Michał pisze:
Witam,
Jak to jest z rowerem i przejazdem rowerowym ?
Najpierw wersja gdzie mamy ścieżkę na niej zielone światło
a auta mają zieloną strzałkę razem z czerwonym (rondo grunwaldzkie/Kraków).
-jak ja sobie jadę (rowerem) i we mnie wjedzie wtedy auto to wina... auta ? tak ?
-a jak ja sobie jadę auto mi wyjdzie i mu wjadę w drzwi (bo szybko jechałem) to jak jest ? ja mu nowe drzwi kupuje czy on mi rower ?
Skręcanie na zielonej strzałce: "jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom"
Więc to skręcający musi się upewnić że nic nie jedzie.
A drugie pytanie jak to wygląda jak nie ma świateł ? tylko samo przejście
sytuacje te same ? kto komu co kupuje ?
Literalnie sprawa jest trochę do bani zapisana w kodeksie, bo rowerzyście nie wolno wyjechać bezpośrednio _przed_ nadjeżdżający pojazd (i tu właśnie pojawia się zagadka co będzie jak rowerzysta wjedzie w drzwi samochodu, a nie przed samochód), a kierowca musi ustąpić pierwszeństwa rowerzyście _znajdującemu_ się na przejeździe (a więc jeszcze nie takiemu który z prędkością 30km/h zbliża się do przejazdu i ma jeszcze do niego 3m).
Cała sprawa z przejazdem dla rowerów ma jeszcze jeden "śmieszny" przypadek:
Kierowca wjeżdża na skrzyżowanie na zielonym świetle i skręca w prawo przecinając przejazd dla rowerów na którym również jest zielone (bo to równoległe kierunki).
Pomimo że przecinają im sie kierunki ruchu, ani jeden ani drugi nie musi nikogo przepuszczać i mogą się "w prawie" zderzyć.
Ponoć ta dziura ma (miała?) być poprawiona przy okazji jakiejś nadchodzącej nowej wersji PoRD.
5 |
Data: Czerwiec 20 2010 21:29:02 |
Temat: Re: rower vs samochód teoretycznie |
Autor: Brzezi |
nie, 20 cze 2010 o 21:08 GMT, Tomasz Pyra napisał(a):
Cała sprawa z przejazdem dla rowerów ma jeszcze jeden "śmieszny" przypadek:
Kierowca wjeżdża na skrzyżowanie na zielonym świetle i skręca w prawo
przecinając przejazd dla rowerów na którym również jest zielone (bo to
równoległe kierunki).
Pomimo że przecinają im sie kierunki ruchu, ani jeden ani drugi nie musi
nikogo przepuszczać i mogą się "w prawie" zderzyć.
Ponoć ta dziura ma (miała?) być poprawiona przy okazji jakiejś
nadchodzącej nowej wersji PoRD.
Tez sie nad tym ostatnio zastanawialem, i to z poziomu jazdy rowerem, i z
poziomu samochodu, bo ostatnio tez czesto jezdze w takich okolicach,
Poza tym, nie koniecznie musi byc sygnalizacja swietlna, moze byc
skrzyzwanie zwykle bez swiatel, jade droga gdzie rownolegle biegnie sciezka
rowerowa, skrecam i musze ja przeciac, z pieszymi nie ma problemu, bo
poruszaja sie powoli i przewidywalnie, rowerzeysci potrafia pojawic sie z
duza predkoscia na przejezdzie...
Pozdrawiam
Brzezi
6 |
Data: Czerwiec 21 2010 09:10:15 | Temat: Re: rower vs samochód teoretycznie | Autor: MariuszM |
W dniu 20-06-2010 19:16, Michał pisze:
Jak to jest z rowerem i przejazdem rowerowym ?
Odpowiedzi już dostałeś, możesz sobie wymienić koło na czyjś koszt wjeżdżając w drzwi.
Niestety znane są przypadki, że podczas takiego zderzenia rowerzysta poniósł gorsze szkody niż złamane koło w rowerze. Nie warto szarżować.
M.
| |