Grupy dyskusyjne   »   puknięcie - próba naci±gactwa?

puknięcie - próba naci±gactwa?



1 Data: Maj 25 2011 18:09:16
Temat: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: MZ 

Grupo wszechwiedz±ca

padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]).
DC, korek, podjeżdżanie i bum, a wła¶ciwie puk, w tył poprzedzaj±cego auta.

Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
i twierdzi że "to teraz". Niestety pertraktacje nic nie dały, "auto
firmowe, on musi itd". OK, rozumiem. Jedyn± alternatyw± było wezwanie
policji, ale wiadomo jak jest - dojdzie mandat za "niezachowanie
odległo¶ci" itd i godzina albo lepiej czekania. Zreszt± wina żony, nie
neguję, natomiast kwestionuję uszkodzenia (o tym dalej). Napisała mu
o¶wiadczenie, kazałem dokładnie opisać sytuację i "uszkodzenia".

Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasuj± mi do zrobionych
teraz przez żonę. Żeby zrobić takie wgniecenie to musiałaby polecieć
ramka od rejestracji (ni± uderzyła, dopiero ruszaj±c więc na minimalnej
prędko¶ci) a na ramce nawet kurz się nie starł, zero jakichkolwiek
uszkodzeń. Na zdjęciu porysowany wielokrotnie zderzak, i jakie¶ mini
wgniecenie które podobno wła¶nie teraz się stało. Jednak na fotce
wszystko wygl±da na stare. Do tego już w domu przyznała się, że musiała
wytrzeć kurz żeby zrobić zdjęcie, czyli wg mnie na 99% było już tam
wcze¶niej (nie było ¶ladów ¶wieżego przytarcia). I co teraz?
O¶wiadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale
jako¶ przeboleję) natomiast cwaniactwa jako¶ przeboleć nie mogę. Czy
można co¶ z tym jeszcze zrobić, ot chociażby jako¶ zwrócić uwagę
rzeczoznawcy naszego ubezpieczyciela, żeby dokładnie obejrzał te
uszkodzenia, zanim go¶ć z naszego OC wymieni sobie zderzak. Jak wygl±da
procedura w takim przypadku? W życiu nie miałem stłuczki z własnej winy,
więc nie wiem, czy się TU jako¶ kontaktuje ze sprawc±, czy wszystko
idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że wła¶nie 10% zniżki poszło
w.. sobie i koniec pie¶ni.
Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct.
--
MZ



2 Data: Maj 25 2011 18:27:01
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: marjan 

W dniu 2011-05-25 18:09, MZ pisze:

Grupo wszechwiedz±ca

;)

padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]).
DC, korek, podjeżdżanie i bum, a wła¶ciwie puk, w tył poprzedzaj±cego auta.

[...]

Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasuj± mi do zrobionych
teraz przez żonę. Żeby zrobić takie wgniecenie to musiałaby polecieć

[...]

idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że wła¶nie 10% zniżki poszło
w.. sobie i koniec pie¶ni.

W większo¶ci (wszystkich) znanych mi firmach ubezpieczeniowych zwyżka na OC nie ma żadnego zwi±zku z wysoko¶ci± odszkodowania. Zakładaj±c, że jakakolwiek szkoda na samochodzie poszkodowanego została wyrz±dzona, to czy to jest mała ryska, czy skasowane pół samochodu, ubezpieczyciel zrobi jedn± zwyżkę i tyle.

Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct.

Dla AutoCasco w Liberty Direct każda jedna szkoda to + 2 klasy (czyli + 20%) w przyszłym roku ubezpieczenia. Nie wiem czy tak samo jest dla OC.

Oczywi¶cie próba wci±gnięcia starej, większej szkody pod niewielk±, wyrz±dzon± przez Twoj± żonę jest chamstwem, ale zakładaj±c że i tak wchodzi w grę wypłata odszkodowania to nie ma znaczenia (dla Ciebie) czy z ubezpieczenia wypłac± 500 zł, czy 5000 zł.


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
(e-mail bez cyferek)

3 Data: Maj 25 2011 18:50:05
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: =Marcos= 

O¶wiadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale
jako¶ przeboleję) natomiast cwaniactwa jako¶ przeboleć nie mogę.

A to takie 100% cwaniactwo? Bo jak kto¶ jest w firmie, gdzie jest trochę aut i nie ma swojego "stałego", to naprawdę nie wie, ani w ogóle nie interesuje się jakie auto ma uszkodzenia. Więc jak jest puknięcie i zauważa co¶ w okolicy mniej więcej puknięcia, to woli dmuchać na zimne, niż potem mieć potr±cone z wypłaty...

--
Marcos
marek [AT] microstock . pl

http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z podróży

4 Data: Maj 25 2011 19:46:44
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Bydlę 

On 2011-05-25 18:09:16 +0200, MZ  said:

Grupo wszechwiedz±ca

padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]).
DC, korek, podjeżdżanie i bum, a wła¶ciwie puk, w tył poprzedzaj±cego auta.

Czyli sprawa prosta - mamy winnego i po sprawie?


Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
i twierdzi że "to teraz".


Trzeba było jechać prawidłowo.


 Niestety pertraktacje nic nie dały,

I tu wkracza co¶, co wynosi z domu każdy dorosły - odpowiedzialno¶ć z swoje czyny.


Zreszt± wina żony, nie
neguję,

I to niby ma zasługiwać na jakie¶ specjalne traktowanie? Przecież to _była_ jej wina...
;>



 Napisała mu
o¶wiadczenie, kazałem dokładnie opisać sytuację i "uszkodzenia".

I kul.


Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasuj± mi (ciach dywagacje)

OszczędĽ sobie  - my nie widzimy ani tamtego samochodu, ani zdjęć.


 I co teraz?

Nie teraz, a wtedy - czekanie na policję.


 natomiast cwaniactwa jako¶ przeboleć nie mogę.


To jednak czekanie na policję.
(albo niewjeżdżanie innym w ich pojazdy)



 Czy
można co¶ z tym jeszcze zrobić

Tak.
Pokazać samochód GoĽdzikowej.
Albo rzeczoznawcy (trzeba go naj±ć).




--
Bydlę

5 Data: Maj 25 2011 20:11:43
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: MZ 

W dniu 2011-05-25 19:46, Bydlę pisze:

Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
i twierdzi że "to teraz".


Trzeba było jechać prawidłowo.
Aha, trzeba.



 Niestety pertraktacje nic nie dały,

I tu wkracza co¶, co wynosi z domu każdy dorosły - odpowiedzialno¶ć z
swoje czyny.
I tu wkracza (ponownie) umiejętno¶ć czytania ze zrozumieniem. Gdzie¶
wyczytałe¶ że próbowała uciekać, że nie przyznawała się? Żona chciała mu
zapłacić, zwłaszcza że "uszkodzenie" które wskazał było ¶mieszne. Potem
sam stwierdził że "ze 300 zł będzie" chociaż dla mnie to ¶mieszne, ale
nawet te 300 była skłonna mu dać do łapy byle TU w to nie mieszać. Jak
się zreszt± okazało bez sensu, bo zwyżka za następny rok wyjdzie 100 zł.
Mi nie chodzi zreszt± o t± zwyżkę tylko o cwaniaka, który zestresowanej
babce wmówił że uszkodziła mu zderzak który wcze¶niej już był
wielokrotnie poprzycierany.

Zreszt± wina żony, nie
neguję,

I to niby ma zasługiwać na jakie¶ specjalne traktowanie? Przecież to
_była_ jej wina...
;>

Ty tak masz od urodzenia czy pracowałe¶ nad tym?

Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasuj± mi (ciach
dywagacje)

OszczędĽ sobie  - my nie widzimy ani tamtego samochodu, ani zdjęć.

Dlatego o tym pisze. Fotki mam, ale chyba nie ma sensu ich wrzucać, nie
o to chodzi w moim pytaniu do którego NIC póki co nie wniosłe¶ oprócz
głupawych komentarzy.

 I co teraz?

Nie teraz, a wtedy - czekanie na policję.

Policja dałaby mandat, uderzenie z tyłu zwykle jest dla nich
jednoznaczne. Cała sytuacja miała miejsce przed skrzyżowaniem. Facet
ruszył, chciał przejechać i nagle się rozmy¶lił gwałtownie hamuj±c. Moja
żona nie zd±żyła, zdarza się. Policja jednak nie wnika, zwłaszcza jak
jej się d.. zawraca wzywaj±c do błahostek.

 Czy
można co¶ z tym jeszcze zrobić

Tak.
Pokazać samochód GoĽdzikowej.
Aha.
Albo rzeczoznawcy (trzeba go naj±ć).
W celu?

--
MZ

6 Data: Maj 25 2011 18:58:58
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin MZ

Mi nie chodzi zresztÄ… o tÄ… zwyżkÄ™ tylko o cwaniaka, który zestresowanej
babce wmówił że uszkodziła mu zderzak który wczeĹ›niej już był
wielokrotnie poprzycierany.

Po pierwsze nie każdy codziennie oglÄ…da swój zderzak. Niektórzy w ogóle
go nie oglÄ…dajÄ…, pomijajÄ…c takÄ… sytuacjÄ™, jak właĹ›nie stłuczka. Po drugie
nawet jeĹ›li były tam inne rysy, to co z tego? Od "pukniÄ™cia" jakiĹ› Ĺ›lad
na pewno pozostał, a lakieruje siÄ™ i tak cały zderzak. Po trzecie skoro
goć mówił o 300 zł (i jednoczeĹ›nie nie chciał gotówki), to cwaniakiem
raczej nie był, bo za 300 zł nie da siÄ™ porzÄ…dnie polakierować w
Warszawie zderzaka, nie mówiÄ…c o usuniÄ™ciu jakiegoĹ› wgniecenia.

Nie kombinuj.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

7 Data: Maj 26 2011 00:11:59
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "to"  napisał w wiadomoĹ›ci

begin MZ

Mi nie chodzi zresztÄ… o tÄ… zwyżkÄ™ tylko o cwaniaka, który zestresowanej
babce wmówił że uszkodziła mu zderzak który wczeĹ›niej już był
wielokrotnie poprzycierany.

Po pierwsze nie każdy codziennie oglÄ…da swój zderzak. Niektórzy w ogóle
go nie oglÄ…dajÄ…, pomijajÄ…c takÄ… sytuacjÄ™, jak właĹ›nie stłuczka. Po drugie
nawet jeĹ›li były tam inne rysy, to co z tego? Od "pukniÄ™cia" jakiĹ› Ĺ›lad
na pewno pozostał, a lakieruje siÄ™ i tak cały zderzak. Po trzecie skoro
goć mówił o 300 zł (i jednoczeĹ›nie nie chciał gotówki), to cwaniakiem
raczej nie był, bo za 300 zł nie da siÄ™ porzÄ…dnie polakierować w
Warszawie zderzaka, nie mówiÄ…c o usuniÄ™ciu jakiegoĹ› wgniecenia.

Mnie ubezpieczyciel za odprysk lakieru na drzwiach (od uderzenia innymi drzwiami) wypłacił bez gadania 500, wiÄ™c jak znam życie należało siÄ™ 1000.
I to nie w Warszawie.

8 Data: Maj 26 2011 01:16:56
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: PiteR 

na  ** p.m.s **  Cavallino pisze tak:

Mnie ubezpieczyciel za odprysk lakieru na drzwiach (od uderzenia
innymi drzwiami) wypłacił bez gadania 500, więc jak znam życie
należało się 1000. I to nie w Warszawie.

Moja ostatnia szkoda była w roku 2004 i wszystko odbyło się szybko i
sprawnie a ostatnio musiałem walczyć jak Lef aż mi się słuchawka
zagrzała. Leon Likwidator juz nie siedzi za biurkiem bo mu biurko
zakosili a kaciapę wydzierżawili na solarium. Teraz sie dzwoni na
infolinię. Powinno być OC+OC za szkody na zdrowiu po kontakcie z
ubezpieczeniem sprawcy ;)

--
    Piter
    vw golf mk2  1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

9 Data: Maj 25 2011 21:11:22
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: pm 

?>>> Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z

przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
i twierdzi że "to teraz".

1. teoretycznie jeżeli miał choć jedn± ryskę z przed zdarzenia to TU nie powinno wypłacić mu odszkodowania
(bo element juz wcze¶niej uszkodzony i nadawał się do naprawy)

2. mimo, że o¶wiadczenie zostało napisane  to i tak jeszcze raz trzeba będzie potwierdzić fakty, czyli TU przy¶le ci li¶cik z opisem zdarzenia i będziesz musiał (albo żona) potwierdzić. - tu możesz sobie zaprotestować, albo napisać że było stare uszkodzenie.

3. daj facetowi ten prezent i niech sobie skasuje kaskę z TU, 100zł za zwyżke z OC, bior±c pod uwagę że twoja żona spierniczyła facetowi dzień to nie jest aż tak dużo.
Nie b±dĽ pies ogrodnika.

10 Data: Maj 25 2011 21:23:04
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: MZ 

W dniu 2011-05-25 21:11, pm pisze:

2. mimo, że o¶wiadczenie zostało napisane  to i tak jeszcze raz trzeba
będzie potwierdzić fakty, czyli TU przy¶le ci li¶cik z opisem zdarzenia
i będziesz musiał (albo żona) potwierdzić. - tu możesz sobie
zaprotestować, albo napisać że było stare uszkodzenie.
Przez telefon jej powiedziałem, że ma dokładnie opisać wskazane
uszkodzenie wraz z faktem że były już inne i zrobić zdjęcia. Facet ponoć
się zacz±ł bardzo krzywić jak zobaczył że pisze o tych innych i
fotografuje. Dlatego podejrzewam, że szukał jelenia i możliwe że nawet
teraz nie zgłosi tylko będzie jeĽdzić dalej i czekać na takiego co
grzecznie napisze że rozwalił mu zderzak.

3. daj facetowi ten prezent i niech sobie skasuje kaskę z TU, 100zł za
zwyżke z OC, bior±c pod uwagę że twoja żona spierniczyła facetowi dzień
to nie jest aż tak dużo.
Nie b±dĽ pies ogrodnika.
To nie jest kwestia psa ogrodnika, bo facet z tego nie dostanie kasy z
TU (prawdopodobnie przedstawicie handlowy, auto flotowe jednej z dużych
firm, w leasingu). Patrz±c na fotki to faktycznie może być, że go¶ć
poobijał się (albo dał poobijać) na parkingu a teraz szuka kogo¶ komu
wci¶nie to w OC, żeby nie zgłaszać z firmowego AC. Żeby to była
faktycznie "szkoda" to nawet bym nie ruszał tematu, ale wszystko
wskazuje na to, że po dzisiejszym nie było ¶ladu (zderzaki s± jednak
elastyczne, a prędko¶ć była minimalna), a go¶ć postanowił skorzystać z
okazji. Więc co do tego kto komu spierniczył dzień to dyskutowałbym, ale
po co.

--
MZ

11 Data: Maj 25 2011 21:34:57
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: pm 

?>Dlatego podejrzewam, że szukał jelenia i możliwe że nawet

teraz nie zgłosi tylko będzie jeĽdzić dalej i czekać na takiego co
grzecznie napisze że rozwalił mu zderzak.

[...]

To nie jest kwestia psa ogrodnika, bo facet z tego nie dostanie kasy z
TU (prawdopodobnie przedstawicie handlowy, auto flotowe jednej z dużych
firm, w leasingu).

e... przeczysz sam sobie.
weĽ wyluzuj, bo już chyba Ci się pomyliło kto komu w co wjechał.
gdyby nie ugoda to, żona dostałaby mandacik (i punkty), wnoszę że lepiej by się pewnie poczuła niż teraz , trac±c rzeczone 100zł zniżki i jeszcze dziel±c zapałkę na 4.

12 Data: Maj 25 2011 22:17:42
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin MZ

Dlatego podejrzewam, że szukał jelenia i możliwe że nawet
teraz nie zgłosi tylko bÄ™dzie jeĽdzić dalej i czekać na takiego co
grzecznie napisze że rozwalił mu zderzak.

A ja sÄ…dzÄ™, że jesteĹ›cie lekko bezczelni. Twoja żona wjechała mu w tył,
narobiła mu kłopotu, stracił przez niÄ… pewnie sporo czasu. Mimo wszystko
nie wezwał policji, chociaż mógł, a wtedy skoĹ„czyłoby siÄ™ zapewne na 300
zł i 6 punktach karnych. A Wy w obliczu powyższego debatujecie nad tym,
czy była tam wczeĹ›niej jakaĹ› ryska, czy nie było. Jakie to ma właĹ›ciwie
znaczenie? WiÄ™kszoć aut ma jakieĹ› drobne uszkodzenia na zderzakach,
wystarczy się dobrze przyjrzeć.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

13 Data: Maj 25 2011 21:50:12
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: BrunoJ 

pm  napisał(a):

?>>> Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
>>> przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
>>> i twierdzi że "to teraz".

1. teoretycznie jeżeli miał choć jedn± ryskę z przed zdarzenia to TU nie
powinno wypłacić mu odszkodowania
(bo element juz wcze¶niej uszkodzony i nadawał się do naprawy)
Bzdury jakies piszesz. Zderzak z ryska pukniety pozniej zostanie jak
najbardziej naprawiony z ubezpieczenia. conajwyzej - jesli sprawny gosc bedzie
to wycenial dla ubezpieczalni to potraci czesc kasy, traktujac zderzak jako
niepelno wartosciowy. Mi kiedys wyliczyli ze potraca 30% za male pekniecie
(ostatecznie pokryli calosc, bo udalo sie zrobic taniej inne rzeczy).

Tak naprawde najgorsze w tym przypadku jest to ze gosc wezmie kase w lape a
zderzaka nie naprawi i ze wyraznie wykorzystal naiwnosc malzonki. Coz, nauka
na bledach...

--
pozdr
Bruno, Bydg
Citroeny rozne


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

14 Data: Maj 26 2011 09:32:56
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: PM 

1. teoretycznie jeżeli miał choć jedn± ryskę z przed zdarzenia to TU nie
powinno wypłacić mu odszkodowania
(bo element juz wcze¶niej uszkodzony i nadawał się do naprawy)

Bzdury jakies piszesz. Zderzak z ryska pukniety pozniej zostanie jak
najbardziej naprawiony z ubezpieczenia. conajwyzej - jesli sprawny gosc bedzie
to wycenial dla ubezpieczalni to potraci czesc kasy, traktujac zderzak jako
niepelno wartosciowy. Mi kiedys wyliczyli ze potraca 30% za male pekniecie
(ostatecznie pokryli calosc, bo udalo sie zrobic taniej inne rzeczy).


może i jest to bzdura, ale piszę z autopsji.
niedawno kto¶ mi w jechał w tył.
efekt: uszkodzony (lekko zderzak) i małe ryski na prawym błotniku.

sa dwie osobne kwestie:

otóż - koszt zderzaka w wycenie to 50% ceny nowego bo "współczynnik zuzycia" - czyli że do 10letniego samochodu nie nalezy mi się nowy zderzak tylko używka. Montaz i lakierowanie zderzaka normalnie.

teraz kolej na błotnik - Pan likwidator znalazł na nim ryskę, która jego zdaniem nie mogła powstać podczas zdarzenia i na tej podstawie stwierdził że element kwalifikował się do naprawy wczesniej więc mi za to nie zapłac±.

pomijaj±c błędy wnioskowania - bo rysa mogła powstac po zdarzeniu, to w sumie logiczne uzasadnienie.
tymniemniej napisałem odwołanie i kasę dostałem także za błotnik.

ubezpieczyciel to PZU

Tak naprawde najgorsze w tym przypadku jest to ze gosc wezmie kase w lape a
zderzaka nie naprawi i ze wyraznie wykorzystal naiwnosc malzonki. Coz, nauka
na bledach...

jak wykorzystał?
gdyby specjalnie się podłożył, zło¶liwie przhamował.. no to jeszcze może
ale tak?
jak to się zawsze szuka winy w innych a nie w sobie.

15 Data: Maj 26 2011 12:07:08
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: BrunoJ 

PM  napisał(a):

>> 1. teoretycznie jeżeli miał choć jedn± ryskę z przed zdarzenia to TU nie
>> powinno wypłacić mu odszkodowania
>> (bo element juz wcze¶niej uszkodzony i nadawał się do naprawy)

> Bzdury jakies piszesz. Zderzak z ryska pukniety pozniej zostanie jak
> najbardziej naprawiony z ubezpieczenia. conajwyzej - jesli sprawny gosc
> bedzie
> to wycenial dla ubezpieczalni to potraci czesc kasy, traktujac zderzak
> jako
> niepelno wartosciowy.
może i jest to bzdura, ale piszę z autopsji.
niedawno kto¶ mi w jechał w tył.
efekt: uszkodzony (lekko zderzak) i małe ryski na prawym błotniku.

teraz kolej na błotnik - Pan likwidator znalazł na nim ryskę, która jego
zdaniem nie mogła powstać podczas zdarzenia i na tej podstawie stwierdził że
element kwalifikował się do naprawy wczesniej więc mi za to nie zapłac±.

pomijaj±c błędy wnioskowania - bo rysa mogła powstac po zdarzeniu, to w
sumie logiczne uzasadnienie.
tymniemniej napisałem odwołanie i kasę dostałem także za błotnik.

ubezpieczyciel to PZU
no wiec po pierwsze jakos te kase dostales, mimo ze wymagalo to dodatkowej
faktygi. po drugie z opisu wynika ze powinni wyplacic ale (lobuzy) nie
chcieli. A wczesniej bylo napisane ze jesli jest ryska to sie nie nalezy.
Troche niekonsekwentie. Jesli juz - gdy byla ryska nalezy sie spodziewac ze
ubezpieczyciel bedzie kombinowal.


> Tak naprawde najgorsze w tym przypadku jest to ze gosc wezmie kase w lape
> a
> zderzaka nie naprawi i ze wyraznie wykorzystal naiwnosc malzonki. Coz,
> nauka
> na bledach...
>
jak wykorzystał?
gdyby specjalnie się podłożył, zło¶liwie przhamował.. no to jeszcze może
ale tak?
jak to się zawsze szuka winy w innych a nie w sobie.
jesli nic sie nie stalo to nie trzeba szukac winnych. Jesli gosc mial
wgniecenie czy rysy wczesniej to zwyczajnie naciagal, mogl uczciwie
powiedziec, ze spoko, to stare, nic sie nie stalo.
No ale latwa kasa, krojenie rodaka to sport narodowy u nas...

--
pozdr
Bruno, bydg
Citroeny rozne


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

16 Data: Maj 25 2011 22:33:28
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin pm

1. teoretycznie jeżeli miał choć jednÄ… ryskÄ™ z przed zdarzenia to TU nie
powinno wypłacić mu odszkodowania
(bo element juz wczeĹ›niej uszkodzony i nadawał siÄ™ do naprawy)

Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niż
przed szkodÄ…. Połowy zderzaka nie da siÄ™ naprawić, wiÄ™c musi naprawić
cały.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

17 Data: Maj 26 2011 09:39:16
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 



Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niż
przed szkodÄ…. Połowy zderzaka nie da siÄ™ naprawić, wiÄ™c musi naprawić
cały.

opisałem wyzej co i jak
ale:
skoro jedno uszkodzenie kwalifikuje elemetn do lakierowania "Połowy zderzaka nie da siÄ™ naprawić"
wiec poprzednie małe uszkodzenie kwalifikowało przykładowy zderzak (u mnie błotnik) do całkowitego lakierowania
a wiec konsekwentnie: ubezpieczyciel nie naprawiajÄ…c (nie finansujÄ…c naprawy) elementu pozostawi go w stanie niegorszym niż przed wypadkiem, czyli kwalifikujacym siÄ™ do lakierowania.

i co Ty na to?

18 Data: Maj 26 2011 09:52:00
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: MZ 

W dniu 2011-05-26 09:39, PM pisze:

Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niż
przed szkodÄ…. Połowy zderzaka nie da siÄ™ naprawić, wiÄ™c musi naprawić
cały.

opisałem wyzej co i jak
ale:
skoro jedno uszkodzenie kwalifikuje elemetn do lakierowania "Połowy
zderzaka nie da się naprawić"
wiec poprzednie małe uszkodzenie kwalifikowało przykładowy zderzak (u
mnie błotnik) do całkowitego lakierowania
a wiec konsekwentnie: ubezpieczyciel nie naprawiajÄ…c (nie finansujÄ…c
naprawy) elementu pozostawi go w stanie niegorszym niż przed wypadkiem,
czyli kwalifikujacym siÄ™ do lakierowania.

i co Ty na to?

Panowie, mówimy o stanie jak na fotce (czerwona strzałka to to rzekome
uszkodzenie, dolna rysa):

http://imageshack.us/photo/my-images/600/img20110525008.jpg/

Ĺ»eby złapać skalÄ™ to obok widać jeden z czujników parkowania. Kurz
został starty do zrobienia zdjÄ™cia, wczeĹ›niej cały zderzak był zakurzony.

Przespałem siÄ™ z tym i chyba po prostu machnÄ™ rÄ™kÄ…, niech ma. Szkoda
nerwów. Natomiast zaciekawiła mnie kwestia wzywania Policji w takim
przypadku (pomijam że wzywanie do dupereli nie ma sensu i nic dziwnego
że nie chcÄ… przyjeżdżać). Czy jeĹ›li nie ma uszkodzeĹ„ lub sÄ… właĹ›nie
takie dyskusyjne i powiedzmy że w trakcie interwencji zostanÄ…
zakwestionowane to policja wypisuje mandat?

--
MZ

19 Data: Maj 26 2011 10:01:57
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 

Natomiast zaciekawiła mnie kwestia wzywania Policji w takim
przypadku (pomijam że wzywanie do dupereli nie ma sensu i nic dziwnego
że nie chcÄ… przyjeżdżać). Czy jeĹ›li nie ma uszkodzeĹ„ lub sÄ… właĹ›nie
takie dyskusyjne i powiedzmy że w trakcie interwencji zostanÄ…
zakwestionowane to policja wypisuje mandat?

oczywiście
kazde zetkniÄ™cie pojazdów to już bÄ™dzie kolizja
w tej kwestii tez mam doĹ›wiadczenie (żona ma)

zima, droga osiedlowa, mocno zwÄ™żona przez zwały Ĺ›niegu na poboczu
zona dojeżdza do skrzyżowania a z przeciwnej strony jedzie BMW X5
logicznei myśląc trzeba by się minąć na skrzyzowaniu (bo szerzej)

niestety X5 wciska siÄ™ w ulice z której wjyjeżdza zona i lusterko przesuwa siÄ™ bo boku BMW.
kierowca z BMW wyskakuje i oczywiście zaczyna straszenie i naciąganie na kasę.
wzywa policjÄ™
policja przyjeżdza stwierdza, że na tej drodze oba samochody nie mogły siÄ™ zmieĹ›cic no i jedyne co moze zaproponowac to mandat dla kazdego z kierowców ;-) (pojechaliby bez karania ale kierowca BMW nalegał ze koniecznie musza coĹ› zrobić).

uszkodzenie na bmw było mniej wiecej takie jakbym palcem wskazujÄ…cym starł kurz z błotnika na długoĹ›ci 1m.
moje lusterko tez nie uszkodzone.
cała afera rozpÄ™tna przez pieniacza z BMW.

20 Data: Maj 26 2011 10:55:17
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Dman-666 

Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:
 

oczywiście
kazde zetkniÄ™cie pojazdów to już bÄ™dzie kolizja
w tej kwestii tez mam doĹ›wiadczenie (żona ma)
<cut>
uszkodzenie na bmw było mniej wiecej takie jakbym palcem wskazujÄ…cym starł
kurz z błotnika na długoĹ›ci 1m.
moje lusterko tez nie uszkodzone.
cała afera rozpÄ™tna przez pieniacza z BMW.

Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ
nieuszkodzone!;-)

A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...

--
Dman-666
6A13 z bombom LPG, Stolec

21 Data: Maj 26 2011 11:16:13
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 


oczywiście
kazde zetkniÄ™cie pojazdów to już bÄ™dzie kolizja
w tej kwestii tez mam doĹ›wiadczenie (żona ma)
<cut>
uszkodzenie na bmw było mniej wiecej takie jakbym palcem wskazujÄ…cym starł
kurz z błotnika na długoĹ›ci 1m.

Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ
nieuszkodzone!;-)

zabrakło " ", a dalej o kurzu i palcu nie chciało siÄ™ doczytac? ;-)

A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...

spróbuj to sam roztrzygnÄ…c.
napisałem że droga miała szerokoć < niż BMW+mój samochód
wiec kto w kogo wjechał?
wina obopólna bo dwa samochody powinny siÄ™ zatrzymac i już.
gdyby zona siÄ™ zatrzymała to byłaby bezsporna wina BMW.

choc dywagujac dlaej skoro szerokoĹ›c BMW>niż mojego samochodu
to raczej BMW było poza osiÄ….

22 Data: Maj 26 2011 11:48:54
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Dman-666 

Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:

> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ
> nieuszkodzone!;-)

zabrakło " ", a dalej o kurzu i palcu nie chciało siÄ™ doczytac? ;-)

napisales "jakby"... Statystycznie takie zdarzenie przedstawia sie
nastepujaco w zaleznosci od tego czy jestes dmuchanym czy Ciebie
dmuchaja:

-"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w
nastepstwie eksperymentu drogowego
-"Jakby Drasniecie" - wynik inwazyjnego pobrania probki kurzu z innego
obiektu

 
> A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...
spróbuj to sam roztrzygnÄ…c.
Watek o kobitce co wjechala...sam nie nakresliles jednoznacznie.

wina obopólna bo dwa samochody powinny siÄ™ zatrzymac i już.

A jak sie dalej toczy (ile trwa)? Pytam z ciekawosci bo przerabiam
podobne "niemanie winy".
--
Dman-666
6A13 z bombom LPG, Stolec

23 Data: Maj 26 2011 13:22:27
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 



> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ
> nieuszkodzone!;-)

zabrakło " ", a dalej o kurzu i palcu nie chciało siÄ™ doczytac? ;-)

napisales "jakby"...

"jakbym" - tak napisałem.


Statystycznie takie zdarzenie przedstawia sie
nastepujaco w zaleznosci od tego czy jestes dmuchanym czy Ciebie
dmuchaja:

-"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w
nastepstwie eksperymentu drogowego
-"Jakby Drasniecie" - wynik inwazyjnego pobrania probki kurzu z innego
obiektu

Przepraszam, ale to jakiĹ› bełkot..

> A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...
spróbuj to sam roztrzygnÄ…c.
Watek o kobitce co wjechala...sam nie nakresliles jednoznacznie.

czego nie nakreĹ›liłem? może masz skopany czytnik który nie watkuje odpowiednio?

wina obopólna bo dwa samochody powinny siÄ™ zatrzymac i już.

A jak sie dalej toczy (ile trwa)? Pytam z ciekawosci bo przerabiam
podobne "niemanie winy".

z naszej strony odmowa przyjęcia mandatu
a nastepnie odwołanie od wyroku sadu z powołaniem siÄ™ na odpowiedni zapis prawa o ruchu drogowym
czyli mniej wiecej że,  ...żona podjÄ™ła wszelkie mozliwe sposoby unikniecia kolizji
ale nie udało siÄ™ bo była za wÄ…ska droga...itp itd.
sprawa umożona.

24 Data: Maj 26 2011 13:50:12
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Dman-666 

Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:

> -"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w
> nastepstwie eksperymentu drogowego
> -"Jakby Drasniecie" - wynik inwazyjnego pobrania probki kurzu z innego
> obiektu

Przepraszam, ale to jakiś bełkot..

Zazwyczaj poszkodowany i sprawca przedstawiaja zupenie odmienne zakresy
szkod. Troche jak z prawem Kalego...

>> wina obopÄ‚łlna bo dwa samochody powinny siÄ™ zatrzymac i juĹĽ.
>
> A jak sie dalej toczy (ile trwa)? Pytam z ciekawosci bo przerabiam
> podobne "niemanie winy".

z naszej strony odmowa przyjęcia mandatu
a nastepnie odwołanie od wyroku sadu z powołaniem się na odpowiedni zapis
prawa o ruchu drogowym
czyli mniej wiecej ĹĽe,  ...ĹĽona podjęła wszelkie mozliwe sposoby unikniecia
kolizji
ale nie udało się bo była za wąska droga...itp itd.
sprawa umoĹĽona.

OK. Ile zajelo postepowanie od daty zdarzenia do decyzji o umozeniu?

--
Dman-666

25 Data: Maj 26 2011 14:12:29
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 

OK. Ile zajelo postepowanie od daty zdarzenia do decyzji o umozeniu?

nie pamiętam, jakieś 2mies moze 1.

26 Data: Maj 26 2011 10:06:31
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "MZ"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

Przespałem siÄ™ z tym i chyba po prostu machnÄ™ rÄ™kÄ…, niech ma. Szkoda
nerwów. Natomiast zaciekawiła mnie kwestia wzywania Policji w takim
przypadku (pomijam że wzywanie do dupereli nie ma sensu i nic dziwnego
że nie chcÄ… przyjeżdżać). Czy jeĹ›li nie ma uszkodzeĹ„ lub sÄ… właĹ›nie
takie dyskusyjne i powiedzmy że w trakcie interwencji zostanÄ…
zakwestionowane to policja wypisuje mandat?

OczywiĹ›cie, przecież karalny jest sam fakt spowodowania kolizji, a nie rozmiar uszkodzeĹ„ w jej wyniku.

27 Data: Maj 26 2011 08:12:20
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin PM

skoro jedno uszkodzenie kwalifikuje elemetn do lakierowania "Połowy
zderzaka nie da się naprawić"
wiec poprzednie małe uszkodzenie kwalifikowało przykładowy zderzak (u
mnie błotnik) do całkowitego lakierowania a wiec konsekwentnie:
ubezpieczyciel nie naprawiajÄ…c (nie finansujÄ…c naprawy) elementu
pozostawi go w stanie niegorszym niż przed wypadkiem, czyli
kwalifikujacym siÄ™ do lakierowania.

To jest naprawdÄ™ proste, spróbuj zrozumieć. Skoro na zderzaku powstało
dodatkowe uszkodzenie, to ubezpieczyciel ma obowiązek je naprawić. W jaki
sposób to zrobi, to już jego sprawa, ale finalnie zderzak ma być w stanie
NIE GORSZYM niż wczeĹ›niej. Zderzak, który miał jedno uszkodzenie, a teraz
ma dwa JEST W STANIE GORSZYM.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

28 Data: Maj 26 2011 10:33:10
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 



słuchaj przedstawiłem przykład z życia, wysnułem logiczy dowód na sens takiego postÄ™powania
a Ty ze swojej strony co?

Skoro na zderzaku powstało
dodatkowe uszkodzenie, to ubezpieczyciel ma obowiązek je naprawić.
                                         ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

a jestes pewien? czy tak gdybasz na czuja?

W jaki sposób to zrobi, to już jego sprawa, ale finalnie zderzak ma być w stanie
NIE GORSZYM niż wczeĹ›niej. Zderzak, który miał jedno uszkodzenie, a teraz
ma dwa JEST W STANIE GORSZYM.

Wiesz, odczucia co do tej sprawy mam podobne jak Ty, ale spróbujmy trzymać sie zasad logiki.

co to jest gorszy stan?
zderzak nieuszkodzony  = zderzak przed kolizjÄ…+ koszt_naprawy1 = zderzak w stanie gorszym+koszt_naprawy2
skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
to: zderzak przed kolizjÄ…=zderzak w stanie gorszym

29 Data: Maj 26 2011 08:47:02
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin PM

co to jest gorszy stan?
zderzak nieuszkodzony  = zderzak przed kolizjÄ…+ koszt_naprawy1 = zderzak
w stanie gorszym+koszt_naprawy2
skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
to: zderzak przed kolizjÄ…=zderzak w stanie gorszym

Zrozum, ubezpieczyciel ma sprawić, że auto bÄ™dzie w stanie NIE GORSZYM
niż przed szkodÄ…. Dodatkowe uszkodzenie to jest stan ewidentnie gorszy.
Skoro ubezpieczyciel nie potrafi naprawić tylko tego jednego uszkodzenia,
to musi wymienić cały zderzak. Nigdzie nie jest powiedziane, że auto nie
może być w stanie lepszym niż przed szkoda. Ma nie być w stanie NIE
GORSZYM.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

30 Data: Maj 26 2011 11:24:10
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 


co to jest gorszy stan?
zderzak nieuszkodzony  = zderzak przed kolizjÄ…+ koszt_naprawy1 = zderzak
w stanie gorszym+koszt_naprawy2
skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
to: zderzak przed kolizjÄ…=zderzak w stanie gorszym

Zrozum

pomóż mi w tym najlepiej jakimĹ› dowodem logicznym, albo wykaz bład w rozumowaniu.
samo pisanie "zrozum" nie wystarczy

ubezpieczyciel ma sprawić, że auto bÄ™dzie w stanie NIE GORSZYM
[ciach to samo po raz enty]

i co bÄ™dziesz to tak wklejał i wklejał bez koĹ„ca?

dla mniej bystrych.
masz zardzewiały przegnity błotnik
ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoĹ› na skuterku.
i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik?

to takie ekstremum żebys tym razem Ty zrozumiał.

31 Data: Maj 26 2011 09:31:26
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin PM

i co bÄ™dziesz to tak wklejał i wklejał bez koĹ„ca?

Aż zrozumiesz.
 
dla mniej bystrych.
masz zardzewiały przegnity błotnik
ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoĹ› na skuterku. i co.
ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik?

Może usunąć samÄ… rysÄ™, jeĹ›li potrafi. Jego problem w jaki sposób
zlikwiduje szkodę, ale ma obowiązek to zrobić, bo na tym polega
ubezpieczenie. Zrozum. Stan nie gorszy. Może być lepszy.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

32 Data: Maj 26 2011 11:40:13
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 


i co bÄ™dziesz to tak wklejał i wklejał bez koĹ„ca?

Aż zrozumiesz.

tu idzie o brak argumentów i dowodów z twojej strony (może chociaz cyctat z jakiegos OWU czy cóĹ›)
żeby ci było łatwiej zaneguj już wyprowadzony dowód:

zderzak nieuszkodzony  = zderzak przed kolizjÄ…+ koszt_naprawy1 = zderzak w
stanie gorszym+koszt_naprawy2
skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
to: zderzak przed kolizjÄ…=zderzak w stanie gorszym

i po sprawie.

tzn nie
odnies siÄ™ jeszcze do przykładu ekstremalnego

Zrozum. Stan nie gorszy. Może być lepszy.

ale nie musi?

33 Data: Maj 26 2011 09:49:31
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin PM

zderzak nieuszkodzony  = zderzak przed kolizjÄ…+ koszt_naprawy1 = zderzak
w stanie gorszym+koszt_naprawy2
skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
to: zderzak przed kolizjÄ…=zderzak w stanie gorszym

Ogarniasz w ogóle o czym dyskutujemy? Koszt nie ma w tym kontekĹ›cie
żadnego zwiÄ…zku ze stanem. Skoro pojawiło siÄ™ dodatkowe uszkodzenie, to
stan siÄ™ pogorszył. Ubezpieczyciel ma obowiÄ…zek sprawdzić, że stan bÄ™dzie
nie gorszy niż wczeĹ›niej. Jak to zrobi, to jego sprawa.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

34 Data: Maj 26 2011 13:32:25
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 



zderzak nieuszkodzony  = zderzak przed kolizjÄ…+ koszt_naprawy1 = zderzak
w stanie gorszym+koszt_naprawy2
skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2
to: zderzak przed kolizjÄ…=zderzak w stanie gorszym

Ogarniasz w ogóle o czym dyskutujemy?

tak, tytlko czekam na jakiĹ› dowód, albo definicjÄ™.

Koszt nie ma w tym kontekście
żadnego zwiÄ…zku ze stanem.

ma, skoro przed szkodÄ… cos miało wartoĹ›c 0 to ubezpiueczyciel nie wypłacajÄ…c nic doprowadził twoja własnoć do stanu przed szkodÄ….
pewnie lepiej byĹ› sie poczuł jakbyĹ› dostał wpłate: "doprowadzenie zderzaka do stanu z przed zdarzenia 0zł + 23% vat =0zł."

Skoro pojawiło siÄ™ dodatkowe uszkodzenie, to
stan siÄ™ pogorszył.

ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy sprawa bÄ™dzie jasna.

aby ci pomóc - zastanów siÄ™ czmu TU finansuje np. polerowania 1 rysy.

Ubezpieczyciel ma obowiÄ…zek sprawdzić, że stan bÄ™dzie
nie gorszy niż wczeĹ›niej. Jak to zrobi, to jego sprawa.

nie pisz juz wiecej tego samego, mogÄ™ sobie 500 razy przeczytac twoje poprzednie posty.

35 Data: Maj 26 2011 13:37:07
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

Koszt nie ma w tym kontekście
żadnego zwiÄ…zku ze stanem.

ma, skoro przed szkodÄ… cos miało wartoĹ›c 0

Czyim zdaniem?
WeĽ idĽ kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeĽdzie za 0 zł.
Życzę powodzenia.

36 Data: Maj 26 2011 13:53:19
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 



Koszt nie ma w tym kontekście
żadnego zwiÄ…zku ze stanem.

ma, skoro przed szkodÄ… cos miało wartoĹ›c 0

Czyim zdaniem?

jak bÄ™dziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy
0 to przykład ekstremalny, taki  żebys zrozumiał.

WeĽ idĽ kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeĽdzie za 0 zł.
Życzę powodzenia.

jak bÄ™dziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy
zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie
obczajasz?.

37 Data: Maj 26 2011 14:03:36
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

WeĽ idĽ kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeĽdzie za 0 zł.
Życzę powodzenia.

jak bÄ™dziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy

Wykazałem tylko podstawowy błÄ…d w Twoim rozumowaniu.

zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować

Musisz - wtedy od razu bÄ™dziesz w stanie prawidłowo ustalić jego wartoć.
Do tego czasu - nawijasz o rzeczach o których nie masz pojÄ™cia.

ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie

Jako że nie jesteĹ› w stanie go kupić za 0 zł, to znaczy że jego wartoć jest wyższa niż 0 zł.
Rynkowa i faktyczna też.

38 Data: Maj 26 2011 14:30:28
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 

Wykazałem tylko podstawowy błÄ…d w Twoim rozumowaniu.

zdawało Ci siÄ™ nic nie wykazałeĹ›.

zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować

Musisz - wtedy od razu bÄ™dziesz w stanie prawidłowo ustalić jego wartoć.
Do tego czasu - nawijasz o rzeczach o których nie masz pojÄ™cia.

a to rzeczoznawca wycenia nie ja, dlaczego musze kupowac jakiĹ› argument?.

ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie

Jako że nie jesteĹ› w stanie go kupić za 0 zł, to znaczy że jego wartoć jest wyższa niż 0 zł.
Rynkowa i faktyczna też.

ziew.
to że przykład 0 zł to był przykład żeby coĹ› uwypuklic to długo bÄ™dÄ™ musiał powtarzac?

może być zero, moze być1000zł może być milion za błotnik, bez znaczenia.

ubezpieczyciel ewentualnie odkupuje ci "100% sprawnÄ… powłokÄ™ lakierniczÄ…"
a ty takiej nie posiadałeĹ› (w przykładzie).
toja była sprawna w 0% bo ma stan binarny albo jest ok albo nie.

39 Data: Maj 26 2011 14:35:02
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować

Musisz - wtedy od razu bÄ™dziesz w stanie prawidłowo ustalić jego wartoć.
Do tego czasu - nawijasz o rzeczach o których nie masz pojÄ™cia.

a to rzeczoznawca wycenia nie ja, dlaczego musze kupowac jakiĹ› argument?.

Bo Tobie siÄ™ wycena rzeczoznawcy (który jednak z reguły wycenia na wiÄ™cej niż 0) nie podoba i twierdzisz, że wiesz lepiej, że wartoć jest 0.


ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie

Jako że nie jesteĹ› w stanie go kupić za 0 zł, to znaczy że jego wartoć jest wyższa niż 0 zł.
Rynkowa i faktyczna też.

ziew.
to że przykład 0 zł to był przykład żeby coĹ› uwypuklic to długo bÄ™dÄ™ musiał powtarzac?

UwypukliłeĹ›.
To że nie masz pojÄ™cia o czym gadasz.



może być zero, moze być1000zł może być milion za błotnik, bez znaczenia.

ubezpieczyciel ewentualnie odkupuje ci "100% sprawnÄ… powłokÄ™ lakierniczÄ…"

Niech sobie wykupuje co chce - to jego problem a nie poszkodowanego.

Ma wypłacić równowartoć szkody.
Nigdy nie bÄ™dzie ona równa 0, jeĹ›li sÄ… Ĺ›lady po kolizji.

40 Data: Maj 26 2011 14:53:44
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 

a to rzeczoznawca wycenia nie ja, dlaczego musze kupowac jakiĹ› argument?.

Bo Tobie siÄ™ wycena rzeczoznawcy (który jednak z reguły wycenia na wiÄ™cej niż 0) nie podoba i twierdzisz, że wiesz lepiej, że wartoć jest 0.

dobra na poczÄ…tek skup siÄ™ na czytaniu po kolei i ze zrozumieniem.

ja miałem taki przypadek wrzeczywistoĹ›ci.
z tymże ja zajmowałem pozycjÄ™ takÄ… jak ty teraz, a likwidator szkód takÄ… jak obecnie.
udało mi siÄ™ uzyskac odszkodowanie bo, zakwestionowałem stwierdzenie że uszkodzenie lakieru istniało przed szkodÄ….


ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie

Jako że nie jesteĹ› w stanie go kupić za 0 zł, to znaczy że jego wartoć jest wyższa niż 0 zł.
Rynkowa i faktyczna też.

ziew.
to że przykład 0 zł to był przykład żeby coĹ› uwypuklic to długo bÄ™dÄ™ musiał powtarzac?

UwypukliłeĹ›.
To że nie masz pojÄ™cia o czym gadasz.

puste słowa, tak to sobie mozesz pierniczyć do woli.

Ma wypłacić równowartoć szkody.
Nigdy nie bÄ™dzie ona równa 0, jeĹ›li sÄ… Ĺ›lady po kolizji.

udowodnij: wyceĹ„ 1 ryskÄ™ i róznice w cenie miÄ™dzy dwoma
dotarło?

41 Data: Maj 26 2011 15:39:08
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

ja miałem taki przypadek wrzeczywistoĹ›ci.
z tymże ja zajmowałem pozycjÄ™ takÄ… jak ty teraz, a likwidator szkód takÄ… jak obecnie.
udało mi siÄ™ uzyskac odszkodowanie bo, zakwestionowałem stwierdzenie że uszkodzenie lakieru istniało przed szkodÄ….

Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycjÄ™ jaka mu jest wygodna, wiÄ™c to żaden argument.
Dopiero jak biegły sÄ…dowy stwierdzi, że szkoda której Ĺ›lady sÄ… widoczne, była warta 0 zł, to wtedy napisz.


Ma wypłacić równowartoć szkody.
Nigdy nie bÄ™dzie ona równa 0, jeĹ›li sÄ… Ĺ›lady po kolizji.

udowodnij: wyceĹ„ 1 ryskÄ™ i róznice w cenie miÄ™dzy dwoma
dotarło?

Nie bÄ™dÄ™ nic wyceniał, od tego sÄ… biegli.
Ale żaden ubezpieczyciel nie jest na tyle głupi, żeby realnÄ… szkodÄ™ wycenić na 0, tak jak Ty byĹ› chciał.

42 Data: Maj 26 2011 16:07:25
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 

Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycjÄ™ jaka mu jest wygodna, wiÄ™c to żaden argument.
Dopiero jak biegły sÄ…dowy stwierdzi, że szkoda której Ĺ›lady sÄ… widoczne, była warta 0 zł, to wtedy napisz.

oki nadal nie wyszedłeĹ› poza stwierdzenie "mi siÄ™ należy"
weĽ udowodnij jakoĹ› logicznie albo prawnie.

Ma wypłacić równowartoć szkody.
Nigdy nie bÄ™dzie ona równa 0, jeĹ›li sÄ… Ĺ›lady po kolizji.

udowodnij: wyceĹ„ 1 ryskÄ™ i róznice w cenie miÄ™dzy dwoma
dotarło?

Nie bÄ™dÄ™ nic wyceniał, od tego sÄ… biegli.

uhum a likwidator szkód jest biegłym czy nie?

Ale żaden ubezpieczyciel nie jest na tyle głupi, żeby realnÄ… szkodÄ™ wycenić na 0, tak jak Ty byĹ› chciał.

taaak baaaaaaaadzo bym chciał
weĽ jak już musisz to wkładaj w usta co innego i komu innemu.

43 Data: Maj 26 2011 16:12:23
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci

Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycjÄ™ jaka mu jest wygodna, wiÄ™c to żaden argument.
Dopiero jak biegły sÄ…dowy stwierdzi, że szkoda której Ĺ›lady sÄ… widoczne, była warta 0 zł, to wtedy napisz.

oki nadal nie wyszedłeĹ› poza stwierdzenie "mi siÄ™ należy"
weĽ udowodnij jakoĹ› logicznie albo prawnie.

To co mi siÄ™ należy to udowadniam.
Ubezpieczycielowi w sÄ…dzie.

Od Ciebie nic nie chcÄ™, wiÄ™c nie bardzo wiem co miałbym Ci udowadniać.

BTW: Jak nie wiesz jak siÄ™ odbywa wycena szkody, w której nie jest uwzglÄ™dniony ubezpieczyciel, to siÄ™ po prostu zapytaj, podpowiem.

Nie bÄ™dÄ™ nic wyceniał, od tego sÄ… biegli.

uhum a likwidator szkód jest biegłym czy nie?

Nie.
Jest pracownikiem ubezpieczyciela, którego jedynym zadaniem jest zaniżanie odszkodowaĹ„.


Ale żaden ubezpieczyciel nie jest na tyle głupi, żeby realnÄ… szkodÄ™ wycenić na 0, tak jak Ty byĹ› chciał.

taaak baaaaaaaadzo bym chciał
weĽ jak już musisz to wkładaj w usta co innego i komu innemu.

Przeczytaj co napisałeĹ› w tym wÄ…tku i jeĹ›li chodziło Ci o coĹ› innego, to napisz to jeszcze raz.

44 Data: Maj 27 2011 10:42:29
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin PM

Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycjÄ™ jaka mu jest
wygodna, wiÄ™c to żaden argument.
Dopiero jak biegły sÄ…dowy stwierdzi, że szkoda której Ĺ›lady sÄ…
widoczne, była warta 0 zł, to wtedy napisz.

oki nadal nie wyszedłeĹ› poza stwierdzenie "mi siÄ™ należy" weĽ udowodnij
jakoĹ› logicznie

A sam nie umiesz? Twoim zdaniem mogÄ™ pójć z gwoĽdziem w miasto i rysować
po każdym aucie na elementach, gdzie znajdÄ™ jakÄ…Ĺ› ryskÄ™? Według Twojej
teorii jest to zgodne z prawem i nie poniosÄ™ żadnej odpowiedzialnoĹ›ci.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

45 Data: Maj 28 2011 12:44:31
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: pm 

>>> Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycjÄ™ jaka mu jest

wygodna, wiÄ™c to żaden argument.
Dopiero jak biegły sÄ…dowy stwierdzi, że szkoda której Ĺ›lady sÄ…
widoczne, była warta 0 zł, to wtedy napisz.

oki nadal nie wyszedłeĹ› poza stwierdzenie "mi siÄ™ należy" weĽ udowodnij
jakoĹ› logicznie

A sam nie umiesz?

ja stoję po drugiej stronie w dyskusji więc staram się wykazać to co chcę.

Twoim zdaniem mogÄ™ pójć z gwoĽdziem w miasto i rysować
po każdym aucie na elementach, gdzie znajdÄ™ jakÄ…Ĺ› ryskÄ™?

No w końcu jakaś ciekawa argumentacja.
WiÄ™c możesz, ale nie radzÄ™.

Według Twojej
teorii jest to zgodne z prawem
i nie poniosÄ™ żadnej odpowiedzialnoĹ›ci.

jeżeli sÄ…d uzna że nie pogorszyłeĹ› stanu tego elementu to nie poniesiesz.
poszkodowany musi udowodnić że coĹ› stracił.

zamiast rysować gwoĽdziem, idĽ znajdĽ samochód z wybita szybÄ… i wybij jÄ… jeszcze raz.

46 Data: Maj 27 2011 10:36:11
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin PM

ma, skoro przed szkodÄ… cos miało wartoĹ›c 0 to ubezpiueczyciel nie
wypłacajÄ…c nic doprowadził twoja własnoć do stanu przed szkodÄ…. pewnie
lepiej byĹ› sie poczuł jakbyĹ› dostał wpłate: "doprowadzenie zderzaka do
stanu z przed zdarzenia 0zł + 23% vat =0zł."

Po pierwsze porysowany błotnik czy zderzak nie ma wartoĹ›ci "zero".
SprawdĽ na Allegro. Po drugie ubezpieczyciel ma wypłacić odszkodowanie
pozwalajÄ…ce doprowadzić auto do stanu nie gorszego, niż przed szkodÄ…, co
nie musi mieć bezpośredniego związku z rynkową wartością jakiegoś
elementu.

W aucie sÄ… części, których w praktyce nie da siÄ™ sprzedać osobno (nie ma
na nie popytu, czyli majÄ… wartoć "zero"), sÄ… też takie, których
odsprzedawać nie wolno. Czyli co, zgodnie z TwojÄ… głupawÄ… teoriÄ… tych
części w ogóle nie trzeba naprawiać?

ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy
sprawa będzie jasna.

Skoro jest dodatkowa rysa, to stan jest gorszy, bo każda rysa to
dodatkowe uszkodzenie.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

47 Data: Maj 28 2011 12:12:28
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: pm 

>> ma, skoro przed szkodÄ… cos miało wartoĹ›c 0 to ubezpiueczyciel nie

wypłacajÄ…c nic doprowadził twoja własnoć do stanu przed szkodÄ…. pewnie
lepiej byĹ› sie poczuł jakbyĹ› dostał wpłate: "doprowadzenie zderzaka do
stanu z przed zdarzenia 0zł + 23% vat =0zł."

Po pierwsze porysowany błotnik czy zderzak nie ma wartoĹ›ci "zero".
SprawdĽ na Allegro. Po drugie ubezpieczyciel ma wypłacić odszkodowanie
pozwalajÄ…ce doprowadzić auto do stanu nie gorszego, niż przed szkodÄ…, co
nie musi mieć bezpośredniego związku z rynkową wartością jakiegoś
elementu.

zgoda, fajny wywód tylko nie na temat.
0 (zerowÄ…)  wartoć to ma uszkodzony lakier na istniejÄ…cym w samochodzie błotniku/zderzaku (w każdym razie elemencie którego siÄ™ nie wymienia, i o tym od poczÄ…tku piszÄ™.

W aucie sÄ… części, których w praktyce nie da siÄ™ sprzedać osobno (nie ma
na nie popytu, czyli majÄ… wartoć "zero"), sÄ… też takie, których
odsprzedawać nie wolno. Czyli co, zgodnie z TwojÄ… głupawÄ… teoriÄ… tych
części w ogóle nie trzeba naprawiać?

po pierwsze to nie teoria tylko przykład z życia
po dwa "głupawa teoria" to bÄ™dzie jak wykażesz jakiĹ› błÄ…d logiczny
po trzy znowu nie na temat
interesuje mnie cena zakupu części (lub odtworzenia stanu sprzed), a nie sprzedaży

ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy
sprawa będzie jasna.

Skoro jest dodatkowa rysa, to stan jest gorszy, bo każda rysa to
dodatkowe uszkodzenie.

ktoĹ› tu już pytał
czy malujesz cały element czy każdÄ… ryskÄ™.
podobnie nie możesz być martwy w połowie.

Wiadomo że każdy woli mieć 1 rysÄ™ niż 2
albo bocznÄ… szybÄ™ pÄ™kniÄ™tÄ… niż wybitÄ…
Czyli uznajÄ™, że samochód z jednÄ… rysÄ… jest obiektywnie wiÄ™cej wart niż z wieloma, tym niemniej jeżeli masz zamiar go polakierować to kolejne rysy nic nie wnoszÄ….

48 Data: Maj 26 2011 11:33:35
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: MZ 

W dniu 2011-05-26 11:24, PM pisze:



dla mniej bystrych.
masz zardzewiały przegnity błotnik
ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoĹ› na skuterku.
i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik?

to takie ekstremum żebys tym razem Ty zrozumiał.
To nie ekstremum tylko b. często spotykane zachowanie pt. "zrobić sobie
remont z cudzego OC". W praktyce ubezpieczyciel wymieni i polakieruje
błotnik, a raczej skoĹ„czy siÄ™ na wziÄ™ciu gotówki. W każdym mieĹ›cie sÄ…
takie ronda (najczęściej), na których krÄ™cÄ… siÄ™ tacy właĹ›nie amatorzy
taniego remontu czekajÄ…c na kogoĹ› kto im przywali. Znałem nawet kiedyĹ›
takiego typa na moim poprzednim osiedlu który żył z takich akcji
(stłuczka z czyjejĹ› winy, rozliczenie gotówkowe z TU do kieszeni,
podklepać i podmalować i powrót "do pracy").

--
MZ

49 Data: Maj 26 2011 12:39:08
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

ubezpieczyciel ma sprawić, że auto bÄ™dzie w stanie NIE GORSZYM
[ciach to samo po raz enty]

i co bÄ™dziesz to tak wklejał i wklejał bez koĹ„ca?

Najlepiej tak długo aż nie pojmiesz, że nie ma bezkarnego powodowania szkód u kogoĹ›.
Niezależnie od tego czym ten ktoĹ› jeĽdzi i w jakim stanie.



dla mniej bystrych.
masz zardzewiały przegnity błotnik
ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoĹ› na skuterku.
i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik?

Nie musi, może wypłacić wartoć lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania.

50 Data: Maj 26 2011 14:04:41
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 

ubezpieczyciel ma sprawić, że auto bÄ™dzie w stanie NIE GORSZYM
[ciach to samo po raz enty]

i co bÄ™dziesz to tak wklejał i wklejał bez koĹ„ca?

Najlepiej tak długo aż nie pojmiesz, że nie ma bezkarnego powodowania szkód u kogoĹ›.
Niezależnie od tego czym ten ktoĹ› jeĽdzi i w jakim stanie.

nie jesteĹ› zbyt bystry w sledzeniu wÄ…tku - ja do bezkarnoĹ›ci siÄ™ nie odnosiłem
ale parafrazujÄ…c Twoje stwierdzenie:
nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coĹ› co już było zniszczone, przed zdarzeniem).

czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu porysowany bardziej - 0 kasy.
przed, był porysowany a po porysowany i wgnieciony = wymiana+lakierowanie = kasa.


dla mniej bystrych.
masz zardzewiały przegnity błotnik
ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoĹ› na skuterku.
i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik?

Nie musi, może wypłacić wartoć lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania.


no to siÄ™ zgadzamy
0zł.
skoro lakier ma stan zero-jedynkowy, a takiego odszkodowania siÄ™ domagacie ;-))

51 Data: Maj 26 2011 14:13:20
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coĹ› co już było zniszczone, przed zdarzeniem).

Bezzasadnej nie ma, jest tylko zasadna, tzn. taka która wyrówna mu straty.
To że Tobie siÄ™ coĹ› wydaje, nijak nie oznacza, że Twoje wydawanie siÄ™ jest zasadne.

Zniszczone w 100% jest coĹ›, co zostało zutylizowane, wszystko inne wartoć mniejszÄ… lub wiÄ™kszÄ… posiada.
Zwłaszcza jeĹ›li jest zamontowane na samochodzie i służy do celu dla którego zostało wykonane.

Podam Ci przykład z życia - 2 lata temu zdjÄ…łem z alu  felg niby zużyte opony.
Też mi siÄ™ wydawało, że ich wartoć to 0 zł, albo i jeszcze mniej.
Chciałem nawet kwietniki z nich zrobić po pomalowaniu, ale kuzyn stwierdził że on na nich bÄ™dzie jeĽdził do koĹ„ca, bo jego sÄ… gorsze.
Felgi leżÄ… sobie od 2 lat w garażu.

A teraz mam problem - kupiłem auto z felgami które trzeba pomalować, ale żeby to zrobić potrzebowałbym drugiego kompletu kół, na których mógłbym auto postawić na czas malowania, felgi mam, ale opon nie.
Pytałem nawet gumiarzy o używane opony i okazuje siÄ™ że za takie które wyrzuciłem musiałbym zapłacić z 50 zł za sztukÄ™, czyli 200 zł w sumie !!!!

Czyli mimo, że mi siÄ™ wydawało, że ich wartoć to 0 zł, to jednak nie była to prawda - wszystko jest coĹ› warte.

Nie musi, może wypłacić wartoć lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania.


no to siÄ™ zgadzamy
0zł.

Nie dyskutujemy o wartości Twoich przemyśleń, tylko rzeczy materialnych.

52 Data: Maj 26 2011 15:03:49
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 


nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coĹ› co już było zniszczone,
przed zdarzeniem).

Bezzasadnej nie ma, jest tylko zasadna, tzn. taka która wyrówna mu straty.
To że Tobie siÄ™ coĹ› wydaje, nijak nie oznacza, że Twoje wydawanie siÄ™ jest zasadne.

brawo! zbliżamy siÄ™ do konsensusu

Zniszczone w 100% jest coĹ›, co zostało zutylizowane, wszystko inne wartoć mniejszÄ… lub wiÄ™kszÄ… posiada.
Zwłaszcza jeĹ›li jest zamontowane na samochodzie i służy do celu dla którego zostało wykonane.

Podam Ci przykład z życia - 2 lata temu zdjÄ…łem z alu  felg niby zużyte opony.
[bla bla bla]
Czyli mimo, że mi siÄ™ wydawało, że ich wartoć to 0 zł, to jednak nie była to prawda - wszystko jest coĹ› warte.

ja pierdolÄ™, a gdybym miał córeczkÄ™ to czy ona lubiłaby kluseczki????


Nie musi, może wypłacić wartoć lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania.

no to siÄ™ zgadzamy
0zł.

Nie dyskutujemy o wartości Twoich przemyśleń, tylko rzeczy materialnych.

a to juz wiem dlaczego nic nie kapujesz
dyskutujemy o róznych sprawach, a Ty nawet nie wiesz o czym.
dotychczas usłyszałem Twoje przemyslenia o wartosci rzeczy - słuszne poniekÄ…d
tylko że rozpatrujemy kwestiÄ™ wyceny szkody przez TU - poprosze o parÄ™ zdaĹ„ na temat, moze z jakims przykładem
ale nie o oponach i kuzynie

53 Data: Maj 26 2011 15:42:16
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

tylko że rozpatrujemy kwestiÄ™ wyceny szkody przez TU

Nie - Ty dyskutujesz o swoich wyobrażeniach o zerowych szkodach.

- poprosze o parÄ™ zdaĹ„ na temat, moze z jakims przykładem

A co mnie obchodzi wycena przez TU?
Ona nie ma NIC wspólnego ze stanem faktycznym zazwyczaj.

Dowód chcesz - proszszszz bardzo - właĹ›nie uzyskana przeze mnie wycena biegłego sÄ…dowego, o 100% różniÄ…ca siÄ™ od wyceny PTU.
Rozprawa w poniedziałek.
MogÄ™ podać adres sÄ…du, jeĹ›li chcesz zobaczyć na własne oczy, ile warta była wycena TU.

54 Data: Maj 26 2011 16:14:06
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomoĹ›ci

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

tylko że rozpatrujemy kwestiÄ™ wyceny szkody przez TU

Nie - Ty dyskutujesz o swoich wyobrażeniach o zerowych szkodach.

nic nie kapujesz

- poprosze o parÄ™ zdaĹ„ na temat, moze z jakims przykładem

A co mnie obchodzi wycena przez TU?
Ona nie ma NIC wspólnego ze stanem faktycznym zazwyczaj.

 no to nie wysilaj siÄ™ już, nie to nie.

Dowód chcesz - proszszszz bardzo - właĹ›nie uzyskana przeze mnie wycena biegłego sÄ…dowego, o 100% różniÄ…ca siÄ™ od wyceny PTU.
Rozprawa w poniedziałek.
MogÄ™ podać adres sÄ…du, jeĹ›li chcesz zobaczyć na własne oczy, ile warta była wycena TU.

no to czekam, pokaż uzasadnienie
i zobaczymy czy to wogóle ma jakiĹ› zwiÄ…zek z rozpatrywanym przykładem.
Jak nie, to nic nie pokazuj bo po co mi znowu jakies opony i kwietniki.
Zachowujesz sie jakbym Ci chciał kasÄ™ zabrać, nie ja tylko chcÄ™ wykazac że przyjÄ™te przez TU założenie ma jakiĹ› logiczne podstawy.

55 Data: Maj 26 2011 16:23:32
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci news:

MogÄ™ podać adres sÄ…du, jeĹ›li chcesz zobaczyć na własne oczy, ile warta była wycena TU.

no to czekam, pokaż uzasadnienie

MogÄ™ Ci adres sÄ…du podać i sam możesz sobie ić zobaczyć i poszerzyć swojÄ… wiedzÄ™.
Nauka kosztuje, wiÄ™c nie bardzo widzÄ™ powód dla których Twoja nauka ma siÄ™ odbywać na mój koszt.

Co najwyżej jak grzecznie poprosisz, to zacytujÄ™ wyrok.


i zobaczymy czy to wogóle ma jakiĹ› zwiÄ…zek z rozpatrywanym przykładem.
Jak nie, to nic nie pokazuj bo po co mi znowu jakies opony i kwietniki.

No tak - analogii nie zrozumiałeĹ› raz, to pewnie nie zrozumiesz i drugi.

56 Data: Maj 26 2011 16:53:50
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: DoQ 

W dniu 26-05-2011 16:14, PM pisze:

no to czekam, pokaż uzasadnienie
i zobaczymy czy to wogóle ma jaki¶ zwi±zek z rozpatrywanym przykładem.
Jak nie, to nic nie pokazuj bo po co mi znowu jakies opony i kwietniki.
Zachowujesz sie jakbym Ci chciał kasę zabrać, nie ja tylko chcę wykazac
że przyjęte przez TU założenie ma jaki¶ logiczne podstawy.

Bredzisz i nie wiedzieć czemu brniesz w to jeszcze bardziej.
Pół roku temu facet cofaj±c samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w efekcie wgniótł drzwi i zniszczył listwę ochronn±. Rzeczoznawca wycenił szkodę na 3500PLN - naprawili i polakierowali drzwi, założyli now± listwę i wycieniowali bok samochodu. Przed szkod±  prawy błotnik był lekko zarysowany, a listwa miała urwan± spinkę - więc sił± rzeczy obie "usterki" zostały naprawione. Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować w kosztach czy jeĽdzić odcieniowym kameleonem?





Pozdrawiam
Paweł

57 Data: Maj 26 2011 18:09:35
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: pm 

?

Pół roku temu facet cofaj±c samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w efekcie wgniótł drzwi i zniszczył listwę ochronn±.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

miałe¶ wcze¶niej wgniecione drzwi?

Rzeczoznawca wycenił szkodę na 3500PLN - naprawili i polakierowali drzwi, założyli now± listwę i wycieniowali bok samochodu.

Przed szkod±  prawy błotnik był lekko zarysowany,

co¶ się działo z tym błotnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj

a listwa miała urwan± spinkę - więc sił± rzeczy obie "usterki" zostały naprawione.

nie wiem czy zeznałe¶ likwidatorowi (w±tpię), że listwa była uszkodzona wcze¶niej
ponadto naprawienie, a ujęcie w kosztorysie to 2 różne rzeczy.
dodatkowo podej¶cie likwidatora tez może być ludzkie lub upierdliwe.


Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować w kosztach czy jeĽdzić odcieniowym kameleonem?


widzisz takie pytanie pojawiaj± się, jak się zabiera głos na końcu i nie całkiem na temat.

58 Data: Maj 26 2011 18:52:03
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: DoQ 

W dniu 26-05-2011 18:09, pm pisze:

?
Pół roku temu facet cofaj±c samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w
efekcie wgniótł drzwi i zniszczył listwę ochronn±.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
miałe¶ wcze¶niej wgniecione drzwi?

Nie, ale listwa miała wyrwan± spinkę.

Rzeczoznawca wycenił szkodę na 3500PLN - naprawili i polakierowali
drzwi, założyli now± listwę i wycieniowali bok samochodu.
Przed szkod± prawy błotnik był lekko zarysowany,
co¶ się działo z tym błotnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj

Nie, przecież napisałem co się stało.

a listwa miała urwan± spinkę - więc sił± rzeczy obie "usterki" zostały
naprawione.
nie wiem czy zeznałe¶ likwidatorowi (w±tpię), że listwa była uszkodzona
wcze¶niej
ponadto naprawienie, a ujęcie w kosztorysie to 2 różne rzeczy.
dodatkowo podej¶cie likwidatora tez może być ludzkie lub upierdliwe.

Likwidator ma doprowadzić samochód do stanu przed szkod±. Nawet je¶li były jakie¶ rysy wcze¶niej, to trzeba pomalować cało¶ć - nikt nie będzie robił korekt pędzlem.

Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować w
kosztach czy jeĽdzić odcieniowym kameleonem?
widzisz takie pytanie pojawiaj± się, jak się zabiera głos na końcu i nie
całkiem na temat.

Za to spalony samochód to wybitnie "mocny" argument.



Pozdrawiam
Paweł

59 Data: Maj 26 2011 21:54:38
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: pm 

?

Pół roku temu facet cofaj±c samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w
efekcie wgniótł drzwi i zniszczył listwę ochronn±.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
miałe¶ wcze¶niej wgniecione drzwi?
Nie, ale listwa miała wyrwan± spinkę.

Przed szkod± prawy błotnik był lekko zarysowany,
co¶ się działo z tym błotnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj
Nie, przecież napisałem co się stało.

no dobrze, rozumiem że w kosztorysie likwidator umie¶cił pozycję "porysowany błotnik"
ciekawe na jakiej podstawie?
czemu nie zafundował Ci malowania jeszcze czego¶ innego, ot tak z dobrej woli, przy okazji?

ponadto naprawienie, a ujęcie w kosztorysie to 2 różne rzeczy.
dodatkowo podej¶cie likwidatora tez może być ludzkie lub upierdliwe.

Likwidator ma doprowadzić samochód do stanu przed szkod±.

czę¶ć wypowiedzi prawdziwa...

Nawet je¶li były jakie¶ rysy wcze¶niej, to trzeba pomalować cało¶ć - nikt nie będzie robił korekt pędzlem.

 ...a czę¶ć naci±gana.


streszczę założenie
s± elementy w samochodzie które maj± stan 0/1 -> nieuszkodzone/uszkodzone
czyli np. lakier na 1 elemencie może być:
0 - nieuszkodzony
1 - uszkodzony

jeĽdziłe¶ z lakierem w stanie 1, kto¶ Cię przerysował i jaki masz stan lakieru? tak - 1
chcesz uzyskać stan sprzed zdarzenia?

łatwiej będzie to sobie wyobrazić jak zamiast lakieru podstawimy np. stłuczony reflektor

Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować w
kosztach czy jeĽdzić odcieniowym kameleonem?
widzisz takie pytanie pojawiaj± się, jak się zabiera głos na końcu i nie
całkiem na temat.

Za to spalony samochód to wybitnie "mocny" argument.

a co Ci się w tym przykładzie nie podoba?
to tylko taka zabawa logiczna.
to że w 99% naprawia się hurtem i przy okazji stare sprawy, to ja wiem i OK nie mam nic przeciwko.

Rozmawiamy o teoretycznym wypadku upierdliwego likwidatora i zakładamy, że nie będziesz ¶ciemniał że uszkodzenia (takiego 0/1 elementu) nie było przed zdarzeniem.

Przypominam, że w moim (realnym) wypadku likwidator przyj±ł wła¶nie takie założenie, po odwołaniu naprawili wszystko.
Zakładam, że jego założenie nie wzięło się całkiem z powietrza.

60 Data: Maj 26 2011 13:15:56
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: to 

begin PM

czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu
porysowany bardziej - 0 kasy.

Podaj podstawÄ™ prawnÄ… tego bzdurnego stwierdzenia.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

61 Data: Maj 26 2011 16:18:06
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: PM 



czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu
porysowany bardziej - 0 kasy.

Podaj podstawÄ™ prawnÄ… tego bzdurnego stwierdzenia.

może to dotrze bardziej:
"samochód był spalony przed ponownym podpaleniem - zero kasy"
już? zaskoczyłeĹ›?

odszkodowanie to wyrównanie szkód, tylko, nic ponad to.

62 Data: Maj 26 2011 16:23:59
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "PM"  napisał w wiadomoĹ›ci



czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu
porysowany bardziej - 0 kasy.

Podaj podstawÄ™ prawnÄ… tego bzdurnego stwierdzenia.

może to dotrze bardziej:
"samochód był spalony

Zero analogii.

63 Data: Maj 26 2011 18:10:37
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: pm 

>> może to dotrze bardziej:

"samochód był spalony

Zero analogii.
no tak
to zamyka dyskusjÄ™
idĽ robić kwietniki z opon.

64 Data: Maj 26 2011 19:00:43
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "pm"  napisał w wiadomoĹ›ci

może to dotrze bardziej:
"samochód był spalony

Zero analogii.
no tak
to zamyka dyskusjÄ™

Ona była zamkniÄ™ta od samego poczÄ…tku, a Ty od samego poczÄ…tku bredzisz.

65 Data: Maj 25 2011 22:25:52
Temat: Re: pukniÄ™cie - próba naciÄ…gactwa?
Autor: Bydlę 

On 2011-05-25 20:11:43 +0200, MZ  said:

W dniu 2011-05-25 19:46, Bydlę pisze:
Trzeba było jechać prawidłowo.
Aha, trzeba.


I zauważ, że to rozwi±zuje wszelkie problemy.
Powstałe wła¶nie przez jazdę nieprawidłow±.
Co dalej?
To trudno wytłumaczyć pokoleniu wychowanym na komputerowych grach (trzy życia, kody do nie¶miertelno¶ći itp.), ale spróbuję:
dalej następuje odpowiedzialno¶ć za czyny. Czasem wystarczy przeprosić, czasem naprawić szkodę, czasem zado¶ćuczynić, a czasem (ale to już coraz rzadsze) żyć z odium...


Niestety pertraktacje nic nie dały,

I tu wkracza co¶, co wynosi z domu każdy dorosły - odpowiedzialno¶ć z
swoje czyny.
I tu wkracza (ponownie) umiejętno¶ć czytania ze zrozumieniem.


To raczej ty masz z tym problemy - doskonale wiem, co napisałem i dlaczego.
Stuknęła w cudzy pojazd i trzeba ponie¶ć konsekwencje swojego czynu.


 Gdzie¶
wyczytałe¶ że próbowała uciekać

Ty masz naprawdę spore problemy - gdzie, wg ciebie, napisałem, że uciekała?
;>>>


 Żona chciała mu
zapłacić

Dysponowała kosztorysem naprawy?
Kul...


, zwłaszcza że "uszkodzenie" które wskazał było ¶mieszne.

To ty tak twierdzisz, bo nie twoje auto uszkodzono.
My - jak wspominałem - nie widzieli¶my ani jednego, a ni drugiego pojazdu.
Ani przed, ani po zdarzeniu...
;>


Potem
sam stwierdził że "ze 300 zł będzie" chociaż dla mnie to ¶mieszne, ale
nawet te 300 była skłonna mu dać do łapy

Jeszcze lepiej.
Przemy¶l to dokładnie...

Mi nie chodzi zreszt± o t± zwyżkę tylko o cwaniaka

Cwaniak specjanie i zło¶liwie stan±ł na drodze samochodu, który prowadziła twoja żona?
Co za ¶winia...


, który zestresowanej
babce wmówił że uszkodziła mu zderzak który wcze¶niej już był
wielokrotnie poprzycierany.

Ty tak twierdzisz.
My (chyba wspominałem?) nie mamy pojęcia o czym piszesz, bo nie widzieli¶my tych pojazdów...


Zreszt± wina żony, nie
neguję,

I to niby ma zasługiwać na jakie¶ specjalne traktowanie? Przecież to
_była_ jej wina...
;>

Ty tak masz od urodzenia czy pracowałe¶ nad tym?

Nie, mam to na skutek procesu kształcenia.
To, że synapsy u mnie robi± tylo ułatwiło ten proces, ale go nie zast±piło.
Ale je¶łi chcesz, napisz jaka to bohaterska postawa była.
W końcu nikt tego nie zweryfikuje...

Fotki mam, ale chyba nie ma sensu ich wrzucać

Skoro tak twierdzisz...


o to chodzi w moim pytaniu


Pytasz jak być odpowiedzialnym i odpowiadać za swoje czyny?


Nie teraz, a wtedy - czekanie na policję.

Policja dałaby mandat, uderzenie z tyłu zwykle jest dla nich
jednoznaczne.


Cieszę się, że jednak to zaakceptowałe¶.


Czy
można co¶ z tym jeszcze zrobić

Tak.
Pokazać samochód GoĽdzikowej.
Aha.
Albo rzeczoznawcy (trzeba go naj±ć).
W celu?

Twierdzisz, że ¶lady dowodz±, iż niemożliwe było uszkodzenie tamtego pojazdu.
To teraz zgadnij jak chcesz przekonać sędziego, że masz rację.
Poprosisz o zeznanie GoĽdzikowej, czy rzeczoznawcy?
;>>>



--
Bydlę

66 Data: Maj 25 2011 22:59:41
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: MZ 

W dniu 2011-05-25 22:25, Bydlę pisze:


To ty tak twierdzisz, bo nie twoje auto uszkodzono.
My - jak wspominałem - nie widzieli¶my ani jednego, a ni drugiego pojazdu.
Ani przed, ani po zdarzeniu...
;>
W zasadzie to nie zamierzam dalej prowadzić z tob± dyskusji, ale
(głównie dla innych z tego w±tku, możesz się już nie fatygować z
kolejnym błyskotliwym komentarzem) wklejam jedno ze zdjęć zderzaka
poszkodowanego, dla zilustrowania moich w±tpliwo¶ci. Strzałk± jest
zaznaczone rzekome uszkodzenie spowodowane tym dzisiejszym stuknięciem
(ta mniejsza ryska, tej dużej powyżej ani pozostałych nie próbował
sugerować)

http://imageshack.us/photo/my-images/600/img20110525008.jpg/

--
MZ

67 Data: Maj 26 2011 03:59:52
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: freddiPL 

Nie badz nieuzyty.Wina żony a to czy byly jakies inne uszkodzenia nie
powinno cie obchodzic.
Gdyby to ty mialbys jakas inna ryske i w cebie by wjechali to
powiedzial bys ubezpieczycielowi zeby wyplacili ci polowe bo druga
polowe pokrywasz z wlasnej kieszeni poniewaz ryska nie powstala z winy
sprawcy ?!
Jak kalego uderza to niedobrze,jak kali uderzy to dobrze.
Znizke tracisz taka sama niezaleznie a gosciu i tak ma malowany
zderzak niezaleznie czy byly inne uszkodzenia czy nie


W zasadzie to nie zamierzam dalej prowadzić z tob± dyskusji, ale
(głównie dla innych z tego w±tku, możesz się już nie fatygować z
kolejnym błyskotliwym komentarzem) wklejam jedno ze zdjęć zderzaka
poszkodowanego, dla zilustrowania moich w±tpliwo¶ci. Strzałk± jest
zaznaczone rzekome uszkodzenie spowodowane tym dzisiejszym stuknięciem
(ta mniejsza ryska, tej dużej powyżej ani pozostałych nie próbował
sugerować)

68 Data: Maj 25 2011 18:53:52
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: mdrok 

MZ  napisał(a):

Grupo wszechwiedz±ca

padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]).
DC, korek, podjeżdżanie i bum, a wła¶ciwie puk, w tył poprzedzaj±cego auta.



Samochód z przodu to biały kombi focus a winowajca to sejczento? :)
Je¶li tak to jechałem dzisiaj za Twoj± żon± i lepiej żeby patrzyła przed
siebie a nie w lusterko wsteczne jak skręca na skrzyżowaniu :)).
Huku trochę było.

Pozdrawiam,
MD

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

69 Data: Maj 25 2011 21:12:25
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: MZ 

W dniu 2011-05-25 20:53, mdrok pisze:

Samochód z przodu to biały kombi focus a winowajca to sejczento? :)
Nie. Akcja po 16 koło Dworca Wilenskiego. Corolla w Vecrę.
Je¶li tak to jechałem dzisiaj za Twoj± żon± i lepiej żeby patrzyła przed
siebie a nie w lusterko wsteczne jak skręca na skrzyżowaniu :)).

Pewnie kto¶ się naczytał o tych motocyklach co s± wszędzie:]


--
MZ

70 Data: Maj 25 2011 22:12:20
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: Michał Gut 


ubezpieczyciel zglosi sie do ciebie zeby potwierdzic ze byl dzwon gdy poszkodowany zglosi szkode.
mozesz mu napomknac(ubezpieczycielowi) ze uszkodzenia na samochodzie poszkodowanego nie odpowiadaja stanowi twojego pojazdu.
jesli uznaja ze odpowiadaja to nic nie robisz z tym. ubezpieczyciel sam sie bedzie bronil przed wyludzeniem. ty im mozesz jedynie zasygnalizowac zeby baczniej patrzyli

71 Data: Maj 25 2011 22:42:01
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: bratPit 


padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]).
DC, korek, podjeżdżanie i bum, a wła¶ciwie puk, w tył poprzedzaj±cego auta.
Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
i twierdzi że "to teraz".

zależy od przypadku,
we mnie kiedy¶ wjechał na bramkach na A4 facet z tyłu i też niby się nic nie stało, powiedziałem że nie widać uszkodzeń więc przeprosił i się rozjechali¶my, póĽniej okazało się, że mam pęknięty ¶lizg zderzaka, łapę zderzaka i pęknięt± podstawkę lampy o¶wietlenia tablicy rejestracyjnej, więc byłem stratny kilkadziesi±t złotych, a gdyby chcieć przywrócić auto do stanu pierwotnego kosztowałoby mnie to kilkaset złotych (kupuj±c używany zderzak) lub >1kzł za nówkę, (nawet gdybym miał namiary na człowieka to i tak był z Wawy więc kontakt utrudniony),
kiedy¶ indziej do¶ć mocno ja z kolei przywaliłem kobiecie w tył Corolli (firmówka) i też nie chciała nic pisać chociaż było widać, że plastiki w bagażniku nie bardzo pasuj± do siebie (u mnie strat na FV na >8kzł)... o_O

brat

72 Data: Maj 25 2011 22:46:02
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: Dysiek 

we mnie kiedy¶ wjechał na bramkach na A4 facet z tyłu i też niby się nic
nie stało, powiedziałem że nie widać uszkodzeń więc przeprosił i się
rozjechali¶my, póĽniej okazało się, że mam pęknięty ¶lizg zderzaka, łapę
zderzaka i pęknięt± podstawkę lampy o¶wietlenia tablicy rejestracyjnej,
więc byłem stratny kilkadziesi±t złotych, a gdyby chcieć przywrócić auto
do stanu pierwotnego kosztowałoby mnie to kilkaset złotych (kupuj±c
używany zderzak) lub >1kzł za nówkę, (nawet gdybym miał namiary na
człowieka to i tak był z Wawy więc kontakt utrudniony),


Babka wjechala mi kiedys w zderzak. Z zewnatrz zero sladow, ale w domu
okazalo sie podobnie jak u ciebie. Zawsze jednak w takiej sytuacji biore nr
tel i mowie, ze na razie jest ok, ale w domu jeszcze sprawdze. Zadzwonilem
do babki, powiedzialem co i jak, spisalismy oswiadczenie droga pocztowa i
bylo git.

Dysiek

73 Data: Maj 25 2011 22:49:54
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: bratPit 

Babka wjechala mi kiedys w zderzak. Z zewnatrz zero sladow, ale w domu okazalo sie podobnie jak u ciebie. Zawsze jednak w takiej sytuacji biore nr tel i mowie, ze na razie jest ok, ale w domu jeszcze sprawdze. Zadzwonilem do babki, powiedzialem co i jak, spisalismy oswiadczenie droga pocztowa i bylo git.

teraz wiem, ba wtedy też wiedziałem ale sam spieszyłem się piekielnie, a tu jeszcze mi facet na zderzaku zaparkował ech, no ale mam nauczkę :/

brat

74 Data: Maj 25 2011 23:38:03
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: tadek 

On 25 Maj, 18:09, MZ  wrote:

Grupo wszechwiedz±ca

padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]).
DC, korek, podjeżdżanie i bum, a wła¶ciwie puk, w tył poprzedzaj±cego auta.

Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
i twierdzi że "to teraz". Niestety pertraktacje nic nie dały, "auto
firmowe, on musi itd". OK, rozumiem. Jedyn± alternatyw± było wezwanie
policji, ale wiadomo jak jest - dojdzie mandat za "niezachowanie
odległo¶ci" itd i godzina albo lepiej czekania. Zreszt± wina żony, nie
neguję, natomiast kwestionuję uszkodzenia (o tym dalej). Napisała mu
o¶wiadczenie, kazałem dokładnie opisać sytuację i "uszkodzenia"..

Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasuj± mi do zrobionych
teraz przez żonę. Żeby zrobić takie wgniecenie to musiałaby polecieć
ramka od rejestracji (ni± uderzyła, dopiero ruszaj±c więc na minimalnej
prędko¶ci) a na ramce nawet kurz się nie starł, zero jakichkolwiek
uszkodzeń. Na zdjęciu porysowany wielokrotnie zderzak, i jakie¶ mini
wgniecenie które podobno wła¶nie teraz się stało. Jednak na fotce
wszystko wygl±da na stare. Do tego już w domu przyznała się, że musiała
wytrzeć kurz żeby zrobić zdjęcie, czyli wg mnie na 99% było już tam
wcze¶niej (nie było ¶ladów ¶wieżego przytarcia). I co teraz?
O¶wiadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale
jako¶ przeboleję) natomiast cwaniactwa jako¶ przeboleć nie mogę.. Czy
można co¶ z tym jeszcze zrobić, ot chociażby jako¶ zwrócić uwagę
rzeczoznawcy naszego ubezpieczyciela, żeby dokładnie obejrzał te
uszkodzenia, zanim go¶ć z naszego OC wymieni sobie zderzak. Jak wygl±da
procedura w takim przypadku? W życiu nie miałem stłuczki z własnej winy,
więc nie wiem, czy się TU jako¶ kontaktuje ze sprawc±, czy wszystko
idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że wła¶nie 10% zniżki poszło
w.. sobie i koniec pie¶ni.
Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct.
--
MZ

też miałem kiedy¶ podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
'złotówa" twierdz±c że prysn±ł kamień spod koła mojego samochodu i
pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił
się

75 Data: Maj 26 2011 09:43:03
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: PM 

też miałem kiedy¶ podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
'złotówa" twierdz±c że prysn±ł kamień spod koła mojego samochodu i
pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił
się

ale to moze do zarz±du dróg powinien się przyczepić?

76 Data: Maj 26 2011 10:50:49
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: Excite 

W dniu 2011-05-26 08:38, tadek pisze:

też miałem kiedy¶ podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
'złotówa" twierdz±c że prysn±ł kamień spod koła mojego samochodu i
pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił
się

To ładnie dałe¶ się sfrajerzyć. Rozdajesz pieni±dze każdemu kto ich chce ? :)

77 Data: Maj 26 2011 21:23:48
Temat: Re: puknięcie - próba naci±gactwa?
Autor: Robson 

puknięcie - próba naci±gactwa?



Grupy dyskusyjne