Grupy dyskusyjne   »   wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)



1 Data: Marzec 09 2009 10:10:40
Temat: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: muchabzz 

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
ale mysle ze niewiele z tego bedzie:)
jakjuz raz kasy nie dali to chyba nie wyrwe

anglia 3 marca 2009

szanowni panstwo

            Bardzo zniesmaczony i rozczarowany poziomomem uslug hestii
chcialbym sie odwolac od decyzji jaka zapadla w sprawie odszkodowania
jakie
nie zostalo mi wyplacone.

Cala sprawa dotyczy nastepujacych zdarzen opisanych w waszej bazie
danych, a
w kilku przypadkach kompletnie odbiegajacych i nielogicznych w
porownaniu do
tego co przekazalem w trakcie likwidacji szkod

1  wylamanie zamka przednich prawych drzwi wygiecie blachy drzwi
wokol zamka

2 zniszczenie lusterka lewego

3 lewy przod wygiety blotnik uszkodzona os reflektoru

4 porysowany dach lewa i prawa strona , przesuniety reflektor

5 caly pojazd przerysowany

6 wyrzucone na dach smieci (buahahahah co za kretyn to pisal?)

       Cala moja historia zaczyna sie w listopadzie 2005 roku, kiedy
to jak
miliony innych obywateli tego pieknego miodem i mlekiem plynacego
kraju,
slynacego z ucziciwosci i rzetelnego traktowania przez firmy
ubezpieczeniowe
- wyjechalem do anglii. tego wstretnego kapitalistycznego kraju,
wykorzystujacego swoich obywateli ile wlezie.

       wyjezdzajac, postanowilem , ze zabiore ze soba moj ukochany
samochod, kupiony z wielkim poswieceniem, kosztem mojej rodziny i
wiecznych
awantur z tesciowa o to ze dzieci sa niedozywione. Samochod ow byl
ubezpieczony na wszelkie mozliwe sposoby - czyli pelne ac oc nw.
Oczywiscie
nie smialem tak gwaltonwnych zmian w moim zyciu robic bez konsultacji
z moja
ulubiona firma ubezpieczeniowa. i tak ktoregos dnia drzaca dlonia
wykrecilem
numer do hestii i poprosilem o porade. pytanie brzmialo mniej wiecej
tak : czy
jadac do anglii musze dopelnic jakichs obowiazkow wobec mojego
ubezpieczyciela?. czy jadac do anglii musze wniesc jakied dodatkowe
oplaty?
i moze jeszcze kilka innych drobnych pytan. na wszystkie pytania
otrzymalem
satysfakcjonujaca mnie odpowiedz.

I tu zaczyna sie moj pech. po pierwsze cala droge do anglii spedzilem
w
towarzystwie swierzo poznanego kolegi, zmierzajacego do tego samego
miasta.
kolega ow nie grzeszyl inteligencja i mial przerazliwy smiech. smial
sie ze
wszystkiego co sie rusza. po 30 godzinach jazdy z ulga stanalem pod
domem w
bristolu. obiecalem sobie rowniez ze jak bede juz bogaty to wykupi
hestie i
wprowadze do jej oferty ubezpiecenia od malo inteligentnych
przerazliwie sie
smiejacych pasazerow zmierzajacych do anglii. na drugi dzien x
przerazeniem
 stwierdzilem ze ktos wlamal mi sie dosamochodu  szukajac pieniedzy.
wylama mi zamek drzwi pasazera, wygial blache
naokolo niego. nie wygladalo to dobrze, jednak samochod majac
centralny
zamek byl bezpieczny. mozna go bylo otwierac z zewnatrz i wewnatrz.
niestety
w ciagu pierwszych kilku dni pozbawiony bylem wszelkiej mozliwosci
kontaktu
(w wekend w anglii ciezko zaczac normalnie funkcjonowac jesli sie jest
niej
pierwszy raz w zyciu i nie ma pojecia o otoczeniu).w poniedzialek
jednak
skontaktowalem sie z hestia opisujac moje zdarzenie i otrzymujac
uspokajajacym tonem podana informacje, ze mam sie nie martwic i przy
najblizszej bytnosci w pl zglosic szkode.

wiec jezdzilem sobie moja honda, pracowalem, zylem, sciagnalem
rodzine,
dzieci do szkoly poslalem...proza zycia...w nieswiadomosci ze tam
gdzies w
oddali  pieknej polsce w pieknym sopocie czai sie straszliwe
zagrozenie....

     ktoregos pieknego dnia wyjezdzajac z parkingu pod praca
zatrzymalem
sie w bramie zeby wysiasc i ja zamknac. w tym czasie, potajmnie i po
cichu
wzdluz krawezenika jakis anglik cofal swoja sliczna toyota previa.
cofanie
to zakonczyl na moim blotniku, deformujac go lekko i minimalnie
przestawiajac os reflektora. angol wyszedl a jakze okazujac swoja- nie
skazona
od czasu szkoly podstawowej mysla - facjate. kiedy jednak zobaczyl
moje
tablice rejestracyjne ........sp........l. zadzwonilem na policje
ktora mi
po prostu wyjasnila ze w tym kraju do takich przypadkow nie wzywa sie
policji tylko firme ubezpieczeniowa. wiec zadzwonilem do hestii
ponownie, do
slonecznego tego lata sopotu i znowu uzysalem informacje ze najlepiej
jesli
wracajac do pl zglosze szkode dwa tygodnie przed powrotem tak aby
mozna bylo
umowic sie na spotkanie z rzeczoznawca.

      wiec nadal jezdzilem, zylem , pracowalem , klocilem sie z zona i
godzilem... az ktoregos dnia ktos zlamal mi lusterko. jak sie potem
dowiedzialem szkoda ta jest powszechna w anglii. i dosc dokuczliwa.
lusterko
nowe kosztuje tutaj w niemarkowym sklepie ok 100 funtow co nie jest
suma
niezauwazalana w moim budzecie. posklejalem owo lusterko i znowu
zadzwonilem
do pieknego sopotu. znowu informajca ze mam sie nie obawiac i jak
przyjade
do pl to rzeczoznawca juz sie tym zajmie.

      nastepne w kolejnosci bylo podrapanie mi lakieru naokolo
amochodu i
wywalenie mi smieci na dach co skutkowalo porysowaniem tegoz.
a co zostalo tak pieknie uwiecznione w dokumentacji szkody

      i wtedy to juz nadarzyla sie okazja i pojechalem do mojej
ojczyczny
na moj ukochany slask. przedtem jednak umowilem sie z rzeczoznawca.
nie
pamietam na jaki dzien ale powiedzmy ze mial to byc sloneczny cudowny
piatek.
 rzeczoznawca ow bardzo dbajacy o dobre imie swojego pryncypala
postanowil zmienic jednak
bieg historii i wyszedl klientowi naprzeciw. zadzwonil do mnie o
godzinie 19
w - powiedzmy - pochmurny poniedzialek - bo nie pamietam dokladnie
(czyli kilka dni
wczesniej ) . w powodzi jego slow zrozumialem ze chce mi zrobic
dobrze. jednak
ja bedac przez wiele lat czlowiekiem majacym na codzien stycznosc z
klientami i obeznany w tzw sciemach wiedzialem ze koles ma bardzo malo
czasu
bo zeby zarobic jak najwiecej bierze jak najwiecej zlecen i nie
wyrabia. a ze
akurat przejezdzal przez moje miasto to dal znac ze moze mi zrobic
ogledziny.
na szczescie wiedzialem gdzie jest bo stal pod brama jednego z moich
bylych
klientow na glebokiej wsi pod moim miastem. ja jako czlowiek dobry
uczynny
olalem juz to ze tak naprawde to ona mial do mnie dojechac  a nie ja
do
niego, olalem to ze mowiac mu o tym ze jestem tu tylko pare dni bo
wracam do
anglii powiedzial mi ze w piatek moze nie miec czasu, zmuszajac mnie
tym
samym do przyjecia narzuconego przez niego 15 minutowego terminu
stawienia
sie w miejscy do ktrogo sie jedzei 20 minut. zostawilem wiec w
minimalu caly
koszyk zakupow przed kasa, zabralem przerazona zone i dzieci z mc
donalda,
 zmuszajac ich do zostawienia ulubionych mcchikenow i nagetsow(
za co dzieci nie odzywaly sie do mnie przez cala droge a nie wiem czy
panstwo zdaja sobie sprawe co to oznacza dla kochajacego ojca jazda w
tak
grobowej ciszy... jaki to stres...jaka wojna nerwow..? nie mowiac o
tym ze
potem musialem im to zrekompensowac obiecujac im trzy razy pojscie do
mcdonalda....jakie to wydatki sa.....?) i srod jekow lamentow i
zlorzeczen rownych tym jakie widzialem w slynnym
gniocie "titanic" w scenach toniecia cudu uwczesnej techniki,
stawilem sie o zachodzie slonca w
lipcu na ogledziny. a wiatr tego dnia wial..... zaczelismy wiec od
papierkow. pan rzeczoznawca poganial mnie ciagle pokazujac palcem co
mam i
gdzie wpisac. na moje niesmiale prosby ze chcialbym wiedziec co
podpisuje,
odrzekl ze to standardowe procedry mam sie nie martwic on wszystko
zalatwi a
w ogole to mu sie spieszy do nastepnego klienta. panowala wiec
atmosfera
nerwowosci podsycana hulajacym wiatrem. ja nadal w swojej dobroci dla
tego
pana ktory obiecal mi zrobic dobrze , przyjmowalem za dobra monete to
co mi
w nadmiarze podawal werbalnie. on wszystko wie, on wszystko  zalatwi ,
prosze sie nie
martwic. jakims jednak instynktem wiedziony zaznaczylem mu kilka razy,
ze
wszystkie te szkody powstaly w roznym czasie. mily ten pan powiedzial
ze on
juz wie jak to zrobic kolejny raz , z mina znawcy wszystkiego i
wszystkich
zapowiedzial mi ze wsadzi to do jednego wora bo bedzie szybciej i
krocej mi beda rozpatrywac a i szybciej pieniazki dostane i tak dalej
i tak
dalej....rozstalismy sie.

       niecierpliwie oczekiwalem rezultatow. w tym czasie sprzedalem
samochod . kupujacemu uczciwie pokazalem wszelkie uszkodzenia za co
obnizyl
mi, a jakze ucziciwe cene o przewidywany koszt naprawy( kupiec ow byl
mechanikiem samochodowym wiec calkiem trafnie wycenil szkody na ok
4000
pln). pozegnalismy sie w dozgonnej przyjazni obiecujac sobie wizyte w
anglii
i wymiane zon na pare dni.

       po jakims czasie zadzwonilem do hestii do letniego tego roku
sopotu
z zapytaniem co z moja sprawa. pierwsza odpowiedz zwalila mnie z
nog....my
nie mamy takiej sprawy . zaczalem sie zastanawiac czy moze padlem
ofiara
jakiegos spisku lysych. jednak po jakims czasie drazenia sprawy
okazalo sie
ze po dwoch miesiacach moja sprawa jest odlozona na polke i po prostu
przysypana sterta innych spraw. w zwiazku z tym ktos kto jest za nia
odpowiedzialny bral z polki te sprawy na wierzchu a moja ciagel
czekala
przywalona innymi sprawami nie mniej szczesliwych klientow hestii.
ipewni by tak cekala do us..smierci gdyby nie moj telefon
 udalo sie!!. sprawa nabrala toku.
po trzech niesiacach przyszla odmowa przyznania
odszkodowania. powod?
 szkoda nie wyglada na spowodowana w jednym czasie.
o jezu........nogi sie pode mna ugiely. wyszedlem na takiego co to
chce
oszukac tak fajna firme jak hestia. moje poczucie wlasnej wartosci
zrobilo
sie malutkie i schowalo do  puszki po piwie stojacej kolo monitora.
coz tu
robic?  zaczalem wiec na nowo drazyc sprawe zapewniajac o mojej
niewinnosci
na lewo i prawo. madry pan w panstwa helpdesku poradzil mi abym rozbil
te
szkody na tyle ile trzeba i zglosil ponownie. zaczelismy wiec to z
owym
madrym panem ponownie rozbijac. w huku rozbijanych spraw na drobne
pojawily
sie pytania o to jak mozna to datowac. tu pan pomogl mi bardzo
proponujac
daty jakie przypisalismy do zdarzen. bardzo ufalem temu
panu .....bardzo
...........szlooooooooooooooooooooooch

      po miesiacu przyszla odmowa. tym razem nie spodobalo sie panstwu
to
ze daty sa nie takie jak trzeba. okazalo sie ze mialem zglosic szkode
do
trzech dni od jej powstania. dzwonie wiec przerazony do help desku i
rozmawiam z mila na ucho 20 letnia pania. przedstawiam jej
wyimaginowana
sytuacje w ktorej wyjezdzam do afryki na pol roku i zostawiam samochod
pod
domem a potem stwierdzam po przyjezdzie ze jest zniszczony. nie wiem
kiedy
zostal zniszczony ale napewno po sladach korozji na rysach nie bylo to
trzy
dni temu. odpowiedz pani powala mnie i sprawia ze zastanawiam sie kto
tu jest glupi. wychodzi mi ze ja.
 dopiero po dziesieciu minutach
uzywajac logiki rozmytej oraz perzswazji udaje mi sie wytlumaczyc jej
ze
chyba jednak chodzi i to zeby zglosic w trzy dni po zauwazeniu. pani
zgadza
sie ze mna a fundamenty mojej psychiki ponownie przestaja drzec.
zadaje jej
nastepne pytanie.

- jestem uczciwym czlowiekiem i postepuje z hestia uczciwie w mysl
cennych
wskazowek jej pracownikow, chce zglosic szkode ale system hestii jest
tak
skonstruowany ze uczciwym byc nie mozna, bo gdybym powiedzial podczas
zglaszania szkody ze wystapila ona wczoraj to mialbym teraz swiety
spokoj.
wiec co ja mam tereaz robic klamac bo system mnie do tego zmusza czy
byc
uczciwym i odciac sbie droge do naleznego mi odszkodowania.?

odpowiedz pani nie pozostawila na moich zludzeniach suchej nitki. TO
DO PANA
NALEZY WYBOR CO PAN POWIE ALE MUSI PAN WIEDZIEC ZE ROZMOWY TE SA
NAGRYWANE.

wysoki poziom doradztwa tej pani sprawil ze pozegnalem sie z mysla o
tym
zebym kiedykolwiek mogl jej dorownac

zadzwonilem rowniez na chybil tafil do koregos z katowickich agentow
hestii
-calkiem incognito-
starajac sie uzyskac jakas bezstronna porade co tu robic. po
wysluchaniu
mojej opowiesci agent ow skomentowal to tak :

- kolejny debil w naszej firmie che na sile zawyzyc sobie statystyki i
szuka
dziury w calym nie wypalacajac panu odszkodowania.

reasumujac
aktualnie nie mam kasy a moja sprawa przez hestie jest zalatwiona
odmownie

i tu rodzi sie kilka pytan

-dlaczego od samego poczatku bylem mylnie informowany o tym ze zglosic
mam
sprawe po przyjezdzie do pl

- dlaczego rzeczoznawca klamal mnie od samego poczatku wiedziony mysla
o
kolejnej wyplaconej prowizji

-dlaczego pani w help desku szantazowala mnie nagrywaniem rozmow i
zwalala
na mnie wybor czy klamac czy mowic prawde wiedzac ze jesli bede
uczciwy to
pieniedzy nie dostane tylko dla tego ze macie luki w systemie
przepisow nie
uwzgledniajace specyficznych przypadkow oraz pracownikow
wynagradzanych od
ilosci nie wyplaconych odszkodowan?

- jak mam sobie tlumaczyc komentarz waszego pracownika w katowicach ?

- dlaczego juz w w opisach szkod jakie podano mi w waszym help desku
od samoego poczatku sa co najmniej dwa  miejsca ktore mozna uznac za
probe oszustwa mojego na wasza niekorzysc?

a to :
1 lewy przod wygiety blotnik uszkodzona os reflektoru

2 porysowany dach lewa i prawa strona , przesuniety reflektor

gdzie dwa razy podana te sama szkode czyli uszkodzony reflektor

oraz

1 porysowany dach lewa i prawa strona , przesuniety reflektor
2 wyrzucone na dach smieci

czyli jest to dokladnie dwa razy ta sama szkoda zrejestrowana u was
podwojnie
co stawia moja osobe w swietle bardo nieciekawym jako wyludzajacego
wasze ciezka praca
zarobione pieniadze
swoja droga ja nie zglaszalem szkody - wyrzucenie smieci na dach. mam
o sobie lepsze zdanie i twierdze
ze tak jak w przypadku spotkan z panami policjantami z drogowki nie
umiejacymi poprawnie
sklecic zdania po polsku tak samo i w tym przypadku bardzo pomagalem
panu rzeczoznawcy
aby protokol wygladal mniej wiecej popprawnie. prosze wiec nie
przypisywac mi autorastwa tego bzdetu
bo moje dizeci beda sie  mnie pytac czemu jestem taki dziwny.


-dlaczego informacja o zgloszeniu szkody do trzech dni od jej
powstania jest
nieprawdziwa i zle podawana w waszym HD. szkode zglasza sie do trzech
dni po
jej zobaczeniu dojrzeniu czy jak to zwac

pewnie przyszly by mi jeszcze jakies inne pytania do glowy ale czasu
juz nie mam bo jak wiadomo
czas to pieniadz i musze teraz zarabiac te pieniadze ktorych mi hestia
nie wyplacila

pozdrawiam serdecznie
tomasz calus

wyslano do








2 Data: Marzec 09 2009 20:40:38
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: joker 


Uzytkownik "muchabzz"  napisal w wiadomosci

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
ale mysle ze niewiele z tego bedzie:)

i sadzisz, ze to jest ciekawe tak, zeby to przeczytac?
[nudaaaa - po drugim akapicie zrezygnowalem]

--
Joker

3 Data: Marzec 09 2009 20:45:29
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: boropi 

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
ale mysle ze niewiele z tego bedzie:)

i sadzisz, ze to jest ciekawe tak, zeby to przeczytac?
[nudaaaa - po drugim akapicie zrezygnowalem]

To ja gdzies do 1/4 ale tylko dlatego, ze tez mam jedno z ubezpieczen w Hestii i sie zmuszalem.
PS
Wspólczuje temu co za pieniadze bedzie musisal to czytac.

boropi

4 Data: Marzec 09 2009 20:21:43
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

i sadzisz, ze to jest ciekawe tak, zeby to przeczytac?

mysle ze bardzo... czy jest na sali psychiatra?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Chyba mam zdolności prekognicyjne - wczoraj rano, wyjmując resztki
mizernej pensji z bankomatu, powiedziałem do siebie: "Chyba się urżnę".
No i proszę!

5 Data: Marzec 09 2009 21:31:49
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: icek2 

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

i sadzisz, ze to jest ciekawe tak, zeby to przeczytac?

mysle ze bardzo... czy jest na sali psychiatra?

heh

nie, to jest tragedia PL

dzisiaj byłem w PZU uzupełnić zgłoszenie szkody,
bo laska na idiotele nie znalazła adresu ASO w miescie wojewódzkim.
jak mnie dzisiaj rzucali po piętrach, etc
to bania mała
efekt - koles od spraw komunikacyjnych dzisiaj nie pracuje, tylko będzie jutro..


na szczescie, szybko chce uciąć sprawę
i juz szukam speców od wyciągania kasy z ubezpieczalni

bez nerwów - niech ktoś pracuje na swoje wynagrodzenie.



--
pozdros
icek

6 Data: Marzec 10 2009 12:11:10
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

i sadzisz, ze to jest ciekawe tak, zeby to przeczytac?

mysle ze bardzo... czy jest na sali psychiatra?

heh

nie, to jest tragedia PL

deinformowanie to jedno, ale tresc tego listu to zupelnie inna historia.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Błędy człowieka szlachetnego są jak zaćmienie Słońca lub Księżyca.
Wszyscy je widzą." - Konfucjusz

7 Data: Marzec 09 2009 21:31:18
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: lukasz 

muchabzz pisze:

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
ale mysle ze niewiele z tego bedzie:)
jakjuz raz kasy nie dali to chyba nie wyrwe



ciach

OMG, ale zenada.. ;/

Do urzedu skarbowego tez takie listy piszesz?
Zaloze sie ze ten mejl juz tam wisi w hestii na korkowej tablicy jako: "najsmieszniejszy list miesiaca od klienta" ;)

pozdrawiam

8 Data: Marzec 09 2009 21:54:53
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: ginger 


Uzytkownik "muchabzz"  napisal w wiadomosci

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)

grafomania az szkoda to czytac. Jak piszesz pisma, skup sie na istocie
problemu a nie na kilobajtach tekstu (kto to przeczyta??)

9 Data: Marzec 10 2009 08:58:41
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Hektor 

Uzytkownik "muchabzz"  napisal

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)

Nic nie bedzie. Takie "pismo" analfabety-grafomana wypierdziela do kosza po pierwszej próbie przebicia sie do sedna sprawy.

Zbigniew Kordan

10 Data: Marzec 10 2009 10:54:41
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Jakub Witkowski 

Hektor pisze:

Takie "pismo" analfabety-grafomana wypierdziela do kosza po pierwszej próbie przebicia sie do sedna sprawy.

Jeśli tak, to bardzo fajnie, bo gdzieś w środku można umieścić
jakieś żÄ…danie bądź wniosek, do którego nieustosunkowanie się
w określonym oznacza np. automatycznym uznaniem roszczenia... :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

11 Data: Marzec 10 2009 03:20:29
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: kanguro muchabzz 

On 10 Mar, 10:54, Jakub Witkowski  wrote:

Hektor pisze:

> Takie "pismo" analfabety-grafomana wypierdziela do kosza
> po pierwszej próbie przebicia sie do sedna sprawy.

Jeśli tak, to bardzo fajnie, bo gdzieś w środku można umieścić
jakieś żądanie bądź wniosek, do którego nieustosunkowanie się
w określonym oznacza np. automatycznym uznaniem roszczenia... :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

no wlasnie:)
a koledzy powyzej troche zbyt serio podeszli do tematu z ktorego ja
mam polewke:)
istota problemu jest wyluszczona to raz
dwa jesli ktos przybije to do sciany jako list miesiaca .....alez
wlasnie mi o to chodzi :)
trzy ...nie mam pojecia czy to jest dla czytajacego ciekawe ..dla mnie
wazne ze czytajacy
musi przeczytac i sie do tego ustosunkowac:)
ale mimo wszystko za powaznie do tego koledzy podeszli
:)

pozdrawiam i dziekuje za krytyczne uwagi :D

m

12 Data: Marzec 10 2009 12:28:06
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Hektor 

Użytkownik "kanguro muchabzz"  napisał

dwa jesli ktos przybije to do sciany jako list miesiaca .....alez wlasnie mi o to chodzi :)

Zmartwię Cię. Nikt tego nigdzie nie powiesi. Co najwyżej uzna Cię za głąba który nie potrafi poprawnie sklecić trzech zdań po polsku. Trochę się dziwię, że nie wstydzisz się wysyłać takich śmieci wysyłać, ale to oczywiście Twoja sprawa. W każdym razie, na grupie zaistniałeś i zdaje się, że tego Ci było trzeba.

Zbigniew Kordan

13 Data: Marzec 10 2009 06:19:38
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: kanguro muchabzz 

On 10 Mar, 12:28, "Hektor"  wrote:

Użytkownik "kanguro muchabzz"  napisał

> dwa jesli ktos przybije to do sciany jako list miesiaca .....alez wlasnie
> mi o to chodzi :)

Zmartwię Cię. Nikt tego nigdzie nie powiesi. Co najwyżej uzna Cię za głąba
który nie potrafi poprawnie sklecić trzech zdań po polsku. Trochę się
dziwię, że nie wstydzisz się wysyłać takich śmieci wysyłać, ale to
oczywiście Twoja sprawa. W każdym razie, na grupie zaistniałeś i zdaje się,
że tego Ci było trzeba.

Zbigniew Kordan

moj drogi .. to ze ktos w hestii potraktuje mnie jak glaba...wisi mi
to.
kompletnie mi to wisi
w tym wypadku uwazam ze wiekszym glabem jest firma i kilkunastu co
najmniej jej pracownikow
przez ktorych rece przeszla moja sprawa a ktorzy wypisuja na pismach
przysylanych do mnie
nielogiczne durnowate bzdety dzieki ktorym mozna potem mnie pociagnac
do odpowiedzialnosci
czemu nie skupisz sie na tym ?
recze ci ze jesli ktos do ciebie (nie zycze oczywiscie ci tego )
przysle podobnie utrzymany w tonie list
w ktorym bedzie rzeczowo wyjasnione jak firma postanawia uczciwie
podejsc do ciebie, to pewnie sie ucieszysz a nie zmartwisz
czy uznasz za glabow:)
polskim chlopakom potrzeba wiecej luzu :)

pozdro

14 Data: Marzec 10 2009 18:19:24
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Hektor 

Użytkownik "kanguro muchabzz"  napisał

moj drogi .. to ze ktos w hestii potraktuje mnie jak glaba...wisi mi to. [...]

Bez urazy, ale nawet nie starałem się tego czytać. Tekst (bo to nawet nie są zdania) wygląda na "wypluty" z pierwszych, prymitywnych OCR'ów. Piszesz to na klawiaturze starego telefonu?

15 Data: Marzec 10 2009 23:39:11
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: kanguro muchabzz 

On 10 Mar, 18:19, "Hektor"  wrote:

Użytkownik "kanguro muchabzz"  napisał

> moj drogi .. to ze ktos w hestii potraktuje mnie jak glaba...wisi mi to..
> [...]

Bez urazy, ale nawet nie starałem się tego czytać. Tekst (bo to nawet nie są
zdania) wygląda na "wypluty" z pierwszych, prymitywnych OCR'ów. Piszesz to
na klawiaturze starego telefonu?

prawie zgadles:)
pozdr

16 Data: Marzec 10 2009 12:29:40
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Kuba (aka cita) 

kanguro muchabzz wrote:

trzy ...nie mam pojecia czy to jest dla czytajacego ciekawe ..dla mnie
wazne ze czytajacy
musi przeczytac i sie do tego ustosunkowac:)


_MUSI_ ?
Wątpie.


ale mimo wszystko za powaznie do tego koledzy podeszli
:)

Nie, wcale nie zbyt poważnie. Ja też chcialem to przeczytac i po kawałki zacząłęm czytać pobieżnie .. i po kolejnym kawałku przestałem :(


pozdrawiam i dziekuje za krytyczne uwagi :D


ja też pozdrawiam i prosze :P


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl  www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

17 Data: Marzec 10 2009 22:08:18
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: ginger 


Użytkownik "kanguro muchabzz"  napisał w wiadomości
news:1257ea36-e341-49fa-af5e-

ale mimo wszystko za powaznie do tego koledzy podeszli

poważny to ja miałem żal czytajac pierwsze 10 linijek tych bredni;(

18 Data: Marzec 11 2009 08:34:42
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: zkruk [Lodz] 

ginger wrote:

ale mimo wszystko za powaznie do tego koledzy podeszli

poważny to ja miałem żal czytajac pierwsze 10 linijek tych bredni;(


ale wam wszystkim żal dupe ściska, że kolega ma poczucie humoru...
zachowujecie się tak jakby połowa tej grupy pracowała w Hestii... :]

--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi

19 Data: Marzec 11 2009 00:47:02
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: kanguro muchabzz 

On 11 Mar, 08:34, "zkruk [Lodz]"  wrote:

ginger wrote:
>> ale mimo wszystko za powaznie do tego koledzy podeszli

> poważny to ja miałem żal czytajac pierwsze 10 linijek tych bredni;(

ale wam wszystkim żal dupe ściska, że kolega ma poczucie humoru...
zachowujecie się tak jakby połowa tej grupy pracowała w Hestii... :]

mozna by powiedziec ze sa glupi a ich stare pracuja w hestii:)


pozdr:)

20 Data: Marzec 10 2009 12:19:07
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Hektor 

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał

Jeśli tak, to bardzo fajnie, bo gdzieś w środku można umieścić
jakieś żÄ…danie bądź wniosek, do którego nieustosunkowanie się
w określonym oznacza np. automatycznym uznaniem roszczenia... :)

Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

ZK

21 Data: Marzec 10 2009 13:39:53
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Jakub Witkowski 

Hektor pisze:

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał

Jeśli tak, to bardzo fajnie, bo gdzieś w środku można umieścić
jakieś żÄ…danie bądź wniosek, do którego nieustosunkowanie się
w określonym oznacza np. automatycznym uznaniem roszczenia... :)

Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

Pewnie nie, ale np pieczątka na kopii: "wpłynęło dn..."

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

22 Data: Marzec 10 2009 14:40:41
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Jeśli tak, to bardzo fajnie, bo gdzieś w środku można umieścić
jakieś żądanie bądź wniosek, do którego nieustosunkowanie się
w określonym oznacza np. automatycznym uznaniem roszczenia... :)

Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie
wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

glupszego komentarza dawno nie widziałem...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze
braku władzy."   Niels Bohr

23 Data: Marzec 10 2009 18:14:23
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Hektor 

Użytkownik "Budzik"  napisał

Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie
wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

glupszego komentarza dawno nie widziałem...

A na pewno skumałeś o co chodzi?

ZK

24 Data: Marzec 10 2009 17:40:42
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie
wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

glupszego komentarza dawno nie widziałem...

A na pewno skumałeś o co chodzi?

nie wiem.
A co miałes na mysli?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
....i to by było na tyle
Jan T. Stanisławski

25 Data: Marzec 11 2009 10:03:36
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Hektor 

Użytkownik "Budzik"  napisał

Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie
wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

glupszego komentarza dawno nie widziałem...

A na pewno skumałeś o co chodzi?

nie wiem.
A co miałes na mysli?

O potwierdzenie wpływu wniosku. Prawie nie do udowodnienia.

ZK

26 Data: Marzec 11 2009 14:55:41
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie
wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

glupszego komentarza dawno nie widziałem...

A na pewno skumałeś o co chodzi?

nie wiem.
A co miałes na mysli?

O potwierdzenie wpływu wniosku. Prawie nie do udowodnienia.

hmmm
wysyłasz polecony - masz kwitek.
Składasz w jakims oddziale - masz pieczatke na kopii.
Na czym polega problem, bo chyba nie rozumiem twojego toku myslenia?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Zbyt kocham moje szaleństwa, by nie przerażała mnie myśl,
że ktoś wbrew woli próbował będzie mnie leczyć

27 Data: Marzec 11 2009 08:45:43
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: kanguro muchabzz 

On 11 Mar, 15:55, Budzik
wrote:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

>>>>> Koniecznie. A potwierdzeniem otrzymania takiego wniosku będzie pewnie
>>>>> wątek z grupy dyskusyjnej. Proszę, zejdź na ziemię.

>>>> glupszego komentarza dawno nie widziałem...

>>> A na pewno skumałeś o co chodzi?

>> nie wiem.
>> A co miałes na mysli?

> O potwierdzenie wpływu wniosku. Prawie nie do udowodnienia.

hmmm
wysyłasz polecony - masz kwitek.
Składasz w jakims oddziale - masz pieczatke na kopii.
Na czym polega problem, bo chyba nie rozumiem twojego toku myslenia?

wysylasz mejlem i ci przysylaja potwierdzenie.
choc nie wiem jak to jest prawnie umocowane

pozdr

28 Data: Marzec 10 2009 13:15:34
Temat: Re: wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)
Autor: Moon 

muchabzz wrote:

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)

slodzik?

moon

wyslalem pismo do hesti :):) ciekawe co z tego wyniknie:)



Grupy dyskusyjne