Witam, prosto z mostu, jakich argumentów użyć przy odwołaniu do TU, które żąda
przedstawienia faktur zakupu części użytych do naprawy. Zaakceptowali
kosztorys w Audatex, stawki za rbh, a cenę części 50%. Szkoda z AC, wariant
serwisowy, w OWU nie ma ani słowa o takim warunku, sprawdzone. Auto
naprawione, na częściach z serwisu. Warsztat prowadzi legalną działalność, w
tym handel, wystawił FV na użyte części. Oczywiście najprościej przedstawić te
FV, ale chodzi o zasadę, aby im udowodnić że nic im do tego. A może nie mam
racji i tak musi być?

Ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie?

em.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

em wrote:
 Oczywiście najprościej przedstawić te FV, ale chodzi o

zasadę, aby im udowodnić że nic im do tego. A może nie mam racji i
tak musi być?

Ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie?

koncepcją jest zwrot kosztów, więc skoro nie możesz udokumentować kosztów, to oni nie chcą płacić.

moon

Moon  napisał(a):
 

koncepcją jest zwrot kosztów, więc skoro nie możesz udokumentować kosztów,
to oni nie chcą płacić.

jest fv z warsztatu na części, warsztat ma pokazać za ile kupił? może ma 40%
rabatu, ale to jego rabat i TU nic do niego, cena na fv nie przekracza cen
detal w serwisie


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Użytkownik "em"

koncepcją jest zwrot kosztów, więc skoro nie możesz udokumentować kosztów,
to oni nie chcą płacić.

jest fv z warsztatu na części, warsztat ma pokazać za ile kupił? może ma 40%
rabatu, ale to jego rabat i TU nic do niego, cena na fv nie przekracza cen
detal w serwisie

koncepcją jest to, żeby klient na szkodzie ani nie zarobił ani nie stracił - nie napisałeś co to za auto i który rocznik, ale np. zakładając, że miałeś zbity 5 letni reflektor dlaczego ubezpieczalnia ma zamontować w Twoim samochodzie nowy? Bardziej dosadny przykład? Całkowita kasacja 10 letniego przegniłego nadwozia - ubezpieczalnia ma zapłacić za nowiutkie lśniące nadwozie prosto z salonu?

Użytkownik "WIHEDCNF"  napisał w wiadomości

koncepcją jest to, żeby klient na szkodzie ani nie zarobił ani nie stracił - nie napisałeś co to za auto i który rocznik, ale np. zakładając, że miałeś zbity 5 letni reflektor dlaczego ubezpieczalnia ma zamontować w Twoim samochodzie nowy?

Dlatego, że można wykupić polisę z opcją bez amortyzacji. Jest parę procent drożej, ale wtedy przysługują zawsze nowe części. Dla nowych samochodów (zazwyczaj do 3-5 lat) taka opcja jest zawsze włączona. Przy starszych jest wybór.

Bardziej dosadny przykład? Całkowita kasacja 10 letniego przegniłego nadwozia - ubezpieczalnia ma zapłacić za nowiutkie lśniące nadwozie prosto z salonu?

Ograniczeniem kosztów naprawy jest wartość samochodu w momencie zdarzenia (W AC może być nawet trochę mniej np. 90% lub 80% wartości). Wartość naprawy nie może przekroczyć tej kwoty. Jeżeli przekracza to trzeba szukać tańszych częći lub rozliczać jako szkodę całkowitą.
Tak więc przy uszkodzonych drobnych elementach (reflektor, zderzak, jakaś część nadwozia, itp.) w starym samochodzie można jeszcze liczyć na nowe części, przy większych dzwonach już nie.

Pozdrawiam
Wojtek

Użytkownik "Moon"  napisał w wiadomości

em wrote:
Oczywiście najprościej przedstawić te FV, ale chodzi o

zasadę, aby im udowodnić że nic im do tego. A może nie mam racji i
tak musi być?

Ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie?

koncepcją jest zwrot kosztów,

Nie, koncepcją jest wyrównanie szkody.
I mają psi obowiązek to zrobić, nawet jak właściciel postanowi nie naprawiać w ogóle.
Chyba że polisa mówi co innego - trzeba sprawdzić.
No logikę kosztorys=brak faktur.

em pisze:

tym handel, wystawił FV na użyte części. Oczywiście najprościej przedstawić te
FV, ale chodzi o zasadę, aby im udowodnić że nic im do tego.

Pieniactwo w czystej postaci, jak mawia moja żona.
Ale ja popieram, popieram :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.