Grupy dyskusyjne   »   wkurzające sytuacje drogowe

wkurzające sytuacje drogowe



1 Data: Marzec 11 2010 10:13:59
Temat: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Michał 

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji drogowych.


1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy - łysol z tyłu daje po klaksonie

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty



2 Data: Marzec 11 2010 10:42:08
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Michał pisze:

1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy - łysol z tyłu daje po klaksonie

Raz się kiedyś spotkałem z takim zachowaniem, po prostu debil prosi o lekcje pokory, jak obok jedzie kierowca tira z którym można się dogadać   na CB można takiej lekcji łato udzielić. Jedziesz sobie powoli, zagadujesz do kierowcy tira, żeby zajął pas obok i nie wpuszczał i tak przez pewien czas.

--
krzysiek82

3 Data: Marzec 11 2010 11:05:46
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

krzysiek82 wrote:

Raz się kiedyś spotkałem z takim zachowaniem, po prostu debil prosi o
lekcje pokory, jak obok jedzie kierowca tira z którym można się dogadać
  na CB można takiej lekcji łato udzielić. Jedziesz sobie powoli,
zagadujesz do kierowcy tira, żeby zajął pas obok i nie wpuszczał i tak
przez pewien czas.

Takie samo buractwo jak opisane wcześniej.

--
cokolwiek

4 Data: Marzec 11 2010 12:36:28
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

to pisze:

Takie samo buractwo jak opisane wcześniej.


przyzwyczaiłem się do twojego podejścia, więc mnie już nic nie zdziwi.

--
krzysiek82

5 Data: Marzec 11 2010 13:09:33
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

krzysiek82 wrote:

przyzwyczaiłem się do twojego podejścia, więc mnie już nic nie zdziwi.

Jaka jest różnica pomiędzy idiotą, co trąbi bez sensu, a dwoma idiotami,
którzy blokują ruch bo postanowili sobie "powychowywać"? Ĺťadna. Taka sama
głupota.

--
cokolwiek

6 Data: Marzec 11 2010 18:33:26
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> 1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
> łysol z tyłu daje po klaksonie

Raz się kiedyś spotkałem z takim zachowaniem, po prostu debil prosi o
lekcje pokory, jak obok jedzie kierowca tira z którym można się dogadać
  na CB można takiej lekcji łato udzielić. Jedziesz sobie powoli,
zagadujesz do kierowcy tira, żeby zajął pas obok i nie wpuszczał i tak
przez pewien czas.

ale ch.j Ci do tego jak ktos uzywa swojego auta. Moze nie zauwazyl, ze
pieszy wchodzi na pasy ?

A moze przy mocnym hamowaniu nacisnal mu sie klakson ?

A takie wychowywanie jest wkur.....ce. Masz swoje auto. Pilnuj prawego pasa.
Nie zagradzaj. Nie wlecz sie. Nie trab i po strachu. Wszystkim sie bedzie
dobrze jechac.



Icek

7 Data: Marzec 11 2010 10:48:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Mario 

Michał pisze:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji drogowych.


1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy - łysol z tyłu daje po klaksonie

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty

Zgadzam się co do sytuacji 1,2 i 4.
A 3? to typowa sytuacja gdy dojeżdżam do TIRa a z tyłu niego widzę marudera, który chciałby wyprzedzić ale się boi, więc jedzie już naście kilometrów za tym TIRem. Dobra, wyprzedzam, jest miejsce tylko na marudera, wjeżdżam po między nich, żeby za chwilę wyprzedzić i TIRa. Tymczasem maruder coś macha łapami, błyska światłami, pewnie chodzi o jego zszarganą przed chwilą ambicje ;-)

pozdrawiam
mario

8 Data: Marzec 12 2010 22:08:05
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Grzegorz 

Hello Mario !:

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira


A 3? to typowa sytuacja gdy dojeżdżam do TIRa a z tyłu niego widzę
marudera, który chciałby wyprzedzić ale się boi, więc jedzie już naście
kilometrów za tym TIRem. Dobra, wyprzedzam, jest miejsce tylko na
marudera, wjeżdżam po między nich, żeby za chwilę wyprzedzić i TIRa.
Tymczasem maruder coś macha łapami, błyska światłami, pewnie chodzi o
jego zszarganą przed chwilą ambicje ;-)

Potwierdzam.

Stara zasada - jak ktoś nie chce lub nie umie wyprzedzać, niech pozwoli na to innym.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

9 Data: Marzec 13 2010 00:09:12
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Mario 

Grzegorz pisze:

Hello Mario !:

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira


A 3? to typowa sytuacja gdy dojeżdżam do TIRa a z tyłu niego widzę
marudera, który chciałby wyprzedzić ale się boi, więc jedzie już naście
kilometrów za tym TIRem. Dobra, wyprzedzam, jest miejsce tylko na
marudera, wjeżdżam po między nich, żeby za chwilę wyprzedzić i TIRa.
Tymczasem maruder coś macha łapami, błyska światłami, pewnie chodzi o
jego zszarganą przed chwilą ambicje ;-)

Potwierdzam.

Stara zasada - jak ktoś nie chce lub nie umie wyprzedzać, niech pozwoli na to innym.

pzdrw.

właśnie,
a gorzej jest jak do takiego zestawu "TIR i maruder" dobije kolejny maruder, który jakby nie patrzeć ma trudniej do wyprzedzania. I teraz do bijasz Ty, masz już dwóch maruderów (zderzak w zderzak, a jakże) no i TIRa. Ech.. :-( A potem zakładają ci maruderzy durne wątki na grupach dyskusyjnych :-)

pozdrawiam
mario

10 Data: Marzec 25 2010 19:01:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Adam Wysocki 

Mario  wrote:

a gorzej jest jak do takiego zestawu "TIR i maruder" dobije kolejny
maruder, który jakby nie patrzeć ma trudniej do wyprzedzania.

Czy ja wiem... Nie każdemu musi się spieszyć. Byle zachować odległość żeby
można było wyprzedzić na kilka razy.

--
Siena 1.6 HL & GSX 750F
PMS+ PJ- S+ p++ M- W+ P++:++ X++ L++ B+ M+ Z++ T W- CB+++ D
http://www.gophi.pl/

11 Data: Marzec 11 2010 01:48:16
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: badzio 

On 11 Mar, 10:13, Michał  wrote:

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

Inny wariant - jade sobie w pewnej odleglosci za tirem, nie wyprzedzam
bo nie ma warunkow. Odleglosc trzymam aby widziec co sie dzieje na
pasie z naprzeciwka. Nagle pojawia sie szybki i glupi, wyprzedza mnie
i pozniej czai sie, nie moze wyprzedzic bo nie ma widocznosci. Ale
oczywiscie jak ja widze ze z naprzeciwka nic nie jedzie, wrzucam
kierunek i wyjezdzam na lewy pas to pajac przede oczywiscie tez musi
zaczac wyprzedzanie, wyjezdzajac mi przed maske

12 Data: Marzec 11 2010 10:47:35
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Michał  wrote:

1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

Rzadkość.

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

Najłatwiej się wyprzedza wolno jadące samochody...

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

W czym Ci to przeszkadza?

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Samobójca...

Krzysiek Kiełczewski

13 Data: Marzec 11 2010 10:57:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Michał Gut 

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

W czym Ci to przeszkadza?

czasami sie zdarzaja ludziki z cudnymi spryskiwaczami - tworzy sie efekt lancuchowy.
samochod 1 wlaczas spryskiwacz z czego polowa przelatuje nad dachem i laduje na szybie samochodu 2. samochod 2 wlaczas spryskiwacz zeby dalo sie zmyc te kropelki - opryslujac szybe samochodu 3 itd:P

sir

14 Data: Marzec 11 2010 15:30:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Michał Gut  wrote:

W czym Ci to przeszkadza?

czasami sie zdarzaja ludziki z cudnymi spryskiwaczami - tworzy sie efekt
lancuchowy.

Od osobówki też trzeba trzymać dystans. A nie wierzę w sytuację, gdy
przeszkadza Ci płyn z jego spryskiwaczy i jednocześnie nie dostajesz
błotem spod jego kół - które to zazwyczaj ma o wiele większy zasięg.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
PS: Co innego w korku czy w ogóle przy małych prędkościach - ale to co
innego.

15 Data: Marzec 11 2010 09:58:59
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Michał  ...

1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

nigdy mi sie nie zdarzyło.

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

bedziecie stac na przjezdzie - masz okaze wyjsc i porozmawiac.

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

Generalnie głupota.
Chyba, ze jedziesz jak dupa i widac, ze nigdy tego tira ni wyprzedzisz ;-P
 
4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

na samobójców nie ma rady.


Ja bym dodał dwa rodzaje kierowców na autostradzie:
- ludzie sadzacy, ze wyprzedzanie tira jadac osobówka 95-100km/h to dobry
pomysł, najlepiej jeszcze wczesniej wyjezdzajac "pod ryj"
- ludzie sądzacy, ze odpowiednim momentem na zasygnalizowanie checi zjazdu
z autostrady jest miniecie niebieskiej tabliczki z jednym skosnym białym
pasem.

16 Data: Marzec 11 2010 11:51:51
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Jarek Pudelko 

W dniu 2010-03-11 10:58, Budzik pisze:

Użytkownik Michał  ...

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

bedziecie stac na przjezdzie - masz okaze wyjsc i porozmawiac.

Nie znajac stanu psychiki tego kierowcy sporo ryzykujesz takim czynem. Skad wiesz, ze nie jest cynglem gangu? :)
Lepiej poogladac przyrode siedzac w aucie i czekajac na przejazd pociagu niz skonczyc na poboczu z dziura po kuli :)

--
jarek

17 Data: Marzec 11 2010 13:59:02
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Jarek Pudelko  ...

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na
wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

bedziecie stac na przjezdzie - masz okaze wyjsc i porozmawiac.

Nie znajac stanu psychiki tego kierowcy sporo ryzykujesz takim czynem.
Skad wiesz, ze nie jest cynglem gangu? :)

zycie, panie...
Ale jasne, ze czasami nie warto.

18 Data: Marzec 11 2010 15:04:53
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości

Użytkownik Jarek Pudelko  ...

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na
wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

bedziecie stac na przjezdzie - masz okaze wyjsc i porozmawiac.

Nie znajac stanu psychiki tego kierowcy sporo ryzykujesz takim czynem.
Skad wiesz, ze nie jest cynglem gangu? :)

zycie, panie...
Ale jasne, ze czasami nie warto.

Nigdy nie warto.
Za to czasem aż ciężko się opanować i nie pogadać.

19 Data: Marzec 11 2010 21:16:36
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Irokez 

Użytkownik "Jarek Pudelko"  napisał w wiadomości

W dniu 2010-03-11 10:58, Budzik pisze:
Użytkownik Michał  ...

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

bedziecie stac na przjezdzie - masz okaze wyjsc i porozmawiac.

Nie znajac stanu psychiki tego kierowcy sporo ryzykujesz takim czynem. Skad wiesz, ze nie jest cynglem gangu? :)
Lepiej poogladac przyrode siedzac w aucie i czekajac na przejazd pociagu niz skonczyc na poboczu z dziura po kuli :)

Zawsze można tuż przed nadjeżdzającym pociagiem właczyć jedynke i z pewną dozą walki zająć te pierwsze miejsce za szlabanem ;)

--
Irokez

20 Data: Marzec 11 2010 11:00:43
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Baczek 

Mnie tylko jedno wyprowadza totalnie z rownowagi, mianowicie przyspieszanie
podczas wyprzedzania.

21 Data: Marzec 11 2010 11:19:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Baczek pisze:

Mnie tylko jedno wyprowadza totalnie z rownowagi, mianowicie przyspieszanie podczas wyprzedzania.

to już jest wykroczenie :) i zwykłe chamstwo, no chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania tego manewru.

--
krzysiek82

22 Data: Marzec 11 2010 10:30:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Maciej Leszczynski 

krzysiek82  wrote in
 

to już jest wykroczenie :) i zwykłe chamstwo, no chyba, że jest ciągła
i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest przyśpieszenie i zajechanie
drogi w celu uniemożliwienia wykonania tego manewru.


nie wazne jaka jest sytuacja w kazdej z nich jest to wykroczenie - wlacz lewy kierunek, zeby ostrzec o
niebezpieczenstwie a jak trzeba to zwolnij (jest to Twoim obowiazkiem zgodnie z PoRD)

23 Data: Marzec 11 2010 14:24:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Karthoon  

Maciej Leszczynski  napisał(a):

krzysiek82  wrote in
 

> to już jest wykroczenie :) i zwykłe chamstwo, no chyba, że jest ciągła
> i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest przyśpieszenie i zajechanie
> drogi w celu uniemożliwienia wykonania tego manewru.
>

nie wazne jaka jest sytuacja w kazdej z nich jest to wykroczenie - wlacz
lewy k
ierunek, zeby ostrzec o
niebezpieczenstwie a jak trzeba to zwolnij (jest to Twoim obowiazkiem
zgodnie z
 PoRD)

tak? to podaj odpowiedni paragraf....


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

24 Data: Marzec 11 2010 15:03:33
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Maciej Leszczynski 

"Karthoon "  wrote in
 

nie wazne jaka jest sytuacja w kazdej z nich jest to wykroczenie -
wlacz
lewy k
ierunek, zeby ostrzec o
niebezpieczenstwie a jak trzeba to zwolnij (jest to Twoim obowiazkiem
zgodnie z
 PoRD)

tak? to podaj odpowiedni paragraf....

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo
gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby
spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w
związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez
działanie rozumie się również zaniechanie.

25 Data: Marzec 11 2010 15:13:04
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Karthoon  

Maciej Leszczynski  napisał(a):

"Karthoon "  wrote in
 

>> nie wazne jaka jest sytuacja w kazdej z nich jest to wykroczenie -
>> wlacz
> lewy k
>> ierunek, zeby ostrzec o
>> niebezpieczenstwie a jak trzeba to zwolnij (jest to Twoim obowiazkiem
> zgodnie z
>>  PoRD)
>
> tak? to podaj odpowiedni paragraf....

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są
obowiązani
zachować ostrożność albo
gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego
działania, kt
óre mogłoby
spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten
utr
udnić albo w
związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić
kogokolwie
k na szkodę. Przez
działanie rozumie się również zaniechanie.

Z tego nie wynika obowiązek zwolnienia.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

26 Data: Marzec 11 2010 16:26:43
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Marcin Luty 



Użytkownik "Karthoon "  napisał w wiadomości grup

Maciej Leszczynski  napisał(a):

"Karthoon "  wrote in


>> nie wazne jaka jest sytuacja w kazdej z nich jest to wykroczenie -
>> wlacz
> lewy k
>> ierunek, zeby ostrzec o
>> niebezpieczenstwie a jak trzeba to zwolnij (jest to Twoim obowiazkiem
> zgodnie z
>>  PoRD)
>
> tak? to podaj odpowiedni paragraf....

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są
obowiązani
zachować ostrożność albo
gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego
działania, kt
óre mogłoby
spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten
utr
udnić albo w
związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić
kogokolwie
k na szkodę. Przez
działanie rozumie się również zaniechanie.

Z tego nie wynika obowiązek zwolnienia.

Wprost w PoRD jest napisane, ze nie mozna przyspieszac w czasie i bezposrednio po wyprzedzaniu. Zjechac mozliwie blisko prawej krawedzi i zwolnic (a nawet w razie koniecznosci zatrzymac sie ) maja obowiazek tylko pojazdy wolnobiezne.

--
ml

27 Data: Marzec 11 2010 16:37:23
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:26:43 +0100, Marcin Luty napisał(a):

Zjechac mozliwie blisko prawej krawedzi i
zwolnic (a nawet w razie koniecznosci zatrzymac sie ) maja obowiazek tylko
pojazdy wolnobiezne.

Natomiast jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni wszystkie.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

28 Data: Marzec 11 2010 18:22:30
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Maciej Leszczynski 

"Karthoon "  wrote in
 

Z tego nie wynika obowiązek zwolnienia.

tu masz pare wyjasnien:
http://www.askierownicy.pl/ostroznosc-szczegolna-ostroznosc-i-inne-zagrozenia/

sa tez wyroki SN - generalnie trudno udowodnic, ze mogles przyczynic sie do wypadku bedac
wyprzedzanym, ale fakt pozostaje faktem ze gdybys zwolnil, zagrozenia mozna by bylo uniknac, niewazne
za jakiego palanta uwazasz wyprzedzajacego

29 Data: Marzec 11 2010 19:47:09
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: JaTy z SKMK 

W dniu 2010-03-11 15:24, Karthoon pisze:

Maciej   napisał(a):


tak? to podaj odpowiedni paragraf....


z prawa o ruchu drogowym:
Oddział 6
Wyprzedzanie

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
   1)   ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
   2)   kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
   3)   kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.
3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5 i 10.
4. Pojazd szynowy może być wyprzedzany tylko z prawej strony, chyba że położenie torów uniemożliwia takie wyprzedzanie lub wyprzedzanie odbywa się na jezdni jednokie-runkowej.
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpo-średnio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rol-niczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w ra-zie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.
7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
   1)   przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
   2)   na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
   3)   na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.
8. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscach, o których mowa w ust. 7 pkt 1 i 2, na jezdni:
   1)   jednokierunkowej;
   2)   dwukierunkowej na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem że kierują-cy nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym - w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni.
9. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscu, o którym mowa w ust. 7 pkt 3, pojazdu sy-gnalizującego zamiar skręcenia, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym.
10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z wyznaczonymi pa-sami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 i 7:
   1)   na jezdni jednokierunkowej;
   2)   na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowa-nym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku.
11. Zabrania się wyprzedzania pojazdu uprzywilejowanego na obszarze zabudowanym.

JaTy

30 Data: Marzec 12 2010 11:22:07
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor:  

JaTy z SKMK  napisał(a):

W dniu 2010-03-11 15:24, Karthoon pisze:
> Maciej   napisał(a):

>
> tak? to podaj odpowiedni paragraf....
>
>
z prawa o ruchu drogowym:
Oddział 6
Wyprzedzanie

[...]

Z żadnego z tych punktów nie wynika nakaz zwolnienia....


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

31 Data: Marzec 12 2010 13:31:39
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-12 12:22:07 +0100, " "  said:

JaTy z SKMK  napisał(a):

W dniu 2010-03-11 15:24, Karthoon pisze:
Maciej   napisał(a):


tak? to podaj odpowiedni paragraf....


z prawa o ruchu drogowym:
Oddział 6
Wyprzedzanie

[...]

Z żadnego z tych punktów nie wynika nakaz zwolnienia....

Z ogólnego wynika.
Tego o zachowywaniu się na drodze.
O podejmowaniu działań i ich zaniechaniu - odpowiednio do sytuacji na drodze. Bo czasem trzeba dodać gazu, czasem wjechać pod prąd, a czasem przyhamować (zwolnić), by nie stwarzać lub pomóc uniknąć niebezpieczeństwa.

(to tam, gdzie definicje są)

--
Bydlę

32 Data: Marzec 11 2010 14:55:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Robert_J 

...chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania tego manewru.

Uzasadnione czym? Pomijając oczywiście urażoną ambicję ;-)).

33 Data: Marzec 11 2010 15:01:49
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Robert_J pisze:

...chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania tego manewru.

Uzasadnione czym? Pomijając oczywiście urażoną ambicję ;-)).

mnie w takich sytuacjach nie chodzi o ambicje a danie komuś do zrozumienia, że nie jest sam na drodze. To nie jest zbyt elokwentna forma wyrazu, ale jakoś inna nie przychodzi mi do głowy.

--
krzysiek82

34 Data: Marzec 11 2010 16:05:02
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 15:01, krzysiek82 pisze:

Robert_J pisze:
...chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest
przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania
tego manewru.

Uzasadnione czym? Pomijając oczywiście urażoną ambicję ;-)).

mnie w takich sytuacjach nie chodzi o ambicje a danie komuś do
zrozumienia, że nie jest sam na drodze. To nie jest zbyt elokwentna
forma wyrazu, ale jakoś inna nie przychodzi mi do głowy.

Może po prostu normalnie jechać i nie stwarzać zagrożenia. Nie wpadłeś na to?

A.

35 Data: Marzec 11 2010 18:38:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> ...chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest
>> przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania
>> tego manewru.
>
> Uzasadnione czym? Pomijając oczywiście urażoną ambicję ;-)).

mnie w takich sytuacjach nie chodzi o ambicje a danie komuś do
zrozumienia, że nie jest sam na drodze. To nie jest zbyt elokwentna
forma wyrazu, ale jakoś inna nie przychodzi mi do głowy.

dramat jakis.

Kto Ci dal prawo pouczania innych kierowcow ?

Musisz jechac jak ostatnia pizda skoro nawet na podwojnej ciaglej w koncu
ktos decyduje sie na wyprzedzenie Ciebie.

Przyspieszanie przy wyprzedzaniu nigdy nie jest wskazane. Nawet jako nauka.
Takim szczeniackim zachowaniem stwarzasz mega zagrozenie dla ruchu, zycia i
zdrowia.

Zastanow sie czasami czemu ktos Cie wyprzedza. Pomysl o swoim zachowaniu i
jego konsekwencjach.


Icek

36 Data: Marzec 12 2010 09:06:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 18:38, Icek pisze:

...chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest
przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania
tego manewru.

Uzasadnione czym? Pomijając oczywiście urażoną ambicję ;-)).

mnie w takich sytuacjach nie chodzi o ambicje a danie komuś do
zrozumienia, że nie jest sam na drodze. To nie jest zbyt elokwentna
forma wyrazu, ale jakoś inna nie przychodzi mi do głowy.

dramat jakis.

Kto Ci dal prawo pouczania innych kierowcow ?

Musisz jechac jak ostatnia pizda skoro nawet na podwojnej ciaglej w koncu
ktos decyduje sie na wyprzedzenie Ciebie.

Przyspieszanie przy wyprzedzaniu nigdy nie jest wskazane. Nawet jako nauka.
Takim szczeniackim zachowaniem stwarzasz mega zagrozenie dla ruchu, zycia i
zdrowia.

Zastanow sie czasami czemu ktos Cie wyprzedza. Pomysl o swoim zachowaniu i
jego konsekwencjach.

Obawiam się, że on nic nie zrozumie z tego co napisałeś:(

A.

37 Data: Marzec 11 2010 15:03:18
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Yans van Horn 

krzysiek82 wrote:

Baczek pisze:
Mnie tylko jedno wyprowadza totalnie z rownowagi, mianowicie przyspieszanie podczas wyprzedzania.

to już jest wykroczenie :) i zwykłe chamstwo, no chyba, że jest ciągła i ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest przyśpieszenie i zajechanie drogi w celu uniemożliwienia wykonania tego manewru.

Czesto zdarza Ci się tak robić ? :-)

Bo mam propozycję. Zacznij rejestrować takie sytuacje (przyśpieszanie oraz zajeżdżanie drogi w celu uniemożliwienia bycia wyprzedzonym) i zgloś się z zapisanym materiałem na Policję celem odebrania prezentu.

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

38 Data: Marzec 11 2010 15:05:08
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Yans van Horn pisze:
  > Czesto zdarza Ci się tak robić ? :-)

sporadycznie

Bo mam propozycję. Zacznij rejestrować takie sytuacje (przyśpieszanie oraz zajeżdżanie drogi w celu uniemożliwienia bycia wyprzedzonym)

ciężko mi nazwać ten manewr wyprzedzaniem skoro następuje on w miejscu gdzie jest on zakazany. Teoretycznie więc mogę traktować tamten pojazd jak powietrze.

--
krzysiek82

39 Data: Marzec 11 2010 15:14:44
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Yans van Horn 

krzysiek82 wrote:

Yans van Horn pisze:
 > Czesto zdarza Ci się tak robić ? :-)

sporadycznie

Bo mam propozycję. Zacznij rejestrować takie sytuacje (przyśpieszanie oraz zajeżdżanie drogi w celu uniemożliwienia bycia wyprzedzonym)

ciężko mi nazwać ten manewr wyprzedzaniem skoro następuje on w miejscu gdzie jest on zakazany. Teoretycznie więc mogę traktować tamten pojazd jak powietrze.

Wiesz jak brzmi definicja wyprzedzania ? :-) Wydaje mi się, że zapomniałeś :-)

Zgloś się na Policję. Oni Ci chętnie wytłumaczą czy możesz czy nie wykonywać opisane przez siebie manewry. Napisz następnie jak było :-)

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

40 Data: Marzec 11 2010 15:17:43
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Yans van Horn pisze:

Wiesz jak brzmi definicja wyprzedzania ? :-) Wydaje mi się, że zapomniałeś :-)

wiem wiem, ale wprost nie mogę się powstrzymać, to tak jakbym widział dresa niszczącego przystanek autobusowy, nie mogę nic nie zrobić.

--
krzysiek82

41 Data: Marzec 11 2010 15:28:53
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Robert_J 

wiem wiem, ale wprost nie mogę się powstrzymać, to tak jakbym widział dresa niszczącego przystanek autobusowy, nie mogę nic nie zrobić.

A ile razy podszedłeś do takiego dresa i dałeś mu do zrozumienia że źle czyni? ;-))))

42 Data: Marzec 11 2010 15:40:18
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Yans van Horn 

krzysiek82 wrote:

Yans van Horn pisze:
Wiesz jak brzmi definicja wyprzedzania ? :-) Wydaje mi się, że zapomniałeś :-)

wiem wiem, ale wprost nie mogę się powstrzymać, to tak jakbym widział dresa niszczącego przystanek autobusowy, nie mogę nic nie zrobić.

Zdecydowanie: Postępujesz jak dres i demolujesz przystanki po to aby nie mogły być zdemolowane przez innych :-)

Chyba, że Twoje demolowanie (zajeżdzanie drogi, przejeżdzanie przez linię ciągłą i jazda pod prąd) to coś zupełnie innego ;-)

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

43 Data: Marzec 11 2010 15:34:23
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

To jest dobre!

On 2010-03-11 15:05:08 +0100, krzysiek82  said:

ciężko mi nazwać ten manewr wyprzedzaniem skoro następuje on w miejscu gdzie jest on zakazany.


I np. można parkować na zakazie, bo skoro jest zakaz, to nie można tego nazwać parkowaniem...
;-)


--
Bydlę

44 Data: Marzec 12 2010 11:36:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Czabu 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

ciężko mi nazwać ten manewr wyprzedzaniem skoro następuje on w miejscu gdzie jest on zakazany.

Czyli jak samochód stoi na zakazie postoju, to nie jest postój, ponieważ stoi w miejscu, w którym jest to zakazane?
Znasz termin "logika"?


Teoretycznie więc mogę traktować tamten pojazd
jak powietrze.

Idiotę, który jedzie z naprzeciwka i wyprzedza na zakazie, też traktujesz jak powietrze i dociskasz, gaz udając że go nie widzisz?

Pozdrawiam
Czabu

45 Data: Marzec 12 2010 11:42:24
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Czabu pisze:

Idiotę, który jedzie z naprzeciwka i wyprzedza na zakazie, też traktujesz jak powietrze i dociskasz, gaz udając że go nie widzisz?

Niektórzy tutaj bardzo dziwne teorie snują, oczywiście, że nie. Wszystko musi się odbyć w bezpieczny sposób.

--
krzysiek82

46 Data: Marzec 12 2010 12:24:09
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Czabu 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Niektórzy tutaj bardzo dziwne teorie snują, oczywiście, że nie. Wszystko musi się odbyć w bezpieczny sposób.

Jak zachowujesz bezpieczeństwo blokując kierowcę wyprzedzającego na linii ciągłej, czyli z definicji miejscu niebezpiecznym? Zdajesz sobie sprawę, że zwiększasz to niebezpieczeństwo?
Zapytam po raz kolejny, znane jest Ci pojęcie "logika"?

Pozdrawiam
Czabu

47 Data: Marzec 12 2010 13:40:23
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-12 12:24:09 +0100, "Czabu"  said:


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości
Niektórzy tutaj bardzo dziwne teorie snują, oczywiście, że nie. Wszystko musi się odbyć w bezpieczny sposób.

Jak zachowujesz bezpieczeństwo blokując kierowcę wyprzedzającego na linii ciągłej, czyli z definicji miejscu niebezpiecznym?

No,
- ściskając ręce na kierownicy, by się nie wyślizgnęła.
- Nie dekoncentrując się rozglądaniem (czyli wzrok tępo wbity przed siebie i tylko czasem zez, czy ten gość po lewejciągle tam jest).
- Pochylając się nad kierownicą (przenoszenie środka ciężkości w celu lepszego zbalansowania bolidu, tak mówił pan w Polsacie, że to właśnie profesjonaliści robią)
- W odpowiednim momencie lekko zjeżdżając na lewo, żeby się buc na 100% nie zmieścił...

Można też trąbić - gdyby buc jednak wyprzedził - to tradycyjne sygnalizowanie idioty za kółkiem.
;>



Zdajesz sobie sprawę, że zwiększasz to niebezpieczeństwo?

On? Nie. Inaczej nie chwaliłby się tym jak jeździ.


--
Bydlę

48 Data: Marzec 25 2010 16:08:54
Temat: Re: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 12 Mar 2010, Bydlę wrote:

On 2010-03-12 12:24:09 +0100, "Czabu"

Jak zachowujesz bezpieczeństwo blokując kierowcę wyprzedzającego na linii ciągłej, czyli z definicji miejscu niebezpiecznym?

No,
- ściskając ręce na kierownicy, by się nie wyślizgnęła.
- Nie dekoncentrując się rozglądaniem (czyli wzrok tępo wbity przed siebie
[...]

  Do kompletu trzeba by przypomnieć wyrok SN na kierowcy, który do takiej
akcji się przyznał (w pełnym przekonaniu że "ma słuszność").
  A były ofiary śmiertelne.
  Ktoś pamięta, ile lat dostał?

pzdr, Gotfryd

49 Data: Marzec 11 2010 16:09:34
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 11:19, krzysiek82 pisze:

Baczek pisze:
Mnie tylko jedno wyprowadza totalnie z rownowagi, mianowicie
przyspieszanie podczas wyprzedzania.

to już jest wykroczenie :) i zwykłe chamstwo, no chyba, że jest ciągła i
ktoś wyprzedza wtedy uzasadnione jest przyśpieszenie i zajechanie drogi
w celu uniemożliwienia wykonania tego manewru.


Chamstwem i totalnym buractwem jest to co właśnie napisałeś. Malutki penis nie pozwala Ci swobodnie myśleć. Bo gdybyś na chwilę zapomniał, że jesteś skończonym idiotą to wiedziałbyś, że tym idiotycznym zachowaniem narażasz na niebezpieczeństwo czołowego zderzenia kogoś jadącego z naprzeciwka. Skoro jest podwójna ciągła znaczy się, że nie ma widoczności i ryzyko czołówki jest bardzo duże. Żal mi Ciebie.

A.

50 Data: Marzec 11 2010 16:15:38
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Arek (G) pisze:

Chamstwem i totalnym buractwem jest to co właśnie napisałeś. Malutki penis nie pozwala Ci swobodnie myśleć. Bo gdybyś na chwilę zapomniał, że jesteś skończonym idiotą to wiedziałbyś, że tym idiotycznym zachowaniem narażasz na niebezpieczeństwo czołowego zderzenia kogoś jadącego z naprzeciwka. Skoro jest podwójna ciągła znaczy się, że nie ma widoczności i ryzyko czołówki jest bardzo duże. Żal mi Ciebie.

A.

gdybyś użycz czasami tego co masz pomiędzy uszami (jeśli masz) to byś zrozumiał moją intencję.

--
krzysiek82

51 Data: Marzec 11 2010 17:07:51
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 16:15, krzysiek82 pisze:

Arek (G) pisze:
Chamstwem i totalnym buractwem jest to co właśnie napisałeś. Malutki
penis nie pozwala Ci swobodnie myśleć. Bo gdybyś na chwilę zapomniał,
że jesteś skończonym idiotą to wiedziałbyś, że tym idiotycznym
zachowaniem narażasz na niebezpieczeństwo czołowego zderzenia kogoś
jadącego z naprzeciwka. Skoro jest podwójna ciągła znaczy się, że nie
ma widoczności i ryzyko czołówki jest bardzo duże. Żal mi Ciebie.

A.

gdybyś użycz czasami tego co masz pomiędzy uszami (jeśli masz) to byś
zrozumiał moją intencję.


Nie jestem pewien w jakim języku jest to powyżej. Intencji idioty nie jestem w stanie zrozumieć. Narażanie czyjegoś życia po to aby się dowartościować jest czym absurdalnym.

A.

52 Data: Marzec 11 2010 19:03:11
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:15:38 +0100, krzysiek82 napisał(a):

Arek (G) pisze:
Chamstwem i totalnym buractwem jest to co właśnie napisałeś. Malutki
penis nie pozwala Ci swobodnie myśleć. Bo gdybyś na chwilę zapomniał, że
jesteś skończonym idiotą to wiedziałbyś, że tym idiotycznym zachowaniem
narażasz na niebezpieczeństwo czołowego zderzenia kogoś jadącego z
naprzeciwka. Skoro jest podwójna ciągła znaczy się, że nie ma
widoczności i ryzyko czołówki jest bardzo duże. Żal mi Ciebie.

A.

gdybyś użycz czasami tego co masz pomiędzy uszami (jeśli masz) to byś
zrozumiał moją intencję.

Nie ma nic gorszego, niż domorośli "naprawiacze", "kazdnodzieje" i
"regulatorzy" na drodze. Dla mie to działanie z premedytacją, aby wręcz
zabić. Powinno za takie numery zabierać prawo jazdy na zawsze.
Brak słów...

--
Franc

53 Data: Marzec 12 2010 11:45:28
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Arek (G) pisze:

Chamstwem i totalnym buractwem jest to co właśnie napisałeś.

zamilknij jak nie potrafisz nic logicznego napisać.


Malutki
penis nie pozwala Ci swobodnie myśleć.

zamilknij jak nie potrafisz nic logicznego napisać.

Bo gdybyś na chwilę zapomniał, że
jesteś skończonym idiotą to wiedziałbyś, że tym idiotycznym zachowaniem narażasz na niebezpieczeństwo czołowego zderzenia kogoś jadącego z naprzeciwka.

wtedy nic takiego się nie robi, a skończony idiotą jesteś co najwyżej ty.

Skoro jest podwójna ciągła znaczy się, że nie ma widoczności i ryzyko czołówki jest bardzo duże. Żal mi Ciebie.

A.

myśl, używaj trochę mózgu, to że jesteś polakiem nie zwalnia cię   z myślenia, pospolita łajzo.

--
krzysiek82

54 Data: Marzec 11 2010 11:37:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 11:00:43 +0100, "Baczek"  said:

Mnie tylko jedno wyprowadza totalnie z rownowagi, mianowicie przyspieszanie
podczas wyprzedzania.

Raczej przyspieszanie wyprzedzanego pojazdu - co jest zabronione i karalne.

Przyspieszanie podczas wyprzedzania jest normalne i zalecane.


(a wiesz co się wtedy robi?
zwalnia i pozwala idiocie odjechać)


--
Bydlę

55 Data: Marzec 11 2010 10:25:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Maciej Leszczynski 

Michał  wrote in

1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

wkurzajaca, ale nie niebezpieczna - gorzej jak przejezdza obok nawet nie zwalniajac (mina pieszego
bezcenna)

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

zdarza sie

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

o matko ;) kilkadziesiat kilometrow za tirem...

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

typowy mlody motocyklista - moze przetrwa i dojrzeje...

5. wyprzedzanie pod gore i konczenie manewru tuz przed nia lub za nia (samo wyprzedzanie pod gore
jezeli zostanie zakonczone odpowiednio wczesnie nie stanowi szczegolnego zagrozenia, bo dajesz szanse
temu z naprzeciwka na reakcje, szczegolnie jak jest pobocze) - przoduja szczegolnie grupy 4-5 mlodych
mezczyzn (18-25 lat) w starszych samochodach (ale nie tylko)

6. tir wyprzedzajacy na zakrecie jadacy w przeciwnym kierunku (mina kierowcy bezcenna)

56 Data: Marzec 11 2010 02:31:31
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Greg 

On 11 Mar, 10:13, Michał  wrote:

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

Nie wnikam w inne przypadki, ale tutaj oczywisty tok rozumowania jest
taki:

-- > jedzie wolno, a więc
-- > nie spieszy się, a więc
-- > co będzie jak na następnym skrzyżowaniu na ruchliwej wąskiej
      drodze będzie chciał skręcić w lewo...

Zakładając, że ktoś nie jechał za Tobą dłuższą chwilę i nie
widział, że np. jeździsz  normalnie (tj. prędkości 60 km/h od
zatrzymania nie osiągasz  po 600 m przyspieszania),
może zakładać wszelkie najgorsze scenariusze tego, co
się stanie jak już przejedziesz przez ten przejazd.

Pozdrawiam
Greg
--
843rd Bomb Wing Strategic Air Command
PEACE IS OUR PROFESSION

57 Data: Marzec 11 2010 11:33:24
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 10:13:59 +0100, Michał  said:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji drogowych.


1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy - łysol z tyłu daje po klaksonie

Włączasz awaryjne, zaciągasz ręczny, wyłączasz silnik, odpinasz pasy, wyciągasz kluczyk ze stacyjki i obchodzisz auto by sprawdzić przed jakim niebezpieczeństwem ostrzegał cię trąbiący.
Można też podejść i zapytać go o przyczynę trąbienia.
(ale trzeba umieć bić się albo spieprzać, jeśli tamten wyciągnie nóż ;-))

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

I co? Boli cię to? Mnie nie. Zwłaszcza, jeśli to 50 czy 100 metrów.


3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

I ciebie drażni, że jedziesz w bezpiecznej odległości?
Czy drażni cię, że on sobie wypsika ten płyn?
Zawsze możesz zadzwonić na 112...


4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.


--
Bydlę

58 Data: Marzec 11 2010 11:44:00
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 11:33:24 +0100, Bydlę napisał(a):

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Pojazd nie ma prawa do wyprzedzania samochodu skręcającego w lewo. To nie
jest omijanie...

--
Franc

59 Data: Marzec 11 2010 14:02:03
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 11:44:00 +0100, Franc  said:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 11:33:24 +0100, Bydlę napisał(a):

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
- sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Pojazd nie ma prawa do wyprzedzania samochodu skręcającego w lewo.

No i co z tego?
Zginiesz na drodze, by racja była po twojej stronie?
Czy będziesz gotów zabić, by to udowodnić?


 To nie
jest omijanie...

No.
Dlatego patrzymy w lusterko, by nie doszło do nieszczęścia.

--
Bydlę

60 Data: Marzec 11 2010 14:27:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 14:02:03 +0100, Bydlę napisał(a):

Pojazd nie ma prawa do wyprzedzania samochodu skręcającego w lewo.
 
No i co z tego?
Zginiesz na drodze, by racja była po twojej stronie?
Czy będziesz gotów zabić, by to udowodnić?
Niebardzo przemawiam do mnie takie stawianie sprawy. Nie chodzę w kasku po
ulicach - nie ma prawa spaść mi dachówka na głowę, a może (na modłę "a
gdyby tu stało przedszkole w przyszłości...").
 

--
Franc

61 Data: Marzec 11 2010 15:04:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 14:27:29 +0100, Franc  said:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 14:02:03 +0100, Bydlę napisał(a):

Pojazd nie ma prawa do wyprzedzania samochodu skręcającego w lewo.

No i co z tego?
Zginiesz na drodze, by racja była po twojej stronie?
Czy będziesz gotów zabić, by to udowodnić?
Niebardzo przemawiam do mnie takie stawianie sprawy.

Bo nie rozmawialiśmy o tym kto ma pierwszeństwo i kto może wyprzedzać.
Rozmowa był o tym, że ten motocyklista - mają w dupie prawo - wyprzedzał.
Więc dywagowanie o tym, ze nie miał prawa niczego nie wnosi do sprawy. Bo to oczywiste.

Natomiast upewnianie się, że nic z tyłu nie jedzie (jeden pies czy zgodnie, czy niezgodnie z przepisami) ułatwia przeżycie.
:-)


 Nie chodzę w kasku po
ulicach - nie ma prawa spaść mi dachówka na głowę

Tego nie rozumiem - rozmawialy o tym, że lewdwo ruszył, a musiał hamować, bo ktoś go wyprzedzał.
I o tym, że trzeba się upewniać przed wykonaniem manewru.



--
Bydlę

62 Data: Marzec 11 2010 11:53:41
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: btn 

W dniu 2010-03-11 11:33, Bydlę pisze:


3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

I ciebie drażni, że jedziesz w bezpiecznej odległości?
Czy drażni cię, że on sobie wypsika ten płyn?
Zawsze możesz zadzwonić na 112...

cytat posta wyżej autorstwa Michała Guta:
"czasami sie zdarzaja ludziki z cudnymi spryskiwaczami - tworzy sie efekt lancuchowy.
samochod 1 wlaczas spryskiwacz z czego polowa przelatuje nad dachem i laduje na szybie samochodu 2. samochod 2 wlaczas spryskiwacz zeby dalo sie zmyc te kropelki - opryslujac szybe samochodu 3 itd:P

sir "

63 Data: Marzec 11 2010 14:05:13
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 11:53:41 +0100, btn  said:

W dniu 2010-03-11 11:33, Bydlę pisze:


3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

I ciebie drażni, że jedziesz w bezpiecznej odległości?
Czy drażni cię, że on sobie wypsika ten płyn?
Zawsze możesz zadzwonić na 112...

cytat posta wyżej autorstwa Michała Guta:
"czasami sie zdarzaja ludziki z cudnymi spryskiwaczami - tworzy sie efekt lancuchowy.
samochod 1 wlaczas spryskiwacz z czego polowa przelatuje nad dachem i laduje na szybie samochodu 2. samochod 2 wlaczas spryskiwacz zeby dalo sie zmyc te kropelki - opryslujac szybe samochodu 3 itd:P

Tak, ale to dzię dzieje w każdej sytuacji.
Np. w wilgotny dzień dogania cię ktoś jadący szybciej, wyprzedza i korzystając z tego, że przed nim pusto - myje sobie szyby.
Zapaskudzając ci twoje.
To dlatego zbiorniki robi się parolitrowe, by nie trzeba było co kilometr stawać. :-)

(i przy okazji -  jechałeś kiedykolwiek za tirem, który nie wyrzucał mnóstwa litrów wody spod kół? przecież jadąc za czymś takim i tak trzeba co trochę czyścić swoje szyby)


--
Bydlę

64 Data: Marzec 11 2010 12:06:38
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Michał 

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.


Możesz rozwinąć? Zaznaczam, że jest podwójna linia ciągła a jezdnia ma po 1 pasie ruchu w każdym kierunku. W jaki sposób powinienem prawidłowo korzystać z lusterka?


Pozdrawiam,
Michał

65 Data: Marzec 11 2010 12:12:37
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 12:06:38 +0100, Michał napisał(a):

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej
chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej
(!) motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
 
Możesz rozwinąć? Zaznaczam, że jest podwójna linia ciągła a jezdnia ma
po 1 pasie ruchu w każdym kierunku. W jaki sposób powinienem prawidłowo
korzystać z lusterka?

Akurat nie bardzo na temat napisałeś.
Jak byk wątkotwórca napisał, że jest podwójna ciągła z PRZERWĄ na
lewoskręt. Inaczej przecież nie miałbyś prawa do wykonania manewru skrętu w
lewo na posesję.

--
Franc

66 Data: Marzec 11 2010 12:38:48
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Michał 

Akurat nie bardzo na temat napisałeś.

?

Jak byk wątkotwórca napisał, że jest podwójna ciągła z PRZERWĄ na
lewoskręt. Inaczej przecież nie miałbyś prawa do wykonania manewru skrętu w
lewo na posesję.



Dokładnie tak napisałem w głównym wątku. User Bydlę zaś stwierdził, że nie potrafię korzystać z lusterka - więc chcę się dowiedzieć, co robię nie tak.

67 Data: Marzec 11 2010 15:38:32
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 12:38:48 +0100, Michał  said:

Akurat nie bardzo na temat napisałeś.

?

Jak byk wątkotwórca napisał, że jest podwójna ciągła z PRZERWĄ na
lewoskręt. Inaczej przecież nie miałbyś prawa do wykonania manewru skrętu w
lewo na posesję.



Dokładnie tak napisałem w głównym wątku. User Bydlę

Bydlę, Bydlak - śmiało odmieniaj, to mój pseudonim niczym nie różniący się od Ewa, Katar, Bobek czy JP.


 zaś stwierdził, że nie potrafię korzystać z lusterka - więc chcę się dowiedzieć, co robię nie tak.

Wg twego opisu ruszyleś i natychmiast hamowałeś - czyli bez upewnienia się, czy możesz bezpiecznie ruszyć.
Tak zrozumiałem twoj opis sytuacji.
To, że miałeś pierwszeństwo czy on zakaz wyprzedzania nie zmienia niczego. (tzn. na sali sądowej będzie to miało jakieś znaczenie, ale na drodze niewielkie, jeśli chcesz cało do domu dojechać)

Mniej więcej tak.
:-)

--
Bydlę

68 Data: Marzec 11 2010 19:46:21
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Michał 

To, że miałeś pierwszeństwo czy on zakaz wyprzedzania nie zmienia niczego. (tzn. na sali sądowej będzie to miało jakieś znaczenie, ale na drodze niewielkie, jeśli chcesz cało do domu dojechać)

Mniej więcej tak.
:-)

A, z tym się trzeba zgodzić. Chociaż mnie męczy konieczność myślenia za innych na drodze...



Pozdrawiam,
Michał

69 Data: Marzec 12 2010 09:28:03
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 19:46:21 +0100, Michał  said:

To, że miałeś pierwszeństwo czy on zakaz wyprzedzania nie zmienia niczego. (tzn. na sali sądowej będzie to miało jakieś znaczenie, ale na drodze niewielkie, jeśli chcesz cało do domu dojechać)

Mniej więcej tak.
:-)

A, z tym się trzeba zgodzić. Chociaż mnie męczy konieczność myślenia za innych na drodze...

Prawo über alles, albo kolacja w domu - wybór należy zawsze do kierowcy.
:-)))



--
Bydlę

70 Data: Marzec 12 2010 10:56:46
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Hubertus Blues 

W dniu 2010-03-12 09:28, Bydlę pisze:
(...)

Prawo über alles, albo kolacja w domu - wybór należy zawsze do kierowcy.
:-)))

O! To dobre jest! Sobie zapamiętam! ;)

Jak widzę na grupie wiele osób ma problem z wyprzedzającymi ich samochodami. Akceptacja tego jest chyba na wyższym levelu ;)

Co takiego siedzi w człowieku (przyznaję w pokorze, że również we mnie dawniej), że zapakowany w puszkę blachy wyposażoną w silnik spalinowy zmienia się tak bardzo.
A przecież szkoda życia!, i humoru szkoda, i nerwów szkoda; A kliku sekund, minut to już nie szkoda!


--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

71 Data: Marzec 12 2010 20:38:45
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Hubertus Blues  ...

Prawo über alles, albo kolacja w domu - wybór należy zawsze do kierowcy.
:-)))

O! To dobre jest! Sobie zapamiętam! ;)

Jak widzę na grupie wiele osób ma problem z wyprzedzającymi ich
samochodami. Akceptacja tego jest chyba na wyższym levelu ;)

cos w tym jest.
Jade dzis dziurawa wiejska droga, przede mna gosc telepie sie seicento.
No to wyprzedzam. Jak gosc to zobaczył, to prawie głowa o sufit uderzał,
ale na krzyzówce był jednak przede mna. Wrazenia - bezcenne :)))

72 Data: Marzec 11 2010 23:05:33
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: aari^^^ 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 15:38:32 +0100, Bydlę powiedział:

To, że miałeś pierwszeństwo czy on zakaz wyprzedzania nie zmienia
niczego. (tzn. na sali sądowej będzie to miało jakieś znaczenie, ale na
drodze niewielkie, jeśli chcesz cało do domu dojechać)

Widziałem gdzieś jako ciekawostkę wyrok sądu, w którym skręcający w lewo (i
to na skrzyżowaniu!) był współwinnym kolizji, bo nie upewnił się co do
możliwości bezpiecznego wykonania manewru skrętu, czy też nie zachował
szczególnej ostrożności, nie pamiętam. W każdym razie jego wykroczeniem
było to, że zajechał drogę nieprawidłowo wyprzedzającemu go na
skrzyżowaniu.

--
Bright light is the end
of the black light district.

73 Data: Marzec 11 2010 18:56:23
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

Dokładnie tak napisałem w głównym wątku. User Bydlę zaś stwierdził, że
nie potrafię korzystać z lusterka - więc chcę się dowiedzieć, co robię
nie tak.

jaka jest kreska na drodze nie zwalnia Cie zobowiazku przed ruszeniem w lewo
sprawdzenia czy ktos Cie nie wyprzedza.

jestem w stanie sobie wyobrazic sytuacje w ktorej ktos bedzie Cie wyprzedzal
legalnie a Ty ze swoim manewrem bedziesz winny



Icek

74 Data: Marzec 11 2010 18:57:33
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 18:56:23 +0100, Icek napisał(a):

jestem w stanie sobie wyobrazic sytuacje w ktorej ktos bedzie Cie wyprzedzal
legalnie a Ty ze swoim manewrem bedziesz winny

Ja też, w momencie gdy skręcający w lewo nie będzie miał włączonego
kierunkowskazu.
Jakieś inne są? Bo ja nie potrafię sobie wyobrazić.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

75 Data: Marzec 11 2010 19:09:27
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> jestem w stanie sobie wyobrazic sytuacje w ktorej ktos bedzie Cie
wyprzedzal
> legalnie a Ty ze swoim manewrem bedziesz winny

Ja też, w momencie gdy skręcający w lewo nie będzie miał włączonego
kierunkowskazu.
Jakieś inne są? Bo ja nie potrafię sobie wyobrazić.

jezeli wyprzedzajacy wyprzedza kolumne pojazdow. Rozpoczyna manewr. Jedzie
juz ze znacznie wyzsza predkoscia niz kolumna.

Nagle czlonek kolumny zatrzymuje sie. Nie patrzy w lusterko. Rozpoczyna
manewr skretu w lewo. Wlcza migacz i rusza prosto pod maske wyprzedzajacego.

Kto jest winny?

Ten kto podczas zmiany pasa/kierunku nie ustapil pierwszenstwa przejazdu




Icek

76 Data: Marzec 11 2010 19:17:58
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:09:27 +0100, Icek napisał(a):

Nagle czlonek kolumny zatrzymuje sie. Nie patrzy w lusterko. Rozpoczyna
manewr skretu w lewo. Wlcza migacz i rusza prosto pod maske wyprzedzajacego.

Kto jest winny?

Nieprawidłowo skręcający członek kolumny - nie zasygnalizował zamiaru
wykonania manewru zawczasu i wyraźnie.
Poza tym dlaczego się odłącza od kolumny? To się kupy nie trzyma.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

77 Data: Marzec 12 2010 12:27:18
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> Nagle czlonek kolumny zatrzymuje sie. Nie patrzy w lusterko. Rozpoczyna
> manewr skretu w lewo. Wlcza migacz i rusza prosto pod maske
wyprzedzajacego.
>
> Kto jest winny?

Nieprawidłowo skręcający członek kolumny - nie zasygnalizował zamiaru
wykonania manewru zawczasu i wyraźnie.
Poza tym dlaczego się odłącza od kolumny? To się kupy nie trzyma.

bo nie ma miejsca ?

Bardzo sie trzyma a takich sytuacji jest od groma na polskich drogach.
Czemu? Bo idioci mysla, ze migacz zwalnia ich z myslenia, opdpowiedzialnosci
i szkody za spowodowany wypadek.


Icek

78 Data: Marzec 11 2010 15:06:47
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 12:06:38 +0100, Michał  said:

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.


Możesz rozwinąć?

Że mimo tego, że wiesz, iż jest pusto, to musisz się upewnić patrząc w lusterko.


Zaznaczam, że jest podwójna linia ciągła

A od kiedy podwójna linia namalowana farbą chroni przed zderzeniem?


 a jezdnia ma po 1 pasie ruchu w każdym kierunku. W jaki sposób powinienem prawidłowo korzystać z lusterka?

Zerkając w nie, przed ruszeniem, by mieć pewność, iż nic nie nadjeżdża. Tu: w sposób zagrażający innym użytkownikom drogi, w tym i tobie.
(możesz też zadzwonić na 112, ale broń boże filmować, bo wtedy to donosicielastwo ;-))

--
Bydlę

79 Data: Marzec 11 2010 16:13:43
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 15:06, Bydlę pisze:
[...]

Zaznaczam, że jest podwójna linia ciągła

A od kiedy podwójna linia namalowana farbą chroni przed zderzeniem?

Jak mawiają Czesi: linia to nie ściana.

A.

80 Data: Marzec 11 2010 12:58:27
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Jakub Witkowski 

Bydlę pisze:

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Jak ma wpaść na to, że motocyklista będzie go próbował omijać
z nieprzepisowej strony?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

81 Data: Marzec 11 2010 15:39:46
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 12:58:27 +0100, Jakub Witkowski  said:

Bydlę pisze:

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Jak ma wpaść na to, że motocyklista będzie go próbował omijać
z nieprzepisowej strony?

Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.
Ot tak, po prostu korzystając z tego gadżetu - ostatnio nawet 3 takie montują, mimo że faceci rzadko się malują w czasie jazdy.


--
Bydlę

82 Data: Marzec 11 2010 15:36:58
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 11.03.2010 Bydlę  napisał/a:

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Jak ma wpaść na to, że motocyklista będzie go próbował omijać
z nieprzepisowej strony?

Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
PRZED SIEBIE. Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

83 Data: Marzec 11 2010 17:12:45
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 16:36, Samotnik pisze:

Dnia 11.03.2010   napisał/a:
4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
  - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Jak ma wpaść na to, że motocyklista będzie go próbował omijać
z nieprzepisowej strony?

Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
PRZED SIEBIE. Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.

A potem możesz sobie to napisać na nagrobku. Bo jak moto z sporą prędkością wjedzie Ci w bok to całkiem możliwe, że drugą stroną wyjedzie. Gratuluje przenikliwości doktorze Watsonie.

A tak nawiasem, gdybyście to przeżyli to kierowca moto dostanie mandat, za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej a Ty za spowodowanie wypadku i całkiem zresztą słusznie.

A.

84 Data: Marzec 11 2010 18:41:25
Temat: Re: wkurzajšce sytuacje drogowe
Autor: J.F. 

On Thu, 11 Mar 2010 17:12:45 +0100,  Arek (G) wrote:

W dniu 2010-03-11 16:36, Samotnik pisze:
Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
PRZED SIEBIE. Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.

A potem możesz sobie to napisać na nagrobku. Bo jak moto z sporą
prędkością wjedzie Ci w bok to całkiem możliwe, że drugą stroną
wyjedzie. Gratuluje przenikliwości doktorze Watsonie.

A tak nawiasem, gdybyście to przeżyli to kierowca moto dostanie mandat,
za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej a Ty za spowodowanie wypadku i
całkiem zresztą słusznie.

Oj, tu sie mozesz zdziwic. 50% szans w SN na uniewinnienie.

J.

85 Data: Marzec 12 2010 09:31:12
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 16:36:58 +0100, Samotnik  said:

Dnia 11.03.2010 Bydlę  napisał/a:
4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
- sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Jak ma wpaść na to, że motocyklista będzie go próbował omijać
z nieprzepisowej strony?

Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
PRZED SIEBIE.

A ja patrzę w takiej sytuacji jeszcze w lusterko.
Czy ktoś nie jedzie.
Zabronisz?

Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.

Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
;>


--
Bydlę

86 Data: Marzec 12 2010 09:02:55
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 12.03.2010 Bydlę  napisał/a:

Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
PRZED SIEBIE.

A ja patrzę w takiej sytuacji jeszcze w lusterko.
Czy ktoś nie jedzie.
Zabronisz?

Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć. Ale jak
skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich. Obserwujesz ich na
wypadek, gdyby się okazało, że np. ktoś tam jedzie szybciej niż się
wydawało i trzeba dać po garach żeby zjechać z jezdni. W lusterko
co najwyżej zerkniesz na ułamek sekundy chwilę wcześniej. No jak tam się
pojawi w tym momencie motocyklista który zapragnie 'szybko i sprawnie'
wyprzedzić katamarana-zawalidrogę, to nie zauważysz. I po to przepisy są
takie, a nie inne, żeby kierowca skręcający mógł patrzyć do przodu, a nie
do tyłu. I tak powinno być, a wprowadzanie przez motocyklistów terroru,
że zawsze trzeba uważać na nich i patrzyć w lusterka, zamiast do przodu,
rozpierdala po prostu całą ideę. Motocykliści uwielbiają wmawiać kierowcom
poczucie winy za to, że nie biorą odpowiedzialności za ich głupie manewry na
drodze. Te nalepki o tym, że motocykle są WSZĘDZIE itd. No właśnie, nie mają
być wszędzie, mają być tam, gdzie PORD pozwala, a jak już są gdzie indziej,
to na własną odpowiedzialność i niech sami uważają na innych...
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

87 Data: Marzec 12 2010 10:20:13
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Samotnik"  napisał w wiadomości

Dnia 12.03.2010 Bydlę  napisał/a:
Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
PRZED SIEBIE.

A ja patrzę w takiej sytuacji jeszcze w lusterko.
Czy ktoś nie jedzie.
Zabronisz?

Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć. Ale jak
skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich.

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

88 Data: Marzec 12 2010 09:32:14
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 12.03.2010 Cavallino  napisał/a:

Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Przeciwnym pasem ruchu samochody jadą z przodu, czyli wtedy patrzy się
PRZED SIEBIE.

A ja patrzę w takiej sytuacji jeszcze w lusterko.
Czy ktoś nie jedzie.
Zabronisz?

Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć. Ale jak
skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich.

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

Patrzę przed. Przecież nie po... ;)
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

89 Data: Marzec 12 2010 10:28:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Fri, 12 Mar 2010 10:20:13 +0100, Cavallino napisał(a):


Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć. Ale jak
skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich.

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.

Owszem, masz. Skręcając nie zmieniasz pasa.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

90 Data: Marzec 12 2010 11:00:11
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Hubertus Blues 

W dniu 2010-03-12 10:20, Cavallino pisze:

Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć. Ale
jak
skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami
nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich.

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

Ta? Znaczy się kierowca MPK nie musi patrzeć w lusterka?, czy ich po prostu nie mają?

Aaaaa!, Duży może więcej!!!

--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

91 Data: Marzec 12 2010 11:03:46
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Hubertus Blues"  napisał w wiadomości news:

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

Ta? Znaczy się kierowca MPK nie musi patrzeć w lusterka?

Nie, taki kierowca powinien przesiąść się do MPK, jako pasażer rzecz jasna.

92 Data: Marzec 12 2010 20:38:41
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Cavallino  ...

Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć.
Ale jak skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami
nadjeżdżającymi z naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich.

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

Teoretycznie prawda. Ale zwroc uwage, ze akurat w opisywanej sytuacji (auta
jadace z naprzeciwka) nimozliwym jest zeby ktos cie wyprzedzał.

93 Data: Marzec 12 2010 20:51:59
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 12.03.2010 Budzik  napisał/a:

Ależ oczywiście, że nie, nawet zalecam. :) Sam staram się patrzyć.
Ale jak skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami
nadjeżdżającymi z naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich.

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

Teoretycznie prawda. Ale zwroc uwage, ze akurat w opisywanej sytuacji (auta
jadace z naprzeciwka) nimozliwym jest zeby ktos cie wyprzedzał.

No niestety nie jest niemożliwe, chociaż mniej prawdopodobne. Jeśli ktoś
jest dostatecznie głupi, żeby wyprzedzać pojazd sygnalizujący skręt w lewo,
to i ci jadący z naprzeciwka go nie powstrzymają...
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

94 Data: Marzec 13 2010 00:11:19
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-12, Budzik  wrote:
 

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

Teoretycznie prawda. Ale zwroc uwage, ze akurat w opisywanej sytuacji (auta
jadace z naprzeciwka) nimozliwym jest zeby ktos cie wyprzedzał.

Nie tak koniecznie. Zwłaszcza jeśli mowa o motocyklistach...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

95 Data: Marzec 13 2010 09:59:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

No to robisz źle, masz patrzeć w lusterko przed zmianą pasa i tyle.
Jak przekracza to czyjeś możliwości to MPK.

Teoretycznie prawda. Ale zwroc uwage, ze akurat w opisywanej sytuacji
(auta jadace z naprzeciwka) nimozliwym jest zeby ktos cie wyprzedzał.

Nie tak koniecznie. Zwłaszcza jeśli mowa o motocyklistach...

zwracam honor - w przypadku motocyklistów to rzeczywiscie czasami moze yc
prawda.

96 Data: Marzec 12 2010 12:11:52
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-12 10:02:55 +0100, Samotnik  said:

Ale jak
skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich.

Mnie uczyło (oprócz życia w drodze) dwóch ludzi.
Jeden prawie całe życie uczył innych jeździć, drugi ładnę parę razy był mistrzem Polski w sportach motorowych.
Pierwszy preferował szybką jazdę, drugi... spokojną i bezpieczną.
Ale jeden i drugi - pamiętając, by nie przerodziło się  to w manię prześladowczą - kazali nie wierzyć nikomu na drodze, tylko sobie.
I kazali mi patrzeć w lusterka. Czasmi po barejowsku:

"...a gdyby tu w przyszłości, gdyby tu nagle w przyszłości..."
:-)


 Obserwujesz ich na
wypadek, gdyby się okazało, że np. ktoś tam jedzie szybciej niż się
wydawało i trzeba dać po garach żeby zjechać z jezdni.

No właśnie. A jeśli ktoś z tyłu pojedzie szybciej?

(gdy jechałem w 1999 do Siofok obejrzeć zaćmienie Słońca, taki jeden pan nagle stwierdził, że jest 50 metrów od stojących na światłach pojazdów (byłem ostatni w kolejce), a on jedzie jakieś dwa razy szybciej (przyznał to po fakcie) niż przewiduje ustawa.
On uciekał na prawy chodnik, ja na lewy...
Nie do zrobienia, gdyby nie lusterka.


I tak powinno być,

No, a my tu o praktyce ratującej tyłki.
:-)


 a wprowadzanie przez motocyklistów terroru,
że zawsze trzeba uważać na nich i patrzyć w lusterka, zamiast do przodu,
rozpierdala po prostu całą ideę.


Ale to nie motocykliści, a idioci są przyczyną.
Bez względu na zapis w pord i rodzaj używanego pojazdu.


Motocykliści uwielbiają wmawiać kierowcom

 Te nalepki o tym, że motocykle są WSZĘDZIE

Ja to stale odbieram jako ostrzeżenie.
Nie rozumiem, dlaczego miałbym się boczyć na fakty, a fakty są takie, że motocykle są wszędzie.
Im bardziej lato, tym bardziej są.
:-)


 itd. No właśnie, nie mają
być wszędzie, mają być tam, gdzie PORD pozwala

Tak być powinno, ale...


, a jak już są gdzie indziej,
to na własną odpowiedzialność


jeśłi wjedzie w ciebie ktoś taki, to zapewniam cię, że zrobi to na tobie wrażenie i poniesiesz tego konsekwencje.
Więc warto w to lusterko zerknąć, by się upewnić.

i niech sami uważają na innych...

To tylko w idealnym świecie.
:-)


--
Bydlę

97 Data: Marzec 12 2010 12:28:26
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

skręcasz w lewo w krótkiej przerwie pomiędzy samochodami nadjeżdżającymi z
naprzeciwka, to całą uwagę masz skupioną na nich. Obserwujesz ich na
wypadek, gdyby się okazało, że np. ktoś tam jedzie szybciej niż się

rozumiem, ze jak juz obserwujesz auta jadace z naprzeciwka to brakuje Ci
czasu aby popatrzec w lusterko ?



Icek

98 Data: Marzec 12 2010 10:59:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Hubertus Blues 

W dniu 2010-03-12 09:31, Bydlę pisze:


Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.

Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
;>

A tych co mieli pierwszeństwo przejazdu jest jeszcze więcej!

--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

99 Data: Marzec 12 2010 12:30:30
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
>> bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.
>
> Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
> ;>

A tych co mieli pierwszeństwo przejazdu jest jeszcze więcej!

no no podobno na top10 wypowiadanych slow przed smiercia jest "prawa wolna"
;)



Icek

100 Data: Marzec 13 2010 19:32:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-12 12:30:30 +0100, "Icek"  said:

Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.

Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
;>

A tych co mieli pierwszeństwo przejazdu jest jeszcze więcej!

no no podobno na top10 wypowiadanych slow przed smiercia jest "prawa wolna"

Taksówkarzom wtedy - jeśli się tak wtrącam do kierowania - dodaję: "ja płacę za remont".
:)



--
Bydlę

101 Data: Marzec 13 2010 19:31:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-12 10:59:15 +0100, Hubertus Blues  said:

W dniu 2010-03-12 09:31, Bydlę pisze:


Niepopatrzenie w lusterko w jakikolwiek sposób nie zmniejsza
bezspornej i wyłącznej winy motocyklisty.

Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
;>

A tych co mieli pierwszeństwo przejazdu jest jeszcze więcej!

To to samo.


--
Bydlę

102 Data: Marzec 25 2010 16:06:04
Temat: Re: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Sat, 13 Mar 2010, Bydlę wrote:

On 2010-03-12 10:59:15 +0100, Hubertus Blues  said:

W dniu 2010-03-12 09:31, Bydlę pisze:

Cmentarze pełne są tych, którzy byli w prawie.
;>

A tych co mieli pierwszeństwo przejazdu jest jeszcze więcej!

To to samo.

  Nie to samo, acz takie przypadki są rzadkie.
  Jadący 5 x dopuszczalna na zakręcie motocyklista, do kompletu ;)
w nocy i bez świateł, może mieć pierwszenstwo, niemniej "w prawie"
do wjechania na skrzyżowanie może być gość który nie miał szans
aby go widzieć.
  Do oceny czy przesądza to o tezie Hubertusa (czy częściej
zakopywani są ci co byli w prawie mimo braku pierwszeństwa czy
ci z pierwszeństwem) już się nie wtykam :)

pzdr, Gotfryd

103 Data: Marzec 11 2010 16:57:19
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Jakub Witkowski 

Bydlę pisze:

On 2010-03-11 12:58:27 +0100, Jakub Witkowski  said:

Bydlę pisze:

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!) motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Jak ma wpaść na to, że motocyklista będzie go próbował omijać
z nieprzepisowej strony?

Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Doskonale sobie wyobrażam sytuację, w której obaj wjeżdżają
na ten pas jednocześnie. Ale tylko jeden z nich łamie w tym
momencie pord.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

104 Data: Marzec 12 2010 01:30:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 11 Mar 2010, Jakub Witkowski wrote:

Bydlę pisze:
Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Doskonale sobie wyobrażam sytuację, w której obaj wjeżdżają
na ten pas jednocześnie. Ale tylko jeden z nich łamie w tym
momencie pord.

  Który to, ten który skręcając powinien ustąpić jadącemu
drogą na wprost? ;)

  Bo ten który omija sygnalizującego skręt ze złej strony,
rzecz jasna łamie.
  Ale to *jadący drogą* "wzdłuż" ma pierwszeństwo.
  Jeśli do tego wcześniej zmienił pas... (nic to, że na pas
"pod prąd"), to już na nim *jest*.

  Tak, jak rozumiem że do tego iż do zasad rządzących pierwszeństwem
jest się trudno przyzwyczaić :], z drugiej strony... wcale nie,
wystarczy pozbyć się odruchu *przypisywania* sobie pierwszeństwa
na podstawie "bo jemu nie wolno".
  No nie wolno (mu).
  Pomijamy to ograniczenie i mamy "pomijając że mu nie wolno,
to kto miałby pierwszeństwo" - i otrzymujemy odpowiedź: kto
je *MA*.

pzdr, Gotfryd

105 Data: Marzec 12 2010 10:13:39
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Jakub Witkowski 

Gotfryd Smolik news pisze:

On Thu, 11 Mar 2010, Jakub Witkowski wrote:

Bydlę pisze:
Patrząc w lusterko.
Przed zjechaniem na przeciny pas ruchu.

Doskonale sobie wyobrażam sytuację, w której obaj wjeżdżają
na ten pas jednocześnie. Ale tylko jeden z nich łamie w tym
momencie pord.

 Który to, ten który skręcając powinien ustąpić jadącemu
drogą na wprost? ;)

*Jeśli ile wjeżdżają jednocześnie* (moje założenie!), to znaczy, że
w momencie ruszania jeszcze nic nie jechało tym pasem. Kierowca samochodu
ruszając mógł założyć, że motocyklista zachowa się zgodnie z przepisami
i nie wjedzie tam. Przy innym założeniu (że każdy obiekt na drodze może
za chwilę zrobić cokolwiek) ruch byłby niezwykle utrudniony...

 Jeśli do tego wcześniej zmienił pas... (nic to, że na pas
"pod prąd"), to już na nim *jest*.

Tyle że akurat rozważam sytuację przy założeniu przeciwnym.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

106 Data: Marzec 12 2010 10:14:43
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Jakub Witkowski 

Jakub Witkowski pisze:

*Jeśli ile wjeżdżają jednocześnie* (moje założenie!), to znaczy, że

"Jeśli wjeżdżają jednocześnie" ofkos

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

107 Data: Marzec 11 2010 13:33:14
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 11:33:24 +0100, Bydlę napisał(a):

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.

Ale co lusterka? Skręt w lewo przy podwójnej ciągłej z przerwą na wjazd
na posesję nie wymaga korzystania z lusterka.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

108 Data: Marzec 11 2010 13:59:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik MadMan  ...

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.

Ale co lusterka? Skręt w lewo przy podwójnej ciągłej z przerwą na wjazd
na posesję nie wymaga korzystania z lusterka.

co ciekawe - wymaga.
Były podawane przykłady takich stłuczek gdzie wyprzedzajacy dostawał kare
za wyprzedzanie w złym miejscu, ale skrecajacy za to, ze skrecił, gdy ktos
go wyprzedzał.
Tak, wiem - idiotyczne...

109 Data: Marzec 11 2010 16:14:41
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 14:59, Budzik pisze:

Użytkownik MadMan  ...

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
  - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.

Ale co lusterka? Skręt w lewo przy podwójnej ciągłej z przerwą na wjazd
na posesję nie wymaga korzystania z lusterka.

co ciekawe - wymaga.
Były podawane przykłady takich stłuczek gdzie wyprzedzajacy dostawał kare
za wyprzedzanie w złym miejscu, ale skrecajacy za to, ze skrecił, gdy ktos
go wyprzedzał.
Tak, wiem - idiotyczne...

Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.

A.

110 Data: Marzec 11 2010 19:06:11
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:14:41 +0100, Arek (G) napisał(a):

co ciekawe - wymaga.
Były podawane przykłady takich stłuczek gdzie wyprzedzajacy dostawał kare
za wyprzedzanie w złym miejscu, ale skrecajacy za to, ze skrecił, gdy ktos
go wyprzedzał.
Tak, wiem - idiotyczne...

Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.

Bez kozery, walczyłbym do upadłego w Sądzie o uniewinnienie w tym
przypadku.

--
Franc

111 Data: Marzec 12 2010 09:10:25
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 19:06, Franc pisze:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:14:41 +0100, Arek (G) napisał(a):

co ciekawe - wymaga.
Były podawane przykłady takich stłuczek gdzie wyprzedzajacy dostawał kare
za wyprzedzanie w złym miejscu, ale skrecajacy za to, ze skrecił, gdy ktos
go wyprzedzał.
Tak, wiem - idiotyczne...

Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.

Bez kozery, walczyłbym do upadłego w Sądzie o uniewinnienie w tym
przypadku.


Ale będąc kim? Skręcającym czy wyprzedzającym?

A.

112 Data: Marzec 12 2010 10:40:34
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Fri, 12 Mar 2010 09:10:25 +0100, Arek (G) napisał(a):

Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.

Bez kozery, walczyłbym do upadłego w Sądzie o uniewinnienie w tym
przypadku.


Ale będąc kim? Skręcającym czy wyprzedzającym?

Skręcającym.

--
Franc

113 Data: Marzec 12 2010 11:18:28
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-12 10:40, Franc pisze:

Dnia Fri, 12 Mar 2010 09:10:25 +0100, Arek (G) napisał(a):

Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.

Bez kozery, walczyłbym do upadłego w Sądzie o uniewinnienie w tym
przypadku.


Ale będąc kim? Skręcającym czy wyprzedzającym?

Skręcającym.

Ciężko powiedzieć jakie miałbyś szanse. Łamiesz przepisy i doprowadzasz do wypadku. Obawiam się, że może być okrutnie ciężko. Chyba, że masz dobre układy:)

A.

114 Data: Marzec 12 2010 11:28:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Arek (G)"  napisał:

Ciężko powiedzieć jakie miałbyś szanse. Łamiesz przepisy i doprowadzasz do
wypadku. Obawiam się, że może być okrutnie ciężko. Chyba, że masz dobre
układy:)

Mój kuzyn wygrał taką sprawę w sądzie grodzkim (doszło
do stłuczki z wyprzedzającym go pojazdem w czasie skrętu
w lewo i nie przyjął mandatu). Układów nie miał ;-)

Krystian

115 Data: Marzec 12 2010 11:53:52
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Fri, 12 Mar 2010 11:28:29 +0100, Krystian Zaczyk napisał(a):

Użytkownik "Arek (G)"  napisał:

Ciężko powiedzieć jakie miałbyś szanse. Łamiesz przepisy i doprowadzasz do
wypadku. Obawiam się, że może być okrutnie ciężko. Chyba, że masz dobre
układy:)

Mój kuzyn wygrał taką sprawę w sądzie grodzkim (doszło
do stłuczki z wyprzedzającym go pojazdem w czasie skrętu
w lewo i nie przyjął mandatu). Układów nie miał ;-)

Czyli można. Wiem, że można trafić na różnych Sędziów, ja jednak na swojej
drodze spotykam wyłącznie zdroworozsądkowych.

--
Franc

116 Data: Marzec 12 2010 12:32:03
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> Ciężko powiedzieć jakie miałbyś szanse. Łamiesz przepisy i doprowadzasz
do
> wypadku. Obawiam się, że może być okrutnie ciężko. Chyba, że masz dobre
> układy:)

Mój kuzyn wygrał taką sprawę w sądzie grodzkim (doszło
do stłuczki z wyprzedzającym go pojazdem w czasie skrętu
w lewo i nie przyjął mandatu). Układów nie miał ;-)

wygral znaczy ze go uniewinnili ?

Zwroc uwage, ze rodzaj winy zalezy rowniez od tego jak zachowywal sie
wyprzedzajacy i czy swiadomie lamal PORD



Icek

117 Data: Marzec 12 2010 15:19:55
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

> Ciężko powiedzieć jakie miałbyś szanse. Łamiesz przepisy i doprowadzasz
do
> wypadku. Obawiam się, że może być okrutnie ciężko. Chyba, że masz dobre
> układy:)

Mój kuzyn wygrał taką sprawę w sądzie grodzkim (doszło
do stłuczki z wyprzedzającym go pojazdem w czasie skrętu
w lewo i nie przyjął mandatu). Układów nie miał ;-)

wygral znaczy ze go uniewinnili ?

Tak (i tym samym uwinnili wyłącznie panią która w niego wjechała,
która zapłaciła już wcześniej karę).

Zwroc uwage, ze rodzaj winy zalezy rowniez od tego jak zachowywal sie
wyprzedzajacy i czy swiadomie lamal PORD

Wyprzedzająca wyprzedzała, ale nie zauważyła kierunkowskazu.
Nie bylo nawet ciągłej linii czy skrzyżowania, kuzyn zjeżdżał
na posesję.

Krystian

118 Data: Marzec 12 2010 15:53:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> Mój kuzyn wygrał taką sprawę w sądzie grodzkim (doszło
>> do stłuczki z wyprzedzającym go pojazdem w czasie skrętu
>> w lewo i nie przyjął mandatu). Układów nie miał ;-)
>
> wygral znaczy ze go uniewinnili ?

Tak (i tym samym uwinnili wyłącznie panią która w niego wjechała,
która zapłaciła już wcześniej karę).

a mi sie wydawalo ze sprawy przed sadem grodzkim byly tylko i wylacznie
przeciwko jednej osobie. Jak policja nie wie komu dac mandat to kieruje
wnioski o ukaranie przeciwko obu uczestnikom i to sa 2 zupelnie osobne
postepowania


> Zwroc uwage, ze rodzaj winy zalezy rowniez od tego jak zachowywal sie
> wyprzedzajacy i czy swiadomie lamal PORD

Wyprzedzająca wyprzedzała, ale nie zauważyła kierunkowskazu.
Nie bylo nawet ciągłej linii czy skrzyżowania, kuzyn zjeżdżał
na posesję.

to sie slabo bronila albo nie byla oskarzycielem posilkowym i slabo
atakowala


Icek

119 Data: Marzec 12 2010 15:55:27
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

>> Mój kuzyn wygrał taką sprawę w sądzie grodzkim (doszło
>> do stłuczki z wyprzedzającym go pojazdem w czasie skrętu
>> w lewo i nie przyjął mandatu). Układów nie miał ;-)
>
> wygral znaczy ze go uniewinnili ?

Tak (i tym samym uwinnili wyłącznie panią która w niego wjechała,
która zapłaciła już wcześniej karę).

a mi sie wydawalo ze sprawy przed sadem grodzkim byly tylko i wylacznie
przeciwko jednej osobie. Jak policja nie wie komu dac mandat to kieruje
wnioski o ukaranie przeciwko obu uczestnikom i to sa 2 zupelnie osobne
postepowania

Dlatego napisałem "tym samym". Policja uznała, że winni byli oboje,
a tylko pani uznała swą winę i zapłaciła mandat. Kuzyn został uniewinniony,
więc tym samym winna była tylko tamta osoba, która już została
ukarana (tak okreslił to sąd).


> Zwroc uwage, ze rodzaj winy zalezy rowniez od tego jak zachowywal sie
> wyprzedzajacy i czy swiadomie lamal PORD

Wyprzedzająca wyprzedzała, ale nie zauważyła kierunkowskazu.
Nie bylo nawet ciągłej linii czy skrzyżowania, kuzyn zjeżdżał
na posesję.

to sie slabo bronila albo nie byla oskarzycielem posilkowym i slabo
atakowala

Próbowała, wcale nie było łatwo.

Krystian

120 Data: Marzec 13 2010 10:42:22
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

Dlatego napisałem "tym samym". Policja uznała, że winni byli oboje,
a tylko pani uznała swą winę i zapłaciła mandat. Kuzyn został
uniewinniony,
więc tym samym winna była tylko tamta osoba, która już została
ukarana (tak okreslił to sąd).

>
>> > Zwroc uwage, ze rodzaj winy zalezy rowniez od tego jak zachowywal sie
>> > wyprzedzajacy i czy swiadomie lamal PORD
>>
>> Wyprzedzająca wyprzedzała, ale nie zauważyła kierunkowskazu.
>> Nie bylo nawet ciągłej linii czy skrzyżowania, kuzyn zjeżdżał
>> na posesję.
>
> to sie slabo bronila albo nie byla oskarzycielem posilkowym i slabo
> atakowala

Próbowała, wcale nie było łatwo.

gowno probowala skoro przyjela mandat



Icek

121 Data: Marzec 13 2010 13:57:44
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

>> Wyprzedzająca wyprzedzała, ale nie zauważyła kierunkowskazu.
>> Nie bylo nawet ciągłej linii czy skrzyżowania, kuzyn zjeżdżał
>> na posesję.
>
> to sie slabo bronila albo nie byla oskarzycielem posilkowym i slabo
> atakowala

Próbowała, wcale nie było łatwo.

gowno

Fuj.

probowala skoro przyjela mandat

Nie chciała przyjąć, twierdząc że to nie jej wina. Przestraszyła się
skierowania sprawy do sądu, jak większość przyjmujących mandaty.
Potem była przesłuchana jako świadek gdzie najpierw atakowała
kuzyna twierdząc że zajechał jej drogę, ale potem przyznała że się
zagapiła i nie zauważyła sygnalizującego skręt pojazdu.

Krystian

122 Data: Marzec 12 2010 11:38:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Fri, 12 Mar 2010 11:18:28 +0100, Arek (G) napisał(a):

Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.

Bez kozery, walczyłbym do upadłego w Sądzie o uniewinnienie w tym
przypadku.


Ale będąc kim? Skręcającym czy wyprzedzającym?

Skręcającym.

Ciężko powiedzieć jakie miałbyś szanse. Łamiesz przepisy i doprowadzasz
do wypadku. Obawiam się, że może być okrutnie ciężko.

Które konkretnie?
Art. 25 pragaraf 1 mówi jak się zachować przy skręcie w lewo.
Art. 24 paragraf 1 zaś mówi co ma robić ten który jedzie z tyłu.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

123 Data: Marzec 12 2010 12:06:54
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-12 11:38, MadMan pisze:

Dnia Fri, 12 Mar 2010 11:18:28 +0100, Arek (G) napisał(a):

Trochę słuszne. Jeden i drugi ponosi winę w takim przypadku.

Bez kozery, walczyłbym do upadłego w Sądzie o uniewinnienie w tym
przypadku.


Ale będąc kim? Skręcającym czy wyprzedzającym?

Skręcającym.

Ciężko powiedzieć jakie miałbyś szanse. Łamiesz przepisy i doprowadzasz
do wypadku. Obawiam się, że może być okrutnie ciężko.

Które konkretnie?
Art. 25 pragaraf 1 mówi jak się zachować przy skręcie w lewo.
Art. 24 paragraf 1 zaś mówi co ma robić ten który jedzie z tyłu.

Art. 22.

A.

124 Data: Marzec 11 2010 14:59:43
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Robert_J 

Skręt w lewo przy podwójnej ciągłej z przerwą na wjazd
na posesję nie wymaga korzystania z lusterka.

Wiesz... niby masz rację :-). Ale rozumując w taki sposób możesz też rozjechać pieszego który nieroztropnie wszedł na przejście na czerwonym świetle ;-). Nie powiesz mi chyba że skręcając w lewo (niezależnie w jakim miejscu) odruchowo nie spojrzysz w zwierciadło? Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze patrzę :-).

125 Data: Marzec 11 2010 15:10:19
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 14:59:43 +0100, Robert_J napisał(a):

Skręt w lewo przy podwójnej ciągłej z przerwą na wjazd
na posesję nie wymaga korzystania z lusterka.

Wiesz... niby masz rację :-). Ale rozumując w taki sposób
możesz też rozjechać pieszego który nieroztropnie wszedł na
przejście na czerwonym świetle ;-). Nie powiesz mi chyba że
skręcając w lewo (niezależnie w jakim miejscu) odruchowo nie
spojrzysz w zwierciadło? Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze
patrzę :-).

Czasami spoglądam, zwykle nie, bo po co? Wolę skoncentrować się na tym
co ważne (np. czy nie pojawiła się z naprzeciwka luka w którą mogę
wjechać by skręcić).

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

126 Data: Marzec 11 2010 15:32:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Robert_J 

Czasami spoglądam, zwykle nie, bo po co?

Choćby po to, żeby uniknąć właśnie takiej sytuacji :-).



Wolę skoncentrować się na tym
co ważne (np. czy nie pojawiła się z naprzeciwka luka w którą mogę
wjechać by skręcić).

Wiesz... jeśli czekasz na lukę między autami z przeciwka to faktycznie szansa, że ktoć Cię w tym czasie omija z lewej jest praktycznie zerowa ;-).

127 Data: Marzec 11 2010 16:15:59
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 15:32, Robert_J pisze:

Czasami spoglądam, zwykle nie, bo po co?

Choćby po to, żeby uniknąć właśnie takiej sytuacji :-).



Wolę skoncentrować się na tym
co ważne (np. czy nie pojawiła się z naprzeciwka luka w którą mogę
wjechać by skręcić).

Wiesz... jeśli czekasz na lukę między autami z przeciwka to faktycznie
szansa, że ktoć Cię w tym czasie omija z lewej jest praktycznie zerowa ;-).

A dlaczego? Mowa o wyprzedzającym motorze.

A.

128 Data: Marzec 11 2010 19:08:14
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:15:59 +0100, Arek (G) napisał(a):

Wolę skoncentrować się na tym
co ważne (np. czy nie pojawiła się z naprzeciwka luka w którą mogę
wjechać by skręcić).

Wiesz... jeśli czekasz na lukę między autami z przeciwka to faktycznie
szansa, że ktoć Cię w tym czasie omija z lewej jest praktycznie zerowa ;-).

A dlaczego? Mowa o wyprzedzającym motorze.

Jest zawsze szansa, że moto będzie sadził z 200 na godzinę. Wtedy namet
sekunda różnicy pomiędzy spojrzeniem w lusterko i ruszenie może skończyć
się bum...
--
Franc

129 Data: Marzec 12 2010 09:12:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 19:08, Franc pisze:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 16:15:59 +0100, Arek (G) napisał(a):

Wolę skoncentrować się na tym
co ważne (np. czy nie pojawiła się z naprzeciwka luka w którą mogę
wjechać by skręcić).

Wiesz... jeśli czekasz na lukę między autami z przeciwka to faktycznie
szansa, że ktoć Cię w tym czasie omija z lewej jest praktycznie zerowa ;-).

A dlaczego? Mowa o wyprzedzającym motorze.

Jest zawsze szansa, że moto będzie sadził z 200 na godzinę. Wtedy namet
sekunda różnicy pomiędzy spojrzeniem w lusterko i ruszenie może skończyć
się bum...

Ale w opisywanym przypadku motocyklista mógł jechać nawet skromne 120. Sam napisał, że nie patrzy w lusterka.

A.

130 Data: Marzec 11 2010 15:41:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 13:33:14 +0100, MadMan  said:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 11:33:24 +0100, Bydlę napisał(a):

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
- sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.

Ale co lusterka? Skręt w lewo przy podwójnej ciągłej z przerwą na wjazd
na posesję nie wymaga korzystania z lusterka.

No, to możesz zamiast lusterko wstawić mózg.
(Ale autor napisał wyraźnie, że musiał hamować, a agresor nadjeżdżał z tyłu. I do tego są lusterka. Nawet jeśli się nie malujesz)

--
Bydlę

131 Data: Marzec 11 2010 18:58:21
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> 4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
>>  - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
>> przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
>> daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
>> motocyklisty
>
> Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.

Ale co lusterka? Skręt w lewo przy podwójnej ciągłej z przerwą na wjazd
na posesję nie wymaga korzystania z lusterka.

teoretycznie jest mozliwa sytuacja, ze ten wyprzedzany dostanie mandat a ten
wyprzedzajacy nie


Icek

132 Data: Marzec 11 2010 13:59:00
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Bydlę  ...

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

gdyby nie potrafił korzystac, to by nie hamowa, tylko wjezdzał w tego
motocykliste.
Logika, panie!

133 Data: Marzec 11 2010 15:33:08
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Bydlę  wrote:


4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

O ile w tym lusterku było go wcześniej widać, a nie był zasłaniany przez
samochód za nami.

Krzysiek Kiełczewski

134 Data: Marzec 11 2010 18:45:45
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> 2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na
> wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

I co? Boli cię to? Mnie nie. Zwłaszcza, jeśli to 50 czy 100 metrów.

wychodze z zalozenia ze jak mnie wyprzedzil to pojedzie szybciej odemnie i
nie bedzie mi przeszkadzal.

Czesto tak wyprzedzam. Najczesciej jak ktos tak 100 m przed przejazdem albo
swiatlami juz hamuje albo toczy sie 30km/h to jeszcze jade szybciej od niego
i nie mam po co hamowac i jechac 30km/h tylko wyprzedzam

Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
hamuje/zwalnia.

Icek

135 Data: Marzec 11 2010 23:19:55
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: aari^^^ 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 18:45:45 +0100, Icek powiedział:

Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
hamuje/zwalnia.

A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego?
Powinien dusić hamulce na szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem?
Bardzo często dzieki takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam
sygnalizator dokładnie w tym momencie, w którym zapala się zielone i dzięki
temu opuścić je znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się
pod samą maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.

Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.

--
Bright light is the end
of the black light district.

136 Data: Marzec 12 2010 09:14:33
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 23:19, aari^^^ pisze:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 18:45:45 +0100, Icek powiedział:

Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
hamuje/zwalnia.

A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego?
Powinien dusić hamulce na szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem?
Bardzo często dzieki takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam
sygnalizator dokładnie w tym momencie, w którym zapala się zielone i dzięki
temu opuścić je znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się
pod samą maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.

Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.

To niech się toczy. Ale o co chodzi z pretensjami do tych którzy się nie toczą. Raczej na 100% ten jadący szybciej tego toczącego nie zablokuje.

A.

137 Data: Marzec 13 2010 18:02:55
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: aari^^^ 

Dnia Fri, 12 Mar 2010 09:14:33 +0100, Arek (G) powiedział:

Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
hamuje/zwalnia.
A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego?
Powinien dusić hamulce na szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem?
Bardzo często dzieki takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam
sygnalizator dokładnie w tym momencie, w którym zapala się zielone i dzięki
temu opuścić je znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się
pod samą maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.

Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.
To niech się toczy. Ale o co chodzi z pretensjami do tych którzy się nie
toczą. Raczej na 100% ten jadący szybciej tego toczącego nie zablokuje.

Wiesz co, jak Ty sobie będziesz jechał "normalnie" i 20m przed światłami
wyprzedzi Cię taki, co to "na 100% ten jadący szybciej [od Ciebie - przyp.
aari] tego toczącego nie zablokuje" i zahamuje na szlag przed samym
sygnalizatorem, a Ty jak też nie zahamujesz na szlag, to mu wjedziesz w
dupę, to zrozumiesz o czym jest mowa.

--
Bright light is the end
of the black light district.

138 Data: Marzec 15 2010 09:52:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-13 18:02, aari^^^ pisze:

Dnia Fri, 12 Mar 2010 09:14:33 +0100, Arek (G) powiedział:

Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
hamuje/zwalnia.
A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego?
Powinien dusić hamulce na szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem?
Bardzo często dzieki takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam
sygnalizator dokładnie w tym momencie, w którym zapala się zielone i dzięki
temu opuścić je znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się
pod samą maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.

Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.
To niech się toczy. Ale o co chodzi z pretensjami do tych którzy się nie
toczą. Raczej na 100% ten jadący szybciej tego toczącego nie zablokuje.

Wiesz co, jak Ty sobie będziesz jechał "normalnie" i 20m przed światłami
wyprzedzi Cię taki, co to "na 100% ten jadący szybciej [od Ciebie - przyp.
aari] tego toczącego nie zablokuje" i zahamuje na szlag przed samym
sygnalizatorem, a Ty jak też nie zahamujesz na szlag, to mu wjedziesz w
dupę, to zrozumiesz o czym jest mowa.


Autor nie pisał o 20m tylko o 100m a to chyba zmienia nieco postać rzeczy?


Pozdrawiam,
A.

139 Data: Marzec 15 2010 21:16:49
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: aari^^^ 

Dnia Mon, 15 Mar 2010 09:52:57 +0100, Arek (G) powiedział:

To niech się toczy. Ale o co chodzi z pretensjami do tych którzy się nie
toczą. Raczej na 100% ten jadący szybciej tego toczącego nie zablokuje.
Wiesz co, jak Ty sobie będziesz jechał "normalnie" i 20m przed światłami
wyprzedzi Cię taki, co to "na 100% ten jadący szybciej [od Ciebie - przyp.
aari] tego toczącego nie zablokuje" i zahamuje na szlag przed samym
sygnalizatorem, a Ty jak też nie zahamujesz na szlag, to mu wjedziesz w
dupę, to zrozumiesz o czym jest mowa.
Autor nie pisał o 20m tylko o 100m a to chyba zmienia nieco postać rzeczy?

Autor pisał: "100-50m", a chodziło mu pewnie o średnią odległość pomiędzy
przejazdem a znakiem z "jedną kreską".
I myślę, że to specjalnie postaci rzeczy nie zmienia.

100m być może zmienia, ale mnie denerwują Ci, co wbijają Ci się przed maskę
bo "potrafią" Cię wyprzedzić jak dojeżdżasz do świateł czy przejazdu.
Odległości, przyznam, nie mierzę dokładnie, ale kluczowe jest "przed maskę"
(czyli wyprzedzenie i prawie natychmiast hamowanie.

--
Bright light is the end
of the black light district.

140 Data: Marzec 12 2010 12:35:20
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> Boje sie tez ze jak sie toczy 30km/h to ruszac bedzie tak samo jak
> hamuje/zwalnia.

A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego?
Powinien dusić hamulce na szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem?
Bardzo często dzieki takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam
sygnalizator dokładnie w tym momencie, w którym zapala się zielone i
dzięki
temu opuścić je znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się
pod samą maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.

Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.

ale dbaj o swoja ekonomie.

Jak dozwolone jest 50km/h a kapelusznik toczy sie 30km/h to bezpiecznie,
legalnie mozna go wyprzedzic.

Jednak czesto w takim przypadku wyprzedzanemu odbija i ma pretensje, trabi,
mruga, przychodzi na pogadanke. Ch.. mu do mojej ekonomii.

Wez tez pod uwage, ze jak juz hamujesz/zwalniasz ekonomicznie to i ruszasz
ekonomicznie a to rozmija sie z ruszaniem dynamicznym (ja preferuje wlasnie
takie).

Przy jezdzie przez cale miasto mozna naprawde sporo zyskac ruszajac i
hamujac dynamicznie.



Icek

141 Data: Marzec 13 2010 18:07:25
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: aari^^^ 

Dnia Fri, 12 Mar 2010 12:35:20 +0100, Icek powiedział:

A to on jakoś źle hamuje/zwalnia? Dlaczego? Powinien dusić hamulce na
szlag 10m przed przejazdem, czy sygnalizatorem? Bardzo często dzieki
takiemu "toczeniu się" można dojechać pod sam sygnalizator dokładnie w
tym momencie, w którym zapala się zielone i dzięki temu opuścić je
znacznie szybciej, niż taki wyprzedzający i wciskający się pod samą
maskę pomyśli, żeby jedynkę wrzucić.

Że nie wspomnę o ekonomii jazdy.
ale dbaj o swoja ekonomie.
Jak dozwolone jest 50km/h a kapelusznik toczy sie 30km/h to bezpiecznie,
legalnie mozna go wyprzedzic.

A jaki to ma związek z opisaną sytuacją?

Wez tez pod uwage, ze jak juz hamujesz/zwalniasz ekonomicznie to i ruszasz
ekonomicznie a to rozmija sie z ruszaniem dynamicznym (ja preferuje wlasnie
takie).

A skąd ten wniosek? Ja też ruszam dynamicznie (i swoją drogą to jak się
rusza "ekonomicznie"? Bo przyznam - nie wiem).

--
Bright light is the end
of the black light district.

142 Data: Marzec 13 2010 19:22:59
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Yans van Horn 

Icek wrote:

Wez tez pod uwage, ze jak juz hamujesz/zwalniasz ekonomicznie to i ruszasz
ekonomicznie a to rozmija sie z ruszaniem dynamicznym (ja preferuje wlasnie
takie).

Bzdura. Ruszanie ekonomiczne to właśnie dynamiczne i następująca po nim zmiana biegu na odpowiedni do danej prędkości.

Przy jezdzie przez cale miasto mozna naprawde sporo zyskac ruszajac i
hamujac dynamicznie.

Mogę Ci udowodnić, iż hamując dynamicznie nic nademna nie zyskasz. Przyśpieszam żwawo a hamuje często wyłącznie silnikiem.

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

143 Data: Marzec 11 2010 23:54:32
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 11:33:24 +0100, Bydlę napisał(a):

Można też podejść i zapytać go o przyczynę trąbienia.
(ale trzeba umieć bić się albo spieprzać, jeśli tamten wyciągnie nóż ;-))

Jedyne co zrobi, to zarygluje zamki :>

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na
wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

I co? Boli cię to? Mnie nie. Zwłaszcza, jeśli to 50 czy 100 metrów.

Niespecjalnie, szczególnie, kiedy mam kamerkę i jest ciągła :D

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji
 - sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Akurat motocyklista łamie przepisy.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

144 Data: Marzec 13 2010 20:52:44
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 23:54:32 +0100, Adam Płaszczyca  said:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 11:33:24 +0100, Bydlę napisał(a):

Można też podejść i zapytać go o przyczynę trąbienia.
(ale trzeba umieć bić się albo spieprzać, jeśli tamten wyciągnie nóż ;-))

Jedyne co zrobi, to zarygluje zamki :>

Cóż - tak to często bywa u trąbitów.
:-)

ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach

Czyli nie potrafisz korzystać z lusterka.
To cię słusznie drażni.

Akurat motocyklista łamie przepisy.

(zostawiłem najważniejszy cytat)
To już omawialiśmy (z kolegami) w tym wątku - to nie ma najmniejszego znaczenia, mimo zapisu o teoretycznym zaufaniu.

--
Bydlę

145 Data: Marzec 11 2010 11:34:40
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek 

Michał wrote:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji
drogowych.


1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

Raz tak miałem choć nie łysol, a trąbił bo próbował ostrzec, że zaraz
wjedzie w tyłek ;/ Dał radę wyhamować na szczęście.

--
Arek, arekmx|gazeta.pl

146 Data: Marzec 11 2010 15:39:02
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 11.03.2010 Arek  napisał/a:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji
drogowych.


1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

Raz tak miałem choć nie łysol, a trąbił bo próbował ostrzec, że zaraz
wjedzie w tyłek ;/ Dał radę wyhamować na szczęście.

No właśnie, ja też byłem kiedyś w takiej sytuacji i też trąbiłem. Było
bardzo ślisko, ślizgałem się wolno, ale nieubłaganie. Liczyłem
na to, że ten przede mną podjedzie chociaż kawałek, bo brakowało bardzo
mało. Podjechał dosłownie pół metra i się zatrzymałem na grubość palca od
niego. ;)
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

147 Data: Marzec 11 2010 12:36:55
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji drogowych.

Numer jeden dla mnie to hamowanie co jakis czas bez zadnego powodu. Najczesciej przed zielonym swiatlem, ktore pali sie od dluzszego czasu. Do tego "oszczedzanie" migaczy i czytanie instrukcji ruszania w stanie pelnego zaskoczenia po zapaleniu sie zielonego swiatla.
Do tego taksowkarze za nieprzewidywalnosc manewrow (niektore kobiety i kapelusze sa raczej przewidywalni).
Ale jest czlowiek, ktory sam jeden stworzyl najwiecej wkurzajacych sytuacji drogowych. Nazywa sie Janusz Galas i jest Miejskim Inzynierem Ruchu w DC. Jesli tylko cos mozna zrobic aby zakorkowac miasto i wkurzyc kierowcow, ba, nawet gdy sie nie da nic takiego zrobic, to on napewno cos wymysli.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

148 Data: Marzec 11 2010 13:59:04
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Pawel "O'Pajak"  ...

Numer jeden dla mnie to hamowanie co jakis czas bez zadnego powodu.

to jest jeden z podstawowych sposobów oceny jakosci jazdy na trasie - jak
widze, ze ktos regularnie dotyka hamulca, zamiast hamowac silnikiem - od
razu wiem, ze trzeba na goscia uwazac, bo mozna sie po nim wszystkiego
spodziewac.

149 Data: Marzec 11 2010 15:35:25
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Budzik  wrote:

Numer jeden dla mnie to hamowanie co jakis czas bez zadnego powodu.

to jest jeden z podstawowych sposobów oceny jakosci jazdy na trasie - jak
widze, ze ktos regularnie dotyka hamulca, zamiast hamowac silnikiem - od
razu wiem, ze trzeba na goscia uwazac, bo mozna sie po nim wszystkiego
spodziewac.

Zależy od warunków, w ciężko zimowych można tak sprawdzić bieżącą
przyczepność.

pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

150 Data: Marzec 11 2010 14:59:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

Numer jeden dla mnie to hamowanie co jakis czas bez zadnego powodu.

to jest jeden z podstawowych sposobów oceny jakosci jazdy na trasie -
jak widze, ze ktos regularnie dotyka hamulca, zamiast hamowac
silnikiem - od razu wiem, ze trzeba na goscia uwazac, bo mozna sie po
nim wszystkiego spodziewac.

Zależy od warunków, w ciężko zimowych można tak sprawdzić bieżącą
przyczepność.

mam wrazenie, ze nie zrozumiales o czym pisze.
Chyba, ze ty sprawdzasz przyczepnosc majac auto za soba i robisz to co
minute albo i czesciej.

151 Data: Marzec 11 2010 16:53:48
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Mikolaj Rydzewski 

Budzik wrote:

Chyba, ze ty sprawdzasz przyczepnosc majac auto za soba i robisz to co minute albo i czesciej.

Jeśli ktoś wisi mi na ogonie w taki sposób, że mógłbym policzyć włosy na jego głowie (a nie mogę, gdyż łeb zwykle jest łysy) to zwykle wciskam lekko hamulec. Nie lubię jak ktoś mi włazi do d.

152 Data: Marzec 11 2010 21:58:58
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Mikolaj Rydzewski  ...

Chyba, ze ty sprawdzasz przyczepnosc majac auto za soba i robisz to co
minute albo i czesciej.

Jeśli ktoś wisi mi na ogonie w taki sposób, że mógłbym policzyć włosy na
jego głowie (a nie mogę, gdyż łeb zwykle jest łysy) to zwykle wciskam
lekko hamulec. Nie lubię jak ktoś mi włazi do d.

aha, to super.
A teraz jeszcze pozostaje odpowiedziec na moje pytanie, czyli jak wygląda
sprawdzanie przyczepnosci, kiedy ktos za tobą jedzie (czyli nie ma łysego
łba i jednoczesnie nie jestes w stanie policzyc włosów)

153 Data: Marzec 11 2010 18:28:50
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Budzik  wrote:

to jest jeden z podstawowych sposobów oceny jakosci jazdy na trasie -
jak widze, ze ktos regularnie dotyka hamulca, zamiast hamowac
silnikiem - od razu wiem, ze trzeba na goscia uwazac, bo mozna sie po
nim wszystkiego spodziewac.

Zależy od warunków, w ciężko zimowych można tak sprawdzić bieżącą
przyczepność.

mam wrazenie, ze nie zrozumiales o czym pisze.
Chyba, ze ty sprawdzasz przyczepnosc majac auto za soba i robisz to co
minute albo i czesciej.

Zwróć uwagę na kluczowe: "zależy od warunków" :) Oczywiście, że tak nie
robię co chwilę. No, z drobną poprawką: jak ktoś mi za blisko podjeżdża
to mi się zdaża delikatnie dotknąć hamulca.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

154 Data: Marzec 11 2010 21:59:03
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

to jest jeden z podstawowych sposobów oceny jakosci jazdy na trasie -
jak widze, ze ktos regularnie dotyka hamulca, zamiast hamowac
silnikiem - od razu wiem, ze trzeba na goscia uwazac, bo mozna sie po
nim wszystkiego spodziewac.

Zależy od warunków, w ciężko zimowych można tak sprawdzić bieżącą
przyczepność.

mam wrazenie, ze nie zrozumiales o czym pisze.
Chyba, ze ty sprawdzasz przyczepnosc majac auto za soba i robisz to co
minute albo i czesciej.

Zwróć uwagę na kluczowe: "zależy od warunków" :) Oczywiście, że tak nie
robię co chwilę. No, z drobną poprawką: jak ktoś mi za blisko podjeżdża
to mi się zdaża delikatnie dotknąć hamulca.

Nie wiem co masz na mysli piszac "zalezy od warunków". Chcesz powiedziec,
ze jak jade za kims zima i widze, ze co chwila hamuje, to mam podejrzewac,
ze jest swietnym kierowca?

155 Data: Marzec 11 2010 23:44:30
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Budzik  wrote:
 

Zwróć uwagę na kluczowe: "zależy od warunków" :) Oczywiście, że tak nie
robię co chwilę. No, z drobną poprawką: jak ktoś mi za blisko podjeżdża
to mi się zdaża delikatnie dotknąć hamulca.

Nie wiem co masz na mysli piszac "zalezy od warunków". Chcesz powiedziec,
ze jak jade za kims zima i widze, ze co chwila hamuje, to mam podejrzewac,
ze jest swietnym kierowca?

Dokładnie odwrotnie: jeśli jedziesz za kimś, kto *czasem* dotknie
hamulca bez zewnętrznych powodów to ten ktoś może być dobrym kierowcą.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

156 Data: Marzec 11 2010 23:12:17
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

Zwróć uwagę na kluczowe: "zależy od warunków" :) Oczywiście, że tak
nie robię co chwilę. No, z drobną poprawką: jak ktoś mi za blisko
podjeżdża to mi się zdaża delikatnie dotknąć hamulca.

Nie wiem co masz na mysli piszac "zalezy od warunków". Chcesz
powiedziec, ze jak jade za kims zima i widze, ze co chwila hamuje, to
mam podejrzewac, ze jest swietnym kierowca?

Dokładnie odwrotnie: jeśli jedziesz za kimś, kto *czasem* dotknie
hamulca bez zewnętrznych powodów to ten ktoś może być dobrym kierowcą.

A co daje takie "dotkniecie" hamulca?
Pamietaj, ze jade za tą osobą.

157 Data: Marzec 12 2010 08:38:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Budzik  wrote:

Nie wiem co masz na mysli piszac "zalezy od warunków". Chcesz
powiedziec, ze jak jade za kims zima i widze, ze co chwila hamuje, to
mam podejrzewac, ze jest swietnym kierowca?

Dokładnie odwrotnie: jeśli jedziesz za kimś, kto *czasem* dotknie
hamulca bez zewnętrznych powodów to ten ktoś może być dobrym kierowcą.

A co daje takie "dotkniecie" hamulca?

Informację czy jadę po asfalcie czy po cienkiej, przezroczystej warstwie
lodu.

Pamietaj, ze jade za tą osobą.

No i? Przecież nie zmieniam bardzo prędkości, a ze względu na trudne
warunki utrzymujesz bezpieczną odległość ode mnie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

158 Data: Marzec 12 2010 20:38:40
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

Nie wiem co masz na mysli piszac "zalezy od warunków". Chcesz
powiedziec, ze jak jade za kims zima i widze, ze co chwila hamuje, to
mam podejrzewac, ze jest swietnym kierowca?

Dokładnie odwrotnie: jeśli jedziesz za kimś, kto *czasem* dotknie
hamulca bez zewnętrznych powodów to ten ktoś może być dobrym kierowcą.

A co daje takie "dotkniecie" hamulca?

Informację czy jadę po asfalcie czy po cienkiej, przezroczystej warstwie
lodu.

Pamietaj, ze jade za tą osobą.

No i? Przecież nie zmieniam bardzo prędkości, a ze względu na trudne
warunki utrzymujesz bezpieczną odległość ode mnie.

dotkniecie hamulca daje ci taka informacje?
Robiłes to kiedykolwiek?

159 Data: Marzec 13 2010 00:09:10
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-12, Budzik  wrote:
 

No i? Przecież nie zmieniam bardzo prędkości, a ze względu na trudne
warunki utrzymujesz bezpieczną odległość ode mnie.

dotkniecie hamulca daje ci taka informacje?
Robiłes to kiedykolwiek?

Oczywiście.

Krzysiek Kiełczewski

160 Data: Marzec 13 2010 09:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

No i? Przecież nie zmieniam bardzo prędkości, a ze względu na trudne
warunki utrzymujesz bezpieczną odległość ode mnie.

dotkniecie hamulca daje ci taka informacje?
Robiłes to kiedykolwiek?

Oczywiście.

Oczywicie robiles. CZy oczywiscie otrzymałes informacje, ze jedziesz po
lodzie?

161 Data: Marzec 13 2010 13:25:42
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-13, Budzik  wrote:
 

dotkniecie hamulca daje ci taka informacje?
Robiłes to kiedykolwiek?

Oczywiście.

Oczywicie robiles. CZy oczywiscie otrzymałes informacje, ze jedziesz po
lodzie?

Tak.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

162 Data: Marzec 13 2010 13:58:58
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

dotkniecie hamulca daje ci taka informacje?
Robiłes to kiedykolwiek?

Oczywiście.

Oczywicie robiles. CZy oczywiscie otrzymałes informacje, ze jedziesz po
lodzie?

Tak.

no to ja nigdy nie jechałem po lodzie. Ale ok.

163 Data: Marzec 12 2010 12:06:08
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Mariusz Chwalba 

On Thu, 11 Mar 2010 14:59:04 +0100, Budzik   wrote:

Numer jeden dla mnie to hamowanie co jakis czas bez zadnego powodu.

to jest jeden z podstawowych sposobów oceny jakosci jazdy na trasie - jak
widze, ze ktos regularnie dotyka hamulca, zamiast hamowac silnikiem - od
razu wiem, ze trzeba na goscia uwazac, bo mozna sie po nim wszystkiego
spodziewac.

Też tak myślałem, dopóki nie kupiłem auta z ASB.

pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba

164 Data: Marzec 12 2010 20:38:39
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Mariusz Chwalba  ...

Numer jeden dla mnie to hamowanie co jakis czas bez zadnego powodu.

to jest jeden z podstawowych sposobów oceny jakosci jazdy na trasie -
jak widze, ze ktos regularnie dotyka hamulca, zamiast hamowac
silnikiem - od razu wiem, ze trzeba na goscia uwazac, bo mozna sie po
nim wszystkiego spodziewac.

Też tak myślałem, dopóki nie kupiłem auta z ASB.

A cóz to? Nie znam. Samo włacza swiatlo, jak sie odejmuje gazu?

165 Data: Marzec 11 2010 12:50:59
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 10:13:59 +0100, Michał napisał(a):

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji
drogowych.

Jak dla mnie to:

1. Notorycznie zhamowanie do prędkości -20 km/h poniżej ograniczenia na
widok każdego fotoradaru. Jedzie taki 90 km/h, widzi fotoradar i po
hamulacach (mimo, że nie było dodatkowego ograniczenia).

2. Gazowanie i hamowanie na trasie. Co chwilkę taki dohamowuje, pomimo, że
jedzie od kilku kilometrów za kimś, kogo i tak nie bardzo ma zamiar
wyprzedzać. Nie wiem, ale może jak chociaż nie muśnie pedału hamulca, to
czuje jakiś wewnętrzny dyskomfort.

3. Notoryczne wleczenie się lewym pasem.

--
Franc

166 Data: Marzec 11 2010 12:55:48
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Jakub Witkowski 

Michał pisze:

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości 2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

No i co? Tracisz te 5 metrów, a on nawet gdyby tak nie zajechał, to
i tak by pewnie wyprzedził zaraz za przejazdem. Zdziera sobie tylko
niepotrzebnie hamulce, ale dla obu z was różnica praktycznie żadna.
Choć może dla niego większa - bo kto wie, czy za przejazdem, gdy
się nazbiera aut z obu stron, będzie miał szybko mozliwość wyprzedzenia?

Gorzej z tymi co wyprzedzają tylko po to aby zaraz hamować i np. skręcić
w prawo czy wręcz zabrać się za parkowanie, bo to i bardziej niebezpieczne,
i blokuje cię na pewien czas.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

167 Data: Marzec 12 2010 11:53:03
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 12:55:48 +0100, Jakub Witkowski  said:


Gorzej z tymi co wyprzedzają tylko po to aby zaraz hamować i np. skręcić
w prawo czy wręcz zabrać się za parkowanie

No wiesz, to walka o ogień.
Jeszcze byś - nie daj bóg! - chciał zaparkować.
Miejsce w mieście na wagę odholowania.
;-)))


--
Bydlę

168 Data: Marzec 11 2010 13:13:00
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

Michał wrote:

1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

"1. Jadę sobie spokojnie, a tu nagle goć przede mną hamuje awaryjnie, bo
zobaczył kogoś przy przejściu."

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

"2. Jadę sobie spokojnie, a tu goć przede mną zaczyna zwalniać kilometr
przed przejazdem, osiągając zawrotne 20 km/h już kilkaset metrów przed
torami."
 
3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

"3. Jadę sobie spokojnie po DK, a tu jakiś goć boi się wyprzedzić tira,
ale jednocześnie nie zostawia przed sobą wystarczającej przerwy, żeby
mogli zrobić to inni, bo to przecież poniżej jego honoru."

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

"4. Wyprzedzam sobie kolumnę pojazdów, a tu nagle jakiś koleś skręca mi
przed nosem w lewo nie patrząc w lusterko."

--
cokolwiek

169 Data: Marzec 11 2010 14:50:42
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik to  ...

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

"4. Wyprzedzam sobie kolumnę pojazdów, a tu nagle jakiś koleś skręca mi
przed nosem w lewo nie patrząc w lusterko."

no wiesz! Na podówjnej ciagłej wyprzedzasz kolumne??!!??!

170 Data: Marzec 11 2010 19:03:04
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> 4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
>> sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
>> przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
>> daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
>> motocyklisty
>
> "4. Wyprzedzam sobie kolumnę pojazdów, a tu nagle jakiś koleś skręca mi
> przed nosem w lewo nie patrząc w lusterko."

no wiesz! Na podówjnej ciagłej wyprzedzasz kolumne??!!??!

dlatego napisal kolumne.

W momencie gdy rozpoczal manewr wyprzedzania zakazu nie bylo. Znaku nie
widac bo juz pojawil sie podczas wyprzedzania. Dokancza wiec manerw gdy ma
juz linie.

Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni przed
zderzeniem) i powoduje wypadek.


Icek

171 Data: Marzec 11 2010 19:00:22
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:03:04 +0100, Icek napisał(a):

Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni przed
zderzeniem) i powoduje wypadek.

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem, więc po co patrzeć w
lusterko?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

172 Data: Marzec 11 2010 19:04:03
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Cavallino 

Użytkownik "MadMan"  napisał w wiadomości

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:03:04 +0100, Icek napisał(a):

Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni przed
zderzeniem) i powoduje wypadek.

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem,

Nie mogę czytać tych bzdur.
PLONK

173 Data: Marzec 11 2010 21:59:08
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Cavallino  ...

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem,

Nie mogę czytać tych bzdur.
PLONK

ROTFL
Juz dawno sie z toba tak nie zgadzałem...

174 Data: Marzec 11 2010 19:11:00
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni
przed
> zderzeniem) i powoduje wypadek.

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem, więc po co patrzeć w
lusterko?

oj nie. Jak wyprzedzajacy rozpoczal manewr wczesniej to nawet jak wlaczysz
migacz to conajwyzej sygnalizujesz, ze chcesz rozpoczac manewr.

Wlaczenie migacza przed niczym nie chroni.


Icek

175 Data: Marzec 11 2010 19:20:34
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:11:00 +0100, Icek napisał(a):

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem, więc po co patrzeć w
lusterko?

oj nie. Jak wyprzedzajacy rozpoczal manewr wczesniej to nawet jak wlaczysz
migacz to conajwyzej sygnalizujesz, ze chcesz rozpoczac manewr.

Wlaczenie migacza przed niczym nie chroni.

Od włączenia kierunkowskazu do rozpoczęcia manewru mija jakiś czas -
dajmy na to 5 sekund. Jest to czas wystarczający na zakończenie
rozpoczętego manewru wyprzedzania.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

176 Data: Marzec 11 2010 19:29:23
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Artur Miller 


Użytkownik "MadMan"  napisał w wiadomości >>

Wlaczenie migacza przed niczym nie chroni.

Od włączenia kierunkowskazu do rozpoczęcia manewru mija jakiś czas -
dajmy na to 5 sekund. Jest to czas wystarczający na zakończenie
rozpoczętego manewru wyprzedzania.


co w swietle przepisów (ustąpienie pierwszenstwa przy zmianie pasa) nie ma
kompletnie zadnego znaczenia

@

177 Data: Marzec 11 2010 19:48:05
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:29:23 +0100, Artur Miller napisał(a):

Od włączenia kierunkowskazu do rozpoczęcia manewru mija jakiś czas -
dajmy na to 5 sekund. Jest to czas wystarczający na zakończenie
rozpoczętego manewru wyprzedzania.


co w swietle przepisów (ustąpienie pierwszenstwa przy zmianie pasa) nie ma
kompletnie zadnego znaczenia

Jakiej znowu zmianie pasa?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

178 Data: Marzec 11 2010 21:14:53
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Andrzej Kubiak 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:48:05 +0100, MadMan napisał(a):

co w swietle przepisów (ustąpienie pierwszenstwa przy zmianie pasa) nie ma
kompletnie zadnego znaczenia
Jakiej znowu zmianie pasa?

Potrafisz skręcić w lewo nie zmieniając pasa?

AK

179 Data: Marzec 11 2010 21:24:32
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: MadMan 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 21:14:53 +0100, Andrzej Kubiak napisał(a):

co w swietle przepisów (ustąpienie pierwszenstwa przy zmianie pasa) nie ma
kompletnie zadnego znaczenia
Jakiej znowu zmianie pasa?

Potrafisz skręcić w lewo nie zmieniając pasa?

Oczywiście, zawsze tak robię.
http://www.mikrus.net/?zmiana-pasa-ruchu,42 to jest zmiana pasa ruchu.
Przy skręcaniu robię coś takiego:
http://www.mikrus.net/?zmiana-kierunku-jazdy,41

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

180 Data: Marzec 12 2010 08:02:36
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Andrzej Kubiak 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 21:24:32 +0100, MadMan napisał(a):

Potrafisz skręcić w lewo nie zmieniając pasa?
Oczywiście, zawsze tak robię.

A, ty z tych literalnych, a bez zdrowego rozsądku. To OK, nie było tematu.

AK

181 Data: Marzec 12 2010 00:39:19
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

MadMan wrote:

Od włÄ…czenia kierunkowskazu do rozpoczęcia manewru mija jakiś czas -
dajmy na to 5 sekund. Jest to czas wystarczający na zakończenie
rozpoczętego manewru wyprzedzania.

Ale co to ma do rzeczy? Nie kompromituj się już. Kolejny raz dajesz do
zrozumienia, że nie ogarniasz różnicy pomiędzy tym, co dotyczy innych, a
tym, co dotyczy Ciebie. Fakt, że nie można Cię wyprzedzać gdy migasz w
lewo nie oznacza, że możesz skręcać na pałÄ™ i na nic nie patrzeć.
Szczególnie, gdy przepisy wprost nakładają na Ciebie obowiązek upewnienia
się, czy możesz wykonać manewr bezpiecznie.

--
cokolwiek

182 Data: Marzec 11 2010 18:07:20
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

MadMan wrote:

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem, więc po co patrzeć w
lusterko?

ROTFL! Ty masz prawo jazdy?

--
cokolwiek

183 Data: Marzec 12 2010 11:32:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Mario 

to pisze:

MadMan wrote:

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem, więc po co patrzeć w
lusterko?

ROTFL! Ty masz prawo jazdy?


chyba nie załapałeś ironii ;-)

pozdrawiam
mario

184 Data: Marzec 11 2010 21:59:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik MadMan  ...

Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni
przed zderzeniem) i powoduje wypadek.

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem, więc po co patrzeć w
lusterko?

Nastepny...

185 Data: Marzec 12 2010 11:06:50
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Hubertus Blues 

W dniu 2010-03-11 19:00, MadMan pisze:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:03:04 +0100, Icek napisał(a):

Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni przed
zderzeniem) i powoduje wypadek.

Kierunkowskaz w lewo chroni przed wyprzedzaniem, więc po co patrzeć w
lusterko?

Choćby po to żebyś zobaczył jaki będziesz mieć wyraz twarzy w trumnie


--
pozdrawiam
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo się może skończyć źle..."

186 Data: Marzec 11 2010 18:06:45
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

Icek wrote:

dlatego napisal kolumne.

Ja tylko pokazuje przeciwny punkt widzenia, niekoniecznie mój. ;-)
Niestety często irytujące sytuacje na drodze są prowokowane przez samych
"zirytowanych".

--
cokolwiek

187 Data: Marzec 11 2010 19:17:17
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Autor: Icek 

Icek wrote:

> dlatego napisal kolumne.

Ja tylko pokazuje przeciwny punkt widzenia, niekoniecznie mój. ;-)
Niestety często irytujące sytuacje na drodze są prowokowane przez samych
"zirytowanych".

ale ten punkt widzenia nie przewiduje widze mozliwosci ze ktos zaczyna
wyprzedzanie i nie jest to samochod tuz zaraz naszym

;)

Kiedys mialem podobna sytuacje. Na trasie Lubin - Wroclaw. Jade w kolumnie
za ciagnikiem. Auto przedemna zaczyna wyprzedzanie. Jade zaraz za nim. Nagle
okazuje sie, ze ciagnik zaczyna skret w lewo.

Zderzenie doprowadza do upadku wyprzedzajacego samochodu do rowu z
cysternami w Kawicach. Ja bylem tuz tuz za. Centymetry brakowaly abym
podzielil los poprzedzajacego mnie auta.

Cud, ze nie bylo ofiar smiertelnych.

Winny? Kierowca ciagnika rolniczego.




Icek

188 Data: Marzec 12 2010 00:36:48
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Autor: to 

Icek wrote:

Kiedys mialem podobna sytuacje. Na trasie Lubin - Wroclaw. Jade w
kolumnie za ciagnikiem. Auto przedemna zaczyna wyprzedzanie. Jade zaraz
za nim. Nagle okazuje sie, ze ciagnik zaczyna skret w lewo.

Zderzenie doprowadza do upadku wyprzedzajacego samochodu do rowu z
cysternami w Kawicach. Ja bylem tuz tuz za. Centymetry brakowaly abym
podzielil los poprzedzajacego mnie auta.

Cud, ze nie bylo ofiar smiertelnych.

Winny? Kierowca ciagnika rolniczego.

W tej sytuacji bez wątpienia, jednak w sytuacji gdy wyprzedzasz całÄ…
kolumnę i gdzieś w międzyczasie ktoś włÄ…czy migacz i zacznie skręcać
sprawa nie jest jednoznaczna. Bo z jednej strony on powinien się upewnić,
czy może bezpiecznie skręcić, a z drugiej strony Ty nie powinieneś go
wyprzedzać gdy sygnalizuje skręt w lewo. Przypuszczam, że aby stwierdzić
kto był winny w konkretnej sytuacji należałoby przeanalizować kto co mógł
i powinien widzieć.

--
cokolwiek

189 Data: Marzec 12 2010 12:40:28
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> Kiedys mialem podobna sytuacje. Na trasie Lubin - Wroclaw. Jade w
> kolumnie za ciagnikiem. Auto przedemna zaczyna wyprzedzanie. Jade zaraz
> za nim. Nagle okazuje sie, ze ciagnik zaczyna skret w lewo.
>
> Zderzenie doprowadza do upadku wyprzedzajacego samochodu do rowu z
> cysternami w Kawicach. Ja bylem tuz tuz za. Centymetry brakowaly abym
> podzielil los poprzedzajacego mnie auta.
>
> Cud, ze nie bylo ofiar smiertelnych.
>
> Winny? Kierowca ciagnika rolniczego.

W tej sytuacji bez wątpienia, jednak w sytuacji gdy wyprzedzasz całą
kolumnę i gdzieś w międzyczasie ktoś włączy migacz i zacznie skręcać
sprawa nie jest jednoznaczna. Bo z jednej strony on powinien się upewnić,
czy może bezpiecznie skręcić, a z drugiej strony Ty nie powinieneś go
wyprzedzać gdy sygnalizuje skręt w lewo. Przypuszczam, że aby stwierdzić
kto był winny w konkretnej sytuacji należałoby przeanalizować kto co mógł
i powinien widzieć.

sadze ze najwazniejsze to kto pierwszy rozpoczal. Czy wyprzedzajacy zaczal
wyprzedzac czy skrecajacy skrecac

W mojej ocenie daje przewage wyprzedzajacemu bo skoro juz wykonuje manewr
(jest na lewym pasie) to uderza w momencie zmiany pasa/kierunku jazdy przez
skrecajacego


Icek

190 Data: Marzec 11 2010 19:15:34
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 19:03:04 +0100, Icek napisał(a):

no wiesz! Na podówjnej ciagłej wyprzedzasz kolumne??!!??!
 
dlatego napisal kolumne.

W momencie gdy rozpoczal manewr wyprzedzania zakazu nie bylo. Znaku nie
widac bo juz pojawil sie podczas wyprzedzania. Dokancza wiec manerw gdy ma
juz linie.

Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni przed
zderzeniem) i powoduje wypadek.

Zauważ, że wyłącznym problemem wyprzedającego jest to, że nie skończył
manewru wyprzedania przed skończeniem się linii przerywanej. Problemem w
sensie złamaniu przepisów PROD. W normalnych warunkach za taki nawewr
dostaje się mandat i nie pomoże tłumaczenie, że jak rozpocząłem manewr
wyprzedzania kolumny, to była przerywana.

--
Franc

191 Data: Marzec 11 2010 18:23:31
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

Franc wrote:

Zauważ, że wyłÄ…cznym problemem wyprzedającego jest to, że nie skończył
manewru wyprzedania przed skończeniem się linii przerywanej. Problemem w
sensie złamaniu przepisów PROD. W normalnych warunkach za taki nawewr
dostaje się mandat i nie pomoże tłumaczenie, że jak rozpocząłem manewr
wyprzedzania kolumny, to była przerywana.

W cywilizowanych krajach oznacza się zwykle koniec przerywanej strzałkami
(u nas zresztą też to czasem widać), po za tym linia ciągła nie pojawia
się zwykle bez żadnego sensu gdzieś w środku lasu czy pól uprawnych.

--
cokolwiek

192 Data: Marzec 12 2010 08:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Franc  wrote:

Zauważ, że wyłącznym problemem wyprzedającego jest to, że nie skończył
manewru wyprzedania przed skończeniem się linii przerywanej. Problemem w
sensie złamaniu przepisów PROD. W normalnych warunkach za taki nawewr
dostaje się mandat i nie pomoże tłumaczenie, że jak rozpocząłem manewr
wyprzedzania kolumny, to była przerywana.

W zdecydowanej większości takich przypadków drugim problemem
wyprzedzającego jest to, że wyprzedza pojazd już od dawna
sygnalizujący zamiar skrętu w lewo.

Krzysiek Kiełczewski

193 Data: Marzec 11 2010 21:59:05
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Icek  ...

>> 4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
>> sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
>> przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej
>> chwili daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej
>> (!) motocyklisty
>
> "4. Wyprzedzam sobie kolumnę pojazdów, a tu nagle jakiś koleś
> skręca mi przed nosem w lewo nie patrząc w lusterko."

no wiesz! Na podówjnej ciagłej wyprzedzasz kolumne??!!??!

dlatego napisal kolumne.

W momencie gdy rozpoczal manewr wyprzedzania zakazu nie bylo. Znaku
nie widac bo juz pojawil sie podczas wyprzedzania. Dokancza wiec
manerw gdy ma juz linie.

Znaczy to jest jakies usprawiedliwienie?
ROTFL

194 Data: Marzec 11 2010 23:35:04
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Budzik"  napisał:

W momencie gdy rozpoczal manewr wyprzedzania zakazu nie bylo. Znaku
nie widac bo juz pojawil sie podczas wyprzedzania. Dokancza wiec
manerw gdy ma juz linie.

Znaczy to jest jakies usprawiedliwienie?
ROTFL

Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już wysepkę"?

Krystiam

195 Data: Marzec 11 2010 23:12:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krystian Zaczyk  ...

W momencie gdy rozpoczal manewr wyprzedzania zakazu nie bylo. Znaku
nie widac bo juz pojawil sie podczas wyprzedzania. Dokancza wiec
manerw gdy ma juz linie.

Znaczy to jest jakies usprawiedliwienie?
ROTFL

Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już
wysepkę"?

Wtedy wrzuca R(akiete)

196 Data: Marzec 12 2010 00:40:35
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: to 

Krystian Zaczyk wrote:

Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już

Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
wśród dziur i wykrotów.

--
cokolwiek

197 Data: Marzec 12 2010 02:01:18
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "to"  napisał:

Krystian Zaczyk wrote:

Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już

Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
wśród dziur i wykrotów.

No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
"Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?

Krystian

198 Data: Marzec 12 2010 12:42:54
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
>> pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już
>
> Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
> wśród dziur i wykrotów.

No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
"Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?

no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.

Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez sensu.




Icek

199 Data: Marzec 12 2010 15:27:16
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

>> Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
>> pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już
>
> Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
> wśród dziur i wykrotów.

No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
"Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?

no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.

Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez sensu.

I okaże się np. nastapiło rozwidlenie jezdni i jedzie pod
prąd lewą jezdnią drogi dwujezdniowej?

A tak w ogóle dlaczego musi wyprzedzić całą kolumnę? Nie potrafi skończyć
manewru przed wysepką?

Krystian

200 Data: Marzec 12 2010 15:57:50
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> >> Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
>> >> pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już
>> >
>> > Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
>> > wśród dziur i wykrotów.
>>
>> No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
>> "Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?
>
> no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.
>
> Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez sensu.

I okaże się np. nastapiło rozwidlenie jezdni i jedzie pod
prąd lewą jezdnią drogi dwujezdniowej?

A tak w ogóle dlaczego musi wyprzedzić całą kolumnę? Nie potrafi skończyć
manewru przed wysepką?

a jak nie ma miejsca? Albo jak idiota jakis przyspiesza i blokuje mozliwosc
zjechania na wlasciwy pas



Icek

201 Data: Marzec 12 2010 16:09:16
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

A tak w ogóle dlaczego musi wyprzedzić całą kolumnę? Nie potrafi skończyć
manewru przed wysepką?

a jak nie ma miejsca?

To się nie wyprzedza.

Albo jak idiota jakis przyspiesza i blokuje mozliwosc
zjechania na wlasciwy pas

Jeszcze może nastąpic blokada cięgła gazu i awaria
hamulców. ;-) Ale jak nie?

Krystian

202 Data: Marzec 13 2010 10:43:30
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> A tak w ogóle dlaczego musi wyprzedzić całą kolumnę? Nie potrafi
skończyć
>> manewru przed wysepką?
>
> a jak nie ma miejsca?

To się nie wyprzedza.

ehh

czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak ciasno, ze
nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?

Bez sensu. Ktory przepis tak mowi ?


Icek

203 Data: Marzec 13 2010 13:45:18
Temat: Re: wkurzajÂące sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-13, Icek  wrote:

To siĂŞ nie wyprzedza.

ehh

czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak ciasno, ze
nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?

Bez sensu. Ktory przepis tak mowi ?

Ty masz prawo jazdy? Przecież to są *podstawy* przepisów.

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
upewnić się w szczególności, czy:

   1. ma odpowiednią widocznoć i dostateczne miejsce do wyprzedzania
bez utrudnienia komukolwiek ruchu;


Krzysiek Kiełczewski

204 Data: Marzec 15 2010 09:49:05
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak
ciasno, ze
> nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?
>
> Bez sensu. Ktory przepis tak mowi ?

Ty masz prawo jazdy? Przecież to są *podstawy* przepisów.

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
upewnić się w szczególności, czy:

   1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania
bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

no i jak zaczynasz manewr to masz. A pozniej sie okazuje ze jakas pizda
zaczyna przyspieszac podczas twojego manewru wyprzedzania i blokuje Ci
miejsce do wjazdu do kolumny.

Co wtedy robisz ?



Icek

205 Data: Marzec 15 2010 11:35:05
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

> czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak
ciasno, ze
> nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?
>
> Bez sensu. Ktory przepis tak mowi ?

Ty masz prawo jazdy? Przecież to są *podstawy* przepisów.

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
upewnić się w szczególności, czy:

   1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania
bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

no i jak zaczynasz manewr to masz.

Ale przed chwilą pisałeś o sytuacji PRZED wyprzedzaniem:
"czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak
ciasno, ze nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?"

A pozniej sie okazuje ze jakas pizda
zaczyna przyspieszac podczas twojego manewru wyprzedzania i blokuje Ci
miejsce do wjazdu do kolumny.
Co wtedy robisz ?

Jeżeli nie widzę miejsca na ukończenie manewru - nie wyprzedzam.
Jeżeli juz wyprzedzam i ktoś nie chce mnie wpuścić (raz na 10 lat mi sie
zdarzyło) wtedy mogę zwolnić i wjechac za niego, albo - jeżeli jest
miejsce na drodze - wjechać za nastepny pojazd. Na pewno jest to
ZNACZNIE bezpieczniejsze wyjście, niż prucie dalej lewym pasem
" w nieznane" wzdłuż kolumny po ewentualnych wysepkach
i skrzyżowaniach, nie mówiąc już o pojazdach z przeciwka.

Krystian

206 Data: Marzec 15 2010 14:53:25
Temat: Re: wkurzaj?ce sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-15, Icek  wrote:

> czyli jak jestes na koncu kolumny w ktorej auta popakowane sa tak
> ciasno, ze
> nie da sie wjechac pomiedzy nie to nie wyprzedzasz ?
>
> Bez sensu. Ktory przepis tak mowi ?

Ty masz prawo jazdy? PrzecieÂż to sÂą *podstawy* przepisów.

Art. 24. 1. KierujÂący pojazdem jest obowiÂązany przed wyprzedzaniem
upewniĂŚ siĂŞ w szczególnoÂści, czy:

   1. ma odpowiedniÂą widocznoœÌ i dostateczne miejsce do wyprzedzania
bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

no i jak zaczynasz manewr to masz. A pozniej sie okazuje ze jakas pizda
zaczyna przyspieszac podczas twojego manewru wyprzedzania i blokuje Ci
miejsce do wjazdu do kolumny.

Co wtedy robisz ?

Oczywiście, że hamuję i wracam na swój pas. Ale to inna sytuacja niż
omawiana.

Krzysiek Kiełczewski

207 Data: Marzec 12 2010 20:38:39
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Icek  ...

>> Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
>> pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już
>
> Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
> wśród dziur i wykrotów.

No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
"Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?

no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.

Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez sensu.

brawo! zwłaszcza, ze ta wysepka czesto jest tam ze wzgledu na przejscie dla
pieszych lub podobne miejsce. Jeszcze raz - BRAWO!

208 Data: Marzec 13 2010 10:46:20
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

>> >> Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
>> >> pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już
>> >
>> > Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
>> > wśród dziur i wykrotów.
>>
>> No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
>> "Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?
>
> no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.
>
> Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez sensu.

brawo! zwłaszcza, ze ta wysepka czesto jest tam ze wzgledu na przejscie
dla
pieszych lub podobne miejsce. Jeszcze raz - BRAWO!

ja pisze o sytuacji awaryjnej. Jestes w trakcie manewru wyprzedzania. Nagle
twoim oczom ukazuje sie wysepka. Byla bardzo malo widoczna. Uszkodzony znak.
Generalnie nie widac jej bylo.

Chcesz zjechac w prawo ale jakis idiota Ci przyspiesza bo chce Ci pokazac ze
ma urazona dume albo dac nauczke  (patrz inni z tego watku).

Co robisz?

Masz opcje:

1. Wbijasz sie w auta po swojej prawej (kolizja, wypadek)
2. wbijasz sie w wysemke za ktora moga stac ludzie i czekac nas przejscie
(wypadek, mozliwe ofiary smiertelne)
3. bierzesz lewy pas i hamujesz (brak potencjalnych szkod)

Ktora bramke wybierasz ?? 1, 2 3 ?? BRAWO. Wybioerasz 1 i 2 bo 3 to lamanie
przepisow.

Puknij sie w glowe.



Icek

209 Data: Marzec 13 2010 10:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Icek  ...

>> No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
>> "Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?
>
> no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.
>
> Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez
> sensu.

brawo! zwłaszcza, ze ta wysepka czesto jest tam ze wzgledu na
przejscie
dla
pieszych lub podobne miejsce. Jeszcze raz - BRAWO!

ja pisze o sytuacji awaryjnej. Jestes w trakcie manewru wyprzedzania.
Nagle twoim oczom ukazuje sie wysepka. Byla bardzo malo widoczna.
Uszkodzony znak. Generalnie nie widac jej bylo.

Chcesz zjechac w prawo ale jakis idiota Ci przyspiesza bo chce Ci
pokazac ze ma urazona dume albo dac nauczke  (patrz inni z tego
watku).

Co robisz?

Masz opcje:

1. Wbijasz sie w auta po swojej prawej (kolizja, wypadek)
2. wbijasz sie w wysemke za ktora moga stac ludzie i czekac nas
przejscie (wypadek, mozliwe ofiary smiertelne)
3. bierzesz lewy pas i hamujesz (brak potencjalnych szkod)

Ktora bramke wybierasz ?? 1, 2 3 ?? BRAWO. Wybioerasz 1 i 2 bo 3 to
lamanie przepisow.

Musisz sie najpiew zdecydowac.
Na początku pisałes o "ukonczeniu manewru", teraz piszesz "bierzesz lewy
pas i hamujesz".
Jezeli sytuacja stałaby sie rzeczywiscie az tak awaryjna jak piszesz (auta
z prawej przyspieszyły itp.) to oczywistym jest, ze hamujesz po swojej
stronie, byleby nie skosic kogos niewidocznego za wysepką.
Ale jeszcze raz - wczesniej nie o takim zachowaniu była mowa. Była mowa o
dokonczeniu manewru wyprzedzania.

Puknij sie w glowe.

Aha, no strasznie miło - rozumiem, ze ty jestes z tego pokolenia, co to na
wszystkich krzyczy idiota, a jak ktos ma inne zdanie od twojego, to
pólgłówek?

210 Data: Marzec 13 2010 11:56:16
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: badzio 

On 13 Mar, 10:46, "Icek"  wrote:

> >> >> Ciekawe, co zrobi, gdy w czasie wyprzedzania kolumny zamiast linii
> >> >> pojawi się wysepka (z krawężnikiem). "Dokańcza manewr, gdy ma już

> >> > Trochę lepiej ją widać niż często mocno już wytartą linię wijącą się
> >> > wśród dziur i wykrotów.

> >> No ale jak kolumna długa, a wysepka sie pojawi to co wtedy?
> >> "Dokańcza manewr" jadąc z lewej strony wysepki?

> > no w mojej ocenie to jest najbezpieczniejsze.

> > Wyhamowac moze nie dac rady. Wjechac w kolumne (wypadek) - bez sensu.

> brawo! zwłaszcza, ze ta wysepka czesto jest tam ze wzgledu na przejscie
dla
> pieszych lub podobne miejsce. Jeszcze raz - BRAWO!

ja pisze o sytuacji awaryjnej. Jestes w trakcie manewru wyprzedzania. Nagle
twoim oczom ukazuje sie wysepka. Byla bardzo malo widoczna. Uszkodzony znak.
Generalnie nie widac jej bylo.

Chcesz zjechac w prawo ale jakis idiota Ci przyspiesza bo chce Ci pokazac ze
ma urazona dume albo dac nauczke  (patrz inni z tego watku).

Co robisz?

Masz opcje:

1. Wbijasz sie w auta po swojej prawej (kolizja, wypadek)
2. wbijasz sie w wysemke za ktora moga stac ludzie i czekac nas przejscie
(wypadek, mozliwe ofiary smiertelne)
3. bierzesz lewy pas i hamujesz (brak potencjalnych szkod)

Dla urozmawicenia wzbogac wariant trzeci o nadjezdzajacy samochod z
naprzeciwka, ktorego nie widziales, podobnie jak nie widziales
wysepki :)

211 Data: Marzec 12 2010 08:56:13
Temat: Re: wkurzajÂące sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Icek  wrote:

W momencie gdy rozpoczal manewr wyprzedzania zakazu nie bylo. Znaku nie
widac bo juz pojawil sie podczas wyprzedzania. Dokancza wiec manerw gdy ma
juz linie.

Nie wolno tak robić.

Debil skrecajacy w lewo nie patrzy w lusterko (podwojna ciagla chroni przed
zderzeniem) i powoduje wypadek.

Obaj popełnili błąd. O ile kierowca mógł zobaczyć motocyklistę przed
rozpoczęciem manewru.

Krzysiek Kiełczewski

212 Data: Marzec 11 2010 15:07:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Robert_J 

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji drogowych.

Czytam i widzę, że nikogo nie drażni zanik używania kierunkowskazów :-). K....a, za to powinno się karać mandatem bez mrugnięcia okiem. Nie ma dnia żebym nie widział sytuacji, że koleś jedzie sobie np. rondem (najczęściej z telefonem przy uchu) i skręca w zjazd bez sygnalizowania. A gdyby włączył kierunek to jedna, dwa auta z tej lub następnej ulicy zdążyłyby wskoczyć na rondo. A tak to k.... mać trzeba stać, bo fiutowi nie chce się wajchy pyrgnąć, a jak już skręca to jest za późno żeby wyjechać przed następnym... Nie prowadzę dogłębnych badań ;-), ale zauważam, że spokojnie 1/3 kierowców używa kierunków bardzo sporadycznie. Może oszczędzają na żarówkach...

213 Data: Marzec 11 2010 15:14:46
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: krzysiek82 

Robert_J pisze:

Czytam i widzę, że nikogo nie drażni zanik używania kierunkowskazów :-). K....a, za to powinno się karać mandatem bez mrugnięcia okiem. Nie ma dnia żebym nie widział sytuacji, że koleś jedzie sobie np. rondem (najczęściej z telefonem przy uchu) i skręca w zjazd bez sygnalizowania.

nie martw się mnie także to drażni, wynika to raczej z ostentacyjnego olewania przepisów niż z chęci oszczędzania żarówek. A wszystko to przez zbyt niskie kary.

--
krzysiek82

214 Data: Marzec 11 2010 15:43:26
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Robert_J 

... wynika to raczej z ostentacyjnego olewania przepisów niż z chęci oszczędzania żarówek.

O oszczedzaniu napisałem przecież żartobliwie ;-)))).


A wszystko to przez zbyt niskie kary.

Myślę że nie przez to. Raczej przez ich nieegzekwowanie. Tu leży problem MZ...  Naprawdę wystarczy mały mandacik, ale jak ktoś dostanie takich 10 w tygodniu to w końcu wyrobi w sobie nawyk :-). Cóż, kiedy nawet policja zlewa kierunki.... Żeby było śmieszniej to w taryfikatorze jest mandat 100 zł za "Naruszenie warunków dopuszczalności używania przednich świateł przeciwmgłowych" (zresztą też nie widziałem żeby ktokolwiek to egzekwował), a nie ma (przynajmniej nie znalazłem) za "niesygnalizowanie" zmiany kierunku ruchu" :-)

215 Data: Marzec 13 2010 18:37:08
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 15:43:26 +0100, "Robert_J"  said:

Żeby było śmieszniej to w taryfikatorze jest mandat 100 zł za "Naruszenie warunków dopuszczalności używania przednich świateł przeciwmgłowych" (zresztą też nie widziałem żeby ktokolwiek to egzekwował)

A w ogóle widujesz radiowozy we mgle?
Bo ja nie.
Prawdopodobnie dlatego, że jest niebezpiecznie wtedy na drodze...

(a gliniarza dającego mandat za źle ustawione światła to chyba w tym wieku nie widziałem)


--
Bydlę

216 Data: Marzec 11 2010 15:36:51
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Robert_J  wrote:

A tak to k....
mać trzeba stać, bo fiutowi nie chce się wajchy pyrgnąć, a
jak już skręca to jest za późno żeby wyjechać przed
następnym...

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci pierwszeństwa
jeśli jednak ominie zjazd?

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

217 Data: Marzec 11 2010 15:56:59
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Robert_J 

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci pierwszeństwa
jeśli jednak ominie zjazd?

Wiem, ale to żaden argument. Chcesz być następnym, który zaczyna sprowadzać dyskusję do absurdu? ;-))))) Gdyby trzymać się tego, co napisałeś , to:
1. Wyjechać z ulicy podporządkowanej mogłbyś dopiero wtedy, gdy na horyzoncie nie ma żadnego auta :-).
2. Zielone światło: wjechać możesz na skrzyżowanie dopiero wtedy, gdy poprzednik już z niego zjechał, bo przecież z niewyjaśnionych przyczyn może się nagle zatrzymać i nie będziesz miał możliwości opuszczenia skrzyżowania ;-)
3. Nie mógłbyś korzystać z życzliwości innego kierowcy, który Ci mrugnie żebyś wyjechał np. z parkingu, bo on może być świnią i nagle depnąć i wjechać w Ciebie :-).
Pewnie jeszcze podobne absurdalne przypadki można wymyśleć, ale chodzi mi o to, że w normalnych warunkach ruchu raczej nie zakładam, że każdy szuka sponsora blacharki ;-). Gdyby tak było to bym sprzedał samochód. Sygnalizuję tylko totalne olewanie innych użytkowników drogi...

218 Data: Marzec 11 2010 18:26:42
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Robert_J  wrote:

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci
pierwszeństwa jeśli jednak ominie zjazd?

Wiem, ale to żaden argument. Chcesz być następnym, który
zaczyna sprowadzać dyskusję do absurdu? ;-)))))

To nie absurd, to ryzyko trafienia na zagapionego albo wyłudzacza
odszkodowań. Sam migam i jak ktoś miga to wjeżdżam.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

219 Data: Marzec 11 2010 14:59:16
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

A tak to k....
mać trzeba stać, bo fiutowi nie chce się wajchy pyrgnąć, a
jak już skręca to jest za późno żeby wyjechać przed
następnym...

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci pierwszeństwa
jeśli jednak ominie zjazd?

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny. Albo, co bardziej
prawdopodobne, będzie musiał przychamowac.
Bo kirunkowskazy przy zjezdzie nie sa po to, aby nie było stłuczek, tylko
po to, aby ruch był plynny.

220 Data: Marzec 11 2010 15:40:42
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 11.03.2010 Budzik  napisał/a:

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci pierwszeństwa
jeśli jednak ominie zjazd?

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny.

Żartujesz? Wymusiłeś pierwszeństwo - jesteś winny.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

221 Data: Marzec 11 2010 21:59:02
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Samotnik  ...

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci pierwszeństwa
jeśli jednak ominie zjazd?

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny.

Żartujesz? Wymusiłeś pierwszeństwo - jesteś winny.

ROTFL
Powaznie bedziesz udowadniał, ze jechałes na rondzie z taka predkoscia, ze
ja wjechałem przed ciebie a ty nie zdazyłes wychamowac i wjechałes mi w
tyłek? To ile ty jezdzisz po rondach? Pińcet?

222 Data: Marzec 12 2010 08:18:05
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 11.03.2010 Budzik  napisał/a:

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny.

Żartujesz? Wymusiłeś pierwszeństwo - jesteś winny.

ROTFL
Powaznie bedziesz udowadniał, ze jechałes na rondzie z taka predkoscia, ze
ja wjechałem przed ciebie a ty nie zdazyłes wychamowac i wjechałes mi w
tyłek? To ile ty jezdzisz po rondach? Pińcet?

Art. 2. PORD
 23)  ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
 mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo
 istotnej zmiany prędkości

Jeśli tylko będę miał świadka lub w inny sposób udowodnię, że zmusiłeś
mnie do istotnej zmiany prędkości i w związku z tym doszło do kolizji, to
leżysz.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

223 Data: Marzec 12 2010 20:38:38
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Samotnik  ...

Jeśli tylko będę miał świadka lub w inny sposób udowodnię, że zmusiłeś
mnie do istotnej zmiany prędkości i w związku z tym doszło do kolizji, to
leżysz.

(jezeli, aczkolwiek itp.) to tak, ale rozumiem ze wtedy mowimy juz o
celowym spowodowaniu stłuczki?

224 Data: Marzec 12 2010 20:48:54
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Samotnik 

Dnia 12.03.2010 Budzik  napisał/a:

Użytkownik Samotnik  ...

Jeśli tylko będę miał świadka lub w inny sposób udowodnię, że zmusiłeś
mnie do istotnej zmiany prędkości i w związku z tym doszło do kolizji, to
leżysz.

(jezeli, aczkolwiek itp.) to tak, ale rozumiem ze wtedy mowimy juz o
celowym spowodowaniu stłuczki?

Ej no, nikt tutaj nie chce w nikogo walić. Przecież jeteśmy normalni,
wpuszczamy ludzi i w nich nie walimy złośliwie. Chodzi o to, że jeden
dresik z drugim jak poczytają Twoje teksty, to zaczną wymuszać na rondach,
byle tylko ustawić się dupą do tego, na którym wymusili, a jak ten nie
zdąży wyhamować, to z uśmiechem będą mówić, ze przecież to wina jego,
bo walnął mu w dupę. Chcę ich od razu wyprowadzić z błędu.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

225 Data: Marzec 13 2010 08:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Samotnik  ...

Jeśli tylko będę miał świadka lub w inny sposób udowodnię, że
zmusiłeś mnie do istotnej zmiany prędkości i w związku z tym doszło
do kolizji, to leżysz.

(jezeli, aczkolwiek itp.) to tak, ale rozumiem ze wtedy mowimy juz o
celowym spowodowaniu stłuczki?

Ej no, nikt tutaj nie chce w nikogo walić. Przecież jeteśmy normalni,
wpuszczamy ludzi i w nich nie walimy złośliwie. Chodzi o to, że jeden
dresik z drugim jak poczytają Twoje teksty, to zaczną wymuszać na
rondach, byle tylko ustawić się dupą do tego, na którym wymusili, a
jak ten nie zdąży wyhamować, to z uśmiechem będą mówić, ze przecież to
wina jego, bo walnął mu w dupę. Chcę ich od razu wyprowadzić z błędu.

problem polga na tym, ze to dresikowe zachowanie o ktorym piszesz to w 80%
plynny wjazd na rondo i zwykła jazda.
Problem na rondach polega wlasnie na tym, ze ludzie zamiast wjechac
plynnie, zatrzymuja sie, ogladaja  najlepiej jeszcze w prawo.
A trzeba wjechac plynnie. Jestes juz na rondzie, widzisz, ze gosc z prawej
wjezdza, puszczasz gaz (to dla neelixa) i gosc tez wjezdza - ergo - ruch
jest na samym rondzie wolniejszy ale na rondo samochody beda wjezdzały z
większą częstotliwościa. I o to przeciez chodzi.

226 Data: Marzec 13 2010 10:49:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

problem polga na tym, ze to dresikowe zachowanie o ktorym piszesz to w 80%
plynny wjazd na rondo i zwykła jazda.
Problem na rondach polega wlasnie na tym, ze ludzie zamiast wjechac
plynnie, zatrzymuja sie, ogladaja  najlepiej jeszcze w prawo.
A trzeba wjechac plynnie. Jestes juz na rondzie, widzisz, ze gosc z prawej
wjezdza, puszczasz gaz (to dla neelixa) i gosc tez wjezdza - ergo - ruch

ale nie trzeba puszczac gazu. Poprostu nie trzeba caly czas bujac sie
zewnetrznym pasem. Jak wlaczasz sie na rondo i chcesz jechac w lewo (nie
pierwszym czy drugim zjazdem) to odrazu powinienes zajmowac pas blizej
srodka i wtedy ten co che sie wlaczyc na kolejnym wjezdzie ma wolny pas.

jest na samym rondzie wolniejszy ale na rondo samochody beda wjezdzały z
większą częstotliwościa. I o to przeciez chodzi.

tak, tylko u nas ludzie nie umieja jezdzic rondami. Zaczyna sie zjazd z
ronda ze srodkowego pasa. Kiedys mialem takie zdarzenie i uslyszalem od
kierowcy: "bo ja zawsze tu tak jezdzilem i nie bylo problemu"

do tego dochodzi dziwne sygnalizowanie migaczem na rondzie (czasami
masakra).



Icek

227 Data: Marzec 13 2010 10:58:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Icek  ...

problem polga na tym, ze to dresikowe zachowanie o ktorym piszesz to
w 80% plynny wjazd na rondo i zwykła jazda.
Problem na rondach polega wlasnie na tym, ze ludzie zamiast wjechac
plynnie, zatrzymuja sie, ogladaja  najlepiej jeszcze w prawo.
A trzeba wjechac plynnie. Jestes juz na rondzie, widzisz, ze gosc z
prawej wjezdza, puszczasz gaz (to dla neelixa) i gosc tez wjezdza -
ergo - ruch

ale nie trzeba puszczac gazu. Poprostu nie trzeba caly czas bujac sie
zewnetrznym pasem. Jak wlaczasz sie na rondo i chcesz jechac w lewo
(nie pierwszym czy drugim zjazdem) to odrazu powinienes zajmowac pas
blizej srodka i wtedy ten co che sie wlaczyc na kolejnym wjezdzie ma
wolny pas.

to jest zupelnie inna sprawa, chociaz, jezeli pasy nie sa wymalowane, to
jedzie tak maksymalnie 1 na 10 kierowców.
Swoje dywagacje opierałem na rondach z jednym pasem.

jest na samym rondzie wolniejszy ale na rondo samochody beda
wjezdzały z większą częstotliwościa. I o to przeciez chodzi.

tak, tylko u nas ludzie nie umieja jezdzic rondami. Zaczyna sie zjazd
z ronda ze srodkowego pasa. Kiedys mialem takie zdarzenie i uslyszalem
od kierowcy: "bo ja zawsze tu tak jezdzilem i nie bylo problemu"

do tego dochodzi dziwne sygnalizowanie migaczem na rondzie (czasami
masakra).

Niestety.

228 Data: Marzec 11 2010 18:29:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Budzik  wrote:
 

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci pierwszeństwa
jeśli jednak ominie zjazd?

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny. Albo, co bardziej
prawdopodobne, będzie musiał przychamowac.

Raczej wjedzie Ci w bok, a wina będzie Twoja.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

229 Data: Marzec 11 2010 21:59:09
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

Pamiętasz, że jego włączony kierunkowskaz nie daje Ci pierwszeństwa
jeśli jednak ominie zjazd?

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny. Albo, co bardziej
prawdopodobne, będzie musiał przychamowac.

Raczej wjedzie Ci w bok, a wina będzie Twoja.

Mylisz mnie z kims. Ja umiem ruszac i dlatego mowie, ze wjedzie mi w tyłek.

230 Data: Marzec 11 2010 23:45:42
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Budzik  wrote:
 

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny. Albo, co bardziej
prawdopodobne, będzie musiał przychamowac.

Raczej wjedzie Ci w bok, a wina będzie Twoja.

Mylisz mnie z kims. Ja umiem ruszac i dlatego mowie, ze wjedzie mi w tyłek.

Albo jesteś przesadnym optymistą, albo ruszasz jedynie z piskiem opon,
albo masz na myśli jedno-jedyne rondo w Twojej okolicy.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

231 Data: Marzec 11 2010 23:12:17
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

ale wtedy wjedzie mi w tyłek wiec i tak bedzie winny. Albo, co
bardziej prawdopodobne, będzie musiał przychamowac.

Raczej wjedzie Ci w bok, a wina będzie Twoja.

Mylisz mnie z kims. Ja umiem ruszac i dlatego mowie, ze wjedzie mi w
tyłek.

Albo jesteś przesadnym optymistą, albo ruszasz jedynie z piskiem opon,
albo masz na myśli jedno-jedyne rondo w Twojej okolicy.

Nie jestem przesadnym otymista.
Nie ruszam z piskiem opon.
Mam na mysli wiekszosc rond (pomijam jakies osiedlowe wynalazki z
promieniem równnym 4metry.

232 Data: Marzec 12 2010 08:39:45
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-11, Budzik  wrote:
 

Raczej wjedzie Ci w bok, a wina będzie Twoja.

Mylisz mnie z kims. Ja umiem ruszac i dlatego mowie, ze wjedzie mi w
tyłek.

Albo jesteś przesadnym optymistą, albo ruszasz jedynie z piskiem opon,
albo masz na myśli jedno-jedyne rondo w Twojej okolicy.

Nie jestem przesadnym otymista.
Nie ruszam z piskiem opon.
Mam na mysli wiekszosc rond (pomijam jakies osiedlowe wynalazki z
promieniem równnym 4metry.

To na większości rond gdzie zjazd i wjazd odbywa się na tej samej jezdni
się nie wyrobisz, żeby dostać strzała w tył, a nie w bok. Na tych
największych, gdzie są osobne jezdnie i ładnych parę-paręnaście metrów
odstępu to oczywiście tak.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

233 Data: Marzec 12 2010 20:38:44
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

Raczej wjedzie Ci w bok, a wina będzie Twoja.

Mylisz mnie z kims. Ja umiem ruszac i dlatego mowie, ze wjedzie mi w
tyłek.

Albo jesteś przesadnym optymistą, albo ruszasz jedynie z piskiem opon,
albo masz na myśli jedno-jedyne rondo w Twojej okolicy.

Nie jestem przesadnym otymista.
Nie ruszam z piskiem opon.
Mam na mysli wiekszosc rond (pomijam jakies osiedlowe wynalazki z
promieniem równnym 4metry.

To na większości rond gdzie zjazd i wjazd odbywa się na tej samej jezdni
się nie wyrobisz, żeby dostać strzała w tył, a nie w bok.

Jak zwykle - teoria swoje, praktyka swoje.
Wjezdzam na rondo zawsze jak widze kierunkowskaz (nie czekam az delikwent
skreci) i nigdy nie miałem sytuacjiawaryjnej na rondzie, o stłuczce nie
wspominajac.

234 Data: Marzec 13 2010 00:10:19
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2010-03-12, Budzik  wrote:

To na większości rond gdzie zjazd i wjazd odbywa się na tej samej jezdni
się nie wyrobisz, żeby dostać strzała w tył, a nie w bok.

Jak zwykle - teoria swoje, praktyka swoje.
Wjezdzam na rondo zawsze jak widze kierunkowskaz (nie czekam az delikwent
skreci) i nigdy nie miałem sytuacjiawaryjnej na rondzie, o stłuczce nie
wspominajac.

Ja robię podobnie. Ale: jak często trafiasz na kogoś kto mija zjazd
migając? I jak często trafiasz na kogoś kto poluje na cudze OC?

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

235 Data: Marzec 13 2010 09:59:02
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krzysiek Kielczewski  ...

To na większości rond gdzie zjazd i wjazd odbywa się na tej samej
jezdni się nie wyrobisz, żeby dostać strzała w tył, a nie w bok.

Jak zwykle - teoria swoje, praktyka swoje.
Wjezdzam na rondo zawsze jak widze kierunkowskaz (nie czekam az
delikwent skreci) i nigdy nie miałem sytuacjiawaryjnej na rondzie, o
stłuczce nie wspominajac.

Ja robię podobnie. Ale: jak często trafiasz na kogoś kto mija zjazd
migając? I jak często trafiasz na kogoś kto poluje na cudze OC?

nie wiem, ruszam szybko i nawet jak minie to ewentualnie moze wjechac mi w
tyłek. O tym wlasnie piszę.

Oczywiscie widuje takich, co przejada, ale nie przypominam sobie sytuacji
zeby spowodowało to jakies niebezpieczenstwo dla mnie. Ale z drugiej
strony, jak ktos nie mruga, ze zjezdza, to bardzo czesto tez jest
odpowiednio duzo miejsca, aby wjechac, wiec moze to z tego wynika.

236 Data: Marzec 11 2010 14:59:21
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Robert_J  ...

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających
sytuacji drogowych.

Czytam i widzę, że nikogo nie drażni zanik używania
kierunkowskazów :-)

a ja o czym pisałem?

237 Data: Marzec 12 2010 12:13:25
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Mariusz Chwalba 

On Thu, 11 Mar 2010 15:07:01 +0100, Robert_J  wrote:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji  drogowych.

Czytam i widzę, że nikogo nie drażni zanik używania kierunkowskazów :-).  K....a, za to powinno się karać mandatem bez mrugnięcia okiem. Nie ma  dnia żebym nie widział sytuacji, że koleś jedzie sobie np. rondem  (najczęściej z telefonem przy uchu) i skręca w zjazd bez sygnalizowania.

To przy okazji zanik umiejętności sygnalizowania na rondzie w ogóle.

pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba

238 Data: Marzec 13 2010 11:54:44
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Bydlę 

On 2010-03-11 15:07:01 +0100, "Robert_J"  said:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji drogowych.

Czytam i widzę, że nikogo nie drażni zanik używania kierunkowskazów :-)

Bo temat zdryfował. :-)


Co drażni?
- źle ustawione światła
- bezmyślne jeżdżenie tuż za i tak samo jak samochód z anteną CB
- wiara w to, że notoryczna jazda lewym pasem wydłuża cokolwiek (babom to chyba cycki?)
- zajeżdżanie drogi
- blokowanie drogi
- kierunkowskazy używane bez sensu lub nieużywane bez sensu


Im bliżej Warszawy, tym gorzej - bez względu na rejestrację.
Im bliżej Katowic tym gorzej  - ze szczególnym uwzględnieniem rejestracji krakowskich i zagłębiowskich (Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec, Będzin).


--
Bydlę

239 Data: Marzec 11 2010 17:10:40
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Arek (G) 

W dniu 2010-03-11 10:13, Michał pisze:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji
drogowych.

Jasne.

1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

Kompleksy (może daje Ci znać, że nie wyhamuje).

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

I znowu kompleksy. W czym Ci to przeszkadza?

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

I znowu kompleksy. Jak śmiał Ci tak wjechać.

4. podwójna ciągła z przerwą na lewoskręt do drogi do posesji -
sygnalizuję zamiar skrętu, dojeżdżam do środka jezdni, hamuję żeby
przepuścić nadjeżdżających z przeciwka, ruszam i... w ostatniej chwili
daję po heblach żeby nie zabić wyprzedzającego mnie z lewej (!)
motocyklisty

To już Ci inni wyjaśnili.

A.

240 Data: Marzec 11 2010 19:58:22
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: jurek.ogorek.kielbasa.sznurek 

On 2010-03-11 10:13, Michał wrote:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji
drogowych.


5. Wyprzedzanie z "odległej pozycji" w korku w ewidentnych sytuacjach (np. jazda samochodów za traktorem) kiedy wiadomo, że wszyscy chcą wyprzedzić. Ale zawsze znajdzie się "mistrz", który musi "przy okazji" wyprzedzić innych jadących między nim a tym traktorem, zamiast czekać na swoją kolej.

6. Wyprzedzanie w sytuacji, kiedy ewidentnie widać, że zaczynam przyspieszać (np. po minięciu przejazdu kolejowego czy choćby po znaku odwołującym ograniczneie/teren zabuowany). Dodam, że nie jadę jak kapelusz i nie przyspieszam na piątce już od 30 km/h...
Czy w tej sytacji też powinienem przestać przyspieszać? Jeżeli trzymać się dokładnie przepisów, to wyobrażam sobie sytuację, kiedy ruszam np. z przejazdu kolejowego ze znakiem "stop", rozpędzam się do 20 km/h, widze w lusterku "mistrza", który zaczyna mnie wyprzedzać - ja przestaję przyspieszać i jadę 20km/h czym prowokuję wszystkich za mną, żeby mnie wyprzedzić.....

241 Data: Marzec 11 2010 21:02:54
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Grejon 

[ciach]

Zjeżdżanie na lewy pas (pod prąd) przed wykonaniem skrętu w lewo np. do posesji.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Mazda 6 2.0 zaolejona Kombi
PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+

242 Data: Marzec 11 2010 22:28:39
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 21:02:54 +0100, Grejon napisał(a):

[ciach]

Zjeżdżanie na lewy pas (pod prąd) przed wykonaniem skrętu w lewo np. do
posesji.

Akurat z tym się nie zgodzę. Jeżeli jest taka możliwość to poza miastem sam
staram się tak robić - nie blokuję w ten sposób jadących za mną. Nie wiem,
na ile to zgodne z prawem.
--
Franc

243 Data: Marzec 11 2010 23:41:50
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Grejon 

Franc pisze:

Dnia Thu, 11 Mar 2010 21:02:54 +0100, Grejon napisał(a):

[ciach]

Zjeżdżanie na lewy pas (pod prąd) przed wykonaniem skrętu w lewo np. do posesji.

Akurat z tym się nie zgodzę. Jeżeli jest taka możliwość to poza miastem sam
staram się tak robić - nie blokuję w ten sposób jadących za mną. Nie wiem,
na ile to zgodne z prawem.

Ale upewniasz się że ktoś już np. nie zaczął wyprzedzania na tym pasie albo nie jedzie z przeciwka? Bo ja się po prostu boję że kiedyś taki delikwent się zagapi i wyjedzie tirowi na czołówkę.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Mazda 6 2.0 zaolejona Kombi
PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+

244 Data: Marzec 12 2010 07:21:29
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Franc 

Dnia Thu, 11 Mar 2010 23:41:50 +0100, Grejon napisał(a):

Ale upewniasz się że ktoś już np. nie zaczął wyprzedzania na tym pasie
albo nie jedzie z przeciwka? Bo ja się po prostu boję że kiedyś taki
delikwent się zagapi i wyjedzie tirowi na czołówkę.

Oczywiście. To jest IMHO bardzo ryzykowny manewr.

--
Franc

245 Data: Marzec 12 2010 02:28:54
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Zygmunt M. Zarzecki 


Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji
drogowych.

Meteopaci za kierownicą.

zyga
--
-- force -- nodeps -- all

246 Data: Marzec 12 2010 14:37:02
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

Przejazd kolejowy to raczej nie ale sa tacy co tak zwalniaja przed czerwonym
na skrzyzowaniu.

Widzi czerwone wiec juz na 100 m przed toczy sie 20-30km/h. Bo ekonomia, bo
moze zapali sie zielone.

Nie patrzy, ze do lewoskretu jest zielone i ktos za nim juz sygnalizuje, ze
chce pojechac na tym zielonym. Ale kapelusznik bedzie sie toczyl 20km/h
blokujac przejazd.




Icek

247 Data: Marzec 12 2010 15:50:05
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 


Użytkownik "Icek"  napisał w wiadomości

2. dojeżdżam bez gazu do zamkniętego przejazdu kolejowego - na wysokości
2 lub 1 kreski (100-50m) ktoś wyprzedza i daje po heblach

Przejazd kolejowy to raczej nie ale sa tacy co tak zwalniaja przed czerwonym
na skrzyzowaniu.

Widzi czerwone wiec juz na 100 m przed toczy sie 20-30km/h. Bo ekonomia, bo
moze zapali sie zielone.

Nie patrzy, ze do lewoskretu jest zielone i ktos za nim juz sygnalizuje, ze
chce pojechac na tym zielonym. Ale kapelusznik bedzie sie toczyl 20km/h
blokujac przejazd.

Czasem znajdzie się taki. Ale znacznie częstsza jest sytuacja (wręcz
nagminna), gdy pędzący miszcz stając na czerwonym blokuje całą grupę
samochodów które zwolniły by przejechać płynnie skrzyżowanie
bez stawania.

Krystian

248 Data: Marzec 13 2010 10:52:42
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> Przejazd kolejowy to raczej nie ale sa tacy co tak zwalniaja przed
czerwonym
> na skrzyzowaniu.
>
> Widzi czerwone wiec juz na 100 m przed toczy sie 20-30km/h. Bo ekonomia,
bo
> moze zapali sie zielone.
>
> Nie patrzy, ze do lewoskretu jest zielone i ktos za nim juz sygnalizuje,
ze
> chce pojechac na tym zielonym. Ale kapelusznik bedzie sie toczyl 20km/h
> blokujac przejazd.

Czasem znajdzie się taki. Ale znacznie częstsza jest sytuacja (wręcz
nagminna), gdy pędzący miszcz stając na czerwonym blokuje całą grupę
samochodów które zwolniły by przejechać płynnie skrzyżowanie
bez stawania.

to tez. Ale zauwaz ze ten gosc tez czesto szybko rusza i problem w mojej
ocenie jest marginalny.

Choc czasami to fakt nie stanalbys na swiatlach tylko potoczyl dalej a tak
musisz sie zatrzymac.

Tak czy inaczej to wynika raczej z braku edukacji oraz braku wiedzy jak
dzialaja swiatla w danym rejonie. Nie mozesz miec pretensji do dresa co
dostal auto od tatusia i na danym docinku jest pierwszy raz. Chce zaswirowac
jarzebine i pochwalic sie przed 7 kolegami i kolezankami co ich wiezie na
tylnej kanapie.

A moze takich prostych u niego na wsi nie ma ?

Czemu nie ma zegarkow wskazujacych jak szybko musisz jechac aby trafic na
zielone ? Wtedy zobaczylby 40km/h i raczej by nie pedzil a tak zawsze jest
szansa, ze sie zapali zielone.


Icek

249 Data: Marzec 13 2010 14:33:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał :

Czasem znajdzie się taki. Ale znacznie częstsza jest sytuacja (wręcz
nagminna), gdy pędzący miszcz stając na czerwonym blokuje całą grupę
samochodów które zwolniły by przejechać płynnie skrzyżowanie
bez stawania.

to tez. Ale zauwaz ze ten gosc tez czesto szybko rusza i problem w mojej
ocenie jest marginalny.

Nie jest, bo jedno auto zmusza kilkanaście do zatrzymania lub
mocnego zwolnienia w sytuacji, gdzie mogłyby jechac płynnie.
Przez jednego z "kompleksem charta"  ilośc samochodów pokonujących
skrzyżowanie spada czasem o połowę.

Choc czasami to fakt nie stanalbys na swiatlach tylko potoczyl dalej a tak
musisz sie zatrzymac.

Nie czasami. W miejscach, gdzie jest synchronizacja (a takimi często
mam okazje jechać) jest to utrapienie. Na pewno upośledza to ruch.

Tak czy inaczej to wynika raczej z braku edukacji oraz braku wiedzy jak
dzialaja swiatla w danym rejonie. Nie mozesz miec pretensji do dresa co
dostal auto od tatusia i na danym docinku jest pierwszy raz.

Niestety, są to miejscowi i wcale nie dresy. Są ludzie, którzy *nie potrafią*
zwolnić. To jest silniejsce od nich. Czesto jest to dwóch ścigających
się.

Czemu nie ma zegarkow wskazujacych jak szybko musisz jechac aby trafic na
zielone ? Wtedy zobaczylby 40km/h i raczej by nie pedzil a tak zawsze jest
szansa, ze sie zapali zielone.

Jestem za takimi zegarami. Ale obawiam się, że niewiele by one dały
ścigaczom.

Krystian

250 Data: Marzec 13 2010 15:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krystian Zaczyk  ...

to tez. Ale zauwaz ze ten gosc tez czesto szybko rusza i problem w mojej
ocenie jest marginalny.

Nie jest, bo jedno auto zmusza kilkanaście do zatrzymania lub
mocnego zwolnienia w sytuacji, gdzie mogłyby jechac płynnie.
Przez jednego z "kompleksem charta"  ilośc samochodów pokonujących
skrzyżowanie spada czasem o połowę.

mam wrazenie, ze problem kulturalnego wpuszczania jest czesto zle
rozumiany.
Jezeli jedno auto czeka a my jedziemy w grupie po jakiejs szybkiej drodze,
to oczywisty jest ze wpuszczanie byłoby absurdalne.
Ale jezeli wleczemy  sie w tradycyjnej jezdzie miejskiej np. dojezdzajac
powoli do czerwonego swiatła, to wpuszczenie nikogo nie opozni, i tak
bedziemy stan na czerwonym.
Albo sytuacja gdy jedziemy, a cały ruch w przeciwna strone stoi, bo ktos
czeka na mozliwosc skretu w lewo. Zwolnienie i wpuszczenie (tu nie potrzeba
przeciez jakiejs duzej przerwy, bardziej informacji, ze wpuszczasz) co
prawda spowolni troche nasza kolumne, ale jednoczesnie udrozni ruch w druga
strone. Per saldo - srednia predkosc wszystkich samochodów na pewno
wzrosnie.
Reasumujac - nie chodzi o kulture za wszelka cene.

251 Data: Marzec 13 2010 18:34:38
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Budzik"  napisał:

Użytkownik Krystian Zaczyk  ...

to tez. Ale zauwaz ze ten gosc tez czesto szybko rusza i problem w mojej
ocenie jest marginalny.

Nie jest, bo jedno auto zmusza kilkanaście do zatrzymania lub
mocnego zwolnienia w sytuacji, gdzie mogłyby jechac płynnie.
Przez jednego z "kompleksem charta"  ilośc samochodów pokonujących
skrzyżowanie spada czasem o połowę.

mam wrazenie, ze problem kulturalnego wpuszczania jest czesto zle
rozumiany.

Nie bardzo rozumiem, jakie wpuszczanie masz na myśli?

Krystian

252 Data: Marzec 13 2010 20:58:57
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krystian Zaczyk  ...

mam wrazenie, ze problem kulturalnego wpuszczania jest czesto zle
rozumiany.

Nie bardzo rozumiem, jakie wpuszczanie masz na myśli?

bapisałem w dalszej czesci wypowiedzi.
Jezeli jezdzisz samochodem, powinienes mniej wiecej cuzc, kiedy ty mozesz,
lub  kiedy przez innych jestes puszczany pomimo tego, iz formalnie brak
pierwszenstwa.
Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.

253 Data: Marzec 13 2010 22:19:06
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Budzik"  napisał:

Użytkownik Krystian Zaczyk  ...

mam wrazenie, ze problem kulturalnego wpuszczania jest czesto zle
rozumiany.

Nie bardzo rozumiem, jakie wpuszczanie masz na myśli?

bapisałem w dalszej czesci wypowiedzi.
Jezeli jezdzisz samochodem, powinienes mniej wiecej cuzc, kiedy ty mozesz,
lub  kiedy przez innych jestes puszczany pomimo tego, iz formalnie brak
pierwszenstwa.
Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.

Pisałem o upośledzaniu płynności ruchu na skrzyżowaniu świetlnym
przez pędzacych i stających na czerwonym zamiast jechać wolniej
i przeżdżać płynnie bez stawania. Nic o wpuszczaniu czy pierwszeństwie.
Dlatego nie rozumiem do czego odnosił się Twój komentarz.

Krystian

254 Data: Marzec 13 2010 21:58:56
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Budzik 

Użytkownik Krystian Zaczyk  ...

Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.

Dlatego nie rozumiem do czego odnosił się Twój
komentarz.

Jak widac - rzeczywiscie ja nie zauwazyłem drugiego dna.
Moja wypowiedz była, jak sie okazuje, bardzo ogólna. :)

255 Data: Marzec 15 2010 09:54:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> bapisałem w dalszej czesci wypowiedzi.
> Jezeli jezdzisz samochodem, powinienes mniej wiecej cuzc, kiedy ty
mozesz,
> lub  kiedy przez innych jestes puszczany pomimo tego, iz formalnie brak
> pierwszenstwa.
> Chyba, ze ja nie zrozumiałem twojego pytania.

Pisałem o upośledzaniu płynności ruchu na skrzyżowaniu świetlnym
przez pędzacych i stających na czerwonym zamiast jechać wolniej
i przeżdżać płynnie bez stawania. Nic o wpuszczaniu czy pierwszeństwie.
Dlatego nie rozumiem do czego odnosił się Twój komentarz.

jak juz pisalem. Problem w mojej ocenie jest marginalny.

Czasami zdarza sie jakis wiesniak ale bez przesady.

Bardziej w takich przypadkach drazni mnie, ze jak jezdnia ma 3 pasy w jedna
strone i stoja 3 auta to kazdy zajmuje pierwsza pozycje startowa. A kolumna,
ktora jedzie zwarta na fali musi stawac/zwalniac




Icek

256 Data: Marzec 15 2010 11:37:01
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

Pisałem o upośledzaniu płynności ruchu na skrzyżowaniu świetlnym
przez pędzacych i stających na czerwonym zamiast jechać wolniej
i przeżdżać płynnie bez stawania. Nic o wpuszczaniu czy pierwszeństwie.
Dlatego nie rozumiem do czego odnosił się Twój komentarz.

jak juz pisalem. Problem w mojej ocenie jest marginalny.

Czasami zdarza sie jakis wiesniak ale bez przesady.

Codziennie, na każdym prawie skrzyzowaniu wzdłuż zsynchronizowanej
drogi.

Bardziej w takich przypadkach drazni mnie, ze jak jezdnia ma 3 pasy w jedna
strone i stoja 3 auta to kazdy zajmuje pierwsza pozycje startowa. A kolumna,
ktora jedzie zwarta na fali musi stawac/zwalniac

O tym własnie piszę. Mistrzowie zwykle zajmują pole position. ;-)

Krystian

257 Data: Marzec 15 2010 12:28:51
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 


> Bardziej w takich przypadkach drazni mnie, ze jak jezdnia ma 3 pasy w
jedna
> strone i stoja 3 auta to kazdy zajmuje pierwsza pozycje startowa. A
kolumna,
> ktora jedzie zwarta na fali musi stawac/zwalniac

O tym własnie piszę. Mistrzowie zwykle zajmują pole position. ;-)

kiedys wyszedlem do takiego i pytam sie czy nie moze jechac prawym pasem.

A on: "ja zwykle rozpedzam sie do 50km/h czyli max dozwolonej w miescie wiec
moge sobie jechac dowolnym pasem". A akcja byla taka, ze 2 takich startowalo
i zwalnialo na 2 pasmowej drodze a wszyscy czekali.



Icek

258 Data: Marzec 15 2010 12:55:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

O tym własnie piszę. Mistrzowie zwykle zajmują pole position. ;-)

kiedys wyszedlem do takiego i pytam sie czy nie moze jechac prawym pasem.

A on: "ja zwykle rozpedzam sie do 50km/h czyli max dozwolonej w miescie wiec
moge sobie jechac dowolnym pasem". A akcja byla taka, ze 2 takich startowalo
i zwalnialo na 2 pasmowej drodze a wszyscy czekali.

Pół biedy, gdyby rzeczywiście jechali 50/h, wtedy przy synchronizacji
nie staliby na czerwonym. Niestety prują znacznie szybciej i stają.
U mnie (we Wrocku) w prawie każdej ławicy jadącej synchro znajdzie się
dwóch-trzech którzy musza się dowarościować "szpulą" i blokują skrzyżowanie.
Niestety potem często zostaje kilka(naście) aut, które spokojnie mogłyby
przejechać.
Chociaż widze pewien postęp w tej dziedzinie - czasem zdarza mi się
przejechać dłuższy odcinek na fali bez ścigaczy.

Krystian

259 Data: Marzec 15 2010 16:19:31
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

> A on: "ja zwykle rozpedzam sie do 50km/h czyli max dozwolonej w miescie
wiec
> moge sobie jechac dowolnym pasem". A akcja byla taka, ze 2 takich
startowalo
> i zwalnialo na 2 pasmowej drodze a wszyscy czekali.

Pół biedy, gdyby rzeczywiście jechali 50/h, wtedy przy synchronizacji
nie staliby na czerwonym. Niestety prują znacznie szybciej i stają.
U mnie (we Wrocku) w prawie każdej ławicy jadącej synchro znajdzie się
dwóch-trzech którzy musza się dowarościować "szpulą" i blokują
skrzyżowanie.
Niestety potem często zostaje kilka(naście) aut, które spokojnie mogłyby
przejechać.
Chociaż widze pewien postęp w tej dziedzinie - czasem zdarza mi się
przejechać dłuższy odcinek na fali bez ścigaczy.


to moze na mnie trafiasz ;)

Ja niestety naleze do tych co lubia wychodzic na prowadzenie. Jednak
zastrzegam , ze nie wtedy gdy stane na czerwonym ;P


Icek

260 Data: Marzec 17 2010 15:13:33
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Krystian Zaczyk 

Użytkownik "Icek"  napisał:

Chociaż widze pewien postęp w tej dziedzinie - czasem zdarza mi się
przejechać dłuższy odcinek na fali bez ścigaczy.


to moze na mnie trafiasz ;)

Ja niestety naleze do tych co lubia wychodzic na prowadzenie. Jednak
zastrzegam , ze nie wtedy gdy stane na czerwonym ;P

Z dwojga złego wolałbym jednak trafić na Ciebie stojącego na czerwonym,
niż na jadącego z naprzeciwka po tej samej stronie wysepki... ;-)

Krystian

261 Data: Marzec 15 2010 13:21:48
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Hautameki 

On 11 Mar, 10:13, Michał  wrote:

Przyszło mi na myśl zrobienie mini-rankingu wkurzających sytuacji
drogowych.

1. Nagminnie: osoba jadąca przede mną zamierza skręcić w lewo, ale
zapomina zbliżyć się do osi jezdni i nie mogę jej ominąć.

2. Hamowanie dużo wcześniej przed dojazdem do skrzyżowania, a później
"toczenie się" przez kolejne kilkanaście metrów

3. Wszelkie oznaki braku zdecydowania podczas jazdy w mieście,
problemy z ominięciem przeszkód, włączeniem się do ruchu, zmianą pasa
itp.

262 Data: Marzec 16 2010 09:40:15
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Icek 

1. Nagminnie: osoba jadąca przede mną zamierza skręcić w lewo, ale
zapomina zbliżyć się do osi jezdni i nie mogę jej ominąć.

ja bym poszedl dalej. Oni przypominaja sobie, ze skret w lewo to od prawej
krawedzi ;)

2. Hamowanie dużo wcześniej przed dojazdem do skrzyżowania, a później
"toczenie się" przez kolejne kilkanaście metrów

a pozniej pretensje, ze ktos ich wyprzedzil ;P


3. Wszelkie oznaki braku zdecydowania podczas jazdy w mieście,
problemy z ominięciem przeszkód, włączeniem się do ruchu, zmianą pasa
itp.

to racja


Icek

263 Data: Marzec 25 2010 18:58:54
Temat: Re: wkurzające sytuacje drogowe
Autor: Adam Wysocki 

Michał  wrote:

1. hamuję przed przejściem dla pieszych na którym już jest pieszy -
łysol z tyłu daje po klaksonie

Lub przed czerwonym skręcając w prawo - daje po klaksonie, bo według niego
zielona strzałka jest domyślna nawet jak jej nie ma.

3. jadę w bezpiecznej odległości za tirem - ktoś się wpieprza, żeby mu
jechać niemal na zderzaku i później przez kilkanaście-kilkadziesiąt
kilometrów uparcie pracuje wycieraczkami i psika płynem, żeby coś
wiedzieć przez deszcz błota spod kół tira

Gorzej jak wyprzedza takiego tira i hamuje. Tir to nie osobówka, nie stanie
w miejscu, a często wiezie wrażliwy towar i takie hamowanie sprawia że ma
potem problemy na magazynie...

--
Siena 1.6 HL & GSX 750F
PMS+ PJ- S+ p++ M- W+ P++:++ X++ L++ B+ M+ Z++ T W- CB+++ D
http://www.gophi.pl/

wkurzające sytuacje drogowe



Grupy dyskusyjne