Witam!
Autko VW Passat 1.9 Tdi kombi b4. Wymiana amorków tył....później okazało
się, że opócz amorków trzeba też zmienić sprężyny bo jedna jest pęknięta.
Amorki : monroe olejowe (wiem wiem - ze nie są super ale tak po prostu
wyszło z kasą), odboje i osłony nowe (z allegro) , sprężyny nowe LESJOFORS.
Efekt jest taki, ze auto przy wybojach na jezdi i dziurach a szczegolnie na
leżących polcjantach po prostu łupie.
Dzwiek podobny do obijających się dwóch talerzy...
Plastiki rozkręcane i skręcane ponownie, koło zapasowe wyjąłem, gaśnice itp
nawet podejrzewałem klapę.
Diagnoza kolegi : wali coś na górze (okolice nadkola) i słychac do od
wewnątrz auta a bardzo słabo na zewnątrz.
Wczesniej waliło z lewej...dziś zatankowałem do pełna (bak po prawej) wali z
prawej...
Ręce opadają...co to może być? Spartaczony montaż, zwalone amorki
(testowałem na stacji diagnistocznej i wszystko wychodzi super i od spodu
nic nie widac co by latało - tłumik itp, belka tez ok), zwalone odboje z
allegro?????
Pozdrawiam