Grupy dyskusyjne   »   uno a elektryka

uno a elektryka



1 Data: Marzec 06 2007 20:30:52
Temat: uno a elektryka
Autor: Adam 

Spalił mi się przełącznik zespolony. Niby nic specjalnego, podobno rzecz popularna.
Ale wydaje mi się, że wywołanego to zostało przez następujący problem, który pomimo wymiany przełącznika zespolonego nie zniknął: w momencie przekręcenia kluczyka (nawet jeszcze nie zapalenia silnika) mruga kontrolka długich świateł. Jeśli włączę światła krótkie - kontrolka długich żarzy się lekko, ale dostrzegalnie.
Nie wiem, czym to może być spowodowane, ale mam wrażenie, że wywołuje jakieś zwarcie. Macie jakiś pomysł, czego szukać? Zacząłbym od mechanizmu wyłączającego krótkie światła w momencie włączenia długich, ale nie wiem, gdzie go szukać.

Druga sprawa, to interesująca rzecz - auto mam od niedawna, więc nie zdążyłem wcześniej tego zauważyć, bo nie było powodu... Otóż wyjęcie dowolnego bezpiecznika nic nie daje. Przynależne do niego urządzenie działa nadal. Tak jakby ktoś w ogóle ominął tablicę bezpieczników!

--

http://adam.bukowski.prv.pl



2 Data: Marzec 06 2007 22:37:30
Temat: Re: uno a elektryka
Autor: ici 


Użytkownik "Adam"  napisał w wiadomości

Spalił mi się przełącznik zespolony. Niby nic specjalnego, podobno rzecz
popularna.
Ale wydaje mi się, że wywołanego to zostało przez następujący problem,
który pomimo wymiany przełącznika zespolonego nie zniknął: w momencie
przekręcenia kluczyka (nawet jeszcze nie zapalenia silnika) mruga
kontrolka długich świateł. Jeśli włączę światła krótkie - kontrolka
długich żarzy się lekko, ale dostrzegalnie.
Nie wiem, czym to może być spowodowane, ale mam wrażenie, że wywołuje
jakieś zwarcie. Macie jakiś pomysł, czego szukać? Zacząłbym od mechanizmu
wyłączającego krótkie światła w momencie włączenia długich, ale nie wiem,
gdzie go szukać.

Druga sprawa, to interesująca rzecz - auto mam od niedawna, więc nie
zdążyłem wcześniej tego zauważyć, bo nie było powodu... Otóż wyjęcie
dowolnego bezpiecznika nic nie daje. Przynależne do niego urządzenie
działa nadal. Tak jakby ktoś w ogóle ominął tablicę bezpieczników!

Nie wiem jak to jest w uniaku, ale z reguły do manetki kierunkowskazów (bo
tam pewnie zapalasz światła)
dochodzi plus zasilania i wychodzą przynajmniej 3 grube przewody:
- świateł pozycyjnych (z przodu i tyłu sam.) i oświetlenia tablicy,
- świateł mijania z zieloną kontrolką,
- świateł drogowych z niebieską kontrolką.
O ile założymy, że nowy przełącznik jest sprawny i od tego typu,
to musi być coś z przewodami? Może przy montażu zostały przycięte/przecięte
kable.
Jeżeli stało się to po wymianie przełącznika, to wiadomo już gdzie szukać.
Możesz rozpiąć kostkę pod kierownicą. Powinny tam być obwody świateł i
kierunkowskazów.
Jak objawy ustaną, to problem w "nowym" przełączniku.
Jak by nie patrzył musisz dobrać się pod kolumnę kierownicy i popatrzeć,
znaleźć kostkę, rozpiąć, itd.

Ja sobie powiesiłem przekaźnik na tych dwóch pierwszych odejściach (mijania
i pozycja) pod kostką.
Przekaźnik oczywiście przynajmniej 2 stykowy i styki przynajmniej po 10A -
tak żeby zapalenie osobno pozycji nie włączało przy okazji mijania.
Cewkę przekaźnika podłączyłem do masy i wyjścia z alternatora na kontrolkę
ładowania w liczniku.
Łatwo poznać - to taki cienki przeważnie czerwony przewód z alternatora.
Warto po drodze  w obwód cewki przekaźnika wstawić mały wyłącznik,
żeby ten automat wyłączać jak jest niepotrzebny np. w lecie.
Ten automacik włącza mi światła pozycyjne + mijania ale po rozpoczęciu
ładowania akumulatora przez alternator,
co ma miejsce po rozruchu silnika i wejściu na obroty.
Nie trzeba wtedy pamiętać o włączaniu/wyłączaniu świateł a i rozrusznikowi
światła nie zabierają prądu przy starcie.
Jest i druga zaleta: przełącznik świateł nie jest obciążony zimą podczas
ciągłej jazdy na światłach i nie trzeba go wymieniać.

Tak na marginesie, to albo załóż przekaźniki na światła,
tak żeby przełącznik załączał jedynie cewki przekaźników, albo dbaj o
czystość styków.
Jak się styki utlenią, to się nagrzeją, jak się nagrzeją to jeszcze bardziej
utlenią -> to jeszcze bardziej nagrzeją -
aż się spali/wytopi jak poprzedni. Reakcja lawinowa.

Pzdr.
ici

3 Data: Marzec 06 2007 23:53:05
Temat: Re: uno a elektryka
Autor: bozoni 


Użytkownik "Adam"

Ale wydaje mi się, że wywołanego to zostało przez następujący problem,
który pomimo wymiany przełącznika zespolonego nie zniknął: w momencie
przekręcenia kluczyka (nawet jeszcze nie zapalenia silnika) mruga
kontrolka długich świateł. Jeśli włączę światła krótkie - kontrolka
długich żarzy się lekko, ale dostrzegalnie.

Witam,
stawiam na słabą masę żarówek reflektorów - nie świeci któryś aby żółtawo?

bozoni

4 Data: Marzec 07 2007 18:54:48
Temat: Re: uno a elektryka
Autor: Adam 

bozoni napisał(a):

Witam,
stawiam na słabą masę żarówek reflektorów - nie świeci któryś aby żółtawo?

Hmm.. Reflektory zawsze - jak mi się wydawało - świeciły trochę za słabo. Przeczyszczenie styków na żarówkach powinno pomóc? A co z tym żarzeniem się lampki świateł drogowych?..

--

http://adam.bukowski.prv.pl

5 Data: Marzec 07 2007 22:22:23
Temat: Re: uno a elektryka
Autor: ici 


Użytkownik "Adam"  napisał w wiadomości

bozoni napisał(a):
Witam,
stawiam na słabą masę żarówek reflektorów - nie świeci któryś aby
żółtawo?

Hmm.. Reflektory zawsze - jak mi się wydawało - świeciły trochę za słabo.
Przeczyszczenie styków na żarówkach powinno pomóc? A co z tym żarzeniem
się lampki świateł drogowych?..

Nic, bo nie o to chodzi. To przełącznik, lub jego otoczenie.

Pzdr
ici

6 Data: Marzec 07 2007 23:03:17
Temat: Re: uno a elektryka
Autor: Adam 

ici napisał(a):

Hmm.. Reflektory zawsze - jak mi się wydawało - świeciły trochę za słabo. Przeczyszczenie styków na żarówkach powinno pomóc? A co z tym żarzeniem się lampki świateł drogowych?..
Nic, bo nie o to chodzi. To przełącznik, lub jego otoczenie.

Przełącznik wymieniony, ale nic się nie zmieniło. Przestaje się żarzyć tylko kiedy od kostki odłączę kabel odpowiedzialny za światła (krótkie i postojowe).

Może to być jeszcze związane z ciekawostką, którą właśnie odkryłem. Mianowicie wyjęcie dowolnego bezpiecznika z tablicy bezpieczników nie wyłącza przynależnego doń urządzenia ;) Zupełnie jakby ktoś ominął tablicę bezpieczników... Muszę jednak jechać do elektryka i rozpracować ten układ elektryczny... Zawsze mam szczęście do dziwnych nabytków :-\

--

http://adam.bukowski.prv.pl

7 Data: Marzec 08 2007 15:07:38
Temat: Re: uno a elektryka
Autor: ici 

Tak na odległośc trudno naprawiać, musisz sam pomacać, odpiąć, podać
napięcie z zewnątrz na odpiety kabelek, może coś wymyslisz. Warto zaopatrzec
sie w schemat elektryczny. Wprawdzie schematy samochodowe mają poziom
skomplikowania cepa, ale.... wiadomo co tam wymyslili, albo co kto
nagrzebał? Szczególnie jak to samochód po kimś.
Męcz się, powodzenia.
ici

uno a elektryka



Grupy dyskusyjne