ĺťe odpowiada właściciel samochodu z fotki mogą być robione spod asfaltu.
Ważne żeby numery było widać, tylko numery.

A za morderstwo właściciel noża? Tak, to logiczne.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

29 Data: Sierpien 04 2014 16:18:07
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 01:10:45 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:

kogutek444 wrote:



> Ĺťe odpowiada właściciel samochodu z fotki mogą być robione spod asfaltu.

> Ważne żeby numery było widać, tylko numery.



A za morderstwo właściciel noża? Tak, to logiczne.



--

ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Nie wiem czy logiczne. W innych państwach działa. Rozruchów z powodu wprowadzenia chyba nie było. Tu zrobili dobry myk na początek. Nie wysyłają fotki. To dobre posunięcie bo wymusza uczciwoć.

30 Data: Sierpien 04 2014 18:52:40
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

 wrote in message

Tu zrobili dobry myk na początek. Nie wysyłają fotki.
To dobre posunięcie bo wymusza uczciwoć.

"Tu" - znaczy w Polsce?
I w jaki sposób niewysłanie fotki wymusza uczciwoć?

31 Data: Sierpien 04 2014 16:59:50
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 01:52:40 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:

 wrote in message



> Tu zrobili dobry myk na początek. Nie wysyłają fotki.

> To dobre posunięcie bo wymusza uczciwość.



"Tu" - znaczy w Polsce?

I w jaki sposób niewysłanie fotki wymusza uczciwość?

Pomyśl, to nie boli.

32 Data: Sierpien 04 2014 20:14:46
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

 wrote in message

> Tu zrobili dobry myk na początek. Nie wysyłają fotki.

> To dobre posunięcie bo wymusza uczciwość.

"Tu" - znaczy w Polsce?

I w jaki sposób niewysłanie fotki wymusza uczciwość?

Pomyśl, to nie boli.

Chamstwo wyniosłeś z domu czy nabyłeś już później?
Pytanie nie zawsze jest oznaką niewiedzy czy brak
domysłów - czasem chcę po prostu pytając potwierdzić
swoje domysły. Nie siedzę w Twojej głowie i nie znam
Twoich zacnych myśli.

33 Data: Sierpien 05 2014 03:29:30
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 03:14:46 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:

 wrote in message



>> > Tu zrobili dobry myk na pocz�tek. Nie wysy�aj� fotki.

>>

>> > To dobre posuni�cie bo wymusza uczciwo��.

>>

>> "Tu" - znaczy w Polsce?

>>

>> I w jaki spos�b niewys�anie fotki wymusza uczciwo��?

>

> Pomy�l, to nie boli.



Chamstwo wynios�e� z domu czy naby�e� ju� p�niej?

Pytanie nie zawsze jest oznakďż˝ niewiedzy czy brak

domys��w - czasem chc� po prostu pytaj�c potwierdzi�

swoje domys�y. Nie siedz� w Twojej g�owie i nie znam

Twoich zacnych my�li.

Lepiej być chamem niż idiotą. U ciebie idiotyzm jest wrodzony czy nabyty?

34 Data: Sierpien 05 2014 11:48:07
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: szerszen 

On Mon, 4 Aug 2014 16:59:50 -0700 (PDT)
 wrote:


Pomyśl, to nie boli.

Ciebie musi boleć bardzo. Przykład z naszego podwórka na to, że to co jest u nas i Twoja logia jest z du...

Dostajesz wezwanie, którym się tak cieszysz, bez fotki, wykroczenie sprzed kilku tygodni, nie pamiętasz kto jechał, ale ty jesteś przecież uczciwy, Twoje auto, mówisz że Ty, przyjmujesz mandat. Super, sprawa załatwiona.
Otóż nie, potem lądujesz na ławie oskarżonych za skałdanie fałszywych zeznań, bo na zdjęciu była Twoja żona. Piękne prawda?
Nie, to nie jest wymyślona hostoria, to fakt z życia wzięty.

--
pozdrawiam
szerszen

35 Data: Sierpien 05 2014 03:27:31
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 11:48:07 UTC+2 użytkownik szerszen napisał:

On Mon, 4 Aug 2014 16:59:50 -0700 (PDT)

 wrote:





> Pomyśl, to nie boli.



Ciebie musi boleć bardzo. Przykład z naszego podwórka na to, że to co jest u nas i Twoja logia jest z du...



Dostajesz wezwanie, którym się tak cieszysz, bez fotki, wykroczenie sprzed kilku tygodni, nie pamiętasz kto jechał, ale ty jesteś przecież uczciwy, Twoje auto, mówisz że Ty, przyjmujesz mandat. Super, sprawa załatwiona.

Otóż nie, potem lądujesz na ławie oskarżonych za skałdanie fałszywych zeznań, bo na zdjęciu była Twoja żona. Piękne prawda?

Nie, to nie jest wymyślona hostoria, to fakt z życia wzięty.



--

pozdrawiam

szerszen

Nie ja a ktoś inny twierdzi że w przepisach jest że właściciel ma wiedzieć komu powierzył samochód. W innym wątku ktoś napisał że w Niemczech jak ktoś się głupio tłumaczy że nie pamięta to sąd każe mu założyć i prowadzić rejestr komu pożycza czy użycza pojazd. Najlepszym rozwiązaniem jest karanie właściciela, chyba że wskaże kierującego.

36 Data: Sierpien 05 2014 12:53:00
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: szerszen 

On Tue, 5 Aug 2014 03:27:31 -0700 (PDT)
 wrote:



Nie ja a ktoś inny twierdzi że w przepisach jest że właściciel ma wiedzieć komu powierzył samochód.

Nie ma takiego obowiązku, nawet w firmach, jeśli nie mają obowiązku stosowania tacho nie ma takiego obowiązku.

Najlepszym rozwiązaniem jest karanie właściciela, chyba że wskaże kierującego.

Nie, to nie jest najlepszy sposób, bo jak widać po naszym kraju powoduje to nadużycia ze strony władzy. To problem władzy że nie może ustalić winowajcy, a karanie niewinnego odbywa się włąśnie obecnie i jest zwykłym bezprawiem. To nie Ty masz dać się ukarać bo włądza jest nieudoplna, lub donosić na siebie czy bliskich, to władza musi ustalić kto dokonał wykroczenia i to ustalić skutecznie, jak to zrobi, to jej problem, nie nasz.


--
pozdrawiam
szerszen

37 Data: Sierpien 05 2014 05:01:44
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 12:53:00 UTC+2 użytkownik szerszen napisał:

On Tue, 5 Aug 2014 03:27:31 -0700 (PDT)

 wrote:







> Nie ja a ktoś inny twierdzi że w przepisach jest że właściciel ma wiedzieć komu powierzył samochód.



Nie ma takiego obowiązku, nawet w firmach, jeśli nie mają obowiązku stosowania tacho nie ma takiego obowiązku.



> Najlepszym rozwiązaniem jest karanie właściciela, chyba że wskaże kierującego.



Nie, to nie jest najlepszy sposób, bo jak widać po naszym kraju powoduje to nadużycia ze strony władzy. To problem władzy że nie może ustalić winowajcy, a karanie niewinnego odbywa się włąśnie obecnie i jest zwykłym bezprawiem. To nie Ty masz dać się ukarać bo włądza jest nieudoplna, lub donosić na siebie czy bliskich, to władza musi ustalić kto dokonał wykroczenia i to ustalić skutecznie, jak to zrobi, to jej problem, nie nasz.





--

pozdrawiam

szerszen

Wiedzenie i obowiązek to dwie różne sprawy. Podważasz przepis że właściciel ma wskazać? Nie ja go wymyśliłem. Ale jak już jest to należy się do niego stosować. Po co oceniasz przepis który nie obowiązuje i piszesz w czasie jego nie obowiązywania że władza go nadużywa? Chyba że coś przeoczyłem i w tej chwili przepis o karaniu właściciela już jest stosowany. Teraz niby też do właściciela przychodzi pismo z informacją. Ale to nowe to nie pismo tylko mandat i informacja o punktach że zostały dopisane. Ale jeśli wskaże sprawcę i sprawca się przyzna to zostanie kara anulowana i otrzyma ją rzeczywisty sprawca wykroczenia. Kumasz różnicę?

38 Data: Sierpien 05 2014 15:28:19
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: szerszen 

On Tue, 5 Aug 2014 05:01:44 -0700 (PDT)
 wrote:



Wiedzenie i obowiązek to dwie różne sprawy. Podważasz przepis że właściciel ma wskazać?

Nie ma takiego obowiązku, więc nie ma czego podważać. Jest tylko chwilowe zawieszenie broni z którym się nawet nie wszyscy sędziowie TK zgadzają.

Ale jak już jest to należy się do niego stosować.

To samo dotyczy drugiej strony.

Chyba że coś przeoczyłem i w tej chwili przepis o karaniu właściciela już jest stosowany.

No właśnie przeoczyłeś, nie masz obowiązku pamiętać, co się działo z Twoim autem 3 tygodnie temu, mało tego, prawo zapytać o to ma jedynie policja, każda inna struktura wyzysku zadając takie pytanie łamie prawo.

Teraz niby też do właściciela przychodzi pismo z informacją. Ale to nowe to nie pismo tylko mandat i informacja o punktach że
zostały dopisane. Ale jeśli wskaże sprawcę i sprawca się przyzna to zostanie kara anulowana i otrzyma ją rzeczywisty sprawca
wykroczenia. Kumasz różnicę?

Ja kumam, ale ty nie bardzo wiesz o co biega. Nie mogą Cię ukarać za wykroczenie którego nie popełniłeś, mają obowiązek ustalić kto to wykroczenie popełnił, a ustalając to muszą postępować zgodnie z prawem. Jak pisałem wcześniej, pytać i ewentualnie ukarać może Cie jedynie policja, a i to stosując odpowiedni tryb postępowania. Reszta może Cię zgodnie z prawem cmoknąć.

--
pozdrawiam
szerszen

39 Data: Sierpien 05 2014 08:27:58
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 15:28:19 UTC+2 użytkownik szerszen napisał:

On Tue, 5 Aug 2014 05:01:44 -0700 (PDT)

 wrote:







> Wiedzenie i obowiązek to dwie różne sprawy. Podważasz przepis że właściciel ma wskazać?



Nie ma takiego obowiązku, więc nie ma czego podważać. Jest tylko chwilowe zawieszenie broni z którym się nawet nie wszyscy sędziowie TK zgadzają.



> Ale jak już jest to należy się do niego stosować.



To samo dotyczy drugiej strony.



> Chyba że coś przeoczyłem i w tej chwili przepis o karaniu właściciela już jest stosowany.



No właśnie przeoczyłeś, nie masz obowiązku pamiętać, co się działo z Twoim autem 3 tygodnie temu, mało tego, prawo zapytać o to ma jedynie policja, każda inna struktura wyzysku zadając takie pytanie łamie prawo.



> Teraz niby też do właściciela przychodzi pismo z informacją. Ale to nowe to nie pismo tylko mandat i informacja o punktach że

> zostały dopisane. Ale jeśli wskaże sprawcę i sprawca się przyzna to zostanie kara anulowana i otrzyma ją rzeczywisty sprawca

> wykroczenia. Kumasz różnicę?



Ja kumam, ale ty nie bardzo wiesz o co biega. Nie mogą Cię ukarać za wykroczenie którego nie popełniłeś, mają obowiązek ustalić kto to wykroczenie popełnił, a ustalając to muszą postępować zgodnie z prawem. Jak pisałem wcześniej, pytać i ewentualnie ukarać może Cie jedynie policja, a i to stosując odpowiedni tryb postępowania.. Reszta może Cię zgodnie z prawem cmoknąć.



--

pozdrawiam

szerszen

W tej chwili nie mogą ukarać właściciela tylko dlatego że ma samochód o numerze zgodnym z tym ze zdjęcia. Pozwalają się wytłumaczyć, jak się komuś uda wytłumaczyć lub skutecznie oszukać to jego zysk. A jak wejdzie takie prawo że winny jest właściciel samochodu chyba że wskaże osobę której dał w tym konkretnym dniu o konkretnej godzinie kluczyki. I oczywiście ta osoba się przyzna. To skończy się mydlenie oczu znajomym murzynem. Są kraje że mogą robić fotki z tyły, boku, z góry i nie ważne że kierującego nie widać. Ważne że numery da się odczytać. To teraz jest sytuacja że albo trzeba się dobrowolnie przyznać albo wskazać winnego. Przy tym nowym prawie z założenia się jest winnym i trzeba udowadniać swoją niewinność.

40 Data: Sierpien 05 2014 12:44:37
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

 wrote in message

Przy tym nowym prawie z założenia się jest winnym i trzeba udowadniać swoją niewinność.

No to chyba wypada go zaskarżyć za niezgodność z nadrzędną literą prawa.

41 Data: Sierpien 05 2014 11:04:12
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 19:44:37 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:

 wrote in message



> Przy tym nowym prawie z za�o�enia si� jest winnym i trzeba udowadnia�

> swoj� niewinno��.



No to chyba wypada go zaskar�y� za niezgodno�� z nadrz�dn� liter� prawa.

Jeszcze nie ma co zaskarżać bo na razie od czasu do czasu gadają że takie coś wprowadzą. Podejrzewam że w tych krajach w których podobne systemy działają, robią fotki z tyłu i odpowiada właściciel. Prawo w zakresie udowadniania winy jest tak samo skonstruowane jak w Polsce. I tam takie systemy działają. Czyli się da wprowadzić.

42 Data: Sierpien 05 2014 22:27:14
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 5 Aug 2014,  wrote:

A jak wejdzie takie prawo że winny jest właściciel samochodu

  Daj sobie wytłumaczyć, że czegoś nie rozumiesz.
  NIE JEST WINNY!

  To, że *odpowiada*, nie jest tożsame z tym, że jest WINNY.

  Na gruncie prawa karnego nie ma wersji "przeniesienia winy", co najwyżej
może być kara za inny (odrębny) czyn w postaci "niedopilnowania", wcale
nie zwalniająca sprawcy (od kary).
  Da się za to ustalić odpowiedzialność drogą administracyjną lub
cywilnoprawną.

  Chwilowo takiego prawa nie ma, ale jak piszesz, może wejść.
  Ono jednak NIE BĘDZIE przenosiło WINY.
  Mało - przyznawanie się do niepopełnionego czynu samo w sobie stanowi
wykroczenie i można zostać za to ukaranym.
  AFAIR był precedens (z dokładnością do braku precedensów w .pl),
przynajmniej w zakresie rozpoczęcia czynności prokuratorskich w takim
przypadku.

pzdr, Gotfryd

43 Data: Sierpien 05 2014 22:58:32
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

"Gotfryd Smolik news"  wrote in message

On Tue, 5 Aug 2014,  wrote:

A jak wejdzie takie prawo że winny jest właściciel samochodu

 Daj sobie wytłumaczyć, że czegoś nie rozumiesz.
 NIE JEST WINNY!

 To, że *odpowiada*, nie jest tożsame z tym, że jest WINNY.

 Na gruncie prawa karnego nie ma wersji "przeniesienia winy", co najwyżej
może być kara za inny (odrębny) czyn w postaci "niedopilnowania", wcale
nie zwalniająca sprawcy (od kary).
 Da się za to ustalić odpowiedzialność drogą administracyjną lub
cywilnoprawną.

Czyli jest winny ale niedopilnowania samochodu
a nie winny przekroczenia limitu prędkości :-)

 Chwilowo takiego prawa nie ma, ale jak piszesz, może wejść.
 Ono jednak NIE BĘDZIE przenosiło WINY.

To podobnie będzie jak z Twój dzieciak rozbije sąsiadowi szybę w oknie
kamieniem... Niby dzieciak winny ale Ty za szybę sąsiadowi płacić będziesz.

 Mało - przyznawanie się do niepopełnionego czynu samo w sobie stanowi
wykroczenie i można zostać za to ukaranym.
 AFAIR był precedens (z dokładnością do braku precedensów w .pl),
przynajmniej w zakresie rozpoczęcia czynności prokuratorskich w takim
przypadku.

Fajnie... a do czego się ten delikwent przyznał wtedy?

44 Data: Sierpien 07 2014 16:54:44
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 5 Aug 2014, Pszemol wrote:

"Gotfryd Smolik news"  wrote
  in message
 To, że *odpowiada*, nie jest tożsame z tym, że jest WINNY.

[...]
 Da się za to ustalić odpowiedzialność drogą administracyjną lub
cywilnoprawną.

Czyli jest winny ale niedopilnowania samochodu

  Nawet nie tyle trzeba :)
  Grunt, że "odpowiada".

a nie winny przekroczenia limitu prędkości :-)

  W pierwszym przybliżeniu.
  W drugim, odpowiedzialność może być zupełnie BEZ winy.

 Chwilowo takiego prawa nie ma, ale jak piszesz, może wejść.
 Ono jednak NIE BĘDZIE przenosiło WINY.

To podobnie będzie jak z Twój dzieciak rozbije sąsiadowi szybę w oknie
kamieniem... Niby dzieciak winny ale Ty za szybę sąsiadowi płacić będziesz.

  Tak, to z pierwszego przybliżenia, z odpowiedzialności cywilnoprawnej.
  Dziecko może przecież rozbić szybę nieumyślnie - winy w tym nie ma.
  Do winy potrzebne byłoby celowe rzucenie kamieniem :)
  Da się tak zrobić również drogą administracyjną.
  Również niekoniecznie rozpatruje się wtedy winę - i to jest ważne skądinąd.
  Obarczenie "nieswoją winą" kładłoby przepis jako niekonstytucyjny.

 Mało - przyznawanie się do niepopełnionego czynu samo w sobie stanowi
wykroczenie i można zostać za to ukaranym.
 AFAIR był precedens (z dokładnością do braku precedensów w .pl),
przynajmniej w zakresie rozpoczęcia czynności prokuratorskich w takim
przypadku.

Fajnie... a do czego się ten delikwent przyznał wtedy?

  AFAIR właśnie do przekroczenia prędkości.
  Pic w tym, że było czytelne zdjęcie kierującego. Ale właściciel bez
pytania przyznał się do przekroczenia prędkości (znaczy przyjął
mandat). Nie wiem jak się skończyło.

BTW: jeśli kierujący miał już nazbierane >20 punktów, to motywacja do
  karania takiego "krycia" się znajdzie :)

pzdr, Gotfryd

45 Data: Sierpien 07 2014 12:11:52
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

"Gotfryd Smolik news"  wrote in message

Czyli jest winny ale niedopilnowania samochodu

 Nawet nie tyle trzeba :)
 Grunt, że "odpowiada".

a nie winny przekroczenia limitu prędkości :-)

 W pierwszym przybliżeniu.
 W drugim, odpowiedzialność może być zupełnie BEZ winy.

W tym przypadku różnica nieco akademicka jest, bo
to co nas interesuje to kwestia zapłacenia mandatu.
Reszta jest mało istotna, no chyba że ktoś tu się
przejmuje swoją "winą" i moralnymi aspektami
przekraczania limitów prędkości...

 Chwilowo takiego prawa nie ma, ale jak piszesz, może wejść.
 Ono jednak NIE BĘDZIE przenosiło WINY.

To podobnie będzie jak z Twój dzieciak rozbije sąsiadowi szybę w oknie
kamieniem... Niby dzieciak winny ale Ty za szybę sąsiadowi płacić będziesz.

 Tak, to z pierwszego przybliżenia, z odpowiedzialności cywilnoprawnej.
 Dziecko może przecież rozbić szybę nieumyślnie - winy w tym nie ma.
 Do winy potrzebne byłoby celowe rzucenie kamieniem :)

A to ciekawe stwierdzenie...
Twierdzisz że jak ktoś nieumyślnie kogoś zabije to nie jest winny jego śmierci?

 Da się tak zrobić również drogą administracyjną.
 Również niekoniecznie rozpatruje się wtedy winę - i to jest ważne skądinąd.
 Obarczenie "nieswoją winą" kładłoby przepis jako niekonstytucyjny.

A który artykuł konstytucji łamałoby?

46 Data: Sierpien 08 2014 01:08:11
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 7 Aug 2014, Pszemol wrote:

"Gotfryd Smolik news"  wrote
 W pierwszym przybliżeniu.
 W drugim, odpowiedzialność może być zupełnie BEZ winy.

W tym przypadku różnica nieco akademicka jest, bo
to co nas interesuje to kwestia zapłacenia mandatu.
Reszta jest mało istotna, no chyba że ktoś tu się
przejmuje swoją "winą" i moralnymi aspektami

  A tym, że brak winy wyklucza skutki uboczne takie jak np.
recedywa albo np. w przypadku mandatu sławne "punkty" już nie?

 Tak, to z pierwszego przybliżenia, z odpowiedzialności cywilnoprawnej.
 Dziecko może przecież rozbić szybę nieumyślnie - winy w tym nie ma.
 Do winy potrzebne byłoby celowe rzucenie kamieniem :)

A to ciekawe stwierdzenie...
Twierdzisz że jak ktoś nieumyślnie kogoś zabije to nie jest winny jego śmierci?

  Primo, muszę się wycofać bo kryterium było zbyt lużne.
  Fakt, "spowodowanie" może być wystarczającą przesłanką do kary.
  Z drugiej strony, zabicie (tudzież stłuczenie) nie jest tożsame
ze "spowodowaniem" - w końcu jak rozjedziesz ciężąrówką kogoś, kto
wlazł pod nią w miejscu niedozwolonym, to "zabicie" jest (przecież
inaczej by żył) a "spowodowanie" zostaje uchylone, bo to on złamał
prawo, a Ty nie.
  Pasuje?

 Da się tak zrobić również drogą administracyjną.
 Również niekoniecznie rozpatruje się wtedy winę - i to jest ważne skądinąd.
 Obarczenie "nieswoją winą" kładłoby przepis jako niekonstytucyjny.

A który artykuł konstytucji łamałoby?

  Wprost 42 a dodatkowo z "zasad prawnych" 2 i 31.
  Prawo składa się nie tylko z przepisów, ale również "zasad" :)
  Natomiast 42 stwierdza jasno:
http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm
+++
Art. 42.
  Odpowiedzialnoœci karnej podlega ten tylko, kto dopuœcił się czynu
zabronionego pod groŸbš kary przez ustawę obowišzujšcš w czasie jego
popełnienia[...]
-- -

pzdr, Gotfryd

47 Data: Sierpien 07 2014 21:33:10
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

"Gotfryd Smolik news"  wrote in message

 A tym, że brak winy wyklucza skutki uboczne takie jak np.
recedywa albo np. w przypadku mandatu sławne "punkty" już nie?

OK, nie wiedziałem że punkty i kasa są rozdzielne...

 Tak, to z pierwszego przybliżenia, z odpowiedzialności cywilnoprawnej.
 Dziecko może przecież rozbić szybę nieumyślnie - winy w tym nie ma.
 Do winy potrzebne byłoby celowe rzucenie kamieniem :)

A to ciekawe stwierdzenie...
Twierdzisz że jak ktoś nieumyślnie kogoś zabije to nie jest winny jego śmierci?

 Primo, muszę się wycofać bo kryterium było zbyt lużne.
 Fakt, "spowodowanie" może być wystarczającą przesłanką do kary.
 Z drugiej strony, zabicie (tudzież stłuczenie) nie jest tożsame
ze "spowodowaniem" - w końcu jak rozjedziesz ciężąrówką kogoś, kto
wlazł pod nią w miejscu niedozwolonym, to "zabicie" jest (przecież
inaczej by żył) a "spowodowanie" zostaje uchylone, bo to on złamał
prawo, a Ty nie.
 Pasuje?

No ale wciąż mamy synalka który spowodował stłuczenie,
więc może niechcący ale jest jednak winny tego stłuczenia oknem.

 Da się tak zrobić również drogą administracyjną.
 Również niekoniecznie rozpatruje się wtedy winę - i to jest ważne skądinąd.
 Obarczenie "nieswoją winą" kładłoby przepis jako niekonstytucyjny.

A który artykuł konstytucji łamałoby?

 Wprost 42 a dodatkowo z "zasad prawnych" 2 i 31.
 Prawo składa się nie tylko z przepisów, ale również "zasad" :)
 Natomiast 42 stwierdza jasno:
http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm
+++
Art. 42.
 Odpowiedzialnooci karnej podlega ten tylko, kto dopuocił się czynu
zabronionego pod groYbš kary przez ustawę obowišzujšcš w czasie jego
popełnienia[...]
-- -

Dzięki... samemu nie chciało mi się szukać ;-)

48 Data: Sierpien 06 2014 09:05:14
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: szerszen 

On Tue, 5 Aug 2014 08:27:58 -0700 (PDT)
 wrote:



Są kraje że mogą robić fotki z tyły, boku, z góry i nie ważne że kierującego nie widać. Ważne że numery da się odczytać.

Są kraje że do niczego nie musisz się przyznawać, nic nie musisz robić, a odsiedzieć i tak swoje możesz. Naprawdę chcesz państwa policyjnego, drugich Chin czy Rosji? Tak Ci tego brakuje?

--
pozdrawiam
szerszen

49 Data: Sierpien 06 2014 02:46:12
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu środa, 6 sierpnia 2014 09:05:14 UTC+2 użytkownik szerszen napisał:

On Tue, 5 Aug 2014 08:27:58 -0700 (PDT)

 wrote:







> Są kraje że mogą robić fotki z tyły, boku, z góry i nie ważne że kierującego nie widać. Ważne że numery da się odczytać.



Są kraje że do niczego nie musisz się przyznawać, nic nie musisz robić, a odsiedzieć i tak swoje możesz. Naprawdę chcesz państwa policyjnego, drugich Chin czy Rosji? Tak Ci tego brakuje?



--

pozdrawiam

szerszen

Nie wiem jak w Rosji albo Chinach. Państwa o których napisałem są w Europie zachodniej. Czy wiesz że we Francji za rażące naruszenie kodeksu drogowego policjant, taki zwykły krawężnik, może na miejscu zarekwirować pojazd? Jak nie wiedziałeś to już wiesz. A w Polsce Wersal, proszą o wskazanie sprawcy i wszyscy uważają że państwo policyjne. Podskocz  amerykańskiemu policjantowi. Jak przeżyjesz  zobaczysz jak wygląda państwo policyjne.

50 Data: Sierpien 06 2014 10:42:49
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik   ...

Nie wiem jak w Rosji albo Chinach. Państwa o których napisałem są w
Europie zachodniej. Czy wiesz że we Francji za rażące naruszenie
kodeksu drogowego policjant, taki zwykły krawężnik, może na miejscu
zarekwirować pojazd? Jak nie wiedziałeś to już wiesz. A w Polsce
Wersal, proszą o wskazanie sprawcy i wszyscy uważają że państwo
policyjne. Podskocz  amerykańskiemu policjantowi. Jak przeżyjesz
zobaczysz jak wygląda państwo policyjne.

Szerszen nie pisał, ze mamy panstwo policyjne tylko pytał czy takowego
chcesz...

51 Data: Sierpien 06 2014 04:10:48
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu środa, 6 sierpnia 2014 12:42:49 UTC+2 użytkownik Budzik napisał:

Uďż˝ytkownik   ...



> Nie wiem jak w Rosji albo Chinach. Pa�stwa o kt�rych napisa�em s� w

> Europie zachodniej. Czy wiesz �e we Francji za ra��ce naruszenie

> kodeksu drogowego policjant, taki zwyk�y kraw�nik, mo�e na miejscu

> zarekwirowa� pojazd? Jak nie wiedzia�e� to ju� wiesz. A w Polsce

> Wersal, prosz� o wskazanie sprawcy i wszyscy uwa�aj� �e pa�stwo

> policyjne. Podskocz  amerykaďż˝skiemu policjantowi. Jak przeďż˝yjesz

> zobaczysz jak wygl�da pa�stwo policyjne.



Szerszen nie pisaďż˝, ze mamy panstwo policyjne tylko pytaďż˝ czy takowego

chcesz...

O tym ze pisał o jakiś policyjnych krajach gdzie za złe spojrzenie trafia się pod ścianę nie zauważyłeś. Ja mu tylko wskazałem że te policyjne państwa są również na zachód od Polski. Wychodzi że na tle tych innych państw Polska jest jakąś enklawą wolności, bo wolno tutaj więcej niż w innych państwach.

52 Data: Sierpien 06 2014 15:59:49
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik   ...

> Nie wiem jak w Rosji albo Chinach. Pa�stwa o kt�rych
> napisa�em s� w

> Europie zachodniej. Czy wiesz �e we Francji za ra��ce
> naruszenie

> kodeksu drogowego policjant, taki zwyk�y kraw�nik, mo�e na
> miejscu

> zarekwirowa� pojazd? Jak nie wiedzia�e� to ju� wiesz. A w
> Polsce

> Wersal, prosz� o wskazanie sprawcy i wszyscy uwa�aj� �e
> pa�stwo

> policyjne. Podskocz  amerykaďż˝skiemu policjantowi. Jak
> prze�yjesz

> zobaczysz jak wygl�da pa�stwo policyjne.



Szerszen nie pisaďż˝, ze mamy panstwo policyjne tylko pytaďż˝ czy
takowego

chcesz...

O tym ze pisał o jakiś policyjnych krajach gdzie za złe spojrzenie
trafia się pod ścianę nie zauważyłeś. Ja mu tylko wskazałem że te
policyjne państwa są również na zachód od Polski. Wychodzi że na tle
tych innych państw Polska jest jakąś enklawą wolności, bo wolno tutaj
więcej niż w innych państwach.

Panstwo policyjne mialo w tym kontekscie oznaczac, ze jestes karany za czyn
ktorego nie popełniłes.
A Ty podajesz przykład sytuacji w ktorej jestes karany za to co zrobiłes
tylko forma ci sie nie podoba.
Nie znam uwarunkowań francuskich ale za pare dni spotykam sie ze znajomymi
francuzami to sie dowiem z pierwszej reki.

53 Data: Sierpien 06 2014 14:17:57
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: szerszen 

On Wed, 6 Aug 2014 02:46:12 -0700 (PDT)
 wrote:



Czy wiesz że we Francji za rażące naruszenie kodeksu drogowego policjant, taki zwykły krawężnik, może na miejscu zarekwirować pojazd? Podskocz  amerykańskiemu policjantowi. Jak przeżyjesz  zobaczysz jak wygląda państwo policyjne.

Ale oczywiście odróżniasz złapanie Cię na gorącym uczynku od karania Cię za coś tylko na podstawie prawa własności?
Jak ktoś kogoś zabije na Twoim terenie, to też chcesz dostać wyrok za zabójstwo tylko dlatego, że jesteś właścicielem posesji?

Ja nie ma obiekcji co do wysokości kar, mam objekcje do chodzenia władzy na skróty, rozumiesz analogię czy nadal nie bardzo?


--
pozdrawiam
szerszen

54 Data: Sierpien 05 2014 12:43:19
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Pszemol 

"szerszen"  wrote in message

Ja kumam, ale ty nie bardzo wiesz o co biega. Nie mogą Cię ukarać za wykroczenie którego nie popełniłeś, mają obowiązek ustalić kto to wykroczenie popełnił, a ustalając to muszą postępować zgodnie z prawem. Jak pisałem wcześniej, pytać i ewentualnie ukarać może Cie jedynie policja, a i to stosując odpowiedni tryb postępowania. Reszta może Cię zgodnie z prawem cmoknąć.

No chyba że się sam, dobrowolnie, przyznasz i podpiszesz na tym druczku :-)

55 Data: Sierpien 06 2014 09:01:20
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: szerszen 

On Tue, 5 Aug 2014 12:43:19 -0500
"Pszemol"  wrote:



No chyba że się sam, dobrowolnie, przyznasz i podpiszesz na tym druczku :-)

na to właśnie liczą ;)

--
pozdrawiam
szerszen

56 Data: Sierpien 05 2014 20:40:55
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: masti 

Dnia pięknego Mon, 04 Aug 2014 16:18:07 -0700 osobnik zwany kogutek444
napisał:

Nie wiem czy logiczne. W innych państwach działa.

a konkretnie w których?




--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

57 Data: Sierpien 05 2014 14:03:01
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 22:40:55 UTC+2 użytkownik masti napisał:

Dnia pięknego Mon, 04 Aug 2014 16:18:07 -0700 osobnik zwany kogutek444

napisał:

> Nie wiem czy logiczne. W innych państwach działa.



a konkretnie w których?









--

Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0

mst <at> gazeta <.> pl

"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?

-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Z tego co mi wiadomo zdjęcia robione z tyłu przysyłają w Anglii i Francji.W zasadzie to w Anglii przysyłają linka do zdjęcia. I to nie tylko za prędkość. Ale za każde wykroczenie przy którym zrobiono zdjęcie. Trudno sobie wyobrazić ale w Londynie sytuacje że ktoś wjechał na skrzyżowanie, zmieniło się światło i został blokując ruch dla tych co mają zielone, są rzadkie. mają pozakładane kamery na skrzyżowaniach i robią zdjęcia takim przygłupom. A potem proszą o kasę. Nie pierdolą się jak matka z łobuzem bo na zdjęciu nie ma twarzy, że cośtam. Przychodzi pocztą kwit do zapłacenia z linkiem do zdjęcia. Nie papier żeby uznać albo wskazać sprawcę a żeby płacić albo wskazać winnego.

58 Data: Sierpien 06 2014 09:52:36
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: masti 

Dnia pięknego Tue, 05 Aug 2014 14:03:01 -0700 osobnik zwany kogutek444
napisał:

W dniu wtorek, 5 sierpnia 2014 22:40:55 UTC+2 użytkownik masti napisał:
Dnia pięknego Mon, 04 Aug 2014 16:18:07 -0700 osobnik zwany kogutek444

napisał:

> Nie wiem czy logiczne. W innych państwach działa.



a konkretnie w których?









--

Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0

mst <at> gazeta <.> pl

"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?

-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Z tego co mi wiadomo

czyli nie wiesz ale się wypowiesz


--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

59 Data: Sierpien 05 2014 08:57:45
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik   ...

Niemożność egzekwowania prawa wynika z lenistwa tych co mają
egzekwować.

Albo z braku umiejetnosci. Albo ze źle założnych celów.

To się zmieni jak w końcu wprowadzą to co od jakiegoś
czasu działa w niektórych państwach.

Czyli jak sie nie da łapac tych co robią wykroczenia, to zmienmy prawo i
łapmy kogos innego za ich wykroczenia. Piekne!

Że odpowiada właściciel samochodu
z fotki mogą być robione spod asfaltu. Ważne żeby numery było widać,
tylko numery.

A ze nie ma to zadnego sensu to juz inna sprawa.
Kto by sie przejmował, wazna statystyka!

Z wczoraj: Poznań, skrzyzowanie Szylinga i Grunwaldzkiej
Uszczegóławiając - jakies 30 metrów od komendy policji...

Korek na 20 minut, oczywiscie tylko z jednej strony (od Kaponiery)
Powód: kierowcy notorycznie wjezdzajacy na skrzyzowanie bez mozliwosci
zjazdu.

Kto zgadnie ile wystawiono mandatów za te przewinienia?
Ilu policjantów pojawiło się na skrzyzowaniu zeby rozładować korek co
pewnie zajełoby 10 minut?

Pytanie łatwe, wiec w nagrode uscisk reki prezesa i kilo satysfakcji.

Smuci mnie to, ze cały czas widze ogrom ludzi ktorzy robia cos innego niz
powinni i za co im się płaci... :(
I ci ludzie mimo to, dobrze sobie z tego zyją...

60 Data: Sierpien 04 2014 19:58:54
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik   ...

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.
kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.
thx za pomoc

Podaj dokładnie te dane ktore znasz, mozesz opisac okolicznosci dla
uwiarygodnienia.

61 Data: Sierpien 04 2014 22:42:24
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: megrimsES 

W dniu 2014-08-04 o 19:51,  pisze:

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.
co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?
jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.
kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.
thx za pomoc

Ale to się ludzie tłumaczą. :D

62 Data: Sierpien 04 2014 22:08:03
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor:

abn140 wrote:

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem. co zrobic jak znam
tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia? jest to znajomosc z pracy
za granica. byl jeden dzien i pojechal. wiecej danych nie znam.
kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje. thx za pomoc

Napisz, że nie Ty prowadziłeś, tylko XY z kraju Z, ale nie masz z nim
obecnie kontaktu, bo był jeden dzień i pojechał.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

63 Data: Sierpien 05 2014 02:22:29
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Stefko36 


Uzytkownik  napisal w wiadomosci

znajomy w.....l sie na zolty karmik moim autem.

szkoda ze nie w....l sie na ciebie obszczymurku. Nie zasmiecal bys wtedy
Usenetu.

co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?

powies sie. Jednego karmika bedzie mniej.

jest to znajomosc z pracy za granica. byl jeden dzien i pojechal.
wiecej danych nie znam.

jak masz "karmik" zamiast glowy, to nic dziwnego.

kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.

wakacjuj sie tez, natychmiast, karmików tu nie potrzeba.

64 Data: Sierpien 05 2014 08:19:19
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Big Jack 

W wiadomości

*Stefko36* napisał(-a):

wakacjuj sie tez, natychmiast, karmików tu nie potrzeba.

Ty tu pierwszy raz, czy jesteś może czyimś klonem?

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)
    -- ooO-( )-Ooo-

65 Data: Sierpien 05 2014 08:57:46
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Budzik 

Użytkownik Stefko36  ...

szkoda ze nie w....l sie na ciebie obszczymurku. Nie zasmiecal bys wtedy
Usenetu.

PLONK!
Dla Ciebie i rodziców za brak wychowania!

66 Data: Sierpien 05 2014 19:05:47
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Bydlę 

MSPANC


On 2014-08-04 19:51:21 +0200,  said:

znajomy wpierdolil sie na zolty karmik moim autem.

Murwa jego kadź, karmik?!
;>>>


co zrobic jak znam tylko jego imie i nazwisko i date urodzenia?

Składać mu życzenia urodzinowe gdy się z nim spotkasz, ale po, nie przed.


jest to znajomosc z pracy za granica.

Aha.


 byl jeden dzien i pojechal.


Za granicę? Do pracy?
Czy zza granicy, do domu?
;>


wiecej danych nie znam.


Nie przeszkadzało ci to użyczyć mu samochodu, więc WTEDY odpowiedziałeś sobie na wszystkie pytania związane z tym faktem, prawda?


kontaktu brak narazie. moze sie wakacjuje.

Może.


thx za pomoc

Niezamaco.
;>>>



--
Bydlę

67 Data: Sierpien 05 2014 22:32:34
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 5 Aug 2014, Bydlę wrote:

MSPANC


On 2014-08-04 19:51:21 +0200,  said:

wiecej danych nie znam.


Nie przeszkadzało ci to użyczyć mu samochodu, więc WTEDY odpowiedziałeś sobie na wszystkie pytania związane z tym faktem, prawda?

  Które konkretnie?

  Żeby-była-jasność: złe prawo to złe prawo.
  I prawo zawierające "dziurę", które trzeba naciągać, aby tę dziurę
zapchać, a i tak niekoniecznie się da, JEST złe.
  Tak, owszem, odpowiedzialność administracyjna "za pilnowanie samochodu"
rozwiązałaby akurat ten problem. Ale nie istnieje.
  Ile to już LAT odbywa się taki pingpong?

pzdr, Gotfryd

68 Data: Sierpien 07 2014 10:46:43
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Bydlę 

On 2014-08-05 22:32:34 +0200, Gotfryd Smolik news  said:

On Tue, 5 Aug 2014, Bydlę wrote:

MSPANC


On 2014-08-04 19:51:21 +0200,  said:

wiecej danych nie znam.


Nie przeszkadzało ci to użyczyć mu samochodu, więc WTEDY odpowiedziałeś sobie na wszystkie pytania związane z tym faktem, prawda?

  Które konkretnie?

Np. na pytania zaczynające się tak:

„A co będzie, jeśli po użyczeniu, ten człowiek/temu człowiekowi....”

Czyli na takie zwykłe, które zadaje sobie każdy normalny człowiek.
:-)



  Ĺťeby-była-jasnoć: złe prawo to złe prawo.

A to nawet nie o prawo chodzi.
Zwykły rozum na poziomie większym niż 89 IQ...


  Tak, owszem, odpowiedzialnoć administracyjna "za pilnowanie samochodu"
rozwiązałaby akurat ten problem. Ale nie istnieje.
  Ile to już LAT odbywa się taki pingpong?

Jak wspominałem - nie o prawo chodzi, a o ptytania.
GDYBY je nasz autor wątku zadał WTEDY, to nie zadawałby ich POTEM.
(tak, wiem, w epoce fejsbóka myślenie jest dĂŠmodĂŠ, a inteligeci są wyklęci)
:)



--
Bydlę

69 Data: Sierpien 07 2014 21:33:24
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "Bydlę"


MSPANC


On 2014-08-04 19:51:21 +0200,  said:

wiecej danych nie znam.


Nie przeszkadzało ci to użyczyć mu samochodu, więc WTEDY odpowiedziałeś sobie na wszystkie pytania związane z tym faktem, prawda?

  Które konkretnie?

Np. na pytania zaczynające się tak:

„A co będzie, jeśli po użyczeniu, ten człowiek...

... uszkodzi mi samochód

/temu człowiekowi....”

....ktoś go uszkodzi


Czyli na takie zwykłe, które zadaje sobie każdy normalny człowiek.
:-)

No zwykłe, kto mi go naprawi.


  Ĺťeby-była-jasnoć: złe prawo to złe prawo.

A to nawet nie o prawo chodzi.
Zwykły rozum na poziomie większym niż 89 IQ...

Na mój gust jakaś ideologia inteligentnego życia gdy wszędzie "pustaki".


  Tak, owszem, odpowiedzialnoć administracyjna "za pilnowanie samochodu"
rozwiązałaby akurat ten problem. Ale nie istnieje.
  Ile to już LAT odbywa się taki pingpong?

Jak wspominałem - nie o prawo chodzi, a o ptytania.
GDYBY je nasz autor wątku zadał WTEDY, to nie zadawałby ich POTEM.

No ale czemu miałby sobie zadawać pytania o rzeczy, które go NIE INTERESUJĄ

(tak, wiem, w epoce fejsbóka myślenie jest dĂŠmodĂŠ, a inteligeci są wyklęci)
:)

Ideologia "inteligentnego" życia

70 Data: Sierpien 06 2014 09:00:20
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: szerszen 

On Tue, 5 Aug 2014 19:05:47 +0200
Bydlę  wrote:



Murwa jego kadź, karmik?!
;>>>

a czemu nie?
karmik - wieprz tuczony, przeznaczony na mięso, kolor zółty w tym wypadku też się zgadza ;)


--
pozdrawiam
szerszen

71 Data: Sierpien 07 2014 10:47:47
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Bydlę 

On 2014-08-06 09:00:20 +0200, szerszen  said:

On Tue, 5 Aug 2014 19:05:47 +0200
Bydlę  wrote:



Murwa jego kadź, karmik?!
;>>>

a czemu nie?
karmik - wieprz tuczony, przeznaczony na mięso, kolor zółty w tym wyp
adku też się zgadza ;)

:-)))))))))))


--
Bydlę

72 Data: Sierpien 07 2014 16:16:58
Temat: Re: pozyczylem - nie znam adresu.
Autor: Czesław Wiśniak 

Murwa jego kadź, karmik?!
;>>>

a czemu nie?
karmik - wieprz tuczony, przeznaczony na mięso, kolor zółty w tym wypadku też się zgadza ;)

No i po co było to wszystko ?:)

pozyczylem - nie znam adresu.



Grupy dyskusyjne