Grupy dyskusyjne   »   rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...

rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...



1 Data: Lipiec 23 2008 10:34:38
Temat: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: PiotReK 

Witam,
astre oddalem do warsztatu, przyjezdzam dzis z nienacka bo
przejezdzalem akurat, a na drzwiach szpachla :( kur.. koles
przerysowal drugim autem jak wyjezdzal tylni bok - cale drzwi i 5cm
nadkola :( dobrze, ze przyjechalem, bo by to zamalowali i lipa by
byla...
czy predzej czy pozniej szpachla odpadnie, czy szpachla dobrze
zalozona dlugo powinna wytzrymac? ile powiedziec, ze chce upustu -
naprawa to chlodnica + robocizna - jakies 250zl wyjdzie, ile chciec za
ta sytuacje? drzwi nowych nie chce kupic :(
sprawdzajacie jak oddajecie samochody, bo widac warto :(
pozdrawiam,
qer



2 Data: Lipiec 23 2008 19:38:11
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: >> 

ile powiedziec, ze chce upustu -
naprawa to chlodnica + robocizna - jakies 250zl wyjdzie, ile chciec za
ta sytuacje? drzwi nowych nie chce kupic :(
sprawdzajacie jak oddajecie samochody, bo widac warto :(
pozdrawiam,
qer

doplata z ich strony 1000 bedzie dla ciebie uczciwa

3 Data: Lipiec 23 2008 19:54:13
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Aga 


Użytkownik ">>"  napisał w wiadomości

ile powiedziec, ze chce upustu -
naprawa to chlodnica + robocizna - jakies 250zl wyjdzie, ile chciec za
ta sytuacje? drzwi nowych nie chce kupic :(
sprawdzajacie jak oddajecie samochody, bo widac warto :(
pozdrawiam,
qer

Nie daj się zfrajerować
Zgłoś sprawę na policję
z OC drugiego auta pobierz

Mnie tak załatwili w warsztacie
dalem auto do zrobienia
i jeszcze na mnie zarobili a za robotę skasowali
bo chcialem byc wporzadku

4 Data: Lipiec 23 2008 20:20:46
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

Nie daj się zfrajerować
Zgłoś sprawę na policję
z OC drugiego auta pobierz

Nie wiem czy z OC tego drugiego auta czy z OC warsztatu.

5 Data: Lipiec 23 2008 22:40:53
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Rafal 

> Nie daj się zfrajerować
> Zgłoś sprawę na policję
> z OC drugiego auta pobierz

Nie wiem czy z OC tego drugiego auta czy z OC warsztatu.


To raczej dylemat warsztatu skąd to pokryć - ty powinieneś domagać sie
naprawionego auta (naprawionego zgodnie z regułami sztuki, a nie "ma odpierdziel").
Co to za "warsztat"? ASO czy jakiś "garaż u Heńka"? Bo jak ASO to sprawa powinna
być dość prosta, z Heńkiem może być gorzej bo pewnie nie masz żadnego papieru że
to auto wogóle mu oddano do naprawy, więc obyś się nie dowiedzial że przecież
właśnie po to do niego przyjechales ..


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Lipiec 23 2008 21:56:21
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 23 Jul 2008 10:34:38 -0700 (PDT), PiotReK
wrote:

czy predzej czy pozniej szpachla odpadnie, czy szpachla dobrze
zalozona dlugo powinna wytzrymac? ile powiedziec, ze chce upustu -
naprawa to chlodnica + robocizna - jakies 250zl wyjdzie, ile chciec za
ta sytuacje? drzwi nowych nie chce kupic :(

Proste - po pierwsze zrób dokumentację zdjęciową tego, co zrobili.

Jesli naprawa jest zrobiona dobrze, to auto bedzie tak samo uzytkowo
sie przedstawiało jak przed uszkodzeniem. Ile wartości utraci ciężko
powiedzieć.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

7 Data: Lipiec 24 2008 09:00:02
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: J.F. 

Użytkownik "Adam Płaszczyca" 
napisał w wiadomości

Jesli naprawa jest zrobiona dobrze, to auto bedzie tak samo
uzytkowo
sie przedstawiało jak przed uszkodzeniem. Ile wartości utraci
ciężko
powiedzieć.

Uzytkowo tak, ale sprzedazowo nie.

J.

8 Data: Lipiec 23 2008 22:45:25
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: zkruk [Lodz] 

PiotReK wrote:

Witam,
astre oddalem do warsztatu, przyjezdzam dzis z nienacka bo
przejezdzalem akurat, a na drzwiach szpachla :( kur.. koles
przerysowal drugim autem jak wyjezdzal tylni bok - cale drzwi i 5cm
nadkola :( dobrze, ze przyjechalem, bo by to zamalowali i lipa by
byla...
czy predzej czy pozniej szpachla odpadnie, czy szpachla dobrze
zalozona dlugo powinna wytzrymac? ile powiedziec, ze chce upustu -
naprawa to chlodnica + robocizna - jakies 250zl wyjdzie, ile chciec za
ta sytuacje? drzwi nowych nie chce kupic :(
sprawdzajacie jak oddajecie samochody, bo widac warto :(
pozdrawiam,

popros o stwierdzenie faktu na pismie, podpisanie sie, ze wszystkie szkody
naprawiaja...
ze daja gwarancje 24mce na naprawe

i naprawa za 50%
za to, ze w konia Cie chcieli zrobic...

i rób zdjecia...

--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Lodzi

9 Data: Lipiec 24 2008 09:00:17
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: glang 

popros o stwierdzenie faktu na pismie, podpisanie sie, ze wszystkie szkody naprawiaja...
ze daja gwarancje 24mce na naprawe
i naprawa za 50%

że co??
naprawa za 250 zł to 1/4 ceny uszkodzeń więc moim zdaniem nowe drzwi, lakier i jeszcze przeprosiny a naprawa chłodnicy  gratis
no chyba że warsztat ma OC to dla niego lepiej :)
pzdr
GL

10 Data: Lipiec 24 2008 09:05:28
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: J.F. 

Użytkownik "zkruk [Lodz]"  napisał w
wiadomości

i naprawa za 50%  za to, ze w konia Cie chcieli zrobic...

i rób zdjecia...

Taa .. a fakturka bedzie na 1000zl wiecej.

Naprawa chlodnicy plus naprawa uszkodzonych drzwi i blotnika.

No co - mamy to na zdjeciach ze naprawialismy, klient takie
przywiozl :-)

Ciekawe kiedy to wszystko p*, i zrobi sie zwyczaj ze jak klient
oddaje auto to dostaje kwit z wyszczegolnieniem zlecenia ...
a na koniec VAT do zaplaty, i rachunek wysoki jak w ASO :-)

A i tak mu podmienia czesci na zuzyte :-)

J.

11 Data: Lipiec 24 2008 01:55:53
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście

 PiotReK  m.in. napisał(a)::

drzwi nowych nie chce kupic :(

Ty nie oni kupią. Auto nie miało szpachli przed i a nie mieć po, proste.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

12 Data: Lipiec 23 2008 23:56:25
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Bard13 

On 24 Lip, 01:55, Tomasz Motyliński  wrote:

 Witam,

 W poście

 PiotReK  m.in. napisał(a)::

> drzwi nowych nie chce kupic :(

Ty nie oni kupią. Auto nie miało szpachli przed i a nie mieć po, proste.


Poszperaj w kodeksie cywilnym, bo nie chce mi się szperać.
Nie mogą ci oddać w stanie pogorszonym i ponoszą odpowiedzialność..
Po primo, to Policja i dokumentacja do ubezpieczyciela.
Na "twarz" to cię wyrolują jak tylko autko odbierzesz od nich. Amnezja
ogarnie, ze jakie malowanie? szpachle to sam se pan nałożyłeś i teraz
uczciwy warstat chcesz z torbami puścić. Złodziej. I pijak, bo każdy
pijak to złodziej.

Zobaczysz film Bareji w realu

13 Data: Lipiec 24 2008 12:19:14
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście

 Bard13  m.in. napisał(a)::

Poszperaj w kodeksie cywilnym, bo nie chce mi się szperać.
Nie mogą ci oddać w stanie pogorszonym i ponoszą odpowiedzialność.
Po primo, to Policja i dokumentacja do ubezpieczyciela.
Na "twarz" to cię wyrolują jak tylko autko odbierzesz od nich. Amnezja
ogarnie, ze jakie malowanie? szpachle to sam se pan nałożyłeś i teraz
uczciwy warstat chcesz z torbami puścić. Złodziej. I pijak, bo każdy
pijak to złodziej.

U Wątarskiego we Włocławku pewna Octavię RS owineli na słupie (nie jakieś
tam zarysowanie) i gdyby właściciel nie zajrzał wcześniej do ASO to by nie
wiedział nic, bo jego auto już na lakierni u Lędziona (najlepsza lakiernia
u nas w mieście) stało. W efekcie końcowym po przepychankach za roczną
Skodę dali nowego Paska i jakoś tak samo to zaproponowali jak się do nich
prawnik właściciela auta zgłosił.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

14 Data: Lipiec 24 2008 08:58:35
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: J.F. 

Uzytkownik "PiotReK"  napisal w wiadomosci

czy predzej czy pozniej szpachla odpadnie, czy szpachla dobrze
zalozona dlugo powinna wytzrymac?

Powinna.

J.

15 Data: Lipiec 24 2008 09:33:18
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Przemek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Uzytkownik "PiotReK"  napisal w wiadomosci

czy predzej czy pozniej szpachla odpadnie, czy szpachla dobrze
zalozona dlugo powinna wytzrymac?

szpachla na drzwiach (i innych powierzchniach ktorymi sie mocno uderza np na
masce)  wytrzyma raczej niedlugo -
2 moze trzy lata , zalezy od intensywnosci uzywania auta i sily z jaka
trzaska sie drzwiami , pozniej pojawia sie rysy i pekniecia ,
no chyba ze zastosuja jakas lepsza technike typu wypelnianie olowiem i na to
tylko  cienka warstwe szpachli natryskowej ale wowczas
cena naprawy w przypadku astry bylaby wieksza niz drugie uzywane ale sprawne
drzwi - ja bym sie niezgodzil , widac ze chca zalatwic sprawe jak najtaniej
, niech szukaja drugich
calych drzwi o takim samym kolorze (jesli auto nie bylo malowane).

pzdr

16 Data: Lipiec 24 2008 09:41:41
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "PiotReK"  napisał w wiadomości

Witam,
astre oddalem do warsztatu, przyjezdzam dzis z nienacka bo
przejezdzalem akurat, a na drzwiach szpachla :( kur.. koles
przerysowal drugim autem jak wyjezdzal tylni bok - cale drzwi i 5cm
nadkola :( dobrze, ze przyjechalem, bo by to zamalowali i lipa by
byla...
czy predzej czy pozniej szpachla odpadnie, czy szpachla dobrze
zalozona dlugo powinna wytzrymac? ile powiedziec, ze chce upustu -
naprawa to chlodnica + robocizna - jakies 250zl wyjdzie, ile chciec za
ta sytuacje? drzwi nowych nie chce kupic :(
sprawdzajacie jak oddajecie samochody, bo widac warto :(

Moim zdaniem to wezwać policję i koniecznie zabrać auto z tego warsztatu i naprawiać w innym. Jeśli nie chcesz szpachli na drzwiach to żądać ich wymiany na inne w ramach naprawy z OC. Skoro właściciel warsztatu chciał cię oszukać nie informując cię o kolizji to bedzie chciał cie oszukac na całej linii.

17 Data: Lipiec 24 2008 16:10:19
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: MarcinJM 

PiotReK pisze:

Witam,
astre oddalem do warsztatu, przyjezdzam dzis z nienacka bo
przejezdzalem akurat, a na drzwiach szpachla :( kur.. koles
przerysowal drugim autem jak wyjezdzal tylni bok - cale drzwi i 5cm
nadkola :( dobrze, ze przyjechalem, bo by to zamalowali i lipa by
byla...
czy predzej czy pozniej szpachla odpadnie, czy szpachla dobrze
zalozona dlugo powinna wytzrymac? ile powiedziec, ze chce upustu -
naprawa to chlodnica + robocizna - jakies 250zl wyjdzie, ile chciec za
ta sytuacje? drzwi nowych nie chce kupic :(
sprawdzajacie jak oddajecie samochody, bo widac warto :(

Ja nie bardzo rozumiem o co awantura?
Gosc nieznacznie uszkodzil auto i natychmiast przystapil do zadoscuczynienia/usuniecia szkody.
Co mial jeszcze zrobic?
A jesli pojdzie z OC, to co ma byc? wymiana drzwi? dla rysy???
Aaa, juz wiem, kasa za wymiane drzwi, lakierowanie i inne cuda na kiju, bo "trzeba wyjsc na swoje"?
Zenujace.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

18 Data: Lipiec 24 2008 16:15:32
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

Ja nie bardzo rozumiem o co awantura?

O oszustwo.

Gosc nieznacznie uszkodzil auto i natychmiast przystapil do zadoscuczynienia/usuniecia szkody.

Jakim prawem?

Co mial jeszcze zrobic?

Zadzwonić do właściciela. Nie wiesz, ze to własciciel auta decyduje w jaki sposób je naprawic i czy w ogóle?

A jesli pojdzie z OC, to co ma byc? wymiana drzwi? dla rysy???

Widziałeś to uszkodzenie że wyrokujesz?

Aaa, juz wiem, kasa za wymiane drzwi, lakierowanie i inne cuda na kiju, bo "trzeba wyjsc na swoje"?
Zenujace.

Żenujący to zakład naprawy prowadzony przez oszustów.

19 Data: Lipiec 24 2008 16:37:07
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: MarcinJM 

Boombastic pisze:

Ja nie bardzo rozumiem o co awantura?

O oszustwo.

Gosc nieznacznie uszkodzil auto i natychmiast przystapil do zadoscuczynienia/usuniecia szkody.

Jakim prawem?

Co mial jeszcze zrobic?

Zadzwonić do właściciela. Nie wiesz, ze to własciciel auta decyduje w jaki sposób je naprawic i czy w ogóle?

A jesli pojdzie z OC, to co ma byc? wymiana drzwi? dla rysy???

Widziałeś to uszkodzenie że wyrokujesz?

Aaa, juz wiem, kasa za wymiane drzwi, lakierowanie i inne cuda na kiju, bo "trzeba wyjsc na swoje"?
Zenujace.

Żenujący to zakład naprawy prowadzony przez oszustów.

NO zadzwonic mogl, natomiast watkotworca pisze rysa. A rysa jes dosc latwo wyobrazalnym tworem w przeciwienstwie do wniecenia.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

20 Data: Lipiec 24 2008 17:14:00
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: PAndy 


"MarcinJM"  wrote in message

NO zadzwonic mogl, natomiast watkotworca pisze rysa. A rysa jes dosc latwo wyobrazalnym tworem w przeciwienstwie do wniecenia.

w dobie powszechnie uzywanych miernikow grubosci powloki lakierniczej to dosc ryzykowne masz stanowisko ze tak latwo machasz reka na realna utrate wartosci pojazdu...

21 Data: Lipiec 24 2008 17:55:04
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: MarcinJM 

PAndy pisze:


"MarcinJM"  wrote in message
NO zadzwonic mogl, natomiast watkotworca pisze rysa. A rysa jes dosc latwo wyobrazalnym tworem w przeciwienstwie do wniecenia.

w dobie powszechnie uzywanych miernikow grubosci powloki lakierniczej to dosc ryzykowne masz stanowisko ze tak latwo machasz reka na realna utrate wartosci pojazdu...

Jesli to rysa, to grubosci nie przybedzie w sposob znaczacy.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

22 Data: Lipiec 24 2008 18:17:40
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Piotr Wasil 

MarcinJM  napisał(a):

Jesli to rysa, to grubosci nie przybedzie w sposob znaczacy.

Przeciez maluje sie caly element. A jak srebrny lakier to jeszcze
zacieniuja na sasiadujace elementy.

--
-- Moje podróże -- http://www.piotrwasil.com

23 Data: Lipiec 25 2008 12:50:33
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: PAndy 


"MarcinJM"  wrote in message

Jesli to rysa, to grubosci nie przybedzie w sposob znaczacy.

wytlumacz to kupujacemu...

24 Data: Lipiec 24 2008 22:58:27
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Bard13 

On 24 Lip, 16:37, MarcinJM  wrote:

Boombastic pisze:





>> Ja nie bardzo rozumiem o co awantura?

> O oszustwo.

>> Gosc nieznacznie uszkodzil auto i natychmiast przystapil do
>> zadoscuczynienia/usuniecia szkody.

> Jakim prawem?

>> Co mial jeszcze zrobic?

> Zadzwonić do właściciela. Nie wiesz, ze to własciciel auta decyduje w
> jaki sposób je naprawic i czy w ogóle?

>> A jesli pojdzie z OC, to co ma byc? wymiana drzwi? dla rysy???

> Widziałeś to uszkodzenie że wyrokujesz?

>> Aaa, juz wiem, kasa za wymiane drzwi, lakierowanie i inne cuda na
>> kiju, bo "trzeba wyjsc na swoje"?
>> Zenujace.

> Żenujący to zakład naprawy prowadzony przez oszustów.

NO zadzwonic mogl, natomiast watkotworca pisze rysa. A rysa jes dosc
latwo wyobrazalnym tworem w przeciwienstwie do wniecenia.


Moga jest o szpachli, rys się nie szpachluje w stopniu, który
powodowałby obawy o odpadnięcie

25 Data: Lipiec 24 2008 23:58:07
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Jul 2008 16:15:32 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Gosc nieznacznie uszkodzil auto i natychmiast przystapil do
zadoscuczynienia/usuniecia szkody.

Jakim prawem?

Normalnym, ma taki obowiązek.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

26 Data: Lipiec 25 2008 00:15:54
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Thu, 24 Jul 2008 16:15:32 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Gosc nieznacznie uszkodzil auto i natychmiast przystapil do
zadoscuczynienia/usuniecia szkody.

Jakim prawem?

Normalnym, ma taki obowiązek.

A to ciekawe. I to jeszcze nie informując o szkodzie. Bardzo ciekawe. Szczególnie jakby się okazało za jakiś czas, że nieuszkodzone auto było juz naprawiane. Naprawdę robią mu wielką przysługę nie informujac nawet właściciela. Po prostu super.

27 Data: Lipiec 25 2008 01:09:41
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 00:15:54 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Jakim prawem?

Normalnym, ma taki obowiązek.

A to ciekawe. I to jeszcze nie informując o szkodzie. Bardzo ciekawe.
Szczególnie jakby się okazało za jakiś czas, że nieuszkodzone auto było juz
naprawiane. Naprawdę robią mu wielką przysługę nie informujac nawet
właściciela. Po prostu super.

Wskaż, prosze, obowiązek informowania o szkodzie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

28 Data: Lipiec 25 2008 09:13:44
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

A to ciekawe. I to jeszcze nie informując o szkodzie. Bardzo ciekawe.
Szczególnie jakby się okazało za jakiś czas, że nieuszkodzone auto było juz
naprawiane. Naprawdę robią mu wielką przysługę nie informujac nawet
właściciela. Po prostu super.

Wskaż, prosze, obowiązek informowania o szkodzie.

Oczywiście nie ma, tak samo jak możesz uszkodzić na parkingu czyjeś auto i uciec, nie?
Warsztat odpowiada prawnie za pozostawiony pojazd. Skoro go uszkodzili, to własciciel ma pełne prawo zadecydowac o sposobie likwidacji szkody - patrz umowa OC. Skoro oni pozbawiają go tego prawa to dopuszczają się oszustwa.

29 Data: Lipiec 25 2008 11:25:41
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 09:13:44 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Wskaż, prosze, obowiązek informowania o szkodzie.

Oczywiście nie ma, tak samo jak możesz uszkodzić na parkingu czyjeś auto i
uciec, nie?

Mogę. Ale dalej mam obowiązek naprawy szkody.

Warsztat odpowiada prawnie za pozostawiony pojazd. Skoro go uszkodzili, to
własciciel ma pełne prawo zadecydowac o sposobie likwidacji szkody - patrz
umowa OC.

Prawda.

Skoro oni pozbawiają go tego prawa to dopuszczają się oszustwa.

A gdzie masz tutaj pozbawienie tego prawa?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

30 Data: Lipiec 25 2008 15:00:34
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

Skoro oni pozbawiają go tego prawa to dopuszczają się oszustwa.

A gdzie masz tutaj pozbawienie tego prawa?

Zaczeli sami naprawiać, czyli własciciel nie miał wyboru.

31 Data: Lipiec 25 2008 15:22:51
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 15:00:34 +0200, "Boombastic"
 wrote:

A gdzie masz tutaj pozbawienie tego prawa?
Zaczeli sami naprawiać, czyli własciciel nie miał wyboru.

Niby czemu nie miał?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

32 Data: Lipiec 25 2008 15:51:13
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Fri, 25 Jul 2008 15:00:34 +0200, "Boombastic"
 wrote:

A gdzie masz tutaj pozbawienie tego prawa?
Zaczeli sami naprawiać, czyli własciciel nie miał wyboru.

Niby czemu nie miał?

Bo nie wiedział.

33 Data: Lipiec 28 2008 11:06:44
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 15:51:13 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Zaczeli sami naprawiać, czyli własciciel nie miał wyboru.

Niby czemu nie miał?

Bo nie wiedział.

A ten, co szkode uczynił miał obowiązek poinformować?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

34 Data: Lipiec 25 2008 11:30:18
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: MarcinJM 

Boombastic pisze:

A to ciekawe. I to jeszcze nie informując o szkodzie. Bardzo ciekawe.
Szczególnie jakby się okazało za jakiś czas, że nieuszkodzone auto było juz
naprawiane. Naprawdę robią mu wielką przysługę nie informujac nawet
właściciela. Po prostu super.

Wskaż, prosze, obowiązek informowania o szkodzie.

Oczywiście nie ma, tak samo jak możesz uszkodzić na parkingu czyjeś auto i uciec, nie?
Warsztat odpowiada prawnie za pozostawiony pojazd. Skoro go uszkodzili, to własciciel ma pełne prawo zadecydowac o sposobie likwidacji szkody - patrz umowa OC. Skoro oni pozbawiają go tego prawa to dopuszczają się oszustwa.

? ę?
OC to ubezpieczenie, zeby wlasciciel auta, warsztatu, etc NIE MUSIAL pokrywac szkody z wlasnej kieszeni, natomiast nikt mu tego nie zabroni!
Nie wiem dlaczego mieszasz w to OC? Moze auto przerysowane zostalo srubokretem, to bedziesz sie domagal zadoscuczynienia z OC srubokreta?
Nie, szkoda ma zostac naprawiona i to wszystko.
Wlasciciel warsztatu przystapil natychmiast do likwidacji rzeczonej i nie ma o co bic piany. A ze szkoda nieznaczna to tym bardziej nie rozumiem wzburzenia.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

35 Data: Lipiec 25 2008 15:03:14
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

? ę?
OC to ubezpieczenie, zeby wlasciciel auta, warsztatu, etc NIE MUSIAL pokrywac szkody z wlasnej kieszeni, natomiast nikt mu tego nie zabroni!
Nie wiem dlaczego mieszasz w to OC? Moze auto przerysowane zostalo srubokretem, to bedziesz sie domagal zadoscuczynienia z OC srubokreta?

Z OC warsztatu, ciężko zrozumieć?

Nie, szkoda ma zostac naprawiona i to wszystko.
Wlasciciel warsztatu przystapil natychmiast do likwidacji rzeczonej i nie ma o co bic piany. A ze szkoda nieznaczna to tym bardziej nie rozumiem wzburzenia.

Skoro lubisz być dymany przez warsztaty to twoja sprawa. Ja bym od razu zabrał swoje auto z takiego warsztatu.

36 Data: Lipiec 25 2008 15:39:54
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: MarcinJM 

Boombastic pisze:

? ę?
OC to ubezpieczenie, zeby wlasciciel auta, warsztatu, etc NIE MUSIAL pokrywac szkody z wlasnej kieszeni, natomiast nikt mu tego nie zabroni!
Nie wiem dlaczego mieszasz w to OC? Moze auto przerysowane zostalo srubokretem, to bedziesz sie domagal zadoscuczynienia z OC srubokreta?

Z OC warsztatu, ciężko zrozumieć?

Nie, szkoda ma zostac naprawiona i to wszystko.
Wlasciciel warsztatu przystapil natychmiast do likwidacji rzeczonej i nie ma o co bic piany. A ze szkoda nieznaczna to tym bardziej nie rozumiem wzburzenia.

Skoro lubisz być dymany przez warsztaty to twoja sprawa. Ja bym od razu zabrał swoje auto z takiego warsztatu.

Dymany?
Dymany to bylby wtedy, kiedy warsztat na kolanach przysiaglby, ze rysa byla juz wczesniej.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

37 Data: Lipiec 25 2008 11:37:05
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: MarcinJM 

Boombastic pisze:

Skoro oni pozbawiają go tego prawa to dopuszczają się
oszustwa.

Bzdury pleciesz. KC w art. 415 stanowi jasno:
"Kto wyrządził szkodę ze swojej winy zobowiązany jest do jej naprawienia"
I to wszyskto na temat.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

38 Data: Lipiec 25 2008 15:02:07
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

Boombastic pisze:
Skoro oni pozbawiają go tego prawa to dopuszczają się
oszustwa.

Bzdury pleciesz. KC w art. 415 stanowi jasno:
"Kto wyrządził szkodę ze swojej winy zobowiązany jest do jej naprawienia"
I to wszyskto na temat.

Bzdury to ty pleciesz wyrywając przepis z kontekstu. Jesli ty jadąc swoim autem doprowadzisz do uszkodzenia innego auta to zaczynac je od razu napraiac? Chyba nie rozumiesz istoty tego przepisu.

39 Data: Lipiec 25 2008 15:23:25
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 15:02:07 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Bzdury to ty pleciesz wyrywając przepis z kontekstu. Jesli ty jadąc swoim
autem doprowadzisz do uszkodzenia innego auta to zaczynac je od razu
napraiac? Chyba nie rozumiesz istoty tego przepisu.

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

40 Data: Lipiec 25 2008 15:26:50
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Pawel 

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.

Alez oczywiscie ze zanim tknie palcem MA obowiazek czekac na decyzje poszkodowanego...a moze ja nie chce naprawiac, albo nie chce tam naprawiac, albo chce najpierw ocenic szkode itd.

P.

41 Data: Lipiec 28 2008 11:07:03
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 15:26:50 +0200, "Pawel"
<asdfghjkl098765(malpa)gmail.com> wrote:

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.

Alez oczywiscie ze zanim tknie palcem MA obowiazek czekac na decyzje
poszkodowanego...

Podaj podstawę prawną.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

42 Data: Lipiec 25 2008 15:36:34
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: DoQ 

Adam Płaszczyca pisze:

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.

Aha... Wgniote komus blotnik na parkingu. Wlasciciela nie powiadamiam, tylko w nocy szpachelka pyk, nieco dezodorantu pod kolor i voila!
Dodatkowo oszczedzam mu nerwow - idealne rozwiazanie ;-)


Pozdrawiam
Pawel

43 Data: Lipiec 25 2008 15:49:22
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: R2r 

DoQ pisze:

Aha... Wgniote komus blotnik na parkingu. Wlasciciela nie powiadamiam, tylko w nocy szpachelka pyk, nieco dezodorantu pod kolor i voila!
Dodatkowo oszczedzam mu nerwow - idealne rozwiazanie ;-)
E, tam! Idź dalej: samochód na lawetę i do swojego garażu, a jak Cię złapią to przecież Ty tylko naprawiasz wyrządzoną szkodę. ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

44 Data: Lipiec 25 2008 16:40:48
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: DoQ 

R2r pisze:

E, tam! Idź dalej: samochód na lawetę i do swojego garażu, a jak Cię złapią to przecież Ty tylko naprawiasz wyrządzoną szkodę. ;-)

LOL :-))))



Pozdrawiam
Pawel

45 Data: Lipiec 28 2008 11:08:09
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 15:36:34 +0200, DoQ  wrote:

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.

Aha... Wgniote komus blotnik na parkingu. Wlasciciela nie powiadamiam,
tylko w nocy szpachelka pyk, nieco dezodorantu pod kolor i voila!
Dodatkowo oszczedzam mu nerwow - idealne rozwiazanie ;-)

Masz szkodę naprawić. Tyle, że jesli postąpisz tak, jak napisałeś, to
właściciel może Ci powiedzieć, że on wybiera inna metodę naprawienia
szkody i wówczas to, co zrobiłeś jest fajną sztuką dla sztuki na Twój
koszt.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

46 Data: Lipiec 28 2008 11:59:47
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

Masz szkodę naprawić. Tyle, że jesli postąpisz tak, jak napisałeś, to
właściciel może Ci powiedzieć, że on wybiera inna metodę naprawienia
szkody i wówczas to, co zrobiłeś jest fajną sztuką dla sztuki na Twój
koszt.

No popatrz, to jednak właściciel ma prawo decydowac o sposobie likwidacji szkody. Tak samo jak jest w przypadku naprawcy z tytułu OC - sprawca ma obowiązek naprawić szkode, ale to poszkodowany decyduje w jaki sposób: naprawia auto lub decyduje się na kasę.

47 Data: Lipiec 29 2008 11:06:27
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 28 Jul 2008 11:59:47 +0200, "Boombastic"
 wrote:


No popatrz, to jednak właściciel ma prawo decydowac o sposobie likwidacji
szkody.

Nigdy tego nie negowałem.

Tak samo jak jest w przypadku naprawcy z tytułu OC - sprawca ma
obowiązek naprawić szkode, ale to poszkodowany decyduje w jaki sposób:
naprawia auto lub decyduje się na kasę.

Oczywiście.
I powyższe prawo nie nakłada żadnego obowiązku na sprawcę szkody w
kwestii czekania na decyzję. Sprawca może naprawiać szkodę na własne
ryzyko od razu.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

48 Data: Lipiec 29 2008 11:43:22
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

Tak samo jak jest w przypadku naprawcy z tytułu OC - sprawca ma
obowiązek naprawić szkode, ale to poszkodowany decyduje w jaki sposób:
naprawia auto lub decyduje się na kasę.

Oczywiście.
I powyższe prawo nie nakłada żadnego obowiązku na sprawcę szkody w
kwestii czekania na decyzję. Sprawca może naprawiać szkodę na własne
ryzyko od razu.

A jakaś podstawa prawna? Skoro własciciel auta zlecił warsztatowi naprawę w ustalonym zakresie to każdne wykonanie czynności innych niż ustalone przekracza zakresem prawo do dysponowania autem, czyli konstytucyjne prawo własności. Gdyby właściciel auta kazał auto porysowac i naprawić to OK, ale nie dał takiego zlecenia.

A skoro warsztat auto uszkodził i próbował zataić przez właścicielem powstałą szkode to pozbawił go prawa do decyzji o sposobie likwidacji szkody oraz naraził na straty finansowe wynikające na przykład ze spadku wartości auta z tytułu napraw blacharskich. Oddawał auto sprawne, a dostał z powrotem po naprawie blacharskiej. I jesli okaże się, ze tam jest szpachla i przy sprzedaży właściciel będzie zapewniać, że auto nie było nigdy uszkodzone a tu kupujacy udowodni mu, że jednak kłamie to naraża właściciela na sankcje finansowe lub prawne. A wszystko to z winy nieuczciwego warsztatu.

A może sprawa wyjdzie nie przy sprzedaży tylko za na przykład pół roku kiedy spod lakieru wyjdzie rdza, bo warsztat źle naprawił uszkodzenie (niemożliwe? jak najbardziej możliwe, gwarancji przeciez nie dali, bo nie powiedzieli o szkodzie). I co z tym ma zrobić własciciel auta? Przecież nie wiedział, ze auto było uszkodzone. Jest stratny finansowo.

49 Data: Lipiec 30 2008 00:48:18
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 29 Jul 2008 11:43:22 +0200, "Boombastic"
 wrote:

kwestii czekania na decyzję. Sprawca może naprawiać szkodę na własne
ryzyko od razu.

A jakaś podstawa prawna?

Konstytucja RP. Dopóki nei jest zabronione - jst dozwolone.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

50 Data: Lipiec 30 2008 09:31:28
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Tue, 29 Jul 2008 11:43:22 +0200, "Boombastic"
 wrote:

kwestii czekania na decyzję. Sprawca może naprawiać szkodę na własne
ryzyko od razu.

A jakaś podstawa prawna?

Konstytucja RP. Dopóki nei jest zabronione - jst dozwolone.

A coś bliżej? Gdzie jest napisane, ze wolno pozbawiać prawa własnosci?

51 Data: Lipiec 30 2008 11:17:35
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 30 Jul 2008 09:31:28 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Konstytucja RP. Dopóki nei jest zabronione - jst dozwolone.

A coś bliżej? Gdzie jest napisane, ze wolno pozbawiać prawa własnosci?

A kto i kogo pozbawia prawa własności?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

52 Data: Lipiec 30 2008 14:24:51
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Wed, 30 Jul 2008 09:31:28 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Konstytucja RP. Dopóki nei jest zabronione - jst dozwolone.

A coś bliżej? Gdzie jest napisane, ze wolno pozbawiać prawa własnosci?

A kto i kogo pozbawia prawa własności?

Warsztat własciciela pojazdu. Definicja własnosci:
Własność - prawo rzeczowe; prawnie zagwarantowana możliwość pełnego rozporządzania jakąś rzeczą. W szczególności właściciel względem rzeczy ma uprawnienia do jej posiadania, używania, pobierania pożytków i innych dochodów z rzeczy, zbycia, przetworzenia, zużycia lub zniszczenia. Granicami korzystania z rzeczy są przepisy ustaw, zasady współżycia społecznego i społeczno-gospodarcze przeznaczenie danej własności. Własność jest funkcją rozwoju stosunków społecznych, politycznych i ekonomicznych. Na temat początków własności rzymskiej istnieje wiele hipotez. Powszechnie przyjmuje się, iż wcześniej wykształciło się prawo jednostki na rzeczach ruchomych, a dopiero później na nieruchomościach.

Jak wczesniej pisałem - warsztat ograniczył to prawo własności niszcząc pojazd i naprawiając bez informowania własciciela..

53 Data: Lipiec 30 2008 14:41:41
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 30 Jul 2008 14:24:51 +0200, "Boombastic"
 wrote:

A kto i kogo pozbawia prawa własności?

Warsztat własciciela pojazdu. Definicja własnosci:
Własność - prawo rzeczowe; prawnie zagwarantowana możliwość pełnego
rozporządzania jakąś rzeczą.

I co, właściciel nie ma prawa rozporządzać swoją rzeczą?

Jak wczesniej pisałem - warsztat ograniczył to prawo własności niszcząc
pojazd i naprawiając bez informowania własciciela..

Jak już wcześniej pisałeś - warsztat wyrządził szkodę.
Wyjaśnij, w jaki sposób właściciel został pozbawiony prawa
rozporządzenia swoją rzeczą?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

54 Data: Lipiec 30 2008 15:38:34
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

Jak już wcześniej pisałeś - warsztat wyrządził szkodę.
Wyjaśnij, w jaki sposób właściciel został pozbawiony prawa
rozporządzenia swoją rzeczą?

Napisałem wcześniej, dokładnie to co wyciąłeś z mojej wypowiedzi. Łącznie z finansowymi konsekwencjami.

55 Data: Lipiec 30 2008 16:01:59
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 30 Jul 2008 15:38:34 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Wyjaśnij, w jaki sposób właściciel został pozbawiony prawa
rozporządzenia swoją rzeczą?

Napisałem wcześniej, dokładnie to co wyciąłeś z mojej wypowiedzi. Łącznie z
finansowymi konsekwencjami.

Napisałeś swoje fantazje na temat. Konkret proszę - co  właściciel
pojazdu chciał z nim zrobić, co zostało mu uniemożliwione?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

56 Data: Lipiec 30 2008 16:27:05
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

Napisałeś swoje fantazje na temat. Konkret proszę - co  właściciel
pojazdu chciał z nim zrobić, co zostało mu uniemożliwione?

Napisałem konkretne przypadki zwykle występujące przy posiadaniu auta, a nie fantazje. Wystarczy przeczytać i zrozumieć. Ale z tym może byc kłopot. Nie chce mi się tego pisac jeszcze raz.

57 Data: Lipiec 30 2008 17:49:36
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 30 Jul 2008 16:27:05 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Napisałem konkretne przypadki zwykle występujące przy posiadaniu auta, a nie
fantazje. Wystarczy przeczytać i zrozumieć. Ale z tym może byc kłopot. Nie
chce mi się tego pisac jeszcze raz.

Wyjaśnij, jakiego działania względem swojego samochodu nie mógł podjąć
jego właściciel, pomimo tego, że chciał takowe uczynić.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

58 Data: Lipiec 30 2008 15:53:52
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 30 Jul 2008 17:49:36 +0200, Adam Płaszczyca
 wrote:

On Wed, 30 Jul 2008 16:27:05 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Napisałem konkretne przypadki zwykle występujące przy posiadaniu auta, a nie
fantazje. Wystarczy przeczytać i zrozumieć. Ale z tym może byc kłopot. Nie
chce mi się tego pisac jeszcze raz.

Wyjaśnij, jakiego działania względem swojego samochodu nie mógł podjąć
jego właściciel, pomimo tego, że chciał takowe uczynić.

Nie mógł zapobiec działaniu warsztatu (gdyby miał taki kaprys), ponieważ nie
był o nim poinformowany i nie miał powodu spodziewać się go.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

59 Data: Lipiec 30 2008 23:16:23
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 30 Jul 2008 15:53:52 +0000 (UTC), Paweł Pluta
 wrote:

Wyjaśnij, jakiego działania względem swojego samochodu nie mógł podjąć
jego właściciel, pomimo tego, że chciał takowe uczynić.

Nie mógł zapobiec działaniu warsztatu (gdyby miał taki kaprys), ponieważ nie
był o nim poinformowany i nie miał powodu spodziewać się go.

Ależ mógł, wystarczyło, żeby zawiadomił warsztat.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

60 Data: Lipiec 31 2008 07:08:02
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 30 Jul 2008 23:16:23 +0200, Adam Płaszczyca
 wrote:

On Wed, 30 Jul 2008 15:53:52 +0000 (UTC), Paweł Pluta
 wrote:

Wyjaśnij, jakiego działania względem swojego samochodu nie mógł podjąć
jego właściciel, pomimo tego, że chciał takowe uczynić.

Nie mógł zapobiec działaniu warsztatu (gdyby miał taki kaprys), ponieważ nie
był o nim poinformowany i nie miał powodu spodziewać się go.

Ależ mógł, wystarczyło, żeby zawiadomił warsztat.

Pozyskawszy wiedzę o uszkodzeniu samochodu drogą percepcji pozazmysłowej?

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

61 Data: Lipiec 31 2008 11:03:38
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 31 Jul 2008 07:08:02 +0000 (UTC), Paweł Pluta
 wrote:

Nie mógł zapobiec działaniu warsztatu (gdyby miał taki kaprys), ponieważ nie
był o nim poinformowany i nie miał powodu spodziewać się go.
Ależ mógł, wystarczyło, żeby zawiadomił warsztat.
Pozyskawszy wiedzę o uszkodzeniu samochodu drogą percepcji pozazmysłowej?
Nie, dowiadując się.
Zrozum, że pozbawienie prawa do dysponowania własnością ma miejsce
tylko wtedy, kiedy prawowity dysponent chce tą własnością zadysponować
i nie może tego uczynić, bo ktoś inny mu to uniemożliwia.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

62 Data: Lipiec 31 2008 16:31:16
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: R2r 

Adam Płaszczyca pisze:

Zrozum, że pozbawienie prawa do dysponowania własnością ma miejsce
tylko wtedy, kiedy prawowity dysponent chce tą własnością zadysponować
i nie może tego uczynić, bo ktoś inny mu to uniemożliwia.
Adam, ale dyspozycja właściciela była taka, że w samochodzie ma zostać coś tam naprawione, zaś karoseria, lakier itp. miały zostać nietknięte. Zgodnie z tą dyspozycją i do momentu wydania _przez właściciela_ nowej samochód miał nie być naprawiany lakierniczo.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

63 Data: Lipiec 30 2008 17:13:03
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Napisałeś swoje fantazje na temat. Konkret proszę - co  właściciel
pojazdu chciał z nim zrobić, co zostało mu uniemożliwione?

wybrac sposob naprawy - przywrocenia do stanu przed uszkodzeniem - warsztat podjal decyzje za wlasciela nie majac podstaw prawnych (upowaznienienia) - to jest wymagane np przy bezgotowkowej naprawie samochodu - cesja ktora pozwala decydowac warsztatowi i wystepowac o zwrot kosztow naprawy do ubiezpieczyciela.

64 Data: Lipiec 30 2008 17:50:21
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 30 Jul 2008 17:13:03 +0200, "PAndy"
 wrote:

Napisałeś swoje fantazje na temat. Konkret proszę - co  właściciel
pojazdu chciał z nim zrobić, co zostało mu uniemożliwione?

wybrac sposob naprawy

Niby dlaczego nie mógł? Mógł. w każdej chwili.

- przywrocenia do stanu przed uszkodzeniem -
warsztat podjal decyzje za wlasciela nie majac podstaw prawnych
(upowaznienienia) - to jest wymagane np przy bezgotowkowej naprawie
samochodu - cesja ktora pozwala decydowac warsztatowi i wystepowac o zwrot
kosztow naprawy do ubiezpieczyciela.

Nic nie jest wymagane. Warsztat naprawiał na własny koszt.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

65 Data: Lipiec 31 2008 14:55:10
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Niby dlaczego nie mógł? Mógł. w każdej chwili.

nie mogl poniewaz nie wiedzial ze zaistnial fakt tego ze ma podjac deyczje o naprawie

Nic nie jest wymagane. Warsztat naprawiał na własny koszt.

absolutnie jest wymagane - jakby cie ktos przerysowal to moglby okreslic sposob naprawy a co gorsza zabrac fure z parkingu na lawete i zawiezc do lakiernika? a ty w tym czasie radosnie robisz zakupy nieswiadom zdarzenia?

66 Data: Lipiec 31 2008 15:45:24
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 31 Jul 2008 14:55:10 +0200, "PAndy"
 wrote:

Niby dlaczego nie mógł? Mógł. w każdej chwili.

nie mogl poniewaz nie wiedzial ze zaistnial fakt tego ze ma podjac deyczje
o naprawie

A to już jego sprawa.

Nic nie jest wymagane. Warsztat naprawiał na własny koszt.

absolutnie jest wymagane - jakby cie ktos przerysowal to moglby okreslic
sposob naprawy a co gorsza zabrac fure z parkingu na lawete i zawiezc do
lakiernika? a ty w tym czasie radosnie robisz zakupy nieswiadom zdarzenia?

Jeśli mi odstawi auto naprawione tak, że nawet nei będę wiedział, ż
ebyło uszkodzone?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

67 Data: Lipiec 31 2008 16:00:06
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

A to już jego sprawa.

niestety ale nie masz racji

Jeśli mi odstawi auto naprawione tak, że nawet nei będę wiedział, ż
ebyło uszkodzone?

a co zrobisz kiedy pozniej bedziesz je sprzedawal i sie okaze ze rzeczoznawca powie ze byly drzwi robione bo jest szpachla...
zrezygnujesz z kilku set/ tysiecy zl?
nie tylko wyjdziesz na oszusta (bo zatailes ze byly robione drzwi) ale jeszcze bedziesz w plecy o troche zl...

68 Data: Lipiec 31 2008 10:11:34
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Wed, 30 Jul 2008, Boombastic wrote:

Użytkownik "Adam Płaszczyca"
A kto i kogo pozbawia prawa własności?

Warsztat własciciela pojazdu. Definicja własnosci:
Własność - prawo rzeczowe; prawnie zagwarantowana możliwość pełnego rozporządzania jakąś rzeczą. W szczególności właściciel względem rzeczy ma uprawnienia do jej posiadania, używania, pobierania pożytków i innych dochodów z rzeczy, zbycia, przetworzenia, zużycia lub zniszczenia. Granicami korzystania z rzeczy są przepisy ustaw, zasady współżycia społecznego i społeczno-gospodarcze przeznaczenie danej własności.

  Poważną lukę widzę. Nie bić za czepialstwo ;)
"...i rozporządzenie w zakresie zawartych umów".
  Po zawarciu umowy właściciel ma OGRANICZONE prawo rozporządzania - ową
umową właśnie. O ile przepisy nie stanowią inaczej rzecz jasna ;)

Na temat początków własności rzymskiej istnieje wiele hipotez.

  Na temat powszechnie powoływanych "rzymskich zasad prawnych" można
powiedzieć, że są mocno łamane przez współczesne prawo :)
  Już widzę co starożytni Rzymianie mówią o tym że właściciel gruntu
musi się ubiegać o czyjąś zgodę żeby sobie polatać nad własnym
polem (śmigłowcem powiedzmy) :)

Jak wczesniej pisałem - warsztat ograniczył to prawo własności niszcząc pojazd i naprawiając bez informowania własciciela..

  A tu się zgodziłem, że naruszył ustawowy nakaz powiadomienia
właściciela (najwyraźniej nie da się go zmienić umową, nie ma
słów "jeśli umowa nie określa inaczej" bądź równoważnych).
  Natomiast jakby nie ustawowe nakazy 260 i 363 to IMHO Twoje powołanie
się "tylko na własność" byłyby z lekka naciągane.

  Zauważ - mamy kuriozum, Twoje "prawo do rozporządzania" (w roli
właściciela) jest mocno ograniczone, NIE MOŻE zrzec się prawa
do podejmowania decyzji, nawet jakby bardzo chciał (się zrzec) :)
  Może to obejść, ustanawiając pełnomocnictwo oczywiscie, ale nie
może "wprost" przekazać go użytkownikowi.

pzdr, Gotfryd

69 Data: Lipiec 31 2008 09:58:37
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Wed, 30 Jul 2008, Adam Płaszczyca wrote:

On Tue, 29 Jul 2008 11:43:22 +0200, "Boombastic"
 wrote:

kwestii czekania na decyzję. Sprawca może naprawiać szkodę na własne
ryzyko od razu.

A jakaś podstawa prawna?

Konstytucja RP. Dopóki nei jest zabronione - jst dozwolone.

  Już chciałem Boombastica zaatakować ;)
  Ale zajrzałem do KC - art. 260 KC.
  Dla odmiany nie jest zabronione, jest nakazane prawem (powiadomienie
właściciela i *zezwolenie* *właścicielowi* na "dokonanie potrzebnych
robót").
  Warsztat, poza zakresem upoważnienia dotyczącego naprawy, jest
IMHO normalnym użyszkodnikiem pojazdu - użytkuje w celu naprawy.
  Ale tej zleconej naprawy.
  Może dokonywać napraw "związanych ze zwykłym korzystaniem z rzeczy"
rzecz jasna, czyli jakby jakiś pasek się urwał albo śrubka odkręciła
czy cóś... ale jak mniemam mowa jednak o 'niezwykłym' przypadku.
  Rzecz jasna przepisy o zleceniu (lub o umowie o dzieło) miałyby
pierwszeństwo, jakby takie istniały - ale nie widzę.

pzdr, Gotfryd

70 Data: Lipiec 25 2008 15:46:59
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: R2r 

Adam Płaszczyca pisze:

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.
Chyba Ci się jednak coś pomyliło...
Od kiedy sprawca ma prawo dysponować nieswoim mieniem?

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

71 Data: Lipiec 28 2008 11:08:35
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Jul 2008 15:46:59 +0200, R2r
wrote:

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.
Chyba Ci się jednak coś pomyliło...
Od kiedy sprawca ma prawo dysponować nieswoim mieniem?

Od wtedy, kiedy to mienie zostało mu powierzone.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

72 Data: Lipiec 28 2008 12:02:23
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Fri, 25 Jul 2008 15:46:59 +0200, R2r wrote:

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.
Chyba Ci się jednak coś pomyliło...
Od kiedy sprawca ma prawo dysponować nieswoim mieniem?

Od wtedy, kiedy to mienie zostało mu powierzone.

I to go upoważnia do uszkodzenia auta i jego późniejszego naprawiania bez zgody właściciela? A mi sie wydawało, ze auto zostało powierzone do naprawy elementów w zleceniu, a nie do naprawy blacharskiej. Zaistniała sytuacja wykracza poza zlenienie.

73 Data: Lipiec 29 2008 11:06:59
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 28 Jul 2008 12:02:23 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Od wtedy, kiedy to mienie zostało mu powierzone.

I to go upoważnia do uszkodzenia auta i jego późniejszego naprawiania bez
zgody właściciela? A mi sie wydawało, ze auto zostało powierzone do naprawy
elementów w zleceniu, a nie do naprawy blacharskiej. Zaistniała sytuacja
wykracza poza zlenienie.

Nie upowaznia do uszkodzenia (czyli celowego działania), zaś art. 415
zobowiązuje do naprawienia szkody.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

74 Data: Lipiec 28 2008 12:21:12
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: R2r 

Adam Płaszczyca pisze:

On Fri, 25 Jul 2008 15:46:59 +0200, R2r wrote:

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.
Chyba Ci się jednak coś pomyliło...
Od kiedy sprawca ma prawo dysponować nieswoim mieniem?

Od wtedy, kiedy to mienie zostało mu powierzone.
Powierzone zostało w określonym celu (zwykle zapisanym w zleceniu, o ile takowe zakład wystawia) i wykraczanie poza ten cel jest bezprawne.
To tak jakbyś zostawił samochód do umycia, a zakład samochód oprócz umycia wypolerował, co spowodować mogło, że np. wylazł poprzedni kolor. ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

75 Data: Lipiec 29 2008 11:07:54
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 28 Jul 2008 12:21:12 +0200, R2r
wrote:

Od wtedy, kiedy to mienie zostało mu powierzone.
Powierzone zostało w określonym celu (zwykle zapisanym w zleceniu, o ile
takowe zakład wystawia) i wykraczanie poza ten cel jest bezprawne.
To tak jakbyś zostawił samochód do umycia, a zakład samochód oprócz
umycia wypolerował, co spowodować mogło, że np. wylazł poprzedni kolor. ;-)

Nic podobnego.
Jesli zakład by dodatkowo wypolerował i nie zrobił tym szkody, to mam
polerowanie gratis. Jeśli tym zrobił szkodę - to mam lakierowanie
gratis.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

76 Data: Lipiec 25 2008 17:41:55
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: J.F. 

On Fri, 25 Jul 2008 15:23:25 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Fri, 25 Jul 2008 15:02:07 +0200, "Boombastic"
Bzdury to ty pleciesz wyrywając przepis z kontekstu. Jesli ty jadąc swoim
autem doprowadzisz do uszkodzenia innego auta to zaczynac je od razu
napraiac? Chyba nie rozumiesz istoty tego przepisu.

Rozumiem, że sprawca ma obowiązek naprawić. Nie ma obowiązku czekać na
decyzję poszkodowanego.

A art 363 czytales ?

J.

77 Data: Lipiec 25 2008 15:49:05
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: MarcinJM 

Boombastic pisze:


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości
Boombastic pisze:
Skoro oni pozbawiają go tego prawa to dopuszczają się
oszustwa.

Bzdury pleciesz. KC w art. 415 stanowi jasno:
"Kto wyrządził szkodę ze swojej winy zobowiązany jest do jej naprawienia"
I to wszyskto na temat.

Bzdury to ty pleciesz wyrywając przepis z kontekstu. Jesli ty jadąc swoim autem doprowadzisz do uszkodzenia innego auta to zaczynac je od razu napraiac? Chyba nie rozumiesz istoty tego przepisu.

To ty nie rozumiesz.
Po 1 ten artykul nie ma kontekstu, zacytowalem go w calosci.
Po 2 jesli jest mozliwosc naprawienia jakiejkolwiek szkody lub zadoscuczynienia jej od razu, to dlaczego tego nie zrobic? Nikt tego nie zabrania.
Po 3 warsztat naprawial wg. jedynej, znanej mi technologii: szpachla zeby wyrownac ryse, na to powloka lakiernicza, ergo: przystapil do usuniecia szkodzy zgodnie z zasadami sztuki.
Po 4 robienie z tego awantury to zwykle pieniactwo, a najprawdopodobniej chodzi o kase z OC, zeby "wyjsc na swoje".
Po 5 rzeczone auto to pewnie jakis starszy egzemplarz, gdzie utrata wartosci wyniesie moze z 50 zl, no 100zl.
Skonczylem.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

78 Data: Lipiec 25 2008 15:55:37
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: Boombastic 

To ty nie rozumiesz.
Po 1 ten artykul nie ma kontekstu, zacytowalem go w calosci.

Przepis odnosi się do szkody, która nie dotyczy tylko szkody fizycznej, uszkodzenia. Dla mnie szkodą jest nie tylko rysa czy uszkodzenie drzwi. Szkodą jest uszkodzenie auta, pozbawienie mnie możliwości z niego korzystania, spadek wartości.

Po 2 jesli jest mozliwosc naprawienia jakiejkolwiek szkody lub zadoscuczynienia jej od razu, to dlaczego tego nie zrobic? Nikt tego nie zabrania.

A jakie masz prawo dysponowania czyjąś własnością?

Po 3 warsztat naprawial wg. jedynej, znanej mi technologii: szpachla zeby wyrownac ryse, na to powloka lakiernicza, ergo: przystapil do usuniecia szkodzy zgodnie z zasadami sztuki.

A co? Byłes przy tym jak naprawiali?

Po 4 robienie z tego awantury to zwykle pieniactwo, a najprawdopodobniej chodzi o kase z OC, zeby "wyjsc na swoje".

Kazdy sadzi według siebie.

Po 5 rzeczone auto to pewnie jakis starszy egzemplarz, gdzie utrata wartosci wyniesie moze z 50 zl, no 100zl.

Widziałes to auto? A gdyby to było nowe auto to już byłaby różnica?

79 Data: Lipiec 25 2008 16:02:06
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: R2r 

MarcinJM pisze:

[...] jesli jest mozliwosc naprawienia jakiejkolwiek szkody lub zadoscuczynienia jej od razu, to dlaczego tego nie zrobic?
Ponieważ nie masz prawa "ulepszać" czegokolwiek bez zgody właściciela tego czegoś. Po prostu właściciel ma święte prawo do decydowania co z jego własnością się będzie działo.
To właścicielowi samochodu należy się prawo zdecydowania, czy zaproponowana forma i sposób naprawy go satysfakcjonuje. A może jego zdaniem lepiej będzie w ogóle nie ruszać zarysowania, bo w ten sposób samochód mniej straci na wartości, może chce aby naprawy podjął się ktoś inny, do kogo ma zaufanie w tej materii a może jeszcze wiele innych powodów...
To czy Ty uważasz naprawę za przeprowadzoną zgodnie ze sztuką, czy też nie, ma znaczenie tylko w przypadku, gdy szkoda i naprawa dotyczą Twojego samochodu.



--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

80 Data: Lipiec 25 2008 16:45:59
Temat: Re: rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...
Autor: DoQ 

R2r pisze:

To właścicielowi samochodu należy się prawo zdecydowania, czy zaproponowana forma i sposób naprawy go satysfakcjonuje. A może jego zdaniem lepiej będzie w ogóle nie ruszać zarysowania, bo w ten sposób samochód mniej straci na wartości, może chce aby naprawy podjął się ktoś inny, do kogo ma zaufanie w tej materii a może jeszcze wiele innych powodów...


Otoz to. Pozniej przy odsprzedazy bedzie sluchal od klientow "panie mialo byc bezwypadkowe, a tu kilo szpachli na drzwiach siedzi". 3000 najmarniej musi pan z ceny zejsc...



Pozdrawiam
Pawel

81 Data: Lipiec 25 2008 14:21:29
Temat: Re: Co za pechowiec..
Autor: go! 

Cos strasznie pechowy chlopie jestes..

Jak trzeba wyjezdzac, czy wjezdzac obok drugiego auta zeby przerysowac je na calej dlugosci? Co oni 50/h do warsztatu wjezdzaja, czy w sluchawkach na uszach?

Poza tym cos wogole pechowy jestes.. Teraz astra, wczesniej pod hipermarketem ci rozbili maske, zderzak i reflektor. A to tablice rejestracyjna ci pogieli na parkingu. Znowu w maluchu ci sie silnik dlawi.. A wszystko w pare dni.

Sprzedaj Astre i Malucha, se buty jakies zajebiste kup..

82 Data: Lipiec 25 2008 07:02:07
Temat: Re: Co za pechowiec..
Autor: PiotReK 

On 25 Lip, 15:21, "go!"  wrote:

Cos strasznie pechowy chlopie jestes..

Jak trzeba wyjezdzac, czy wjezdzac obok drugiego auta zeby przerysowac
je na calej dlugosci? Co oni 50/h do warsztatu wjezdzaja, czy w
sluchawkach na uszach?

czytać ze zrozumieniem kolega nie potrafi?? tylnie drzwi + tylnie
nadkole, nie mnie pytaj jak to zrobili :( rysa + wglebienie na ok
70cm!

Poza tym cos wogole pechowy jestes.. Teraz astra, wczesniej pod
hipermarketem ci rozbili maske, zderzak i reflektor. A to tablice
rejestracyjna ci pogieli na parkingu.

niby taki detektyw, a wpasc na oczywiste kolega nie potrafi... a kiedy
tablice mieli  pogiac jak nie podczas tamtego zdarzenia? tablica jest
nastepstwem tamtego zdarzenia. Po wlozeniu i wymalowaniu nowej maski
zderzaka i reflektora koles zwrocil uwage, ze chlodnica ma maly
przeciek i ze mozna by naprawic, ale on proponuje wymiane, bo
regenerowana to juz dlugo i tak nie pochodzi, ze przy okazji moga to
obok zrobic, wiec zostal czekajac na nowa chlodnice! faktycznie
musialem uzupelniac co jakis czas plyn, wiec bylo mi to na reke.
samochod siedzi tam juz od ponad poltora tygodnia!!

Znowu w maluchu ci sie silnik
dlawi..

a czy pytac musze o swoj samochod? prosze o punkt w regulaminie, gdzie
jest wymog pisania tylko w swojej sprawie!! byl problem ktory dzieki
grupie z kumplem  udalo sie naprawic.

A wszystko w pare dni.

Kolego, chyba na troche film Ci sie urwal jesli to pare dni :)

Sprzedaj Astre i Malucha, se buty jakies zajebiste kup..

dziekuje, ale nie sa do sprzedania, ale mozesz zapytac za pare lat,
wtedy Ci sprzedam, skoro tak Ci na tym zalezy :P
buty mam, wiec narazie nie  potrzebuje!

i mam rade dla kolegi: ja w przeciwnosci do Ciebie nie mam czasu pisac
postow ktore nic nie wnosza, nie wymyslam problemow, bo jaki mialbym w
tym cel? wiec wykorzystaj swoj cenny czas w inny sposob. Uwazasz, ze
nie warto komentowac, to nie komentuj!
dziekuje innym przy okazji, ktorzy starali sie mi pomoc. Zrobilem
zdjecia szkody. koles nie zamierza mi dzrwi wymieniac, nie chce robic
sobie wiecej problemow wzywajac policje, zanim cos sie ruszy to
uplynie sporo czasu a i czasu sie sporo przy papierkach itp straci, a
mi na wyjazd samochod potzrebny jak najszybciej :( kazalem mu to
porzadnie zrobic, naprawa i wymiana chlodnicy bedzie za darmo i
podpisze dozywotnia gwarancje na te drzwi, ze jak cos sie bedzie
dzialo, za darmo je robi. zaklad jest od lat, wiec nie sadze, zeby
zniknal szybko...
Radze Wam, jak zostawiacie swoj samochod na dluzsza chwile wpadnijcie
z nienacka od czasu do czasu, bo czasami widac warto...

83 Data: Lipiec 25 2008 15:14:27
Temat: Re: Co za pechowiec..
Autor: go! 

PiotReK wrote:

i mam rade dla kolegi: ja w przeciwnosci do Ciebie nie mam czasu pisac
postow ktore nic nie wnosza, nie wymyslam problemow, bo jaki mialbym w
tym cel?
A ja wiem?

 nie chce robic
sobie wiecej problemow wzywajac policje, zanim cos sie ruszy to
uplynie sporo czasu a i czasu sie sporo przy papierkach itp straci, a
mi na wyjazd samochod potzrebny jak najszybciej :( kazalem mu to
porzadnie zrobic, naprawa i wymiana chlodnicy bedzie za darmo

No i widzisz? Opisujesz, pytasz, ludzie sie rzucaja zeby ci pomoc a ty odpuszczasz klientowi i sie cieszysz ze masz naprawe za darmo. I ty mi zarzucasz ze moje posty nic nie wnosza.. No moze i nie wnosza, ale nie zabieraja czasu innym sugerujac ze oczekuje pomocy, a tak naprawde to mam ja w dupie

rozwalili samochod w warsztacie - co teraz? opis sytuacji w poscie...



Grupy dyskusyjne