skradziona R1
1 | Data: Lipiec 16 2008 09:45:11 |
Temat: skradziona R1 | |
Autor: Paweł Andziak | Chyba nie bylo: 2 |
Data: Lipiec 16 2008 11:22:48 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: jtd | Paweł Andziak pisze: Nie znam wlasciciela, ale trzymam kciuki, zeby udalo sie moto odzyskac. Swoją drogą ten gość w paski to niezły kretyn. -- masosado 3 |
Data: Lipiec 16 2008 11:41:45 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Kocur57 |
Paweł Andziak pisze: No, przeciez to zlodziej. Jak by mogl, przyzwoicie zarabiac, przy uzyciu tego co ma w czaszcze, to by nie kradl. 4 |
Data: Lipiec 16 2008 13:04:27 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: WIADRO |
hahahhaha gdyby miałby wiecej w czasce to by kradł, tyle że więcej i nie na tym poziomie :) -- WIADRO (SoldierAK) Hayabusa & Cygnus 5 |
Data: Lipiec 16 2008 13:22:35 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: | On Wed, 16 Jul 2008 13:04:27 +0200, "WIADRO" wrote: gdyby miałby wiecej w czasce to by kradł, tyle że więcej i nie na tym bosz, wystarczylo napisac 'to by zostal politykiem' - krocej, a tresc taka sama ;) Pozdr newrom -- DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-) Kosovo je Srbija! jesli piszesz przez scigacz.pl to masz szanse ze nikt Cie nie przeczyta 6 |
Data: Lipiec 16 2008 13:30:19 | Temat: Re: skradziona R1 [OT] | Autor: WIADRO |
bosz, wystarczylo napisac 'to by zostal politykiem' - krocej, a tresc np. w takim Lipcu , dobry miesiac nas przekrety :) -- WIADRO (SoldierAK) Hayabusa & Cygnus 7 |
Data: Lipiec 16 2008 16:00:50 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: metalbeast |
On Wed, 16 Jul 2008 13:04:27 +0200, "WIADRO" wrote: dobre i prawdziwe... niestety. 8 |
Data: Lipiec 16 2008 23:56:42 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Kocur57 |
no wlasnie, nie jezdzil by na kradzionym moto bez kasku przed kamerami. 9 |
Data: Lipiec 16 2008 11:28:36 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: jtd | Paweł Andziak pisze: Chyba nie bylo:Dla tych co nie załapali się. http://archi.inosak.org/imgdb/item401323660_1.html Pozdrawiam -- ssmm 10 |
Data: Lipiec 16 2008 15:29:25 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Eskimos | On Wed, 16 Jul 2008 11:28:36 +0200, jtd wrote: Dla tych co nie załapali się. Tutaj wiecej: http://tiny.pl/2tcw Darz bór, Eskimos FJ1200 Daelim NS125 - faster, harder, scooter!!! Poznań 11 |
Data: Lipiec 16 2008 16:03:29 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: metalbeast |
On Wed, 16 Jul 2008 11:28:36 +0200, jtd wrote: szkoda mi gościa ;( pewnie cieżko zapracował na sprzęt a tu jakis skurwysyn mu go poprostu zajebał... mam nadzieję że go odzyska a złodziej pojdzie siedzieć na długo. (o ile to u nas możliwe) 12 |
Data: Lipiec 16 2008 21:43:14 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Trybik | metalbeast pisze:
Szkoda. Teraz przydałyby siÄ numery ramy. Jest prowadzona jakaĹ policyjna strona internetowa z zamieszczonymi takimi numerami? Pozdr, Trybens GS500E '05 13 |
Data: Lipiec 17 2008 09:27:56 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Maciej Bodus | metalbeast pisze: szkoda mi gościa ;( pewnie cieżko zapracował na sprzęt a tu jakis skurwysyn mu go poprostu zajebał... szkoda gościa, to fakt, nowiutki motocykl, pewnie ciężko zapracowana ta R1 była, ale jak znam życie to motocykl już jest pocięty i wywieziony :/ pozdr forestg 14 |
Data: Lipiec 16 2008 22:10:09 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: piomay | Paweł Andziak wrote: Chyba nie bylo: ogloszenia o skradzionym sprzecie na allegro ? bez sensu, i tak juz nie dziala. -- piomay, ZZR1100, R1 15 |
Data: Lipiec 16 2008 22:25:35 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Monster |
ogloszenia o skradzionym sprzecie na allegro ? bez sensu, i tak juz nieW tym przypadku działa,na jakimś portalu juz figuruje Monster BMW R1100S 16 |
Data: Lipiec 16 2008 21:13:17 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Alonzo | Tak się składa, że ukradli mi 2 motocykle. Oraz 1 samochód, ale to juz NTG :) I wiem jak działa w Polsce Policja. Sposób kradzieży oraz zachowanie administracji publicznej - "poszukiwania złodzieja są nielegalne, bo dopóki nie trafi do więzienia, nie jest złodziejem - tylko sąd może stwierdzić kto jest złodziejem, bo sam fakt że kradnie nie czyni go złodziejem" - świadczą o tym, że koleś nie był idiotą tylko doskonale wiedział, w jakim kraju żyje i że może sobie na takie "rodeo" pozwolić. 17 |
Data: Lipiec 16 2008 23:27:22 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: metalbeast |
nie moj drogi.. to jest POLSKA ! :] niestety tu nawet na policji kradną. Przykład? nie wdajac sie w przykre szczegóły, policjant odebrał rzeczy dla aresztanata, które wcale do neigo nie dotarły - nikt nic nie wie, nikt nic nei słyszał... żal 18 |
Data: Lipiec 17 2008 09:17:32 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: FanTomas |
DRAMAT!!! pod tesco w gliwicach kumplowi zakosili z parkingu samochód. poszlismy wiec do punktu sprzedazy plusa i kupilismy zestaw startowy simplus. potem jazda na policje. zgłoszenie kradziezy itd. jako numer kontaktowy podał kumpel numer tego simplusa. po godzinie na ten numer zadzwonił kto? ZŁODZIEJ!! i grzecznie poprosił o okup za samochód. i teraz pytanko (retoryczne) : od kogo miał ten numer telefonu? zgadnie ktos? bo chyba jasnowidzem to on nie był... pozdro ps. było to kilka lat temu ale mysle ze niewiele sie tam zmieniło... 19 |
Data: Lipiec 17 2008 09:29:08 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Mat S | i teraz pytanko (retoryczne) : od kogo miał ten numer telefonu? kłerwa, rozmiękczyłeś mnie. wszystko opada... :( MS 20 |
Data: Lipiec 17 2008 09:26:33 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Maciej Bodus | Alonzo pisze: Mój kolega znalazł swój skradziony moto, odzyskał go (po prostu zabrał paserowi) i potem 2 lata chodził po przesłuchaniach, bo złodzieje przesłuchiwani na Policji/prokuraturze złożyli zeznania obciążające kolegę - że zastraszał pasera i że zabrał swój motocykl w sposób "nielegalny". dlatego właśnie najlepiej zadzwonić na policje, powiedzieć gdzie jest Twój moto i pojechać z radiowozem. Ja się tak z panami policjantami umówiłem i było wszystko ok. Szkoda tylko że motocykl w częściach już był :/ pozdrawiam forestg 21 |
Data: Lipiec 18 2008 11:40:29 | Temat: Re: skradziona R1 | Autor: Alonzo | Maciej Bodusnapisal dlatego właśnie najlepiej zadzwonić na policje, powiedzieć gdzie jest Gdy skradziono mój motocykl, to udało się go wytropić (prawdopodobnie) w jednej wsi. W nocy z jednej stodoły po ciemku coś wyciągnięto, uruchomiono, i wyglądało to (brzmiało) na mój motocykl. Co więcej stodoła znajdowała się we wsi, do której prowadziły ślady złodziei i w której mieszkała jedyna osoba, która mogła ten motocykl ukraść (znała miejsce postoju - krótkotrwałe, potrafiła uruchomić motocykl i wiedziała, jak się tam dostać bez alarmu). Na drugi dzień rano przybyliśmy z Policją. Niestety, na rogatkach wsi Policji zepsuł się radiowóz. Zamiast do wsi, policjanci udali się do warsztatu mojego kolegi aby naprawić auto. Gdy wreszcie o 13:00 dojechaliśmy na miejsce, stodoła była pusta. Na szczęście byli świadkowie, którzy słyszeli w nocy odgłosy uruchamianego motocykla oraz którzy twierdzili, że widzieli ten motocykl na posesji. Gdy zobaczyli policję, to wzięli nogi za pas ... bo przecież nie będą kablować do psów na sąsiada. Krótko mówiąc, gdy wiecie, gdzie jest Wasz motocykl, to ... nie wiem co ... liczcie na szczęście. Acha. I jeżeli uważacie, że to takie proste siedzieć całą noc w krzakach i obserwować miejsce, w którym podejrzewacie, że może być Wasz motocykl, to się mylicie. Cholernie ciężko jest przesiedzieć całą noc w krzakach tym bardziej, że złodzieje nie słyną z grzeczności i jak Was nakryją to mogą wam wpierd.... Gdy zginie motocykl, to z mojego doświadczenia: 1) nie trzeba dopuścić, aby zginął 2) gdy zginął, patrz punkt 1. 3) jeżeli nie pasuje Ci punkt 1, zrób wszystko sam, umiejętnie korzystając z pomocy policji (bo na przykład debile mogą swoim radiowozem rozjechać ślady, które w błocie zostawił bus złodziei - jak miało to miejsce w moim przypadku) i działaj szybko, bo właśnie bardzo szybko działa twoj przeciwnik. Pewnie moje doświadczenia nikomu się nie przydadzą, ale zawsze warto próbować. Acha - i jak złodziej zadzwoni po okup, to: 1) nie płać nic, dopóki nie zobaczysz motocykla (bardzo dużo jest teraz naciągaczy, którzy w odpowiedzi na ogłoszenie dzwonią po okup i potem wodzą za nos) 2) nie daj się wozić - umów się w niedalekim miejscu i w życiu nie w lesie 3) nie bierz ze sobą żadnych dokumentów, kluczyków, czy czegokolwiek innego, z czego można byłoby Cię okraść Ja z okupem przejechałem się do Gdańska, nie zobaczyłem motocykla i wróciłem do domu. Gdy złodziej dowiedział się, że nie zapłacę, dopóki nie zobaczę motocykla, odesłał mnie do Ostródy i więcej się nie odezwał. Przy okazji dowiedziałem się, że znajomy pojechał w ten sam sposób do Gdańska i wrócił bez 6 000 zł. Dziwne, bo mi też złodziej proponował 12 000 okupu, potem zszedł do 6 000 ... chyba to ten sam :) Pamiętajcie, Gdańsk i wielokrotności kwoty 3 000 zł źle wróżą :) Tomek -- Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/ |