wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie
1 | Data: Pa?dziernik 05 2007 10:40:56 |
Temat: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | |
Autor: rr | Witam, 2 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 10:43:05 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Witam, Oczywiście. Jeśli nie będzie chciał płacić sam, to do sądu, wygrana murowana. Gorzej może być ze ściągnięciem. A swoją drogą - to pokazuje jaką głupotą jest brak AC. Wtedy to oni tarabaniliby się z odzyskaniem kasy od pieszego. 3 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:10:05 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: rr | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Oczywiście. A może mi P. napisać jak w ogóle mam się do tego zabrać? Najgorsze jest to że ta osoba właśnie wydaje się być nie ściągalna:(, czy w takim przypadku lepiej sobie od razu dać spokój? Ten pieszy to była tirówka;) tyle że polka i nie wiem czy co kolwiek mogę z niej ściągnąć:( A swoją drogą - to pokazuje jaką głupotą jest brak AC.Teraz też to wiem:(, tylko ta studencka kieszeń... Dziękuje za odpowiedź! rr 4 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:12:58 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
A może mi P. napisać jak w ogóle mam się do tego zabrać? Dostała mandat? Najgorsze jest to że ta osoba właśnie wydaje się być nie ściągalna:(, czy w takim przypadku lepiej sobie od razu dać spokój? Ten pieszy to była tirówka;) tyle że polka i nie wiem czy co kolwiek mogę z niej ściągnąć:( Ciężka sprawa. Chyba bym sobie darował, koszty sądu i komornika mogą być za duże.
Nie stać Cię na AC - kupujesz tańsze auto i ubezpieczasz. 5 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 17:12:57 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: R2r | rr pisze: [...] Ten pieszy to była tirówka;) tyle że polka i nie wiem czy co kolwiek mogę z niej ściągnąćUuu! No to faktycznie: nawet z majtkami może być problem. ;-) Sorry! NMSP. :-) Powiem tak: różnie to może wyglądać. W pewnym wieku auta AC opłaca się mieć praktycznie tylko na wypadek kradzieży. Koszt wymiany kilku elementów może łatwo przekroczyć 70% wartości samochodu i wtedy dostaniesz skromną rekompensatę będącą różnicą wartości samochodu przed i po wypadku.A swoją drogą - to pokazuje jaką głupotą jest brak AC. -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ 6 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 19:42:33 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Przemek |
Najgorsze jest to że ta osoba właśnie wydaje się być nie ściągalna:(, czy w takim przypadku lepiej sobie od razu dać spokój? Ten pieszy to była tirówka;) tyle że polka i nie wiem czy co kolwiek mogę z niej ściągnąć: Napewno cos z niej mozna sciagnac :)) Zostan jej menadzerem i niech odpracuje tobie te 7 tysiecy :) pzdr 7 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:16:59 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: ..:: Adam ::.. |
Ja wiem czy głupotą? W moi przypadku głupotą byłoby płacić AC. Jeżdżę 6 lat i nawet nie chcę wiedzieć ile bym przez to lasy stracił Pozdrawiam Adam 8 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:23:47 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Gabriel'Varius' |
Ja wiem czy głupotą?A jesli(odpukac w niemalowane) ukradna Ci auto lub spadnie podczas burzy konar na auto, ktos Ci porysuje bok gwozdziem, ktos wybije szybe lub ukradnie kola lub spadnie grad, itp. To co wowczas zrobisz? pozdrawiam -- <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- -> Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 9 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:45:31 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic |
Jak to co zrobi? Kupi inne lub naprawi. To tylko samochód. 10 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:49:14 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Gabriel'Varius' |
Kupi lub naprawi ale za kase z wlasnej kieszeni bo AC nie ma. Kazdy ma inne podejscie do roznych spraw, ale ja wole spac spokojnie majac ACJa wiem czy głupotą? pozdrawiam -- <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- -> Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 11 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 21:47:07 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jarek Andrzejewski | On Fri, 05 Oct 2007 11:49:14 +0200, Gabriel'Varius' Jak to co zrobi? Kupi inne lub naprawi. To tylko samochód.Kupi lub naprawi ale za kase z wlasnej kieszeni bo AC nie ma. Kazdy ma problem jest taki, że w parę lat wartość młodego auta oddasz w składkach AC, a jak Ci ukradną albo się rozp*.*, to dostaniesz nawet wartości starego. Ale w sumie i tak chodzi o kalkulację stosunku wartości auta do dochodów/oszczędności. -- Jarek Andrzejewski Peugeot 306, 1360ccm 12 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 21:56:52 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
problem jest taki, że w parę lat wartość młodego auta oddasz w Na przykład w lat 48,5 (63 000/1300) - mój konkretny przypadek. Ale w sumie i tak chodzi o kalkulację stosunku wartości auta do Nie bardzo. Bo czym dochody mniejsze, a wartość auta większa TYM BARDZIEJ warto się ubezpieczyć. Z drugiej strony - bogatego stać na luksus nie interesowania sie co się dzieje z autem. 13 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 23:10:49 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jarek Andrzejewski | On Sat, 6 Oct 2007 21:56:52 +0200, "Cavallino"
i tak co roku? Czy może w pakiecie, na początku?
właśnie o tym piszę, choć odwrotnie :-) (im dochody wyższe...) -- Jarek Andrzejewski Peugeot 306, 1360ccm 14 |
Data: Pa?dziernik 07 2007 00:04:22 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
problem jest taki, że w parę lat wartość młodego auta oddasz w Pakiety są teraz do pięciu lat. W kolejnych latach oczywiście wartość samochodu spada, składka oczywiście też. Rzecza jasna procentowo wychodzi już trochę więcej.
O wyższych dochodach też było, ale wyciąłeś. 15 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:00:34 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Gabriel'Varius' pisze: Jak to co zrobi? Kupi inne lub naprawi. To tylko samochód.Kupi lub naprawi ale za kase z wlasnej kieszeni bo AC nie ma. Kazdy ma inne podejscie do roznych spraw, ale ja wole spac spokojnie majac AC A AC to jest niby z czyjej kieszeni? Nie pytam kto jest bezposrednim platnikiem, tylko skad jest ta kasa. -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 16 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:29:43 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Policzysz, jak się coś zdarzy. Wiadomo ze ubezpieczenie nie służy w przypadku braku szkód. Ubezpieczenie to jest święty spokój. 17 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:08:20 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Policzysz, jak się coś zdarzy. Widzisz, nie próbuj każdego przekonywać do swojej racji. Ubezpieczenie to jednak ryzyko, może będzie potrzebne a może nie, może się przyda a może nie. Kwestia uznania, ja tam mam gdzieś AC bo mam za stary samochód. Mój ojciec raz wykupił AC, zaraz po zakupie samochodu, i po pierwszym roku dał sobie spokój, bo stwierdził że tak na prawdę to jak ma PJ i samochody od 1975 i nigdy nie przydarzyło się nic przy czym AC mogłoby się okazać potrzebne, to po co wydawać kasę, coś się zdarzy - trudno, bywa. AC moim zdaniem jest przydatne ale tylko w przypadku aut na prawdę młodych i drogich, gdzie kradzież lub całkowite zniszczenie przez np. konar było by bardzo dużą stratą. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 18 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:18:17 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 13:08:20 +0200, "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości No coz - masz przyklad tytulowy. Na AC zabraklo, na naprawe brakuje wielokrotnie wiecej :-( AC moim zdaniem jest przydatne ale tylko w przypadku aut na prawdę młodych i Kwestia stosunku ceny auta do zarobkow :-) W przypadku staroci kwestia jeszcze dowiedzenia sie ile wyplaca. Auto przed szkodza warte 1000zl, czesci warte 1200, doplaca pan 200 :-) J. 19 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:55:33 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości No coz - masz przyklad tytulowy. Równie dobrze można było płacić AC przez x lat które nigdy się nie przydało i generalnie wydało się sporo kasy i nic się z tego nie ma. Kwestia podejścia. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 20 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:57:54 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
No coz - masz przyklad tytulowy. To zależy jak wyceniasz swoje zdrowie psychiczne. Jak dla mnie święty spokój jest bardzo dużo wart, pewnie więcej niż cały samochód dla tych, którzy swoich nie ubezpieczają.... 21 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:17:25 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości To zależy jak wyceniasz swoje zdrowie psychiczne. O ile bardzo lubię samochody, generalnie motoryzacja jest moim hobby. To jakoś nie przejmuję się samochodem aż tak żeby miało to szkodzić mojemu zdrowiu psychicznemu. I nie płaczę jak coś się z nim stanie. Ale ja to truskawki cukrem. Jak dla mnie święty spokój jest bardzo dużo wart, pewnie więcej niż cały Dla mnie też święty spokój jest ważny, ale jakoś nie mam takich problemów. Mnie w przeciwieństwie do wielu osób stać na utrzymanie i naprawy samochodu, nie kupiłem funkiel wypaśnej fury na kredyt na którą mnie tak na prawdę nie stać, i poważniejsza usterka może spowodować że przez trzy miesiące będę jadł tylko chleb ze smalcem. Jakiś czas temu jakiś pajac się nie wyrobił na parkingu i urwał mi lusterko, stwierdziłem "bywa" i kupiłem sobie nowe, bo wiedziałem że kosztuje tyle że mogę je sobie kupić w każdej chwili nie zrujnuje mnie to finansowo. Mało tego, nawet gdyby mi przyszło cały silnik wymienić, też mnie to jakoś masakrycznie nie zaboli finansowo. Generalnie mogę sobie wymieć pół samochodu i nie będę z tego powodu płakał. Wystarczy mieć taki samochód, na jaki człowieka stać, kupić to jedno, utrzymać to drugie. A kupi sobie ktoś na raty jakiś wypasik, a potem coś się stanie i płacz i lament, bo byle pierdółka kosztuje pół pensji i co zrobić? Wtedy faktycznie AC może być zbawieniem. Znam takie przypadki, w kręgu moich znajomych się taki ostatnio trafił. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 22 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:25:23 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
To jakoś nie przejmuję się samochodem aż tak żeby miało to szkodzić mojemu zdrowiu psychicznemu. No widzisz, niektórzy jednak jeżdżą samochodami, a nie szrotami i zależy im aby DALEJ jeździć gdy coś się stanie. Jak dla mnie święty spokój jest bardzo dużo wart, pewnie więcej niż cały samochód dla tych, którzy swoich nie ubezpieczają.... Nie tyle nie masz, co ich nie dostrzegasz. A to wbrew pozorom nie to samo. Mnie w przeciwieństwie do wielu osób stać na utrzymanie i naprawy samochodu, W przypadku takiego zdarzenia to bardziej o wymianę niż naprawę chodzi. Mało tego, nawet gdyby mi przyszło cały silnik wymienić, też mnie to jakoś masakrycznie nie zaboli finansowo. Czyli możliwości są dwie - pierwsza jest taka że zarabiasz kosmiczne pieniądze (nie wierzę w związku z tym co pisałeś o pracy na stacji benzynowej), a druga - że to co jeździsz to nie jest samochód, a mówiliśmy o ubezpieczaniu samochodów. 23 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:39:08 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości To jakoś nie przejmuję się samochodem aż tak żeby miało to szkodzić Pitu-pitu. Nie wiem co masz na myśli. Jak dla mnie święty spokój jest bardzo dużo wart, pewnie więcej niż cały Jasne, to oświecaj mnie dalej jakie mam problemy, bo może jeszcze o czymś nie wiem. Bo generalnie to widzę że w dla Ciebie jedynie to co Ty robisz i myślisz jest słuszne, i masz monopol na jedynie słuszną prawdę - to tak jak już sobie problemy wytykamy ;) Mnie w przeciwieństwie do wielu osób stać na utrzymanie i naprawy Cóż, bywa. Mało tego, nawet gdyby mi przyszło cały silnik wymienić, też mnie to 1. Nie pracuję już na stacji. 2. To czym jeżdżę to jak najbardziej samochód. A silnik w poprzedniej Jettcie wymieniałem, po tym jak moja lepsza połówka rozwaliła miskę i pojechała, dalej nie zważając na kontrolkę i brzęczyk... Silnik bez alternatora i pompy wtryskowej kupiłem za 350zł, w pełni sprawny, z dobrą kompresją, bezproblemowo odpalał przez całą zimę. Wcześniej wspomniane urwane lusterko kosztowało 80 zł. Ostatnio na allegro kupiłem kompletną skrzynkę bezpieczników ze wszystkimi przekaźnikami i bezpiecznikami za 30 zł (a w sumie to niepotrzebnie, bo mi się ubzdurało że na zdjęciu widzę przekaźnik z opcją programowania czasu pracy wycieraczek, a jak przyszedł to się zorientowałem że to jednak zwykły... ;) ) Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 24 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:51:40 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Bo generalnie to widzę że w dla Ciebie jedynie to co Ty robisz i myślisz jest słuszne Sugerujesz że miałbym robić coś, czego nie uważałbym za słuszne? Toż to jakaś schiza by była. Tobie się tak zdarza? Czyli możliwości są dwie - pierwsza jest taka że zarabiasz kosmiczne pieniądze (nie wierzę w związku z tym co pisałeś o pracy na stacji benzynowej), a druga - że to co jeździsz to nie jest samochód, a mówiliśmy o ubezpieczaniu samochodów. Przynajmniej w Twoim mniemaniu. Przyjmij do wiadomości, że ktoś może stosować inne kryteria. A silnik w poprzedniej Jettcie wymieniałem Jak dla mnie coś, w czym wymiana silnika wychodzi taniej niż naprawa nie bardzo jest samochodem. 25 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:55:39 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Bo generalnie to widzę że w dla Ciebie jedynie to co Ty robisz i myślisz Czytaj co jest napisane, a nie to co chciałbyś żeby było napisane. Zwróć uwagę na słowo "JEDYNIE" które występuje w zdaniu które zacytowałeś. Jak dla mnie coś, w czym wymiana silnika wychodzi taniej niż naprawa nie I skreśliłeś więszkość młodszych samochodów ;) Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 26 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:59:43 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Sugerujesz że miałbym robić coś, czego nie uważałbym za słuszne? No o tym mówię. Skoro się na coś decydujesz, to z przekonaniem że jest to najsłuszniejsze, czyli jedynie słuszne.
Widać za mało młodych...... 27 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:03:29 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Czytaj co jest napisane, a nie to co chciałbyś żeby było napisane. Robie to co uważam za słuszne, ale nie zawsze czasmi robie coś co moim zdaniem zupełnie nie jest słuszne, ale muszę to zrobić, bo np. tak nakazuje mi prawo Ale to już inna bajka. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę że inni mogą robić coś inaczej niż ja i to również może być słuszne, nie zawsze istnieje tylko jedno jedyne, dobre i prawdziwe rozwiązanie danego zagadnienia. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 28 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:18:01 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę że inni mogą robić coś inaczej niż ja i to również może być słuszne Tylko wtedy jeśli wiesz, że na ich miejscu zrobiłbyś tak samo. 29 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:25:33 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości
Niekoniecznie. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 30 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:30:01 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę że inni mogą robić coś inaczej niż ja i to również może być słuszne A dla mnie to konieczne, żeby uznać słuszność lub nie czyjegoś postępowania, oczywiście z mojego punktu widzenia. 31 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:33:10 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Tylko wtedy jeśli wiesz, że na ich miejscu zrobiłbyś tak samo. Dopuść do siebie tą myśl że nikt nie jest nieomylny. No chyba że jesteś synem Chucka Norris'a ;) Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 32 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:36:06 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Dopuszczam. Tyle iż z góry nie zakładam, że coś robię źle - bo w tym wypadku robiłbym to inaczej. Proste jak konstrukcja cepa - nie wiem czego tu nie rozumiesz. 33 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:58:17 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości 1. Nie pracuję już na stacji. Wiesz jeżeli będziemy stosować takie kryteria, co dla kogo jest czym a nie ogólnie przyjęte, to możemy od razu przestać dyskutować, bo to do nikąd nie prowadzi. A silnik w poprzedniej Jettcie wymieniałem Dla mnie każdy nowy produkt pewnej firmy nie jest samochodem i co z tego? Mam swoje dziwne spojrzenie na pewne sprawy ale nie staram się narzucać go na siłę innym, jak Ty to wiecznie usiłujesz robić. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 34 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:15:44 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Dla mnie każdy nowy produkt pewnej firmy nie jest samochodem i co z tego? Nic. 35 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:05:43 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | Cavallino pisze: Jak dla mnie coś, w czym wymiana silnika wychodzi taniej niż naprawa nie bardzo jest samochodem. Oczywiście możesz sobie definiować cokolwiek jak tylko chcesz. Ale jeśli chcesz dyskutować publicznie i być przy tym zrozumiałym, wypada stosować słowa w takim znaczeniu jakie nadaje im większość. Na przykład to, co widzę przez okno patrząc na ulicę, co się porusza, ma przynajmniej 4 koła i nie ma konia z przodu, to jest samochód - i sądzę że niemal każdy się z tym zgodzi. A w/g twojej definicji co drugi taki pojazd nie jest samochodem... -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 36 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:18:57 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Na przykład to, co widzę przez okno patrząc na ulicę, co się porusza, Ale jak widzę że jest to 15 letni VW to wiem, że to złom a nie samochód. 37 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:26:36 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Na przykład to, co widzę przez okno patrząc na ulicę, co się porusza, Patrzcie go, jasnowidz k...a ;) Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 38 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:12:08 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Cavallino pisze:
Od ilu lat pojazd kwalifikuje sie jako zlom? Pytam, bo mam cztery i nie wiem ktore to zlomy. W kolejnosci rocznikowej: Garbus '69 Trooper '91 Xsara '96 Rover 416 '97 Zaryzykuje nawet stwierdzenie, ze samochody te sa w stanie technicznym lepszym niz twoj Samochod. Jak policzylem ile musialbym placic AC za wszystkie samochody jakie mialem i mam, za wszystkie lata, to w zasadzie moge te auta oddac za darmo a i tak jestem do przodu*. * co nie znaczy, ze komus cos oddam ;) -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 39 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:15:26 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Zapomnialem dodac, ze jakbym ktores z nich rozwalil, to bez zalu oddam na zlom i czesc, biore nastepny. 40 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:24:58 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: szerszen |
Zapomnialem dodac, ze jakbym ktores z nich rozwalil, to bez zalu oddam na zlom i czesc, biore nastepny. jasne, ale nie kazdego stac na oddanie na zlom rozbitego samochodu za np 20kpln i wydanie kolejnych 25kpln na drugi taki sam 41 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:29:14 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | szerszen pisze: jasne, ale nie kazdego stac na oddanie na zlom rozbitego samochodu za np 20kpln i wydanie kolejnych 25kpln na drugi taki sam A to juz nie moj problem, ja jezdze tym, na co mnie stac. -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 42 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 15:22:01 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: szerszen |
A to juz nie moj problem, ja jezdze tym, na co mnie stac. a czy ktos mowi ze to twoj problem? twierdze tylko ze jest to argument za oplacaniem ac mieszkania tez nie ubezpieczasz? 43 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:33:17 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Od ilu lat pojazd kwalifikuje sie jako zlom? Może wszystkie, może dwa ostatnie jeszcze nadają się do jazdy.
Mylisz się na szczęście. 44 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:41:40 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Cavallino pisze: W kolejnosci rocznikowej: A te dwa pierwsze? co moze im byc nie tak? Tak z ciekawosci pytam. Zaryzykuje nawet stwierdzenie, ze samochody te sa w stanie technicznym lepszym niz twoj Samochod. Moze tak, moze nie -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 45 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 19:39:03 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Cavallino pisze: Wszystko co dolega starym samochodom. Mylisz się na szczęście. Tak. Chyba że auto wyjeżdżające z fabryki jest gorsze od takiego samego, za to 10 lat starszego, i po 10 latach eksploatacji. 46 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 20:13:52 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Cavallino pisze:
Znaczy co? jakies konkrety?
a jest lepsze? w czym? -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 47 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 22:34:57 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Wszystko co dolega starym samochodom. Zużycie podzespołów. Wszystkich. Chyba że auto wyjeżdżające z fabryki jest gorsze od takiego samego, za to 10 lat starszego, i po 10 latach eksploatacji. W zużyciu wynoszącym 0% zamiast 100%. 48 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:15:42 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Krzysiek Niemkiewicz | Kolega/żanka Cavallino napisał/a: Sugerujesz że miałbym robić coś, czego nie uważałbym za słuszne? Wystarczy, że dopuścisz do swojej świadomości, że: 1. niekoniecznie jesteś nieomylny, 2. Twoje pomysły i rozwiązania mogą być optymalne dla ciebie, ale wcale nie najlepsze dla innych. Jak dla mnie coś, w czym wymiana silnika wychodzi taniej niż http://pl.wikipedia.org/wiki/Samochód - nie znalazłem nic, co by Twoją tezę potwierdzało. Ciekaw jestem, czy mojego posta przeczytasz na monitorze, czy szrocie, bo może wg. Ciebie coś, w czego wymiana wychodzi taniej niż naprawa, monitorem też nie jest? (na marginesie - masz ubezpieczenie na swój komputer?) Pozdrawiam, -- Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI -- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- -- MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ! 49 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:27:38 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Kolega/żanka Cavallino napisał/a: Oba przypadki sugerują iż moje stanowisko odczytujesz jako OBIEKTYWNE a nie MOJE SUBIEKTYWNE, a to jest całkowicie błędne. Pisząc na grupach prezentujemy własne zdanie na jakiś temat, a nie prawdy objawione. Jak ktoś twierdzi inaczej, to albo ma coś nie tak ze swoim "ja", albo po prostu kłamie. Warto o tym pamiętać.
Sugerujesz, że mam coś tam wpisać i wtedy stanie się to dla Ciebie prawdą? ;-) ROTFL !!!! Ciekaw jestem, czy mojego posta przeczytasz na monitorze, czy szrocie, bo może wg. Ciebie coś, w czego wymiana wychodzi taniej niż naprawa, monitorem też nie jest? A żebyś wiedział, że czytam na szrocie. I wcale się z tym nie kryję, ani nie uważam że z tego tytułu mam walczyć z każdym, kto go zgodnie z prawdą określi. ;-) 50 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:28:39 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Krzysiek Niemkiewicz" napisał w wiadomości Wystarczy, że dopuścisz do swojej świadomości, że: Ale co Ty opowiadasz! Nie masz racji i się nie znasz. Tylko Cavallino wie co jest dla kogo najlepsze, i ma monopol na prawdę i słuszność ;) Jak dla mnie coś, w czym wymiana silnika wychodzi taniej niż Nie znasz się! Wikipedia kłamie. Cavallino osobiście wydaje sądy co jest samochodem a co nie! :D Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 51 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:48:01 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | http://pl.wikipedia.org/wiki/Samochód - nie znalazłem nic, co by Twoją tezę potwierdzało. Ciekaw jestem, czy mojego posta przeczytasz na monitorze, czy szrocie, bo może wg. Ciebie coś, w czego wymiana wychodzi taniej niż naprawa, monitorem też nie jest? (na marginesie - masz ubezpieczenie na swój komputer?) On nie czyta na monitorze. On jest podłączony bezpośrednio do matrixa, znaczy się internetu. A przyłącze da się tanio naprawić, więc przyłącze jest przyłączem. Jest to oczywista oczywistość. 52 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:49:57 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | Cavallino pisze: To zależy jak wyceniasz swoje zdrowie psychiczne. Żonatyś? Dzieciatyś? Kredyt na mieszkanie? Chyba nie, bo wiedziałbyś że istnieją znacznie większe niepokoje i stresy, przy których samochód to pikuś niewarty wzmianki. No chyba że masz wóz, na który musiałbyś zbierać/spłacać z 10 lat, wtedy faktycznie trzymanie go na łasce losu (czyli bez AC) może być sporym obciążeniem psychicznym -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 53 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:58:09 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Cavallino pisze: Jasne.
I to jest powód, dla którego miałbym sobie DODATKOWE kłopoty na głowę ściągać? No chyba że masz wóz, na który musiałbyś zbierać/spłacać z 10 lat, No coś w ten deseń. Czy rok czy dziesięć - nie ma znaczenia. 54 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:13:27 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | Cavallino pisze: >Chyba nie, bo wiedziałbyś że istnieją znacznie większe niepokoje No chyba że masz wóz, na który musiałbyś zbierać/spłacać z 10 lat, No widzisz, a ja za zaoszczędzone na AC przez 16 lat tyle, że mógłbym sobie za to kupić drugi taki pojazd. I jakoś wcale nie kosztowało mnie to zdrowia psychicznego, a teraz to już w ogóle luz, bo świadomość, że forsę wydałem na różne przyjemności swoje i rodziny, zamiast władać je do kieszeni ubezpieczyciela, wybitnie poprawia mi nastrój. A w najgorszym razie (całkowita kasacja) i tak wychodzę suma sumarum na plus. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 55 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:22:52 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
No chyba że masz wóz, na który musiałbyś zbierać/spłacać z 10 lat, Po to jest ubezpieczenie - to nie jest gwarancja zwrotu składki tylko cena świętego spokoju. Cena tego że nie musisz się martwić co Ci się w życiu zmieni jak się coś stanie. A w najgorszym razie (całkowita kasacja) i tak wychodzę suma sumarum W najgorszym razie to pierwsze auto by Ci buchnęli w ten sam dzień w którym je kupiłeś. Ciekawe czy wtedy też byś nawijał tak jak teraz. Obiektywne ocena jest wtedy, gdy możesz napisać TO SAMO niezależnie co się wydarzy. 56 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:36:05 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Jakub Witkowski pisze: No widzisz, a ja za zaoszczędzone na AC przez 16 lat tyle, że mógłbym Interesujące. Skoro nie korzystałeś z tego ubezpieczenia, to jak możesz się na ten temat wypowiadać? I jakoś wcale nie kosztowało mnie Ciekawa forma świadomości. Najwyraźniej nie miałeś okazji korzystać z dobrodziejstw tego ubezpieczenia. W sumie nic dziwnego, skoro z niego nie korzystałeś. A w najgorszym razie (całkowita kasacja) i tak wychodzę suma sumarum Całkowita kasacja to pikuś :) -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 57 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:08:05 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | Artur 'futrzak' Maśląg pisze: Jakub Witkowski pisze: Jak? Ot tak, zwyczajnie. Podobnie jak mogę się wypowiadać np. o płaceniu prostytutkom za usługi, z których nigdy nie korzystam. Widzisz jakieś przeciwwskazania? I jakoś wcale nie kosztowało mnie Ciekawa i przyjemna :) Najwyraźniej nie miałeś okazji korzystać Skoro nie korzystałem, to nie miałem okazji korzystać - rzeczywiście, nie można się nigdzie przyczepić do poprawności wnioskowania! Moje gratulacje. A w najgorszym razie (całkowita kasacja) i tak wychodzę suma sumarum Gdy jest coś gorszego niż kasacja, to samo AC i tak nie pomoże. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 58 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:08:36 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
No widzisz, a ja za zaoszczędzone na AC przez 16 lat tyle, że mógłbym Ja widzę. Brak pojęcia o czym się mówi. 59 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:32:54 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | Cavallino pisze: Brak pojęcia o czym się mówi. Wytłumacz mi, jakim to sposobem brak *posiadania* ubezpieczenia powoduje że automatycznie "nie mam o tym pojęcia". Czy to że go nie kupiłem, oznacza w/g ciebie, że: - nie znam jego warunków? - nie znam ceny? - nie wiem nic o likwidacji szkody? Czy jest coś jeszcze, czego nie wiem o AC? -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 60 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:38:11 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | Jakub Witkowski pisze: Cavallino pisze: Aaa, wiem: nie doznałem uczucia spokoju, jakie ono daje. Czy jeśli ci powiem, że mam kilka innych ubezpieczeń majątkowych i nie odczuwam z tego powodu kompletnie żadnych uczuć, jako że jestem generalnie i tak bardzo spokojnym facetem bez nerwic, to wystarczy? Czy też będziesz mi wmawiał że akurat AC ma jakieś cudne właściwości które sprawią że poczuję się jeszcze lepiej? -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 61 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 23:51:28 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Cavallino pisze: Zazwyczaj dokładnie tak jest. No chyba że co rok sprawdzasz wszystkie ubezpieczenia AC nie mając zamiaru ich kupić. Ale jakoś w to nie wierzę. 62 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:50:51 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | Jak? Ot tak, zwyczajnie. Podobnie jak mogę się wypowiadać np. o płaceniu To trzeba mieć magistra z płacenia kasy prostytutkom? Może nas oswiecisz na czym polega ta trudność? 63 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 23:52:37 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Jak? Ot tak, zwyczajnie. Podobnie jak mogę się wypowiadać np. o płaceniu Nie, można sobie pogdakać bez znajomości tematu. Tylko ze potem wychodzi to tak jak wychodzi - od razu widać że nawija się o czymś o czym się pojęcia nie ma. 64 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:00:59 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 13:55:33 +0200, "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości Nie podejscia tylko portfela. Latwiej wyskrobac 1200 niz 7000 :-) A przeciez proporcje moga byc jeszcze gorsze - 1700 i 50k. A jak kogos stac na strate 7..10..20k zl, to moze probowac zarobic oszczedzajac na AC. J. 65 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:17:10 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Albo 1300 i 60 000. 66 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:17:56 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Cavallino pisze: Albo 1300 i 60 000. A zeby dojsc do tych 1300 za 60 tys. to ile trzeba bylo do tej pory zaplacic? -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 67 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:30:14 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: szerszen |
A zeby dojsc do tych 1300 za 60 tys. to ile trzeba bylo do tej pory zaplacic? wbrew pozorom nie tak duzo jak ci sie wydaje, sa na to przynajmniej 3 sposoby 1. wspolwlasciciel z kompletem znizek 2. kupno np motoroweru i oplacanie 6 lat oc i ac za grosze 3. kupno nowego samochodu wtedy placisz tani pakiet, w przypadku forda nawet do 8 roku zycia samochodu 68 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:33:50 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Cavallino pisze: Wystarczyło kupić tego za 60000. 69 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:52:59 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Samotnik | Dnia 05.10.2007 J.F napisał/a: Kwestia uznania, ja tam mam gdzieś AC bo mam za stary samochód. A wiesz, ile kosztuje AC na stary samochód? W moim przypadku niewiele mniej, niż wartość auta :) Jakies 85%. -- Samotnik http://www.pachnidelko.pl/ 70 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:23:20 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości A co, Ty masz patent? Ubezpieczenie to jednak ryzyko, Ryzyko to jego brak. może będzie potrzebne a może nie, może się przyda a może nie. Zgadza się. Dla mnie ryzyko to głupota. Wolę zapłacić i nie mieć problemów. 71 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:59:40 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Widzisz, nie próbuj każdego przekonywać do swojej racji. Nie, ja po prostu zdaję sobie sprawę z tego że ktoś może robić inaczej niż ja i to również będzie słuszne. może będzie potrzebne a może nie, może się przyda a może nie. To ciągle robisz głupoty. Nawet jak bierzesz prysznic we własnym domu to ryzykujesz że się pośliźniesz i sobie krzywdę zrobisz albo nawet zejdziesz z tego świata. Jak jesz śniadanie ryzykujesz że się zakrztusisz. Jak wychodzisz z domu ryzykujesz że pośliźniesz się na schodach. Jak idziesz po chodniku ryzykujesz że się potkniesz, albo że ktoś wjedzie na chodnik i Cię potrąci. Generalnie codziennie, w każdej chwili jest jakieś ryzyko. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 72 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:01:08 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Dla mnie ryzyko to głupota. Staram się to ograniczać. Nawet jak bierzesz prysznic we własnym domu to ryzykujesz że się pośliźniesz i sobie krzywdę zrobisz albo nawet zejdziesz z tego świata. Ano. Tyle ze ryzyko iż Tobie rąbną samochód jest bardzo zbliżone do ryzyka iż mi rąbną samochód (albo większe). Ryzyko że poślizgniemy się pod prysznicem pewnie Ty masz większe - ja wolę wannę. ;-) 73 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:19:35 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Ano. Wychodząc z wanny chyba jeszcze łatwiej się pośliznąć ;) Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 74 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:26:02 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Tyle ze ryzyko iż Tobie rąbną samochód jest bardzo zbliżone do ryzyka iż mi rąbną samochód (albo większe). Umiesz ocenić szansę takiego poślizgu w porównaniu z szansą na utratę samochodu? 75 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:41:26 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Tyle ze ryzyko iż Tobie rąbną samochód jest bardzo zbliżone do ryzyka iż A umiesz ocenić jakie ryzyko powoduje normalne codzienne życie w porównaniu do ryzyka kradzieży samochodu? Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 76 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:54:45 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Umiesz ocenić szansę takiego poślizgu w porównaniu z szansą na utratę samochodu? Jasne. I na tym opieram swoje decyzje w sprawie ubezpieczeń. Jak dotąd słusznie. Żaden wypadek w codziennym życiu nie pozbawił mnie grubszej kasy. A to dlatego, że na to co się zdarzało do tej pory, zawsze miałem ubezpieczenie. W tym wypadek z pijakiem, przy którym likwidacja szkody z OC trwałaby dwa lata - tyle co proces. I gdybym nie miał AC to te dwa lata drałowałbym pieszo. 77 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:59:44 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości I gdybym nie miał AC to te dwa lata drałowałbym pieszo. Co oznacza tylko że masz samochód na który Cię tak po prawdzie nie stać. Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 78 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:12:53 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 14:59:44 +0200, "Mlody" <mlody@h(zero - zamiast Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Stac go. Kupil AC :-) J. 79 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:16:20 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Gdyby nie było mnie stać to był go nie miał. 80 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:32:04 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Co oznacza tylko że masz samochód na który Cię tak po prawdzie nie stać. Kupić a potem utrzymać to dwie różne rzeczy. Jak się uprzeć to mogę nabrać kredytow i kupić sobie S-klasę, i też będę ją miał ale czy to będzie zaczyło że mnie na nią stać? Ewentualnie mogę sprzedzać kawałek ziemi, co tam mi się w spadku dostał, na S-klasę nie starczy, ale na nową E z dobrym wposażeniem starczy, i też będę miał, ale czy to będzie oznaczało że mnie na niego stać? Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 81 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:35:09 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Co oznacza tylko że masz samochód na który Cię tak po prawdzie nie stać. Jeśli chcesz twierdzić że utrzymanie starego szrota jest tańsze niz nowego samochodu to sobie daruj. A ja do kosztów utrzymania wliczam również AC - jest to dla mnie tak samo oczywiste jak wymiana olej, albo i bardziej. Więc jeśłi już - to na samochód nie stać kogoś, kogo nie stać na AC. Jak się uprzeć to mogę nabrać kredytow i kupić sobie S-klasę, i też będę ją miał ale czy to będzie zaczyło że mnie na nią stać? Jeśli ktoś Ci taki kredyt da i będziesz je regularnie spłacał to oczywiście tak. 82 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:44:24 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Jeśli chcesz twierdzić że utrzymanie starego szrota jest tańsze niz nowego Ale tak jest, i Twoje widzimi się tego nie zmieni. A ja do kosztów utrzymania wliczam również AC - jest to dla mnie tak samo No to zgodnie z tym utrzymianie starego samochodu jest tańsze niz nowego. Bo ja na naprawy przez rok wydam dużo mniej niż ty na samo AC. Jak się uprzeć to mogę nabrać kredytow i kupić sobie S-klasę, i też będę No nie powiedziałbym że zawsze tak jest. A jak jest drugi wariant który sobie wybiórczo wyciąłeś? Sprzedałem kawał ziemi i mam akurat tyle że mogę sobie kupić, to mnie stać czy nie? Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 83 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:47:40 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Fakt - naprawa jest tańsza niż jej brak...... , i Twoje widzimi się tego nie zmieni. Jak na razie to Twoje próbuje rzeczywistość zmieniać. Niezły masz matrix. Problem w tym że ja miałem i auta stare i w średnim wieku i nowe, więc mam co porównywać. Ile Ty miałeś nowych samochodów? A ja do kosztów utrzymania wliczam również AC - jest to dla mnie tak samo oczywiste jak wymiana olej, albo i bardziej. Ale pewnie ja na naprawy i AC wydam mniej niż Ty na samo AC, więc wychodzi coś innego niż piszesz. Bo jeszcze nie słyszałem aby naprawy rzęcha powodowały iż jego właściciel otrzymuje jakąś kasę. Sprzedałem kawał ziemi i mam akurat tyle że mogę sobie kupić, to mnie stać czy nie? Oczywiście. Jeśli coś kupujesz za własne pieniądze, a nie kradniesz to Cię stać. 84 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:02:13 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Mlody | Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Ale tak jest A ile kosztuje serwisowanie samochodu w ASO, przeglądy itd? O utracie wartości nie wspomniam bo to inna bajka, ale też można by to uznać za koszt. Ile Ty miałeś nowych samochodów? Nie miałem i nie będę miał, nawet jak będę miał na nowy kasę. A ja do kosztów utrzymania wliczam również AC - jest to dla mnie tak Pisaliśmy o utrzymaniu a nie stricte naprawach. A że AC zaliczyłeś do kosztów utrzymania... Sprzedałem kawał ziemi i mam akurat tyle że mogę sobie kupić, to mnie Właśnie o to chodzi że jeżeli ktoś ma na to żeby kupić to nie znaczy że go stać na ten samochód. Kupić to pikuś, potem jest utrzymanie, ubezpieczenie, eksploatacja - płyny, opony, ewentualne naprawy itd... Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '90 VW Jetta 1.6D grafitowa WND S*** oklejona '82 VW 1300 mexican red ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 85 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:07:49 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Fakt - naprawa jest tańsza niż jej brak...... Nic. W ramach gwarancji za darmo. przeglądy itd? Tyle samo ile przeglądy w nie ASO. Ile Ty miałeś nowych samochodów? To racz sie nie wypowiadać na temat o których nie masz zielonego pojęcia. Ale pewnie ja na naprawy i AC wydam mniej niż Ty na samo AC, więc wychodzi coś innego niż piszesz. A naprawy to nie jest koszt utrzymania strucla? Niby że możesz jeździć i nie naprawiać, czy to są koszty utrzymania dobrego samopoczucia, bo gdybyś w struclu nie pogrzebał to byś był nieszczęśliwy? Jeśli coś kupujesz za własne pieniądze, a nie kradniesz to Cię stać. Teraz będziesz mnie ekonomii uczył? Kończyłeś jakieś szkoły w tym zakresie? Czego jeszcze? Następna będzie informatyka? Kupić to pikuś, potem jest utrzymanie, ubezpieczenie, eksploatacja - płyny, opony, ewentualne naprawy itd... No co Ty, przecież ubezpieczać nie trzeba, płyny można wlać jak do strucla, za naprawy się dostaje pieniądze od mechanika.... 86 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:27:55 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | Cavallino pisze: Teraz będziesz mnie ekonomii uczył? Gdyby całkowite koszty eksploatacji samochodu, czyli: (cena zakupu - cena sprzedaży/inflacja) przeglądy + naprawy + opłaty były wyższe lub nawet tylko takie same dla starych samochodów jak dla nowych, to nie było by popytu na stare, bo by nie było powodów, aby je kupować - jako że są przecież mniej komfortowe, prestiżowe i bardzie upierdiwe. A więc w takiej sytuacji ich cena by spadła i koszty zmalały. Starszy musi być suma sumarum tańszy - to premia za pogodzenie się z jego słabościami. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 87 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 17:39:21 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 05 Oct 2007 16:27:55 +0200, Jakub Witkowski wrote: Gdyby całkowite koszty eksploatacji samochodu, czyli: ceny za starsze auta w UK czy DE troche to pokazuja :-) Starszy musi być suma sumarum tańszy - to premia za pogodzenie Jak na razie to Cavallino sprzedal prawie nowa megange w poplochu, a Mlody nadal swoim "15-letnim VW" jezdzi :) J. 88 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 23:47:14 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Cavallino pisze: Utrata wartości nie jest kosztem eksploatacji, chociaż nie wiem co byś wymyślił żeby tą bzdurę udowadniać. przeglądy + naprawy + opłaty No i moim zdaniem nie ma. Tyle że nie każdego stać na zakup nowego. Starszy musi być suma sumarum tańszy No i jest tańszy. W zakupie. Za to droższy w eksploatacji. 89 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 09:14:30 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | Gdyby całkowite koszty eksploatacji samochodu, czyli: Utratę wartości można podciągnąć pod amortyzację. Jest kosztem, nie jest wydatkiem. 90 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 09:50:21 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Gdyby całkowite koszty eksploatacji samochodu, czyli: Nie można. 91 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 10:02:40 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | Utrata wartości nie jest kosztem eksploatacji, chociaż nie wiem co byś wymyślił żeby tą bzdurę udowadniać. Bo ty tak powiedziałeś? 92 |
Data: Pa?dziernik 09 2007 01:29:54 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: glos | On 6 Paź, 10:02, "Boombastic" wrote: >>> Utrata wartości nie jest kosztem eksploatacji, chociaż nie wiem co byś Cavallino ma racje. W ksiegowosci umorzenie <> amortyzacja. Niby kwota ta sama, ale co innego oznacza. -- Pozdrawiam, glos 93 |
Data: Pa?dziernik 09 2007 10:46:29 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic |
>>> Utrata wartości nie jest kosztem eksploatacji, chociaż nie wiem co byś Cavallino ma racje. W ksiegowosci umorzenie <> amortyzacja. Niby kwota ta sama, ale co innego oznacza. Ale nie rozliczamy się z fiskusem tylko liczymy wszystkie koszty zwiazane z eksploatacją samochodu. A nie uwzględnianie jego utraty wartości to zbyt duże uproszczenie. 94 |
Data: Pa?dziernik 09 2007 10:47:56 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Cavallino ma racje. W ksiegowosci umorzenie <> amortyzacja. Niby kwota Uwzględniać sobie można, tyle że utrata wartości to koszt posiadania, a nie eksploatacji. 95 |
Data: Pa?dziernik 09 2007 11:10:32 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | Ale nie rozliczamy się z fiskusem tylko liczymy wszystkie koszty zwiazane z eksploatacją samochodu. A nie uwzględnianie jego utraty wartości to zbyt duże uproszczenie. No i tym sposobem pojawiają się nowe kategorie kosztów. To może jeszcze wyłącz koszty przeglądów, koszty paliwa, koszty ubezpieczeń to zostanie ci tylko koszt zakupu auta na wieczność. A nie, bo wg ciebie za 10 lat to nic z niego nie bedzie, bo bedzie zużyty technicznie w 100%. Że o kosztach utraconych korzyści nie wspomnę. 96 |
Data: Pa?dziernik 09 2007 11:31:38 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Uwzględniać sobie można, tyle że utrata wartości to koszt posiadania, a nie eksploatacji. Koszty ubezpieczeń jak najbardziej nie są kosztem eksploatacji. Przeglądy - mogą być ale nie muszą. 97 |
Data: Pa?dziernik 09 2007 12:10:51 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Boombastic pisze: ci tylko koszt zakupu auta na wieczność. A nie, bo wg ciebie za 10 lat to nic z niego nie bedzie, bo bedzie zużyty technicznie w 100%. 11 lat. za 10 bedzie z auta 0.01% -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 98 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:36:30 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: MarcinJM | Cavallino pisze: Utratę wartości można podciągnąć pod amortyzację. Jak zwal, tak zwal: tego szmalu juz nie zobaczysz. Jak go sobie zaksiegujesz to twoja sprawa. :) -- Pozdrawiam MarcinJM ____________________________ gg: 978510, Skype: marcin.jm 99 |
Data: Pa?dziernik 08 2007 14:54:02 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Sat, 6 Oct 2007 09:50:21 +0200, Cavallino wrote: Użytkownik "Boombastic" napisał w Zebym nie sklamal .. ale jak auto firmowe sprzedasz, to chyba wyjdzie wlasnie roznica wartosci, a nie amortyzacja ? J. 100 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 16:02:48 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello Cavallino, Ryzyko że poślizgniemy się pod prysznicem pewnie Ty masz większe - ja wolę Poślizgi przy wchodzeniu/wychodzeniu z wanny są częstsze i powodują większe obrażenia niż pod prysznicem. -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ 101 |
Data: Pa?dziernik 06 2007 20:23:39 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Hello Cavallino, Być może. Ale nie są poślizgami pod prysznicem. 102 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:50:46 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 11:16:59 +0200, ..:: Adam ::.. wrote: Ja wiem czy głupotą? Taa - tylko z gory nikt tego nie wie. Pytanie wlasciwe brzmi co bys zrobil jakbys auto rozbil /ukradli. Jesli "kupilbym nowe, stac mnie" to w zasadzie masz racje. No chyba ze masz jakas chodliwa marke, wedy moze cie stac, ale przeciez wiadomo bylo ze ukradna :-) J. 103 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:15:47 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Krzysiek Niemkiewicz | Kolega/żanka Cavallino napisał/a: A swoją drogą - to pokazuje jaką głupotą jest brak AC. Nie głupotą, tylko kalkulacją - na AC jedna osoba zyska, a 100 innych straci, bo nie mieli wypadku... Jeżeli ktoś chce mieć samochód, ale nie jest mu on niezbędny, ma na tyle skromny budżet, że z pełnym AC zaczyna mu się impreza nie opłacać, to używa auta bez AC. Jak nie rozwali, to będzie do przodu, a jak rozwali, to trudno, będzie trochę smutny i pojedzie autobusem. Kwestia oceny ryzyka wypadku. -- Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI -- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- -- MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ! 104 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:28:54 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Kolega/żanka Cavallino napisał/a: Wiadomo. I jak tą 1 osobą jesteś Ty to do końca życia będziesz się autobusem turlał, bo na auto nuie będziesz miał. A z taką perspektywą, to lepiej nie kupować samochodu, zawsze łatwiej nie przyzwyczajać się do auta - odzwyczaić się trudniej niż od nikotyny. Kwestia oceny ryzyka wypadku. Kradzieży, dewastacji etc Ja tam nie lubię ryzykować. 105 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:57:59 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: =Marcos= | > Kwestia oceny ryzyka wypadku. Myślisz po miastowemu :) Sam mieszkam w dużym mieście, ale są w Polsce okolice, gdzie ryzyko kradzieży i dewastacji jest praktycznie zerowe (np. auto wartości 8000zł w garażu na zamkniętym terenie, którym dojeżdża się do pracy, gdzie również stoi na zamkniętym terenie - przy takiej wartości nie opłaca się kraść...) -- Marcos [Marek Ślusarczyk] marek [AT] microstock . pl http://www.microstock.pl <- sprzedaj swoje zdjęcia 106 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 11:58:42 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Gabriel'Varius' |
Myślisz po miastowemu :) Sam mieszkam w dużym mieście, ale są w PolsceOplaca sie krasc czego przykladem sa kradzieze starych autek na czesci, lub przez dzieciaki dla zabawy aby sobie pojedzic (auta waret kilka tysiecy PLN a czesto kilkaset PLN) Ja nadal nie rozumienm podejscia niektorych ludzi do pewnych spraw w ten sposob, iz mysla - mnie to nie spotka/mnie to nie dotyczy itp pozdrawiam -- <-- - http://www.varius.jawnet.pl -- -> Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 107 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 12:25:04 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | Ja nadal nie rozumienm podejscia niektorych ludzi do pewnych spraw w ten sposob, iz mysla - mnie to nie spotka/mnie to nie dotyczy itp Prosta kalkulacja oparta na prawdopodobieństwie i kosztach AC i swoich zarobkach. 108 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 12:36:42 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
> Kwestia oceny ryzyka wypadku. Zawsze pozostaje możliwość wypadku - nawet z winy tirówki jak widać. AC bez opcji kradzież jest dość tanie. 109 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:45:32 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 12:36:42 +0200, Cavallino wrote: Zawsze pozostaje możliwość wypadku - nawet z winy tirówki jak widać. No chyba nie bardzo. J. 110 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 13:47:50 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
On Fri, 5 Oct 2007 12:36:42 +0200, Cavallino wrote: Zależy co dla kogo oznacza "bardzo". 111 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:00:28 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 13:47:50 +0200, Cavallino wrote: Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości Ktos tu pare dni temu podawal - pelne 5000, tylko kradziez 1700. Rannych mamy 50 tys rocznie, podejrzewam ze solidnie rozbitych pojazdow mniej wiecej tyle samo, a kolizji roznych z milion. Samochodow sie kradnie ok 40 tys rocznie, moze juz mniej. To ktora czesc powinna byc tansza ? J. 112 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:05:10 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
AC bez opcji kradzież jest dość tanie. Czyli 1/3 mniej - jak dla mnie to dużo. Abstrahując od tego, że ja za cały pakiet w opcji "pełny" płaciłem 1700.....
Na podstawie tych danych nie jesteś w stanie tego stwierdzić, zresztą do wyceny składki są niewarte funta kłaków. Musiałbyś wiedzieć jakie są wpływy ze składek z obu tych tytułów, oraz jakie są wypłacone z nich odszkodowania. 113 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:22:59 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 14:05:10 +0200, Cavallino wrote: Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości news: A jak dla mnie to opcja kradziez jest dosc tania, a wypadki bez opcji nadal dosc droga :-) Abstrahując od tego, że ja za cały pakiet w opcji "pełny" płaciłem 1700..... ale proporcje pewnie podobne .. albo nawet nie da sie pakietu bez KR :-) Rannych mamy 50 tys rocznie, podejrzewam ze solidnie rozbitych zakladam ze skladki sa dostosowane do odszkodowan, a nie odwrotnie :-) J. 114 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 14:29:00 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Czyli 1/3 mniej - jak dla mnie to dużo. A dla mnie nie. Ryzyko wypadku jest widać większe niz kradzieży. Abstrahując od tego, że ja za cały pakiet w opcji "pełny" płaciłem 1700..... Nie wiem, nie pytam o wybrakowane ubezpieczenia. ;-) Na podstawie tych danych nie jesteś w stanie tego stwierdzić, zresztą do Źle zakładasz. Ważna jest i suma zbieranych składek i suma wypłaconych odszkodowań. Pierwsze musi być większe od drugiego, oraz zapewnić pokrycie kosztów ubezpieczyciela i jego zysk. 115 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:20:41 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 14:29:00 +0200, Cavallino wrote: Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości news: No i o tym wlasnie pisalem. Ze wcale nie jest "dosc tanie". zakladam ze skladki sa dostosowane do odszkodowan, a nie odwrotnie :-) Jak juz jednak ktos robi osobny produkt, to zapewne interesuje go zeby na nim zarobic a nie stracic. J. 116 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:29:05 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Ryzyko wypadku jest widać większe niz kradzieży. Jakaś dziwna logika. Dość tanie nie oznacza że jest tańsze od kradzieży. Ważna jest i suma zbieranych składek i suma wypłaconych odszkodowań. A jaki to ma związek z tym co napisałem? 117 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:31:37 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: J.F. | On Fri, 5 Oct 2007 15:29:05 +0200, Cavallino wrote: Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości news: jesli komus pelna skladka wydaje sie droga, to 2/3 z niej pewnie tez. "Dosc tania" to bylaby 1/3. Ważna jest i suma zbieranych składek i suma wypłaconych odszkodowań. Ze nie tylko calosciowa suma sie liczy, ale czesciowe tez. J. 118 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:47:01 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Jakub Witkowski | J.F. pisze: Jak juz jednak ktos robi osobny produkt, to zapewne interesuje go zebyA jaki to ma związek z tym co napisałem? Przede wszystkim częściowa, produkt musi na siebie zarobić, inaczej się go kasuje. Chyba że jest utrzymywany ze względów np. prestiżowych. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 119 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 23:50:29 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Dość tanie nie oznacza że jest tańsze od kradzieży. Z naciskiem na "wydaje się". Ja nie odpowiadam za to co się komu wydaje, za to składka o 1/3 niższa jest dla mnie dość tania. Ważna jest i suma zbieranych składek i suma wypłaconych odszkodowań. A gdzie wyczytałeś że ja mówiłem o ogóle a nie o każdym z ubezpieczeń z osobna (a tak właśnie było)? 120 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 15:57:56 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | Zależy co dla kogo oznacza "bardzo". Zapominasz, ze po pierwsze to koszt ubezpieczenia nowego auta jest niski. Odpada wiele zwyżek stosowanych dla aut starszych, a dotyczące głównie kosztu amortyzacji. W przypadku uszkodzeń starszych aut, niech będzie nawet 10-letnich najczęsciej skończy się to szkodą całkowitą, co nie jest do końca dobrym rozwiązaniem. W przypadku aut z tego wieku koszt AC to już ok. 10% wartości, więc jest znaczny. Piszesz o świętym spokoju i zdrowiu psychicznym? Ja zawsze miałem wieksze lub mniejsze problemy z likwidacja szkód, zawsze TU chciało mnie wydymać, zawsze traciłem dużo czasu na załątwianie spraw. Mój czas jest zbyt drogi by go poświęcać na tracenie u ubezpieczyciela i przejmowanie się samochodem wartym kilkanaście tysięcy zł. Koszt naprawy takiego auta nie jest wysoki, jest pełno dostępnych części używanych czy też zamienników. Więc nie pisz, że ten kto nie ma AC to przegrał życie, bo nie masz racji. Już raz opisywałem na grupie, że dużo korzystniejszym rozwiązaniem od pełnego AC jest mini AC oferowane m.in. przez PZU dla starszych aut. BTW to wolę jednak mojego 10 letniego Cifa niż wydawac pieniądze na nową Kię. 121 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:01:19 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
Piszesz o świętym spokoju i zdrowiu psychicznym? Ja zawsze miałem wieksze lub mniejsze problemy z likwidacja szkód, zawsze TU chciało mnie wydymać, Twardym trzeba być a nie miętkim. ;-) zawsze traciłem dużo czasu na załątwianie spraw. Bo się zbyt słabo ubezpieczyłeś. Jak chciałeś mieć ubezpieczony nie tylko samochód, ale i swój czas to trzeba było kupić również DAS. Mój czas jest zbyt drogi by go poświęcać na tracenie u ubezpieczyciela i przejmowanie się samochodem wartym kilkanaście tysięcy zł. Koszt naprawy takiego auta nie jest wysoki, jest pełno dostępnych części używanych czy też zamienników. No to odpowiedz teraz autorowi wątku, że lepiej wydać 7000 niż 700 zł, zapewne Cię zrozumie i poleci wydawać. Więc nie pisz, że ten kto nie ma AC to przegrał życie, bo nie masz racji. Nie piszę że przegrał życie, tylko że popełnił głupi błąd. Ma nauczkę na przyszłość, że oszczędzanie na czym się da kończy się przeważnie kiepsko. BTW to wolę jednak mojego 10 letniego Cifa niż wydawac pieniądze na nową Kię. A ja po stokroć nie. 122 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 16:22:45 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Boombastic | zawsze traciłem dużo czasu na załątwianie spraw. I myślisz, ze DAS to jest panaceum na całe zło świata ubezpieczycieli? Poza tym to są dodatkowe koszty. Mój czas jest zbyt drogi by go poświęcać na tracenie u ubezpieczyciela i przejmowanie się samochodem wartym kilkanaście tysięcy zł. Koszt naprawy takiego auta nie jest wysoki, jest pełno dostępnych części używanych czy też zamienników. A skąd wziąłeś te 700 zł? Poza tym już policzono, że koszt naprawy bedzie niższy. Poza tym powinien uwzględnić ryzyko prowadzenia pojazdu. I jeszcze może odebrać kasę: a) w naturze, b) może zabawić się w alfonsa, c) może dziwke sprzedać do burdelu zagranicą. Jeszcze kasę moze odzyskać :-) Więc nie pisz, że ten kto nie ma AC to przegrał życie, bo nie masz racji. To tylko kwestia kalkulacji ryzyka, kosztów naprawy, historii kierowcy. A potem człowiek się szczypie i nie zgłasza obdartego zderzaka ubezpieczycielowi, bo poleci mu zniżka lub dostanie zwyżkę. To ma być spokojny sen? BTW to wolę jednak mojego 10 letniego Cifa niż wydawac pieniądze na nową Kię. Ale ja nie pieję z zachwytu w każdym watku i nie uważam swojego samochodu za ósmy cud świata. Zejdź trochę na ziemię. 123 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 23:45:30 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: Cavallino |
zawsze traciłem dużo czasu na załątwianie spraw. A Ty myślałeś że cały świat jest po to, aby Cię w czymś BEZPŁATNIE wyręczać? No to odpowiedz teraz autorowi wątku, że lepiej wydać 7000 niż 700 zł, zapewne Cię zrozumie i poleci wydawać. 10% wartości? Taka suma padła. Osobiście na stawkach za ubezpieczanie strucli się nie znam. Nie piszę że przegrał życie, tylko że popełnił głupi błąd. Niewątpliwie. BTW to wolę jednak mojego 10 letniego Cifa niż wydawac pieniądze na nową Kię. Ja też nie. Za to uważam go za na dziś najbardziej godne polecenia auto w tej klasie. Rozumiem że to denerwujące, iż taka śmieszna Honda nie jest absolutnie godna polecenia, zwłaszcza z silnikiem diesla, ale to naprawdę nie moja wina. Nie ja ustalałem jej cennik. 124 |
Data: Pa?dziernik 05 2007 18:42:34 | Temat: Re: wypadek - wina pieszego a ubezpieczenie | Autor: jarek d. |
On Fri, 5 Oct 2007 13:47:50 +0200, Cavallino wrote: |