Dzisiaj ucierpialo moje autko po straszliwej ulewie... doslownie nagle sie
zerwalo i jak zaczelo padac to nic nie bylo widac, po chwili zjechalem na
bok bo glupota by bylo kontynuwanie jazdy w takich warunkach - inni tez
zjechali. co najwazniejsze... dojechalem do domu i bylo ok. A przed chwila
wyjechalem autkiem i zaczelo skrzypiec tylne zawieszenie po lewej stronie.
panowie jest na to jakas rada? obejdzie sie bez wycieczki do mechanika?
skrzypi oczywiscie tylko na nierownosciach(chociaz niekoniecznie) i raczej
przy mniejszych predkosciach. moze samo przejdzie jak sie troche "rozjezdzi"
?
2 |
Data: Maj 28 2007 08:46:46 |
Temat: Re: skrzypienie... po deszczu |
Autor: Agent 0700 |
wyjechalem autkiem i zaczelo skrzypiec tylne zawieszenie po lewej stronie.
Zardzewiało
Jacek
3 |
Data: Maj 28 2007 09:39:48 | Temat: Re: skrzypienie... po deszczu | Autor: mateusx6 |
Zardzewiało
ta... jasne... pewnie by sie jakis wd-40 przydal :)
4 |
Data: Maj 29 2007 09:17:32 | Temat: Re: skrzypienie... po deszczu | Autor: WielkaBakteria |
A może jakieś gumy były sparciałe, dostały wilgoci i najzwyczajniej w
świecie się wykruszyły?
Ale to tylko moje teoretyczne dywagacje. Pozatym mogło faktycznie wypłukać
jakieś smarowanie. Ale nie wiem gdzie mógłbyś zajrzeć.
--
WielkaBakteria
"Nie poniosłem porażek, ja odkryłem setki błędnych rozwiązań"
Thomas Edison
| | |