Grupy dyskusyjne   »   radosna "tfórczość"

radosna "tfórczość"



1 Data: Marzec 05 2009 17:20:22
Temat: radosna "tfórczość"
Autor: zonda 


Tak sobie dzisiaj obejrzalem jednosladowe allegro i wylowilem kilka
rodzynkow.

Np chopperka.. ooo. tegoooo: "do drobnych poprawek lakierniczych"
http://www.allegro.pl/item570465076_wsk_iii_przerobiona_na_choppera.html

lub http://www.allegro.pl/item566711360_shl_chopper_200cm.html

fajna tez jest motoryna sport:
http://www.allegro.pl/item568461978_motorynka_wsk_pilnie_sprzedam_nie_romet.html

i simsonek z wooferem
http://www.allegro.pl/item573636987_simson_s70_50_tuning_membrana_alu_diody_muza.html

albo do wyboru w wersji cruiser
http://www.allegro.pl/item571591239_simson_s51_chopper_cruiser.html


Szykujcie sie - sezon za pasem !!

z.



2 Data: Marzec 05 2009 09:26:29
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor:

niezle sa sprzety
ale wszystkie drogie w huj
najlepszy cruiser, potem motoryna

3 Data: Marzec 05 2009 19:02:39
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: sanczeski 

powiem tak - bardzo mi żal pojazdów (bądź co bądź już zabytkowych) z drugiej zaś strony nie potępiałbym w czambuł ich twórców.
teraz bym sobie łapy poprzetrącał ale w siermiężnych '80 -tych latach kiedy to (niektórzy nie uwierzą ) nie było salonów motocyklowych, allegro itp - popełniłem przeróbkę  poczciwego junkersa - wiadomo przedłużenie widelca, cięcie wahacza, żeby felga od syreny (taki samochód był) wlazła, alternator z trabanta a lbo wartburga 6v (to też samochody takie były)  pędzony paskiem klinowym i takie tam . Robiliśmy to bo nie mieliśmy ani pieniędzy ani ożliwości . teraz możiwości są - nie wszyscy jednak mogą z nich korzystać . tym bardziej na wsi gdzie większość takich przeróbek powstaje .
tam chłopaki też chcieliby być teutlami (czy jak im tam tym z OCC). może to nie piękne co im wychodzi ale jeżeli dzięki temu mają radochę i może im się trochę horyzont przybliży to niech się bawią - mnie to nie przeszkadza - chociaż wuesków i shlków szkoda, coraz ich mniej


--
sanczes -- -- -- Sopot
gsxf 600 -wydana
rf600 - wydana
cz 350 '83 - w reanimacji

4 Data: Marzec 05 2009 20:32:05
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: zonda 


Użytkownik "sanczeski"  napisał w wiadomości

powiem tak - bardzo mi żal pojazdów (bądź co bądź już zabytkowych) z
drugiej zaś strony nie potępiałbym w czambuł ich twórców.
teraz bym sobie łapy poprzetrącał ale w siermiężnych '80 -tych latach
kiedy to (niektórzy nie uwierzą ) nie było salonów motocyklowych, allegro
itp - popełniłem przeróbkę  poczciwego junkersa - wiadomo przedłużenie
widelca, cięcie wahacza, żeby felga od syreny (taki samochód był) wlazła,
alternator z trabanta a lbo wartburga 6v (to też samochody takie były)
pędzony paskiem klinowym i takie tam . Robiliśmy to bo nie mieliśmy ani
pieniędzy ani ożliwości . teraz możiwości są - nie wszyscy jednak mogą z
nich korzystać . tym bardziej na wsi gdzie większość takich przeróbek
powstaje .
tam chłopaki też chcieliby być teutlami (czy jak im tam tym z OCC). może
to nie piękne co im wychodzi ale jeżeli dzięki temu mają radochę i może im
się trochę horyzont przybliży to niech się bawią - mnie to nie
przeszkadza - chociaż wuesków i shlków szkoda, coraz ich mniej

Ja Cie rozumiem.. u mnie juz minela 40-stka (wstyd sie przyznac)..
W 80 latach jezdzilismy jawami i "Etkami" i byl to wypas. Na prawde.
W twojej stopce widze ze jestes z Sopotu - wlasnie w Sopocie na 3-maja
(jeszcze przed wiaduktem) po lewej stronie za pawilonami, w drwenianym
baraczku byl koles ktory przerobil swoja ETZ250 na kawasaki - przerobil sam.
Byly aluminiowe nakladki na szprychy "udajace" alu (wszyscy bardzo
chcielismy miec moto na odlewach), kanape przeprofilowal sam, a jej obicie
bylo zrobione z czarnej detki. Na lsniacym baku byl duzy napis KAWASAKI.
Wierz mi, ze wtedy motocykl prezentowal sie na prawde OK. Byl nawet problem
z Milicja ktora nas zatrzymala i miala dylemat z tym z w papierach bylo  MZ
a on przeciez jechal na Kawasaki !
Tak wiec ja tez nie mam nic do takich kolesi. Bardzo dobrze ze robia. Troche
mi ich szkoda ze nie maja mozliwosci zeby to zrobic lepiej, ale lepsze jest
to ze sie zajmuja takim czyms, niz maja popisac tanie wino na przystankach.

Przez ponad 20 mialem rozne motocykle i nigdy nie byl to u mnie lans -
trzeba pamietac ze jest duzo kierownikow ktorzy to kochaja.

Taaa.... tak to bylo.


Zonda

5 Data: Marzec 05 2009 21:33:30
Temat: Re: radosna "tfórczo¶ć"
Autor: Jacot 

"zonda"  wrote:

z Milicja ktora nas zatrzymala i miala dylemat z tym z w papierach bylo  MZ
a on przeciez jechal na Kawasaki !

Ja mialem "Yamahe"...
Ale tez taki Junak na ten przyklad w tamtych czasach to byl motor
mlodszy niz poniektora japonia dzis na tej grupie;)

Tak wiec ja tez nie mam nic do takich kolesi. Bardzo dobrze ze robia. Troche
mi ich szkoda ze nie maja mozliwosci zeby to zrobic lepiej, ale lepsze jest
to ze sie zajmuja takim czyms, niz maja popisac tanie wino na przystankach.

Mnie po prawdzie to zwisa - moga sie nawet zachlac na tych
przystankach na smierc albo od razu skoczyc z mostu. Nie uwazam zeby
sluszna alternatywa bylo to, ze sie zajma niszczeniem czegokolwiek.
Moze dlatego, ze mam do czynienia z chlopakami, co cala pasje wsadzaja
w ratowanie tych nieszczesnych kalek motorow pozostalych po "naszych
czasach". A tez mogliby tylko popijac tanie wino, nie?;)


--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

6 Data: Marzec 05 2009 21:46:56
Temat: Re: radosna "tfórczośc"
Autor: sanczeski 

Mnie po prawdzie to zwisa - moga sie nawet zachlac na tych
przystankach na smierc albo od razu skoczyc z mostu.<<


zeby byla jasnosc - nie popieram niszczenia sprzetów - po prostu z gruntu rozumiem co chlopakami kieruje kiedy robia takie wydumki, o tym, ze sa to zabytki moga nawet nie widziec,  "wuecha" na wsi to zupelnie cos innego niz "wiesia" w cieplym miejskim garazu.
a ponadto, kazdy, nawet najbardziej zabytkowy sprzet jest wart pokrojenia jezeli dzieki temu ktos nie skoczylby z mostu lub nie zachlal sie na smierc tanim winem na przystanku. tak sadze - ale ja to sie na zyciu nie znam wiec ktos mnie zaraz naprostuje pewnie


--
sanczes -- -- -- Sopot
gsxf 600 -wydana
rf600 - wydana
cz 350 '83 - w reanimacji

7 Data: Marzec 06 2009 12:54:00
Temat: Re: radosna "tfórczoÂśc"
Autor: Jacot 

"sanczeski"  wrote:

zeby byla jasnosc - nie popieram niszczenia sprzetów - po prostu z gruntu
rozumiem co chlopakami kieruje kiedy robia takie wydumki, o tym, ze sa to
zabytki moga nawet nie widziec,  "wuecha" na wsi to zupelnie cos innego niz
"wiesia" w cieplym miejskim garazu.

A tu tez bym polemizowal... ale nie robilem jakichs badan stanu
aktualnego "swiadomosci". W kazdym razie nie dostrzegam istotnej
roznicy ilosciowej ani jakosciowej miedzy "wielkomiejskimi" a bardzo
nawet niekiedy "malowiejskimi" zapalencami weteraniarstwa.
Ot,kiedys dosyc "daleko od szosy" spotkalem czleka z pysznie
odrobionym poniemieckim zabytkiem. Oko moje spoczelo na cyferblacie
jak nowka a on na to: "a wisz, sciagnalem netem, druknalem na laserze
i jakos wyglada nawet". A jeszcze wzglednie niedawno byla spora walka
o doprowadzenie elektrycznosci do tego zakatka.

a ponadto, kazdy, nawet najbardziej zabytkowy sprzet jest wart pokrojenia
jezeli dzieki temu ktos nie skoczylby z mostu lub nie zachlal sie na smierc
tanim winem na przystanku. tak sadze - ale ja to sie na zyciu nie znam wiec
ktos mnie zaraz naprostuje pewnie

Odpowiedzialbym klasykiem: "swiat pelen jest zbytecznych... "
A liczy sie to co po nas zostanie.  Ale to moje prywatne swiata
widzenie, moze cokolwiek nie przystawac do poprawnosci spolczesnej.

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/

8 Data: Marzec 05 2009 20:39:23
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: Easy 


Użytkownik "sanczeski"  napisał w wiadomości

powiem tak - bardzo mi żal pojazdów (bądź co bądź już zabytkowych) z drugiej zaś strony nie potępiałbym w czambuł ich twórców.
teraz bym sobie łapy poprzetrącał ale w siermiężnych '80 -tych latach kiedy to (niektórzy nie uwierzą ) nie było salonów motocyklowych, allegro itp - popełniłem przeróbkę  poczciwego junkersa - wiadomo przedłużenie widelca, cięcie wahacza, żeby felga od syreny (taki samochód był) wlazła, alternator z trabanta a lbo wartburga 6v (to też samochody takie były) pędzony paskiem klinowym i takie tam . Robiliśmy to bo nie mieliśmy ani pieniędzy ani ożliwości . teraz możiwości są - nie wszyscy jednak mogą z nich korzystać . tym bardziej na wsi gdzie większość takich przeróbek powstaje .
tam chłopaki też chcieliby być teutlami (czy jak im tam tym z OCC). może to nie piękne co im wychodzi ale jeżeli dzięki temu mają radochę i może im się trochę horyzont przybliży to niech się bawią - mnie to nie przeszkadza - chociaż wuesków i shlków szkoda, coraz ich mniej

 ja mam jedna :) WSK 175 z 73 roku. Oryginał, tylko w puzzlach ;)


--
Easy
Zielona Dziura
Co Cie nie zabije, to Cie wzmocni
i parzysta ilość kół ;)

9 Data: Marzec 05 2009 19:25:49
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: KJ Siła Słów 

zonda pisze:

Tak sobie dzisiaj obejrzalem jednosladowe allegro i wylowilem kilka rodzynkow.

Kurde, no wzruszylem sie.

Kupilbym se "szczura" i to tak konkretnie zardzewialego, zeby ino mial cos mocy.

Bo wiecie co ?
Trza by sie jakos odroznic od chromowanej i metalikowanej lansiarni.

Rdza, wyplowiale skory, na kasku slady ostatniej walki z mamutem, kurz tysiaca mil, takie tam...

KJ

10 Data: Marzec 05 2009 20:52:03
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: sanczeski 

no w mzetce to się podginało stelaż siedzenia , zakładało podwójne światło stopu, akcesoryjną boczną stopkę, bagażniki , oczywiście von z fartuchem gumowym (czytaj chlapaczem) a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał drugą tarczę -oczywiście bez zacisku :-)))
Kiedyś po podgięciu do góry kanapy - nastepnego dnia konkretnie  zachciało mi się popisów przed panienkami (Srokowo na Mazurach pamiętam jak dziś te wakacje) a wiadomo, żeby etkę (etz 150 w owej chwili) postawić do pionu trzeba było ostro strzelić ze sprzęgła , wcześniej przenosząc cały ciężar na tył moto. tak też zrobiłem- zapomniawszy o wcześniejszej operacji, srodek ciężkości się jakoś pozmieniał i etka po prostu uciekła spod dupy, a ja biegłem z nią kilkanaście metrów dzielnie wyciskając przedni hebel -a moto darło kamienie z chodnika tylnym błotnikiem i nie myślało się zatrzymać - efekt zamierzony uzyskałem, panienki uwagę zwróciły -pokładając się ze śmiechu.
--
sanczes -- -- -- Sopot
gsxf 600 -wydana
rf600 - wydana
cz 350 '83 - w reanimacji

11 Data: Marzec 05 2009 21:14:26
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: Monster 



Użytkownik "sanczeski"  napisał w wiadomości

no w mzetce to się podginało stelaż siedzenia , zakładało podwójne światło
stopu, akcesoryjną boczną stopkę, bagażniki , oczywiście von z fartuchem
gumowym (czytaj chlapaczem) a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał
drugą tarczę -oczywiście bez zacisku :-)))

W swojej 250 miałem podniesiony tył na ceownikach pod amortyzatorami i
zegary od starego merca,oryginalne miałe rozwalone a trochę kosztowały:-)
Co do Junaków teraz to faktycznie szkoda,ale były maszyny dobrze zrobione i
pomyslane,ale radosnej twórczości było duużo wiecej,sam wtedy Dniepry
przerabiałem:-)

Tomek
BMWR1100S
Dniepr MT10 koszowiec

12 Data: Marzec 05 2009 21:35:14
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: zonda 

 a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał drugą

tarczę -oczywiście bez zacisku :-)))

Wow - racja. O tym zapomnialem!
Swoja tarcze (a mialem jedna) przez caly dzien wiecilem wiertarka na
statywie zeby miec nawiercana!
Boczna stopka tez byla max.
W Sopocie na takiej uliczce rownoleglej do Monte Cassino byl maly sklepik ze
schodkami w ktorym byly (czesm) czesci do MZ-ek. Kupowalao sie na zapas to
co akurat bylo. Na pewno ebonitowe obudowy do lancucha. To dopiero byl towar
deficytowy.
ETZ150 ominal mnie - jak sprzedalem swoja ET'ke to wlasnie pojawily sie 150.
Byly takie "ladniejsze" :) Pamietam jak handlarze sprzedawali je na gieldzie
na miejscu dzisiejszego Klifu w orlowie.
A ja wtedy kupilem wiekowa Honde. Najwazniejsze ze miala rozrusznik.  to
byla rewelacja!!
Hahahaha...

13 Data: Marzec 05 2009 22:51:26
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: James 

"zonda" wrote...

a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał drugą
tarczę -oczywiście bez zacisku :-)))

Wow - racja. O tym zapomnialem!

W Sopocie na takiej uliczce rownoleglej do Monte Cassino byl maly sklepik
ze schodkami w ktorym byly (czesm) czesci do MZ-ek. Kupowalao sie na zapas
to co akurat bylo. Na pewno ebonitowe obudowy do lancucha. To dopiero byl
towar deficytowy.
ETZ150 ominal mnie

Oj Panowie... ale przypomnieliscie czasy. Az łezka sie w oku moze
zakrecic... Przypomniało mi się jak kupilem taka wlasnie ETZ150... byla taka
nowa, taka niebieska ;) Bylem taki dumny jak kumple mnie zobaczyli na takim
sprzecie! Ach, to bylo to.
W Warszawie bylo kilka takich sklepow z czesciami. Co kilka dni robilo sie
rundke i odwiedzalo kazdy. Jak cos bylo.... to trzeba bylo brac. Nawet nie
trzeba bylo sie zatrzymywac, zeby wiedziec ze cos jest. Jak stalo kilka
sprzetow i bylo sporo ludzi, to znaczy ze cos przywiezli i trzeba atakowac
;)

--
Pozdrawiam sentymentalnie
James

14 Data: Marzec 06 2009 07:49:14
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: zbigi 

James napisał(a):

Oj Panowie... ale przypomnieliscie czasy. [...]
W Warszawie bylo kilka takich sklepow z czesciami. Co kilka dni robilo sie rundke i odwiedzalo kazdy. Jak cos bylo.... to trzeba bylo brac. Nawet nie trzeba bylo sie zatrzymywac, zeby wiedziec ze cos jest. Jak stalo kilka sprzetow i bylo sporo ludzi, to znaczy ze cos przywiezli i trzeba atakowac

A to wszystklo w czasach, gdy nie bylo telefonii komorkowej, a i ze stacjonarnymi nie bylo rozowo ;)

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

15 Data: Marzec 06 2009 08:14:07
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: Kuczu 

zbigi pisze:

A to wszystklo w czasach, gdy nie bylo telefonii komorkowej, a i ze stacjonarnymi nie bylo rozowo ;)

Stacjonarne byly - budki telefoniczne :) Na telefon w domu czekalo sie wtedy nawet 10 lat.

BTW. Do dzisiaj pamietam jak tluklem sie pociagiem 200 km do Poznania zeby kupic wal do ETZ250. Potem tylko 5 godzin stania w kolejce i byl moj :) Strasznie dumny wracalem pociagiem z walem korbowym pod pacha.

A motocykle to sie kupowalo z ogloszen w gazetach, np. szczecinski Kontakt. Telefon z budki ktora akurat byla czynna, potem tluczenie sie pociagiem lub, w wersji na bogato, z kolega samochodem zeby na miejscu okazalo sie ze to szrot nad szroty :)


--
Kuczu
LOUD PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C
http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

16 Data: Marzec 06 2009 09:27:23
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: lesor 

Kuczu wrote:


A motocykle to sie kupowalo z ogloszen w gazetach, np. szczecinski
Kontakt. Telefon z budki ktora akurat byla czynna, potem tluczenie sie
pociagiem lub, w wersji na bogato, z kolega samochodem zeby na miejscu
okazalo sie ze to szrot nad szroty :)

Oprocz telefonu z tej opowiesci, niewiele sie zmienilo...
Czasy inne, ludzie tacy sami.

--
pozdrawiam, lesor
CB1300 Misiek
Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08

17 Data: Marzec 05 2009 22:42:14
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: Wojciech G. 

Użytkownik "zonda" napisał:

Tak sobie dzisiaj obejrzalem jednosladowe allegro i wylowilem kilka rodzynkow.

Ja cierpię dolę. Rewelacja !
--
PZDR
Wojciech G.
K1200RSport, Wawa zone.

18 Data: Marzec 06 2009 10:29:21
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: falco 

Hej,

uwielbiam takie nostalgiczne wątki, choć moja przygoda na dobre (czyt. zakup) z motocyklem zaczęła się dopiero w tym roku, to doskonale pamiętam, gdy w drugiej połowie lat 80. marzyłem o MZ 150... ;)

Uzbierałem nawet kasę (nie wiem czy dobrze pamiętam, ale kosztowała chyba ok. 150 dolców US a wtedy to było naprawdę kuuupę siana), ludzie niemal z namiotami ustawiali się w kolejkach przed sklepem (chyba gdzieś w ok. żwirki i Wigury, ale głowy nie dam).

Miałem kumpla, który woził się wtedy wypasioną (czyt. wielką i dostojną) czarną Jawą 350 TS mając w poważaniu "MZtkowców" i często się sprzeczaliśmy "który lepszy"... ;)

Niestety do 18 ciut mi brakowało, rodzice powiedzieli stanowcze "NIE" i za uzbieraną kasę kupiłem... upolowany w Baltonie (pamięta ktoś - coś jak Pewex, ale dostępny bardziej dla ludu) ;) odtwarzacz płyt CD - SONY. ;)
Wtedy to był mega rarytas i tak chłopięce marzenia nie zostały spełnione, więc nadrabiam teraz... ;)


--
(Po)zdrówka! falco

SenNa...353 '58 175

19 Data: Marzec 06 2009 12:43:20
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "falco"  napisał w wiadomości

Miałem kumpla, który woził się wtedy wypasioną (czyt. wielką i dostojną)
czarną Jawą 350 TS mając w poważaniu "MZtkowców" i często się
sprzeczaliśmy "który lepszy"... ;)
Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze TSka byla lepsza ;)

pozdr

--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL

20 Data: Marzec 06 2009 20:34:56
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: Sir Piernik 

BartekGSXF pisze:
....>8
> Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze TSka byla lepsza ;)

Jasne! Podpisuje sie rekami i nogami!
MZ250TS rzadzila! :))

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betvelwe
   MZ250TS

21 Data: Marzec 07 2009 16:18:35
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: BartekGSXF 


Użytkownik "Sir Piernik"  napisał w
wiadomości

BartekGSXF pisze:
...>8
> Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze TSka byla lepsza ;)

Jasne! Podpisuje sie rekami i nogami!
MZ250TS rzadzila! :))
:)
Tu mnie masz.
Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze Jawa 350 TS byla lepsza.
A co teraz ;)?
Kiedys z kolega zrobilismy porownanie, zmienialismy sprzety i zawsze moja
Jawa wygrywala start.

pozdr

--
BartekGSXF
Ave1,8
EL

22 Data: Marzec 07 2009 21:28:01
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: Sir Piernik 

BartekGSXF pisze:
....>8
> Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze Jawa 350 TS byla lepsza.
> A co teraz ;)?

Teraz to moze odpuscimy bo nas pogonia do "Archiwum Grupy"!! :)

Pozdrawiam
Sir Piernik
  Betwelve
  MZ250TS

23 Data: Marzec 08 2009 23:37:57
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: Easy 


Użytkownik "BartekGSXF"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Sir Piernik"  napisał w wiadomości
BartekGSXF pisze:
...>8
> Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze TSka byla lepsza ;)

Jasne! Podpisuje sie rekami i nogami!
MZ250TS rzadzila! :))
:)
Tu mnie masz.
Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze Jawa 350 TS byla lepsza.
A co teraz ;)?
Kiedys z kolega zrobilismy porownanie, zmienialismy sprzety i zawsze moja Jawa wygrywala start.

bo panie, to trzeba jeszcze umic ;)

E.

25 Data: Marzec 06 2009 20:59:09
Temat: Re: radosna "tfórczość"
Autor: falco 

BartekGSXF pisze:

Jalowe dyskusje, od zawsze bylo wiadomo, ze TSka byla lepsza ;)

hehehe, ale najśmieszniejsze było, to, że choć miałem kupić MZtkę, to też uważałem, że TS była o niebo lepsza, choć cięższa na starcie, to jednak wyglądała jak rasowy sprzęt! ;)


--
(Po)zdrówka! falco

SenNa...353 '58 175

26 Data: Marzec 06 2009 13:28:16
Temat: Re: radosna
Autor: paweł ACE 

zonda  napisał(a):


Tak sobie dzisiaj obejrzalem jednosladowe allegro i wylowilem kilka
rodzynkow.

nie znacie sie Miejskie Wsioki!!!!!!!!!

http://www.wtm.yoyo.pl/poradnik.html

pawel ACE
ST i TT


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

radosna "tfórczość"



Grupy dyskusyjne