Grupy dyskusyjne   »   znowu cofka przebiegu

znowu cofka przebiegu



1 Data: Czerwiec 26 2009 23:22:59
Temat: znowu cofka przebiegu
Autor: zinek 

http://www.allegro.pl/item671155477_2006_volvo_v70_benzyna_cng.html

wg szwrdzkiej strony 350 tys przebiegu i 4 wlasicieli...
nowka sztuka. ;0



2 Data: Czerwiec 26 2009 14:37:02
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Paulus 

On 26 Cze, 23:22, "zinek"  wrote:

http://www.allegro.pl/item671155477_2006_volvo_v70_benzyna_cng.html

wg szwrdzkiej strony 350 tys przebiegu i 4 wlasicieli...
nowka sztuka. ;0

Najpierw pisze że sprowadzony na własny użytek a potem że sprowadzony
i niezarejestrowany, lipą śmierdzi na kilometr, trzeba by chyba gnoja
na policję zgłosić...

3 Data: Czerwiec 27 2009 00:20:11
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Normanex 


Użytkownik "Paulus"  napisał w wiadomości On 26 Cze, 23:22, "zinek"  wrote:

http://www.allegro.pl/item671155477_2006_volvo_v70_benzyna_cng.html

wg szwrdzkiej strony 350 tys przebiegu i 4 wlasicieli...
nowka sztuka. ;0

Najpierw pisze że sprowadzony na własny użytek a potem że sprowadzony
i niezarejestrowany, lipą śmierdzi na kilometr, trzeba by chyba gnoja
na policję zgłosić...
Jeb//ane handlarzynki polaczki wyliniałe. Na stos z nimi i palic palić na maxa

4 Data: Czerwiec 27 2009 00:17:27
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Normanex 


Użytkownik "zinek"  napisał w wiadomości

http://www.allegro.pl/item671155477_2006_volvo_v70_benzyna_cng.html

wg szwrdzkiej strony 350 tys przebiegu i 4 wlasicieli...
nowka sztuka. ;0
Wiecie co to sa ch//uje zajebani Ci handlarzyny wyliniałe. Czlowiek składa na samochód  kilka miesiecy  a te trutnie jeb//ane takie wałki robią.
Że też nie ma kary na nich .
Spalą sie w piekle handlarzyny wyliniałe

5 Data: Czerwiec 27 2009 06:32:27
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: andreas 

Użytkownik "Normanex"  napisał w wiadomości


Użytkownik "zinek"  napisał w wiadomości
http://www.allegro.pl/item671155477_2006_volvo_v70_benzyna_cng.html

wg szwrdzkiej strony 350 tys przebiegu i 4 wlasicieli...
nowka sztuka. ;0
Wiecie co to sa ch//uje zajebani Ci handlarzyny wyliniałe...

Nie rozumiem dlaczego się tak podniecacie. Te oferty to tylko taka zabawa, bo przecież Polacy (ze szczególnym uwzględnieniem kierowców i symatyków motoryzacji) są powszechnie znani jako ceniący sobie wielce prawo, sprawiedliwość, jakość i nigdy też nie kupują towaru sprawiającego choćby cień podejrzenia, że jest ukradziony, lub w jakiś inny sposób oszukany.



--
andreas

6 Data: Czerwiec 27 2009 00:56:48
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: bratPit 



http://www.allegro.pl/item671155477_2006_volvo_v70_benzyna_cng.html

wg szwrdzkiej strony 350 tys przebiegu i 4 wlasicieli...
nowka sztuka. ;0

widać że rasowy handlarz, z 350kkm na 130kkm, facet idzie po całości, chociaż rekordu który ja widziałem nie pobił - astra f z 430kkm na 120kkm...
brat

7 Data: Czerwiec 27 2009 06:24:32
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Adam Foton 

widać że rasowy handlarz, z 350kkm na 130kkm, facet idzie po całości, chociaż rekordu który ja widziałem nie pobił - astra f z 430kkm na 120kkm...

A mnie nie chca uwierzyc, ze moja F-ka ma 95tys po 10 latach :) Bede musial podkrecic w gore, bo nie jestem wiarygodny.

AF

8 Data: Czerwiec 27 2009 07:35:10
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Krzysztof 

Polacy sami sie prosza.Chca kupic super bryki,super wyposazone za pare groszy.Wiec w kapitalizmie na takie zapotrzebowanie powstaje automatycznie odpowiednia oferta.
Co chwile czytamy ze jakis golec majacy 10 tys chce cos kupic.Od razu radzi mu sie -kup Audi A4 , kup Merca itp.A przeciez to sa bardzo drogie samochody.Kto w koncu ma stracic.?Idiota Niemiec, ktory placi 40 tys Euro za bryke ,przejedza 100tys km i oddaje za bezcen?

9 Data: Czerwiec 27 2009 09:48:15
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Jacek "Plumpi" 


Użytkownik "Krzysztof"  napisał w wiadomości

Polacy sami sie prosza.Chca kupic super bryki,super wyposazone za pare groszy.Wiec w kapitalizmie na takie zapotrzebowanie powstaje automatycznie odpowiednia oferta.
Co chwile czytamy ze jakis golec majacy 10 tys chce cos kupic.Od razu radzi mu sie -kup Audi A4 , kup Merca itp.A przeciez to sa bardzo drogie samochody.Kto w koncu ma stracic.?Idiota Niemiec, ktory placi 40 tys Euro za bryke ,przejedza 100tys km i oddaje za bezcen?

Bo największym idiotyzmem oceny stanu technicznego Polaków jest patrzenie na licznik.
Przy kupnie samochodu powinno się jechać na stację diagnostyczną, gdzie sprawdzą i ocenią stan techniczny.
Przecież równie dobrze auto, które przejechało milion kilometrów może być w lepszym stanie technicznym od auta, które jeździło "od święta".
Wszystko zależy od tego czy auto było prawidłowo serwisowane.
Jeden użytkownik jeździ tak długo, aż się coś nie urwie lub też już nie da się jeździć, a przeglądy to robi bez pokazywania auta diagnoście. Drugi zaś jak tylko odczuwa najdrobniejsze nieprawidłowości to jedzie do mechanika, a po naprawie do stacji diagnostycznej.
Tak naprawdę nie ma aut, które się nie psują lub nie zużywają. Kwestią jest tylko jak się o te samochody dba.
Pamiętajcie, że nawet najdrobniejsze luzy jednego przegubu czy jedna niedokręcona śrubka, jedna wybita czy gorsza poduszka itd. powoduje szybsze zużycie pozostałych elementów.

10 Data: Czerwiec 27 2009 10:11:20
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: J.F. 

On Sat, 27 Jun 2009 09:48:15 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

Bo największym idiotyzmem oceny stanu technicznego Polaków jest patrzenie na
licznik.
Przy kupnie samochodu powinno się jechać na stację diagnostyczną, gdzie
sprawdzą i ocenią stan techniczny.

A nie uwazasz ze druga najwieksza glupota jest wierzenie ze na stacji
przez ogledziny da sie rzetelnie ocenic stan techniczny ?

Przecież równie dobrze auto, które przejechało milion kilometrów może być w
lepszym stanie technicznym od auta, które jeździło "od święta".
Wszystko zależy od tego czy auto było prawidłowo serwisowane.

A trzecia ta wiara w serwisowanie .. co chcesz robic w ramach serwisu
i jaki to ma wplyw na stan pojazdu ?

Jeden użytkownik jeździ tak długo, aż się coś nie urwie lub też już nie da
się jeździć, a przeglądy to robi bez pokazywania auta diagnoście. Drugi zaś
jak tylko odczuwa najdrobniejsze nieprawidłowości to jedzie do mechanika, a
po naprawie do stacji diagnostycznej.

Po czym auto pierwszego wymaga wymiany paru elementow zawieszenia, a
auto drugiego bedzie takowej wymagalo za dwa lata ..

Pamiętajcie, że nawet najdrobniejsze luzy jednego przegubu czy jedna
niedokręcona śrubka, jedna wybita czy gorsza poduszka itd. powoduje szybsze
zużycie pozostałych elementów.

Mow mi tak dalej .. nie mam znajomego mechanika, sierre od spodu
ogladalem na wymianie oleju tylko, a ona dojezdzila 20 lat :-)
I byla kompletnie niedbana, a na dziurach tylko przyspieszalem.

J.

11 Data: Czerwiec 27 2009 12:03:05
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Jacek "Plumpi" 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Mow mi tak dalej .. nie mam znajomego mechanika, sierre od spodu
ogladalem na wymianie oleju tylko, a ona dojezdzila 20 lat :-)
I byla kompletnie niedbana, a na dziurach tylko przyspieszalem.

Mam znajomych, którzy dokładnie tak samo robią jak Ty i uznają głównie auta niemieckie VW, Audi, MB, Opel.
Miałem okazję jeździć tymi autami zarówno jako pasażer i jako kierowca. Niestety to co oni uważali za wspaniałe i mocne auta, ja uważałem za mocno wyeksploatowany szmelc. Auta, które nie trzymały się drogi, stukały zawieszeniem i posiadały spore luzy. Rekordem było 3 letnie Polo z mocno wybitym sworzniem, które nie budziło żadnych zastrzeżeń jego właściciela. Dopiero jak mu powiedziałem, że coś mu tłucze w zawieszeniu to pojechał do mechanika i go wymienił. Jakiż był on zdziwiony, kiedy wsadziłem go do swojego auta najbardziej ch....ej marki DU. Auto choć wtedy nie było już młode, bo miało z 8 czy 9 lat nie stukało zawieszeniem, nie pływało po drodze jak jego wspaniały VW, tylko dlatego, że u mnie zasada jest prosta: zauważam najdrobniejsze usterki czy felery, natychmiast naprawiam, a co się zużyło wymieniam na nowe. Dla mnie jest nie do pomyślenia, żeby jeździć samochodem, który ma zużyte amortyzatory, przeguby czy tuleje lub też jakieś inne elementy zwieszenia lub elementy układu kierowniczego czy hamulce. Nie ma prawa być luzów, stuków, pisków czy trzeszczenia, a hamulce muszą być sprawne w 100%. Silnik ma pracować równomiernie i zapewniać komfort oraz przyjemność z jazdy. Tak robiłem od zawsze, nawet jak jeździłem maluchami kupę lat temu.
Właśnie o takie dbanie mi chodzi, a nie jeżdzenie do ASO i zabawa w kolekcjonera pieczątek.
Aby stwierdzić czy auto było dbane i serwisowane, wystarczy tylko wjechac na stację diagnostyczną i poprosić o badania na szarpakach oraz na wytrząsarce (czy jak się to tam nazywa). Jeżeli są luzy i stuki to oznacza, że auto nie jest zadbane. Nastepnie wsiąść i przejechać się takim autem, zobaczyć jak się prowadzi, jak trzyma się drogi, czy ściąga, czy pływa po drodze. Dobre, zadbane auto powinno samo przejechać prosto po drodze minimum 100m bez trzymania kierownicy po niezbyt równej nawierzchni drogi. Jeżeli są jakiekolwiek luzy czy nierówności w zużyciu opon lub amortyzatorów to auto będzie wędrowało w różne przypadkowe strony. Podobnie też będzie widać czy auto było "bite". Dziwni ludzie jeżdża na giełdy samochodowe z miernikami grubości lakieru i popisują się swoim pseudo profesjonalizmem. Z największym namaszczeniem badają wytarcia kierownicy czy trążka zmiany biegów :) To wszystko mnie śmnieszy, bo tak naprawdę znaczenie ma uszkodzenie konstrukcji (skrzywienie podłużnic, ramy nadwozia, wahaczy oraz mocowań) oraz wyeksploatowanie elementów od których zalezy bezpieczeństwo jazdy. Tych niestety nie da się zbadać takim miernikiem czy też wzrokowo.
Tu niestety jeżeli są uszkodzone czy skrzywione elementy konstrukcyjne lub elementy zużyte, które wpływają na trakcję samochodu, można wykryć tylko i wyłącznie na badaniach i podczas jazdy. Uszkodzenia poszycia karoserii to pryszcz, to tylko kosmetyka, którą można naprawić w każdym warsztacie blacharsko-lakierniczym i dla mnie takie auto nie jest autem powypadkowym. Natomiast auta , w których prostowano elementy karoserii są autami powypadkowymi.

Dla mnie to jest własnie kryterium oceny jakości i stanu technicznego auta, a nie stan licznikowy czy ilość pieczątek z ASO.

12 Data: Czerwiec 27 2009 12:24:09
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Rabbit McCroolick 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości


Mam znajomych, którzy dokładnie tak samo robią jak Ty i uznają głównie
auta niemieckie VW, Audi, MB, Opel.
Miałem okazję jeździć tymi autami zarówno jako pasażer i jako kierowca.
Niestety to co oni uważali za wspaniałe i mocne auta, ja uważałem za mocno
wyeksploatowany szmelc.

Święte słowa! Ostatnio jechałem taksówką, to był ubóstwiany w Polsce VW
Passat TDI B5. Koleżanka dwukrotnie trzasnęła w nim drzwiami, co spotkało
się z mrożącym, karcącym spojrzeniem wk...nego taksiarza. Tymczasem jego
"Pasek", czego na zewnątrz oczywiście nie było widać, wewnątrz wydawał całą
symfonię trzasków, skrzypień, jęków. Na zakrętach rzucało nim jak
przedstawicielem pewniej mniejszości religijnej i narodowej po pustym
sklepie. Widać, że na postoju każdy taksówkarz musi mieć co najmniej Paska
TDI, nie ważne, że jego stan techniczny wskazuje na daaaaaleko posunięte
wyeksploatowanie przecież mając VW "wiesz co masz"...

13 Data: Czerwiec 27 2009 13:54:18
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: MichałG 

Rabbit McCroolick pisze:

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości
Mam znajomych, którzy dokładnie tak samo robią jak Ty i uznają głównie auta niemieckie VW, Audi, MB, Opel.
Miałem okazję jeździć tymi autami zarówno jako pasażer i jako kierowca. Niestety to co oni uważali za wspaniałe i mocne auta, ja uważałem za mocno wyeksploatowany szmelc.

Święte słowa! Ostatnio jechałem taksówką, to był ubóstwiany w Polsce VW Passat TDI B5. Koleżanka dwukrotnie trzasnęła w nim drzwiami, co spotkało się z mrożącym, karcącym spojrzeniem wk...nego taksiarza. Tymczasem jego "Pasek", czego na zewnątrz oczywiście nie było widać, wewnątrz wydawał całą symfonię trzasków, skrzypień, jęków. Na zakrętach rzucało nim jak przedstawicielem pewniej mniejszości religijnej i narodowej po pustym sklepie. Widać, że na postoju każdy taksówkarz musi mieć co najmniej Paska TDI, nie ważne, że jego stan techniczny wskazuje na daaaaaleko posunięte wyeksploatowanie przecież mając VW "wiesz co masz"...

No i słusznie. Dzieki takiej postawi można jezdzić autami na 'f' wyższo-sredniej klasy za  cene kompakta słusznej marki..... ;-)
Pozdrawiam
Michał

14 Data: Czerwiec 27 2009 18:43:00
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: J.F. 

On Sat, 27 Jun 2009 12:03:05 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Mow mi tak dalej .. nie mam znajomego mechanika, sierre od spodu
ogladalem na wymianie oleju tylko, a ona dojezdzila 20 lat :-)
I byla kompletnie niedbana, a na dziurach tylko przyspieszalem.

Mam znajomych, którzy dokładnie tak samo robią jak Ty i uznają głównie auta
niemieckie VW, Audi, MB, Opel.
Miałem okazję jeździć tymi autami zarówno jako pasażer i jako kierowca.
Niestety to co oni uważali za wspaniałe i mocne auta, ja uważałem za mocno
wyeksploatowany szmelc.

Nie mowie nie. Wiec nie oplaca sie naprawiac, tylko ekploatujemy do
zajezdzenia, a one jezdza, i jezdza i jezdza :-)

Auta, które nie trzymały się drogi, stukały
zawieszeniem i posiadały spore luzy.

No sierra troche myszkowala po drodze, szczegolnie na koleinach i na
torach, luzow duzych niby nie bylo, ale tak profilaktycznie zmienilem
gumy. I co ? I nadal myszkowala. Widac ten typ tak ma.
Specjalnie nie narzekalem na niepotrzebna wymiane, bo przetrwalo 8 lat
i niezliczona ilosc dziur.

Rekordem było 3 letnie Polo z mocno
wybitym sworzniem, które nie budziło żadnych zastrzeżeń jego właściciela.
Dopiero jak mu powiedziałem, że coś mu tłucze w zawieszeniu to pojechał do
mechanika i go wymienił.

I co - podziekowal ci ze auto sprawuje sie po wymianie swietnie ?
Czy poza uszami nie mial ten luzy na nic wplywu ?
 
u mnie zasada jest prosta:
zauważam najdrobniejsze usterki czy felery, natychmiast naprawiam, a co się
zużyło wymieniam na nowe.

To co ty k* wiesz o wyekploatowanych samochodach ? :)

Dla mnie jest nie do pomyślenia, żeby jeździć
samochodem, który ma zużyte amortyzatory

A masz jakis obiektywny test amorow ?
Bo wbrew temu co niektorzy twierdza - amory moga miec spory przebieg,
a auto wcale nie buja.

przeguby czy tuleje lub też jakieś
inne elementy zwieszenia lub elementy układu kierowniczego czy hamulce. Nie
ma prawa być luzów, stuków, pisków czy trzeszczenia, a hamulce muszą być
sprawne w 100%.

No i hamulce byly sprawne. Nikt o nie nie dbal, tarcze zuzyte byly
pewnie ze 3x bardziej niz ASO dopuszcza, a one po prostu hamowaly.

Silnik ma pracować równomiernie i zapewniać komfort oraz przyjemność z jazdy.

przyjemnosc to sie ma po jezdzie, jak mowisz "do pelna" i wyciagasz 50
zl :-P

Tak robiłem od zawsze, nawet jak jeździłem maluchami kupę lat temu.

To co ty, k*, wiesz o przyjemnosci :-)
Maluch mogl byc nowka sztuka z salonu, a przyjemnosci nie bylo ..
nawet mimo tego ze mozna bylo zatankowac do pelna za 50 zl :-)

Aby stwierdzić czy auto było dbane i serwisowane, wystarczy tylko wjechac na
stację diagnostyczną i poprosić o badania na szarpakach oraz na wytrząsarce
(czy jak się to tam nazywa). Jeżeli są luzy i stuki to oznacza, że auto nie
jest zadbane.

Wymienisz co tam trzeba i bedzie nagle zadbane. Owszem - troche
zaplacisz, ale niekoniecznie wiecej niz roznica w cenie zakupu.
Ewentualnie tak ja ja - zaplacisz i na pare lat starczy. Kupisz
zadbane .. kiedys sie zuzyja i tez zaplacisz.

Nastepnie wsiąść i przejechać się takim autem, zobaczyć jak
się prowadzi, jak trzyma się drogi, czy ściąga, czy pływa po drodze. Dobre,
zadbane auto powinno samo przejechać prosto po drodze minimum 100m bez
trzymania kierownicy po niezbyt równej nawierzchni drogi. Jeżeli są
jakiekolwiek luzy czy nierówności w zużyciu opon lub amortyzatorów to auto
będzie wędrowało w różne przypadkowe strony.

No to sie zdziwisz - bo niezadbane tez jedzie prosto. Przynajmniej na
rownej drodze.

Podobnie też będzie widać czy
auto było "bite". Dziwni ludzie jeżdża na giełdy samochodowe z miernikami
grubości lakieru i popisują się swoim pseudo profesjonalizmem. Z największym
namaszczeniem badają wytarcia kierownicy czy trążka zmiany biegów :) To
wszystko mnie śmnieszy, bo tak naprawdę znaczenie ma uszkodzenie konstrukcji
(skrzywienie podłużnic, ramy nadwozia, wahaczy oraz mocowań) oraz
wyeksploatowanie elementów od których zalezy bezpieczeństwo jazdy. Tych
niestety nie da się zbadać takim miernikiem czy też wzrokowo.

Ale bez miernika, po swojemu, to wiesz tylko czy dobrze wyprostowane.
A nasi blacharze te sztuke opanowali dosc dobrze i prostowac potrafia.

Podobnie ktos ci wymieni gumki w zawieszeniu za 500zl, a ty zaplacisz
potem za alternator, sprzeglo, rozrusznik, remont silnika - bo pol
miliona zrobilo jednak swoje ..

Dla mnie to jest własnie kryterium oceny jakości i stanu technicznego auta,
a nie stan licznikowy czy ilość pieczątek z ASO.

I nie masz pojecia na ile zdarte walki rozrzadu, pierscienie, panewki,
sprzeglo, przeguby, uszczelki i za co tam jeszcze przyjdzie zaplacic.

J.

15 Data: Czerwiec 27 2009 16:21:31
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: Ra 

Jacek "Plumpi" pisze:


Użytkownik "Krzysztof"  napisał w wiadomości
Polacy sami sie prosza.Chca kupic super bryki,super wyposazone za pare groszy.Wiec w kapitalizmie na takie zapotrzebowanie powstaje automatycznie odpowiednia oferta.
Co chwile czytamy ze jakis golec majacy 10 tys chce cos kupic.Od razu radzi mu sie -kup Audi A4 , kup Merca itp.A przeciez to sa bardzo drogie samochody.Kto w koncu ma stracic.?Idiota Niemiec, ktory placi 40 tys Euro za bryke ,przejedza 100tys km i oddaje za bezcen?

Bo największym idiotyzmem oceny stanu technicznego Polaków jest patrzenie na licznik.

dlaczego ? ja po prostu nie chcę kupić auta z 350tys na liczniku czy to takie dziwne ? duży przebieg zwiększa prawdopodobieństwo że będzie dużo kosztowych rzeczy do wymiany. Sprzęgło czy skrzynia nie są wieczne
Oczywiście jestem skłonny za to więcej zapłacić tylko to też jak widać nie gwarantuje niczego

16 Data: Czerwiec 28 2009 23:38:19
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: BearBag 



Bo największym idiotyzmem oceny stanu technicznego Polaków jest patrzenie na
licznik.

zgoda

Przy kupnie samochodu powinno się jechać na stację diagnostyczną, gdzie
sprawdzą i ocenią stan techniczny.

hehe nie zartuj. Czesto jezdze z klientami do takich serwisow przy
sprzedazy i tylko sie usmiecham w duchu jak to oni oceniaja te auta.
Zwykle ich ocena jest odwrotna do tego co wiem o aucie :) Potrafia
tylko wylapac ewidentne wady ale do takich to nie trzeba ASO tylko
dwoje oczu na miejscu.
Autem podczas zakupu wystarczy sie dluuugo przejechac i sie wie 80% o
stanie auta. A te 20% czyli tzn bezwypadkowosc auta jest zwykle dla
ASO wielka niewiadomą jesli auto jest w miare zrobione.

17 Data: Czerwiec 27 2009 08:51:56
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: fuen 

a to auto:

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C9012430

auto za bezcen ?
czy następny kwiatek ?

18 Data: Czerwiec 27 2009 08:47:56
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: jerzu 

On Sat, 27 Jun 2009 00:56:48 +0200, "bratPit"
wrote:

widać że rasowy handlarz, z 350kkm na 130kkm, facet idzie po całości,
chociaż rekordu który ja widziałem nie pobił - astra f z 430kkm na 120kkm...
brat

Założyciel wątku też jest handlarzem.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-> http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu

19 Data: Czerwiec 27 2009 14:52:55
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: zinek 


Użytkownik "jerzu"  napisał w
wiadomości

On Sat, 27 Jun 2009 00:56:48 +0200, "bratPit"
wrote:

widać że rasowy handlarz, z 350kkm na 130kkm, facet idzie po całości,
chociaż rekordu który ja widziałem nie pobił - astra f z 430kkm na
120kkm...
brat

Założyciel wątku też jest handlarzem.


ze co ?
bo nie doslyszalem.

20 Data: Czerwiec 28 2009 14:07:35
Temat: Re: znowu cofka przebiegu
Autor: gogi 

zinek pisze:

http://www.allegro.pl/item671155477_2006_volvo_v70_benzyna_cng.html
wg szwrdzkiej strony 350 tys przebiegu i 4 wlasicieli...
nowka sztuka. ;0

Najgorsze jest to, ze ktos kto nie ma mozliwosci i sie nie zna kupi samochod za cene sprzedazy i bedzie zadowolony, a handlarz sie bedzie smial.

Licytowalem sie kiedys z handlarzem i zbilem ok. 3 tysi, jednak pozniej dziwnym trafem samochod zostal juz zarezerwowany wczesniej, o czym handlarz nie wiedzial. Okazalo sie, ze gosc pojechal na gielde w Zawierciu (lub okolice) i sprzedal samochod za cene wyjsciowa, ktora byla smieszna.
No ale tak wyglada sprzedaz na gieldzie, gdy Polacy po kosciele jada po furacza.
Szkoda, bo dzieki temu malopradowpodobne jest kupic autko w rozsadnej cenie, a nie szrot.

Pozdrawiam
--
gogi

znowu cofka przebiegu



Grupy dyskusyjne