"zjada" mi akumulator :/
1 | Data: Listopad 18 2006 20:14:55 |
Temat: "zjada" mi akumulator :/ | |
Autor: Przemysław Gubernat | Witajcie PMS-owcy ! 2 |
Data: Listopad 18 2006 20:20:51 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: DoQ | Użytkownik "Przemysław Gubernat" Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez Moj zaliczyl zgon zeszlej zimy, te same objawy. Ladowanie nie pomagalo na dluzsza mete, pare dni postal i klops... -- Pozdrawiam Paweł Chrysler Stratus http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/ 3 |
Data: Listopad 18 2006 20:31:52 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Przemysław Gubernat | DoQ napisał(a): Użytkownik "Przemysław Gubernat"Tyle że akumulator (Bosh silver) ma niewiele ponad rok :/ i nie uznali reklamacji. 4 |
Data: Listopad 18 2006 20:35:49 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: DoQ | Użytkownik "Przemysław Gubernat" Moj zaliczyl zgon zeszlej zimy, te same objawy. Ladowanie nie pomagalo naTyle że akumulator (Bosh silver) ma niewiele ponad rok :/ i nie uznali Wiesz jak to jest z reklamacjami, wszystko byle klient nie mial za dobrze .... Co do akumulatorow, bawilem sie kiedys w drogie Bosche, Exide, AC Delco itp i wcale nie byly bardziej zywotne od tych tanszych producentow "z 24miesieczna" gwarancja :) IMHO szkoda kasy. -- Pozdrawiam Paweł Chrysler Stratus http://3stawy.mokotow.com/samochody/stratus/ 5 |
Data: Listopad 18 2006 20:39:52 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Przemysław Gubernat | DoQ napisał(a): Użytkownik "Przemysław Gubernat"Poprzednim razem miałem Bosh Silver w dieslu i sprawował się nieźle, ale następny jaki kupię chyba będzie Centrą :D 6 |
Data: Listopad 18 2006 20:59:41 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: giecik | Przemysław Gubernat napisał(a): DoQ napisał(a):Jesli akumulator sie rozladuje i rozladowany postoi dosc dlugo to juz nic z niego nie bedzie Wiem z doswiadczenia -- -- -- -- -- -- -- -- -- Pozdrawiam giecik 7 |
Data: Listopad 18 2006 21:09:23 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Przemysław Gubernat | giecik napisał(a): Poprzednim razem miałem Bosh Silver w dieslu i sprawował się nieźle, aleJesli akumulator sie rozladuje i rozladowany postoi dosc dlugo to juz To w takim razie z testów akumulatora pod obciążeniem powinno wyjść, że nie trzyma (bądź ma za małą pojemność) i w takim razie powinni uznać gwarancję. Chyba skończę w pn. u elektryka :/ 8 |
Data: Listopad 18 2006 22:21:59 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Ukaniu |
To w takim razie z testów akumulatora pod obciążeniem powinno wyjść, że po co, aku sie zasiarczyło po długim staniu i je szlak trafił, nikt nie uzna reklamacji a auto jest ok. pozdrawiam Łukasz 9 |
Data: Listopad 18 2006 22:45:33 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Filip KK | Ukaniu wrote: po co, aku sie zasiarczyło po długim staniu i je szlak trafił, nikt nie uzna reklamacji a auto jest ok.Szlak? -- Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn /Pozdrawiam, Filip/ www.c3cars.com 10 |
Data: Listopad 18 2006 23:11:46 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Ukaniu |
po co, aku sie zasiarczyło po długim staniu i je szlak trafił, nikt nie uzna reklamacji a auto jest ok.Szlak? Szlag, szlak Czyli, że padł całkowicie :-). Nie z winy producenta ani auta, a po prostu z tego, że stał ponad miesiąc całkowicie wyładowany. Nie ma cudów - jak auto ma stać długo to się aku wyciąga, ładuje i co miesiąc podładowuje znów. Pozdrawiam Łukasz 11 |
Data: Listopad 19 2006 06:49:35 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Przemysław Bernat | Dnia Sat, 18 Nov 2006 23:11:46 +0100, Ukaniu napisał(a): Szlak? Szlak turystyczny go trafił? Jakim cudem? -- Pozdrawiam, Przemek 12 |
Data: Listopad 19 2006 12:50:39 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: neelix |
auta, a po prostu z tego, że stał ponad miesiąc całkowicie wyładowany. Nie ma No i nie zasiarczyło, bo to nie jest kwestia siarki. neelix 13 |
Data: Listopad 18 2006 21:34:45 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: B.P. (pobo) | Sprawdziłem pobór prądu na postoju (uzbrojony alarm) - 70 mA. To sobie policz..... 70mA=0,07A 0,07A*24h = 1,68 Ah (na dobę twój samochód zjada 1,68Ah 1,68 * 7 = 11,76Ah na tydzień (50,4Ah na miesiąc) Jeśli twój alternator daje nap 14V to akku nigdy nie jest naładowany w 100% (przypuszczam że w 65-70procentach). Miesiąca NIE MA SZANSY PRZEŻYĆ (no chyba że masz 100Ah :) Dwa, trzy tygodnie to max jak go dobrze naładujesz. Jak kontrolujesz stan naładowania akku? Sprawdź ten prąd pobierany przez układy samochodu. 70mA to trochę za dużo!!!! To tak, jak byś zapalił na stałe żarówkę 1W pzdr pobo 14 |
Data: Listopad 18 2006 21:42:24 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Przemysław Gubernat | B.P. (pobo) napisał(a): Sprawdziłem pobór prądu na postoju (uzbrojony alarm) - 70 mA. Jeśli twój alternator daje nap 14V to akku nigdy nie jest naładowany w Wyłączenie komputera od gazu powoduje spadek poboru do 30mA. No tak... to mogę go reklamować do ..... upadłego :/ Dzięki ! 15 |
Data: Listopad 18 2006 21:49:22 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: B.P. (pobo) | Wyłączenie komputera od gazu powoduje spadek poboru do 30mA. Nie używam instalacji gazowej, ale czy "komputer gazowy " nie powinien być zasilany dopiero po kluczyku? pobo 16 |
Data: Listopad 18 2006 22:40:39 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Przemysław Gubernat | B.P. (pobo) napisał(a): Wyłączenie komputera od gazu powoduje spadek poboru do 30mA. No właśnie... :/ PS. Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V, dzisiaj (18-go) ma 12.52 V gdy jedyne co robił to .... czekał na włożenie do samochodu. Samoczynny spadek napięcia 0.2V dziennie to chyba nie jest norma ? 17 |
Data: Listopad 19 2006 00:03:23 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: B.P. (pobo) | .. Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V, dzisiaj (18-go) ma 12.52 Niestety następuje również samorozładowanie. Jednak nie wiem dokładnie z jaką szybkością to następuje.. pobo 18 |
Data: Listopad 19 2006 00:54:10 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Stefan Szczygielski | Po pierwsze witam Wszystkich, to chyba będzie mój pierwszy post na PMS :) Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V, dzisiaj (18-go) ma 12.52 Świeżo po naładowaniu napięcie jest wyższe. 12.52 po odstaniu to jeszcze nie jest źle. Jak akumulator Ci się zasiarczył, możesz go próbować reanimować: ładowanie długo małym prądem. Są ładowarki, które taki tryb posiadają. S. 19 |
Data: Listopad 19 2006 11:46:05 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: J.F. | On Sat, 18 Nov 2006 22:40:39 +0100, Przemysław Gubernat wrote: Akumulator po naładowaniu 15-go miał 12.92 V, dzisiaj (18-go) ma 12.52 Akurat takie napiecie ze trudno powiedziec. Potrzymaj go jeszcze pare dni i zobacz co wyjdzie - moze miec duzy uplyw, moze jedna zwarta cele, a moze juz pojemnosc obnizona znacznie. To ostatnie mozna sprawdzic rozladowujac zarowka i mierzac czas, ale taki test jest lekko szkodliwy dla akumulatora. J. 20 |
Data: Listopad 19 2006 16:44:16 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Wiesiaczek |
On Sat, 18 Nov 2006 22:40:39 +0100, Przemysław Gubernat wrote: A co mu może zaszkodzić? :) Od tego jest akumulator, żeby żarówka się świeciła. A poza tym, to nie jest tak jak piszesz. Musiałby jeszcze cały czas mierzyć prąd i dopiero wtedy można obliczyć pojemność. Szczegóły w podręczniku szkolnym :) -- Pozdrawiam - Wiesiaczek "Ja piję tylko przy dwóch okazjach: Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" 21 |
Data: Listopad 19 2006 17:18:16 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: J.F. | On Sun, 19 Nov 2006 16:44:16 +0100, Wiesiaczek wrote: Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości No powiedzmy ze glebokich rozladowan akumulator olowiowy rozruchowy wytrzymuje rzedu 100. Wiec lepiej po 20Ah przerwac i miec nadzieje ze jest jeszcze wiecej. Od tego jest akumulator, żeby żarówka się świeciła. Dla szacunku wystarczy mu szacunek :-) J. 22 |
Data: Listopad 19 2006 16:18:31 | Temat: Re: | Autor: Wmak | Wiesiaczek napisał(a): A co mu może zaszkodzić? :)mierzyć prąd i dopiero wtedy można obliczyć pojemność. Szczegóły w podręczniku Szanowny Wiesiaczku, Już w kolejnym wątku (np. tutaj: http://tinyurl.com/ykj4q2 ) wypisujesz rzeczy, które mogą narazić na straty kogoś, kto by w Twoje teorie uwierzył. Znajomośc akumulatorów, szczególnie rozruchowych, nie jest Twoją najmocniejszą stroną. Najpierw się doucz (może przez dłuższy czas poczytaj pme i pms) a dopiero potem udzielaj porad. Wmak -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 23 |
Data: Listopad 19 2006 19:34:28 | Temat: Re: Re: | Autor: Wiesiaczek |
Wiesiaczek napisał(a): Szanowny Wmaku, ponieważ napisałeś post bez zająknięcia się na temat merituum sprawy, ostrzegam, że przy następnym takim poście znudzi mi się dyskusja z Tobą i zostaniesz odesłany do KF-a. A teraz do książki, poczytaj, i dopiero wtedy odpowiadaj. -- Pozdrawiam (dziś z Krety) - Wiesiaczek "Ja piję tylko przy dwóch okazjach: Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" 24 |
Data: Listopad 19 2006 22:54:29 | Temat: Re: Re: | Autor: Wmak | Wiesiaczek napisał(a): Szanowny Wmaku, Proszę bardzo, odsyłaj do KF - tylko Twoja strata - może miałbyś szansę nauczyć się odróżniać prąd od napięcia, bo chyba mylą Ci się te pojęcia (tak przynajmniej wnioskuję po Twoich tekstach w tych dwóch, toczących się równolegle wątkach o akumulatorach). A teraz do tych, co nie są aż tak odporni na wiedzę: Aby naładować akumulator, trzeba weń "wepchnąć" odpowiedni ładunek - odpowiedni prąd przez odpowiedni czas, można to robić w różny sposób. We współczesnym samochodzie zwykle jest alternator o dużej wydajności prądowej, znacznie większej, niż akumulator mógłby znieść. Napięcie alternatora jest stabilizowane przez tzw. regulator napięcia - elektroniczny (pomijając zabytki) układ, czasem w oddzielnym pudełku, najczęściej wbudowany w alternator - zintegrowany ze szczotkami doprowadzającymi przez ślizgacze prąd do uzwojenia wzbudzenia alternatora, czasem regulator jest fragmentem ECU - tzw. komputera sterującego silnikiem, automatyczną skrzynią, klimatyzacją itd. Regulator stabilizuje napięcie wyjściowe alternatora na poziomie 14.0-14.4V (zależy od modelu, klimatu w kraju przeznaczenia auta, trochę od egzemplarza). Po przyłożeniu takiego napięcia do klem akumulatora popłynie prąd zależny od Siły ElektroMotorycznej akumulatora, jego wypadkowej oporności wewnętrznej i oporności przewodów łączących (zwykle bardzo małej). Jeśli akumulator był bardzo rozładowany, może początkowo popłynąć 20-40 A (rząd wielkości). Akumulator będzie się ładować, jego SEM rosnąć (maleje różnica potencjałów) więc prąd zacznie maleć, najpierw szybko, potem wolniej - gdy aku się naładuje ustali się równowaga - prąd zmniejszy się do rzędu 1A przy 14.4V. Gdyby napięcie z alternatora podnieść (tak się dzieje w przypadku awari regulatora napięcia) do ok 20V, to prąd ładowania może być równy maksymalnej wydajności alternatora (80-100A) i w przypadku, gdy akumulator jest już normalnie naładowany, praktycznie cała ta moc "pójdzie" na grzanie elektrolitu - w ciągu kilku minut elektrolit zacznie sikać z odpowietrzników. Płyty mogą się powyginać, wykruszy się z nich masa czynna. Czasem rozerwie obudowę. Przy napięciu z alternatora rzędu 17-18V w czasie jednej 300-400 km podróży może wykipieć trochę elektrolitu, wyparuje cała woda a na dnie akumulatora zostanie nieco stężonego kwasu i muł z płyt. Pierwszymi zauważalnymi objawami bywa przepalanie kolejnych żarówek, auto jedzie a dopiero, gdy w aku prawie pusto, nie da się silnika po wyłączeniu odpalić. Po dolaniu (zależnie od wielkości aku) nawet 2 litrów wody destylowanej starter zadziała ale jeśli nie wymieni się regulatora napięcia to sytuacja się powtórzy. W "polowych warunkach" można naładować akumulator tak, jak pisał Wiesiaczek - np z sieci 220V przez diodę i żarówkę - tylko nie można mówić, że ładuje się napięciem 220V ! W takim układzie ŁADUJE się PRĄDEM - takim, jaki wymusiła oporność szeregowej żarówki. Po podłączeniu takiego zasilania prąd cały czas będzie praktycznie jednakowy, napięcie na akumulatorze zacznie rosnąć od wartości, jaką miał "zdechły" akumulator (powiedzmy 8-12V) aż po "władowaniu" niezbędnej ilości amperogodzin osiągnie (przy wymuszonym prądzie ok 1A) ok 14-15V i akumulator będzie naładowany. Popularne prostowniki do ładowania akumulatorów działają w sposób pośredni w porównaniu do wyżej opisanych metod - ładowanie przy stałym napięciu (z alternatora w aucie) i przy stałym prądzie (z sieci przez diodę i żarówkę). Prostownik dysponuje napięciem (szczytowym) rzędu 20-25V a jego całkowita oporność (trafo, układ prostowniczy, amperomierz, czasem dodatkowe oporniki) jest tak dobrana, że po podłączeniu rozładowanego akumulatora 40-60 Ah płynie prąd maksymalny rzędu 6A, potem przez dłuższy czas ok 4A a gdy akumulator się naładuje spada do ok 1-2A. Gdyby nie wyłączyć w porę ładowania, akumulator będzie mocno gazować, grzać się, napięcie może dalej rosnąć ponad 16V. Ponieważ niektórym nowoczesnym akumulatorom (np. Centra Futura i wiele innych) szkodzi przekroczenie napięcia 14.4V, przyzwoity prostownik powinien mieć układ automatycznie przerywający ładowanie po przekroczeniu tego napięcia, albo trzeba z woltomierzem czuwać nad procesem ładowania. Jeszcze uwaga: akumulatory rozruchowe nie są odporne na głębokie rozładowywanie - każdy taki cykl psuje parametry i skraca życie takiego akumulatora. Do łodzi z elektrycznymi silnikami produkuje się w innej technologii specjalne akumulatory "do pracy cyklicznej". Najgorszy jest przypadek całkowitego rozładowania akumulatora i pozostawienie go w takim stanie - następują praktycznie nieodwracalne (nieopłacalne do regeneracji) zmiany, popularnie (być może "chemicznie" niepoprawnie) zwane "zasiarczeniem". P.S. 1. Wiesiaczek kazał mi czytać książki a ja niechcący, z pamięci, może nie książkę ale prawie broszurkę napisałem. P.S. 2. Pisałem dla początkujących, więc profesjonalni technolodzy akumulatorów i alternatorów niech mi ewentualne nieścisłości wybaczą. Gdyby mi jeszcze kiedyś przyszło do głowy pisać doktorat, fachową literaturę dokładnie będę studiować. Pozdrawiam cierpliwych, Wmak -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 25 |
Data: Listopad 21 2006 18:06:24 | Temat: Re: Re: | Autor: neelix |
Wiesiaczek napisał(a):pozostawienie go w takim stanie - następują praktycznie nieodwracalne (nieopłacalne do Zasiarczanieniem. neelix 26 |
Data: Listopad 21 2006 19:50:09 | Temat: Re: Re: | Autor: Wmak | neelix napisał(a): > go w takim stanie - następują praktycznie nieodwracalne (nieopłacalne doSpecjalnie dodałem uwagę w nawiasie, bo wcześniej czytałem, nie wykluczone, że Twoją, notatkę na ten temat - niemniej chyba 99% mechaników, elektryków samochodowych oraz sprzedawców akumulatorów używa tej krótszej (być może "chemicznie" niepoprawnej) formy. Żargon zawodowy, powszechnie zrozumiały. Wmak -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 27 |
Data: Listopad 22 2006 10:52:24 | Temat: Re: Re: | Autor: neelix |
neelix napisał(a):do > > regeneracji) zmiany, popularnie (być może "chemicznie" niepoprawnie)wykluczone, że Twoją, notatkę na ten temat - niemniej chyba 99% mechaników, elektryków Żargon lepiej dla opowiadającego żeby był zabawny niż od razu zdradzał, że człowiek tylko udaje experta. Jak takiemu uwierzyć w to co opowiada ? To bardziej zdradliwe niż "wyszłem", bo większość mówi na codzień wyszłem, poszłem. :-) neelix 28 |
Data: Listopad 18 2006 22:04:00 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: an | U mnie winowajca okazal sie alarm. 29 |
Data: Listopad 19 2006 00:09:42 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: KrzysiekPP | Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez Akumulator jest zasiarczony i nadaje sie do wyrzucenia. -- Krzysiek, Krakow, #19 TTI770, http://kszysiek.xt.pl/ford/escort.jpg 30 |
Data: Listopad 19 2006 12:53:45 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: neelix |
> Mam mały kłopot z Fiatem Marea. Mianowicie samochód stał 2 miesiące bez Jeśli już to zasiarczaniony. :-) neelix 31 |
Data: Listopad 19 2006 13:00:24 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: KrzysiekPP | Jeśli już to zasiarczaniony. :-) Kononowicz :P -- Krzysiek, Krakow, #19 TTI770, http://kszysiek.xt.pl/ford/escort.jpg 32 |
Data: Listopad 19 2006 12:56:42 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: neelix |
Witajcie PMS-owcy ! Stawiam na alarm. Chyba on dobija aku. Znam przypadek, że alarm zmuszał do ładowania aku raz w tygodniu, a po odpięciu alarmu po pół roku nie ma potrzeby doładowania. neelix 33 |
Data: Listopad 19 2006 17:58:52 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Adrian | Auto masz ok na100 %. 34 |
Data: Listopad 20 2006 10:16:16 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Przemysław Gubernat | Adrian napisał(a): Mozesz spróbowac zrobic taki motyw czasami pomaga:Na pewno dam znać... jedyny problem to taki, że wymiana elektrolitu = permanentna utrata gwarancji (jest "bez obsługowy" ). Na razie aku w samochoche z odpiętą klemą. Niestety okoliczności zmusiły mnie do tego że teraz przez ok. miesiąc będę nim jeździł, więc będę miał więcej obserwacji. 35 |
Data: Listopad 19 2006 23:25:09 | Temat: Re: "zjada" mi akumulator :/ | Autor: Lukasz | Czy jeszcze coś mogę sprawdzić samodzielnie - czy muszę udać się do Wyjmij wszytskie bezpieczniki i sprawdzaj, w którym obwodzie masz pobór. Będzie łatwiej znaleźć pasożyta. U mnie akku wyładowywał się op jednym dniu, a powodem były zawilgocone przewody (leżały w kałuży z wody). -- Lukasz N 50 05' 04" E 19 53' 43" |