Grupy dyskusyjne   »   "zjada" mi akumulator :/

"zjada" mi akumulator :/



1 Data: Listopad 18 2006 20:14:55
Temat: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Gubernat 

Witajcie PMS-owcy !

Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez
odpalania. Po tych 2 miesiącach okazało się że akumulator rozładowany,
o.k. doładowany odpala. Po tygodniu postoju powtórka z rozrywki :/
Jeszcze raz ładowanie.... tydzień/dwa postoju i znów nie odpala :/ (tzn.
napięcie akumulatora 8,8 V)
Napięcie ładowania (przy naładowanym aku) - 14V (przy włączonym radiu,
nawiew, światła i wolne obroty 1000 RPM). Akumulator oddany na gwarancję
wrócił z opisem - sprawny, a dalsza taka "zabawa" skończy się skróceniem
żywotności akumulatora.
Sprawdziłem pobór prądu na postoju (uzbrojony alarm) - 70 mA.
Czy jeszcze coś mogę sprawdzić samodzielnie - czy muszę udać się do
elektryka, aby ustalił co się dzieje ?



2 Data: Listopad 18 2006 20:20:51
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: DoQ 

Użytkownik "Przemysław Gubernat" 
napisał w wiadomości

Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez
odpalania. Po tych 2 miesiącach okazało się że akumulator rozładowany,
o.k. doładowany odpala. Po tygodniu postoju powtórka z rozrywki :/
Jeszcze raz ładowanie.... tydzień/dwa postoju i znów nie odpala :/ (tzn.
napięcie akumulatora 8,8 V)

Moj zaliczyl zgon zeszlej zimy, te same objawy. Ladowanie nie pomagalo na
dluzsza mete, pare dni postal i klops...



--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

3 Data: Listopad 18 2006 20:31:52
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Gubernat 

DoQ napisał(a):

Użytkownik "Przemysław Gubernat" 
napisał w wiadomości
Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez
odpalania. Po tych 2 miesiącach okazało się że akumulator rozładowany,
o.k. doładowany odpala. Po tygodniu postoju powtórka z rozrywki :/
Jeszcze raz ładowanie.... tydzień/dwa postoju i znów nie odpala :/ (tzn.
napięcie akumulatora 8,8 V)

Moj zaliczyl zgon zeszlej zimy, te same objawy. Ladowanie nie pomagalo na
dluzsza mete, pare dni postal i klops...

Tyle że akumulator (Bosh silver) ma niewiele ponad rok :/ i nie uznali
reklamacji.

4 Data: Listopad 18 2006 20:35:49
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: DoQ 

Użytkownik "Przemysław Gubernat" 
napisał w wiadomości

Moj zaliczyl zgon zeszlej zimy, te same objawy. Ladowanie nie pomagalo na
dluzsza mete, pare dni postal i klops...
Tyle że akumulator (Bosh silver) ma niewiele ponad rok :/ i nie uznali
reklamacji.

Wiesz jak to jest z reklamacjami, wszystko byle klient nie mial za dobrze
....
Co do akumulatorow, bawilem sie kiedys w drogie Bosche, Exide, AC Delco itp
i wcale nie byly bardziej zywotne od tych tanszych producentow "z
24miesieczna" gwarancja :)
IMHO szkoda kasy.

--
Pozdrawiam
Paweł

Chrysler Stratus
http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/

5 Data: Listopad 18 2006 20:39:52
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Gubernat 

DoQ napisał(a):

Użytkownik "Przemysław Gubernat" 
napisał w wiadomości
Moj zaliczyl zgon zeszlej zimy, te same objawy. Ladowanie nie pomagalo na
dluzsza mete, pare dni postal i klops...
Tyle że akumulator (Bosh silver) ma niewiele ponad rok :/ i nie uznali
reklamacji.

Wiesz jak to jest z reklamacjami, wszystko byle klient nie mial za dobrze
...
Co do akumulatorow, bawilem sie kiedys w drogie Bosche, Exide, AC Delco itp
i wcale nie byly bardziej zywotne od tych tanszych producentow "z
24miesieczna" gwarancja :)
IMHO szkoda kasy.

Poprzednim razem miałem Bosh Silver w dieslu i sprawował się nieźle, ale
następny jaki kupię chyba będzie Centrą :D

6 Data: Listopad 18 2006 20:59:41
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: giecik 

Przemysław Gubernat napisał(a):

DoQ napisał(a):
Użytkownik "Przemysław Gubernat"  napisał w wiadomości
Moj zaliczyl zgon zeszlej zimy, te same objawy. Ladowanie nie pomagalo na
dluzsza mete, pare dni postal i klops...
Tyle że akumulator (Bosh silver) ma niewiele ponad rok :/ i nie uznali
reklamacji.
Wiesz jak to jest z reklamacjami, wszystko byle klient nie mial za dobrze ...
Co do akumulatorow, bawilem sie kiedys w drogie Bosche, Exide, AC Delco itp i wcale nie byly bardziej zywotne od tych tanszych producentow "z 24miesieczna" gwarancja :)
IMHO szkoda kasy.

Poprzednim razem miałem Bosh Silver w dieslu i sprawował się nieźle, ale
następny jaki kupię chyba będzie Centrą :D
Jesli akumulator sie rozladuje i rozladowany postoi dosc dlugo to juz nic z niego nie bedzie

Wiem z doswiadczenia

--
-- -- -- -- -- -- -- --
Pozdrawiam
giecik

7 Data: Listopad 18 2006 21:09:23
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Gubernat 

giecik napisał(a):
[..]

Poprzednim razem miałem Bosh Silver w dieslu i sprawował się nieźle, ale
następny jaki kupię chyba będzie Centrą :D
Jesli akumulator sie rozladuje i rozladowany postoi dosc dlugo to juz
nic z niego nie bedzie

Wiem z doswiadczenia


To w takim razie z testów akumulatora pod obciążeniem powinno wyjść, że
nie trzyma (bądź ma za małą pojemność) i w takim razie powinni uznać
gwarancję. Chyba skończę w pn. u elektryka :/

8 Data: Listopad 18 2006 22:21:59
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Przemysław Gubernat"  napisał w wiadomości

To w takim razie z testów akumulatora pod obciążeniem powinno wyjść, że
nie trzyma (bądź ma za małą pojemność) i w takim razie powinni uznać
gwarancję. Chyba skończę w pn. u elektryka :/

 po co, aku sie zasiarczyło po długim staniu i je szlak trafił, nikt nie uzna reklamacji a auto jest ok.

pozdrawiam Łukasz

9 Data: Listopad 18 2006 22:45:33
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Filip KK 

Ukaniu wrote:

po co, aku sie zasiarczyło po długim staniu i je szlak trafił, nikt nie uzna reklamacji a auto jest ok.

Szlak?

--
Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn

/Pozdrawiam, Filip/
www.c3cars.com

10 Data: Listopad 18 2006 23:11:46
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

po co, aku sie zasiarczyło po długim staniu i je szlak trafił, nikt nie uzna reklamacji a auto jest ok.

Szlak?

Szlag, szlak Czyli, że padł całkowicie :-). Nie z winy producenta ani auta, a po prostu z tego, że stał ponad miesiąc całkowicie wyładowany. Nie ma cudów - jak auto ma stać długo to się aku wyciąga, ładuje i co miesiąc podładowuje znów.

Pozdrawiam Łukasz

11 Data: Listopad 19 2006 06:49:35
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Sat, 18 Nov 2006 23:11:46 +0100, Ukaniu napisał(a):

Szlak?

Szlag, szlak Czyli, że padł całkowicie :-).

Szlak turystyczny go trafił? Jakim cudem?


--
Pozdrawiam,

Przemek

12 Data: Listopad 19 2006 12:50:39
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: neelix 


Użytkownik "Ukaniu"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

>> po co, aku sie zasiarczyło po długim staniu i je szlak trafił, nikt nie
>> uzna reklamacji a auto jest ok.
>>
> Szlak?

Szlag, szlak Czyli, że padł całkowicie :-). Nie z winy producenta ani
auta,
a po prostu z tego, że stał ponad miesiąc całkowicie wyładowany. Nie ma
cudów - jak auto ma stać długo to się aku wyciąga, ładuje i co miesiąc
podładowuje znów.

No i nie zasiarczyło, bo to nie jest kwestia siarki.

neelix

13 Data: Listopad 18 2006 21:34:45
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: B.P. (pobo) 

Sprawdziłem pobór prądu na postoju (uzbrojony alarm) - 70 mA.

To sobie policz.....
70mA=0,07A
0,07A*24h = 1,68 Ah (na dobę twój samochód zjada 1,68Ah
1,68 * 7 = 11,76Ah na tydzień (50,4Ah na miesiąc)

Jeśli twój alternator daje nap 14V to akku nigdy nie jest naładowany w 100% (przypuszczam że w 65-70procentach).
Miesiąca NIE MA SZANSY PRZEŻYĆ (no chyba że masz 100Ah :)
Dwa, trzy tygodnie to max jak go dobrze naładujesz. Jak kontrolujesz stan naładowania akku? Sprawdź ten prąd pobierany przez układy samochodu. 70mA to trochę za dużo!!!! To tak, jak byś zapalił na stałe żarówkę 1W

pzdr
pobo

14 Data: Listopad 18 2006 21:42:24
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Gubernat 

B.P. (pobo) napisał(a):

Sprawdziłem pobór prądu na postoju (uzbrojony alarm) - 70 mA.

To sobie policz.....
70mA=0,07A
0,07A*24h = 1,68 Ah (na dobę twój samochód zjada 1,68Ah
1,68 * 7 = 11,76Ah na tydzień (50,4Ah na miesiąc)

Jeśli twój alternator daje nap 14V to akku nigdy nie jest naładowany w
100% (przypuszczam że w 65-70procentach).
Miesiąca NIE MA SZANSY PRZEŻYĆ (no chyba że masz 100Ah :)
Dwa, trzy tygodnie to max jak go dobrze naładujesz. Jak kontrolujesz
stan naładowania akku? Sprawdź ten prąd pobierany przez układy
samochodu. 70mA to trochę za dużo!!!! To tak, jak byś zapalił na stałe
żarówkę 1W

Wyłączenie komputera od gazu powoduje spadek poboru do 30mA.
No tak... to mogę go reklamować do ..... upadłego :/

Dzięki !

15 Data: Listopad 18 2006 21:49:22
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: B.P. (pobo) 

Wyłączenie komputera od gazu powoduje spadek poboru do 30mA.
No tak... to mogę go reklamować do ..... upadłego :/

Nie używam instalacji gazowej, ale czy "komputer gazowy "  nie powinien być zasilany dopiero po kluczyku?

pobo

16 Data: Listopad 18 2006 22:40:39
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Gubernat 

B.P. (pobo) napisał(a):

Wyłączenie komputera od gazu powoduje spadek poboru do 30mA.
No tak... to mogę go reklamować do ..... upadłego :/

Nie używam instalacji gazowej, ale czy "komputer gazowy "  nie powinien
być zasilany dopiero po kluczyku?

No właśnie... :/

PS.
Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V,  dzisiaj (18-go) ma 12.52
V gdy jedyne co robił to .... czekał na włożenie do samochodu.
Samoczynny spadek napięcia 0.2V dziennie to chyba nie jest norma ?

17 Data: Listopad 19 2006 00:03:23
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: B.P. (pobo) 

..

Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V,  dzisiaj (18-go) ma 12.52
V gdy jedyne co robił to .... czekał na włożenie do samochodu.
Samoczynny spadek napięcia 0.2V dziennie to chyba nie jest norma ?

Niestety następuje również samorozładowanie. Jednak nie wiem dokładnie z jaką szybkością to następuje..

pobo

18 Data: Listopad 19 2006 00:54:10
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Stefan Szczygielski 

Po pierwsze witam Wszystkich, to chyba będzie mój pierwszy post na PMS :)

Przemysław Gubernat wrote:

Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V,  dzisiaj (18-go) ma 12.52
V gdy jedyne co robił to .... czekał na włożenie do samochodu.
Samoczynny spadek napięcia 0.2V dziennie to chyba nie jest norma ?

Świeżo po naładowaniu napięcie jest wyższe. 12.52 po odstaniu to jeszcze
nie jest źle.

Jak akumulator Ci się zasiarczył, możesz go próbować reanimować:
ładowanie długo małym prądem. Są ładowarki, które taki tryb posiadają.

S.

19 Data: Listopad 19 2006 11:46:05
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: J.F. 

On Sat, 18 Nov 2006 22:40:39 +0100,  Przemysław Gubernat wrote:

Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V,  dzisiaj (18-go) ma 12.52
V gdy jedyne co robił to .... czekał na włożenie do samochodu.
Samoczynny spadek napięcia 0.2V dziennie to chyba nie jest norma ?

Akurat takie napiecie ze trudno powiedziec.
Potrzymaj go jeszcze pare dni i zobacz co wyjdzie - moze miec duzy
uplyw, moze jedna zwarta cele, a moze juz pojemnosc obnizona znacznie.

To ostatnie mozna sprawdzic rozladowujac zarowka i mierzac czas, ale
taki test jest lekko szkodliwy dla akumulatora.

J.

20 Data: Listopad 19 2006 16:44:16
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Sat, 18 Nov 2006 22:40:39 +0100,  Przemysław Gubernat wrote:
Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V,  dzisiaj (18-go) ma 12.52
V gdy jedyne co robił to .... czekał na włożenie do samochodu.
Samoczynny spadek napięcia 0.2V dziennie to chyba nie jest norma ?

Akurat takie napiecie ze trudno powiedziec.
Potrzymaj go jeszcze pare dni i zobacz co wyjdzie - moze miec duzy
uplyw, moze jedna zwarta cele, a moze juz pojemnosc obnizona znacznie.

To ostatnie mozna sprawdzic rozladowujac zarowka i mierzac czas, ale
taki test jest lekko szkodliwy dla akumulatora.

A co mu może zaszkodzić? :)
Od tego jest akumulator, żeby żarówka się świeciła.
A poza tym, to nie jest tak jak piszesz. Musiałby jeszcze cały czas mierzyć prąd  i dopiero wtedy można obliczyć pojemność. Szczegóły w podręczniku szkolnym :)

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

21 Data: Listopad 19 2006 17:18:16
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: J.F. 

On Sun, 19 Nov 2006 16:44:16 +0100,  Wiesiaczek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Potrzymaj go jeszcze pare dni i zobacz co wyjdzie - moze miec duzy
uplyw, moze jedna zwarta cele, a moze juz pojemnosc obnizona znacznie.

To ostatnie mozna sprawdzic rozladowujac zarowka i mierzac czas, ale
taki test jest lekko szkodliwy dla akumulatora.

A co mu może zaszkodzić? :)

No powiedzmy ze glebokich rozladowan akumulator olowiowy rozruchowy
wytrzymuje rzedu 100. Wiec lepiej po 20Ah przerwac i miec nadzieje ze
jest jeszcze wiecej.

Od tego jest akumulator, żeby żarówka się świeciła.
A poza tym, to nie jest tak jak piszesz. Musiałby jeszcze cały czas mierzyć
prąd  i dopiero wtedy można obliczyć pojemność. Szczegóły w podręczniku
szkolnym :)

Dla szacunku wystarczy mu szacunek :-)

J.

22 Data: Listopad 19 2006 16:18:31
Temat: Re:
Autor: Wmak 

Wiesiaczek  napisał(a):

A co mu może zaszkodzić? :)
Od tego jest akumulator, żeby żarówka się świeciła.
A poza tym, to nie jest tak jak piszesz. Musiałby jeszcze cały czas
mierzyć
prąd  i dopiero wtedy można obliczyć pojemność. Szczegóły w podręczniku
szkolnym :)


Szanowny Wiesiaczku,
Już w kolejnym wątku (np. tutaj:  http://tinyurl.com/ykj4q2 ) wypisujesz
rzeczy, które mogą narazić na straty kogoś, kto by w Twoje teorie uwierzył.
Znajomośc akumulatorów, szczególnie rozruchowych, nie jest Twoją
najmocniejszą stroną.
Najpierw się doucz (może przez dłuższy czas poczytaj pme i pms) a dopiero
potem udzielaj porad.

Wmak

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

23 Data: Listopad 19 2006 19:34:28
Temat: Re: Re:
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik " Wmak"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek  napisał(a):

A co mu może zaszkodzić? :)
Od tego jest akumulator, żeby żarówka się świeciła.
A poza tym, to nie jest tak jak piszesz. Musiałby jeszcze cały czas
mierzyć
prąd  i dopiero wtedy można obliczyć pojemność. Szczegóły w podręczniku
szkolnym :)


Szanowny Wiesiaczku,
Już w kolejnym wątku (np. tutaj:  http://tinyurl.com/ykj4q2 ) wypisujesz
rzeczy, które mogą narazić na straty kogoś, kto by w Twoje teorie uwierzył.
Znajomośc akumulatorów, szczególnie rozruchowych, nie jest Twoją
najmocniejszą stroną.
Najpierw się doucz (może przez dłuższy czas poczytaj pme i pms) a dopiero
potem udzielaj porad.

Szanowny Wmaku,
ponieważ napisałeś post bez zająknięcia się na temat merituum sprawy, ostrzegam, że przy następnym takim poście znudzi mi się dyskusja z Tobą i zostaniesz odesłany do KF-a.
A teraz do książki, poczytaj, i dopiero wtedy odpowiadaj.

--
Pozdrawiam (dziś z Krety) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

24 Data: Listopad 19 2006 22:54:29
Temat: Re: Re:
Autor: Wmak 

Wiesiaczek  napisał(a):


Szanowny Wmaku,
ponieważ napisałeś post bez zająknięcia się na temat merituum sprawy,
ostrzegam, że przy następnym takim poście znudzi mi się dyskusja z Tobą i
zostaniesz odesłany do KF-a.
A teraz do książki, poczytaj, i dopiero wtedy odpowiadaj.


Proszę bardzo, odsyłaj do KF - tylko Twoja strata - może miałbyś szansę
nauczyć się odróżniać prąd od napięcia, bo chyba mylą Ci się te pojęcia (tak
przynajmniej wnioskuję po Twoich tekstach w tych dwóch, toczących się
równolegle wątkach o akumulatorach).

A teraz do tych, co nie są aż tak odporni na wiedzę:

Aby naładować akumulator, trzeba weń "wepchnąć" odpowiedni ładunek -
odpowiedni prąd przez odpowiedni czas, można to robić w różny sposób.
We współczesnym samochodzie zwykle jest alternator o dużej wydajności
prądowej, znacznie większej, niż akumulator mógłby znieść.
Napięcie alternatora jest stabilizowane przez tzw. regulator napięcia -
elektroniczny (pomijając zabytki) układ, czasem w oddzielnym pudełku,
najczęściej wbudowany w alternator - zintegrowany ze szczotkami
doprowadzającymi przez ślizgacze prąd do uzwojenia wzbudzenia alternatora,
czasem regulator jest fragmentem ECU - tzw. komputera sterującego silnikiem,
automatyczną skrzynią, klimatyzacją itd.
Regulator stabilizuje napięcie wyjściowe alternatora na poziomie 14.0-14.4V
(zależy od modelu, klimatu w kraju przeznaczenia auta, trochę od egzemplarza).
Po przyłożeniu takiego napięcia do klem akumulatora popłynie prąd zależny od
Siły ElektroMotorycznej akumulatora, jego wypadkowej oporności wewnętrznej i
oporności przewodów łączących (zwykle bardzo małej).
Jeśli akumulator był bardzo rozładowany, może początkowo popłynąć 20-40 A
(rząd wielkości).
Akumulator będzie się ładować, jego SEM rosnąć (maleje różnica potencjałów)
więc prąd zacznie maleć, najpierw szybko, potem wolniej - gdy aku się
naładuje ustali się równowaga - prąd zmniejszy się do rzędu 1A przy 14.4V.
Gdyby napięcie z alternatora podnieść (tak się dzieje w przypadku awari
regulatora napięcia) do ok 20V, to prąd ładowania może być równy maksymalnej
wydajności alternatora (80-100A) i w przypadku, gdy akumulator jest już
normalnie naładowany, praktycznie cała ta moc "pójdzie" na grzanie
elektrolitu - w ciągu kilku minut elektrolit zacznie sikać z odpowietrzników.
Płyty mogą się powyginać, wykruszy się z nich masa czynna.
Czasem rozerwie obudowę.

Przy napięciu z alternatora rzędu 17-18V w czasie jednej 300-400 km podróży
może wykipieć trochę elektrolitu, wyparuje cała woda a na dnie akumulatora
zostanie nieco stężonego kwasu i muł z płyt.
Pierwszymi zauważalnymi objawami bywa przepalanie kolejnych żarówek, auto
jedzie a dopiero, gdy w aku prawie pusto, nie da się silnika po wyłączeniu
odpalić.
Po dolaniu (zależnie od wielkości aku) nawet 2 litrów wody destylowanej
starter zadziała ale jeśli nie wymieni się regulatora napięcia to sytuacja
się powtórzy.

W "polowych warunkach" można naładować akumulator tak, jak pisał Wiesiaczek -
np z sieci 220V przez diodę i żarówkę - tylko nie można mówić, że ładuje się
napięciem 220V !
W takim układzie ŁADUJE się PRĄDEM - takim, jaki wymusiła oporność szeregowej
żarówki.
Po podłączeniu takiego zasilania prąd cały czas będzie praktycznie jednakowy,
napięcie na akumulatorze zacznie rosnąć od wartości, jaką miał "zdechły"
akumulator (powiedzmy 8-12V) aż po "władowaniu" niezbędnej ilości
amperogodzin osiągnie (przy wymuszonym prądzie ok 1A) ok 14-15V i akumulator
będzie naładowany.

Popularne prostowniki do ładowania akumulatorów działają w sposób pośredni w
porównaniu do wyżej opisanych metod - ładowanie przy stałym napięciu (z
alternatora w aucie) i przy stałym prądzie (z sieci przez diodę i żarówkę).
Prostownik dysponuje napięciem (szczytowym) rzędu 20-25V a jego całkowita
oporność (trafo, układ prostowniczy, amperomierz, czasem dodatkowe oporniki)
jest tak dobrana, że po podłączeniu rozładowanego akumulatora 40-60 Ah płynie
prąd maksymalny rzędu 6A, potem przez dłuższy czas ok 4A a gdy akumulator się
naładuje spada do ok 1-2A.
Gdyby nie wyłączyć w porę ładowania, akumulator będzie mocno gazować, grzać
się, napięcie może dalej rosnąć ponad 16V.
Ponieważ niektórym nowoczesnym akumulatorom (np. Centra Futura i wiele
innych) szkodzi przekroczenie napięcia 14.4V, przyzwoity prostownik powinien
mieć układ automatycznie przerywający ładowanie po przekroczeniu tego
napięcia, albo trzeba z woltomierzem czuwać nad procesem ładowania.

Jeszcze uwaga: akumulatory rozruchowe nie są odporne na głębokie
rozładowywanie - każdy taki cykl psuje parametry i skraca życie takiego
akumulatora.
Do łodzi z elektrycznymi silnikami produkuje się w innej technologii
specjalne akumulatory "do pracy cyklicznej".
Najgorszy jest przypadek całkowitego rozładowania akumulatora i pozostawienie
go w takim stanie - następują praktycznie nieodwracalne (nieopłacalne do
regeneracji) zmiany, popularnie (być może "chemicznie" niepoprawnie)
zwane "zasiarczeniem".

P.S. 1. Wiesiaczek kazał mi czytać książki a ja niechcący, z pamięci, może
nie książkę ale prawie broszurkę napisałem.
P.S. 2. Pisałem dla początkujących, więc profesjonalni technolodzy
akumulatorów i alternatorów niech mi ewentualne nieścisłości wybaczą.
Gdyby mi jeszcze kiedyś przyszło do głowy pisać doktorat, fachową literaturę
dokładnie będę studiować.

Pozdrawiam cierpliwych,
Wmak

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

25 Data: Listopad 21 2006 18:06:24
Temat: Re: Re:
Autor: neelix 


Użytkownik " Wmak"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek  napisał(a):
Najgorszy jest przypadek całkowitego rozładowania akumulatora i
pozostawienie
go w takim stanie - następują praktycznie nieodwracalne (nieopłacalne do
regeneracji) zmiany, popularnie (być może "chemicznie" niepoprawnie)
zwane "zasiarczeniem".

Zasiarczanieniem.

neelix

26 Data: Listopad 21 2006 19:50:09
Temat: Re: Re:
Autor: Wmak 

neelix  napisał(a):

> go w takim stanie - następują praktycznie nieodwracalne (nieopłacalne do
> regeneracji) zmiany, popularnie (być może "chemicznie" niepoprawnie)
> zwane "zasiarczeniem".

Zasiarczanieniem.

neelix

Specjalnie dodałem uwagę w nawiasie, bo wcześniej czytałem, nie wykluczone,
że Twoją, notatkę na ten temat - niemniej chyba 99% mechaników, elektryków
samochodowych oraz sprzedawców akumulatorów używa tej krótszej (być
może "chemicznie" niepoprawnej) formy.
Żargon zawodowy, powszechnie zrozumiały.
Wmak


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

27 Data: Listopad 22 2006 10:52:24
Temat: Re: Re:
Autor: neelix 


Użytkownik " Wmak"  napisał w wiadomości

neelix  napisał(a):

> > go w takim stanie - następują praktycznie nieodwracalne (nieopłacalne
do
> > regeneracji) zmiany, popularnie (być może "chemicznie" niepoprawnie)
> > zwane "zasiarczeniem".
>
> Zasiarczanieniem.
>
> neelix
>
Specjalnie dodałem uwagę w nawiasie, bo wcześniej czytałem, nie
wykluczone,
że Twoją, notatkę na ten temat - niemniej chyba 99% mechaników, elektryków
samochodowych oraz sprzedawców akumulatorów używa tej krótszej (być
może "chemicznie" niepoprawnej) formy.
Żargon zawodowy, powszechnie zrozumiały.
Wmak

Żargon lepiej dla opowiadającego żeby był zabawny niż od razu zdradzał, że
człowiek tylko udaje experta. Jak takiemu uwierzyć w to co opowiada ? To
bardziej zdradliwe niż "wyszłem", bo większość mówi na codzień wyszłem,
poszłem. :-)

neelix

28 Data: Listopad 18 2006 22:04:00
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: an 

U mnie winowajca okazal sie alarm.


pozdr.
Andrzej

29 Data: Listopad 19 2006 00:09:42
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: KrzysiekPP 

Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez
odpalania. Po tych 2 miesiącach okazało się że akumulator rozładowany,

Akumulator jest zasiarczony i nadaje sie do wyrzucenia.

--
Krzysiek, Krakow, #19 TTI770, http://kszysiek.xt.pl/ford/escort.jpg

30 Data: Listopad 19 2006 12:53:45
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: neelix 


Użytkownik "KrzysiekPP"  napisał w wiadomości

> Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez
> odpalania. Po tych 2 miesiącach okazało się że akumulator rozładowany,

Akumulator jest zasiarczony i nadaje sie do wyrzucenia.

Jeśli już to zasiarczaniony. :-)

neelix

31 Data: Listopad 19 2006 13:00:24
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: KrzysiekPP 

Jeśli już to zasiarczaniony. :-)

Kononowicz :P

--
Krzysiek, Krakow, #19 TTI770, http://kszysiek.xt.pl/ford/escort.jpg

32 Data: Listopad 19 2006 12:56:42
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: neelix 


Użytkownik "Przemysław Gubernat"
napisał w wiadomości

Witajcie PMS-owcy !

Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez
odpalania. Po tych 2 miesiącach okazało się że akumulator rozładowany,
o.k. doładowany odpala. Po tygodniu postoju powtórka z rozrywki :/
Jeszcze raz ładowanie.... tydzień/dwa postoju i znów nie odpala :/ (tzn.
napięcie akumulatora 8,8 V)

Stawiam na alarm. Chyba on dobija aku. Znam przypadek, że alarm zmuszał do
ładowania aku raz w tygodniu, a po odpięciu alarmu po pół roku nie ma
potrzeby doładowania.

neelix

33 Data: Listopad 19 2006 17:58:52
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Adrian 

Auto masz ok na100 %.
Jezeli kupisz nowy akumulator i go wyjedziesz (rozładujesz) całkiem to
mozesz go ładowac i tak bedzie juz do du.. tz.nie bedzie trzymal pradu ,
(znacznie zmniejszysz jego pojemnosc) itd.

Zasada : "NIGDY NIE DOPUSC ABY SIE AKUMULATOR ROZŁADOWAL"

a wystarczy ze jego napiecie spadnie ponizej chyba okolo  10.5 V i juz
zaczyna sie proces nie odwracalny j.w.

Czyli mozna jezdzic na tym samym akumulatorze tak jak ja z 7 lat moze i
wiecej .

Jezeli stawiasz auto na dluzej jak 2-3 tygodnie a masz te wszytkie alarmy
kompa itp. podłączone non stop to zdejmuj kleme .Wtedy dozyje sedziwego
wieku . a i  doładuj go zimą czasami tak z dobrej woli zawsze malutkim
prądem "one to lubia"

Mozesz spróbowac zrobic taki motyw czasami pomaga:
-Wylewasz elektrolit i wlewasz swiezy , ile poziom ma byc okolo 15 mm nad
seperatorem (jezeli jak go ładowałes leciały jakies bombelki)
-Szukasz prostownik im mniejszy słabszy tym lepiej jak nie masz wyboru to
pokretło na minimum i ładujemy okolo 5-7 dni jezeli leca bąbelki to znaczy
ze prad jest z duzy jak nie pomoze to kup nowy .
daj znac czy pomogło.

34 Data: Listopad 20 2006 10:16:16
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Przemysław Gubernat 

Adrian napisał(a):
[..]

Mozesz spróbowac zrobic taki motyw czasami pomaga:
-Wylewasz elektrolit i wlewasz swiezy , ile poziom ma byc okolo 15 mm nad
seperatorem (jezeli jak go ładowałes leciały jakies bombelki)
-Szukasz prostownik im mniejszy słabszy tym lepiej jak nie masz wyboru to
pokretło na minimum i ładujemy okolo 5-7 dni jezeli leca bąbelki to znaczy
ze prad jest z duzy jak nie pomoze to kup nowy .
daj znac czy pomogło.

Na pewno dam znać... jedyny problem to taki, że wymiana elektrolitu =
permanentna utrata gwarancji (jest "bez obsługowy" ).
Na razie aku w samochoche z odpiętą klemą. Niestety okoliczności zmusiły
mnie do tego że teraz przez ok. miesiąc będę nim jeździł, więc będę miał
więcej obserwacji.

35 Data: Listopad 19 2006 23:25:09
Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/
Autor: Lukasz 

Czy jeszcze coś mogę sprawdzić samodzielnie - czy muszę udać się do
elektryka, aby ustalił co się dzieje ?

Wyjmij wszytskie bezpieczniki i sprawdzaj, w którym obwodzie masz pobór.
Będzie łatwiej znaleźć pasożyta. U mnie akku wyładowywał się op jednym dniu,
a powodem były zawilgocone przewody (leżały w kałuży z wody).

--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"

"zjada" mi akumulator :/



Grupy dyskusyjne