Oświećcie mnie: czasem po ulicach jeżdżą auta z tablicami rejestracyjnymi z
tektury, numery wypisane mazakiem. Domyślam się, że to wózki sprowadzone,
ale dlaczego nie mają normalnych tablic?
Nie dostali ich, czekają akurat na właściwe (ale przecie w urzedzie wydają
je od ręki)... czy jak?
No i czy policja takich się nie czepia?

Piotr

Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

Oświećcie mnie: czasem po ulicach jeżdżą auta z tablicami rejestracyjnymi
z tektury, numery wypisane mazakiem. Domyślam się, że to wózki
sprowadzone, ale dlaczego nie mają normalnych tablic?
Nie dostali ich, czekają akurat na właściwe (ale przecie w urzedzie wydają
je od ręki)... czy jak?
No i czy policja takich się nie czepia?

czepia sie
to jest podrabianie dokumentu państwowego ścigane odpowiednimi paragrafami.
Tak samo jak nie mozesz sobie wyrobić ani samodzielnie, ani w urzedzie
komunikacji tablicy np.na stojak na rowery mocowany na tyle auta. Zasłaniać
tablicy też nie mozesz..

--
Stoout
Fiat CC 700 '97 & Uniden 520 / Hustler

Jacek Sowiński pisze:

Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

Oświećcie mnie: czasem po ulicach jeżdżą auta z tablicami rejestracyjnymi z tektury, numery wypisane mazakiem. Domyślam się, że to wózki sprowadzone, ale dlaczego nie mają normalnych tablic?
Nie dostali ich, czekają akurat na właściwe (ale przecie w urzedzie wydają je od ręki)... czy jak?
No i czy policja takich się nie czepia?

czepia sie
to jest podrabianie dokumentu państwowego ścigane odpowiednimi paragrafami.
Tak samo jak nie mozesz sobie wyrobić ani samodzielnie, ani w urzedzie komunikacji tablicy np.na stojak na rowery mocowany na tyle auta. Zasłaniać tablicy też nie mozesz..

woze platforme na rowery na haku - mam podrobiona recznie tablice rejestracyjna - pare razy policja mnie zatrzymywala z tym wynalazkiem - NIGDY nie padlo ani jedno slowo krytyczne czy jakakolwiek uwaga w tym temacie.

(raz "gonila" mnie nawet na sygnale - wiec jechali za mna jakies 0,5km - jak wyjechalem w nocy ze stacji benzynowej gdzie byl nakaz skretu w prawo a ja sobie skecilem w lewo - przekraczajac ciagla linie (ruchu zero - jak to w nocy, ale mialem pecha bo niedaleko stali policmajstrzy glodni poscigu ;)


--
pozdr
Adam (AL)
TG

woze platforme na rowery na haku - mam podrobiona recznie tablice rejestracyjna - pare razy policja mnie zatrzymywala z tym wynalazkiem - NIGDY nie padlo ani jedno slowo krytyczne czy jakakolwiek uwaga w tym temacie.

Co nie oznacza że jest to legalne.

Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

Oświećcie mnie: czasem po ulicach jeżdżą auta z tablicami rejestracyjnymi

z

tektury, numery wypisane mazakiem. Domyślam się, że to wózki sprowadzone,
ale dlaczego nie mają normalnych tablic?
Nie dostali ich, czekają akurat na właściwe (ale przecie w urzedzie wydają
je od ręki)... czy jak?
No i czy policja takich się nie czepia?

Piotr

W Holandii to normalna praktyka (tak było 3 lata temu:).

Jak w cywilizowanym kraju kupujesz auto, żeby dojechac do domu wchodzisz na
stronę urzędu, wklepujesz, że kupiłeś takie a takie autko, dostajesz link do
opłaty, jak uiścisz to dostajesz na maila numery rejestracyjne czasowe,
zapisujesz na tekturce, walisz na auto i śmigasz. Proste i genialne. Ale u
nas nie da rady. Obywatel musi znać swoje miejsce w urzędzie.

W Holandii to normalna praktyka (tak było 3 lata temu:).

Jak w cywilizowanym kraju kupujesz auto, żeby dojechac do domu wchodzisz na
stronę urzędu, wklepujesz, że kupiłeś takie a takie autko, dostajesz link do
opłaty, jak uiścisz to dostajesz na maila numery rejestracyjne czasowe,
zapisujesz na tekturce, walisz na auto i śmigasz. Proste i genialne. Ale u
nas nie da rady. Obywatel musi znać swoje miejsce w urzędzie.

Ciekawe jakbyś mówił gdybyś prowadził na przykład stację paliw i podjechałby klient autem z tabliną wypisaną flamastrem, zatankował i odjechał w siną dal? Albo gdyby właściciel takich tablic spowodowałby przestepstwo drogowe, użył auta do napadu, etc.? Skoro obywatel kłamie i oszukuje to nie dziwne, ze jest tak traktowany przez urzedy i państwo.

... Skoro obywatel kłamie i oszukuje to nie dziwne,
ze jest tak traktowany przez urzedy i państwo.

A nie jest przypadkiem odwrotnie? Czyli że państwo go całe życie oszukiwało
i okradało więc się przystosował?

"Boombastic"  wrote in
 

Ciekawe jakbyś mówił gdybyś prowadził na przykład stację paliw i
podjechałby klient autem z tabliną wypisaną flamastrem, zatankował i
odjechał w siną dal? Albo gdyby właściciel takich tablic spowodowałby
przestepstwo drogowe, użył auta do napadu, etc.?

Przestepcom to raczej nie przeszkadza :->


--
Pozdrawiam,
e-Shrek

Boombastic pisze:

Ciekawe jakbyś mówił gdybyś prowadził na przykład stację paliw i podjechałby klient autem z tabliną wypisaną flamastrem, zatankował i odjechał w siną dal?

Niech sobie stacje benzynowe otworza kase przy kazdym dystrybutorze. Niech wyjazd umozliwia kasjer po zaplacie. To naprawde nie jest trudne do zorganizowania. Problem taki, ze im sie nie chce bo kradziez pewnie maja jedna na 5000 tankowan. To po co przeplacac przy budowie stacji jak straca 200zl raz na ruski rok?

pozdr
PG

Boombastic wrote:

Ciekawe jakbyś mówił gdybyś prowadził na przykład stację paliw i
podjechałby klient autem z tabliną wypisaną flamastrem, zatankował i
odjechał w siną dal? Albo gdyby właściciel takich tablic spowodowałby
przestepstwo drogowe, użył auta do napadu, etc.? Skoro obywatel
kłamie i oszukuje to nie dziwne, ze jest tak traktowany przez urzedy
i państwo.

Typowo polskie myslenie.
Każdy musi uważać, zeby ktoś nas czasem nie zrobil w chuja.

Co do stacji benzynowej - w czym problem, zeby zrobić sobie "oryginalna" blaszaną tablice, wyglądającą na zupelnie normalną?
Co zrobić jak ktoś przyjedzie kradzionym autem - sprawdzac DR?

Albo jak ktoś zgubi tablice i przyjedzie bez ... nie pozwolić zatankowac?

Tylko w Polsce zawsze robi sie pod górke obywatelowi

--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

Typowo polskie myslenie.
Każdy musi uważać, zeby ktoś nas czasem nie zrobil w chuja.

Co do stacji benzynowej - w czym problem, zeby zrobić sobie "oryginalna" blaszaną tablice, wyglądającą na zupelnie normalną?
Co zrobić jak ktoś przyjedzie kradzionym autem - sprawdzac DR?

Albo jak ktoś zgubi tablice i przyjedzie bez ... nie pozwolić zatankowac?

Tylko w Polsce zawsze robi sie pod górke obywatelowi

Taaak? Sprawdziłes pozostałe kraje?

Dnia Mon, 17 Nov 2008 14:45:02 +0100, Kuba (aka cita) napisał(a):

Tylko w Polsce zawsze robi sie pod górke obywatelowi

To spróbuj w Niemczech założyć sobie takie tablice ;)

--
Pozdrowienia,
Krzysztof

Użytkownik "Chris"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 17 Nov 2008 14:45:02 +0100, Kuba (aka cita) napisał(a):

Tylko w Polsce zawsze robi sie pod górke obywatelowi

To spróbuj w Niemczech założyć sobie takie tablice ;)

W Niemczech  z nowymi tablicami wychodzisz z jednego urzędu po 10 minutach.
Spróbuj tak zrobic w Polsce.

--
Irokez

Użytkownik "Irokez"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Chris"  napisał w wiadomości

Dnia Mon, 17 Nov 2008 14:45:02 +0100, Kuba (aka cita) napisał(a):

Tylko w Polsce zawsze robi sie pod górke obywatelowi

To spróbuj w Niemczech założyć sobie takie tablice ;)

W Niemczech  z nowymi tablicami wychodzisz z jednego urzędu po 10 minutach.
Spróbuj tak zrobic w Polsce.

Jaki jest problem? Jak masz wszystkie papiery to jest tak samo. Wizytę w urzędzie umawiasz sobie na konkretną godzinę przez internet.

Dnia Mon, 17 Nov 2008 19:34:49 +0100
"Boombastic"  napisał(a):

Jaki jest problem? Jak masz wszystkie papiery to jest tak samo.
Wizytę w urzędzie umawiasz sobie na konkretną godzinę przez internet.

Nie no... ja dopiero pierwsze auto rejestrowałem i wydawało mi
się, że dość szybko - dwie godzinki rano, i godzinka popołudniu, aby
odebrać tablice i tymczasowy dowód. 10 minut? Przez internet?? W
Sosnowcu tego nie ma.

On Mon, 17 Nov 2008 19:34:49 +0100,  Boombastic wrote:

Użytkownik "Irokez"  napisał w wiadomości

W Niemczech  z nowymi tablicami wychodzisz z jednego urzędu po 10
minutach.
Spróbuj tak zrobic w Polsce.

Jaki jest problem? Jak masz wszystkie papiery to jest tak samo. Wizytę w
urzędzie umawiasz sobie na konkretną godzinę przez internet.

To sie umow we wroclawskim :-(

Czasem sie udaje trafic bez kolejki, ale tez 10 minut u nas chyba sie
nie uda - tych papierow jest na nieco wiecej..

J.

Jaki jest problem? Jak masz wszystkie papiery to jest tak samo. Wizytę w
urzędzie umawiasz sobie na konkretną godzinę przez internet.

To sie umow we wroclawskim :-(

Ja tam mówię o cywilizacji :-)

Czasem sie udaje trafic bez kolejki, ale tez 10 minut u nas chyba sie
nie uda - tych papierow jest na nieco wiecej..

I tak i nie. Przy sprowadzanym aucie było to nawet krócej niż 10 minut, bo po prostu panienka zabrała wszystkie papiery, sprawdziła czy sa wszystkie i to koniec. Niestety, należało czekać na smsa z zaproszeniem po odbiór tablic, naklejki i tymczasowego dowodu, co zajęło też niecałe 10 minut, tyle, że kilka godzin później.

*Irokez* napisal(a) w

W Niemczech  z nowymi tablicami wychodzisz z jednego urzędu po 10
minutach. Spróbuj tak zrobic w Polsce.

Fakt, mi to zajelo z 15 minut, ale jak ostatnio bylem w WK w innej sprawie (wymiana DR) to nawet 10 minut nie zajelo...

Pozdr

Co do stacji benzynowej - w czym problem, zeby zrobić sobie "oryginalna" blaszaną tablice, wyglądającą na zupelnie normalną?
Co zrobić jak ktoś przyjedzie kradzionym autem - sprawdzac DR?

Po co się tak męczyć, ostatnio znalazłem swoją ramkę połamaną i leżącą pod samochodem, a tablicy ani widu, ani słychu. Było to praktycznie w centrum Poznania (koło AWFu) między godzinami 0700 a 1500. Jechałem do Wrocławia bez tylnej blachy (Policjant przyjmujący zgłoszenie stanowczo odradzał robienie tektury) i  jedyne co mnie spotkało to 3 razy na CB mi ktoś o tym fakcie powiedział.

Niestety na drugi dzień pilnie potrzebowałem obu blach, więc jestem lżejszy o 170 pln :( + koszt paliwa na wyjazd do Wrocławia i z powrotem
Więc pewnie więcej niż ukradnie ktoś na moje numery.

--
Pozdrawiam
Mateusz Mirski

Mateusz Mirski pisze:

Co do stacji benzynowej - w czym problem, zeby zrobić sobie "oryginalna" blaszaną tablice, wyglądającą na zupelnie normalną?
Co zrobić jak ktoś przyjedzie kradzionym autem - sprawdzac DR?

Po co się tak męczyć, ostatnio znalazłem swoją ramkę połamaną i leżącą pod samochodem, a tablicy ani widu, ani słychu. Było to praktycznie w

bo tablice to sie przykreca do zderzaka a nie tylko w ramki. Zawsze tak robie bo nie mam czasu sie denerwowac i tracic go na jakies formalnosci.
Oczywiscie, kazdą mozna ukrasc, ale ktore wybierze złodziej, ktory także swoj czas ceni? ;)

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX

Boombastic pisze:

Ciekawe jakbyś mówił gdybyś prowadził na przykład stację paliw i
podjechałby klient autem z tabliną wypisaną flamastrem, zatankował i
odjechał w siną dal? Albo gdyby właściciel takich tablic spowodowałby
przestepstwo drogowe, użył auta do napadu, etc.? Skoro obywatel kłamie i
oszukuje to nie dziwne, ze jest tak traktowany przez urzedy i państwo.

Widzę, że nieźle Ci już mózg wyprano, jak ktoś chce popełnić przestępstwo
to zajuma w 3 minuty tablice z pobliskiego parkingu, argument debilny jak
mało który.

--
Krecik w mieście

"SET"  wrote in message

Jak w cywilizowanym kraju kupujesz auto, żeby dojechac do domu wchodzisz
na
stronę urzędu, wklepujesz, że kupiłeś takie a takie autko, dostajesz link
do
opłaty, jak uiścisz to dostajesz na maila numery rejestracyjne czasowe,
zapisujesz na tekturce, walisz na auto i śmigasz. Proste i genialne. Ale u
nas nie da rady. Obywatel musi znać swoje miejsce w urzędzie.

W innych cywilizowanych krajach zadnych tablic nie trzeba zmieniac przez
cale zycie samochodu. Sprzedajacy wysyla dane nowego wlasciciela do
odpowiedniego urzedu (koszt znaczka na listy), nowy wlasciciel dostaje w 2
tygodnie poczta dokumenty do domu i tyle. W tym samym cywilizowanym kraju
tablice mozna sobie samemu dorobic, bo akurat mamy fantazje na kwadratowa a
nie podluzna, albo przykleic na masce w formie naklejki jesli uznamy, ze
blacha psuje nam aerodynamike auta. I tez nikt sie nie czepia.



Pozdrawiam
Kamil

  albo przykleic na masce w formie naklejki jesli uznamy, ze

blacha psuje nam aerodynamike auta. I tez nikt sie nie czepia.

tak albo jesli producent nie przewidzial miejsca z przodu na tablice.

pozdrawiam
mario

"Mario"  wrote in message

 albo przykleic na masce w formie naklejki jesli uznamy, ze

blacha psuje nam aerodynamike auta. I tez nikt sie nie czepia.

tak albo jesli producent nie przewidzial miejsca z przodu na tablice.

Mozesz podac przyklad? Szczerze mowiac nie kojarze aut z homologaja bez
miejsca na tablice rej. Czesto za to widzialem naklejki na MX-5 pierwszej
generacji (pomiedzy swiatlami, na masce), chociaz miejsce na blache jest.



Pozdrawiam
Kamil

Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

Mozesz podac przyklad? Szczerze mowiac nie kojarze aut z homologaja bez
miejsca na tablice rej.

Moze nie do konca trafiony bo ze stanow ale np Chrysler Pacyfica...

Picasso

kamil pisze:

"Mario"  wrote in message

 albo przykleic na masce w formie naklejki jesli uznamy, ze

blacha psuje nam aerodynamike auta. I tez nikt sie nie czepia.

tak albo jesli producent nie przewidzial miejsca z przodu na tablice.

Mozesz podac przyklad?

Pontiac Firebird z lat 98-02.

pozdrawiam
mario

Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

W innych cywilizowanych krajach zadnych tablic nie trzeba zmieniac przez
cale zycie samochodu. Sprzedajacy wysyla dane nowego wlasciciela do
odpowiedniego urzedu (koszt znaczka na listy), nowy wlasciciel dostaje w 2
tygodnie poczta dokumenty do domu i tyle. W tym samym cywilizowanym kraju
tablice mozna sobie samemu dorobic, bo akurat mamy fantazje na kwadratowa
a nie podluzna, albo przykleic na masce w formie naklejki jesli uznamy, ze
blacha psuje nam aerodynamike auta. I tez nikt sie nie czepia.

Sie nam obywatele swiatowi zrobili od kiedy wyjezdzaja za chlebem ;)

Gdzies w Twojej okolicy jest zapewne biuro poselskie i tam takie pomysly
mozna zglaszac. A juz na 100% bedziesz mial posluch jesli udasz sie do
Palikota...

Picasso

"Pa_blo"  wrote in message

Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

Sie nam obywatele swiatowi zrobili od kiedy wyjezdzaja za chlebem ;)

Obywatelem swiatowym to ja zawsze bylem, a wyjechalem z zupelnie innych
powodow. Miedzy innymi omawianych w tym watku. ;-)

Gdzies w Twojej okolicy jest zapewne biuro poselskie i tam takie pomysly
mozna zglaszac. A juz na 100% bedziesz mial posluch jesli udasz sie do
Palikota...

Tak szczerze nie wiem, czy jest, obok polityki nawet nie przechodzilem
ostatnimi czasy.



Pozdrawiam
Kamil

No i czy policja takich się nie czepia?

coraz powszechniej też pojawiają się na drodze auta z rejestracjami zza Oceanu

S.

Piotr wrote:

Oświećcie mnie: czasem po ulicach jeżdżą auta z tablicami rejestracyjnymi z tektury, numery wypisane mazakiem. Domyślam się, że to wózki sprowadzone, ale dlaczego nie mają normalnych tablic?

Przewaznie dlatego, ze to zapewne tablice zjazdowe. A one kosztuja. Juz nie pamietam ile, ale to kolejne (powiedzmy) 30 Euro i handlarze "tna koszty" :P jezdzac na tekturkach. Tym bardziej ze "oryginal" zjazdowy to tez niemalze tekturka z naklejonym rzedem odpowiednio dobranych naklejek z cyferkami.

Przewaznie dlatego, ze to zapewne tablice zjazdowe. A one kosztuja. Juz
nie pamietam ile, ale to kolejne (powiedzmy) 30 Euro i handlarze "tna
koszty" :P jezdzac na tekturkach. Tym bardziej ze "oryginal" zjazdowy to
tez niemalze tekturka z naklejonym rzedem odpowiednio dobranych naklejek
z cyferkami.

Litewskie tymczasowe też są tekturowe, ale z zewnątrz w ogole na takie nie
wyglądały. Naklejki, folia ochronna na wierzchu. Dopiero jak wygrzebałem z
ramek to zobaczyłem że to tektura.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl