Grupy dyskusyjne   »   przygody fotograficzne z BORem i policja

przygody fotograficzne z BORem i policja



1 Data: Maj 14 2013 22:40:41
Temat: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

Wersja poprawiona, soryy.
Uwaga crosspost!
Witam,
Pogoda sie zrobila fotograficzna, wiec wyciagnalem rowerek i aparat zeby
popstrykac. Wieczorkiem, zaraz po zachodzie, bo wtedy swiatlo fajne.
Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Jade dalej i sobie przypomnialem, ze nie mam zdjecia Belwederu, choc od
30 lat mieszkam o rzut beretem dalej.
Stanalem, przymierzam sie do kadru, a tu ze srodka jakis mudurowy
podchodzi i zagaja przez kraty rozmowe.

-Co pan tu robi?
-Mowie, ze przeciez widzi ze robie zdjecia.
-No tak, ale my pana juz od pewnego czasu obserwujemy, jak pan robil
zdjecia pod pomnikiem.
-Ale co konkretnie bylo w tym podejrzanego? No bo przeciez setki ludzi
tu robi zdjecia?
-No, pan dlugo robil i ten statyw...
-Ja na to, ze ciezko po zmroku robic z reki.
-On na to, zebym sie oddalil, bo oni ten obiekt, znaczy Belweder,
ochraniaja.
-Ja na to, ze ma podac podstawe prawna, a poza tym, moglby mnie pouczac,
jakbym byl na terenie obiektu, a ja jestem na publicznym chodniku 
przed obiektem.
-On na to, 'a pan wie kto tu mieszka'?
-Ja mowie, ze o ile wiem tutaj mieszkal Marszalek, ale to bylo dawno.
No i w czasie rozmowy skrecam sobie statyw.
Ja, swoje, on swoje.
Potem pyta mnie o dokumenty - caly czas przez ta krate.
-Ja na to, ze mu nie pokaze.
Zawezwal jakiegos tajniaka z policjantem z drogowki.
Pokazalem dowod - oni na to ze powinienem natychamiast sie oddalic bo
bedzie 'Glowa Panstwa' przyjezdzala.
Ja na to - czy to oznacza, ze zwykly obywatel nie ma prawa ogladac Glowy
Panstwa?
-Bo Pan stwarza zagrozenie.
-Ale prosze uzasadnic - ja na to.
I zaczeli mi z waznymi minami tlumaczy ze chronia obiekt a ja sie nie
stosuje do polecen. 
Ja na to, ze polecenia sa bezsensowne i oni naduzywaja wladzy.

W miedzyczasie  wezwali patrol, ktory przyjechal, tez mnie
wylegitymyowal  (chyba z 15 minut ogladali dowod) a nawet na koniec (bo
chyba nie mieli juz zadnych pomyslow) poddali  rewizji zawartosc mojego
plecaka ( i bardzo sie dziwii ze mam tam m.in. drugi telefon)
Caly incydent trwal jakies 40 minut -  zadna Glowa Panstwa ani inni VIP
nie wjezdzal ani nie wyjezdzal z terenu Belvederu.

Niestety, potwierdza sie moje wrazenie, ze zachowanie nizszych
funkcjonariuszy sluzb mundurowych nie zmienilo sie wiele od czasow Barei
i dowcipy o policjantach maja mocne uzasanienie w zyciu codziennym. ]
Na koniec poczestowalem ich historia, ze ostatni raz podobna historie
mialem 3 lata temu, ale to bylo w Sudanie, panstwie uznawanym za
policyjne.
 
No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?



2 Data: Maj 14 2013 22:53:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Karol Misiukiewicz 

Dnia Tue, 14 May 2013 22:40:41 +0200,
napisał(a):

 

No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?

Jest gdzies paragraf za niepodporządkowanie sie poleceniom wydawanym przez
funkcjonariusza i na to zawsze cie mogą capnąć.
Miałeś fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie
byś spędził.

3 Data: Maj 14 2013 23:05:58
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: hiki o! 

On 14.05.2013 22:53, Karol Misiukiewicz wrote:

Miałeś fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie
byś spędził.

Moze po prostu wiedzieli, ze kolejny fotoamator, a nie terrorysta, ale swoje musieli powiedziec a nie brac na komisariat i uprzykrzac wszystkim zycie...







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

4 Data: Maj 14 2013 23:01:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Slon 

On Tuesday, May 14, 2013 5:05:58 PM UTC-4, hiki o! wrote:

On 14.05.2013 22:53, Karol Misiukiewicz wrote:



> Miałeś fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie

> byś spędził.



Moze po prostu wiedzieli, ze kolejny fotoamator, a nie terrorysta, ale

swoje musieli powiedziec a nie brac na komisariat i uprzykrzac wszystkim

zycie...


POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

Zeby tylko...

Slon

5 Data: Maj 14 2013 23:06:35
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  Karol Misiukiewicz  wrote:

Dnia Tue, 14 May 2013 22:40:41 +0200, napisał(a):

  > No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze > wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
> A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim > razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?

Jest gdzies paragraf za niepodporządkowanie sie poleceniom wydawanym przez
funkcjonariusza i na to zawsze cie mogą capnąć.
Myslalem, ze to tylko w wojsku takie cos.
I to tylko w stosunku do podwladnego.
Znaczy dowolny funkcjonaiusz moze wydawac mi bezsensowne polecenia i ja musze sie podporzadkowywac?
Pytalem ich o podstawe prawna to udawali ze nie rzumieja pytania.

Miałeś fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie
byś spędził.
E, akurat dysponowalem wolnym czasem.
--
TA

6 Data: Maj 14 2013 23:48:01
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Krzysztof 'kw1618' (W-wa) 

Dnia Tue, 14 May 2013 23:06:35 +0200, 
napisał(a):

Znaczy dowolny funkcjonaiusz moze wydawac mi bezsensowne polecenia i ja
musze sie podporzadkowywac?
Pytalem ich o podstawe prawna to udawali ze nie rzumieja pytania.


Art. 13 ustawy o BOR
a jak BORowik sam nie radzi to może policjanta poprosić o pomoc w wykonaniu


--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
http://foto.3mam.net/fot/01/Starachowice_Radom_Suchedniow10.php

7 Data: Maj 14 2013 23:03:52
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Slon 

On Tuesday, May 14, 2013 5:06:35 PM UTC-4,  wrote:

In article

 Karol Misiukiewicz  wrote:



> Dnia Tue, 14 May 2013 22:40:41 +0200,

> napisaďż˝(a):

>

>  

> > No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze

> > wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?

> > A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim

> > razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?

>

> Jest gdzies paragraf za niepodporz�dkowanie sie poleceniom wydawanym przez

> funkcjonariusza i na to zawsze cie mog� capn��.

Myslalem, ze to tylko w wojsku takie cos.

I to tylko w stosunku do podwladnego.

Znaczy dowolny funkcjonaiusz moze wydawac mi bezsensowne polecenia i ja

musze sie podporzadkowywac?

Pytalem ich o podstawe prawna to udawali ze nie rzumieja pytania.



> Mia�e� fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie

> by� sp�dzi�.

E, akurat dysponowalem wolnym czasem.

I z powodu wolnego czasu, mozna sie zgadzac na poniewieranie przez tych,
ktorym placisz ze swoich poidatkow?

Slon

8 Data: Maj 14 2013 23:25:48
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Slon 

On Tuesday, May 14, 2013 4:53:11 PM UTC-4, Karol Misiukiewicz wrote:

Dnia Tue, 14 May 2013 22:40:41 +0200,

napisaďż˝(a):



 

> No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze

> wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?

> A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim

> razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?



Jest gdzies paragraf za niepodporz�dkowanie sie poleceniom wydawanym przez

funkcjonariusza i na to zawsze cie mog� capn��.

Mia�e� fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie

by� sp�dzi�.

Paragrafy sa tak tworzone, zeby kryminalizowac "wspanialy narod".

Slon

9 Data: Maj 14 2013 22:53:50
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: grzech 

W


No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?



Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci odpowie.

10 Data: Maj 14 2013 23:07:07
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  grzech  wrote:

W

>
> No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
> wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
> A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
> razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?
>


Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci odpowie.

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.
--
TA

11 Data: Maj 14 2013 23:14:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: hiki o! 

On 14.05.2013 23:07,  wrote:

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

bez sensu czas marnowac

;)

po prostu raz na tydzien idz tam zrobic 3 fotki

albo tylko rozstaw statyw i go zloz

bedziesz mial spacer i odrobine emocji :D






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

12 Data: Maj 15 2013 18:54:26
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Habeck Colibretto 

Dnia 14.05.2013, o godzinie 23.14.55, na pl.rec.foto.cyfrowa,pl.soc.prawo,
hiki o! napisał(a):

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

bez sensu czas marnowac

;)

po prostu raz na tydzien idz tam zrobic 3 fotki

albo tylko rozstaw statyw i go zloz

bedziesz mial spacer i odrobine emocji :D

Głupiś - wtedy wezmą go pod obserwację, a potem się okaże, że Titus ma w
domu nawóz do kwiatków i chciał wysadzić prezydenta.
Poza tym był w Sudanie! ROZUMIESZ! W SUDANIE!!!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

13 Data: Maj 14 2013 23:47:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: grzech 

W dniu 2013-05-14 23:07,  pisze:

In article grzech  wrote:

W

>
> No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
> wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
> A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
> razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?
>


Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci
odpowie.

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.


Od rzecznika czego?

14 Data: Maj 15 2013 06:53:52
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: zgred 

W dniu 2013-05-14 23:07,  pisze:

Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci
odpowie.

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

Pisz do szefa. I tak odpowie Ci rzecznik w imieniu szefa. Nie zapomnij pochwalić się co Ci odpisali. Przy okazji napisz "bokiem" do jakiegoś pismaka.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

15 Data: Maj 15 2013 00:19:58
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jo44 

W dniu 2013-05-14 22:40,  pisze:

No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?

Pisz Pan na Berdyczów. :)

16 Data: Maj 14 2013 23:07:38
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Slon 

On Tuesday, May 14, 2013 6:19:58 PM UTC-4, jo44 wrote:

W dniu 2013-05-14 22:40,  pisze:



> No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze

> wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?



Pisz Pan na Berdyczów. :)

PisdoGrochowa.

Slon

17 Data: Maj 15 2013 08:40:46
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Mariusz [mr.] 


 wrote:

[...]

-Co pan tu robi?
-Mowie, ze przeciez widzi ze robie zdjecia.
-No tak, ale my pana juz od pewnego czasu obserwujemy, jak pan robil
zdjecia pod pomnikiem.
-Ale co konkretnie bylo w tym podejrzanego? No bo przeciez setki ludzi
tu robi zdjecia?
-No, pan dlugo robil i ten statyw...
-Ja na to, ze ciezko po zmroku robic z reki.
-On na to, zebym sie oddalil, bo oni ten obiekt, znaczy Belweder,
ochraniaja.
[...]

    A bo widzisz, zdjęcia to trzeba robić jak wszyscy: telefonem. :))
Wtedy uwag nie będzie...

    W środku gęstej akcji focenia telefonami wyciągam swój aparat i od
razu słyszę skierowany do siebie głos jakiegoś ciecia: - Proszę nie
robić zdjęć!

    Dlatego chętnie wymieniłbym aparat na nieczarny (ze względu na makro
i zbliżenia nie może też być kolorowy), np. jasnoszary na poziomie
jasności twarzy (ew. ciut jaśniejszy, bo szkła czasem są tylko czarne).

    Mniej podpada też kadrowanie na zombie (kadrowanie przez wizjer
za bardzo przypomina celowanie ze snajperki). Najgorszy ze wszystkiego
jest statyw.



    BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela bez
uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym jeszcze tak źle...



pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

18 Data: Maj 15 2013 09:16:46
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: zgred 

W dniu 2013-05-15 08:40, Mariusz [mr.] pisze:

A bo widzisz, zdjęcia to trzeba robić jak wszyscy: telefonem. :))
Wtedy uwag nie będzie...

Wiesz... zdjęcia można robić telefonem, owszem. Można pić borygo zamiast whisky, jeździć do pracy hulajnogą, oglądać MŚ na cz-b tv 7". Owszem, można...

BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela bez
uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym jeszcze tak źle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

19 Data: Maj 15 2013 09:24:44
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Mariusz [mr.] 


"zgred"  wrote:

[...]

BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela
bez uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym jeszcze
tak źle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?


    Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterów o sytuacji w
poszczególnych krajach.

    Filmu nie widziałem.


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

20 Data: Maj 15 2013 09:29:25
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Mariusz [mr.] 


BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela
bez uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym
jeszcze tak źle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?


   Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterów o sytuacji w
poszczególnych krajach.

   Filmu nie widziałem.


    BTW: Podobny temat mam poruszony w podręczniku survivalu. Filmów
mało oglądam.


[mr.]

21 Data: Maj 15 2013 09:40:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: J.R. 

W dniu 2013-05-15 09:29, Mariusz [mr.] pisze:


BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżÄ…cego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela
bez uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym
jeszcze tak źle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?


   Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterów o sytuacji w
poszczególnych krajach.

   Filmu nie widziałem.


    BTW: Podobny temat mam poruszony w podręczniku survivalu. Filmów
mało oglądam.

http://theonlinephotographer.typepad.com/the_online_photographer/2007/06/draconian-pho-1.html

--
J.R.

22 Data: Maj 15 2013 08:14:57
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: januszek 

Mariusz   [mr.] napisa?(a):

    Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterów o sytuacji w
poszczególnych krajach.

Litości... JAKIŚ raport o sytuacji w JAKIŚ krajach...

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

23 Data: Maj 15 2013 10:32:20
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Mariusz [mr.] 


"januszek"  wrote:

    Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterów o sytuacji w
poszczególnych krajach.

Litości... JAKIŚ raport o sytuacji w JAKIŚ krajach...


    A czy ja choćby słowem zapowiadałem, że będę argumentował na
konkretnych materiałach źródłowych? Nie? (BTW: to był chyba jakiś tekst Reporterów bez Granic).

    Czyli przed atakiem na ślepo zalecam włączyć czytanie ze
zrozumieniem.

    I litości - dałoby się napisać 6 słów BEZ RAŻĄCEGO BŁĘDU?


[mr.]

24 Data: Maj 15 2013 13:30:31
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: hiki o! 

On 15.05.2013 09:16, zgred wrote:

oglądać MŚ na cz-b tv 7".

pomijajac, ze kolor, to sa tacy co filmy ogladaja na telefonach hyhyhyhyhy







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

25 Data: Maj 15 2013 13:56:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

W dniu 2013-05-15 08:40, Mariusz [mr.] pisze:

    W środku gęstej akcji focenia telefonami wyciągam swój aparat i od
razu słyszę skierowany do siebie głos jakiegoś ciecia: - Proszę nie
robić zdjęć!

    Dlatego chętnie wymieniłbym aparat na nieczarny (ze względu na makro
i zbliżenia nie może też być kolorowy), np. jasnoszary na poziomie
jasności twarzy (ew. ciut jaśniejszy, bo szkła czasem są tylko czarne).

http://www.dobreprogramy.pl/Seria-Galaxy-S4-rozrasta-sie-o-modele-Zoom-i-Active,Aktualnosc,41252.html
http://tiny.pl/h8s56
"Panie! Jaki aparat? :-)

z

26 Data: Maj 15 2013 09:46:38
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jurski 

W dniu 2013-05-14 22:40,  pisze:

Wersja poprawiona, soryy.
Uwaga crosspost!
Witam,
Pogoda sie zrobila fotograficzna, wiec wyciagnalem rowerek i aparat zeby
popstrykac. Wieczorkiem, zaraz po zachodzie, bo wtedy swiatlo fajne.
Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Jade dalej i sobie przypomnialem, ze nie mam zdjecia Belwederu, choc od
30 lat mieszkam o rzut beretem dalej.
Stanalem, przymierzam sie do kadru, a tu ze srodka jakis mudurowy
podchodzi i zagaja przez kraty rozmowe.

Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by problemu.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

27 Data: Maj 15 2013 13:45:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:

Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
Jeśli jakiś nadgorliwy baran nie zna prawa to niech je pozna.
Nic nie stało na przeszkodzie przecież żeby Tytusa wylegitymować, zwyczajnie spisać, skoro nabrali podejrzeń - do tego mieli prawo. Nie mieli prawa jednak uprzykrzać mu bardziej życia.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

28 Data: Maj 16 2013 08:34:31
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jurski 

W dniu 2013-05-15 13:45, quent pisze:

W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.

Wszystko traktujesz binarnie?


--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

29 Data: Maj 16 2013 09:09:20
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:

Wszystko traktujesz binarnie?

Wszystko to, co binarnie warto traktować.
Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
Co na to prawo? Wolno?
Jeśli wolno ale służby mają podejrzenie to niech go spiszą i zostawią w spokoju.
W tym przypadku sprawa jest prosta. To przecież nie jakieś śledztwo poszlakowe!

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

30 Data: Maj 16 2013 09:20:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jurski 

W dniu 2013-05-16 09:09, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
Wszystko traktujesz binarnie?

Wszystko to, co binarnie warto traktować.
Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
Co na to prawo? Wolno?

Po pierwsze to mówię o rzeczach mało binarnych - uprzejmości, życzliwości, nie spinaniu się i nie marszczeniu.
Kolega chciał fotografować - ja to rozumiem, ochrona chciała mieć spokój i ja to też rozumiem. Wydaje mi się, że w tym przypadku strony się wzajemnie nie zrozumiały (mogę się oczywiście mylić bo nie byłem świadkiem).
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się, że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

31 Data: Maj 16 2013 09:30:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: zgred 

W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:

W dniu 2013-05-16 09:09, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
Wszystko traktujesz binarnie?

Wszystko to, co binarnie warto traktować.
Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
Co na to prawo? Wolno?


Po pierwsze to mówię o rzeczach mało binarnych - uprzejmości,
życzliwości, nie spinaniu się i nie marszczeniu.
Kolega chciał fotografować - ja to rozumiem, ochrona chciała mieć spokój
i ja to też rozumiem. Wydaje mi się, że w tym przypadku strony się
wzajemnie nie zrozumiały (mogę się oczywiście mylić bo nie byłem
świadkiem).
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

Jest drobna różnica. BORowik jest urzędnikiem i powinien ściśle przestrzegać zatwierdzonych i narzuconych z góry procedur. Tu nie ma miejsca na uprzejmość czy życzliwość. Nie sądzę, aby ta procedura pozwalała przeganiać z ulicy człowieka, który nie robi niczego zakazanego.
Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup waspraszczion".


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

32 Data: Maj 16 2013 09:34:25
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 09:30, zgred pisze:

Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł
sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
waspraszczion".

A właśnie że nie mógłby. Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego istnieje jeszcze dość oczywisty zapis w Kodeksie Wykroczeń wyznaczający grzywnę za odmowę obsługi bez legalnego uzasadnienia.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

33 Data: Maj 16 2013 10:07:10
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 09:34, Andrzej Lawa pisze:

A właśnie że nie mógłby. Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego
istnieje jeszcze dość oczywisty zapis w Kodeksie Wykroczeń wyznaczający
grzywnę za odmowę obsługi bez legalnego uzasadnienia.

Racja, tak *niestety* jest :-/
Co to jest za własność prywatna skoro musisz obsługiwać tych, których nie chcesz.


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

34 Data: Maj 16 2013 10:25:13
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 10:07, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 09:34, Andrzej Lawa pisze:
A właśnie że nie mógłby. Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego
istnieje jeszcze dość oczywisty zapis w Kodeksie Wykroczeń wyznaczający
grzywnę za odmowę obsługi bez legalnego uzasadnienia.

Racja, tak *niestety* jest :-/

A właśnie że bardzo dobrze.

Co to jest za własność prywatna skoro musisz obsługiwać tych,
których nie chcesz.

Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Chcesz otworzyć na swojej prywatnej własności sklep? Musi spełniać odpowiednie warunki.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

35 Data: Maj 16 2013 10:39:25
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:

Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu komu tylko chce itp.
Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.
Tak wygląda normalność.

Jednak u nas państwo powstawaniu konkurencji kładzie pod nogi kłody, stad w wielu dziedzinach konkurencja jest na tyle mała, że klient ma drogo i obsługiwany jest kiepsko.

A faszyzm jest wtedy gdy państwo łamie prawo własności... wtedy gdy istnieje możliwość, że państwo w każdej chwili, najgłupszemu pomysłowi *może* nadać rangę obowiązującego prawa.

Chcesz otworzyć na swojej prywatnej własności sklep? Musi spełniać
odpowiednie warunki.

To nie jest "własność prywatna". Używanie tego zwrotu w tym kontekście jest groteskowe.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

36 Data: Maj 16 2013 11:16:26
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 10:39, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.

To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku
sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.

Mhm. Jedyna restauracja w okolicy, jedyna stacja benzynowa w promieniu paru kilometrów, jedyna apteka blisko domu chorej osoby, a ty chcesz żeby podobny tobie matoł wyganiał klienta bo np. Murzyn albo się z nim posprzeczał o "zbrodnię smoleńską"?

Tak wygląda normalność.

Tak wygląda twoja totalna bezmyślność.

Cały świat nie składa się z wielkich metropolii, gdzie w odległości spaceru jest konkurencyjna placówka.

Jednak u nas państwo powstawaniu konkurencji kładzie pod nogi kłody,
stad w wielu dziedzinach konkurencja jest na tyle mała, że klient ma
drogo i obsługiwany jest kiepsko.

Mhm. A jakie to kłody kładzie?

[ciach]

To nie jest "własność prywatna". Używanie tego zwrotu w tym kontekście
jest groteskowe.

Groteskowy to jest twój kontakt z rzeczywistością.

Twoje wywody miałby cień sensu, jakby w bliskiej okolicy każdej placówki handlowo-usługowej istniało co najmniej kilka niemalże identycznych. A to jest niemożliwe nawet jakbyś w ogóle państwo zlikwidował, bo wielki koncern może postawić swój wielki market, zrobić dumping, wykosić konkurencję i potem zyskać monopol.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

37 Data: Maj 16 2013 11:25:21
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 11:16, Andrzej Lawa pisze:

To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt normalny dalej nie będzie czytał.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

38 Data: Maj 16 2013 11:47:59
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 11:25, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 11:16, Andrzej Lawa pisze:
To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt
normalny dalej nie będzie czytał.

Tia, jak nie ma argumentów, to najlepiej strzelić focha i udawać skrzywdzoną sierotkę.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

39 Data: Maj 16 2013 12:03:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 11:47, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 11:25, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 11:16, Andrzej Lawa pisze:
To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt
normalny dalej nie będzie czytał.

Tia, jak nie ma argumentów, to najlepiej strzelić focha i udawać
skrzywdzoną sierotkę.

Ależ uwierz mi, nie chodzi o brak argumentów.
Wątek poniekąd jest o chamach do których Ty się właśnie zaliczasz.
Z chamami dyskusji nie ma, ktoś tu napisał to już, bodaj Animka.
Ale kto inny znów napisał, że powinno się okazać empatię i na "wypierdalaj" pewnie powinienem się uśmiechnąć.
Niestety, ja tak nie uważam.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

40 Data: Maj 16 2013 12:07:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:03, quent pisze:

Ależ uwierz mi, nie chodzi o brak argumentów.
Wątek poniekąd jest o chamach do których Ty się właśnie zaliczasz.

Nie jest dla mnie autorytetem anonimowy cham, dla którego większym chamstwem jest "brzydkie słowo" niż faktyczne, realne, namacalne utrudnianie życia.

Z chamami dyskusji nie ma, ktoś tu napisał to już, bodaj Animka.
Ale kto inny znów napisał, że powinno się okazać empatię i na
"wypierdalaj" pewnie powinienem się uśmiechnąć.
Niestety, ja tak nie uważam.

LOL

Jeśli dla ciebie autorytetem jest animka, to już wszystko jasne...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

41 Data: Maj 16 2013 12:08:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:03, quent pisze:

Tia, jak nie ma argumentów, to najlepiej strzelić focha i udawać
skrzywdzoną sierotkę.

Ależ uwierz mi, nie chodzi o brak argumentów.

I nie, nie zamierzam tobie wierzyć. Uważam, że kłamiesz i faktycznie nie masz argumentów, więc używasz pretekstu, żeby dać tchórzliwie wirtualnego dyla.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

42 Data: Maj 16 2013 12:14:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 12:08, Andrzej Lawa pisze:

I nie, nie zamierzam tobie wierzyć. Uważam, że kłamiesz i faktycznie nie
masz argumentów, więc używasz pretekstu, żeby dać tchórzliwie
wirtualnego dyla.

Nie dosyć, że cham to jeszcze żałosny... odpuść sobie.
Nie raz prowadziłem tu bardzo długie flejmy na różne tematy.
Twoich chamskich wypocin po prostu nie chce mi się czytać.
Ale rozumiem, Ty lubisz jak ktoś Ci pluje w twarz na początku rozmowy więc tego nie zrozumiesz.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

43 Data: Maj 16 2013 12:21:38
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:14, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 12:08, Andrzej Lawa pisze:
I nie, nie zamierzam tobie wierzyć. Uważam, że kłamiesz i faktycznie nie
masz argumentów, więc używasz pretekstu, żeby dać tchórzliwie
wirtualnego dyla.

Nie dosyć, że cham to jeszcze żałosny... odpuść sobie.
Nie raz prowadziłem tu bardzo długie flejmy na różne tematy.
Twoich chamskich wypocin po prostu nie chce mi się czytać.
Ale rozumiem, Ty lubisz jak ktoś Ci pluje w twarz na początku rozmowy
więc tego nie zrozumiesz.

Aha. Czyli jesteś kłamcą i zasmarkanym hipokrytą ("żałosny", "wypociny").

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

44 Data: Maj 17 2013 08:38:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: TujChusk 

Użytkownik "quent"  napisał w wiadomości grup

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt normalny dalej nie będzie czytał.


Najlepiej zrobisz nie "dyskutując" z tym chorym człowiekiem.
Przynajmniej nie wywlekasz go innym z KF-a.

45 Data: Maj 17 2013 08:46:23
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 08:38, TujChusk pisze:

Najlepiej zrobisz nie "dyskutując" z tym chorym człowiekiem.
Przynajmniej nie wywlekasz go innym z KF-a.

Generalnie staram się nie zwracać uwagi na to kto pisze, żeby się nie uprzedzać.
Tyle, że Rubikon przekroczony więc...

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

46 Data: Maj 17 2013 08:59:29
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 08:46, quent pisze:

W dniu 2013-05-17 08:38, TujChusk pisze:
Najlepiej zrobisz nie "dyskutując" z tym chorym człowiekiem.
Przynajmniej nie wywlekasz go innym z KF-a.

Generalnie staram się nie zwracać uwagi na to kto pisze, żeby się nie
uprzedzać.
Tyle, że Rubikon przekroczony więc...

Chłopaki, znajdźcie sobie osobny pokój do tego wazelinowania... a nie tak publicznie.

PS: nadal, cwaniaczku, migasz się do odpowiedzi na moje argumenty.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

47 Data: Maj 16 2013 11:47:27
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jurski 

W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:


Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.
Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku
sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.
Tak wygląda normalność.

Nur für Deutsche - to już było, ale zawsze myślałem, że to było nienormalne.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

48 Data: Maj 16 2013 12:00:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 11:47, jurski pisze:

Nur für Deutsche - to już było, ale zawsze myślałem, że to było
nienormalne.

Ale o co chodzi? Konkretnie.
Mamy tu w okolicy pensjonat w lesie, przepiękny, drogo tam ale naprawdę bajecznie - wiem bo robiłem im reklamę.
Niestety właścicielka nie chce żadnych innych gości jak zza granicy, powiedziała mi to wprost (mieszkam praktycznie na granicy PL-DE). Jak ktoś dzwoni z PL to mówi, że nie ma miejsc.
Boi się pewnie, że ją okradną, zabiją... a zagraniczniakom ufa.

W zasadzie powód jest nieważny. W biznesie każdy powienien móc dyskryminować kogo chce. W wolnym biznesie oczywiście.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

49 Data: Maj 16 2013 12:02:57
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:00, quent pisze:

Boi się pewnie, że ją okradną, zabiją... a zagraniczniakom ufa.

No to mam nadzieję, że ktoś z zagranicy są okradnie i zabije ;->

W zasadzie powód jest nieważny. W biznesie każdy powienien móc
dyskryminować kogo chce.

Nie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

50 Data: Maj 16 2013 12:15:25
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jurski 

W dniu 2013-05-16 12:00, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 11:47, jurski pisze:
Nur für Deutsche - to już było, ale zawsze myślałem, że to było
nienormalne.

Ale o co chodzi? Konkretnie.

Na prawdę nie widzisz różnicy między nie przyjęciem zlecenia, bo zakres, bo termin, bo cena, a wywieszką na stacji benzynowej "nie obsługujemy samochodów marki polonez i tych na ukraińskich rejestracjach"?

Pani cytowana przez Ciebie trafiłaby co najmniej do teleekspresu za tabliczkę "Polaków nie obsługujemy".

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

51 Data: Maj 16 2013 12:19:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 12:15, jurski pisze:

Pani cytowana przez Ciebie trafiłaby co najmniej do teleekspresu za
tabliczkę "Polaków nie obsługujemy".

Otóż to!
Pokazana w TV może mieć okropną antyreklamę!
Słusznie.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

52 Data: Maj 16 2013 12:12:44
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.
Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku
sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.
Tak wygląda normalność.

W twoim "normalnym" świecie służba zdrowia, w tym np. pogotowie, też
mają być prywatne z pełną wolnością gospodarczą? A jeśli nie, to
dlaczego?

53 Data: Maj 16 2013 12:16:41
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 12:12, trolling tone pisze:

W twoim "normalnym" świecie służba zdrowia, w tym np. pogotowie, też
mają być prywatne z pełną wolnością gospodarczą? A jeśli nie, to
dlaczego?

Służba zdrowia? Co to?

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

54 Data: Maj 16 2013 12:28:24
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 12:16, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 12:12, trolling tone pisze:
W twoim "normalnym" świecie służba zdrowia, w tym np. pogotowie, też
mają być prywatne z pełną wolnością gospodarczą? A jeśli nie, to
dlaczego?

Służba zdrowia? Co to?

Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.
Odpowiesz?

55 Data: Maj 16 2013 12:34:44
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:

Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin itp.

To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do odszukania w necie.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

56 Data: Maj 16 2013 12:38:31
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:34, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.

Mhm. No to konsekwentnie: masz wypadek, przyjeżdża karetka... i obsługa pozwala ci zdychać, bo "ja tego pana nie lubię, a to moja prywatna karetka i mogę sobie obsługiwać kogo chcę - niech sobie wezwie inną".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

57 Data: Maj 16 2013 12:42:33
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

Ty się weź zdecyduj, albo mam wypierdalać albo chcesz dyskutować.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

58 Data: Maj 16 2013 12:52:33
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:42, quent pisze:

Ty się weź zdecyduj, albo mam wypierdalać albo chcesz dyskutować.

Ty faktycznie jesteś tak głupi, że nie zrozumiałeś prostego zdania w jego kontekście, czy celowo manipulujesz?

Pisałem, że do "republiki bananowej" możesz się udać, jeśli chcesz sobie ludzi dyskryminować.

Tutaj mamy kraj w miarę cywilizowany i są inne normy. Ale jak się nie podoba - droga wolna.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

59 Data: Maj 16 2013 12:51:35
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 12:34, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko margines
państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin itp.

To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami. Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste. Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

60 Data: Maj 16 2013 13:06:45
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:

Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które trzeba poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie daliby żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz ktoś powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

61 Data: Maj 16 2013 13:09:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 13:06, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które trzeba
poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie daliby
żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz ktoś
powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

62 Data: Maj 16 2013 13:19:59
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:

Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

Możesz sobie zakładać co chcesz nawet najbardziej nieprawdopodobne rzeczy.
W małej mieścinie ludzie zrobią Ci smród za to i tyle. Skonfliktujesz się.

Z racji swojej pracy odwiedzam najmniejsze mieściny w powiecie i w co którejś tam mieszka jakiś lekarz, który przyjmuje ludzi, więc jak nie tu to gdzieś indziej.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

63 Data: Maj 16 2013 13:28:57
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 13:19, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

Możesz sobie zakładać co chcesz nawet najbardziej nieprawdopodobne rzeczy.
W małej mieścinie ludzie zrobią Ci smród za to i tyle. Skonfliktujesz się.

Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Z racji swojej pracy odwiedzam najmniejsze mieściny w powiecie i w co
którejś tam mieszka jakiś lekarz, który przyjmuje ludzi, więc jak nie tu
to gdzieś indziej.

Ale to małe miasteczko na zadupiu. Najbliższe gdzie indziej to
za daleko na nagłe wypadki.

Wciąż czekam na ten magiczny mechanizm wolnego rynku i go nie widzę.

64 Data: Maj 16 2013 13:47:21
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 13:28, trolling tone pisze:

Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Teraz to Ty mnie rozbawiasz.
To nie jest naprawa tv. Ludzie potrafią zadbać o takie rzeczy.
Albo nie mieszkałeś na wsi/miasteczku.
No chyba, że państwo ich wyręcza we wszystkim to i ten instynkt zanika.

Ale to małe miasteczko na zadupiu. Najbliższe gdzie indziej to
za daleko na nagłe wypadki.

No i nawet teraz gdzie państwo niby "zapewnia", w wielu miejscach nie ma blisko opieki medycznej, trzeba do miasta jechać.

Wciąż czekam na ten magiczny mechanizm wolnego rynku i go nie widzę.

Nie widzisz... widzę.
Trochę też nie chcesz zobaczyć no i co ważne w tym wypadku, Twoja wiara w państwowe jest duża.


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

65 Data: Maj 16 2013 13:50:29
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 13:47, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 13:28, trolling tone pisze:
Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Teraz to Ty mnie rozbawiasz.
To nie jest naprawa tv. Ludzie potrafią zadbać o takie rzeczy.

Taaak? A jak? Przypominam, że prasę ma w nosie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

66 Data: Maj 16 2013 15:05:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 13:47, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 13:28, trolling tone pisze:
Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Teraz to Ty mnie rozbawiasz.
To nie jest naprawa tv. Ludzie potrafią zadbać o takie rzeczy.
Albo nie mieszkałeś na wsi/miasteczku.
No chyba, że państwo ich wyręcza we wszystkim to i ten instynkt zanika.

Jak niby zadbać? Proponujesz jakiś solidaryzm społeczny? Toż to czyste
lewactwo. Fuj. Normalni będą tracić z powodu jakichś rudych? Gdzie tu
mechanizm rynkowy?

Ale to małe miasteczko na zadupiu. Najbliższe gdzie indziej to
za daleko na nagłe wypadki.

No i nawet teraz gdzie państwo niby "zapewnia", w wielu miejscach nie ma
blisko opieki medycznej, trzeba do miasta jechać.

Czyli w twoim "normalnym" świecie lepiej nie będzie. A jak jesteś
rudy, to już w ogóle przerąbane...


Wciąż czekam na ten magiczny mechanizm wolnego rynku i go nie widzę.

Nie widzisz... widzę.
Trochę też nie chcesz zobaczyć no i co ważne w tym wypadku, Twoja wiara
w państwowe jest duża.

Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

67 Data: Maj 16 2013 15:08:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:

Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.

--
Liwiusz

68 Data: Maj 16 2013 15:23:43
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

69 Data: Maj 16 2013 15:29:10
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.


--
Liwiusz

70 Data: Maj 16 2013 15:44:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:29, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba
zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.

Łaskawie śledź uważniej wątek.

Zaczęło się od przepisu z KW, który "zmusza" przedsiębiorcę do obsługiwania klientów i narzekania na niego jako na "ingerencję państwa".

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

71 Data: Maj 16 2013 15:50:13
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 15:44, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 15:29, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba
zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.

Łaskawie śledź uważniej wątek.

Zaczęło się od przepisu z KW, który "zmusza" przedsiębiorcę do
obsługiwania klientów i narzekania na niego jako na "ingerencję państwa".

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

I zmusza. Nie znam żadnego prywatnego lekarza, który by twierdził, że rudych nie leczy, tudzież z równie innych absurdalnych powodów odmawiałby pomocy.

--
Liwiusz

72 Data: Maj 16 2013 16:37:26
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 15:50, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 15:44, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:29, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba
zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.

Łaskawie śledź uważniej wątek.

Zaczęło się od przepisu z KW, który "zmusza" przedsiębiorcę do
obsługiwania klientów i narzekania na niego jako na "ingerencję państwa".

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

I zmusza. Nie znam żadnego prywatnego lekarza, który by twierdził, że
rudych nie leczy, tudzież z równie innych absurdalnych powodów
odmawiałby pomocy.

Prywatnych lekarzy również obowiązują regulacje ustawowe. Działają
w warunkach urągających wolności rynkowej. Może nie lubią rudych,
ale przepisy ich zmuszają do udzielania im pomocy? Tego nie wiesz.
Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

73 Data: Maj 16 2013 17:10:05
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek udzielenia pomocy.

--
Liwiusz

74 Data: Maj 16 2013 17:21:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

75 Data: Maj 16 2013 17:24:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 17:21, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu. Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Coś jak różnica pomiędzy rzucaniem w parę młodą ryżem lub kilogramowymi kamieniami. Chyba nie błądzisz tak bardzo, że z faktu, że można rzucać ryżem wywodzisz możliwość rzucania kamieniami?

--
Liwiusz

76 Data: Maj 16 2013 17:38:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 17:24, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 17:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu.
Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Bzdura. Różnica w dolegliwości nie ma żadnego znaczenia. W obu
przypadkach naruszone są dobra osobiste. A z tą kupą śmiechu
to chyba żartujesz sobie - "spadaj polaczku" wydaje ci się dowcipne?

Coś jak różnica pomiędzy rzucaniem w parę młodą ryżem lub kilogramowymi
kamieniami. Chyba nie błądzisz tak bardzo, że z faktu, że można rzucać
ryżem wywodzisz możliwość rzucania kamieniami?

Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Obowiązek udzielania pomocy jest
normą cywilizacyjną, tak samo jak zakaz dyskryminacji z powodów np.
rasowych. Obie te normy mają swoje (słuszne) zapisy prawne. Nie ma
żadnych mechanizmów rynkowych, które zastąpią w tym państwo.

77 Data: Maj 16 2013 19:56:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 17:38, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-16 17:24, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 17:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu.
Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Bzdura. Różnica w dolegliwości nie ma żadnego znaczenia. W obu
przypadkach naruszone są dobra osobiste. A z tą kupą śmiechu
to chyba żartujesz sobie - "spadaj polaczku" wydaje ci się dowcipne?

To, że zaczniesz zdanie od "bzdura" nie oznacza, że co dalej napiszesz bzdurą nie jest. A jest.

Różnica "w dolegliwości" jak najbardziej ma wpływ na karalność. Pierwszy z brzegu przykład - pobicie z obrażeniami poniżej i powyżej 7 dni.

Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Obowiązek udzielania pomocy jest
normą cywilizacyjną, tak samo jak zakaz dyskryminacji z powodów np.
rasowych. Obie te normy mają swoje (słuszne) zapisy prawne.

Jak sam wspomniałeś, jest to norma cywilizacyjna, a nie norma państwowa, ergo utrzymuje się nawet bez istnienia państwa. Karalne mogą być tylko te wyjątkowe sytuacje, które są szczególnie brzemienne w skutkach.

> Nie ma
> żadnych mechanizmów rynkowych, które zastąpią w tym państwo.

Jeśli większość będzie przeciw dyskryminacji, to jej nie będzie bez ingerencji państwa. Jeśli większość będzie za dyskryminacją, to ją stworzy w samych państwowych ingerencjach. Wówczas jedyne to, co może ochronić nas przed niesprawiedliwą ingerencją państwa jest właśnie zakaz takiej ingerencji.


--
Liwiusz

78 Data: Maj 16 2013 21:34:44
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 19:56, Liwiusz pisze:

Bzdura. Różnica w dolegliwości nie ma żadnego znaczenia. W obu
przypadkach naruszone są dobra osobiste. A z tą kupą śmiechu
to chyba żartujesz sobie - "spadaj polaczku" wydaje ci się dowcipne?

To, że zaczniesz zdanie od "bzdura" nie oznacza, że co dalej napiszesz
bzdurą nie jest. A jest.

Różnica "w dolegliwości" jak najbardziej ma wpływ na karalność. Pierwszy
z brzegu przykład - pobicie z obrażeniami poniżej i powyżej 7 dni.

Że niby "poniżej" nie podlega karze? Czego to się człowiek nie dowie
w usenecie... Gdybyś się wciąż nie domyślał - chodzi mi o fakt
karalności, nie o wysokość kary.


Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Obowiązek udzielania pomocy jest
normą cywilizacyjną, tak samo jak zakaz dyskryminacji z powodów np.
rasowych. Obie te normy mają swoje (słuszne) zapisy prawne.

Jak sam wspomniałeś, jest to norma cywilizacyjna, a nie norma państwowa,
ergo utrzymuje się nawet bez istnienia państwa. Karalne mogą być tylko
te wyjątkowe sytuacje, które są szczególnie brzemienne w skutkach.

Co rozumiesz przez "utrzymywanie się" normy? Bo chyba nie chodzi ci
o jej przestrzeganie? Bez państwa nie działa to nawet w przypadku
"nie zabijaj".


 > Nie ma
 > żadnych mechanizmów rynkowych, które zastąpią w tym państwo.

Jeśli większość będzie przeciw dyskryminacji, to jej nie będzie bez
ingerencji państwa. Jeśli większość będzie za dyskryminacją, to ją
stworzy w samych państwowych ingerencjach. Wówczas jedyne to, co może
ochronić nas przed niesprawiedliwą ingerencją państwa jest właśnie zakaz
takiej ingerencji.

Czyli - raz większość stanowi prawo, raz go nie stanowi. Dokładnie tak,
jak ci wygodnie.

79 Data: Maj 16 2013 22:21:26
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 17:24, Liwiusz pisze:

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu.
Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Efektem nie nakarmienia głodnego też może być śmierć. A przynajmniej pogorszenie stanu zdrowia, zwłaszcza jak ktoś musi terminowo jeść i przyjmować leki z przyczyn zdrowotnych (przy np. chorobie Parkinsona).

Ba, ktoś ma lekką cukrzycę, nie dostanie jedzenia na miejscu i jadąc do odległej konkurencji zasłabnie za kierownicą...

Coś jak różnica pomiędzy rzucaniem w parę młodą ryżem lub kilogramowymi
kamieniami. Chyba nie błądzisz tak bardzo, że z faktu, że można rzucać
ryżem wywodzisz możliwość rzucania kamieniami?

Ale oni się na to rzucanie ryżem sami zgodzili.

Jak byś losowych ludzi obrzucał ryżem na ulicy, to byś podpadł co najmniej pod parę wykroczeń

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

80 Data: Maj 16 2013 22:30:07
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:50, Liwiusz pisze:

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

I zmusza. Nie znam żadnego prywatnego lekarza, który by twierdził, że
rudych nie leczy, tudzież z równie innych absurdalnych powodów
odmawiałby pomocy.

Bo po prostu mało wiesz o życiu i historii.

Swego czasu w niektórych niby cywilizowanych krajach normą były szpitale które "kolorowych nie przyjmowały".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

81 Data: Maj 16 2013 15:24:25
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 15:08, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.

To jest właśnie ingerencja państwa w prywatny biznes. W "normalnym"
świecie quenta nie do przyjęcia, wszystko ma regulować rynek. Tak
samo jak restaurator ma mieć prawo do nieobsługiwania czarnych,
rudych, czy kogo tam nie lubi.

82 Data: Maj 16 2013 15:33:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 15:24, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-16 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.

To jest właśnie ingerencja państwa w prywatny biznes. W "normalnym"
świecie quenta nie do przyjęcia, wszystko ma regulować rynek. Tak
samo jak restaurator ma mieć prawo do nieobsługiwania czarnych,
rudych, czy kogo tam nie lubi.

Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek ingerencji państwa. Przede wszystkim państwo jest od pilnowania przestrzegania stanowionego przez siebie prawa.

I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i niesienie pomocy.

Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to nic się nie stanie. Jak ktoś komuś nie uratuje życia, to konsekwencje będą poważniejsze i post factum chcemy mieć możliwość ukarania takiej osoby, ponieważ jest to ciężkie przewinienie.

Przypominam również, że "tylko dla Niemców", czy "nie dla żydów" to przykłady jak najbardziej PAŃSTWOWEJ ingerencji.

--
Liwiusz

83 Data: Maj 16 2013 15:41:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 15:33, Liwiusz pisze:

Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa.

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

84 Data: Maj 16 2013 15:45:49
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 15:41, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-16 15:33, Liwiusz pisze:
Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa.

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie knajpy istnieją.

Problem się zaczyna, jeśli niechęć do czarnych przybiera takie rozmiary, że są tylko knajpy dla białych, a knajpy dla czarnych są palone. Rozwiązaniem jednak nie jest nakaz sprzedaży, ani też nakaz taki nie zapobiegnie takim napięciom, a wręcz przeciwnie, może je eskalować.

--
Liwiusz

85 Data: Maj 16 2013 16:11:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 15:45, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 15:41, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 15:33, Liwiusz pisze:
Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa.

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie
knajpy istnieją.

Naprawdę? Gdyby ci Niemiec powiedział "wypad stąd, Polaków i Cyganów nie
obsługujemy" nic nie tracisz? To ja nie mam więcej pytań.

86 Data: Maj 16 2013 22:30:38
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:45, Liwiusz pisze:

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie
knajpy istnieją.

Głębia twojej ignorancji poraża.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

87 Data: Maj 17 2013 13:16:10
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 22:30, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 15:45, Liwiusz pisze:

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie
knajpy istnieją.

Głębia twojej ignorancji poraża.

Trudno się odnieść do Twojej wypowiedzi, bo treści nie przekazuje żadnej, jak zwykle u czerwonych przypartych do muru, ale dodam tylko jeszcze, że jeśli faktycznie mamy społeczeństwo tak bardzo antagonistycznie do siebie nastawione, to raczej lepiej jest, jeśli każda z części organizuje sobie swój świat - swoje szkoły, knajpy, kościoły itp. A państwo demokratyczne jest takie, jacy są jego obywatele, zapewniam, że w społeczeństwie gdzie czarni nie lubią białych, a biali czarnych, państwo będzie te podziały jeszcze wspierać.

--
Liwiusz

88 Data: Maj 17 2013 08:11:18
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 15:45, Liwiusz pisze:

Problem się zaczyna, jeśli niechęć do czarnych przybiera takie rozmiary,
że są tylko knajpy dla białych, a knajpy dla czarnych są palone.
Rozwiązaniem jednak nie jest nakaz sprzedaży, ani też nakaz taki nie
zapobiegnie takim napięciom, a wręcz przeciwnie, może je eskalować.

Miło, że ktoś jeszcze to rozumie ;-)

*Prywatnie* każdy powinien móc sobie nielubić kogo chce. Mogę nie lubić niemców albo ogólnie blondynów. Jeśli mam swoją firmę powinienem mieć prawo nie świadczyć usług komu mam ochotę. Moja sprawa - moja ewentualna strata - moje ewentualne ośmieszenie luz zysk, kto wie.
To jest normalne.

Socjalista jednak tego nie przyjmuje do wiadomości. Dlatego właśnie jest jak jest - w szpitalach państwowych ludzi traktuje się jak bydło, w prywatnych jakoś wręcz przeciwnie.
Dlatego 90% usług państwowych to totalna kpina, na którą z podatków idą ogromne pieniądze.

Oczywiście pewne grupy na tym zyskują kosztem innych - to taka "sprawiedliwość społeczna".
To lewicowe skrzywienie to rak, który toczy nasze społeczeństwo.
Szkoda mi tylko naszych dzieci bo za chorą politykę socjalistów zadłużającą kraj będą płacić one, ich dzieci, ...

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

89 Data: Maj 17 2013 08:24:21
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 08:11, quent pisze:

*Prywatnie* każdy powinien móc sobie nielubić kogo chce. Mogę nie lubić
niemców albo ogólnie blondynów. Jeśli mam swoją firmę powinienem mieć

Ortografii też najwyraźniej nie lubisz.

prawo nie świadczyć usług komu mam ochotę.

Bo tak?

Moja sprawa - moja ewentualna
strata - moje ewentualne ośmieszenie luz zysk, kto wie.

I czyjeś ewentualne poważne utrudnienie życia lub w skrajnym przypadku nawet jego zagrożenie.

To jest normalne.

Nie, to nie jest normalne.

Socjalista jednak tego nie przyjmuje do wiadomości. Dlatego właśnie jest

Ograniczony oszołom z wielkiego miasta nie przyjmuje do wiadomości, że nie wszędzie kilka zbliżonych placówek handlowo-usługowych występuje zawsze w zasięgu spaceru od siebie i opcja "zagłosowania nogami" istnieje.

Osoba inteligentna, nawet od urodzenia mieszkająca w wielkim mieście spełniającym taki warunek, zdaje sobie jednak sprawę, że są inne miejscowości gdzie może działać np. jedna apteka albo jeden sklep w całej okolicy gdzie np. starsza czy z inaczej ograniczoną mobilnością nie będzie w stanie dotrzeć do konkurencji 20km dalej. Nie każdy ma samochód, nie każdy może dojechać.

[ciach brednie]

Niech zgadnę: jesteś fanbojem JKM?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

90 Data: Maj 17 2013 13:16:50
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 08:24, Andrzej Lawa pisze:

Osoba inteligentna, nawet od urodzenia mieszkająca w wielkim mieście
spełniającym taki warunek, zdaje sobie jednak sprawę, że są inne
miejscowości gdzie może działać np. jedna apteka albo jeden sklep w
całej okolicy gdzie np. starsza czy z inaczej ograniczoną mobilnością
nie będzie w stanie dotrzeć do konkurencji 20km dalej. Nie każdy ma
samochód, nie każdy może dojechać.

Osoba inteligenta wie, że sklepy, apteki, lekarze, nie występują w każdej miejscowości i zawsze tak będzie, że ktoś będzie musiał pojechać, poprosić o podwiezienie, poprosić o zakupy, przeprowadzić się lub obyć się bez takiej usługi.

Poza tym, na Boga, nie zniżajmy się do poziomu Andrzeja Lawy z dyskusją, że gdyby nie państwo, to lekarze natychmiast przestaliby leczyć rudych/albinosów/inne nieżyciowe argumenty z przedszkola.

--
Liwiusz

91 Data: Maj 17 2013 13:57:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 13:16, Liwiusz pisze:

Osoba inteligenta wie, że sklepy, apteki, lekarze, nie występują w
każdej miejscowości i zawsze tak będzie, że ktoś będzie musiał pojechać,
poprosić o podwiezienie, poprosić o zakupy, przeprowadzić się lub obyć
się bez takiej usługi.

Osoba inteligentna, w odróżnieniu od ciebie, jest w stanie zastanowić się zanim coś napisze i jest w stanie odróżnić pojedynczy przykład od jedynej możliwe sytuacji. Co więcej osoba inteligentna jest w stanie inteligentnie prześledzić własną odpowiedź i zrozumieć, że jeszcze gorszą sytuacją będzie, jeśli ktoś doczłapie się te 10km do najbliższego sklepu (bo w jego miejscowości nie ma) a tam mu odpowiedzią np. "osobom bez krawata nie sprzedajemy" (bo tak im się nagle zachciało).

Poza tym, na Boga, nie zniżajmy się do poziomu Andrzeja Lawy z dyskusją,
że gdyby nie państwo, to lekarze natychmiast przestaliby leczyć
rudych/albinosów/inne nieżyciowe argumenty z przedszkola.

To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

92 Data: Maj 17 2013 14:07:27
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:

To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną. Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].



--
Liwiusz

93 Data: Maj 17 2013 14:37:18
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 14:07, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną.
Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego
właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

94 Data: Maj 17 2013 14:41:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 14:37, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 17.05.2013 14:07, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną.
Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego
właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

--
Liwiusz

95 Data: Maj 17 2013 14:46:51
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

I nie, ja nie twierdzę, że wszyscy na przekór sobie sprzedają klientom bez wybrzydzania. Ja tylko twierdzę, że działa na tych, co z powodu własnej, krótkowzrocznej głupoty chcieliby komuś dokuczyć (jak np. zdarzało się w USA w stosunku do osób na oko bliskowschodniego pochodzenia po 9/11). Tak, w USA, w tej "ostoi kapitalizmu".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

96 Data: Maj 17 2013 14:51:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 14:46, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 17.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok pisał o cyganach, co odszkodowanie wygrali. Czyli nawet nie musi być przepisu o nakazie sprzedaży, wystarczą ogólne reguły w kc. Cyganie się wycyganili i wygrali trochę grosza w sądzie. Koniec tematu, wielkie mi mecyje.



I nie, ja nie twierdzę, że wszyscy na przekór sobie sprzedają klientom
bez wybrzydzania. Ja tylko twierdzę, że działa na tych, co z powodu
własnej, krótkowzrocznej głupoty chcieliby komuś dokuczyć (jak np.
zdarzało się w USA w stosunku do osób na oko bliskowschodniego
pochodzenia po 9/11). Tak, w USA, w tej "ostoi kapitalizmu".

A w Wielkiej Brytanii za takie "okołobliskowschodnie" pochodzenie mogą zastrzelić. Policjanci. Czyli państwo.

Nic nie ma pewnego na świecie. A państwo nie jest niczego gwarantem, zwykle jest antygwarantem.

--
Liwiusz

97 Data: Maj 17 2013 15:02:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 14:51, Liwiusz pisze:

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

98 Data: Maj 17 2013 15:03:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 15:02, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 17.05.2013 14:51, Liwiusz pisze:

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na
siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

Nie rozumiem związku tego pytania z dyskusją.

--
Liwiusz

99 Data: Maj 17 2013 15:07:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 15:03, Liwiusz pisze:

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na
siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

Nie rozumiem związku tego pytania z dyskusją.

Przepis z KW zabrania (obiektywnie) nieuzasadnionej odmowy sprzedaży. Jeśli jest obiektywnie uzasadniona - odmawiający jest czysty.

Nadal nie rozumiesz?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

100 Data: Maj 17 2013 15:23:17
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 15:07, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 17.05.2013 15:03, Liwiusz pisze:

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na
siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

Nie rozumiem związku tego pytania z dyskusją.

Przepis z KW zabrania (obiektywnie) nieuzasadnionej odmowy sprzedaży.
Jeśli jest obiektywnie uzasadniona - odmawiający jest czysty.

Nadal nie rozumiesz?

Nie rozumiem, dlaczego się mnie pytasz o trudności dowodowe.

--
Liwiusz

101 Data: Maj 17 2013 15:26:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 15:23, Liwiusz pisze:

Przepis z KW zabrania (obiektywnie) nieuzasadnionej odmowy sprzedaży.
Jeśli jest obiektywnie uzasadniona - odmawiający jest czysty.

Nadal nie rozumiesz?

Nie rozumiem, dlaczego się mnie pytasz o trudności dowodowe.


No to faktycznie bardzo mało rozumiesz.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

102 Data: Maj 17 2013 14:54:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 14:41, Liwiusz pisze:

Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

Dla zysku?
Ależ to muszą być kapitaliści-krwiopijcy z tych weterynarzy.
Nic sumienia!

PS
Na tej samej maszynie usg psiego brzucha jest 3x tańsze od usg brzucha człowieka ;-)

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

103 Data: Maj 18 2013 13:35:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: TujChusk 

Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup

Poza tym, na Boga, nie zniżajmy się do poziomu Andrzeja Lawy z dyskusją,

Więc nie wywlekaj tego śmiecia innym z KF-a bez sensu. Taka pseudointeligentna  pseudodyskusja i tak nic nie wniesie poza wzajemnymi obelgami.

104 Data: Maj 17 2013 09:10:06
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 08:11, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 15:45, Liwiusz pisze:
Problem się zaczyna, jeśli niechęć do czarnych przybiera takie rozmiary,
że są tylko knajpy dla białych, a knajpy dla czarnych są palone.
Rozwiązaniem jednak nie jest nakaz sprzedaży, ani też nakaz taki nie
zapobiegnie takim napięciom, a wręcz przeciwnie, może je eskalować.

Miło, że ktoś jeszcze to rozumie ;-)

*Prywatnie* każdy powinien móc sobie nielubić kogo chce. Mogę nie lubić
niemców albo ogólnie blondynów. Jeśli mam swoją firmę powinienem mieć
prawo nie świadczyć usług komu mam ochotę. Moja sprawa - moja ewentualna
strata - moje ewentualne ośmieszenie luz zysk, kto wie.

Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom. W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie. W ogóle mylisz wolność
obywatelską z gospodarczą, to nie to samo. To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

105 Data: Maj 17 2013 09:21:13
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 09:10, trolling tone pisze:

Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom.  W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie.

No co Ty!!! Żartujesz chyba. Jak będę miał syf w domu to goście nie będą chcieli mnie odwiedzać!

W ogóle mylisz wolność
obywatelską z gospodarczą, to nie to samo.

Podaj definicję wolności gospodarczej to pójdziemy dalej.

To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

Konkretnie. Przykład podaj.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

106 Data: Maj 17 2013 09:35:33
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 09:21, quent pisze:

W dniu 2013-05-17 09:10, trolling tone pisze:
Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom.  W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie.

No co Ty!!! Żartujesz chyba. Jak będę miał syf w domu to goście nie będą
chcieli mnie odwiedzać!

My tutaj na grupie twoich gości nie oceniamy - może masz takich, którzy lubią syf. Wolny kraj ;)

[ciach]

To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

Konkretnie. Przykład podaj.

Sanepid ma conieco do powiedzenia.

Musisz przyjąć zapłatę w złotówkach (możesz w innej walucie lub inaczej, ale gotówkę złotówkową MUSISZ przyjąć).

Podlegasz pod ostrzejsze przepisy p-poż (drogi ewakuacyjne itepe) niż prywatny dom.

Nie możesz odmówić obsługi na podstawie własnego widzimisię.

Musisz mieć kasę fiskalną i się rozliczać z podatków.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

107 Data: Maj 17 2013 10:18:43
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 09:21, quent pisze:

W dniu 2013-05-17 09:10, trolling tone pisze:
Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom.  W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie.

No co Ty!!! Żartujesz chyba. Jak będę miał syf w domu to goście nie będą
chcieli mnie odwiedzać!

Ile razy widziałeś kuchnię w restauracji, w której jadłeś obiad
(i sprawdzałeś przestrzeganie norm sanitarnych)? Wolisz zwiększone
ryzyko zrujnowania sobie zdrowia? Nie każdy, tak jak ty, znajdzie
potem pełną satysfakcję w wygranych (co też nie jest pewne) procesach
cywilnych i w fakcie, że restaurator splajtował. Niektórzy zdrowie
cenią sobie bardziej, niż ideologię UPR.


W ogóle mylisz wolność
obywatelską z gospodarczą, to nie to samo.

Podaj definicję wolności gospodarczej to pójdziemy dalej.

Zwięzłą definicję znajdziesz choćby na wiki. Zasadnicza sprawa:
wolność gospodarcza funkcjonuje w sferze prawa publicznego,
normy prawa prywatnego nie mają do niej zastosowania.

To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

Konkretnie. Przykład podaj.

Przykłady podał już Andrzej.

108 Data: Maj 17 2013 10:59:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 10:18, trolling tone pisze:

Ile razy widziałeś kuchnię w restauracji, w której jadłeś obiad
(i sprawdzałeś przestrzeganie norm sanitarnych)?

Zaraz. Piszesz, że w domu mogę mieć syf a w knajpie nie.
Co jeśli potruję gości na proszonym obiedzie?
Jaka jest różnica? Mogę truć w domu?

Zwięzłą definicję znajdziesz choćby na wiki.

Zacytuj tu, na pewno jest krótka.

Przykłady podał już Andrzej.

Chama nie czytam.
Podaj przykład pewnie masz ich sporo.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

109 Data: Maj 17 2013 11:14:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 10:59, quent pisze:

Przykłady podał już Andrzej.

Chama nie czytam.

....napisał anonimowy cham i kłamca, który w ten sposób unika odpowiedzi na trudne pytania burzące porządek jego urojonego świata.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

110 Data: Maj 17 2013 11:30:41
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 10:59, quent pisze:

W dniu 2013-05-17 10:18, trolling tone pisze:
Ile razy widziałeś kuchnię w restauracji, w której jadłeś obiad
(i sprawdzałeś przestrzeganie norm sanitarnych)?

Zaraz. Piszesz, że w domu mogę mieć syf a w knajpie nie.
Co jeśli potruję gości na proszonym obiedzie?
Jaka jest różnica? Mogę truć w domu?

Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?
Proces cywilny ma miejsce po zaistnieniu szkody, często nieodwracalnej.
Ubzdurałeś sobie, że wolnoć gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

111 Data: Maj 17 2013 11:41:45
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 11:30, trolling tone pisze:

Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?
Proces cywilny ma miejsce po zaistnieniu szkody, często nieodwracalnej.
Ubzdurałeś sobie, że wolnoć gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Typowe dla prostych fanbojów JKM.

Najchętniej chodziliby z rewolwerem u pasa, rozliczali się złotem, sprywatyzowali sądy i liczyli, że wolny rynek wszystko naprawi.

Sęk w tym, że obnażają tym swoją naiwnoć/głupotę opartą dokładnie na tym samym, co idealistyczni komuniści - że wszystko będzie działać zgodnie z ich założeniami, wszyscy będą rozsądni, dalekowzroczni i myślący podobnie jak oni ;)

Kojarzy mi się to z tym:
http://www.bigheadpress.com/tpbtgn

W sumie zabawne komiksy, oparte na podobnej "nucie" - kapitalistyczna anarchia i "złoto królem".

Fajna utopia, ale czynią cholernie mocne założenia w np. walce z przestępczością (oczywiście policja i sądy prywatne ;) ) - że przestępcy się nie zorganizują. Np. taka urocza wizja - ktoś się włamie staruszce do domu, staruszka oczywiście dzielnie się obroni swoim rewolwerem, po czym włamywacz będzie grzecznie płacił jej odszkodowanie.


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

112 Data: Maj 17 2013 12:00:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 11:30, trolling tone pisze:

Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?

Unikasz odpowiedzi na prosto postawione pytanie więc to Ty durnia udajesz. Zresztą pytałem o to co sam napisałeś.

To co piszesz dalej jest oczywiście bardzo typowe -"obowiązek przestrzegania norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich" - tylko co jeśli nie byłoby sanepidu? Czy jest niezbędny?
Jak wiadomo np. nad morzem w sezonie mało kto w ogóle się sanepidem przejmuje. Dostają jakieś śmieszne kary w razie czego i tyle.
Jeśli ktoś się zatruje to do sądu raczej nie pójdzie bo w PL sądy to kpina, sprawy ciągną się latami.
Restauratorzy o tym wiedzą więc, mimo ogromnej zbiurokratyzowanej machiny, która pilnuje naszego "dobra" na każdym kroku i tak za bardzo się nie przejmują.
Tylko margines ludzi ma w PL swojego prawnika, są za drodzy - norma jest taka, że ludzie, żyją od wypłaty do wypłaty.

Trzeba zmniejszyć rolę państwa do tylko kilku kwestii, najważniejszych, czyli m.in. właśnie sądownictwo, pilnowanie przestrzegania (uproszczonego, zrozumiałego) prawa i *surowe* karanie w przypadku jego łamania. Bez sprawnego sądownictwa możesz sobie mnożyć służby typu sanepid a efekt będzie i tak marny.

Gdyby państwo nie zajmowało się sportem, kulturą, transportem i pierdylionem innych zbędnych rzeczy to o wiele łatwiej byłoby skupić się np. na usprawnieniu sądownictwa. Dziś jego reforma jest nierealna.


Proces cywilny ma miejsce po zaistnieniu szkody, często nieodwracalnej.

No i? Istnienie sanepidu niczego nie zmienia poza tym, że trzeba opłacać te struktury.

Ubzdurałeś sobie, że wolnoć gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Bez definicji nie ma dyskusji. Nie umiesz jej podać więc sobie odpuć.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

113 Data: Maj 17 2013 14:18:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 12:00, quent pisze:

W dniu 2013-05-17 11:30, trolling tone pisze:
Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?

Unikasz odpowiedzi na prosto postawione pytanie więc to Ty durnia
udajesz. Zresztą pytałem o to co sam napisałeś.

Pytanie było nie tyle prosto postawione, co infantylne, nie zakładałem,
że oczekujesz odpowiedzi. Ale proszę bardzo - podtrucie gości na
proszonym obiedzie w skrajnym przypadku mogłoby się skończyć jakimś
procesem cywilnym, skutkowałoby też pewnie unikaniem przez twoich
znajomych kolejnych takich atrakcji. Porównanie tego do restauracji
miałoby sens wtedy, gdyby jej klientelę stanowiło wąskie grono twoich
znajomych. Wtedy rzeczywiście, każdy z nich wie, że nie warto u ciebie
jeć i plajtujesz. Jeśli jednak jest to normalna restauracja, będą
przychodzić klienci, którzy niczego o tobie nie wiedzą. W miejscu
przy ruchliwej trasie zawsze możesz liczyć na nowych, niczego nie
świadomych. Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.


To co piszesz dalej jest oczywiście bardzo typowe -"obowiązek
przestrzegania norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra
wszystkich" - tylko co jeśli nie byłoby sanepidu? Czy jest niezbędny?
Jak wiadomo np. nad morzem w sezonie mało kto w ogóle się sanepidem
przejmuje. Dostają jakieś śmieszne kary w razie czego i tyle.
Jeśli ktoś się zatruje to do sądu raczej nie pójdzie bo w PL sądy to
kpina, sprawy ciągną się latami.
Restauratorzy o tym wiedzą więc, mimo ogromnej zbiurokratyzowanej
machiny, która pilnuje naszego "dobra" na każdym kroku i tak za bardzo
się nie przejmują.
Tylko margines ludzi ma w PL swojego prawnika, są za drodzy - norma jest
taka, że ludzie, żyją od wypłaty do wypłaty.

Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar. To, że zasady nie wszędzie są
właściwie egzekwowane, nie jest żadnym argumentem za ich zniesieniem.

Ubzdurałeś sobie, że wolnoć gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Bez definicji nie ma dyskusji. Nie umiesz jej podać więc sobie odpuć.

Wolnoć gospodarcza – swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
wolna od ingerencji państwa.
Przeklejone z wiki.
A teraz odpowiedz na pytanie - w czym wolnoć gospodarcza jest ważniejsza
od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
jak tamte?

114 Data: Maj 17 2013 14:50:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 14:18, trolling tone pisze:

Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.

W skrócie. Restaurator powinien drżeć na samą myśl, że kogoś może otruć. Dziś tak niekoniecznie jest. Sanepid na pewno tego nie zapewnia.
Ludzie nie mają kasy na prawników, sądy są niedofinansowane i niewydolne.
Kasa jest od ludzi ściągana ale większoć się marnuje.
Podatki powinny być ściągane jedynie na wspólne cele a nie tak jak dziś do wspólnego wora z którego potem się dzieli i kradnie.

Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar.

Już Liwiusz napisał - słyszałeś kiedyś o przypadku afery wykrytej przez sanepid a nie przez ludzi/media?

Wolnoć gospodarcza – swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
wolna od ingerencji państwa.

"wolna od ingerencji państwa" - to chyba dosyć jasne?

w czym wolnoć gospodarcza jest ważniejsza
od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
jak tamte?

Ja nie jestem na tyle naiwny, że wierzę, że da się wprowadzić wolny rynek w PL, że możliwa jest wolnoć gospodarcza bez ograniczeń.
Chodzi o dążenie do celu.
Chodzi o to aby ludzie przestali patrzeć na świat przez czerwone okulary, porzucili retorykę lewicową i wreszcie o to aby zmienić prawo. Poszerzyć wolnoć gospodarczą jak się tylko da.
I to jest dobre zwłaszcza dla najbiedniejszych.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

115 Data: Maj 17 2013 15:36:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 14:50, quent pisze:

W skrócie. Restaurator powinien drżeć na samą myśl, że kogoś może otruć.
Dziś tak niekoniecznie jest. Sanepid na pewno tego nie zapewnia.

Nie zapewnia, ale ogranicza skalę zjawisk. Nie wszędzie zadowalająco,
ale działa, w przeciwieństwie do mrzonek "powinno się".

Już Liwiusz napisał - słyszałeś kiedyś o przypadku afery wykrytej przez
sanepid a nie przez ludzi/media?

Liwiusz to jakiś nieomylny prorok?
http://lmgtfy.com/?q=sanepid+wykry%C5%82+2013
Lubisz powtarzać po kimś jak papuga, bez zastanowienia?


Wolnoć gospodarcza – swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
wolna od ingerencji państwa.

"wolna od ingerencji państwa" - to chyba dosyć jasne?

Jasne. Swoboda _podejmowania_. Nie oznacza braku jakichkolwiek
ograniczeń.

w czym wolnoć gospodarcza jest ważniejsza
od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
jak tamte?

Ja nie jestem na tyle naiwny, że wierzę, że da się wprowadzić wolny
rynek w PL, że możliwa jest wolnoć gospodarcza bez ograniczeń.
Chodzi o dążenie do celu.
Chodzi o to aby ludzie przestali patrzeć na świat przez czerwone
okulary, porzucili retorykę lewicową i wreszcie o to aby zmienić prawo.
Poszerzyć wolnoć gospodarczą jak się tylko da.
I to jest dobre zwłaszcza dla najbiedniejszych.

Ale ja pytam o powód, dlaczego według ciebie wolnoć gospodarcza ma
być najświętsza, ważniejsza od wszystkich innych praw. Poetyckie
bajania o lewicowości możesz sobie darować. Do komuchów tak samo mi
daleko jak do was, upr-owców, zresztą mentalnie trudno was odróżnić.

116 Data: Maj 17 2013 07:55:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

W dniu piątek, 17 maja 2013 15:36:42 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

Nie zapewnia, ale ogranicza skalę zjawisk.

Jak wszystkie inne służby coś tam robią, jakiś tam efekt jest. To że mizerny i za ogromną kasę to już masz gdzieś. Ciebie jeszcze stać. Taka typowa ignorancja.

Liwiusz to jakiś nieomylny prorok?

Nie znamy się, nie wiem.
Jednak jak dobrze pisze to warto cytować!
Może za którymś razem dotrze do opornych.

 
>> Wolność gospodarcza - swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
>> wolna od ingerencji państwa.

> "wolna od ingerencji państwa" - to chyba dosyć jasne?

Jasne. Swoboda _podejmowania_. Nie oznacza braku jakichkolwiek
ograniczeń.

Definicja jest dobra, co jest istotne to to, że wolności gospodarczej w PL jak na lekarstwo. Pewnie między innymi dzięki Twoim głosowaniom.

Ale ja pytam o powód, dlaczego według ciebie wolność gospodarcza ma
być najświętsza,

Jeśli stawiasz jakąś tezę to sobie ją sam uzasadniaj.
Mnie zależy na powiększaniu wolności, gospodarczej także.


Do komuchów tak samo mi
daleko

Może i do komuchów tak ale do komunizmu jako idei już nie tak daleko. Zahaczasz o nią co i rusz niestety. Dobrze to służy jedynie dyskusji, w końcu czyta ją ktoś poza nami.

117 Data: Maj 17 2013 17:05:18
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 16:55,  pisze:

Liwiusz to jakiś nieomylny prorok?

Nie znamy się, nie wiem.
Jednak jak dobrze pisze to warto cytować!
Może za którymś razem dotrze do opornych.

Coś na temat linka o sanepidzie? Czy temat magicznie zniknął,
bo obaj się wygłupiliście?

Może i do komuchów tak ale do komunizmu jako idei już nie tak daleko. Zahaczasz o nią co i rusz niestety. Dobrze to służy jedynie dyskusji, w końcu czyta ją ktoś poza nami.

Podaj cytat, który uzasadnia tę ostatnią brednię.
Kto nie z komuchami, ten burżuj. Kto nie z wami, ten komuch.
Naprawdę mentalnie jesteście braćmi, tylko inne macie księgi święte.

118 Data: Maj 17 2013 08:18:43
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

W dniu piątek, 17 maja 2013 17:05:18 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

Coďż˝ na temat linka o sanepidzie?

Armia urzędników pracuje, coś robią przecież no co dzień... prasa o tym pisze.
A np. taki basen bez sanepidu zlecałby cykliczne badania wody prywatnemu laboratorium. Czego Ty nie łapiesz, nie mam pojęcia.


Podaj cytat, który uzasadnia tę ostatnią brednię.

Hehe. Strasznie tendencyjnie piszesz...
Jesteś za przymusowymi ubezpieczeniami?
Jeśli tak a wszystko na to wskazuje, to jesteś baaardzo blisko komunizmu.
Przymusowe ubezpieczenia to jego filar!

119 Data: Maj 17 2013 18:12:12
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 17:18,  pisze:

W dniu piątek, 17 maja 2013 17:05:18 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:
Coďż˝ na temat linka o sanepidzie?

Armia urzędników pracuje, coś robią przecież no co dzień... prasa o tym pisze.
A np. taki basen bez sanepidu zlecałby cykliczne badania wody prywatnemu laboratorium. Czego Ty nie łapiesz, nie mam pojęcia.

Coś robią przecież na co dzień. Przed chwilą sugerowałeś, że
niczego nie wykrywają. A właściciel basenu naturalnie zlecałby sam
takie badania, wyczytałeś to ze szklanej kuli? Wypadałoby uczciwie
odszczekać.


Podaj cytat, który uzasadnia tę ostatnią brednię.

Hehe. Strasznie tendencyjnie piszesz...
Jesteś za przymusowymi ubezpieczeniami?
Jeśli tak a wszystko na to wskazuje, to jesteś baaardzo blisko komunizmu.
Przymusowe ubezpieczenia to jego filar!

Gadasz i gadasz o tym komunizmie, a widać, że nie masz o nim bladego
pojęcia. Komuch to każdy, kto się z tobą nie zgadza. Poczytałbyś trochę
z samego wstydu. I łżesz pisząc, że jestem zwolennikiem przymusowych
ubezpieczeń.

120 Data: Maj 17 2013 11:39:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

W dniu piątek, 17 maja 2013 18:12:12 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

A właściciel basenu naturalnie zlecałby sam
takie badania, wyczytałeś to ze szklanej kuli?

Poszedłbyś do takiego, który nie bada wody???!!!
Ah, no tak. Jak za Ciebie państwo nie pomyśli to sam na to nie wpadniesz.


Komuch to każdy, kto się z tobą nie zgadza

HAHA.
"Nie zgadza"... co za eufemizm :-)
Tu chodzi o pryncypia a nie o jakieś tam detale :-)))
No i staraj się pisać zaimki osobowe wielką literą.


I łżesz pisząc, że jestem zwolennikiem przymusowych
ubezpieczeń.

Może i zełgałbym gdybym  napisał, że jesteś.
Niestety napisałem, że "wszystko na to wskazuje" ale jak widać, masz problem nawet ze zrozumieniem takich drobnych niuansów.
Swoją drogą nie wierzę, że jesteś przeciwnikiem przymusowych ubezpieczeń. Napisałeś to pewnie tylko dlatego, że zostało to użyte w kontekście filaru komunizmu.

121 Data: Maj 17 2013 21:01:46
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 20:39,  pisze:

W dniu piątek, 17 maja 2013 18:12:12 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:
A właściciel basenu naturalnie zlecałby sam
takie badania, wyczytałeś to ze szklanej kuli?

Poszedłbyś do takiego, który nie bada wody???!!!
Ah, no tak. Jak za Ciebie państwo nie pomyśli to sam na to nie wpadniesz.

Skąd byś wiedział, który bada? Ten, co tak mówi? ROTFL


I łżesz pisząc, że jestem zwolennikiem przymusowych
ubezpieczeń.

Może i zełgałbym gdybym  napisał, że jesteś.
Niestety napisałem, że "wszystko na to wskazuje" ale jak widać, masz problem nawet ze zrozumieniem takich drobnych niuansów.
Swoją drogą nie wierzę, że jesteś przeciwnikiem przymusowych ubezpieczeń. Napisałeś to pewnie tylko dlatego, że zostało to użyte w kontekście filaru komunizmu.

Napisałeś, że wszystko na to wskazuje. Dopóki nie wskażesz cytatu,
będę nadal twierdził, że łżesz. BTW, z tym przymusowym ubezpieczeniem
jako filarem komunizmu to pojechałeś... taki bełkot może mnie skłonić
co najwyżej do uśmiechu.

122 Data: Maj 17 2013 12:32:53
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

Skąd bym wiedział?? :-)
Ciebie trzeba naprawdę jak ociemniałego za rękę prowadzić?
Trochę szkoda mi czasu na tłumaczenie takich... banałów.

Każdy właściciel basenu chwaliłby się badaniami!!
Na bank będzie starał się wywiesić w bardziej eksponowanym miejscu niż jest u konkurencji.
A jak jest jeden basen w mieście to lokalna prasa, w imię lepszej sprzedaży niż konkurencyjny tytuł, zrobi rubrykę z tip-ami na temat lokalnych usług w której będzie wytykać braki tu czy tam. Ludzie lubią takie rzeczy mieć zebrane.
Tak wiem... w PL baseny najczęściej państwowe, gminne i nie widziałeś żeby ktoś tam dbał o takie rzeczy. W ogóle widzę w głowie Ci się nie mieści rynek, w którym nie uczestniczy państwo.

Odnośnie do filaru komunizmu. Przymusowe ubezpieczenia to oczywiście "jeden z" filarów, tyle, że to ten *najgrubszy*!
To, że nie zdajesz sobie z tego sprawy wcale mnie nie dziwi.
Za chwilę przeczytam tu, że jesteś konserwatywnym liberałem.

123 Data: Maj 17 2013 21:45:22
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 21:32, quent pisze:

Skąd bym wiedział?? :-)
Ciebie trzeba naprawdę jak ociemniałego za rękę prowadzić?
Trochę szkoda mi czasu na tłumaczenie takich... banałów.

Każdy właściciel basenu chwaliłby się badaniami!!
Na bank będzie starał się wywiesić w bardziej eksponowanym miejscu niż jest u konkurencji.

Tak jak teraz każdy właściciel nadmorskiej smażalni chwali się
badaniami sanepidu? Wy w tej UPR zaraz po wstąpieniu robicie
sobie lobotomię?

Odnośnie do filaru komunizmu. Przymusowe ubezpieczenia to oczywiście "jeden z" filarów, tyle, że to ten *najgrubszy*!

Nie jest nawet najcieńszym filarem. Obligatoryjność ubezpieczeń
społecznych nie jest żadnym wyróżnikiem ustroju. To, co tu
opowiadasz, to bełkot ignoranta. EOT, bo fanatyka nic nie
przekona.

124 Data: Maj 17 2013 13:03:01
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu piątek, 17 maja 2013 21:45:22 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

Tak jak teraz każdy właściciel nadmorskiej smażalni chwali się
badaniami sanepidu?

Jak to teraz??
Piszemy o rzeczywistości wolności gosp.!
Teraz to przecież za ciężki szmal "dba" o to państwo...
Ehh wszystko mieszasz :-/

Faktycznie lepiej już EOT

125 Data: Maj 19 2013 19:42:41
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Kosu 

On 2013-05-17,   wrote:

A właściciel basenu naturalnie zlecałby sam
takie badania, wyczytałeś to ze szklanej kuli?

Poszedłbyś do takiego, który nie bada wody???!!!

LOL. Byłeś kiedykolwiek na basenie?
A jeśli byłeś, to czy poszedłeś do dyrektora i kazałeś sobie pokazać
papier potwierdzający czystoć wody? A potem poszedłeś do tej firmy
i upewniłeś się, że jest wiarygodna? I jak to zrobiłeś? Kazałeś to
sprawdzić innej firmie? I jej wiarygodnoć też potem sprawdziłeś?
I tak sprawdzałeś te firmy bez końca, czy może po prostu poszedłeś
na studia i zostałeś ekspertem od czystości wody?

Możesz mi krótko opisać, jak to się odbywa w Twoim świecie? :D

Tu chodzi o pryncypia a nie o jakieś tam detale :-)))

Pryncypia są takie, że:
a) nie masz pojęcia o świecie, żyjesz w jakiejś urojonej,
równoległeś rzeczywistości,
b) pierdzielisz tu te swoje komunały, w które i tak nie wierzysz
i żyjesz jak wszyscy,
c) żyjesz zgodnie z tym co piszesz i jesteś totalnie sparaliżowany
ogólną nieufnością i niechęcią do całego tego komunizmu wokół.

pozdrawiam,
Kosu

126 Data: Maj 20 2013 08:32:33
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-19 21:42, Kosu pisze:

LOL. Byłeś kiedykolwiek na basenie?
A jeśli byłeś, to czy poszedłeś do dyrektora i kazałeś sobie pokazać
papier potwierdzający czystoć wody?

Jak już się wcinasz w wątek to wypadałoby go prześledzić.
Było już o tym.
Chodzi o to, że odsuwając państwo od takich usług powstaje automatycznie na rynku nisza, którą natychmiast wypełniają podmioty prywatne.
A jak wiadomo podmiot prywatny statystycznie o wiele lepiej i taniej realizuje wszelkie usługi niż struktura państwowa.

A potem poszedłeś do tej firmy
i upewniłeś się, że jest wiarygodna?

Chodzisz do sanepidu i pytasz czy przypadkiem urzędnik nie wziął łapówki?


I jak to zrobiłeś? Kazałeś to
sprawdzić innej firmie? I jej wiarygodnoć też potem sprawdziłeś?

Po co?
Konkurencja sama się będzie pilnować :-)
Nie mówimy o sytuacji w której na rynku jest tylko jedna firma - sanepid!

I tak sprawdzałeś te firmy bez końca, czy może po prostu poszedłeś
na studia i zostałeś ekspertem od czystości wody?

j.w.


Pryncypia są takie, że:

To nie są pryncypia.

a) nie masz pojęcia o świecie, żyjesz w jakiejś urojonej,
równoległeś rzeczywistości,

Ĺťyję jak każdy z nas, w socjalizmie.
Jednocześnie uważam socjalizm za system wielce szkodliwy.
Ty jesteś socjalistą i uważasz odwrotnie.
Stąd ten flejm.


b) pierdzielisz tu te swoje komunały, w które i tak nie wierzysz
i żyjesz jak wszyscy,

Ĺťyję jak wszyscy, pracuję, płacę podatki, korzystam z fatalnych państwowych usług. Płacę z nie z góry pod przymusem więc korzystam, choć wolałbym nie.

c) żyjesz zgodnie z tym co piszesz i jesteś totalnie sparaliżowany
ogólną nieufnością i niechęcią do całego tego komunizmu wokół.

Jestem po prostu jednym w wielu, którym socjalizm się nie podoba.
Nie żyję przecież w rzeczywistości wolnego rynku, *muszę* na co dzień pływać w tym soc-bagnie.
Jednocześnie chciałbym aby udało się pogonić czerwonych bo prowadzą Polskę prosto w przepać.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

127 Data: Maj 20 2013 18:55:13
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Mon, 20 May 2013 08:32:33 +0200, quent napisał(a):

[...]

Chodzi o to, że odsuwając państwo od takich usług powstaje automatycznie
na rynku nisza, którą natychmiast wypełniają podmioty prywatne.
A jak wiadomo podmiot prywatny statystycznie o wiele lepiej i taniej
realizuje wszelkie usługi niż struktura państwowa.

Tylko i wyłącznie dlatego, że wisi nad nim bat, który go trzaśnie przy
którymś potknięciu. Państwowy bat w postaci przepisów, instytucji i
urzędów.

W skrócie: celem statystycznego człowieka jest nachapać się póki można,
kosztem wszystkiego innego, tzn. przeciętny człowiek jest złodziejem,
jeśli mu na to pozwolić - kwestia warunków i dostępnych opcji.
Więc nie za bardzo widzę gdzie i jak pojawia się to lepiej - gdy
oczywiście nie ma kontroli NARZUCONEJ, albo kontrolę nakładają sobie
sami kontrolowani (rotfl!).
Wyjątki (altruiści i społecznicy) się również zdarzają, ale niestety
jest ich zbyt mało, by grali jakąś rolę w obecnej "demokracji".

Swoją drogą, wiara w samo-uzdrawiający się kapitalizm (czyli idealny
wolny rynek, gdzie konkurencja powoduje pozytywną walkę o klienta, a nie
zawiązanie oligopoli i zmów cenowych) jest równie interesująca jak wiara
w Boga czy inną moc sprawczą. Życzę powodzenia każdej wierze.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

128 Data: Maj 20 2013 10:44:59
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-20 18:55, Sylwester Zarębski pisze:> W skrócie: celem statystycznego człowieka jest nachapać się póki można,

kosztem wszystkiego innego

Racja.
Dlatego właśnie w socjalizmie tyle się kradnie wszędzie. Są do tego warunki wręcz idealne.
Egoizm, chciwość, chęć zysku to naturalne cechy ludzkie. W kapitalizmie "niechcący" przyczyniają się do rozwoju, polepszają byt najuboższym.
Polecam "Cnota egoizmu" Ayn Rand - dokładnie o tym traktuje.


, tzn. przeciętny człowiek jest złodziejem,
jeśli mu na to pozwolić - kwestia warunków i dostępnych opcji.
Więc nie za bardzo widzę gdzie i jak pojawia się to lepiej - gdy
oczywiście nie ma kontroli NARZUCONEJ, albo kontrolę nakładają sobie
sami kontrolowani (rotfl!).
Wyjątki (altruiści i społecznicy) się również zdarzają, ale niestety
jest ich zbyt mało, by grali jakąś rolę w obecnej "demokracji".

Kraść nie można, to przecież oczywiste. Nie bardzo rozumiem o jakim braku kontroli piszesz. Na wolnym rynku "państwowej substancji" jest niezbędne minimum. Nie ma czego rozkradać ;-)
Państwo ma stać na straży własności prywatnej.

Swoją drogą, wiara w samo-uzdrawiający się kapitalizm (czyli idealny
wolny rynek, gdzie konkurencja powoduje pozytywną walkę o klienta, a nie
zawiązanie oligopoli i zmów cenowych)

Oligopole to przecież domena gospodarek regulowanych!
Na wolnym rynku konkurencja jest olbrzymia... może z dnia na dzień pojawić się znikąd, poza tym istnieje ogromna pokusa wyrwania się z układu - właśnie dla zysku :-)
W socjalizmie zaś rodzeniu się nowych biznesów (powstawaniu konkurencji) państwo rzuca kłody pod nogi. Wiara w państwowe regulacje prowadzi do powstawania prawa na zamówienie, kupowania go, krzepnięcia układów na styku biznesu i polityki... właśnie po to aby nowej konkurencji było jak najmniej. To jest właśnie droga donikąd.


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

129 Data: Maj 20 2013 23:13:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Kosu 

On 2013-05-20, quent  wrote:

Dlatego właśnie w socjalizmie tyle się kradnie wszędzie. Są do tego warunki wręcz idealne.
Egoizm, chciwoć, chęć zysku to naturalne cechy ludzkie. W kapitalizmie "niechcący" przyczyniają się do rozwoju, polepszają byt najuboższym.

Czyli chcesz powiedzieć, że egoizm i chciwoć to naturalne cechy i:
a) w socjalizmie powodują degradację i biedę,
b) w kapitalizmie przyczyniają się do rozwoju.

Inaczej mówiąc. Jak pojedziesz do Korei Północnej, gdzie 3 Azjatów
ukranie Ci aparat i spuści wpier..., to jest źle (pewnie zrobili to
przez komunizm).
Jak pojedziesz do USA, gdzie aparat ukradnie Ci 3 Murzynów z Bronxu,
to przyczynią się do rozwoju gospodarki?

Polecam "Cnota egoizmu" Ayn Rand - dokładnie o tym traktuje.

Polecam wyjć z domu i się przewietrzyć.

Oligopole to przecież domena gospodarek regulowanych!

LOL. Człowieku...
Ludzie starsi i poważniejsi od Ciebie mówią Ci, jak wygląda świat. Ty
im odpowiadasz cytatami z tekstów ideologicznych / teoretycznych.
Dojdziesz kiedyś do takiego poziomu intelektualnego, że zaczniesz się
podpierać danymi statystycznymi?

Na wolnym rynku konkurencja jest olbrzymia...

Powinieneś dodać "polecam cośtam kogośtam". Pokaż mi ten wolny rynek
z olbrzymią konkurencją w jakiejś ważnej branży.

pozdrawiam,
Kosu

PS.: W żadnej książce o wolnym rynku nie napisali o zawijaniu wierszy
na usenecie?

130 Data: Maj 21 2013 08:22:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-21 01:13, Kosu pisze:

Czyli chcesz powiedzieć, że egoizm i chciwoć to naturalne cechy i:
a) w socjalizmie powodują degradację i biedę,
b) w kapitalizmie przyczyniają się do rozwoju.

z grubsza

Polecam "Cnota egoizmu" Ayn Rand - dokładnie o tym traktuje.

Polecam wyjć z domu i się przewietrzyć.

Kto czyta (zależy co) nie błÄ…dzi ;-)
Polecam

LOL. Człowieku...
Ludzie starsi i poważniejsi od Ciebie mówią Ci, jak wygląda świat.

Czytam właśnie co piszesz i...
może napisz coś jeszcze :-)

Na wolnym rynku konkurencja jest olbrzymia...

Powinieneś dodać "polecam cośtam kogośtam". Pokaż mi ten wolny rynek
z olbrzymią konkurencją w jakiejś ważnej branży.

Gdzieś Ty widział u nas wolnoć gospodarczą? Chyba na czarnym rynku.
No i zdefiniuj "ważna branża".


PS.: W żadnej książce o wolnym rynku nie napisali o zawijaniu wierszy
na usenecie?

PS
Jak się da to się zawija. Nie zawsze się da.
Rady dajesz chętnie ale o delimiter-ach pewnie nie słyszałeś :-/

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

131 Data: Maj 21 2013 18:33:26
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Mon, 20 May 2013 10:44:59 -0700 (PDT), quent napisał(a):

W dniu 2013-05-20 18:55, Sylwester Zarębski pisze:> W skrócie: celem statystycznego człowieka jest nachapać się póki można,
kosztem wszystkiego innego
Racja.
Dlatego właśnie w socjalizmie tyle się kradnie wszędzie. Są do tego warunki wręcz idealne.
Egoizm, chciwość, chęć zysku to naturalne cechy ludzkie. W kapitalizmie "niechcący" przyczyniają się do rozwoju, polepszają byt najuboższym.

Zawsze będą kraść, niezależnie od ustroju.
Rozumiem, że kradzież w socjalizmie jest zła, a w kapitalizmie dobra i
gdy "niechcący" wszyscy kradną to jest ok? Jakoś moralnością Kalego mi
tu trąci.

Polecam "Cnota egoizmu" Ayn Rand - dokładnie o tym traktuje.

Czytałem kawałki, równie ciekawe co Biblia i powstanie z Adama i Ewy.
Inaczej mówiąc - nawiedzone bzdury.

Kraść nie można, to przecież oczywiste.

Jak to nie można? Ograniczasz możliwości rozwoju poprzez zabór czyjegoś
mienia? Faszysta!

Państwo ma stać na straży własności prywatnej.

To ma być Państwo opiekuńcze, czy ma go nie być? Zdecyduj się.

Swoją drogą, wiara w samo-uzdrawiający się kapitalizm (czyli idealny
wolny rynek, gdzie konkurencja powoduje pozytywną walkę o klienta, a nie
zawiązanie oligopoli i zmów cenowych)
Oligopole to przecież domena gospodarek regulowanych!

Rotfl. Kto ci takich bzdur nagadał?
Oligopole i zmowy cenowe powstają tylko z jednego powodu - żądzy kasy.

Na wolnym rynku konkurencja jest olbrzymia... może z dnia na dzień pojawić się znikąd,
poza tym istnieje ogromna pokusa wyrwania się z układu - właśnie dla zysku :-)

Dla zysku zabija się ludzi, prowadzi zakulisowe nieczyste zagrania, etc.
Nie widzisz tego, czy udajesz, że nie widzisz i wciskasz komunały?

W socjalizmie zaś rodzeniu się nowych biznesów (powstawaniu konkurencji) państwo rzuca kłody pod nogi.
Wiara w państwowe regulacje prowadzi do powstawania prawa na zamówienie, kupowania go, krzepnięcia układów
na styku biznesu i polityki... właśnie po to aby nowej konkurencji było jak najmniej.
To jest właśnie droga donikąd.

Bzdury piszesz. Socjalizm nie ma nic wspólnego z brakiem konkurencji.

Krótko mówiąc, wolny rynek jest tym samym co wolny Dziki Zachód, gdzie
prawo ustalał najsilniejszy, a reszta albo nie istniała (śmierć poprzez
wypadek, etc.), ew. dostosowywała się do tego faktu i pełniła służalczą
rolę względem tych najsilniejszych.
A ci najsilniejsi, aby utrzymać swoje terytorium wpływów zaczęli opłacać
stanowiska szeryfa, sędziego, etc.
W tym układzie słabsi nie mają racji bytu, nadają się co najwyżej do
tego, na co silniejszy pozwoli.

Nie ma innego wolnego rynku, zawsze czyjaś niepohamowana chciwość kończy
się krzywdą innych osób. Niezależnie czy państwo będzie istnieć, czy
będzie opiekuńcze, czy nie.

A jeszcze prościej: ludzie nie dorośli do wolnego rynku i działania bez
szkodzenia innym.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

132 Data: Maj 21 2013 11:38:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu wtorek, 21 maja 2013 18:33:26 UTC+2 użytkownik Sylwester Zarębski napisał:

Rozumiem, że kradzież w socjalizmie jest zła, a w kapitalizmie dobra i
gdy "niechcący" wszyscy kradną to jest ok?

Nie rozumiesz albo źle rozumiesz.
Kradzież powinna być jest penalizowana. Kropka.

Czytałem kawałki

Twoja strata.


Kraść nie można, to przecież oczywiste.

Jak to nie można? Ograniczasz możliwości rozwoju poprzez zabór czyjegoś
mienia?

Ano tak zwyczajnie, nie można - prawo zabrania!

Państwo ma stać na straży własności prywatnej.

To ma być Państwo opiekuńcze, czy ma go nie być? Zdecyduj się.

Opiekuńcze? A skąd!
Policja, wojsko, sądy, niezbędna administracja - to zręby tzw. "państwa minimum". Jeśli chcesz możesz sobie w necie poszperać o tym.

Oligopole i zmowy cenowe powstają tylko z jednego powodu - żądzy kasy.

Problemem NIE JEST to że powstają z żądzy zysku a to, w jakim systemie łatwiej im trwać. To zasadnicza różnica.

Dla zysku zabija się ludzi,

Bez związku! Ten co dla zysku jest w stanie zabić nie ogląda się na panujący system gosp.


Socjalizm nie ma nic wspólnego z brakiem konkurencji.

Ma z ograniczaniem pojawiania się nowej konkurencji.
W socjalizmie nie ma wolności gospodarczej a tylko jej namiastka.
Polska jest daleko w tyle w tej kwestii na tle choćby europy.

Krótko mówiąc, wolny rynek jest tym samym co wolny Dziki Zachód, gdzie
prawo ustalał najsilniejszy,

Generalnie i niezależnie od systemu, absolutnie zawsze prawo ustala silniejszy ;-)

W tym układzie słabsi nie mają racji bytu, nadają się co najwyżej do
tego, na co silniejszy pozwoli.

A może tak przykład? Tylko proszę nie z westernu :-)
Niech warunkami brzegowymi będzie to, że mamy państwo prawa, w którym takie rzeczy jak pozbawianie życia, kradzież... są zakazane ;-)


Nie ma innego wolnego rynku, zawsze czyjaś niepohamowana chciwość kończy
się krzywdą innych osób.

Kompletnie niezrozumiałe - podaj konkretny przykład.

133 Data: Maj 14 2013 09:23:47
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: J.F 

Użytkownik "quent"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-05-17 14:18, trolling tone pisze:

Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.

W skrócie. Restaurator powinien drżeć na samą myśl, że kogoś może otruć. Dziś tak niekoniecznie jest. Sanepid na pewno tego nie zapewnia.
Ludzie nie mają kasy na prawników, sądy są niedofinansowane i niewydolne.
Kasa jest od ludzi ściągana ale większoć się marnuje.

Masz tez druga strone medalu czyli USA.
Restaurator drzy ... wiec kupuje ubezpieczenie, albo/i sie zabezpiecza w inny sposob.
Bo jak nie otruje, to poda za goraca kawe itp ...
Albo i nie drzy, bo maja tam prywatne bankructwa :-)

Tylko ze tez nie chodzi o to aby puscic restauratora w skarpetkach, tylko zeby on nie trul.
Tzn zeby dbal o higiene na codzien.

Wiec nie martw sie  - w USA  jest odpowiednik Sanepidu :-)

Podatki powinny być ściągane jedynie na wspólne cele a nie tak jak dziś do wspólnego wora z którego potem się dzieli i kradnie.

Ale dzieli sie zasadniczo na wspolne cele.

Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar.

Ale browar tez moze dbac o wlasna marke.

Już Liwiusz napisał - słyszałeś kiedyś o przypadku afery wykrytej przez sanepid a nie przez ludzi/media?

Sanepid zasadniczo dziala po cichu.

J.

134 Data: Maj 17 2013 11:46:59
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

W dniu wtorek, 14 maja 2013 09:23:47 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

Masz tez druga strone medalu czyli USA.
Restaurator drzy ... wiec kupuje ubezpieczenie, albo/i sie zabezpiecza
w inny sposob.

Generalnie USA od dawna nie są żadnym przykładem.
Prawo tam się popsuło i dziś nie ma już wiele z dawnej wolności.
Ubezpieczenie nie załatwia sprawy bo nie wypłacą mu jeśli okaże się, że celowo zaniedbywał swoje obowiązki. A przecież piszemy tu nie o wypadkach/przypadkach tylko o celowym działaniu/olewaniu.


Tylko ze tez nie chodzi o to aby puscic restauratora w skarpetkach,
tylko zeby on nie trul.
Tzn zeby dbal o higiene na codzien.


Wiec nie martw sie  - w USA  jest odpowiednik Sanepidu :-)

Oj w USA jest dziś wiele z socjalistycznych wynalazków.


Ale dzieli sie zasadniczo na wspolne cele.

???
Chodnik w mieście to rozumiem, policja, wojsko, sądy, administracja jakaś niezbędna. Poza tym co jeszcze uważasz ze cel wspólny?

135 Data: Maj 20 2013 15:29:41
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 20:46,  pisze:

Chodnik w mieście to rozumiem, policja, wojsko, sądy, administracja jakaś niezbędna.

Właśnie, sądy. Żyją z naszej kasy, niewydolne, przeżarte korupcją,
jednym słowem - państwowe. Państwowe sądownictwo to filar komunizmu.
Likwidujemy państwowe sądownictwo, natychmiast tworzy się rynek dla
firm arbitrażowych, rozstrzygnięcia tych bardziej renomowanych będą
ważniejsze. O renomie będą świadczyć certyfikaty, więc natychmiast
utworzy się rynek kontrolerów firm arbitrażowych... Popierasz, czy
też prawdziwa wolność nie mieści Ci się w czerwonej głowie?

136 Data: Maj 20 2013 07:46:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

Państwowe sądownictwo to filar komunizmu.

ROTLF'n'LOL
Wiesz... to dla Ciebie za dużo.
Nic nie łapiesz, wszystko mieszasz.
Odpuść sobie pisanie lepiej, nie kompromituj się.

137 Data: Maj 20 2013 16:53:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 16:46, quent pisze:

Państwowe sądownictwo to filar komunizmu.

ROTLF'n'LOL
Wiesz... to dla Ciebie za dużo.
Nic nie łapiesz, wszystko mieszasz.
Odpuść sobie pisanie lepiej, nie kompromituj się.

Śmieszne, nie? A najśmieszniejsze, że gdybyś to przeczytał na
mises.pl. łyknąłbyś bez popitki, jak wszystkie inne bzdety.

138 Data: Maj 20 2013 09:53:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu poniedziałek, 20 maja 2013 16:53:11 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

Śmieszne, nie? A najśmieszniejsze, że gdybyś to przeczytał na
mises.pl. łyknąłbyś bez popitki, jak wszystkie inne bzdety.

Gdybyś... to byś...
Już któryś raz stawiasz tezy z dupy po czym sam się z nimi rozprawiasz.

139 Data: Maj 20 2013 17:33:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 16:46, quent pisze:

Państwowe sądownictwo to filar komunizmu.

ROTLF'n'LOL

A tutaj jest nawet jeden koleś:
http://www.wykop.pl/ramka/385403/prywatne-sadownictwo/
Macie wiele wspólnego, jeśli chodzi o poglądy, jest wprawdzie
trochę (ale tylko trochę) bardziej szurnięty niż UPR.
Czytaj, poszerzaj horyzonty, nie bądź komuchem :D

140 Data: Maj 17 2013 23:08:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Polak Catholic 

W dniu 2013-05-17 14:18, trolling tone pisze:


Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar. To, że zasady nie wszędzie są
właściwie egzekwowane, nie jest żadnym argumentem za ich zniesieniem.

I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

141 Data: Maj 17 2013 23:28:57
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:

I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

142 Data: Maj 18 2013 06:46:24
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś.

--
Liwiusz

143 Data: Maj 18 2013 09:12:44
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-18 06:46, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś

Pocieszyłeś mnie. Więc jednak jest w tym jakiś ukryty sens?
Mógłbyś go przystępnie przedstawić mnie, głupiemu?

144 Data: Maj 18 2013 19:12:45
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-18 09:12, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-18 06:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś

Pocieszyłeś mnie. Więc jednak jest w tym jakiś ukryty sens?
Mógłbyś go przystępnie przedstawić mnie, głupiemu?


Sensy są aż dwa, a może i trzy - po pierwsze nieprawdą jest, że ludzie gotują czysto tylko ze względu na sanepid.

Sens drugi jest taki, że sanepid nic nie pomoże - jak ktoś będzie chciał "pluć do zupy", to będzie pluł, bo sanepid nie kontroluje codziennie, tylko raz na rok.

Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz przeciwnie - świadomoć braku kontroli państwa stworzy rynek dla prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie będą jeć w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

--
Liwiusz

145 Data: Maj 18 2013 19:47:06
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-18 19:12, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-18 09:12, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 06:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb
Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś

Pocieszyłeś mnie. Więc jednak jest w tym jakiś ukryty sens?
Mógłbyś go przystępnie przedstawić mnie, głupiemu?


Sensy są aż dwa, a może i trzy - po pierwsze nieprawdą jest, że ludzie
gotują czysto tylko ze względu na sanepid.

A czy ja gdzieś twierdziłem coś takiego? Przecież to oczywiste.
I co z tego ma wynikać? Również nieprawdą jest, że ludzie nie kradną
tylko ze względu na policję i sądy. Likwidujemy policję i sądy?


Sens drugi jest taki, że sanepid nic nie pomoże - jak ktoś będzie chciał
"pluć do zupy", to będzie pluł, bo sanepid nie kontroluje codziennie,
tylko raz na rok.

No tak, jak będzie rządziła UPR, przestanie pluć do zupy, przecież
to jasne. UPR będzie codziennie kontrolowała zupy?


Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na
regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz
przeciwnie - świadomoć braku kontroli państwa stworzy rynek dla
prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie
będą jeć w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

O jakim monopolu państwa mówisz? Przecież w każdej chwili możesz
założyć taką firmę, zatrudnić laborantów itp., przeprowadzać
kontrole na życzenie i wystawiać certyfikaty.

Ogólnie - jestem zawiedziony. Liczyłem, że w tamtym zdaniu była
jakaś odrobina sensu. Nie ma.

146 Data: Maj 18 2013 21:19:56
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-18 19:12, Liwiusz pisze:

Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na
regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz
przeciwnie - świadomoć braku kontroli państwa stworzy rynek dla
prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie
będą jeć w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

147 Data: Maj 18 2013 22:52:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-18 21:19, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-18 19:12, Liwiusz pisze:
Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na
regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz
przeciwnie - świadomoć braku kontroli państwa stworzy rynek dla
prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie
będą jeć w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

--
Liwiusz

148 Data: Maj 18 2013 23:21:14
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-18 22:52, Liwiusz pisze:

Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

Dobra. UPR zdobywa władzę, sanepid do likwidacji. Pojawiają się
natychmiast dwie firmy kontrolerskie. Firma A kontroluje rzetelnie,
jeśli zlecający nie zasługuje na certyfikat, nie otrzymuje go.
Firma B ma bardziej luźne podejście, często przymyka oko na takie
czy inne niedociągnięcia, certyfikat przeważnie wydaje, w dodatku
odpuszcza sobie częć badań, by obniżyć koszty. Oba certyfikaty
są tak samo ładne. Jak sądzisz, która z tych firm przetrwa na
rynku najbliższe 2 lata?
Pomysł, by kontrolowany płacił kontrolującemu nie jest nowy,
zdarza się, że niektórzy płacą policjantowi za kontrolę trzeźwości,
dziwnym trafem taka opłacona kontrola nigdy nie daje wyniku
niekorzystnego dla płacącego.
Pytanie bonusowe, za rozbawienie:
Wredny, lewacki sanepid prowadzi kontrole wyrywkowe. Zdarza się,
że wykryją np. w basenie skandaliczny stan sanitarny, wymagający
natychmiastowego zamknięcia. Szast, prast, basen zamknięty.
Jak sobie wyobrażasz zamknięcie basenu przez prywatnego kontrolera?

149 Data: Maj 19 2013 01:47:06
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-18 23:21, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-18 22:52, Liwiusz pisze:
Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

Dobra. UPR zdobywa władzę, sanepid do likwidacji. Pojawiają się
natychmiast dwie firmy kontrolerskie. Firma A kontroluje rzetelnie,
jeśli zlecający nie zasługuje na certyfikat, nie otrzymuje go.
Firma B ma bardziej luźne podejście, często przymyka oko na takie
czy inne niedociągnięcia, certyfikat przeważnie wydaje, w dodatku
odpuszcza sobie częć badań, by obniżyć koszty. Oba certyfikaty
są tak samo ładne. Jak sądzisz, która z tych firm przetrwa na
rynku najbliższe 2 lata?

Ta rzetelna, przecież to oczywiste. Skoro przedsiębiorca ma płacić za badania, to musi widzieć skutek w postaci zaufania klientów do ich wyników.

Pomysł, by kontrolowany płacił kontrolującemu nie jest nowy,
zdarza się, że niektórzy płacą policjantowi za kontrolę trzeźwości,
dziwnym trafem taka opłacona kontrola nigdy nie daje wyniku
niekorzystnego dla płacącego.

Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Nie mam w tej materii doświadczenia.

Pytanie bonusowe, za rozbawienie:
Wredny, lewacki sanepid prowadzi kontrole wyrywkowe. Zdarza się,
że wykryją np. w basenie skandaliczny stan sanitarny, wymagający
natychmiastowego zamknięcia. Szast, prast, basen zamknięty.
Jak sobie wyobrażasz zamknięcie basenu przez prywatnego kontrolera?

Nie trzeba zamykać. Wolny człowiek ma możliwoć kąpieli nawet w szambie.

--
Liwiusz

150 Data: Maj 18 2013 22:18:32
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

Ale jesli juz ktos wydal miliony na budowe basenu to byloby kompletna glupota ryzykowac utrate biznesu z powodu swiadomego wpuszczenia ludzi do skarzonej wody.
To wlasnie prywatnemu wlascicielowi zalezy bardziej na czystosci wody niz np gminie. Nikt w gminie nie ma nawet w polowie takiej motywacji jak pryw. wlasciciciel aby utrzymac basen w dobrym stanie.

151 Data: Maj 19 2013 09:08:53
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 01:47, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-18 23:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 22:52, Liwiusz pisze:
Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

Dobra. UPR zdobywa władzę, sanepid do likwidacji. Pojawiają się
natychmiast dwie firmy kontrolerskie. Firma A kontroluje rzetelnie,
jeśli zlecający nie zasługuje na certyfikat, nie otrzymuje go.
Firma B ma bardziej luźne podejście, często przymyka oko na takie
czy inne niedociągnięcia, certyfikat przeważnie wydaje, w dodatku
odpuszcza sobie częć badań, by obniżyć koszty. Oba certyfikaty
są tak samo ładne. Jak sądzisz, która z tych firm przetrwa na
rynku najbliższe 2 lata?

Ta rzetelna, przecież to oczywiste. Skoro przedsiębiorca ma płacić za
badania, to musi widzieć skutek w postaci zaufania klientów do ich wyników.

Klienci będą widzieć. że prawie każda knajpa ma certyfikat, nie ten
to inny. Jak i kiedy ma się to przełożyć na większe zaufanie do
jakiegoś konkretnego?

Pytanie bonusowe, za rozbawienie:
Wredny, lewacki sanepid prowadzi kontrole wyrywkowe. Zdarza się,
że wykryją np. w basenie skandaliczny stan sanitarny, wymagający
natychmiastowego zamknięcia. Szast, prast, basen zamknięty.
Jak sobie wyobrażasz zamknięcie basenu przez prywatnego kontrolera?

Nie trzeba zamykać. Wolny człowiek ma możliwoć kąpieli nawet w szambie.

Rozumiem. Czekamy na procesy cywilne. Przez ten czas niech sobie
nieświadomi ludzie łapią różne syfy. Niektórzy może skojarzą, gdzie
je złapali, może w basenie, może w knajpie (wszędzie wiszą ładne
certyfikaty), będą jakieś tam podejrzenia, może nawet trafi się
ryzykant, który pozwie właściciela basenu bez 100 % pewności, że
się nie myli. Kto w końcu skontroluje ten basen, by zebrać ew.
dowody przeciw właścicielowi? Jak udowodnisz, że wtedy również
był tam syf?
To jest zasada "po trupach do celu, bo idea jest słuszna".
Nie istnieje cywilizowane państwo bez służb sanitarnych
uprawnionych do ingerencji w sytuacji zagrożenia np.
epidemiologicznego. To co proponujesz, to jakiś chory sen
rewolucjonisty. Dziwi mnie tylko, że poprzestajesz na sanepidzie.
Policja państwowa jak działa, wszyscy wiemy. Zlikwidujmy policję,
stworzy się rynek dla policji prywatnych, zniknie przestępczoć
i wszyscy będziemy piękni, zdrowi i bogaci.

152 Data: Maj 19 2013 09:17:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-19 09:08, trolling tone pisze:

Klienci będą widzieć. że prawie każda knajpa ma certyfikat, nie ten
to inny. Jak i kiedy ma się to przełożyć na większe zaufanie do
jakiegoś konkretnego?

Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.


Nie trzeba zamykać. Wolny człowiek ma możliwoć kąpieli nawet w szambie.

Rozumiem. Czekamy na procesy cywilne. Przez ten czas niech sobie

Pozew o co? Certyfikant oświadcza, że woda nie nadaje się do kąpieli, dalej to już wybór klienta.


nieświadomi ludzie łapią różne syfy. Niektórzy może skojarzą, gdzie

Nie dorabiaj argumentów - nie nieświadomi.


je złapali, może w basenie, może w knajpie (wszędzie wiszą ładne
certyfikaty), będą jakieś tam podejrzenia, może nawet trafi się
ryzykant, który pozwie właściciela basenu bez 100 % pewności, że
się nie myli. Kto w końcu skontroluje ten basen, by zebrać ew.
dowody przeciw właścicielowi? Jak udowodnisz, że wtedy również
był tam syf?

Tak samo jak teraz. Tak, są to trudne dowodowo sprawy, ale teraz nie wygląda to zupełnie inaczej. Nie życzę Ci zarażenia się WZW-C, ale w razie czego życzę DUĹťO powodzenia w dowodzeniu winnego. Państwowa kontrola nic tu nie zmienia. A wręcz przeciwnie - 99% ludzi nie może wybrać innego szpitala niż państwowy, nawet gdyby nie uznawali świadczonej tam jakości usług.

To jest zasada "po trupach do celu, bo idea jest słuszna".
Nie istnieje cywilizowane państwo bez służb sanitarnych
uprawnionych do ingerencji w sytuacji zagrożenia np.
epidemiologicznego. To co proponujesz, to jakiś chory sen
rewolucjonisty. Dziwi mnie tylko, że poprzestajesz na sanepidzie.
Policja państwowa jak działa, wszyscy wiemy. Zlikwidujmy policję,
stworzy się rynek dla policji prywatnych, zniknie przestępczoć


Policja ma pilnować przestrzegania stanowionego przez państwo prawa, ale masz rację - wiele jej obowiązków mogłyby świadczyć prywatne podmioty.

> i wszyscy będziemy piękni, zdrowi i bogaci.

BłÄ…d logiczny - bogactwo to pojęcie względne, z definicji wszyscy nie mogą być bogaci. Jednakże może być sytuacja, że najbiedniejszy w państwie A jest najbogatszym w państwie B.

--
Liwiusz

153 Data: Maj 19 2013 10:43:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 09:17, Liwiusz pisze:

Rozumiem. Czekamy na procesy cywilne. Przez ten czas niech sobie

Pozew o co? Certyfikant oświadcza, że woda nie nadaje się do kąpieli,
dalej to już wybór klienta.

Oczywiście, każdy wywiesza taki certyfikat ze śpiewem na ustach.
Nie musi, a wywiesza. Nie myślałeś o karierze w branży kabaretowej?

nieświadomi ludzie łapią różne syfy. Niektórzy może skojarzą, gdzie

Nie dorabiaj argumentów - nie nieświadomi.

Są świadomi, gdyż? Chodzą na basen z własnym zestawem do badań?
Chodzą od domu do domu i zasięgają opinii?

je złapali, może w basenie, może w knajpie (wszędzie wiszą ładne
certyfikaty), będą jakieś tam podejrzenia, może nawet trafi się
ryzykant, który pozwie właściciela basenu bez 100 % pewności, że
się nie myli. Kto w końcu skontroluje ten basen, by zebrać ew.
dowody przeciw właścicielowi? Jak udowodnisz, że wtedy również
był tam syf?

Tak samo jak teraz. Tak, są to trudne dowodowo sprawy, ale teraz nie
wygląda to zupełnie inaczej.

Dlaczego więc postulujesz rezygnację z możliwości zamknięcia czegoś
takiego natychmiast? Jakiś racjonalny argument, bez mitów o nowej
świadomości ludzi?

Nie życzę Ci zarażenia się WZW-C, ale w
razie czego życzę DUĹťO powodzenia w dowodzeniu winnego. Państwowa
kontrola nic tu nie zmienia. A wręcz przeciwnie - 99% ludzi nie może
wybrać innego szpitala niż państwowy, nawet gdyby nie uznawali
świadczonej tam jakości usług.

Powstawanie prywatnych, konkurencyjnych szpitali jest dziś zakazane?
Nie mogą zawierać kontraktów z NFZ? Boszsz, co ta propaganda UPR robi
ludziom z mózgów...

BłÄ…d logiczny - bogactwo to pojęcie względne, z definicji wszyscy nie
mogą być bogaci. Jednakże może być sytuacja, że najbiedniejszy w
państwie A jest najbogatszym w państwie B.

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

154 Data: Maj 19 2013 02:32:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu niedziela, 19 maja 2013 10:43:39 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

Powstawanie prywatnych, konkurencyjnych szpitali jest dziś zakazane?
Nie mogą zawierać kontraktów z NFZ?

I to ma być pewnie wg. Ciebie wolny rynek usług medycznych?
ROTFL... Ależ Ty masz czerwono w głowie.
Nie wyobrażasz sobie świata, w którym leki (jakie chcesz) kupujesz bez recepty, co nie? ;-)
Twoje poglądy jednak wcale mnie nie dziwią, ponieważ jesteś typowym przykładem dzisiejszego "człowieka europejskiego" wyrzeźbionego przez eurofaszystów z Brukseli, którego dewizą jest "zadłużyć po uszy przyszłe pokolenia w imię jakiegoś złudnego poczucia bezpieczeństwa".
Wolność Cie zwyczajnie przeraża, dlatego chciałbyś ją odebrać innym.

155 Data: Maj 19 2013 11:55:00
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 11:32, quent pisze:

W dniu niedziela, 19 maja 2013 10:43:39 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:
Powstawanie prywatnych, konkurencyjnych szpitali jest dziś zakazane?
Nie mogą zawierać kontraktów z NFZ?

I to ma być pewnie wg. Ciebie wolny rynek usług medycznych?
ROTFL... Ależ Ty masz czerwono w głowie.
Nie wyobrażasz sobie świata, w którym leki (jakie chcesz) kupujesz bez recepty, co nie? ;-)
Twoje poglądy jednak wcale mnie nie dziwią, ponieważ jesteś typowym przykładem dzisiejszego "człowieka europejskiego" wyrzeźbionego przez eurofaszystów z Brukseli, którego dewizą jest "zadłużyć po uszy przyszłe pokolenia w imię jakiegoś złudnego poczucia bezpieczeństwa".
Wolność Cie zwyczajnie przeraża, dlatego chciałbyś ją odebrać innym.

Co mają leki na receptę do tematu? Wskażesz te kłody pod nogi
rzucane przed prywatne lecznictwo i faworyzowanie państwowego?
Nie rozumiesz, co znaczy komunizm, nie rozumiesz, co znaczy
faszyzm, ot, tak, rzucasz sobie bezrozumnie słowami na lewo
i prawo. Zainwestuj w jakiś słownik wyrazów obcych lub przynajmniej
zajrzyj do wiki, wtedy pogadamy.

156 Data: Maj 19 2013 03:22:44
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu niedziela, 19 maja 2013 11:55:00 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

Co mają leki na receptę do tematu?

Otóż drogi Watsonie mówimy tu stale o.... "wolności"
Czujesz już związek?


Wskażesz te kłody pod nogi
rzucane przed prywatne lecznictwo i faworyzowanie państwowego?

Czy naprawdę jesteś aż tak ograniczony, że nie dostrzegasz, że trudno jest konkurować z kimś, kogo kapitał i koszty operacyjne pokrywają podatnicy??!!!
Co i rusz wychodzi Twoja bezkresna ignorancja, raczysz w ogóle nie zauważać podstawowych kwestii.

Nie rozumiesz, co znaczy komunizm

Zaraz, ale to Ty nie masz świadomości, że *największym filarem komunizmu są przymusowe ubezpieczenia!*
Jeśli w wiki tego nie doczytałeś to poczytaj sobie ojców myśli komunistycznej.
Wiesz o kogo chodzi?
Albo zwyczajnie zastanów się chwilę, logiczne wnioski powinny same przyjść.

, nie rozumiesz, co znaczy faszyzm

Jasne... już widzę jak Ty rozumiesz to pojęcie :-(

Zainwestuj w jakiś słownik wyrazów obcych lub przynajmniej
zajrzyj do wiki, wtedy pogadamy.

W wiki wszystko jest ok. Problem jest w Twoim rozumieniu tekstu czytanego czego przykładem było "zrozumienie" przez Ciebie definicji wolności gospodarczej.

157 Data: Maj 19 2013 13:38:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 12:22, quent pisze:

Czy naprawdę jesteś aż tak ograniczony, że nie dostrzegasz, że trudno jest konkurować z kimś, kogo kapitał i koszty operacyjne pokrywają podatnicy??!!!
Co i rusz wychodzi Twoja bezkresna ignorancja, raczysz w ogóle nie zauważać podstawowych kwestii.

Mwahahaha! ROTFL^2!
"trudno jest konkurować z kimś, kogo kapitał i koszty operacyjne pokrywają podatnicy"
To zdanie od razu wydało mi się podejrzane, za dużo trudnych słów,
byś samodzielnie potrafił sklecić je do kupy. Wrzucam więc całą
frazę w gugla i... BINGO!
http://mises.pl/blog/2010/02/01/t-dilorenzo-upanstwowiona-sluzba-zdrowia-a-prawa-ekonomii/
Tak, jak przypuszczałem, jedyne, na co Cię stać, to Ctrl+C, Ctrl+V,
modlitewne powtarzanie cytatów z waszych świętych ksiąg.
Problem w tym, że zdanie to dotyczy warunków amerykańskich,
u nas zasady finansowania są zupełnie inne, więc wychodzi
kolejna bzdura. BTW, autor tego zdania to czołowy autorytet
amerykańskich rasistowskich rednecków z Ligi Południa. Cóż,
jakie autorytety, tacy wyznawcy.


Nie rozumiesz, co znaczy komunizm

Zaraz, ale to Ty nie masz świadomości, że *największym filarem komunizmu są przymusowe ubezpieczenia!*
Jeśli w wiki tego nie doczytałeś to poczytaj sobie ojców myśli komunistycznej.
Wiesz o kogo chodzi?

No właśnie nie wiem. Dawaj cytat albo link.

158 Data: Maj 19 2013 04:59:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu niedziela, 19 maja 2013 13:38:04 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

W dniu 2013-05-19 12:22, quent pisze:
To zdanie od razu wyda�o mi si� podejrzane

Ależ Mises.pl to moja stała lektura! :-) Ja jestem tylko zwykłym pionkiem co to chciałby się uczyć. Po to tu zresztą (m.in.) w tym wątku się udzielam.
W niejednym flejmie tu polecałem wiele art., Tobie także o ile pamiętam.
Polecałem też kilka ciekawych książek. Czytałeś? ;-)

Wszystko to co wiem gdzieś, kiedyś przeczytałem/usłyszałem. To zdanie akurat zapamiętałem bo jest dosyć kluczowe i jak widzę teraz trochę je przekręciłem ale sens zachowany.

Mógłbym wręcz rzec, że NIC w kwestii ekonomii nie wymyśliłem sam :-(
Oczywiście - w przeciwieństwie do Ciebie drogi Watsonie.
Ty wymyślasz zapewne sam to, co tu wypisujesz. Szkoda tylko, że kupy się to nie trzyma.

To jak, już Ci się rozjaśniło z tymi kłodami?

159 Data: Maj 19 2013 15:33:35
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 13:59, quent pisze:

W dniu niedziela, 19 maja 2013 13:38:04 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:
W dniu 2013-05-19 12:22, quent pisze:
To zdanie od razu wyda�o mi si� podejrzane

Ależ Mises.pl to moja stała lektura! :-)

I chyba jedyna :)

Wszystko to co wiem gdzieś, kiedyś przeczytałem/usłyszałem. To zdanie akurat zapamiętałem bo jest dosyć kluczowe i jak widzę teraz trochę je przekręciłem ale sens zachowany.

Jafne, jafne. Chociaż... może faktycznie wy w tym UPR uczycie
się tego na pamięć, jak kiedyś Chińczycy z książeczki Mao? :D


Mógłbym wręcz rzec, że NIC w kwestii ekonomii nie wymyśliłem sam :-(
Oczywiście - w przeciwieństwie do Ciebie drogi Watsonie.
Ty wymyślasz zapewne sam to, co tu wypisujesz. Szkoda tylko, że kupy się to nie trzyma.

To jak, już Ci się rozjaśniło z tymi kłodami?

Nic a nic. Nadal nie wskazałeś żadnego mechanizmu preferującego
państwową SZ na rynku. Tylko konkrety, bądź łaskaw.

160 Data: Maj 19 2013 10:22:48
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

Wiec nie rozjasni Ci sie w takim razie jesli nie widzisz roznicy pomiedzy utrzymywaniem firmy z podatkow a z prywatnej kasy. Nie pojdziemy do przodu jesli ciagle trzeba Ci wykladac elementarz a na to szkoda mi zwyczajnie czasu.

161 Data: Maj 19 2013 20:48:14
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 19:22, quent pisze:

Wiec nie rozjasni Ci sie w takim razie jesli nie widzisz roznicy pomiedzy utrzymywaniem firmy z podatkow a z prywatnej kasy. Nie pojdziemy do przodu jesli ciagle trzeba Ci wykladac elementarz a na to szkoda mi zwyczajnie czasu.

Nie mam zamiaru uczyć się z elementarza mylącego podstawowe pojęcia.
Jak widzę, termin "podatek" również rozumiesz tylko w upr-owskim
języku do opisu urojeń. Rzeczywiście, szkoda czasu.

162 Data: Maj 19 2013 05:03:30
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu niedziela, 19 maja 2013 13:38:04 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:

Problem w tym, że zdanie to dotyczy warunków amerykańskich,
u nas zasady finansowania są zupełnie inne

O, to ciekawe - zupełnie inne...
Opowiadaj, może w końcu czegoś i od Ciebie się nauczę.

163 Data: Maj 19 2013 15:35:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 14:03, quent pisze:

W dniu niedziela, 19 maja 2013 13:38:04 UTC+2 użytkownik trolling tone napisał:
Problem w tym, że zdanie to dotyczy warunków amerykańskich,
u nas zasady finansowania są zupełnie inne

O, to ciekawe - zupełnie inne...
Opowiadaj, może w końcu czegoś i od Ciebie się nauczę.

Natychmiast, jak tylko doczekam się tego cytatu o obowiązkowych
ubezpieczeniach jako filarze komunizmu z dzieł jego ojców.

164 Data: Maj 19 2013 12:42:30
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-19 10:43, trolling tone pisze:

Pozew o co? Certyfikant oświadcza, że woda nie nadaje się do kąpieli,
dalej to już wybór klienta.

Oczywiście, każdy wywiesza taki certyfikat ze śpiewem na ustach.

Nie wywiesza - nie ma klientów.

Są świadomi, gdyż? Chodzą na basen z własnym zestawem do badań?
Chodzą od domu do domu i zasięgają opinii?

Robią dokładnie to samo, co obecnie - patrzą, jak wygląda basen, czytają opinie w internecie, sprawdzają, kto zaświadcza, że jest ok.

Tak samo jak teraz. Tak, są to trudne dowodowo sprawy, ale teraz nie
wygląda to zupełnie inaczej.

Dlaczego więc postulujesz rezygnację z możliwości zamknięcia czegoś
takiego natychmiast? Jakiś racjonalny argument, bez mitów o nowej
świadomości ludzi?

Już wspomniałem - "człowiek żyjący w wolnym kraju musi mieć możliwoć kąpieli w szambie". Inaczej to nie będzie wolny kraj.



Nie życzę Ci zarażenia się WZW-C, ale w
razie czego życzę DUĹťO powodzenia w dowodzeniu winnego. Państwowa
kontrola nic tu nie zmienia. A wręcz przeciwnie - 99% ludzi nie może
wybrać innego szpitala niż państwowy, nawet gdyby nie uznawali
świadczonej tam jakości usług.

Powstawanie prywatnych, konkurencyjnych szpitali jest dziś zakazane?
Nie mogą zawierać kontraktów z NFZ? Boszsz, co ta propaganda UPR robi
ludziom z mózgów..

Ale nie zmieniamy tematu dyskusji - palnąłeś głupi argument, że nie może być prywatnych usług z uwagi na trudności dowodowe w dowiedzeniu windy w szkodzie. Sytuacja taka jednak niczym się nie różni od obecnej.


BłÄ…d logiczny - bogactwo to pojęcie względne, z definicji wszyscy nie
mogą być bogaci. Jednakże może być sytuacja, że najbiedniejszy w
państwie A jest najbogatszym w państwie B.

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.

Nie wymyślaj argumentów, z którymi potem dzielnie walczysz.

Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

Podstawowa zasada logiki jest taka, że "mogę zjeć obiad tam gdzie chcę". Obrażasz moją inteligencję, chcąc zabronić mi tego.


Powoli chyba czas kończyć dyskusję. Naprawdę nie chce mi się uczestniczyć we flejmie, w którym muszę udowadniać, dlaczego nie chcę jeć, kąpać się, czy leczyć, pod warunkami ustanowionymi przez państwo.

eot.

--
Liwiusz

165 Data: Maj 19 2013 23:15:53
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-19 12:42, Liwiusz pisze:

Powoli chyba czas kończyć dyskusję. Naprawdę nie chce mi się
uczestniczyć we flejmie, w którym muszę udowadniać, dlaczego nie chcę
jeć, kąpać się, czy leczyć, pod warunkami ustanowionymi przez państwo.

Zupełnie słusznie, skompromitowałeś się już wystarczająco.

166 Data: Maj 20 2013 20:19:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Krzysztof Halasa 

trolling tone  writes:

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

No ale przecież tak jest. Tyle że to działa inaczej - problemem nie jest
to, że ludzie leczą się nie płacąc bezpośrednio, tylko to, że "koszty"
państwa są bardzo duże.

Natomiast z tymi ubezpieczeniami zdrowotnymi prywatnymi i państwowymi
sprawa wygląda zupełnie inaczej, chociaż doć prosto:

- czy to ma być tak, że wszyscy płacą składki po równo, a jeśli kogoś
  nie stać, to nie jest ubezpieczony, czy raczej
- wszyscy płacą "składki" jako de facto podatek, zależnie od dochodu czy
  czegoś tam (w każdym razie, "bogaci", cokolwiek by to nie znaczyło,
  dopłacają statystycznie do "biednych").

Ubezpieczenie prywatne - składki równe, biednego nie stać. Dodatkowo
duża częć składek idzie nie na leczenie, a na zysk ubezpieczyciela
(wynagrodzenie za ryzyko, por. także "prywatyzacja zysków,
nacjonalizacja strat").

W wersji prywatnej ubezpieczenie od "zwykłych chorób" jest ekonomicznie
bez sensu, sens może mieć tylko i wyłÄ…cznie ubezpieczenie od drogich
i mało prawdopodobnych kosztów.

"Ubezpieczenie" typu NFZ (nie będące w istocie żadnym ubezpieczeniem,
tylko zwykłym podatkiem) - każdego stać (nawet być może bezrobotnego),
problemy typowe dla biurokracji i korupcji, teoretycznie (ale jakoś nie
praktycznie) możliwa optymalizacja kosztów i "centralne planowanie".
--
Krzysztof Halasa

167 Data: Maj 20 2013 21:11:10
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 20:19, Krzysztof Halasa pisze:

trolling tone  writes:

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

No ale przecież tak jest. Tyle że to działa inaczej - problemem nie jest
to, że ludzie leczą się nie płacąc bezpośrednio, tylko to, że "koszty"
państwa są bardzo duże.

Wyciąłeś to zdanie z kontekstu w dyskusji. Też uważam, że rola państwa
powinna być rozsądnie jak najmniejsza, z dużym naciskiem na "rozsądnie".
Chłopaki w rewolucyjnym zapale proponują częściowy demontaż (jak np.
likwidacja sanepidu), przeciw czemu protestuję.

168 Data: Maj 20 2013 12:29:56
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: StaM 

On 20 Maj, 21:11, trolling tone  wrote:

W dniu 2013-05-20 20:19, Krzysztof Halasa pisze:

> trolling tone  writes:

>> "Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
..
Chłopaki w rewolucyjnym zapale proponują częściowy demontaż (jak np.
likwidacja sanepidu), przeciw czemu protestuję.

Nie pomyslal  ktos o likwidacji Polski? ...ile to by problemow
rozwiazalo!

Pozdrawiam serdecznie StaM

169 Data: Maj 21 2013 08:06:47
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 21:29, StaM pisze:

Chłopaki w rewolucyjnym zapale proponują częściowy demontaż (jak np.
likwidacja sanepidu), przeciw czemu protestuję.

Nie pomyslal  ktos o likwidacji Polski? ...ile to by problemow
rozwiazalo!

Swoją drogą tacy sami krzykacze nie tylko u nas... w USA też ich pełno - ta cała "Tea Party" (chociaż określenie popularne - "teabaggers" - jest znacznie zabawniejsze ;) )

Kilku cwaniaczków i cynicznie wykorzystywani idioci, ze sztandarowym przykładem idioty w postaci faceta z butlą z tlenem pod PAŃSTWOWĄ pomocą medyczną z transparentem "rządowe ręce precz od mojej opieki medycznej" i sztandarowym przykładem cwaniaczków w postaci pewnego znamienitego "teabaggera" z żoną protestujących przeciwko subwencjom i podatkom... a żyjących z subwencji rolniczych!

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

170 Data: Maj 20 2013 08:27:47
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 19.05.2013 09:17, Liwiusz pisze:

Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty
uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić konkurencję podważając wiarygodnoć ich certyfikatów.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

171 Data: Maj 20 2013 08:31:22
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 08:27, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 19.05.2013 09:17, Liwiusz pisze:

Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty
uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
konkurencję podważając wiarygodnoć ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził? I czy w ogóle sprawdził? (statystycznie prawdopodobieństwo, że w ciągu ostatniego miesiąca w knajpie był sanepid jest znikome).

--
Liwiusz

172 Data: Maj 20 2013 09:08:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
konkurencję podważając wiarygodnoć ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

173 Data: Maj 20 2013 10:26:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
konkurencję podważając wiarygodnoć ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.
Nie pogadasz, szkoda czasu.

174 Data: Maj 20 2013 10:27:34
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 10:26, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał
wykosić
konkurencję podważając wiarygodnoć ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety sprawdzało państwo.

Nie pogadasz, szkoda czasu.

Idem.


--
Liwiusz

175 Data: Maj 20 2013 10:37:01
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Jeśli w prywatnym autobusie będzie gapowicz, to stratę poniesie prywatny przewoźnik. Więc to jego prywatny problem.

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne straty także dla państwa.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

176 Data: Maj 20 2013 10:43:09
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 10:37, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Jeśli w prywatnym autobusie będzie gapowicz, to stratę poniesie prywatny
przewoźnik. Więc to jego prywatny problem.

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
straty także dla państwa.

Można tak myśleć. Tylko powodem tego jest to, że leczenie chorych jest stratą dla państwa, a nie stratą dla leczących się. Przy tak postawionym na głowie problemie można rzeczywiście dojć do absurdalnych wniosków. Łącznie z takim, że to TYLKO państwo ma za zadanie karmić swoich obywateli.

Co tylko dowodzi tego, że jak najszybciej trzeba wrócić do normalności.

--
Liwiusz

177 Data: Maj 20 2013 11:06:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 10:43, Liwiusz pisze:

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
straty także dla państwa.

Można tak myśleć. Tylko powodem tego jest to, że leczenie chorych jest
stratą dla państwa, a nie stratą dla leczących się. Przy tak postawionym
na głowie problemie można rzeczywiście dojć do absurdalnych wniosków.

Utrata, nawet czasowa, produktywnego obywatela jest ZAWSZE stratą dla państwa, nawet jeśli pracuje w prywatnej firmie i leczy się też prywatnie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

178 Data: Maj 20 2013 11:07:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 11:06, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 10:43, Liwiusz pisze:

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
straty także dla państwa.

Można tak myśleć. Tylko powodem tego jest to, że leczenie chorych jest
stratą dla państwa, a nie stratą dla leczących się. Przy tak postawionym
na głowie problemie można rzeczywiście dojć do absurdalnych wniosków.

Utrata, nawet czasowa, produktywnego obywatela jest ZAWSZE stratą dla
państwa, nawet jeśli pracuje w prywatnej firmie i leczy się też prywatnie.



Tak, tak, każdy kilogram obywatela... Normalni ludzie spieprzają za granicę od takiego Bareizmu.

--
Liwiusz

179 Data: Maj 20 2013 11:13:24
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 11:07, Liwiusz pisze:

Utrata, nawet czasowa, produktywnego obywatela jest ZAWSZE stratą dla
państwa, nawet jeśli pracuje w prywatnej firmie i leczy się też
prywatnie.



Tak, tak, każdy kilogram obywatela... Normalni ludzie spieprzają za
granicę od takiego Bareizmu.


Przestań bełkotać...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

180 Data: Maj 20 2013 11:34:43
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 10:27, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-20 10:26, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał
wykosić
konkurencję podważając wiarygodnoć ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Przyznanie, że wyrywkowe kontrole jednak działają, przerasta Twoje
możliwości. Nie ma to jak ucieczka do ulubionej mantry, nie?

181 Data: Maj 20 2013 11:43:23
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 11:34, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-20 10:27, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 10:26, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał
wykosić
konkurencję podważając wiarygodnoć ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma
interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Przyznanie, że wyrywkowe kontrole jednak działają, przerasta Twoje
możliwości. Nie ma to jak ucieczka do ulubionej mantry, nie?

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię wcześniejszych klientów. Po prostu porównujesz różne rzeczy. Jak zawsze, w socjalistycznej "logice".

--
Liwiusz

182 Data: Maj 20 2013 11:50:20
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

183 Data: Maj 20 2013 11:54:29
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Już o tym dyskutowaliśmy.

--
Liwiusz

184 Data: Maj 20 2013 12:04:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 11:54, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Już o tym dyskutowaliśmy.

I ja nadal czekam na jakąś SENSOWNĄ propozycję rozwiązania tego problemu.

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym. Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na drzewo.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

185 Data: Maj 20 2013 12:07:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 12:04, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 11:54, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Już o tym dyskutowaliśmy.

I ja nadal czekam na jakąś SENSOWNĄ propozycję rozwiązania tego problemu.

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym kontrolom?

--
Liwiusz

186 Data: Maj 20 2013 12:10:34
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

187 Data: Maj 20 2013 12:12:52
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól drogowa już mu niestraszna.

--
Liwiusz

188 Data: Maj 20 2013 12:16:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 12:12, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są
robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól
drogowa już mu niestraszna.

I nie wykrywa plucia do zupy!

189 Data: Maj 20 2013 12:26:36
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 12:16, trolling tone pisze:

W dniu 2013-05-20 12:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są
robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól
drogowa już mu niestraszna.

I nie wykrywa plucia do zupy!

No nie wykrywa. Andrzej musi chodzić do knajpy z zestawem małego laboranta!

--
Liwiusz

190 Data: Maj 20 2013 12:52:20
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 12:26, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-20 12:16, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 12:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są
robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól
drogowa już mu niestraszna.

I nie wykrywa plucia do zupy!

No nie wykrywa. Andrzej musi chodzić do knajpy z zestawem małego laboranta!

Wszyscy musimy, dopóki jest sanepid. Zlikwidujemy sanepid, ludzie
przestaną pluć do zupy.

191 Data: Maj 20 2013 12:25:41
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 12:12, Liwiusz pisze:

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt.

Udajesz głupka? Czy nie udajesz?

Kto za nie płaci w tym twoim wymarzonym świecie bez sanepidu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

192 Data: Maj 20 2013 12:27:33
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-20 12:25, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 12:12, Liwiusz pisze:

Ktoś Ci każe jeć w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt.

Udajesz głupka? Czy nie udajesz?

Kto za nie płaci w tym twoim wymarzonym świecie bez sanepidu.

Ten kto chce, aby coś przetestowano. Tak jak przykładowo teraz adept na prawo jazdy.

--
Liwiusz

193 Data: Maj 20 2013 12:30:01
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 20.05.2013 12:27, Liwiusz pisze:

Udajesz głupka? Czy nie udajesz?

Kto za nie płaci w tym twoim wymarzonym świecie bez sanepidu.

Ten kto chce, aby coś przetestowano.

Czyli trzeba bulić prywatnej firmie za wyrywkowe badania. Czyli wychodzi na to samo.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

194 Data: Maj 20 2013 11:57:31
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Nawet, jeśli odgadnie, to udowodnienie winy właścicielowi wymagałoby
kontroli z nakazu administracyjnego, czyli instytucji z uprawnieniami
sanepidu :)

195 Data: Maj 19 2013 14:46:10
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Polak Catholic 

W dniu 2013-05-19 09:08, trolling tone pisze:


Klienci będą widzieć. że prawie każda knajpa ma certyfikat, nie ten
to inny. Jak i kiedy ma się to przełożyć na większe zaufanie do
jakiegoś konkretnego?

Klient pójdzie tam, gdzie jest smacznie, czysto, miło i tanio. Proste? Nie tam, gdzie są jakieś licytacje kretyńskich certyfikatów wymyślonych przez cwaniaków lub urzędników. Certyfikat nie chroni przed przysłowiowym "napluciem do zupy", a nawet wręcz przeciwnie.
Pozdr.J.

196 Data: Maj 20 2013 08:25:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 19.05.2013 01:47, Liwiusz pisze:

Ta rzetelna, przecież to oczywiste. Skoro przedsiębiorca ma płacić za

A jak odróżnisz, która jest która? Zwłaszcza że w tym twoim ukochanym wolnym rynku ludzie zachowają tendencję do kupowania jak najtaniej.

badania, to musi widzieć skutek w postaci zaufania klientów do ich wyników.

A jak klient miałby stracić zaufanie? Sam by przeprowadził badanie?

Bo wiesz, większoć zagrożeń nie ujawnia się od razu po narażeniu na nie i jak następnego dnia dostaniesz nagle potwornej biegunki, to jak zgadniesz, gdzie złapałeś zatrucie?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

197 Data: Maj 18 2013 13:53:27
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

Zasada jest taka sama jak dzis w przypadku zdobywania przez firmy wszelkich certyfikatow. Wszystko po to aby klient wiedzial, ze ma do czynienia z firma o wysokich standardach.
Im lepszej renomy firma certyfikujaca tym wiekszy prestiz dla firmy zdobywajacej certyfikat i analogicznie im lepsza firma wydajaca certyfikat tym bardziej pilnuje aby nie skompromitowac sie poprzez wydanie go byle komu za byle co.

198 Data: Maj 17 2013 13:44:49
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: zgred 

W dniu 2013-05-17 11:30, trolling tone pisze:

Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?

A oddziały prewencji też działają prewencyjnie dla dobra wszystkich :)
(z wyjątkiem tych prewencyjnie spacyfikowanych).

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

199 Data: Maj 17 2013 13:57:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

200 Data: Maj 17 2013 14:08:51
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.

--
Liwiusz

201 Data: Maj 17 2013 14:10:17
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 14:08, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie
ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.


Zresztą  -  abyś mógł zachować resztki twarzy - podasz przykład jakiejś "afery sanitarnej", którą odkrył sanepid, a nie sami zainteresowani-poszkodowani lub media?

--
Liwiusz

202 Data: Maj 17 2013 14:34:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 14:10, Liwiusz pisze:

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie
ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.


Zresztą  -  abyś mógł zachować resztki twarzy - podasz przykład jakiejś
"afery sanitarnej", którą odkrył sanepid, a nie sami
zainteresowani-poszkodowani lub media?


A wrzuć sobie w google "snapeid wykrył".

I powiedz "hau-hau" jak grzeczny piesek.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

203 Data: Maj 17 2013 14:30:43
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 14:08, Liwiusz pisze:

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie

Nie. Ale działa na wyrywki i motywuje.

ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.

A policjanci też przestępców nie łapią tylko łapówki biorą.

I w USA biją Murzynów.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

204 Data: Maj 16 2013 15:57:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:33, Liwiusz pisze:

Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa. Przede wszystkim państwo jest od pilnowania
przestrzegania stanowionego przez siebie prawa.

I ustanowiło prawo: jak masz sklep, to każdy klient jest twój pan.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

205 Data: Maj 16 2013 17:08:06
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 15:57, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 15:33, Liwiusz pisze:

Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa. Przede wszystkim państwo jest od pilnowania
przestrzegania stanowionego przez siebie prawa.

I ustanowiło prawo: jak masz sklep, to każdy klient jest twój pan.

Ojej, i o tym właśnie dyskutujemy, co wyciąłeś niepotrzebnie


"I o zakresie tego prawa dyskutujemy"

--
Liwiusz

206 Data: Maj 19 2013 22:12:21
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Liwiusz wrote:

I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
niesienie pomocy.
Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
nic się nie stanie.

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona od upału.


Jak ktoś komuś nie uratuje życia, to konsekwencje
będą poważniejsze i post factum chcemy mieć możliwość ukarania takiej
osoby, ponieważ jest to ciężkie przewinienie.

Przypominam również, że "tylko dla Niemców", czy "nie dla żydów" to
przykłady jak najbardziej PAŃSTWOWEJ ingerencji.

woly rynek :)

207 Data: Maj 19 2013 22:16:10
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-19 22:12, Marek Dyjor pisze:

Liwiusz wrote:
I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
niesienie pomocy.
Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
nic się nie stanie.

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona
od upału.

No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)

--
Liwiusz

208 Data: Maj 19 2013 22:31:47
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Liwiusz wrote:

W dniu 2013-05-19 22:12, Marek Dyjor pisze:
Liwiusz wrote:
I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
niesienie pomocy.
Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
nic się nie stanie.

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko
odwodniona od upału.

No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy
jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)

no dokłądnie...

więc odmowa leczenia przez lekarza bo "...", jest równoważna z przypadkiem gdy nie ma tam lekarza.

Dodam tylko że prywaten pogotowie może sobie jeździć jak chce do puki nie jest częścią jakiegoś szerszego systemu pomocy medycznej.

to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.  Jakby każdy mógł otwierać "aptekę" to takie apteki mogłyby sobie same ustalac co, komu i za ile sprzedają

209 Data: Maj 19 2013 22:33:21
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:

to takie apteki mogłyby sobie same ustalac co, komu i za ile sprzedają

To byłby dopiero bałagan, lol.

"Do tej apteki nie idę, bo tam nie sprzedają dla krzywozębnych".

Ileż to absurdów lewacy muszą nawymyślać, aby usprawiedliwić swój terror :(

--
Liwiusz

210 Data: Maj 19 2013 23:01:48
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 19.05.2013 22:33, Liwiusz pisze:

Ileż to absurdów lewacy muszą nawymyślać, aby usprawiedliwić swój terror :(

Buhuhu, jaki Liwiuszek biedny, sterroryzowany... Nie wolno mu prześladować ludzi, których nie lubi...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

211 Data: Maj 19 2013 22:35:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:

to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc apteki
sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je każdemu kto ma
uprawnienia do zakupu.


Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale bez "uprawnienia" i leku nie kupi.

Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz recepty.

Dziękuję, postoję.

--
Liwiusz

212 Data: Maj 19 2013 23:18:53
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Liwiusz wrote:

W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc
apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je
każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.


Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale
bez "uprawnienia" i leku nie kupi.

Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz
recepty.
Dziękuję, postoję.

też uważam że recepty są niepotrzebne, tylko dziwnie jakoś cieżko znaleźć jakąś oazę wolności na świecie gdzie można bez recepty kupić każdy lek jaki sie ma ochotę.

213 Data: Maj 19 2013 23:21:09
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-19 23:18, Marek Dyjor pisze:

Liwiusz wrote:
W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc
apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je
każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.


Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale
bez "uprawnienia" i leku nie kupi.

Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz
recepty.
Dziękuję, postoję.

też uważam że recepty są niepotrzebne, tylko dziwnie jakoś cieżko
znaleźć jakąś oazę wolności na świecie gdzie można bez recepty kupić
każdy lek jaki sie ma ochotę.

No ale na tym polega chyba rozwój, że organizujemy coś lepszego, a nie równamy do tego co jest. "Tego nigdzie nie ma" (pomijając zwykle fałszywość takiego twierdzenia) nie jest argumentem, aby tego czegoś nadal nie było. Kiedyś nie było telefonów komórkowych, a jednak je wprowadzono na rynek :)

--
Liwiusz

214 Data: Maj 19 2013 23:00:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 19.05.2013 22:16, Liwiusz pisze:

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona
od upału.

No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy
jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)

To wtedy można być gotowym na taką sytuację.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

215 Data: Maj 16 2013 15:03:24
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: JDX 

On 2013-05-16 13:09, trolling tone wrote:
[...]

Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.
Po prostu znajdzie się ktoś inny kto założy konkurencyjną firmę i będzie
obsługiwał rudych oraz nierudych. Może nawet co jakiś czas będzie ci
podsyłał flaszeczkę za to, że mu klientów odstępujesz. :-D

216 Data: Maj 16 2013 15:12:36
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 15:03, JDX pisze:

On 2013-05-16 13:09, trolling tone wrote:
[...]
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.
Po prostu znajdzie się ktoś inny kto założy konkurencyjną firmę i będzie
obsługiwał rudych oraz nierudych. Może nawet co jakiś czas będzie ci
podsyłał flaszeczkę za to, że mu klientów odstępujesz. :-D

Skąd masz pewność, że będzie lepszy i mnie wygryzie? W westernach tak
jest, że ten dobry charakter równocześnie szybciej strzela, w życiu
niekoniecznie. A tych pięciu rudych w miasteczku chętnie odstąpię za
flaszkę, nie wpłynie to znacząco na zyski.

217 Data: Maj 16 2013 15:22:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:03, JDX pisze:

On 2013-05-16 13:09, trolling tone wrote:
[...]
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.
Po prostu znajdzie się ktoś inny kto założy konkurencyjną firmę i będzie
obsługiwał rudych oraz nierudych. Może nawet co jakiś czas będzie ci
podsyłał flaszeczkę za to, że mu klientów odstępujesz. :-D


A skąd wiesz, że się znajdzie? Może się nie znajdzie, bo rynek za mały.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

218 Data: Maj 16 2013 15:06:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:

Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i cieszy się monopolem.

--
Liwiusz

219 Data: Maj 16 2013 15:19:45
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 15:06, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i
cieszy się monopolem.

Życzę mu powodzenia :D

220 Data: Maj 16 2013 15:24:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:06, Liwiusz pisze:

W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i
cieszy się monopolem.

I plajtuje po kilku tygodniach.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

221 Data: Maj 16 2013 15:30:15
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 15:24, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 15:06, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i
cieszy się monopolem.

I plajtuje po kilku tygodniach.

Bla bla bla.

--
Liwiusz

222 Data: Maj 16 2013 13:13:07
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 13:06, quent pisze:

Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie daliby
żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz ktoś

Dla kilku rudych? Którzy i tak pewnie są Żydami, których np. miasteczko nie lubi?

powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

Straszne. I co z tego? Przypominam - jedyne pogotowie w okolicy. Obrażą się i przestaną nagle chorować i mieć wypadki?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

223 Data: Maj 16 2013 14:54:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

quent wrote:

W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które
trzeba poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie
daliby żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz
ktoś powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

a jakby koleś był kumplem gubernatora a właściciel gazety jego kuzynem?

224 Data: Maj 16 2013 15:18:29
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-05-16 14:54, Marek Dyjor pisze:

quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które
trzeba poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie
daliby żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz
ktoś powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

a jakby koleś był kumplem gubernatora a właściciel gazety jego kuzynem?

Nie musi. W "normalnym" państwie rządzonym przez UPR prasa i tv byłyby
po mojej, słusznej stronie.

225 Data: Maj 16 2013 14:52:27
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

quent wrote:

W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko
margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin
itp.
To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

poczytaj jak ten system cudownie w USA Działa :)

226 Data: Maj 16 2013 15:07:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 14:52, Marek Dyjor pisze:

quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko
margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin
itp.
To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

poczytaj jak ten system cudownie w USA Działa :)

To już tam znieśli Obamacare?

--
Liwiusz

227 Data: Maj 16 2013 15:25:41
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 14:52, Marek Dyjor pisze:

quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko
margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin
itp.
To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

poczytaj jak ten system cudownie w USA Działa :)

Widzę, że w obiegowej opinii ciągle krąży ciągle mit o WR usług medycznych w USA. W USA od dawna nie ma WR usług medycznych.
Ciągle o tym pisze Ron Paul.
Nie było go nawet przed ObamaCare!!
Był zdaje się jeszcze w latach 50tych.

Tam jest coś pośredniego co także jest kiepskim rozwiązaniem.
Na YT jest fajny film wyjaśniający jak to tam funkcjonuje - "Chorować w Ameryce" chyba w 6 czy 7 częściach.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

228 Data: Maj 17 2013 16:05:29
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Krystek 

W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.

Ależ przecież tak już jest. Tzw. selekcja klienteli w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych.

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

229 Data: Maj 17 2013 17:00:43
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  Krystek  wrote:

W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:
> W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
>> Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.
>
> Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
> obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
> komu tylko chce itp.

Ależ przecież tak już jest. Tzw. selekcja klienteli w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych.

OK, to sa prywatne lokale i nic mi do tego.

Ale chodzi mi o to zeby funkcjonariusz panstwowy nie zachowywal sie jak pospolity bramkarz z dyskoteki i nie dzialal wg wlasnego widzimisie.
'Ten moze fotografowac, a ten nie moze bo mi sie nie podoba.'

Czy moglibysmy wrocic do meritum?
--
TA

230 Data: Maj 19 2013 22:59:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 16:05, Krystek pisze:

Ależ przecież tak już jest. Tzw. selekcja klienteli w lokalach
gastronomiczno-rozrywkowych.

Tylko to jest nielegalne i z tego co pamiętam parę osób już nasłało na selekcjonujących bramkarzy policję.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

231 Data: Maj 17 2013 14:42:23
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: TheGuru 



///Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego

//Racja, tak *niestety* jest :-/
Co to jest za własność prywatna skoro musisz obsługiwać tych, których
nie chcesz.


no niestety(?) nie da się tego pominąć ;-)

w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.

232 Data: Maj 17 2013 14:52:29
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 14:42, TheGuru pisze:

w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.

A jakby np. powołał się przy wypraszaniu na zagrożenie sanitarne, a nie głośne zachowanie, to mógłby wyjść z tego obronną ręką.

Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok drastycznie odmienny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

233 Data: Maj 17 2013 14:52:51
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-17 14:52, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 17.05.2013 14:42, TheGuru pisze:

w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację
rasową.

A jakby np. powołał się przy wypraszaniu na zagrożenie sanitarne, a nie
głośne zachowanie, to mógłby wyjść z tego obronną ręką.

Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok
drastycznie odmienny.

I jeszcze sanepid na cyganów nasłać :)

--
Liwiusz

234 Data: Maj 17 2013 15:02:27
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 17.05.2013 14:52, Liwiusz pisze:

Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok
drastycznie odmienny.

I jeszcze sanepid na cyganów nasłać :)

Przepisy są po to, aby je wykorzystywać ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

235 Data: Maj 17 2013 15:27:35
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: TheGuru 


//A jakby np. powołał ....


myślę ,że gapami karmiony nie jest i powoływał się na wszystko łącznie z prawem naturalnym (cokolwiek ono znaczy)

Jeszcze ta poprawność polityczna wyjdzie nam bokiem

236 Data: Maj 17 2013 14:59:50
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 14:42, TheGuru pisze:

w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.

Masakra.
To nie jest jego knajpa :(
W państwie socjalistycznym nie można mówić o "własności prywatnej".
Już niemal wszystkie pojęcia są popsute do cna przez czerwonych.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

237 Data: Maj 16 2013 09:50:32
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jurski 


Jest drobna różnica. BORowik jest urzędnikiem i powinien ściśle
przestrzegać zatwierdzonych i narzuconych z góry procedur. Tu nie ma
miejsca na uprzejmoć czy życzliwoć. Nie sądzę, aby ta procedura
pozwalała przeganiać z ulicy człowieka, który nie robi niczego zakazanego.
Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł
sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
waspraszczion".


Я думаю, что это не тот путь, чтобы описать все пункты. Но это только мое мнение, и я не собираюсь никого убеждать.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

238 Data: Maj 16 2013 10:01:13
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:

Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

Wszystko ok tylko jaka jest analogia w Twoim przykładzie?
Panowie spod Belwederu kazali mu się "oddalić". Powiedzieli mu to wprost.
IMVHO to czyste chamstwo o ile nie mieli do tego prawa oczywiście.
Zakładam, że nie mieli.
Problem jest w tym, że człowiek ma prawo być zostawionym w spokoju i to prawo jest bardzo często naruszane z *byle powodu*.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

239 Data: Maj 16 2013 10:09:31
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: jurski 

W dniu 2013-05-16 10:01, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

Wszystko ok tylko jaka jest analogia w Twoim przykładzie?

"-Co pan tu robi?
-Mowie, ze przeciez widzi ze robie zdjecia."

Kluczem do sprawy była odpowiedź na pierwsze pytanie.
Z mojej strony kończę bicie piany.


--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

240 Data: Maj 16 2013 10:14:09
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 10:09, jurski pisze:

"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

241 Data: Maj 16 2013 10:56:38
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: hiki o! 

On 16.05.2013 10:14, quent wrote:

W dniu 2013-05-16 10:09, jurski pisze:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.

a jak mieli zapytac?

szanowny panie, zwazywszy na czas i miejsce wielce chcielibysmy zadac panu byc moze niestosowne pytanie, czo Pan tu robisz, w tym pieknym miejscu w srodkuwarszawy

??






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

242 Data: Maj 16 2013 11:06:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 10:56, hiki o! pisze:

szanowny panie, zwazywszy na czas i miejsce wielce chcielibysmy zadac
panu byc moze niestosowne pytanie, czo Pan tu robisz, w tym pieknym
miejscu w srodkuwarszawy

Mogli zapytać jeśli nie wolno robić zdjęć.
Jeśli wolno to takie pytanie jest oczywiście sugestią aby się oddalić.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

243 Data: Maj 16 2013 15:02:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

hiki o! wrote:

On 16.05.2013 10:14, quent wrote:
W dniu 2013-05-16 10:09, jurski pisze:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.

a jak mieli zapytac?

szanowny panie, zwazywszy na czas i miejsce wielce chcielibysmy zadac
panu byc moze niestosowne pytanie, czo Pan tu robisz, w tym pieknym
miejscu w srodkuwarszawy

nie pytać tylko dyskretnie obserwować i ewentualnie interweniować gdyby jego działania stwarzały zagrożenie.
mogli zrobić zdjęcia. Ale przyłażenie i pytanie co pan tu robi jest z lekka bezszczelne, bo wypada na nie odpowiedzieć nie wasz zasrany interes, albo pluję i drobię.

Generalnie jeśli nie ma żadnego USTAWOWEGO zakazu fotografowania, czy przebywania na terenie publicznym w okolicy belwederu, to panowi borowcy nie mają żadnej podstawy zadawać takiego pytania.

244 Data: Maj 16 2013 15:20:33
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:02, Marek Dyjor pisze:

Generalnie jeśli nie ma żadnego USTAWOWEGO zakazu fotografowania, czy
przebywania na terenie publicznym w okolicy belwederu, to panowi borowcy
nie mają żadnej podstawy zadawać takiego pytania.

No nie do końca - jakby płoszył tym fotografowaniem jakieś gniazdujące ptaki to podstawa prawna by się znalazła ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

245 Data: Maj 16 2013 11:17:18
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Yakhub 

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:

"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.




--
Pozdrowienia,
 Yakhub

246 Data: Maj 16 2013 11:32:06
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 11:17, Yakhub pisze:

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,

Zastanów się z czyjej obronie stajesz?
Moim zdaniem chamstwo należy piętnować.
Chamstwem było zasugerowanie w pierwszym zdaniu aby się oddalić, w drugim powiedzieli to wprost bo do tego przecież zmierzali zadając pierwsze, czyż nie?

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

247 Data: Maj 16 2013 11:33:23
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Yakhub 

W liście datowanym 16 maja 2013 (11:32:06) napisano:

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,

Zastanów się z czyjej obronie stajesz?
Moim zdaniem chamstwo należy piętnować.
Chamstwem było zasugerowanie w pierwszym zdaniu aby się oddalić, w
drugim powiedzieli to wprost bo do tego przecież zmierzali zadając
pierwsze, czyż nie?

W  niczyjej  obronie  nie  staję.  Co  najwyżej  - w obronie wzajemnej
empatii.  Przy  tym delikatnie zasugerowałem, co zrobić na przyszłość,
żeby bez stresu zrobić kilka zdjęć.




--
Pozdrowienia,
 Yakhub

248 Data: Maj 16 2013 11:49:11
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  Yakhub  wrote:

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
>> "-Co pan tu robi?

> Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
> Szkoda, że tego nie czujesz.
> IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.

Glupawe to bylo imho takie pytanie do czlowieka, ktory od kilkunastu minut, bynajmniej nie ukradkiem, robi zdjecia pomnika Pilsudskiego i przymierza sie do zdjecia Palacu Belweder .

Ale moze ktos jednak by sie merytorycznie wypowiedzial.

Mozna te zdjecia robic czy nie?
I czy jakis funkcjonariusz moze o tym decydowac?
--
TA

249 Data: Maj 16 2013 12:11:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 16-05-2013 11:49,  pisze:

In article Yakhub  wrote:

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
>> "-Co pan tu robi?

> Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
> Szkoda, że tego nie czujesz.
> IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.

Glupawe to bylo imho takie pytanie do czlowieka, ktory od kilkunastu minut, bynajmniej nie ukradkiem, robi zdjecia pomnika Pilsudskiego i przymierza sie do zdjecia Palacu Belweder .

Ale moze ktos jednak by sie merytorycznie wypowiedzial.

Mozna te zdjecia robic czy nie?
I czy jakis funkcjonariusz moze o tym decydowac?
Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

250 Data: Maj 16 2013 12:20:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:11,  pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?

jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

251 Data: Maj 16 2013 12:30:36
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 12:11,  pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

Bo ma do tego prawo.
Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji tajnych.
Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.
Bo...
sam sobie dopisz.

252 Data: Maj 16 2013 12:34:38
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:30,  pisze:

W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:11,  pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

No i?


jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

Bo ma do tego prawo.

Podstawa?

Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji tajnych.

Polska nie ma odpowiednika "Official Secrets Act" - za tajność informacji niejawnych odpowiada ten, komu zostały one powierzone. Jeśli twoja gęba jest tajna - noś maskę. Jeśli ktoś zrobi ci zdjęcie twojej tajnej gęby i je opublikuje (dla ustalenia uwagi - jako nieistotny element kompozycji, żeby nie podpaść pod normalną ochronę wizerunku) to za ujawnienie tej tajnej gęby odpowiadasz ty bo ty miałeś obowiązek dopilnować, żeby się nie ujawniła.

Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie BORowika oddania tego narzędzia?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

253 Data: Maj 16 2013 12:53:50
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 


Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji tajnych.

Polska nie ma odpowiednika "Official Secrets Act" - za tajność informacji niejawnych odpowiada ten, komu zostały one powierzone. Jeśli twoja gęba jest tajna - noś maskę. Jeśli ktoś zrobi ci zdjęcie twojej tajnej gęby i je opublikuje (dla ustalenia uwagi - jako nieistotny element kompozycji, żeby nie podpaść pod normalną ochronę wizerunku) to za ujawnienie tej tajnej gęby odpowiadasz ty bo ty miałeś obowiązek dopilnować, żeby się nie ujawniła.
Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania tajemnicy.

Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie BORowika oddania tego narzędzia?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

254 Data: Maj 16 2013 13:10:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 12:53,  pisze:

Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania
tajemnicy.

Jeśli tajemnicą była jego twarz, to ją właśnie ujawnił. I pilnowanie zachowania tajemnicy ma polegać na właściwym zabezpieczeniu, a nie działaniach pozorowanuch.


Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć
od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie BORowika
oddania tego narzędzia?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

Twojej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

255 Data: Maj 16 2013 14:47:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 16-05-2013 13:10, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 12:53,  pisze:

Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania
tajemnicy.

Jeśli tajemnicą była jego twarz, to ją właśnie ujawnił. I pilnowanie zachowania tajemnicy ma polegać na właściwym zabezpieczeniu, a nie działaniach pozorowanuch.

A może to była zasłona dymna?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

Twojej.

Narzędzie gwałtu to bardzo szerokie pojęcie.
Pewnie powiedziałbym, a bujaj się.

256 Data: Maj 16 2013 15:19:23
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 14:47,  pisze:

Jeśli tajemnicą była jego twarz, to ją właśnie ujawnił. I pilnowanie
zachowania tajemnicy ma polegać na właściwym zabezpieczeniu, a nie
działaniach pozorowanuch.

A może to była zasłona dymna?

Kombinujesz jak koń pod górę.

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

Twojej.

Narzędzie gwałtu to bardzo szerokie pojęcie.
Pewnie powiedziałbym, a bujaj się.

Jak śmiesz nie wykonywać poleceń funkcjonariusza, który tylko dba o to, żeby żadna kobieta nie została przez ciebie zgwałcona (co przecież potencjalnie możesz zrobić).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

257 Data: Maj 16 2013 15:05:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Użytkownik wrote:

Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji
tajnych.

Polska nie ma odpowiednika "Official Secrets Act" - za tajność
informacji niejawnych odpowiada ten, komu zostały one powierzone.
Jeśli twoja gęba jest tajna - noś maskę. Jeśli ktoś zrobi ci zdjęcie
twojej tajnej gęby i je opublikuje (dla ustalenia uwagi - jako
nieistotny element kompozycji, żeby nie podpaść pod normalną ochronę
wizerunku) to za ujawnienie tej tajnej gęby odpowiadasz ty bo ty
miałeś obowiązek dopilnować, żeby się nie ujawniła.
Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania
tajemnicy.

na jakiej podstawie prawnej...
skoro belweder jest tajny to trzeba postawić płot wysoki na 4 metry a od góry zasłonić siatkami maskującymi...



Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć
od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie
BORowika oddania tego narzędzia?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

podstawy prawnej

258 Data: Maj 16 2013 15:09:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Zbynek Ltd. 

Andrzej Lawa napisał(a) :

W dniu 16.05.2013 12:30,  pisze:
W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:11,  pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

No i?

Już byś go nie męczył :-)
Konsul ma wiedzę sprzed 30 lat. Tabliczka nic nie zmienia. Tak jakby jej nie było. To czego nie można fotografować jest niedostępne dla osób postronnych. Powinien o to zadbać zarządzający tym zabronionym do focenia obiektem.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

259 Data: Maj 16 2013 15:04:22
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Użytkownik wrote:

W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:11,  pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można,
ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

Bo ma do tego prawo.
Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji
tajnych. Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.
Bo...
sam sobie dopisz.

podstawa prawna...  a nie bo se...

260 Data: Maj 16 2013 15:04:01
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Użytkownik wrote:

W dniu 16-05-2013 11:49,  pisze:
In article Yakhub  wrote:

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest
ładna pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć.
Można się było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił,
mógł sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez
następne pół godziny.

Glupawe to bylo imho takie pytanie do czlowieka, ktory od kilkunastu
minut, bynajmniej nie ukradkiem, robi zdjecia pomnika Pilsudskiego i
przymierza sie do zdjecia Palacu Belweder .

Ale moze ktos jednak by sie merytorycznie wypowiedzial.

Mozna te zdjecia robic czy nie?
I czy jakis funkcjonariusz moze o tym decydowac?
Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale
jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.


a ponieważ to grupa prawo to proszę o podstawę prawną z paragrafami itd...

261 Data: Maj 18 2013 13:49:09
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: TujChusk 

Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości grup

a ponieważ to grupa prawo to proszę o podstawę prawną z paragrafami itd...

Jeśli znalezienie ich w necie jest dla Ciebie zbyt trudne to i ich podanie nic Ci nie da, bo nie zrozumiesz;)
Normalne dziecko podstawę prawną i uprawnienia BOR znajduje w kilka sekund.

262 Data: Maj 16 2013 15:02:51
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Yakhub wrote:

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.


ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to pytanie.

263 Data: Maj 16 2013 15:14:57
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 


Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.


ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to pytanie.
Ustawa o BOR
http://www.bor.gov.pl/!2pliki/ustawa_bor.pdf

Art. 11. W celu zapewnienia ochrony, o której mowa w art. 2 ust. 1, BOR w szczególnosci:
1) planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urzadzen;
2) rozpoznaje i analizuje potencjalne zagro3enia;
3) zapobiega powstawaniu zagro3en;
4) koordynuje realizacje działan ochronnych;
5) wykonuje bezposrednia ochrone;
6) zabezpiecza obiekty i urzadzenia;
7) doskonali metody pracy.
....
Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2 ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc zagro3enie dla bezpieczenstwa
osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR, a w szczególnosci wydawac polecenia:
_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e stanowic zagro3enie dla realizacji__
__zadania,_
b) zatrzymania pojazdu,
c) usuniecia pojazdu z miejsca postoju;
_2) legitymowac osoby w celu ustalenia ich to3samosci;_
_3) zatrzymywac osoby stwarzajace w sposób oczywisty bezposrednie zagro3enie dla 3ycia lub zdrowia__
__ludzkiego oraz dla mienia, a tak3e osoby w sposób ra3acy naruszajace porzadek publiczny;_
_4) dokonywac kontroli osobistej, a tak3e przegladac zawartosc baga3y i sprawdzac ładunki i__
__pomieszczenia, w sytuacjach, je3eli jest to niezbedne dla zapewnienia bezpieczenstwa ochranianych__
__osób, obiektów i urzadzen;_
5) 3adac niezbednej pomocy od instytucji panstwowych, organów administracji rzadowej i samorzadu
terytorialnego oraz jednostek gospodarczych prowadzacych działalnosc w zakresie u3ytecznosci
publicznej; wymienione instytucje, organy i jednostki sa obowiazane, w zakresie swojego działania,
do udzielenia tej pomocy;
6) zwracac sie o niezbedna pomoc do innych jednostek gospodarczych i organizacji społecznych, jak
równie3 zwracac sie w nagłych wypadkach do ka3dej osoby o udzielenie doraznej pomocy.
2. Osobie zatrzymanej na podstawie ust. 1 pkt 3 przysługuja uprawnienia przewidziane w Kodeksie
postepowania karnego.
3. Zatrzymanie osoby mo3e nastapic tylko wówczas, gdy czynnosci, o których mowa w ust. 1 pkt 1, 2
i 4, okazały sie nieskuteczne.
4. Osobe zatrzymana nale3y niezwłocznie poddac, w przypadku uzasadnionej potrzeby lub na
prosbe tej osoby, badaniu lekarskiemu lub udzielic jej pierwszej pomocy medycznej.
5. Czynnosci, o których mowa w ust. 1, powinny byc wykonywane w sposób mo3liwie najmniej
naruszajacy dobra osobiste osoby, wobec której zostaja podjete.
6. Rada Ministrów okresli, w drodze rozporzadzenia, szczegółowy tryb wykonywania czynnosci, o
których mowa w ust. 1, z uwzglednieniem uprawnien osób, wobec których czynnosci te sa podejmowane.
7. Minister własciwy do spraw wewnetrznych, w porozumieniu z ministrem własciwym do spraw
zdrowia, okresli, w drodze rozporzadzenia, tryb przeprowadzania badan lekarskich, o których mowa w ust.
4, w sposób zapewniajacy ochrone zdrowia osoby zatrzymanej. Rozporzadzenie powinno okreslic w
szczególnosci osoby własciwe do przeprowadzenia badan, przypadki u3ycia specjalnego srodka
transportu oraz sposób dokumentowania przypadków uniemo3liwienia przeprowadzenia badania.
akty wykonawcze

264 Data: Maj 16 2013 15:22:28
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:14,  pisze:

Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2
ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc zagro3enie
dla bezpieczenstwa osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR,
a w szczególnosci wydawac polecenia:
_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e stanowic
zagro3enie dla realizacji__ __zadania,_

Z tym że było to zagrożenie tak samo realne, jak zagrożenie że każda kobieta znajdująca się w twoim sąsiedztwie może zostać przez ciebie zgwałcona.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

265 Data: Maj 16 2013 15:27:35
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 16-05-2013 15:22, Andrzej Lawa pisze:

W dniu 16.05.2013 15:14,  pisze:

Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2
ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc zagro3enie
dla bezpieczenstwa osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR,
a w szczególnosci wydawac polecenia:
_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e stanowic
zagro3enie dla realizacji__ __zadania,_

Z tym że było to zagrożenie tak samo realne, jak zagrożenie że każda kobieta znajdująca się w twoim sąsiedztwie może zostać przez ciebie zgwałcona.

To nie istotne, ocena należy do funkcjonariusza.

266 Data: Maj 16 2013 15:58:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 16.05.2013 15:27,  pisze:

Z tym że było to zagrożenie tak samo realne, jak zagrożenie że każda
kobieta znajdująca się w twoim sąsiedztwie może zostać przez ciebie
zgwałcona.

To nie istotne, ocena należy do funkcjonariusza.

Twoja nieznajomość zasad pisowni "nie" z przymiotnikami stanowi zagrożenie bezpieczeństwa państwa! ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

267 Data: Maj 19 2013 22:25:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Użytkownik wrote:

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił,
mógł sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez
następne pół godziny.


ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to
pytanie.
Ustawa o BOR
http://www.bor.gov.pl/!2pliki/ustawa_bor.pdf

Art. 11. W celu zapewnienia ochrony, o której mowa w art. 2 ust. 1,
BOR w szczególnosci:
1) planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urzadzen;
2) rozpoznaje i analizuje potencjalne zagro3enia;
3) zapobiega powstawaniu zagro3en;
4) koordynuje realizacje działan ochronnych;
5) wykonuje bezposrednia ochrone;
6) zabezpiecza obiekty i urzadzenia;
7) doskonali metody pracy.
...


Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2
ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc
zagro3enie dla bezpieczenstwa
osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR, a w
szczególnosci wydawac polecenia:

_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e
stanowic zagro3enie dla realizacji__
__zadania,_

?  czy fotografowanie stanowiło zagrożenie dla realizacji zadania?

_2) legitymowac osoby w celu ustalenia ich to3samosci;_
_3) zatrzymywac osoby stwarzajace w sposób oczywisty bezposrednie
zagro3enie dla 3ycia lub zdrowia__
__ludzkiego oraz dla mienia, a tak3e osoby w sposób ra3acy naruszajace
porzadek publiczny;_

_4) dokonywac kontroli osobistej, a tak3e przegladac zawartosc baga3y
i sprawdzac ładunki i__
__pomieszczenia, w sytuacjach, je3eli jest to niezbedne dla
zapewnienia bezpieczenstwa ochranianych__
__osób, obiektów i urzadzen;_


5. Czynnosci, o których mowa w ust. 1, powinny byc wykonywane w sposób
mo3liwie najmniej
naruszajacy dobra osobiste osoby, wobec której zostaja podjete.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

powstaje więć pytanie czy BORowiec nie nadużył prawa...
czy sposób zadania pytania nie naruszał dóbr osobistych osoby.

bo jeśli przegania i zadaje obcesowe pytania fotografowi ze statywem to powinienien takie same środki stosować wobec setek innych fotografów bez statywów.

268 Data: Maj 16 2013 09:08:32
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 15-05-2013 13:45, quent pisze:

W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
Otóż nie do końca.
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych). Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji "Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

269 Data: Maj 16 2013 09:13:49
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 09:08,  pisze:

Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
"Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

No dobrze ale Tytus robił zdjęcia i ja jestem ciekawy czy prawo u nas zezwala na to czy nie.
Urzędnik *musi* podać podstawę prawną swojego działania.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

270 Data: Maj 16 2013 09:32:56
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 16-05-2013 09:13, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 09:08,  pisze:
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
"Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

No dobrze ale Tytus robił zdjęcia i ja jestem ciekawy czy prawo u nas zezwala na to czy nie.
Urzędnik *musi* podać podstawę prawną swojego działania.

Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Wątek robi się za długi i nie na temat.

271 Data: Maj 16 2013 10:04:00
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 09:32,  pisze:

Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia w miejscu publicznym.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

272 Data: Maj 16 2013 10:29:33
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 16-05-2013 10:04, quent pisze:

W dniu 2013-05-16 09:32,  pisze:
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia w miejscu publicznym.

BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.
Co do prawa - ochraniał budynek specjalnego znaczenia - ktoś podawał podstawę prawną na jakiej działał, a jeżeli chodzi o zdarzenie, to Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz (bo im się nie podobała), lub za nie podporządkowanie się do wyjaśnienia i nic im za to by nie zrobiono w dodatku nie można byłoby tego podciągnąć (prawnie) pod nadgorliwość i we wszystkich cywilizowanych krajach tak jest.

273 Data: Maj 16 2013 10:41:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-16 10:29,  pisze:

BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.

Ale działają na podstawie...

a jeżeli chodzi o zdarzenie, to
Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz

I o tym właśnie pisał Tytus - nadużycie władzy.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

274 Data: Maj 16 2013 14:49:36
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Użytkownik wrote:

W dniu 16-05-2013 10:04, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:32,  pisze:
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku
dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia
w miejscu publicznym.

BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.
Co do prawa - ochraniał budynek specjalnego znaczenia - ktoś podawał
podstawę prawną na jakiej działał, a jeżeli chodzi o zdarzenie, to
Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz (bo im się nie podobała), lub
za nie podporządkowanie się do wyjaśnienia i nic im za to by nie
zrobiono w dodatku nie można byłoby tego podciągnąć (prawnie) pod
nadgorliwość i we wszystkich cywilizowanych krajach tak jest.

tylko ci się tak wydaję...

podobnie jak rwizja na blachę.

275 Data: Maj 16 2013 15:08:04
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: konsul41@wp.pl 

W dniu 16-05-2013 14:49, Marek Dyjor pisze:

Użytkownik wrote:
W dniu 16-05-2013 10:04, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:32,  pisze:
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku
dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia
w miejscu publicznym.

BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.
Co do prawa - ochraniał budynek specjalnego znaczenia - ktoś podawał
podstawę prawną na jakiej działał, a jeżeli chodzi o zdarzenie, to
Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz (bo im się nie podobała), lub
za nie podporządkowanie się do wyjaśnienia i nic im za to by nie
zrobiono w dodatku nie można byłoby tego podciągnąć (prawnie) pod
nadgorliwość i we wszystkich cywilizowanych krajach tak jest.

tylko ci się tak wydaję...

podobnie jak rwizja na blachę.
Masz pewność Aby podważyć słowo policjanta potrzebujesz świadka on nie.

276 Data: Maj 16 2013 20:18:36
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article    wrote:

>
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Wątek robi się za długi i nie na temat.

No, wlasnie.
No i kolejne pytanie - czy w tym kraju ktokolwiek jest w mundurze moze mnie legitymowac?
Bo, ze policja i straz miejska to wiadomo.
Ale jakis BORowiec?
I to z za kraty?
Dla mnie on mial mundur wojskowy. Czy w takim razie ja musze znac wykaz funkcjonariuszy uprawnionych do legtymowania? Chyba tak :-( Bo nieznajomosc prawa nie zwalnia etc
--
TA

277 Data: Maj 16 2013 09:13:19
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Liwiusz 

W dniu 2013-05-16 09:08,  pisze:

W dniu 15-05-2013 13:45, quent pisze:
W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
Otóż nie do końca.
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
"Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

Dane wrażliwe? LOL :)

--
Liwiusz

278 Data: Maj 16 2013 15:01:48
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Zbynek Ltd. 

 napisał(a) :

W miedzyczasie  wezwali patrol, ktory przyjechal, tez mnie wylegitymyowal  (chyba z 15 minut ogladali dowod) a nawet na koniec (bo chyba nie mieli juz zadnych pomyslow) poddali  rewizji zawartosc mojego plecaka ( i bardzo sie dziwii ze mam tam m.in. drugi telefon)

Z rewizji mogłeś zażądać spisania protokołu. To tak na przyszłość.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

279 Data: Maj 16 2013 20:13:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  "Zbynek Ltd."  wrote:

 napisał(a) :
> W miedzyczasie  wezwali patrol, ktory przyjechal, tez mnie > wylegitymyowal  (chyba z 15 minut ogladali dowod) a nawet na koniec (bo > chyba nie mieli juz zadnych pomyslow) poddali  rewizji zawartosc mojego > plecaka ( i bardzo sie dziwii ze mam tam m.in. drugi telefon)

Z rewizji mogłeś zażądać spisania protokołu. To tak na przyszłość.

Ano tak.
:-)
Thanks for the hint.
Ale nie wiem czy byli na to przygotowani.
Bo mieli np. lateksowe rekawiczki jak sprawdzali zawartosc plecaka, ale latarki juz nie i musialem im telefonem swiecic.

Tak czy siak wciaz nie wiem jak z ta legalnoscia i zasadnoscia ich dzialan.
Chcialem tylko zaznaczyc, ze nie mam pretensji do kultury funkcjonariuszy, a do absurdalnosci ich dzialan oraz chorobliwej  podejrzliwosci. W miedzyczasie wygooglowalem to:
<http://pl.wikipedia.org/wiki/Biuro_Ochrony_Rz%C4%85du>
http://tinyurl.com/ctodsxl

<http://fotoprawo.pl/index.php/2012/02/zakaz-fotografowania-czy-aby-na-pe
wno/#podpowiedz>
http://tinyurl.com/d5p5jp3

(http://www.f-lex.pl/category/f-lex/zakaz-fotografowania-f-lex/)
http://tinyurl.com/c75edmm

Ciekawe, ale o fotografowaniu obiektow takich jak Belweder niewiele.
Trzebaby zapoznac sie z tym rozporzadzniem Rady Ministrow z 24 czerwca 2003 w sprawie obiektow szczegolnie waznych dla bezpieczenstwa i obronnosci panstwa oraz ich szczegolnej ochrony.
Moze tam cos jest?
--
TA

280 Data: Maj 16 2013 20:30:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article   wrote:



Ciekawe, ale o fotografowaniu obiektow takich jak Belweder niewiele.
Trzebaby zapoznac sie z tym rozporzadzniem Rady Ministrow z 24 czerwca 2003 w sprawie obiektow szczegolnie waznych dla bezpieczenstwa i obronnosci panstwa oraz ich szczegolnej ochrony.
Moze tam cos jest?

No, jest:
http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20031161090
Ale nt fotografowania nic nie ma.
--
TA

281 Data: Maj 17 2013 11:47:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: J.F 

Użytkownik  napisał w wiadomości

Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez zezwolenia :-)

J.

282 Data: Maj 17 2013 14:15:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  "J.F"  wrote:

Użytkownik  napisał w wiadomości
>Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
>Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.
--
TA

283 Data: Maj 17 2013 14:26:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-17 14:15,  pisze:

Stalem na chodniku.

To niestety też zalicza się jako pas drogowy ;-)

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

284 Data: Maj 17 2013 14:59:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: zgred 

W dniu 2013-05-17 14:15,  pisze:

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez
zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.

Utrudnianie ruchu pieszych, narażanie na poważne uszkodzenie ciała wskutek nadziania się okiem na nogę przewróconego statywu...
Ty się chłopie ciesz, że nie siedzisz i masz wszystkie (no - te, co miałeś przed tym epizodem) zęby!




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

285 Data: Maj 17 2013 15:07:50
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Zbynek Ltd. 

zgred napisał(a) :

W dniu 2013-05-17 14:15,  pisze:

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez
zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.

Utrudnianie ruchu pieszych, narażanie na poważne uszkodzenie ciała wskutek nadziania się okiem na nogę przewróconego statywu...
Ty się chłopie ciesz, że nie siedzisz i masz wszystkie (no - te, co miałeś przed tym epizodem) zęby!

I jak każde spotkanie z "władzą" można uznać za szczęśliwe, jeśli skończyło się tylko "a mógł zabić" ;-)

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

286 Data: Maj 14 2013 09:15:38
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: J.F 

Użytkownik  napisał w wiadomości

"J.F"  wrote:
Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.

Droga sklada sie z jezdni, chodnika, pobocza, drogi dla rowerow, a pas drogowy to chyba nawet szerzej.

Chyba ze tam sam chodnik, to moze inaczej.

J.

287 Data: Maj 20 2013 20:10:27
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: CichyBartko 

Ja ujmę to tak, w tym kraju każdy chce być twardy ;).
Problem w tym że w takich warunkach trudno o kompromis.
Dlatego zamiast konstruktywnej burzy mózgów, mamy destrukcyjną burzę
hormonów ;). Ale nie łamcie się, jakoś to będzie hehehe...
Może dojdą kolejne piękne daty do wspominania, i taka majówka będzie
oscylować od półtora do dwóch tygodni ;).

--
Pozdrawiam!
http://takpatrze.cba.pl/

288 Data: Maj 22 2013 11:13:31
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

Titus! Do tablicy!

<cytat>
Szanowny Panie!



Dokładamy wszelkich starań by podejmowane przez funkcjonariuszy BOR działania charakteryzował profesjonalizm. Z przytoczonego przez Pana opisu zdarzenia wnioskuję, iż są podstawy do tego, by przyjrzeć się reakcjom funkcjonariuszy BOR. Jednocześnie dla uzyskania pełnego obrazu sprawy oraz celem dokonania obiektywnej oceny, niezbędna będzie dogłębna analiza zgromadzonego materiału.

Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.



Z poważaniem,

mjr Dariusz Aleksandrowicz



Rzecznik prasowy

Biuro Ochrony Rządu
<koniec cytatu>

(to ich reakcja na podesłanie im Twojego opisu zdarzenia)

289 Data: Maj 22 2013 12:19:16
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  Andrzej Lawa  wrote:


Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.
[...]
He, he.
Pewnie teraz mnie pociagna do odpowiedzialnosci za zdradzanie tajemnic majacych istotne znaczenia dla bezpieczenstwa panstwa.
Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali dane z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc na zapisie monitoringu.
A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.
Wyslalem na priv.
--
TA

290 Data: Maj 22 2013 13:11:49
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 22.05.2013 12:19,  pisze:

Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali dane
z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc na
zapisie monitoringu.

Ale mogli się szefostwu nie pochwalić.

A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.

Ależ nie ma za co - ja tylko zrobiłem to, o czym było pisane w wątku ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

291 Data: Maj 22 2013 15:53:57
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  Andrzej Lawa  wrote:

W dniu 22.05.2013 12:19,  pisze:


> A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.

Ależ nie ma za co - ja tylko zrobiłem to, o czym było pisane w wątku ;)

Doszla do ciebie wiadomosc na priv?
Pisalem na adres z ktorego wysylasz (po odjeciu anty-spamu).
--
TA

292 Data: Maj 22 2013 18:17:57
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 22.05.2013 15:53,  pisze:

> A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.

Ależ nie ma za co - ja tylko zrobiłem to, o czym było pisane w wątku ;)

Doszla do ciebie wiadomosc na priv?
Pisalem na adres z ktorego wysylasz (po odjeciu anty-spamu).

Doszło, doszło.

Ja tylko wysłałem pytanie do rzecznika i przekazałem odpowiedź. Nic więcej nie wiem :)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

293 Data: Maj 22 2013 13:19:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Zbynek Ltd. 

 napisał(a) :

In article  Andrzej Lawa  wrote:


Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.
[...]
He, he.
Pewnie teraz mnie pociagna do odpowiedzialnosci za zdradzanie tajemnic majacych istotne znaczenia dla bezpieczenstwa panstwa.
Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali dane z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc na zapisie monitoringu.

Bo nie było oficjalnej skargi. Skoro lemingi nigdy nie protestują na nadużycia władzy, to funkcjonariusze robiliby tak dalej. Być może bez oficjalnej wiedzy przełożonych o tym. Pewnie i tak skończy się na pokiwaniu palcem i mrugnięciu oczkiem do podwładnych - że też wam się taki upierdliwy trafił ;-)

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

294 Data: Maj 23 2013 07:08:05
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

Zbynek Ltd. wrote:

 napisał(a) :
In article  Andrzej Lawa  wrote:


Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić
całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie
danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej
autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym
zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.
[...]
He, he.
Pewnie teraz mnie pociagna do odpowiedzialnosci za zdradzanie
tajemnic majacych istotne znaczenia dla bezpieczenstwa panstwa.
Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali
dane z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc
na zapisie monitoringu.

Bo nie było oficjalnej skargi. Skoro lemingi nigdy nie protestują na
nadużycia władzy, to funkcjonariusze robiliby tak dalej. Być może
bez oficjalnej wiedzy przełożonych o tym. Pewnie i tak skończy się
na pokiwaniu palcem i mrugnięciu oczkiem do podwładnych - że też wam
się taki upierdliwy trafił ;-)

większość nie protestuje więc jest jak jest...

gdyby każdy zgłaszał taki fakt to by w końcu stwierdzili dajmy se spokój.

za skargą jest zawsze jakieś śledztwo wewnętrzne, trzeba sporządzić notatki, wytłumaczyć sie przełożonym itd...

więc im więcej skarg tym większa szansa na to że funkcjonariusze będą starli sie tak postępować aby nie prowokować skarg.

295 Data: Maj 23 2013 14:19:46
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  "Marek Dyjor"  wrote:



większość nie protestuje więc jest jak jest...

gdyby każdy zgłaszał taki fakt to by w końcu stwierdzili dajmy se spokój.

za skargą jest zawsze jakieś śledztwo wewnętrzne, trzeba sporządzić notatki, wytłumaczyć sie przełożonym itd...

więc im więcej skarg tym większa szansa na to że funkcjonariusze będą starli sie tak postępować aby nie prowokować skarg.

Tez tak uwazam.
Tylko, ze jestem w mniejszosci.
Wszedzie gdzie pietnuje jakies absurdy slysze tylko - Pan jest pierwszy, ktory zwraca na to uwage. Nikt wczesniej sie nie skarzyl.
--
TA

296 Data: Maj 23 2013 16:36:00
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.
--
TA

297 Data: Maj 23 2013 22:39:55
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: animka 

W dniu 2013-05-23 16:36,  pisze:

A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany
ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat
przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?


--
animka

298 Data: Maj 23 2013 22:44:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Zbynek Ltd. 

animka napisał(a) :

W dniu 2013-05-23 16:36,  pisze:
A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany
ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat
przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?

Chciałbym nieśmiało zauważyć, że grupy dyskusyjne służą do pisania. Też. Do czytania też służą. Już nie musisz czytać całego archiwum p.s.p. Wystarczyłoby, żebyś chociaż przeczytała to co napisano o takich tabliczkach w tym wątku. Tak wiele wymagam?

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

299 Data: Maj 24 2013 08:12:07
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 23.05.2013 22:44, Zbynek Ltd. pisze:

tabliczkach w tym wątku. Tak wiele wymagam?

W tym przypadku - owszem ;-> Durnej animki nie znasz?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

300 Data: Maj 24 2013 01:11:06
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 23 May 2013, animka wrote:

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?

  Że co, ma ich oskarżyć o niegospodarność?
  W sumie...

pzdr, Gotfryd

301 Data: Maj 27 2013 02:00:54
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Marek Dyjor 

animka wrote:

W dniu 2013-05-23 16:36,  pisze:
A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby
zainteresowany ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat
przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?

na płocie pisało dupa...

302 Data: Maj 27 2013 12:37:35
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Franc 

Dnia Mon, 27 May 2013 02:00:54 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

na płocie pisało dupa...
Było napisane!
Grrr.
:-))

--
Franc

303 Data: Maj 27 2013 13:13:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: quent 

W dniu 2013-05-27 12:37, Franc pisze:

Dnia Mon, 27 May 2013 02:00:54 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

na płocie pisało dupa...
Było napisane!
Grrr.
:-))


Skąd wiesz, że było napisane?
Może właśnie wtedy coś na płocie pisało "dupa" ;-)

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

304 Data: Maj 27 2013 14:29:30
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Franc 

Dnia Mon, 27 May 2013 13:13:40 +0200, quent napisał(a):

Było napisane!
Grrr.
:-))

Skąd wiesz, że było napisane?
Może właśnie wtedy coś na płocie pisało "dupa" ;-)
To mamy wyjaśnienie całej aferty.
Akurat to coś pisało dupa na płocie, gdy Titus_Atomicus chciał zrobić
zdjęcie. :-))

--
Franc

305 Data: Czerwiec 07 2013 03:11:08
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article   wrote:

A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

No, tak - nie wiem czy kol. Andrzej Lawa mnie nie wkrecal wysylajac mnie do rzecznika BOR.
W kazdym razie - napisalem mu (znaczy temu rzecznikowi) maila ze potwierdzam prawdziwosc historii tu opisanej.
Minely juz dwa tygodnie, a rzeczony rzecznik sie nie odezwal.

Wyslalem tez info z zapytaniem do kilku magazynow fotograficznych.
Papierowych i elektronicznych.
Zero reakcji.
Wyglada na to, ze nikogo to nie interesuje.
--
TA

306 Data: Czerwiec 07 2013 13:20:24
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor: Andrzej Lawa 

W dniu 07.06.2013 03:11,  pisze:

No, tak - nie wiem czy kol. Andrzej Lawa mnie nie wkrecal wysylajac
mnie do rzecznika BOR.

To się nazywa projekcja. Jesteś najwyraźniej kłamcą i oszustem skoro każdego odruchowo o to posądzasz - nawet jeśli ktoś bezinteresownie chce ci pomóc.

[ciach]

Zero reakcji.
Wyglada na to, ze nikogo to nie interesuje.

Jak zaczynasz od obrażania "ooo, chyba mnie tutaj oszukują i żarty sobie robią" to nic dziwnego.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

307 Data: Czerwiec 10 2013 01:08:15
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Autor:

In article  Andrzej Lawa  wrote:

W dniu 07.06.2013 03:11,  pisze:

> No, tak - nie wiem czy kol. Andrzej Lawa mnie nie wkrecal wysylajac
> mnie do rzecznika BOR.

To się nazywa projekcja. Jesteś najwyraźniej kłamcą i oszustem skoro każdego odruchowo o to posądzasz - nawet jeśli ktoś bezinteresownie chce ci pomóc.

E, to sie nazywa projekcja.
W ktorym miejscu nazwalem cie klamca lub oszustem?
Jestes nadwrazliwy.

[ciach]

> Zero reakcji.
> Wyglada na to, ze nikogo to nie interesuje.

Jak zaczynasz od obrażania "ooo, chyba mnie tutaj oszukują i żarty sobie robią" to nic dziwnego.
Hm, jestes najwyrazniej nadwrazliwy.
:-(
--
TA

przygody fotograficzne z BORem i policja



Grupy dyskusyjne