woda zamiast plynu chlodniczego
1 | Data: Grudzien 01 2011 01:45:13 |
Temat: woda zamiast plynu chlodniczego | |
Autor: marcin | jakie sa skutki uboczne stosowania wody zamiast plynu chlodniczego? 2 |
Data: Grudzien 01 2011 00:55:00 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: to | begin marcin czy ktos zna przypadki uszkodzenia czegos w *silniku* od stosowania W naszych warunkach klimatycznych proponujÄ zastosowaÄ mocz, zamarza w niższej temperaturze niż woda. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway 3 |
Data: Grudzien 01 2011 01:57:45 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: =Marcos= | jakie sa skutki uboczne stosowania wody zamiast plynu chlodniczego? Jeśli woda niedestylowana, to przepustowość układu chłodzenia systematycznie maleje od zakamienienia. -- Marcos marek [AT] microstock . pl http://www.przeloty.net <- tanie bilety lotnicze 4 |
Data: Grudzien 01 2011 09:57:41 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: AZ | On 2011-12-01, =Marcos= <marcos.MALPA@> wrote: To powiedz mi ile tego kamienia bedzie na 8 litrach wody?jakie sa skutki uboczne stosowania wody zamiast plynu chlodniczego? -- Artur ZZR 1200 5 |
Data: Grudzien 01 2011 14:58:40 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: DoQ | W dniu 01-12-2011 10:57, AZ pisze: To powiedz mi ile tego kamienia bedzie na 8 litrach wody?czy ktos zna przypadki uszkodzenia czegos w *silniku* od stosowania wody?Jeśli woda niedestylowana, to przepustowość układu chłodzenia systematycznie A z 5kilogramów ;) -- Paweł 6 |
Data: Grudzien 01 2011 15:11:09 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2011-12-01 01:57, =Marcos= pisze: jakie sa skutki uboczne stosowania wody zamiast plynu chlodniczego? Urban legend, chyba że dolewasz tej wody codziennie :) Jak wlejesz te 5-10 litrów to się kamień z niej wytrąci i tyle. Pomyśl ile go będzie i dlaczego tak mało. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 7 |
Data: Grudzien 01 2011 01:58:48 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: RafaĹ "SP" Gil | W dniu 2011-12-01 01:45, marcin pisze: jakie sa skutki uboczne stosowania wody zamiast plynu chlodniczego? KamieĹ w zależnoĹci od twardoĹci to raz ... "Gnilnoć" to dwa ... 8 |
Data: Grudzien 01 2011 02:16:13 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: marcin | KamieĹ w zależnoĹci od twardoĹci to raz ... zapomnialem dodac ze chodzi mi o demineralizowana wode. zreszta ktos kiedys na tej grupie wyliczal ze w zwyklej sa sladowe ilosci kamienia. 9 |
Data: Grudzien 01 2011 02:25:34 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: RafaĹ "SP" Gil | W dniu 2011-12-01 02:16, marcin pisze: "Gnilnoć" to dwa ...zapomnialem dodac ze chodzi mi o demineralizowana wode. Zajrzyj do żelazka ... teĹciowej ... 10 |
Data: Grudzien 01 2011 07:50:45 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: PM |
załóz korek na zbiorniczek wyrównawczy ;-)zapomnialem dodac ze chodzi mi o demineralizowana wode. ile Ci wody odparuje w czasie normalnej eksploatacji? 11 |
Data: Grudzien 01 2011 12:34:42 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: RafaĹ "SP" Gil | W dniu 2011-12-01 07:50, PM pisze: załóz korek na zbiorniczek wyrównawczy ;-)zapomnialem dodac ze chodzi mi o demineralizowana wode.Zajrzyj do żelazka ... teĹciowej ... JeĹli ktoĹ "drutuje" do tego stopnia w czasach "kryzysu" to drogÄ dedukcji, a raczej wyobraźni wyobraziłem sobie jego nagrzewnicÄ zajebanÄ fusami z kawy ;) Dlatego wypunktowałem gnilnoć, w ramach zapachów w kabinie ;) 12 |
Data: Grudzien 01 2011 16:40:38 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: nazgul |
załóz korek na zbiorniczek wyrównawczy ;-)zapomnialem dodac ze chodzi mi o demineralizowana wode.Zajrzyj do żelazka ... teĹciowej ... miała byÄ woda bez dodatków Dlatego wypunktowałem gnilnoć, w ramach zapachów w tego to ja nie potrafiÄ przeczytaÄ ze zrozumieniem ;-( 13 |
Data: Grudzien 01 2011 19:40:11 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: RafaĹ "SP" Gil | W dniu 2011-12-01 16:40, nazgul pisze: Dlatego wypunktowałem gnilnoć, w ramach zapachów wtego to ja nie potrafiÄ przeczytaÄ ze zrozumieniem ;-( Skup siÄ, bo nie bÄdÄ dwa razy powtarzał. PrzyjÄ łem, że pytanie o kranówÄ do chłodnicy to druciarstwo. Skoro jednak tak drutujemy, to przyjÄ Ä można, że podrutowaliĹmy chłodnicÄ ... Jak ci woda zacznie gniÄ, to dowiesz siÄ dziÄki zapachom, że nagrzewnica zadrutowana nieskutecznie ... 14 |
Data: Grudzien 02 2011 22:23:46 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: nazgul |
naciÄ ganie naciÄ ganiaDlatego wypunktowałem gnilnoć, w ramach zapachów wtego to ja nie potrafiÄ przeczytaÄ ze zrozumieniem ;-( przyjÄliĹmy (ja nie) ze drutowana chłodnica, a potem dowiadujemy siÄ że nagrzewnica daj spokój. woda gotowana codziennie nie zgnije. btw. płyn Ĺmierdzi bardziej niż woda. 15 |
Data: Grudzien 01 2011 09:57:13 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: AZ | On 2011-12-01, Rafał "SP" Gil wrote: Czy tesciowa ma caly czas ta sama wode w tym zelazku? Kamien nie bedzie sie znikad tylko jest w wodzie, na paru litrach tego kamienia jest tyle co nic. Wiec skad ma sie ten kamien wziac? -- Artur ZZR 1200 16 |
Data: Grudzien 01 2011 15:16:51 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2011-12-01 10:57, AZ pisze: Czy tesciowa ma caly czas ta sama wode w tym zelazku? Kamien nie bedzie Podobnie argumentowano że jeżdżÄ c na LPG trzeba regularnie wymieniaÄ filtry benzyny, tak samo jakby siÄ na niej jeździło. Bo przecież ona "jest i tak stale pompowana". To, że jest stale pompowana ale głównie ta sama, i że ważne ile siÄ jej wlało w danym okresie do baku, a nie jak długo była pompowana w kółko, umknÄło mÄ dralom :) -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogÄ byÄ niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadaÄ w czÄĹci gts /kropka/ pl | lub całoĹci poglÄ dom ich Autora. 17 |
Data: Grudzien 01 2011 03:11:52 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: kogutek | marcin napisał(a): jakie sa skutki uboczne stosowania wody zamiast plynu chlodniczego?Jedyną wadą wody jest duże ciepło właściwe. Roztwór 90% glikolu i 10% wody ma wystarczająco niską temperaturę zamarzania dla warunków klimatycznych panujących w Polsce. A nawet jak by zamarzł to nic nie rozsadzi bo zmniejszy objętość. Roztwór o proporcjach jakie podałem ma ciepło właściwe prawie dwa razy mniejsze od wody. Przy samochodach użytkowanych na krótkich odcinakach spowoduje dwa razy szybsze nagrzewanie silnika. A co do wody. Nie widzę żadnych przeciwwskazań żeby jeździć na wodzie z kranu. Przy szczelnym układzie chłodzenia, jak nie dolewa się co 10 kilometrów wiadra wody. Zagrożenie że osadzi się kamień nie istnieje. A jak już ktoś sobie wymyśli że osadził mu się kamień to do usunięcia wystarcza dosypanie do wody w układzie chłodzenia łyżeczki kwasku cytrynowego ( do nabycia w sklepach spożywczych). Pojeżdżeniu ze dwa dni. Spuszczeniu wody i nalaniu czego sobie kto życzy. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 18 |
Data: Grudzien 01 2011 09:12:11 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Ukaniu |
Przy samochodach użytkowanych na krótkich odcinakach Ciekawe, silnik dajmy na to waży 100 kg, woda w układzie niech będzie 10 kg. Ciepło właściwe żeliwa z 500, aluminium 1000, wody z 5000 (pi razy oko). Blok z 80 kg głowica z 20 kg, Czyli uśredniając ciepło silnika 600. Sumaryczne ciepło z wodą 600*100+10*5000 = 110 tys z glikolem 600*100+10*2500 = 85 tys. Nijak nie wychodzi 2x szybciej, różnica jednak może być już zauważalna. -- Pozdrawiam, Łukasz 19 |
Data: Grudzien 01 2011 11:40:24 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: kogutek | Ukaniu napisał(a): dwa razy szybciej było w przybliżeniu. Jak by tak liczyć jak pokazałeś to masz rację. Ale w fazie rozgrzewania najpierw jest grzana głowica. Jak otworzy się termostat to idzie pełny przepływ przez blok. Silnik nagrzewa się o wiele szybciej. Wiem to bo od roku jeżdżę na mieszance ok 90% glikol reszta woda. Co ciekawe pasuje taka mieszanka do jakiegoś wypasionego modelu mercedesa. W zaprzyjaźnionym zakładzie opowiadali że mieli poważne problemy z pzregrzewajacymi się silnikami w samochodach klientów. Receptą było nalanie dedykowanego ( drogiego) płynu. Na wodzie była masakra, na gotowych zwykłych płynach trochę lepiej. Poradziłem im żeby na próbę zrobili taką stężoną mieszankę bo koszt niewielki. I zagrało. Mesie przestały się grzać a im nawis inflacyjny się powiększył bo litr glikolu kosztuje dychę. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 20 |
Data: Grudzien 01 2011 15:49:24 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Ukaniu |
600*100+10*5000 = 110 tysdwa razy szybciej było w przybliżeniu. Jak by tak liczyć jak pokazałeś to Hmm, w tym z czym mam okazję grzebać jest mały obieg przez cały silnik i duży obieg przez silnik i chlodnicę. Po fazie nagrzewania otwiera się termostat powoli puszczając obieg przez chłodnicę. Nie spotkałem się z samą cyrkulacją przez głowicę. Silnik nagrzewa się o wiele Moje informacje są zupełnie sprzeczne z tym co piszesz. Glikol ma niższą pojemność termiczną i przy tym/ razem mniejszą przewodność cieplną. Stąd im wiecej glikolu tym odbieranie ciepła gorsze i właśnie Mercedes nie zalecał większej ilości glikolu niż ileś % z uwagi na możliwe przegrzewanie układu. glikol etylenowy 0,26 W/mK woda nieruchoma 0,6 W/mK Widać, że woda przewodzi ciepło 2x lepiej niż glikol. -- Pozdrawiam, Łukasz 21 |
Data: Grudzien 01 2011 18:10:59 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: kogutek | Ukaniu napisał(a): To nie idzie o przewodność a o ciepło właściwe. Czyli o to ile trzeba dostarczyć energii żeby podnieść temperaturę o 1 stopień. Woda ma prawie dwa razy większe ciepło właściwe niż glikol. Czyli trzeba dostarczyć prawie wa razy więcej energii. I ktoś mógłby spytać co wtedy z chłodnicą. Czy wyrobi. Wyrobi bez problemu bo glikol prawie dwa razy szybciej stygnie niż woda. Czapka za kapelusz. Woda wolniej się grzeje i wolniej stygnie ale trzeba dostarczyć i odebrać więcej energii w czasie. Przy glikolu szybciej się grzeje i szybciej stygnie ale ilość energii jest taka sama jak przy wodzie. Są samochody co mają obieg jak piszesz ale są i takie co mają inaczej. Książkowe przykłady to pf125p i Polonez. Silniki praktycznie takie same. Drobna kosmetyka. W tych dwóch samochodach inne były termostaty i ich obudowy. Szkoda że już nie ma tych samochodów bo tam wszystko bylo na wierzchu. W 125p było tak jak piszesz. I grzała się menda niemiłosiernie wolno, nie dotyczy 125p 1300 z pierwszych serii. Bo było tak samo ale szybciej w kabinie było ciepło. Inaczej zrobili nagrzewanie kabiny. W polonezie po odpaleniu mały obieg to była głowica, kolektor ssący pompa, i nagrzewnica. Z półtora litra płynu do ugrzania. A latem jak nagrzewnica była odcięta zaworem to tyle płynu co w chłodnicy i pompie. latem w oczach było widać jak wskazówka od temperatury zapieprzała do góry. Dopiero jak zaczynał otwierać się termostat to jeden zawór w termostacie przełączał obieg w głowicy a drugi otwierał przepływ przez blok i chłodnicę. A że termostat to element liniowy to zaczynał od bardzo małych przepływów. Termostat do drugiego systemu różni się od tego prostszego że ma dwa zaworki uruchamiane jednym siłowniczkiem. Jak się jeden otwiera to drugi zamyka. Z tym że ten dodatkowy zawór wykorzystuje jakiś element obudowy termostatu za gniazdo. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 22 |
Data: Grudzien 02 2011 13:25:49 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Ukaniu |
glikol etylenowy 0,26 W/mKTo nie idzie o przewodność a o ciepło właściwe. Czyli o to ile trzeba Jeśli założymy, że silnik ma taką samą temperaturę to bez znaczenia jakie mamy medium chłodzące pobór i oddawanie ciepła będzie takie samo bo bilans energetyczny się musi zgadzać. Zakładając, że chłodnica zawsze jest w stanie odbrać ciepło generowane w silniku - Pytanie co jeśli mamy w głowicy zdecydowanie bardziej gorący element np. w okolicy prowadnic zaworów w szczególności z chłodzonymi trzonkami sodem. Wtedy glikol z uwagi na mniejszą pojemność termiczna może zabrać mniej ciepła przy takim samym przepływie co woda (2x mniej ciepła) co więcej z powodu wiekszej oporności termicznej gradient temperatury przy powierzchni z której odbierane jest ciepło bedzie większy niż przy wodzie i tym samym ten element cieplejszy. Trudno tutaj znaleźć zalety glikolu. Jak będę miał czas poszukam dokumentacji MB w której zalecano ograniczenie % glikolu z uwagi na możliwość przegrzewania silnika. Są samochody co mają obieg jak piszesz ale są i takie co mają inaczej. Pytanie czy nie lepsze równomierne nagrzewanie całego silnika? Z punktu widzenia ekologii, zużycia paliwa ciepła głowica jest celem ale jeśli chodzi o trwałość mechaniki równomierne nagrzewanie chyba jest lepsze. W silniku jaki aktualnie męczę przepływ chłodziwa jest przez całość, są wymienniki ciepła olej-blok-woda w celu rozgrzania i chłodzenia oleju + dodatkowy wymiennik chłodziwo-olej. To nie jest ekonomiczny silnik ale ekstremalnie trwały jak na benzynę. W Polonezie jakim kiedyś śmigałem olej nie nagrzewał się zimą nigdy za to przegrzewał w upalne lato, to chyba nie jest jakaś dobra reklama tych rozwiazań, czujnik sobie wwierciłem w miskę oleju. -- Pozdrawiam, Łukasz 23 |
Data: Grudzien 02 2011 15:45:31 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: kogutek | Ukaniu napisał(a): napisałem jak to rozwiązują. A czy coś jest dobre dla silnika albo nie dobre wali mnie. Samochód jest dla mnie a nie ja dla niego. Zimą mnie ma być jak najszybciej ciepło a nie jemu. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 24 |
Data: Grudzien 01 2011 12:55:48 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: J.F | Użytkownik "kogutek" napisał w wiadomości grup Jedyną wadą wody jest duże ciepło właściwe. Roztwór 90% glikolu i 10% wody ma Tylko ze 70% roztwor ma jeszcze nizsza, a na polskie warunki z powodzeniem wystarczy 50% (-34C) A nawet jak by zamarzł to nic nie rozsadzi bo zmniejszy objętość. Ale zniszczysz przy zapalaniu Stosunkowo niewielka domieszka tez chroni silnik, woda sie wymraza w malych krysztalkach, reszta pozostaje plynna, moze sie swobodnie przemieszczac po silniku i ukladzie. Roztwór o proporcjach jakie podałem ma ciepło właściwe prawie dwa Zapomniales o silniku. 100kg metalu do rozgrzania ? A co do wody. Nie widzę Chyba ze ktos leje wode bo ta mu jednak znika i trzeba dolewac. No i uklad koroduje. I uszczelki gorzej traktowane. No i grudzien juz mamy :-) J. 25 |
Data: Grudzien 01 2011 18:27:56 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: kogutek | J.F napisał(a): Użytkownik "kogutek" napisał w wiadomości grupzgodzisz. No chyba że od tlenu rozpuszczonego w wodzie. Jak dla ryb w akwarium wystarcza to i dla chwilowej korozji też wystarczy. Jak raz ugrzać to tlen uwalnia się z wody i potem jak układ szczelny że nie ubywa wody to nie koroduje bo nie ma od czego. Kwasek cytrynowy jest bardzo dobry do odkamieniania bo on nie tylko kamień rozpuszcza. On również pasywuje metal z którym się styka. Pasywowany jest odporniejszy na korozję. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 26 |
Data: Grudzien 01 2011 20:51:58 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: marcin | Kwasek cytrynowy jest bardzo dobry do a mozna by na stale wsypac troche kwasku ? 27 |
Data: Grudzien 01 2011 21:02:13 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: marcin | a mozna by na stale wsypac troche kwasku ? i czy spelni on swoje zadanie w plynie chlodniczym, nie w wodzie? 28 |
Data: Grudzien 01 2011 22:40:01 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: kogutek | marcin napisał(a): >Kwasek cytrynowy jest bardzo dobry doPrzereaguje i go nie będzie. Nie da się na stałe. Z płynem to dupa zawsze z tyłu. Chyba że głowica i blok żeliwne. Korozja a raczej rozpuszczanie metalu zależy od pH. Jak kwaśne to żre żeliwo i aluminium. Jak zasadowe to tylko aluminium. Jak pH neutralne to woda rozpuszcza aluminium i sprzyja korozji żeliwa. Z tym że tak wolno że się nie liczy. Masz kilka możliwości do wyboru. Generalnie mie ma czym sobie gitary zawracać. Auto i tak kiedyś wyląduje na złomie. Mnie kiedyś w całkiem młodym samochodzie brok przerdzewiał. Ubywa płynu a nie widać gdzie leci. Uszczelka pod głowicą dobra bo idzie sprawdzić bez rozbierania. Oglądane pierdylion razy i nie widać nic. A to leciało jak się silnik rozgrzewał. To wtedy zawsze w środku byłem i jechałem. I co tydzień pół litra płynu trzeba dolać. Latem mały ból bo wodę lałem. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 29 |
Data: Grudzien 01 2011 09:53:41 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: ToMasz | czy ktos zna przypadki uszkodzenia czegos w *silniku* od stosowania wody?Tak, ja widziałem. Wbrew pozorom, po zalaniu silnika wodą JEDEN RAZ, kamień się nie osadzi. natomiast w silnikach które ja widziałem (praca w dodatniej temperaturze) osadzał się rdzawy nalot. powodował on spadek wydajności chłodzenia. Wypłukanie go samą wodą wymagało chyba ze 100 razy tyle wody ile miescił silnik, bo cały czas wypływała z niego ruda rzeka.Teraz najlepsze. NA wielu żelaznych częściach pojawiła się korozja wżerowa. Tzn takie dziurki-tunele, o grubości 1/4 zapałki. NAjpierw jedna, potem druga, a po wyjęciu elementu, (kolanko w układzie chłodzenia) rozpoczętych było tysiące. Tak więc jak producent wymaga płynu - nie oszczędzaj. jak zezwala na wodę - lej wodę. gdzies ktos napisal ze na cyprze wszystkie auta jezdza na wodzie.nie sądze. chyba ze z dodatkami jakimiś... ToMasz 30 |
Data: Grudzien 01 2011 15:30:20 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Yogi(n) | Użytkownik "ToMasz" napisał w wiadomości grup czy ktos zna przypadki uszkodzenia czegos w *silniku* od stosowania wody?Tak, ja widziałem. Wbrew pozorom, po zalaniu silnika wodą JEDEN RAZ, kamień się nie osadzi. natomiast w silnikach które ja widziałem (praca w dodatniej temperaturze) osadzał się rdzawy nalot. powodował on spadek Potwierdzam, rok temu kupiłem żonie 10 letnie auto, które miało od nowości płyn wymieniany raz - i to wymieniony na wodę - a jeśli z glikolem, to z bardzo niewielką ilością (pewnie to, co zostało po pierwszym fabrycznym). Pompa wody była praktycznie zżarta w całości, nagrzewnica nie działała. Silnik nagrzewał się bardzo szybko, za szybko - warstwa rdzy skutecznie izolowała czynnik chłodzący od metalu (chłodnica była letnia, a silnik pokazywał temperaturę powyżej dopuszczalnej wartości na skali wskaźnika). Wymieniłem termostat, ale nie pomogło - pomogło płukanie (dwukrotne cytrynianem sodu + ok 50 litrów destylowanej) i dopiero to udrożniło nagrzewnicę - przestałem płukać gdy wypływająca ciecz już nie była rudoszarym szlamem. W moim, dziewięcioletnim (już sprzedanym) wymieniałem co 60 tys. km lub po trzech latach, ale za każdym razem ciecz była klarowna, nic tez nie zardzewiało i auto grzało bardzo dobrze. Po ok. 5 tys. wymieniłem płyn ponownie - ciecz była czystsza od tej, z którą go kupiłem, ale i tak było w niej sporo szlamu. Teraz, po kolejnych kilku tysiącach jest zupełnie klarowna. -- Yogi(n) 31 |
Data: Grudzien 01 2011 18:34:17 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: marcin | nie pomogło - pomogło płukanie (dwukrotne cytrynianem sodu + ok 50 w jakich proporcjach? 32 |
Data: Grudzien 02 2011 00:17:38 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Yogi(n) | Użytkownik "marcin" napisał w wiadomości grup nie pomogło - pomogło płukanie (dwukrotne cytrynianem sodu + ok 50 w jakich proporcjach? W podanych na opakowaniu - tj. opakowanie na 5 litrów wody czy jakoś tak. Ponieważ po pierwszym płukaniu nagrzewnica zaczęła grzać, ale jeszcze nie tak, jak powinna, operację powtórzyłem. Potem kilkukrotne płukanie (w sumie z osiem razy chyba, aż przestała lecieć breja). Dokładnie było to tak: zlałem "oryginał", zalałem czysta wodę, 15 minut przejażdżki, zlanie, ponownie woda destylowana, 15 minut przejażdżki (do rozgrzania) - dalej leci syf i nagrzewnica nie grzeje, podjechałem na stację beznzynową, kupiłem odkamieniacz do chłodnic i znów woda z rozrobioną porcją odkamieniacza, 15 minut przejażdżki i powtórka, potem znów woda demineralizowana - w sumie zużyłem chyba 10 butelek wody. Gdybym w garażu miał dostęp do bieżącej wody, to pewnie przepłukałbym wężem, ale nie mam, więc musiałem sobie radzić inaczej. Auto śmiga bez problemu, grzeje, nagrzewa się jak trzeba, płyn jest klarowny. -- Yogi(n) 33 |
Data: Grudzien 02 2011 08:19:53 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: AZ | On 2011-12-01, Yogi(n) wrote: A juz myslalem ze plukales destylowana/demineralizowana zeby Ci sie kamien nie osadzil ;-) -- Artur ZZR 1200 34 |
Data: Grudzien 01 2011 11:59:40 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: Jacek | Jak jeździłem skarpetą, gdy nie było można kupić płynu, a układ chłodzenia "znaczył teren" to jeździłem na wodzie i zimą na noc się spuszczało całe 6 litrów do ogródka. Po kilku latach faktycznie zrobiło się trochę kamienia, ale bez przesady. Tak więc nie słuchaj straszenia kamieniem, to nie czajnik. 35 |
Data: Grudzien 02 2011 21:46:31 | Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego | Autor: mkonst | Jacek wrote: Jak jeździłem skarpetą, gdy nie było można kupić płynu, a układ Dokładnie tak. Ja pamiętam, jak się szanowało zdobyty płyn, dwa razy w roku wymiana płyn-woda i przez wiele lat nic się złego nie działo. -- Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst) mkonst(malpa)et(kropka)put(kropka)poznan(kropka)pl GG:1394783 |